Pipin: - Nie można poddawać się rozpaczy. Wydawało się, że Gandalf poległ, a jednak potem wrócił. Także i my musimy walczyć., chociażby na jednej nodze, a gdy ta się ugnie, pozostaną nam jeszcze kolana.
- To są słowa co się zowie! - zawołał Beregond i zaczął chodzić wielkimi krokami po wnętrzu bastionu. - Wszystkie rzeczy mają przeznaczony im koniec, ale Gondor jeszcze nie zginął. Zanim wrogowie stanął na tych murach, najpierw legną pod nimi całe zwały trupów, a są jeszcze inne twierdze i sekretne przejścia w górach. W ukrytych dolinach, gdzie trawa się zieleni, nadal mieszkają nadzieja i pamięć.
J.R.R. Tolkien, Władca Pierścieni, Powrót Króla, Zysk i S-ka, Poznań 1977, s. 44.