środa, 19 grudnia 2007

Świąteczne przygotowania

Ostatnia Niedziela zwana była w kalendarzu liturgicznym Niedzielą Radości (Gaudete). Z tej okazji prócz kazania nt. oczekiwania i manifestowania radości (na podstawie Psalmu 126) mieliśmy Wigilijkę naszego kościoła (w Starogardzie Gdańskim u Piotrka i Kasi). Była zupa grzybowa, karp, sałatki wszelkiej maści, ciasto, wino... Z Piotrkiem czytaliśmy Pismo Św. nt. narodzenia Chrystusa oraz śpiewaliśmy kolędy.

Dzień później w naszym domu wraz z Zuzią i Jasiem postawiliśmy i przyozdobiliśmy choinkę. Efekt można obejrzeć na powyższym zdjęciu.

Powoli przygotowujemy się do Świąt, które w tym roku (jak zazwyczaj) spędzimy w Gorzowie z rodzicami, moimi siostrami Paulą i Asią z rodzinką -Arielem, Adim i Alą (rodzina "4A"). Póki co trwa dyskusja kto jest na jakim etapie przygotowań i kto jakie robi potrawy. Dzwonią telefony z podpowiedziami dotycząymi świątecznych prezentów.

Ostatnio przy okazji Adwentu (który jest okresem refleksji nad Powtórnym Przyjściem Pana) naszła mnie taka myśl, że prawie cały świat "obchodzi" Boże Narodzenie, jednak świat nie czeka na Powtórne Przyjście Boga. Zastanawiające...

Święta zbliżają się szybkimi krokami. Ostatnio jednak coraz więcej zamieszania jest wokół tego co świętujemy 25 grudnia. Nagle nie wiedzieć czemu pojawili się w naszym kraju członkowie nowej astronomicznej sekty, tzw. "Wyznawcy Gwiazdy". Ich głównym dogmatem jest stwierdzenie, że 25 grudnia obchodzimy (mówiąc pieszczotliwie) "Gwiazdkę" (nie informują jaką).

W końcu jakoś trzeba wyprzeć ze świadomości fakt bezpośredniego wmieszania się Boga w historię ludzkości. "Gwiazdka" brzmi (wg nich) neutralnie i mało religijnie, a o to przecież w tych Świętach chodzi... Nieprawdaż?