sobota, 16 kwietnia 2022

Wielki Piątek 2022

(33) A gdy przyszli na miejsce, zwane Golgota, co znaczy Miejsce Trupiej Czaszki, (34) dali mu do picia wino zmieszane z żółcią; i skosztował je, ale nie chciał pić. (35) A gdy go przybili do krzyża, rozdzielili szaty jego, rzucając o nie losy, (36) po czym usiedli i pilnowali go tam. (37) I umieścili nad jego głową napis z podaniem jego winy: Ten jest Jezus, król żydowski. (38) Wraz z nim ukrzyżowali wówczas dwóch złoczyńców, jednego po prawicy, a drugiego po lewicy. (39) A ci, którzy przechodzili mimo, bluźnili mu, kiwali głowami swymi, (40) i mówili: Ty, który rozwalasz świątynię i w trzy dni ją odbudowujesz, ratuj siebie samego, jeśli jesteś Synem Bożym, i zstąp z krzyża. (41) Podobnie i arcykapłani wraz z uczonymi w Piśmie i starszymi wyśmiewali się z niego i mówili: (42) Innych ratował, a siebie samego ratować nie może, jest królem izraelskim, niech teraz zstąpi z krzyża; a uwierzymy w niego. (43) Zaufał Bogu; niech On teraz go wybawi, jeśli ma w nim upodobanie, wszak powiedział: Jestem Synem Bożym. (44) Tak samo urągali mu złoczyńcy, którzy z nim razem byli ukrzyżowani. (45) A od szóstej godziny do godziny dziewiątej ciemność zaległa całą ziemię. (46) A około dziewiątej godziny zawołał Jezus donośnym głosem: Eli, Eli, lama sabachtani! Co znaczy: Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił? 47) Niektórzy zaś z tych, co tam stali, usłyszawszy to, mówili: Ten Eliasza woła. (48) I zaraz pobiegł jeden z nich, wziął gąbkę, napełnił octem, włożył na trzcinę i dał mu pić. (49) A inni mówili: Poczekaj, zobaczymy, czy Eliasz przyjdzie, aby go wyratować. (50) Ale Jezus znowu zawołał donośnym głosem i oddał ducha. (51) I oto zasłona świątyni rozdarła się na dwoje, od góry do dołu, i ziemia się zatrzęsła, i skały popękały

„Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. A ziemia była bezkształtna i pustka, a ciemność była na powierzchni głębi. A Duch Boży unosił się nad powierzchnią wód”.  – Rdz 1:1-2

STWORZENIE

Nie bez powodu przy okazji Wielkiego Piątku czytamy pierwsze wersety Biblii. Jest w nich mowa o tym jak wyglądał świat zanim Bóg go stworzył i jak wyglądał zanim Bóg zaczął go porządkować.

Dowiadujemy się, że kiedy Bóg stwarzał świat, nie uczynił go doskonałym w mgnieniu oka. Bóg stworzył świat, który wymagał formowania, kształtowania, wypełniania, a przede wszystkim rozświetlenia. 

Stworzenie zaczyna się pośród ciemności. Światło pojawia się później. Czwartego dnia stworzenia Bóg przekazał rolę utrzymywania światła stworzonym światłom, słońcu, księżycowi i gwiazdom. Bóg umieścił je na firmamencie niejako jako zegary do odmierzania czasu, by rządziły dniem i nocą.

Zatem na początku mamy ciemność, a stworzenie zaczyna się, gdy ciemność ustępuje światłu. Bóg nie tworzy ludzi, zwierząt, roślin w ciemności. Najpierw stwarza światło. Pojawienie się światła oznacza życie. Gdy światło gaśnie, a nad światem ponownie zalega ciemność, jest to znak końca czegoś.

Kiedy na dworze robi się coraz ciemniej, jest to znak, że kończy się dzień. Kiedy kończy się życie, ubieramy się w czerń. Kiedy w Biblii mamy język, że słońce, księżyc i gwiazdy gasną lub spadają z nieba, jest to znak, że dzieło stworzenia postępuje w odwrotnym kierunku. 

Prorocy wiele razy opisywali sąd Boży nad niewiernym Izraelem i pogańskimi narodami używając metafory ciemności.

Gdy będziesz gasł, zakryję niebiosa i zaćmię ich gwiazdy. Słońce zasłonię obłokiem, a Księżyc nie zabłyśnie blaskiem (Ez 32:7).

I zahuczy nad nim w owym dniu jak huczy morze. Gdy spojrzeć na ziemię, oto niepokojąca ciemność i światło przyćmione przez ciemne obłoki. (Iz 5:30).

Dzień ów jest dniem gniewu, dniem ucisku i utrapienia, dniem huku i hałasu, dniem ciemności i mroku, dniem obłoków i gęstych chmur (Sof 1:15).

Nie bez przyczyny śmierć w Biblii jest wyrażana przez ciemność. Czerń to kolor żałobnych szat.

Kiedy Jezus mówi o ludziach wydanych na wieczną śmierć, piekło opisuje jako miejsce „zewnętrznej ciemności”, gdzie słychać płacz i zgrzytanie zębów. Ciemność oznacza zatem brak stworzenia, brak życia, śmierć.

Mateusz relacjonuje, że gdy Jezus wisi na krzyżu, zapada ciemność.  Przez trzy godziny w środku dnia Jezus wisi na krzyżu w całkowitej ciemności. 

Gdy Jezus umiera, stworzenie postępuje w odwrotnym kierunku. Od światła do ciemności, od życia do śmierci. Tak jak z nastaniem światła świat zaczyna istnieć, tak z nastaniem ciemności świat się kończy. Z tej ciemności dobiega donośny głos. To również nawiązuje do historii stworzenia.  Kiedy świat był bezkształtny, pusty i ciemny, Bóg ze spokojem w swojej wszechmocy mówi: „Niech stanie się światłość”. I jest światłość. 

Ale w ciemnościach Golgoty cierpiący Bóg przemawia inaczej. Jego słowa nie wydają się być wszechmocnym boskim dekretem. Jego wołanie jest płaczem, udręczoną modlitwą wiernego, prawego człowieka, który został porzucony przez przyjaciół, otoczony bestialskimi wrogami. Jego ręce i nogi zostały przebite, Jego szaty zostały zdjęte i rozdzielone między jego wrogów. 

Wołanie Jezusa nie jest spokojnym głosem Boga tworzącego świat. To krzyk bólu, człowieka przytłoczonego ciemnością. Ale w ten sposób ją pokonuje. Jezus pokonuje ciemność wchodząc w ciemność, w nasze miejsce. Kiedy mówimy o męce Pańskiej, to jest właśnie jej najstraszniejszy aspekt: ciemność związana z doświadczeniem opuszczenia przez Boga. To jest najstraszniejszy aspekt piekła. To był najczarniejszy aspekt śmierci Jezusa. Nie fizyczne cierpienie. Nie fizyczna śmierć. Fizyczna śmierć była ulgą, zakończeniem cierpienia, które wiązało się z tym, że Jezus na krzyżu cierpiał z powodu opuszczenia przez Ojca z powodu naszych win, które dźwigał na sobie.

Bo życie w grzechu, bez Boga to życie w dezintegracji, nieprzyjaźni z Bogiem i samym sobą, to życie w odczłowieczeniu, bo człowiek jest stworzony, by mieć więź z Bogiem. I tylko wtedy znajdzie prawdziwe zaspokojenie.

WOŁANIE W CIEMNOŚCI

Wołanie Syna Bożego na Golgocie dobitnie daje nam do zrozumienia czym jest ostateczna ciemność. To głos kogoś, kto z miłości do ciebie wszedł w ciemność. Ten głos z krzyża w ciemności przypomina inne biblijne wydarzenie, kiedy zapadła ciemność, kiedy zgasły wszystkie światła i nastała śmierć. 

Dziewiąta plaga w Egipcie była plagą ciemności, która ogarnęła całą ziemię egipską. Biblia opisuje ją jako „gęstą ciemność” – tak dogłębną, że Bóg opisuje ją jako „ciemność, którą można odczuć” (Wj 10:21-22). 

„Rzekł więc Pan do Mojżesza: Wyciągnij rękę swoją ku niebu i nastanie nad całą ziemią egipską ciemność tak gęsta, że będzie można jej dotknąć. I wyciągnął Mojżesz swą rękę ku niebu, i nastała gęsta ciemność w całej ziemi egipskiej przez trzy dni”.

W czasach Jezusa Izrael stał się właśnie takim Egiptem, który walczy z Bogiem. A Bóg Izraela zsyła plagę ciemności, podobną do plagi ciemności, która dotknęła Egipt. 

I ostatnia plaga, która nastąpiła po pladze ciemności, paschalna śmierć pierworodnych w Egipcie, również miała miejsce w ciemności, w nocy.  W noc, gdy Izraelici obchodzili Paschę w swoich domach z drzwiami naznaczonymi krwią Baranka, która ich chroniła, anioł śmierci zabił wszystkich pierworodnych w Egipcie. 

W tym mroku nocy paschalnej z egipskich domów wydobywało się „wielkie wołanie” (Wj 12:30): I wstał faraon tej nocy, on i wszyscy dworzanie jego, i wszyscy Egipcjanie; i powstał wielki krzyk w Egipcie, gdyż nie było domu, w którym nie byłoby umarłego”.

W czasach Jezusa to Izrael stał się Egiptem, który mówi Bogu: Precz! A jeśli Izrael jest jak niewierny Egipt, to jego pierworodny musi umrzeć. Dlatego Jezus, jako pierworodny syn umiera.

Krzyk z krzyża w ciemności to głos lamentu i gorzkiego płaczu. Jest jak krzyk Egiptu, pełen bólu. Jezus jest jednak nie tylko pierworodnym synem, który umiera. Jest również Barankiem Paschalnym, który krzyżu umiera, aby ocalić swój lud. Jego krew, niczym krew baranka na odrzwiach, chroni wszystkich, których serca są pomazane Jego krwią.

Jeśli masz na sobie krew Jezusa, jeśli Jemu zaufałeś, jesteś bezpieczny niczym Izraelici w swoich domach. Może w tę noc paschalną ich serca były pełne trwogi, gdy słyszeli płacz z egipskich domów, ale ich ocalenie nie było zależne od tego, jakie emocje nimi kierowały tej nocy. Byli bezpieczni z powodu obiektywnego faktu. A mianowicie krwi baranka, którą były pomazane drzwi ich domów.  To jest prawdziwa przyczyna bezpieczeństwa, ocalenia, zbawienia ciebie i mnie. Dzieło Baranka na krzyżu. Nie to jak dziś się czujesz, lecz co uczynił Jezus dla ciebie. Czy pomazałeś jego krwią odrzwia swojego serca. Poprzez zaufanie Jemu.

MIĘDZY NIEBEM A ZIEMIĄ

Syn Boży wisi na krzyży pomiędzy niebem a ziemią i woła pomiędzy niebem a ziemią. Jest odrzucony zarówno przez ziemię, ludzi, przez nas, którzy go ukrzyżowaliśmy naszymi grzechami, jak i przez niebo, gdy woła: „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?”.

Mateusz zapisuje te słowa, zaczerpnięte z Psalmu 22, po aramejsku i dzięki temu możemy zrozumieć, dlaczego ludzie pod krzyżem myśleli, że wołał Eliasza. Eliasz oznacza „Jahwe jest moim Bogiem”.

Ale obecni pod krzyżem, kiedy Jezus wykrzykuje pierwszą modlitwę z Psalmu 22, zamieniają ją w pogardę.  Szydzą z Niego, że woła Eliasza: Zobacz, czy Eliasz przyjdzie

Gdy Syn Boży się modli, ludzie kpią. Kpią z Jezusa, wypełniając nieświadomie w zasadzie wszystkie proroctwa, które mówiły o jego śmierci, ale także jej okolicznościach: rzucaniu kości o jego szatę, przebitym boku, kpieniu z niego, poniszczonym wyglądzie…

Nieświadomie i dobrowolnie, w wolny sposób wypełniają Boży plan. Co oznacza, że krzyż nie jest porażką Boga. Jest Bożym zwycięstwem, które przychodzi w nieoczekiwany dla wielu sposób, choć był zapowiadany przez proroków. I to zwycięstwo przychodzi przez dwie zbite belki, przez śmierć, przez wejście w konsekwencje ludzkiego grzechu i nasze duchowe poplątanie.

WYJŚCIE NA ŚWIATŁO

Ale z tej ciemności, w którą wszedł Jezus wkrótce wyłoni się światło. Po potopie wyłoni się nowy świat. Z wnętrza ryby Jonasz wychodzi do życia. Jezus oddaje ducha na krzyżu. A następnie wylewa Ducha Świętego w Pięćdziesiątnicę.

Świątynia, jak Jezus nazywa swoje ciało, jest zburzona, a następnie po trzech dniach odbudowana, jak obiecał. Zasłona świątyni jest rozdarta, co oznacza sąd nad świątynią, nad Izraelem, ale jednocześnie błogosławieństwo dla narodów: mianowicie nie oddziela już ludu od miejsca najświętszego. Przez krzyż Jezusa każdy wierzący ma dostęp do tronu Boga. Czyli architektoniczne znaczenie świątyni zostaje usunięte przez samego Boga, a Duch Święty niczym woda zaczyna płynąć na krańce ziemi. Bóg, którego obecność była w szczególny sposób manifestowana w świątyni, teraz z niej wychodzi i udaje się na cały świat.

RAZ JESZCZE STWORZENIE

Kiedy Bóg stwarzał świat, przemówił spokojnym głosem: „Niech stanie się światłość”. Kiedy Bóg stwarza nowy świat, przechodzi przez ciemność, zniszczenie, ból. I woła pośród niej. I co prawda ten krzyk Jezusa z krzyża nie sprawia, że wszystko momentalnie się zmienia jak w Księdze Rodzaju, ale jednak te słowa z krzyża, jako Słowa Boga, zmieniają rzeczywistość. A dowodem jesteśmy my. Jesteśmy owocem drzewa krzyża. Bóg z krzyża stwarza świat na nowo. Ale dzieje się to w innych okolicznościach niż w Księdze Rodzaju. Stwarza świat w momencie, kiedy ciemność nie jest tylko brakiem widzenia, kształtu. Ciemność ma wymiar etyczny, duchowy.

Czyli dzisiejszy świat powstał z krzyża, został uformowany na krzyżu. On wciąż będzie formowany przez ukrzyżowanego Boga, tak jak pierwsze stworzenie nie było od razu idealne. Człowiek miał uprawiać ziemię i czynić ją poddaną. My mamy czynić ziemię, narody uczniami Jezusa. Ale już dziś możemy widzieć, że świat jest przebudowywany, zmieniany przez krzyż. Dowodem tego jesteś ty, kościół, uczniowie Jezusa, których życie, rodziny są zmieniane, dzięki którym wiele wytworów ludzkiej kultury jest przemienionych przez krzyż.

Nasze życie, życie człowieka może być trwale przebudowane, ale tylko przez krzyż. Nie wolno nam go omijać jeśli pragniemy prawdziwie żyć.  Nie można nam go omijać jeśli chcemy sensu, pokoju, radości, spełnienia w życiu.