sobota, 31 października 2009

sobota, 24 października 2009

Refleksje po konferencji kreacjonistycznej

Kilka luźnych refleksji z zakończonej w środę konferencji kreacjonistycznej:

Od poniedziałku do środy (19-21.X.) jako Biblijne Towarzystwo Kreacjonistyczne (oddział gdański) byliśmy organizatorami pierwszej Gdańskiej Konferencji Kreacjonistycznej pt. "Czego nie wiedział Darwin?" Wykładowcami byli brytyjscy naukowcy chrześcijańscy dr Geoff Barnard - biochemik i Paul Garner - geolog.

Ogółem wygłosili 8 wykładów w 6 miejscach Gdańska. Dzięki środkom stowarzyszenia mogliśmy wydrukować profesjonalne duże plakaty, ulotki (wrzucane do skrzynek pocztowych, na uczelniach, indywidualnie), zamówić telebim nad Kinem Krewetka w centrum miasta. Konferencją zainteresował się miejscowy portal trojmiasto.pl, który swoim artykułem na głównej stronie zrobił nam sporą reklamę (ok. 850 komentarzy). Trudno więc było wielu mieszkańcom nie zauważyć informacji o zbliżającej się konferencji.

Nie będę się rozpisywał nt. treści wykładów. Ci z was, którzy słyszeli już Goeffa i Paula znają ich naukową rzetelność oraz przywiązanie do treści Pisma Św.
Zainteresowani treścią wykładów będą mogli zamówić je zamówić na płycie (wszystkie były nagrywane na kamerę). Ich rejestrowaniem zajął się profesjonalista w tej dziedzinie - Wiesiek z Kościoła Zielonoświątkowego, który będzie chciał zmontować na ich podstawie program dokumentalny o kreacjonizmie dla Religia TV oraz wrzucić coś na you tube.

Konferencja cieszyła się dużym zainteresowaniem. Łącznie wykładów wysłuchało ok. 400 osób. Frekwencja na wykładach przedstawiała się mniej więcej w następujący sposób:

Poniedziałek 19.X.
PAN, Instytut Maszyn Przepływowych - ok. 40 osób
Klub INFINIUM - ok. 60 osób
Klub KOS - ok. 30 osób

Wtorek 20.X
Szkoła Muzyczna - aula ok. 60 osób
Kościół Zielonoświątkowy w Pruszczu Gd. - ok. 100 osób

Środa 21.X.
Wydział Nauk Społecznych UG - ok. 120 osób

Po wykładach zadawane były zazwyczaj ciekawe pytania. Poziom wykładów wymuszał poziom i kulturę dyskusji zaś uczestnicy konferencji mieli również okazję zaopatrzyć się w literaturę. Na konferencji obecne były dziennikarki Dziennika Bałtyckiego, które przeprowadzały wywiady z wykładowcami. Odwiedził nas również młody reporter baptystycznego Słowa Prawdy, który chce opisać konferencję w tym czasopiśmie.

Generalnie jako współorganizator jestem bardzo zachęcony i uważam konferencję za spory sukces. Zdjęcia wkrótce :-)

poniedziałek, 19 października 2009

Czy da się pogodzić naukę z religią? (Reformacja TV)



Z okazji dziś rozpoczynającej się konferencji naukowej nt. ewolucjonizmu i kreacjonizmu - powyżej moja krótka wypowiedź na temat zgodności nauki i wiary. Do zobaczenia na wykładach!

niedziela, 18 października 2009

O naszej konferencji na trojmiasto.pl

Dziś na portalu tromiasto.pl głównym artykułem jest informacja o naszej konferencji kreacjonistycznej w Gdańsku w dniach 19-21.X.

Tu jest info na stronie głównej. Oraz link bezpośredni do artykułu.

Polecam nie tylko art. ale i jeśli chcecie dobrze się pośmiać - również komentarze. :)
(obecnie ok.500 wpisów).

sobota, 17 października 2009

To JUŻ w poniedziałek, wtorek i środę!

DOKŁADNY PLAN NASZEJ KONFERENCJI KREACJONISTYCZNEJ W DNIACH 19-21.x.
(zobacz także TUTAJ)

„Czy genom dostarcza dowodu na wspólne pochodzenie?” dr Geoff Barnard (Poniedziałek 19.X.2009, godz 17,15 Instytut Maszyn Przepływowych PAN, ul. Fiszera 14 Gdańsk-Wrzeszcz, Audytorium Maksimum.)

Wykład ten szczegółowo analizuje ostatnie doniesienia o rzekomym 99% podobieństwie genomu człowieka i szympansa.

W trakcie wykładu omówione są geny kodujące białka, introny, pseudo-geny, ruchome elementy genetyczne, jak również fuzja chromosomów. Wnioski mogą być zaskoczeniem dla wielu: 1% różnica między genomem człowieka a szympansa to mit!

Wykład obficie ilustrowany środkami wizualnymi staje się przystępny nie tylko dla wąskiego grona specjalistów, ale i osób stawiających pierwsze kroki w dziedzinie mikrobiologii.

„Czy ewolucja jest prawdą?” Paul Garner (Poniedziałek, 19.X.2009 godz. 18.30 Klub "Infinium" ul. Wyspiańskiego 9, Gdańsk)

To interesujące zestawienie najczęstszych argumentów przemawiających za Teorią Ewolucji uzupełnione jest istotnymi zastrzeżeniami coraz częściej wysuwanymi przez świat nauki. Szczere spojrzenie na mechanizm mutacji i doboru naturalnego oraz ich ograniczeń uzupełniony o analizę tzw. „organów szczątkowych”, argumentów z dziedziny embriologii jak i przykładów naciąganych „form pośrednich” prowadzi do fascynujących pytań.

„Ewolucja, fakt czy fikcja?” dr Geoff Barnard (Poniedziałek, 19.X.2009 godz. 19:15 Klub "KOS" Krzemowa 2, Gdańsk)

Dr Barnard zadaje trudne pytania dotyczące początków życia i możliwości jego samoistnego pojawienia się w przeszłości. Przedstawiając standardową argumentację neo-Darwinizmu (np. eksperyment Stanleya-Millera) analizuje warunki pierwotne, jakie byłyby konieczne do powstania życia: atmosferę, środowisko wodne tzw. pradawną zupę, jak i „prostą komórkę”. Dodając cytaty video, prezentujące perspektywę ewolucjonistyczną – wykładowca pokazuje, że pytanie o początki życia nie znajduje odpowiedzi w świecie wąskiego materializmu.

„Nowy Kreacjonizm” Paul Garner (Wtorek, 20.X.2009, godz. 18:15 Szkoła Muzyczna Gnilna 3, Gdańsk.)

Czy kreacjoniści zajmują się jedynie destruktywną krytyką Teorii Ewolucji? Ten wykład pokazuje rozwój i wkład nauki kreacjonizmu w budowanie znacznie bardziej spójnego modelu opisu świata istot ożywionych zgadzającego się z dowodami dostarczanymi przez nauki przyrodnicze, bez konieczności uciekania się do naciągania wyników, czy sprzątania niewygodnych eksponatów „pod dywan”.

„Dowody na młody wiek ziemi?” Paul Garner (Wtorek, 20.X.2009, ok. godz. 19:15 Szkoła Muzyczna Gnilna 3, Gdańsk.)

W zalewie aksjomatu utrzymującego, że otaczający nasz świat ma ponad 6 mld lat, pogląd, iż ziemia ma relatywnie bardzo młody wiek może zdawać się co najmniej antynaukowym dziwactwem. Większość mniej zorientowanych obserwatorów postępu nauki nie jest świadoma istnienia niektórych, solidnych dowodów wskazujących na młody wiek ziemi. Dziedziny poruszone przez Paula Garnera obejmą: cechy galaktyk, życie komet, skały osadowe, zasolenie oceanów jak i liczebność ludzkiej populacji. Wykład może rzucić wyzwanie niejednemu stereotypowemu postrzeganiu rzeczywistości.

„Pochodzenie człowieka - przeznaczenie człowieka” dr Geoff Barnard Wtorek, godz. 17:00 Pruszcz Gdański, Kościół Zielonoświątkowy, ul. Skalskiego 15,

W tym przeglądowym wykładzie dr Barnard prezentuje dwa spojrzenia na pochodzenie człowieka: ewolucyjne i kreacjonistyczne. Omówiony będzie Neandertalczyk, Sahelanthropus tchadensis, Ardipitek, Ardipitek (ramidus), Australopitek (afarensis – słynna „Lucy”), Australopitek (africanus), Paranthropus boisei. Dużo światła na interpretacje znalezionych skamielin rzucą fachowcy-ewolucjoniści, którzy nie zgadzają się z oficjalnym werdyktem entuzjastów poszukiwania „ogniw pośrednich”.

Następnie dr Barnard podejmie próbę fascynującego odtworzenia tego to co stało się z człowiekiem od stworzenia, przez upadek prarodziców, aż do współczesności.

Najważniejsze pytanie zostanie postawione pod koniec wykładu: Jakie jest przeznaczenie człowieka?

„Lucy i jej dzieci” – inne spojrzenie na to „brakujące ogniwo” dr Geoff Barnard. (Środa, 21.X.2009 godz. 18:15 UG Wydz. Nauk Społecznych ul. Bażyńskiego 4, sala A310-311, Gdańsk)

Frapujący wykład omawiający znalezisko szczątków „Lucy” jak również niedawnego odkrycia w Dikika szkieletu dziecka nazwanego „Salem”.

Staranne ważenie dowodów bez nadinterpretacyjnej otoczki, tak często dodawanej w popularnych mediach, prowadzi dr Barnarda do interesujących wniosków.

„Wybuch Góry Św. Heleny - rewolucja w rozumieniu er geologicznych” Paul Garner (Środa, 21.X.2009 ok. godz. 19:15 UG Wydz. Nauk Społecznych ul. Bażyńskiego 4, sala A310-311, Gdańsk)

Geolog, Paul Garner, przedstawi rekonstrukcję erupcji wulkanicznej Góry Św. Heleny, która w 1980 roku nagle zmieniła otaczający ją krajobraz. Naukowcy byli zszokowani formami geologicznymi ukształtowanymi w tak krótkim czasie. Wiele podręcznikowych teorii formowania się kanionów, złóż węgla itp. zostało w ten sposób zakwestionowanych.

czwartek, 15 października 2009

Amerykańskie sposoby na fortunę :)

Kliknij na obrazek aby go powiększyć.

Stół miłości

Jako chrześcijanie znamy ewangelię, pamiętamy o obietnicach Bożych jednak czasami martwimy się czy Chrystus rzeczywiście przyszedł do takich jak ja. Czy rzeczywiście te wszystkie błogosławieństwa są moim udziałem?

Wielu wierzących poprzez wielki odczuwało podobne wątpliwości. Wiemy, że Jezus umarł za grzechy Swego Ludu. Wiemy, że Bóg obiecał zbawić tych, którzy przyjdą do Niego z wiarą. Ale czasami przychodzi pytanie: czy rzeczywiście są to rzeczy, które należą do MNIE.

Bóg jest miłością jednak czasami myślimy, że Jego miłość to miłość w ogólności i nie wiesz czy ktoś taki jak Ty został nią obdarzony.

Jan w swoim piewrszym liście stwierdza: "W tym objawiła się miłość Boga do nas, iż Syna swego Jednorodzonego posłał Bóg na świat abyśmy przezeń żyli" - 1 Jn 4:9.

Czy Apostoł stwierdza, że mamy oczekiwać głosu z nieba, który miałby potwierdzić nasze zbawienie? Czy mówi, że Bóg wyśle nam jakiś bilet z nieba z naszym nazwiskiem i słowami „Kocham Cię”? Oczywiście nie. Jan kieruje naszą uwagę na historyczne prawdy ewangelii. Skąd wiemy, że Bóg jest Miłością, że On kocha? Skąd wiemy, że Bóg kocha NAS?

Jan odpowiada, że On ukochał konkretnie NAS, że posłał Swego jednorodzonego Syna abyśmy przezeń żyli. Miłość ku nam Bóg ukazał w Jezusie.

Możesz zapytać: "Skąd mam wiedzieć, że ta miłość jest konkretnie DLA MNIE?" Odpowiem pytaniem: Czego chcesz więcej?! Czego więcej szukasz?! Bóg posłał Swojego Syna jako przebłaganie aby dać ci życie. Wierz w to i zadaj sobie pytanie: czego można chcieć więcej? Bóg dał ci to co miał najdroższego. Jednak daje coś ponad to: posadził każdego ze swoich uczniów przy Stole Pańskim abyśmy pamiętali o ubłaganiu Syna za nasze grzechy. Bóg dał Syna aby umarł za nasze przewinienia raz na zawsze na krzyżu. Jednak daje nam również Syna - poprzez Ducha - przy tym Stole.

Stół Pański powinien nam przypominać, że prawdy ewangelii nie są czymś abstrakcyjnym, czymś o czym jedynie słyszymy, o czym jedynie wiemy. Stół przypomina, że powinnniśmy je smakować i oznajmia, że Syn jest dany tobie. Tak jak chleb, który spożywasz i wino które pijesz. Gdyby Bóg nas nie kochał czy zapraszałby ciebie i mnie każdej niedzieli do sakramentalnego posiłku aby nas karmić? Pamiętajmy: Stół Pański to obietnica, że Jezus jest dany dla ciebie.

środa, 14 października 2009

Wiara i miłość

Wg Jana (1 Jn 5:1) istnieją dwa główne przejawy nowego narodzenia człowieka. Są nimi wiara w Jezusa oraz miłość do braci.

Oznacza to, że WIARA i MIŁOŚĆ są nierozdzielne, a co Bóg złączył, człowiek nie powinien rozdzielać. Niektórzy próbują jednak dzielić te dwie rzeczy mówiąc: Jakie znaczenie ma wiara? Liczy się miłość. Przez wiarę ludzie się dzielą, mordują się w jej imię, dzielą się w imię doktryn i tego co nazywają prawdą. Najważniejsza jest miłość. Gdyby ją mieli – nie krzywdziliby się nawzajem i nie dzielili.

Taka postawa zawiera w sobie ziarno prawdy. Pomija jednak fakt, że miłość nie działa w próżni. Co więcej – że są rzeczy, których nie powinniśmy miłować. Do tego aby miłość była właściwie ukierunkowana i wyrażana potrzebne jest zaufanie Bogu. Np. nie powinniśmy kochać zła, chrześcijanin nie powinien kochać niechrześcijanki miłością małżeńską. Miłość potrzebuje wiary w prawdę.

Inni odpowiadają: Liczy się to w co wierzysz. To czy treść wiary jest poprawna, czy wyznajesz poprawne doktryny. Czy wierzysz Jezusowi. Pomijają zupełnie kwestię miłości szczególnie wobec tych, którzy myślą nieco inaczej i postępują inaczej. Odpowiedź na tego typu stwierdzenia jest oczywista. Zawarta jest w 1 Liście do Koryntian 13 rozdziale.

poniedziałek, 12 października 2009

To już za 7 dni!


Już za 7 dni, w poniedziałek 19.X. ruszamy z naszą Gdańską Konferencją Kreacjonistyczną! Szczegółowy plan wykładów w większym formacie znajdziesz TUTAJ. Jest on do ściągnięcia i rozesłania (np. jako załącznik) lub wklejenia na innych stronach. Gdyby ktoś z Was chciał jeszcze pomóc w roznoszeniu zaproszeń lub wieszaniu plakatów - napiszcie: bartosik7@gmail.com

sobota, 10 października 2009

Nie "czy" ale "jakie" wyznanie wiary?

W dyskusji na temat roli wyznań wiary w kościele, pytanie jakie powinniśmy sobie zadać nie brzmi: czy kościół powinien formułować i używać (np. w katechizacji) wyznań wiary? Żaden z chrześcijan nie jest w stanie uniknąć formułowania wyznania swojej wiary - bądź to cytując historyczne konfesje kościoła, bądź też wyrażając w rozmowach własne spojrzenie na poszczególne fragmenty Pisma Św.

Dlatego też nawet jeśli chcielibyśmy uciec od utożsamienia się ze spisanymi wyznaniami wiary to ilekroć mówimy o Bogu wskazujemy na to, że je posiadamy. Bez względu na to czy prawdy wiary spiszemy czy je wypowiemy – faktem jest, że posługujemy się credo, nie zaś samymi cytatami z Pisma. Słowa: „żadnych wyznań wiary, tylko Biblia” są więc nie tylko wyrazem naiwności ich autorów lecz same w sobie są wyznaniem wiary i teologicznych przekonań (nie jest to przecież cytat z Pisma Św.).

piątek, 9 października 2009

Szynka dla bliźniego

(19) Przyszedł Syn Człowieczy, jadł i pił, a mówią: Oto żarłok i pijak, przyjaciel celników i grzeszników. I usprawiedliwiona została mądrość na podstawie swoich uczynków. - Mt 11:19

Bóg stworzył jedzenie i picie byśmy lepiej rozumieli prawdy duchowe. Natomiast obżarstwo lub nadmierne skupienie się na jedzeniu (np. ideologiczny wegetarianizm, niedojadanie) pomijają tą duchową rzeczywistość.

W Biblii jest mnóstwo odniesień do jedzenia:
1. Słowo Boże jest naszym pokarmem
2. Jezus jest prawdziwą manną z nieba
3. Pokarmem Jezusa i naszym jest wykonywanie woli Ojca
4. Hiob 23:12 – CENIŁEM SŁOWA z Jego ust bardziej niż pożywienie
5. Człowiek będzie żył nie samym chlebem, ale słowem z ust Boga Mt 4
6. Jan 4:31 – mam inne pożywienie, czynienie woli tego mnie posłał
7. Rzym 14:7 jedzenie wskazuje na obecność Ducha Św.
8. Dz 10 nieczyste zwierzęta, które w wizji Bóg nakazał spożywać Piotrowi były ilustracją duchowej prawdy – przyjęcia do przymierza pogan.

Jedzenie w Piśmie Św. bardzo często ilustruje duchowe prawdy. Samo wezwanie ewangelii to wezwanie na ucztę - pełną jedzenia i picia, ale i pełną innych gości.

Jezus nie stronił od uczt i wesel. Jego przeciwnicy nazywali go "żarłokiem i pijakiem". Co więcej: nasz Pan dbał o potrzeby ciał swoich słuchaczy, rozmnażał chleby i ryby, wodę przemienił w wino.

Chcesz naśladować Jezusa? Mów nie tylko: "Pozwól, że podzielę się z tobą ewangelią". Mów także: "Pozwól, że podzielę się z tobą suchą krakowską". Czasami jesteśmy zbyt „duchowi” na takie gesty. Bardziej „duchowi” niż Jezus. Upodabniając się jednak do Niego nie powinniśmy zapominać o zastawionym w naszym domu stole, który powinniśmy dzielić z bliźnimi.

środa, 7 października 2009

To się nazywa "bardzo dobra odpowiedź"! :)

Policjant w turbanie

Jak donosi portal interia.pl - Policjant Jej Królewskiej Mości Elżbiety II, Gurmeal Singh, który jest sikhem, otrzymał od swoich przełożonych zakaz odbywania służby w tradycyjnym dla tego wyznania turbanie. Otrzyma 10 tys. funtów odszkodowania za straty moralne.

Singh, któremu w obcesowy sposób polecono, by zdjął turban na okres szkolenia z pacyfikowania rozruchów ulicznych, otrzyma 3,5 tys. funtów za "pośrednią dyskryminację" oraz 6,5 tys. funtów za szykany ze strony przełożonego. Wraz z odszkodowaniem za utracone zarobki i procentami od zasądzonej sumy otrzyma łącznie 12 636 funtów - informuje Interia.pl.

Trybunał, który zasądził odszkodowanie, stwierdził że polecenie, jakie otrzymał Singh od swoich zwierzchników: "zdejmij to z głowy" narusza jego godność osobistą oraz wydał zalecenie dla władz policyjnych w Manchesterze, aby te zmodyfikowały przepisy odnoszące się do umundurowania i wyposażenia tak, by brały pod uwagę specyficzne wymagania sikhów na policyjnej służbie.

___________________________

Poniżej komentarze internautów, które celnie podsumowują to co sam napisałbym na ten temat:

Rozumiem, że facio został przymusowo wcielony do tej formacji, albo nie dano mu do podpisania stosownego regulaminu dotyczacego umundurowania. - mdomz

Jak widać opłaca się na zachodzie być dyskryminowanym! To aż kusi by robić na tym interes i to dobry interes ;-) Teraz rozumiem nasze feministki czy biedroniów ;-) - Gringo

Niedługo wszyscy policjanci w Europie będą nosić turbany. - tpawicki

Dostosowywać ma się imigrant do zastanej kultury, a nie społeczeństwo do niego! Jeśli nie pasuje, może wrócić do kochanej ojczyzny, droga wolna... - Claude mOnet

Nauczmy się wyrażać miłość

Skoro Bóg nas tak ukochał i my winniśmy kochać się wzajemnie. Miłość, którą mamy okazywać innym to nie jakiś dodatek do naszej wiary. To nie coś co powinniśmy robić PRZY OKAZJI naszej wiary. Jest to nieodłączna jej część. Nasza miłość jest rezultatem faktu, że Bóg nas wcześniej ukochał (1 Jn 4:19). Niemożliwością jest kochać Boga i nienawidzić brata (4:20-21).

Spójrzmy jak w kontekście Bożej miłości wygląda to co my chcemy nazywać "miłością", a w rzeczywistości jest zaspokajaniem własnego JA. Miłość nie polega na tym, że wylejemy na papier lub 5-linię słowa lub nuty wyrażające stan naszego serca i emocji. Może niekiedy jest i na to czas. Miłość jednak to poświęcenie, ofiara wobec drugiej osoby. I nie mam na myśli jedynie więzi małżeńskiej, miłości mężczyzny wobec kobiety i vice versa.

Miłość do której wzywa nas Bożego Słowo to miłość względem Braci i Sióstr. Na czym ona ma polegać? Na poświęceniu. Pomyśl czy kiedykolwiek myślałeś w takich kategoriach o okazywaniu miłości wobec Braci. Nasza służba to zapieranie się siebie i poświęcenie. Ofiara.

Jak natomiast wygląda niekiedy nasze chrześcijaństwo? Ano np. tak: nie chce mi się dzisiaj przyjechać. Nie mam ochoty się zobowiązywać bo to wymagałoby ode mnie dyscypliny, rezygnacji z własnego czasu. Za dużo czasu to zajmie na dojazd. Nie będę wtedy mógł obejrzeć filmu w TV.

Chcemy angażować się w służbę dla innych tylko na tyle na ile sami się z tym czujemy dobrze. Tyle, że to nie jest służba innym. To jest realizacja własnych chęci. "Przyjdę na nabożeństwo, na spotkania biblijne, kobiet – jeśli będzie mi się chciało. Jeśli nie – co się będę zmuszać? Przecież wszystko powinienem robić ochotnie i z radością. A nie mam ochoty na jakiekolwiek poświęcenie dla innych".
Jednak miłość polega na czynie. Czasami czynie, który podejmiemy wbrew temu do czego będzie nas ciągnęło ciało – wygodnego fotela, ciepłego łóżka, relaksującej muzyki czy filmu.

Miłość, która jest dowodem prawdziwej relacji z Bogiem to miłość przejawiająca się w czynach dla innych, gotowa złożyć ofiarę z siebie samej. Pomyśl więc: jaki CZYN który wymagał od Ciebie samowyrzeczenia z własnego czasu, pieniędzy, wygody – spełniłeś wobec braci i sióstr? Pomyśl ilu rzeczy nie robisz choć mógłbyś najzwyczajniej dlatego, że wymagają od Ciebie pewnego kosztu? Podwiezienie autem kogoś – w dzień gdy czujesz się zmęczony lub masz dość daleko lub gdy jest zimno.
Opieka nad dziećmi. Kolejna chyba nie zawsze przyjemna dla wszystkich rzecz. Na pewno wymaga tego by myśleć o innych w kategoriach poświęcenia własnego czasu ich by wesprzeć. Pomoc w poszukiwaniu auta, części do samochodu. Poświęcenie czasu na pomoc w naprawie, w przeprowadzce. Raczej nie jest to najlepszy sposób na spędzenie wolnego czasu bo wymaga zaangażowania i rezygnacji z przyjemności. Wspieranie w poszukiwaniu pracy imigrantów, bezrobotnych. Działania na rzecz ochrony dzieci nienarodzonych. Współorganizacja imprez kościoła. To wszystko wymaga od nas czasu, rezygnacji, wierności.

Wiara w Jezusa to gotowość do ofiary, poświęcenia. Jeśli chcemy żyć wiarą w zaciszu swoich domów – to na pewno nie mówimy o wierze chrześcijańskiej. Wiara chrześcijańska jest wiarą wspólnotową. A to dlatego, że nasz Bóg jest wspólnotą Trzech Osób. Wiara chrześcijańska jest wiarą w społeczności Braci i Sióstr nie tylko w ndz kiedy jako jedno Ciało uwielbiamy Boga. Jest wiarą wspólnotową ponieważ potrzebuje innych ludzi aby mogła właściwie być wyrażana. Wyznajemy wiarę w ndz słowami Apostolskiego Credo. Jednak wyznajemy wiarę także w ciągu tygodnia – w tym na ile angażujemy się w służbę wobec innych. Czymś zupełnie sprzecznym z duchem prawdy, że "Bóg jest miłością" jest medytowanie w zaciszu murów, wzniosłe modlitwy i śpiewy w których ich uczestnicy czują się jakby byli w "siódmym Niebie", jakby dotknęli Pana Boga, podczas gdy w tym samym czasie dzieci współparafian/współzborowników mieszkający 700 m obok spożywają jeden posiłek w ciągu dnia. Miłujmy nie słowem lecz czynem (1 Jn 3:18-19).

wtorek, 6 października 2009

Animacja



Animacja na temat naszej konferencji kreacjonistycznej. Od jutra (środa) będzie do obejrzenia na telebimie przy Kinie Krewetka w centrum Gdańska. Do zobaczenia w dniach 19-21.X.!

Bóg jest miłością

"Bóg jest miłością" (1 Jn 4:8) - to jedno z najdonioślejszych stwierdzeń w całej Biblii i coś w co wielu ludziom ciężko dziś uwierzyć.

Ta prawda jest jednak fundamentem istnienia miłości w świecie. Bóg jest miłością. I miłość jest z Boga. Czyli miłość nie jest zwykłą chemią, procesem w naszym mózgu i członkach ciała – ale ma swoje źródło w Bogu.

Co ważne, Jan nie mówi: Jedną z cech Boga oprócz dobroci jest to, że jest łaskawy, miłosierny, sprawiedliwy oraz KOCHAJĄCY. Nie. Nazywa Boga miłością. Innymi słowy miłość należy do Jego istoty, natury. Jak to możliwe? Odpowiedź leży w fakcie istnienia Boga odwiecznie w Trzech Osobach. Stwierdzenie "Bóg jest miłością" możemy utożsamić ze stwierdzeniem "Bóg jest trójjedyny".

Bóg jest Trójjedyny co oznacza, że każda z osób Trójcy obdarzyła i obdarza odwieczną miłością pozostałe dwie. Miłość przepływa między trzema osobami Trójcy. Ojciec kocha Syna Syn kocha Ojca, Duch kocha Syna itd.

Zatem miłość leży w samej istocie Boga. Gdyby Bóg nie był trójjedyny – wyrażenie "Bóg JEST miłością" nie miałoby sensu. Jakże jednoosobowa "monada" mogłaby być miłością sama w sobie? To stwierdzenie nabiera sens wtedy gdy spojrzymy na więzi, relacje wewnątrz istoty Boga – relacje trzech zespolonych ze sobą, miłujących się osób.

Miłość Boga nie jest statyczna, ale dynamiczna. Została zamanifestowana. W stworzeniu świata i przede wszystkim o czym mówi ten fragment - w posłaniu Syna "jako ubłaganie" za nasze grzechy (1 Jn 4:10). Oznacza to, że doktryna celu przyjścia Chrystusa związana jest z naturą i definicją miłości. Miłość Boga wyraża się w wydarzeniach, które dla nas są doktrynami naszej wiary – w posłaniu Chrystusa jako ubłaganie za nasze grzechy. Jakie zastosowanie z tej obserwacji płynie dla nas? O tym w kolejnym odcinku :-)

poniedziałek, 5 października 2009

Siódma rocznica ślubu!


Dziś z moją kochaną Jolą obchodzimy Siódmą Rocznicę Ślubu. Niestety nie mam jeszcze zeskanowanych "papierowych" zdjęć z naszego ślubu. Wysyłam więc zdjęcie z innego fantastycznego ślubu (tylko trochę gorszego od naszego ;-) w którym uczestniczyliśmy w sierpniu br.

sobota, 3 października 2009

Gdańska Konferencja Kreacjonistyczna

Poniżej przedstawiam plan naszej Gdańskiej Konferencji Kreacjonistycznej z udziałem chrześcijańskich naukowców z Wielkiej Brytanii - Paula Garnera i Geoffa Barnarda. Odbędzie się ona w dniach 19-21 października, a organizujemy ją jako Biblijne Towarzystwo Kreacjonistyczne (oddział Gdańsk).

Zachęcam do zarezerwowania sobie co najmniej jednego wieczoru na wysłuchanie wykładowców. Rzetelne, solidne nauczanie poparte naukowymi odkryciami i dowodami - wspierającymi biblijny opis powstania naszej planety oraz pochodzenia człowieka.

To będzie naprawdę spore przedsięwzięcie (mamy duże aule w szkołach i na uczelniach), stąd proszę również o modlitwę w tej sprawie.



piątek, 2 października 2009

Nowa tablica ogłoszeń BTK


Jakiś czas temu w budynku gdzie wynajmujemy biuro jako Biblijne Towarzystwo Kreacjonistyczne skradziono nam tablicę korkową wraz z ogłoszeniami naszego stowarzyszenia. Najwidoczniej albo komuś nie podobały się kreacjonistyczne treści albo ktoś połakomił się na ładną tablicę.

W każdym razie dziś wywiesiłem nowe ogłoszenia i rysunki - tym razem na dużym, niebieskim brystolu. Mam nadzieję, że powisi dłużej niż poprzedniczka, a treści staną się inspiracją dla wszystkich czytających.

czwartek, 1 października 2009

Test uszu

(5) Oni są ze świata; dlatego mówią, jak świat mówi, i świat ich słucha. (6) My jesteśmy z Boga; kto zna Boga, słucha nas, kto nie jest z Boga, nie słucha nas. Po tym poznajemy ducha prawdy i ducha fałszu. - 1 Jana 4:5-6


Ap. Jan przedstawia swoim czytelnikom test USZU. Wyjaśnia, że ten, który nastawia swoje ucho na słuchanie jest tak samo odpowiedzialny za słuchanie prawdy, jak ten, który ją wypowiada.

Kto słucha fałszywych nauczycieli? Świat! Oczywiście fałszywi nauczyciele również słuchają świata i często powtarzają to co mówi świat. Ludzie to na ogół lubią.

Ci, którzy są z Boga słuchają nauki apostolskiej, nie zaś nauki świata. Oznacza to, że każdy z nas jest odpowiedzialny za to do kogo chodzi po nauki, jakimi książkami się karmi, kogo słucha.

Ciężar odpowiedzialności za trwanie w prawdziwej nauce spoczywa nie tylko na nauczycielach, ale również na członkach kościoła. Żaden z chrześcijan nie może powiedzieć: mnie nie interesuje teologia. Mnie nie interesuje jakiś katechizm. Niestety czasami chrześcijanie czują się zwolnieni z obowiązku poznawania prawd biblijnych tłumacząc się tym, że przecież "mamy pastorów, księży. Oni wiedzą. Oni mają sprawdzać czy nasz kościół wierzy poprawnie".

Wg Pisma każdy wierny jest wezwany by badać duchy i odpowiedzialny za słuchanie życiodajnych nauk. Każdy z nas indywidualnie będzie sądzony z tego w co wierzył i jak żył. Zatem to kogo słuchamy mówi wiele o tym kim SAMI JESTEŚMY.