poniedziałek, 4 marca 2019

Aborcja dla ofiar gwałtu? Aborcja dzieci chorych?

Czy aborcja jest uzasadniona, gdy kobieta zachodzi w ciążę w wyniku gwałtu? Co z dziećmi, u których wykryto wady genetyczne, nieodwracalną chorobę?

Po pierwsze: mówimy o sytuacjach wyjątkowych, nie zaś o przekonaniach zwolenników pro-choice. Nikt z nich nie twierdzi: jesteśmy przeciwko prawnej ochronie życia od poczęcia. Nasze wątpliwości budzi jedynie sytuacja ciąży z wykrytą wadą dziecka lub zagrożenie życia matki.

Przedstawiciele tzw. pro-choice zwykle chcą prawa do aborcji w każdych okolicznościach jako "niezbywalne prawo kobiety". Nie ma znaczenia pochodzenie tego dziecka, jego wiek, stan zdrowia. Chcą mieć prawo udać się do "kliniki" aborcyjnej kiedy tylko im się podoba (znów ładna nazwa na miejsce masowych rzezi: klinika). Jeśli tego prawa nie otrzymają, to – tu dosłowny cytat działaczki – będziemy sięgały za wieszak i robiły to ukryciu.

Dlatego dyskusje o wyjątkowych sytuacjach to bardziej przyczyna do dyskusji w gronie pro-liferów – jak pomagać takim osobom; jak pogodzić się z sytuacją, o której żadna z kobiet nie myślała marząc o urodzeniu i wychowaniu dziecka; jak Kościół, rodzina mogą pomóc w sytuacji, gdy matki w ciąży zwracają się po pomoc lub poradę? Zwolenników pro-choice w rzeczywistości nie interesuje czy życie jest poczęte z gwałtu czy w małżeńskiej sypialni. Chcą prawa do zabicia jednego i drugiego.

Po drugie: zasłanianie się dziećmi chorymi lub z gwałtu, by na tej podstawie argumentować za prawem do aborcji wszystkich dzieci jest zwyczajną okropnością. To traktowanie tych dzieci jako żywych tarcz. To nawet ich nie można zabić?! Taki surowy jesteś?! Przecież wiadomo, że co jak co, ale obrona tych dzieci to już przesada i fundamentalizm. Dajcie nam strzelać chociaż w te dzieci!

Mało który zwolennik prawa do aborcji udałby się na debatę ze zdjęciem 16-tygodniowego płodu przekonując, że należy go zabić. Wyruszy natomiast na debatę z historiami o chorych dzieciach, dzieciach z gwałtu, rozkładając ręce w geście bezradnej ofiary: I co? Nawet ich zabić mi nie wolno?

Nie. Nie wolno ci zabijać dzieci. Dzieci zdrowych, upośledzonych, z zespołem Downa, z nieślubnego związku, z gwałtu, z małżeńskiego pożycia... 

Po trzecie: jest to wyjątkowa sytuacja (ciąża w wyniku gwałtu), dlatego z wszelkim współczuciem wobec ofiar należy zauważyć, że mamy do czynienia z trzema osobami: dwie z nich są niewinne, zaś jedna winna. Zwolennicy "pro-choice" chcą zrobić dwie rzeczy: dokonać egzekucji na niewinnej stronie za coś co uczynił jej ojciec. Każdego zaś, kto sprzeciwia się takiemu rozstrzygnięciu chcą przedstawiać jako fundamentalistę.