piątek, 26 czerwca 2020

Dlaczego nie zagłosuję na Rafała Trzaskowskiego?

Parę tygodni temu wymieniłem kilka powodów, dla których nie będę głosował na Szymona Hołownię (TUTAJ). Powodem powstania tamtego wpisu było zaangażowanie wielu ewangelicznych chrześcijan w promocję i wsparcie kandydatury Szymona Hołowni w wyborach prezydenckich. Wówczas nie sądziłem, że taki wpis jak ten będzie potrzebny. Połączenie ewangelicznych przekonań z kandydaturą Rafała Trzaskowskiego to jak próba połączenia telewizora z pralką. Nie da się. 

Jednak ku mojemu zaskoczeniu niektórzy ewangeliczni chrześcijanie publicznie deklarują poparcie dla Rafała Trzaskowskiego. Gdybym nie wyznawał eschatologii nadziei (postmilenizmu), to uznałbym, że Kościół powoli upada. Co jednak zawiodło, że protestanci głosują na przedstawicieli agresywnej lewicy reprezentujących antyboże sojusze z grzechem i śmiercią? Powodów zapewne jest wiele. Głównym brak biblijnej edukacji nt. roli Prawa Bożego, władzy i państwa. Chrześcijanie wzrastają w kontekście biblijnego analfabetyzmu, teologicznego minimalizmu, który ogranicza się do "nawiąż relację z Jezusem i pozwól Duchowi poczuć się wolnym w uwielbieniu". 


Dlatego jako obywatel i wyborca, podzielę się powodami, dla których nie zagłosuję na Rafała Trzaskowskiego. Część powodów pokrywa się z powodami, dla których nie zagłosuję na Szymona Hołownię. Jednak ile Szymon Hołownia jest dziecięcym kandydatem osób nawinie wierzących w jego neutralność i bycie ponad politycznymi układami, tak Rafał Trzaskowski jest kandydatem sił i układów politycznych, których centrum sterowania znajduje się w Berlinie i Brukseli. 


Dlaczego nie Rafał Trzaskowski?


1. Jako Prezydent miasta nieudolnie rządzi Warszawą. Zainteresowany jest bardziej sporami ideologicznymi (np. karta LGBT w szkołach) aniżeli infrastrukturą i inwestowaniem w to, by mieszkańcom stolicy żyło się lepiej. Kto jest wierny w mniejszym, temu będzie dane więcej. Niestety p. Trzaskowski nie sprawdza się jako gospodarz miasta. Dlaczego miałby być lepszym prezydentem państwa? 


2. „W Berlinie udało się po latach i będziemy mieli lotnisko”. Nie, nie powiedział tego niemiecki polityk, lecz... Rafał Trzaskowski. Jeśli jeszcze ktoś nie słyszał dobrej nowiny, to nasze lotnisko będzie w Berlinie. Dlatego nie potrzebujemy w Polsce Centralnego Portu Komunikacyjnego. Od polskiego prezydenta wymagałbym przynajmniej jednego: dbania o polskie interesy ponad interesami Niemiec czy Unii Europejskiej. Niestety ten kandydat Polskę traktuje jako jedno z województw Unii Europejskiej.


3. Rafał Trzaskowski jest kandydatem światopoglądowej lewicy. Posłuchajcie wypowiedzi Leszka Millera lub Włodzimierza Czarzastego i zobaczcie ten ich dylemat między kandydatem ich obozu politycznego (R. Biedroniem) a wielką, europejską nadzieją zmian w jednej z niemieckich kolonii - w Polsce (R. Trzaskowskim). Jest twarzą przemian i anty-wartości, które skutecznie zniszczyły rodzinę i Kościół w Niemczech, Szwecji czy w Holandii. 


4. W swoich wypowiedziach jest bardzo zarozumiały, pyszny i pogardliwy wobec przeciwników politycznych, a także dziennikarzy. 

5. Reprezentuje obóz, który będąc u władzy nie był zainteresowany budowaniem niczego trwałego. Jej główny program brzmi: "Teraz my!", "Anty-PiS", "Zabrali nam koryto. Musimy je odzyskać!". To w dużej mierze różni konserwatyzm od liberalizmu politycznego. Konserwatyści są zainteresowani budowaniem, liberałowie niszczeniem.


6. Jest zwolennikiem prawa do zabijania nienarodzonych dzieci. 


7. Jest za legalizacją tzw. związków partnerskich i prowadzi służalczą politykę wobec środowisk LGBT. Jest wielką nadzieją tych środowisk w kierunku wprowadzenia tzw. homo-małżeństw. Jego zastępca wiceprezydent Warszawy - Paweł Rapiej wprost zapowiedział dążenia w kierunku adopcji dzieci przez pary jednopłciowe. 


8. Jest za oddzieleniem kościoła i państwa. I słusznie. Jednak niczym porządny lewicowy kandydat - jest za tzw. świeckim państwem, a więc oddzieleniem Boga od państwa. Zachowuje jednak postawę tolerancji i zgadza się, by Bóg był obecny w kościołach i w sercu. Pozostałą część rzeczywistości należy zamknąć przed Nim na cztery spusty, a klucz wrzucić do rzeki. Szkoła? Edukacja? Prawo? Kultura? Bogu wstęp wzbroniony!