wtorek, 9 grudnia 2008

Geje i święty Mikołaj

Proszę Państwa. Czyżby wreszcie dziennikarze zaczęli mówić ludzkim głosem? Mam nadzieję, że dzieje się to nie tylko przy okazji zbliżających się Świąt.

Gorąco polecam świetny tekst Mariusza Max Kolonko dla wp.pl (fragment):

"Czy 38 milionów Polaków, może wodzić za nos kilkutysięczna armia „closet queens”? Czy bajki dla dzieci o Jasiu i Małgosi mogą zastąpić przygody Zuzanny, która ma dwie mamusie? Tak. Narzędziami gwałtu na społeczeństwie potrzebnymi do dokonania tego aktu kulturowej przemocy są media i stereotypy.

Stereotypy - aprobata dla praw homoseksualistów „jest cool”. Wolność obyczajowa jest „In”, konserwatyzm jest ”Out”. Z kościoła się szydzi i wyśmiewa, wiarę uważa się za zabobon. Człowiek religijny to „moherowy beret”, niewierzący to „obywatel świata”. Świętego Mikołaja zastępuje Gwiazdor. Boże Narodzenie, komunistyczna Gwiazdka. Wolny seks jest „spoko”, miłość jest „passe”. Jesteśmy hip i jesteśmy hop. Jesteśmy Europejczykami - powiedziała mi niedawno znajoma z Polski, z dumą eksponując plaster antykoncepcyjny wielkości biletu na bejsbolowy mecz.

Media - „Tam, Gdzie Orgie Są Dozwolone”, „Seks z Nieznajomym”, „Kochać Żonatego To Nie Grzech”, to tylko niedzielne nagłówki jednego z polskich portali. Para gejów to „Najpiękniejsi” Gali. Aktorka na scenie „Jak Oni Śpiewają” odrabia brak satysfakcji życiowej (I can’t get no - Satisfaction), występem w stroju zakonnicy obrażającym Kościół i jeden z jego symboli. Z ekranu Tańca na Lodzie padają dialogi z którymi nie może sobie poradzić Komisja Etyki TVP i rodzice, których dzieci pytają, jak można „ciągnąć fleta”?

Koniecznie przeczytaj całość