poniedziałek, 20 maja 2019

Maria powiedziała Bogu: tak!

Faryzeusze, widząc wiwatujący tłum podczas triumfalnego wjazdu Jerozolimy chcieli, by ludzie zamilkli, by przestali wyznawać Chrystusa jako Króla przychodzącego w imieniu Pańskim. "Lecz niektórzy faryzeusze spośród tłumu rzekli do Niego: Nauczycielu, zabroń tego swoim uczniom". (Łk 19.39). On jednak odpowiedział: "Powiadam wam: Jeśli ci umilkną, kamienie wołać będą." (Łk 19:40)

Innymi słowy, nie da się tego ukryć, nie da się uciszyć prawdy, że Chrystus jest królem. Nawet kamienie będą o tym krzyczeć jeśli oni zamilkną. To publiczna wieść. Jeśli oni zamilkną, wieść o tym rozniesie się inaczej, ale wy nie będziecie mieli w tym udziału. Bóg sobie poradzi.

Przypomina to słowa Mordochaja do Estery, gdy już była królową na dworze króla Achaszwerosza.

"Przekazał Mordochaj Esterze taką odpowiedź: Nie wyobrażaj sobie, że ty jedna spośród wszystkich Żydów ocalejesz dlatego, że jesteś w pałacu królewskim. Bo jeśli ty w takim czasie będziesz milczeć, ratunek i ocalenie dla Żydów przyjdą skądinąd, lecz ty i dom twego ojca zginiecie. Kto zaś wie, czy godności królewskiej nie osiągnęłaś właśnie na taki czas, jak obecny? (Est 4:13-14)

Innymi słowy, nawet jeśli ty, Estero, nie ocalisz Żydów, to Bóg znajdzie inny sposób. Dał tobie tę możliwość, byś uczestniczyła w Jego planie, ale to nie jest tak, że On potrzebuje ciebie. To raczej ty potrzebujesz Jego.

Współcześnie wiele maryjnych pieśni w Kościele Rzymskokatolickim opowiada o jej wkładzie w dzieło zbawienia, nazywając ją "Współodkupicielką". Wszak aniołowi powiedziała "tak" (Łk 1:38). Zgodziła się! Na moment świat stanął w miejscu, niebo zamarło w niepewnym milczeniu, a Abraham, Mojżesz i Eliasz ściskali kciuki, by pobożna Maria zgodziła się wydać na świat Bożego Syna. Nasze zbawienie wisiało na włosku! Co powie Maria?! Jest odpowiedź! Powiedziała Bogu: "tak!". 

Nie jednak zapominajmy o tych słowach: "Jeśli ty w takim czasie będziesz milczeć, ratunek i ocalenie dla Żydów przyjdą skądinąd (...)". 

Bóg wybrał Marię na matkę Chrystusa. Okazał jej szczególną łaskę i dał ochotną wolę. Nie było planu "B", ponieważ wszystko odbyło się z odwiecznym, suwerennym Bożym postanowieniem. Możemy oczywiście teoretyzować, co by było gdyby... Gdyby Maria powiedziałaby aniołowi: "nie" – Bóg znalazłby inną kobietę, by urodziła Jego Syna. A jednak to Marię wybrał Bóg. "Bo któż może przeciwstawić się jego woli?" (Rzym 9:19). To nie na decyzji Marii Bóg oparł zbawienie świata. Jeśli ci będą milczeć, kamienie krzyczeć będą. Bóg z tych kamieni ma moc wzbudzić potomstwo Abrahama, jeśli wy odrzucicie wiarę Abrahama. Bóg sobie poradzi. Bardziej martwię się o ciebie. 

Bóg nie jest związany przez ludzką decyzję. Ma moc skruszyć każdą zatwardziałą wolę - i robi to, jak widzimy w Biblii oraz patrząc na miliony nawróconych ludzi na świecie! Właściwą decyzją, kiedy Bóg przychodzi do człowieka jest: "Tak, Panie. Błogosławiony, który przychodzi w imieniu Pańskim. Niech mi się stanie według Słowa Twego. Mów Panie, bo sługa Twój słucha". Nie dlatego, że Bóg potrzebuje twojego "tak". To raczej ty potrzebujesz Bożego "tak" i swojego "tak", by móc współuczestniczyć w Bożym zbawieniu i Bożej radości.