Psalm 23 maluje obraz spokoju duszy prowadzonej przez pasterza. Nawet pośrodku nieprzyjaciół i ciemnych dolin.
Każdy z nas pragnie takiego pokoju kiedy wokół nas słyszymy mnóstwo oskarżeń, nacisków, presji, kłamstw i medialnych doniesień o wojnach, kradzież, korupcji. Z czasem myślimy, że taki po prostu jest świat, w którym przyszło nam żyć. Dlatego tak należy w nim żyć by przetrwać.
Psalm 23 pokazuje inny świat. Nie świat pozbawiony niebezpieczeństw i złych ludzi. Bo Psalmista mówi o ciemnych dolinach, o istnieniu zła czyhającego na nas – w. 4. Mówi raczej, że spoglądając na Pasterza te rzeczy nie będą chwiały naszym pokojem i pewnością. "Zła się nie ulęknę..." – nie dlatego, że jestem odważny i wiem jak sobie z nim radzić, ale dlatego, że Ty jesteś ze mną. Nawet mimo zmiennych okoliczności wokół nas.
Bóg obiecuje nas prowadzić na zielone pastwiska i nad spokojne wody. To obraz Bożych błogosławieństw. Jest jednak warunek: musimy podążać za Pasterzem. Kiedy brakuje ci takiego pokoju – to na pewno oddaliłeś się od obecności Pasterza. Zamiast na zielone pastwiska zacząłeś zbaczać na grząskie urwiska, a zamiast na spokojne wody – na wzbudzone wodospady. Nie wiń za to nikogo poza sobą. Wróć do Pasterza i podążaj jedynie za Jego głosem.
sobota, 30 października 2010
piątek, 29 października 2010
Lubgost Żelibor Bartosik?
Nie uwierzycie, ale dziś jest Międzynarodowy Dzień Łuszczycy. Jednak nie o tym chciałem. Pewnie zdziwicie się kto ma dziś imieniny. Oto (co ciekawsi) solenizanci: Dalia, Dalimir, Donat, Ermelinda, Lubgost, Serafin, Teodor, Walentyn, Zenobiusz, Żelibor.
Co powiedzielibyście na: Lubgost Żelibor Bartosik? ;-)
Co powiedzielibyście na: Lubgost Żelibor Bartosik? ;-)
Dzieci nie są pominięte w Wielkim Posłannictwie
Zwróciliście kiedyś dokładnie uwagę na treść Wielkiego Posłannictwa? Zauważyliście, że Jezus powiedział abyśmy czynili uczniami... wszystkie narody, nie zaś pojedyncze jednostki?
W Wielkim Posłannictwo mamy ni mniej ni więcej tylko wezwanie do zdobycia świata. Jednocześnie jest to obietnica, że narody przyjdą do poznania Jezusa ponieważ Jemu zostały dane władza i moc (Mt 28:18). To może trwać wiele (tysięcy?) pokoleń, ale powinniśmy mieć tą perspektywę kiedy głosimy ewangelię. Oczywiście to nie może mieć miejsca bez czynienia uczniami jednostek. Jednak wizja Jezusa, Jego cel – są dużo szersze. Jezus jest zainteresowany narodami.
To jeden z wielu argumentów za... chrztem dzieci. Dzieci są częścią narodów. Nie mamy czynić uczniami dorosłych spośród narodów lub obywateli z wyższym wykształceniem. Uczniami mamy czynić wszystkie narody i wszystkich spośród narodów. Oznacza to, że mamy chrzcić również dzieci chrześcijan – czyniąc ich małymi uczniami Jezusa. Dzieci nie są pominięte w Wielkim Posłannictwie.
Chrzest jest nieodzowną (wg słów Jezusa - Mt 28:19-20) częścią procesu uczniostwa. Bez chrztu nie można mówić o biblijnym uczniostwie (m.in. dzieci) i wierności wobec treści ostatnich słów Chrystusa przez wniebowstąpieniem.
W Wielkim Posłannictwo mamy ni mniej ni więcej tylko wezwanie do zdobycia świata. Jednocześnie jest to obietnica, że narody przyjdą do poznania Jezusa ponieważ Jemu zostały dane władza i moc (Mt 28:18). To może trwać wiele (tysięcy?) pokoleń, ale powinniśmy mieć tą perspektywę kiedy głosimy ewangelię. Oczywiście to nie może mieć miejsca bez czynienia uczniami jednostek. Jednak wizja Jezusa, Jego cel – są dużo szersze. Jezus jest zainteresowany narodami.
To jeden z wielu argumentów za... chrztem dzieci. Dzieci są częścią narodów. Nie mamy czynić uczniami dorosłych spośród narodów lub obywateli z wyższym wykształceniem. Uczniami mamy czynić wszystkie narody i wszystkich spośród narodów. Oznacza to, że mamy chrzcić również dzieci chrześcijan – czyniąc ich małymi uczniami Jezusa. Dzieci nie są pominięte w Wielkim Posłannictwie.
Chrzest jest nieodzowną (wg słów Jezusa - Mt 28:19-20) częścią procesu uczniostwa. Bez chrztu nie można mówić o biblijnym uczniostwie (m.in. dzieci) i wierności wobec treści ostatnich słów Chrystusa przez wniebowstąpieniem.
czwartek, 28 października 2010
Pierwszy Katechizm cz.5.
Pytanie 62: Jak grzesznicy przed jego śmiercią zostali zbawieni?
Przez wiarę w Mesjasza, który miał przyjść.
Pytanie 63: Jak okazali swoja wiarę?
Przez składanie ofiar, które nakazał Bóg.
Pytanie 64: Co przedstawiały te ofiary?
Chrystusa, Baranka Bożego, który miał przyjść, aby umrzeć za grzeszników.
Pytanie 65: Ile urzędów sprawuje Pan Jezus jako obiecany Mesjasz?
Sprawuje trzy urzędy.
Pytanie 66: Jakie to urzędy?
Urzędy proroka, kapłana i króla.
Pytanie 67: Co robi Chrystus jako prorok?
Uczy mnie czym jest wola Boża.
Pytanie 68: Co robi Chrystus jako kapłan?
Zmarł za moje grzechy i modli się za mnie.
Pytanie 69: Co robi Chrystus jako król?
Panuje nade mną i broni mnie.
Pytanie 70: Dlaczego potrzebujesz Chrystusa jako proroka?
Dlatego, że z natury jestem nieświadomy.
Pytanie 71: Dlaczego potrzebujesz Chrystusa jako kapłana?
Dlatego, że jestem winny łamania Bożego Prawa.
Pytanie 72: Dlaczego potrzebujesz Chrystusa jako króla?
Ponieważ jestem słaby i bezbronny.
Pytanie 73: Ile przykazań Bóg napisał na kamiennych tablicach?
Dziesięć przykazań.
Pytanie 74: Czego dowiadujesz się z pierwszych czterech przykazań?
Co to znaczy kochać Boga i służyć Mu.
Pytanie 75: Czego dowiadujesz się z ostatnich sześciu przykazań?
Co to znaczy kochać i służyć mojemu bliźniemu.
Pytanie 76: Jak można podsumować Dziesięć Przykazań?
Kochaj Boga z całego serca swego, a bliźniego jak siebie samego.
Pytanie 77: Kto jest moim bliźnim?
Każdy jest moim bliźnim.
Pytanie 78: Czy Bogu podoba się, kiedy Go kochasz i służysz Mu?
Tak. Bóg kocha tych, którzy Go kochają.
Pytanie 79: Czy Bóg jest zawiedziony tymi, którzy odmawiają mu miłości i posłuszeństwa?
Tak. Bóg gniewa się na niegodziwych każdego dnia.
Przez wiarę w Mesjasza, który miał przyjść.
Pytanie 63: Jak okazali swoja wiarę?
Przez składanie ofiar, które nakazał Bóg.
Pytanie 64: Co przedstawiały te ofiary?
Chrystusa, Baranka Bożego, który miał przyjść, aby umrzeć za grzeszników.
Pytanie 65: Ile urzędów sprawuje Pan Jezus jako obiecany Mesjasz?
Sprawuje trzy urzędy.
Pytanie 66: Jakie to urzędy?
Urzędy proroka, kapłana i króla.
Pytanie 67: Co robi Chrystus jako prorok?
Uczy mnie czym jest wola Boża.
Pytanie 68: Co robi Chrystus jako kapłan?
Zmarł za moje grzechy i modli się za mnie.
Pytanie 69: Co robi Chrystus jako król?
Panuje nade mną i broni mnie.
Pytanie 70: Dlaczego potrzebujesz Chrystusa jako proroka?
Dlatego, że z natury jestem nieświadomy.
Pytanie 71: Dlaczego potrzebujesz Chrystusa jako kapłana?
Dlatego, że jestem winny łamania Bożego Prawa.
Pytanie 72: Dlaczego potrzebujesz Chrystusa jako króla?
Ponieważ jestem słaby i bezbronny.
Pytanie 73: Ile przykazań Bóg napisał na kamiennych tablicach?
Dziesięć przykazań.
Pytanie 74: Czego dowiadujesz się z pierwszych czterech przykazań?
Co to znaczy kochać Boga i służyć Mu.
Pytanie 75: Czego dowiadujesz się z ostatnich sześciu przykazań?
Co to znaczy kochać i służyć mojemu bliźniemu.
Pytanie 76: Jak można podsumować Dziesięć Przykazań?
Kochaj Boga z całego serca swego, a bliźniego jak siebie samego.
Pytanie 77: Kto jest moim bliźnim?
Każdy jest moim bliźnim.
Pytanie 78: Czy Bogu podoba się, kiedy Go kochasz i służysz Mu?
Tak. Bóg kocha tych, którzy Go kochają.
Pytanie 79: Czy Bóg jest zawiedziony tymi, którzy odmawiają mu miłości i posłuszeństwa?
Tak. Bóg gniewa się na niegodziwych każdego dnia.
środa, 27 października 2010
Odnośnie Haloween
Niektóre chrześcijańskie szkoły pod koniec października zwykły wysyłać do rodziców uczniów listy ostrzegające przed zagrożeniami związanymi z Halloween, ja zaś zwykłem zadawać pytania związane z tym zwyczajem.
Słowo "Halloween" jest skrótem pochodzącym od "All Hallow's Eve" (Wigilia Wszystkich Świętych). Słowo "hallow" znaczy "święty" i stanowi synonim słowa "holy", co zresztą widać na przykładzie Modlitwy Pańskiej, której druga linijka brzmi: "Hallowed be Thy name" (święć się imię Twoje). Dzień Wszystkich Świętych przypada na 1 Listopada i jest świętowaniem zwycięstwa odniesionego przez świętych zjednoczonych z Chrystusem. Zwyczaj świętowania Wszystkich Świętych pojawił się pod koniec IV wieku. Początkowo w różnych regionach Dzień Wszystkich Świętych był obchodzony w różnych terminach, jednak pod koniec VIII wieku ustalono wspólną datę na początek Listopada. Początki Dnia Wszystkich Świętych odnajdujemy w śródziemnomorskim chrześcijaństwie i nie mają one nic wspólnego z druidyzmem ani z walką Kościoła z druidyzmem (jeśli w ogóle istniało kiedykolwiek coś takiego jak druidyzm, który zdaje się być tylko mitem wytworzonym przez XIX-wiecznych neopogan).
James B. Jordan
Całość artykułu
Słowo "Halloween" jest skrótem pochodzącym od "All Hallow's Eve" (Wigilia Wszystkich Świętych). Słowo "hallow" znaczy "święty" i stanowi synonim słowa "holy", co zresztą widać na przykładzie Modlitwy Pańskiej, której druga linijka brzmi: "Hallowed be Thy name" (święć się imię Twoje). Dzień Wszystkich Świętych przypada na 1 Listopada i jest świętowaniem zwycięstwa odniesionego przez świętych zjednoczonych z Chrystusem. Zwyczaj świętowania Wszystkich Świętych pojawił się pod koniec IV wieku. Początkowo w różnych regionach Dzień Wszystkich Świętych był obchodzony w różnych terminach, jednak pod koniec VIII wieku ustalono wspólną datę na początek Listopada. Początki Dnia Wszystkich Świętych odnajdujemy w śródziemnomorskim chrześcijaństwie i nie mają one nic wspólnego z druidyzmem ani z walką Kościoła z druidyzmem (jeśli w ogóle istniało kiedykolwiek coś takiego jak druidyzm, który zdaje się być tylko mitem wytworzonym przez XIX-wiecznych neopogan).
James B. Jordan
Całość artykułu
wtorek, 26 października 2010
On jeszcze nie wie
Lepiej nie udawaj kozaka jeśli nie masz wystarczającej wiedzy na temat sytuacji, w której się znajdujesz.
:-)
Pierwszy Katechizm cz.4.
Pytanie 44: Kogo reprezentował Jezus w przymierzu łaski?
Swoich wybranych.
Pytanie 45: Jak Jezus wypełnił przymierze łaski?
Wypełnił cale Prawo za Swój lud i potem został ukarany za jego grzech.
Pytanie 46: Czy Jezus kiedykolwiek zgrzeszył?
Nie. Jezus żył bezgrzesznie.
Pytanie 47: Jak Syn Boży mógł cierpieć?
Syn Boży stał się człowiekiem, aby mógł być posłusznym i cierpieć.
Pytanie 48: Za kogo Chrystus był posłuszny i cierpiał?
Za wszystkich, których powierzył mu Ojciec.
Pytanie 49: Jak Chrystus żył na ziemi?
W ubóstwie i cierpieniu.
Pytanie 50: Jak Jezus umarł?
Bolesną i haniebną śmiercią na krzyżu.
Pytanie 51: Czym jest ofiara odkupienia?
Zaspokojeniem przez Chrystusa wymagania Bożej sprawiedliwości poprzez cierpienie i śmierć w miejsce grzeszników.
Pytanie 52: Co Bóg Ojciec zagwarantował w przymierzu łaski?
Usprawiedliwienie i uświęcenie wszystkich, za których Chrystus umarł.
Pytanie 53: Jak Bóg może cię usprawiedliwić?
Wybaczając mi wszystkie grzechy i uznając mnie za sprawiedliwego.
Pytanie 54: Jak Bóg może cię uświęcić?
Uświęcając moje serce i moje zachowanie.
Pytanie 55: Co musisz zrobić aby być zbawionym?
Wyznać swoje grzechy, uwierzyć w Chrystusa i żyć nowym życiem.
Pytanie 56: Jak możesz wyznać swój grzech?
Żałując za grzech tak, aby go nienawidzić i odwrócić się od niego.
Pytanie 57: Dlaczego masz nienawidzić i odwrócić się od swojego grzechu?
Gdyż nie podoba się on Bogu.
Pytanie 57: Dlaczego masz nienawidzić i odwrócić się od swojego grzechu?
Gdyż nie podoba się on Bogu.
Pytanie 58: Co to znaczy wierzyć w Chrystusa?
Ufać tylko Jemu jako Zbawcy.
Pytanie 59: Czy możesz z własnej woli odwrócić się od grzechu i uwierzyć?
Nie. Nie mogę zrobić nic dobrego bez udziału Ducha Świętego.
Pytanie 60: W jaki sposób otrzymujesz pomoc Ducha Świętego?
Bóg daje Ducha Świętego tym, którzy go proszą.
Pytanie 61: Kiedy umarł Chrystus?
Około dwa tysiące lat temu.
Swoich wybranych.
Pytanie 45: Jak Jezus wypełnił przymierze łaski?
Wypełnił cale Prawo za Swój lud i potem został ukarany za jego grzech.
Pytanie 46: Czy Jezus kiedykolwiek zgrzeszył?
Nie. Jezus żył bezgrzesznie.
Pytanie 47: Jak Syn Boży mógł cierpieć?
Syn Boży stał się człowiekiem, aby mógł być posłusznym i cierpieć.
Pytanie 48: Za kogo Chrystus był posłuszny i cierpiał?
Za wszystkich, których powierzył mu Ojciec.
Pytanie 49: Jak Chrystus żył na ziemi?
W ubóstwie i cierpieniu.
Pytanie 50: Jak Jezus umarł?
Bolesną i haniebną śmiercią na krzyżu.
Pytanie 51: Czym jest ofiara odkupienia?
Zaspokojeniem przez Chrystusa wymagania Bożej sprawiedliwości poprzez cierpienie i śmierć w miejsce grzeszników.
Pytanie 52: Co Bóg Ojciec zagwarantował w przymierzu łaski?
Usprawiedliwienie i uświęcenie wszystkich, za których Chrystus umarł.
Pytanie 53: Jak Bóg może cię usprawiedliwić?
Wybaczając mi wszystkie grzechy i uznając mnie za sprawiedliwego.
Pytanie 54: Jak Bóg może cię uświęcić?
Uświęcając moje serce i moje zachowanie.
Pytanie 55: Co musisz zrobić aby być zbawionym?
Wyznać swoje grzechy, uwierzyć w Chrystusa i żyć nowym życiem.
Pytanie 56: Jak możesz wyznać swój grzech?
Żałując za grzech tak, aby go nienawidzić i odwrócić się od niego.
Pytanie 57: Dlaczego masz nienawidzić i odwrócić się od swojego grzechu?
Gdyż nie podoba się on Bogu.
Pytanie 57: Dlaczego masz nienawidzić i odwrócić się od swojego grzechu?
Gdyż nie podoba się on Bogu.
Pytanie 58: Co to znaczy wierzyć w Chrystusa?
Ufać tylko Jemu jako Zbawcy.
Pytanie 59: Czy możesz z własnej woli odwrócić się od grzechu i uwierzyć?
Nie. Nie mogę zrobić nic dobrego bez udziału Ducha Świętego.
Pytanie 60: W jaki sposób otrzymujesz pomoc Ducha Świętego?
Bóg daje Ducha Świętego tym, którzy go proszą.
Pytanie 61: Kiedy umarł Chrystus?
Około dwa tysiące lat temu.
poniedziałek, 25 października 2010
Porozmawiaj o wierze
Zapraszam na uaktualniony dział "Porozmawiaj o wierze" na naszej stronie kościelnej. Został stworzony z myślą o czytelnikach, którzy zmagają się z jakimś pytaniem, problemem i chcieliby usłyszeć odpowiedź reformowanego pastora :)
Póki co w dziale znajduje się ok. 70 pytań i odpowiedzi (mniej lub bardziej obszernych). Przeczytaj i zadaj swoje pytanie.
Póki co w dziale znajduje się ok. 70 pytań i odpowiedzi (mniej lub bardziej obszernych). Przeczytaj i zadaj swoje pytanie.
Synergizm
Człowiek niewierzący mocno obstaje przy swojej autonomii. Nic dziwnego, skoro toczy wojnę z Bogiem, kocha ciemność raczej niż światłość i szuka swego, co w ostateczności prowadzi do śmierci. Człowiek nieodrodzony jest martwy w swoich grzechach i przewinieniach (Ef 2:1). Ponieważ jest synem Adama (Rzym 5:12) i z powodu własnych grzechów (Iz 59:2) człowiek niewierzący pozostaje z dala od Boga. Źródłem umiłowania ludzkiej autonomii jest pycha.
Dlatego powinno nas dziwić umiłowanie ludzkiej autonomii u chrześcijan. Choć ustami wyznają, że to Bóg ich zbawił, to jednak przyciśnięci do muru przyznają, że ostateczną przyczyną ich zbawienia była ich własna autonomiczna decyzja. Innymi słowy, Bóg stworzył warunki do zbawienia, ale to człowiek sam, kierując się swoją grzeszną wolą, postanowił uwierzyć, co poskutkowało zbawieniem. Takie podejście do zbawienia jest z gruntu synergistyczne.
Synergizm to proces, w którym dwa lub więcej organizmów osiąga cel niemożliwy do osiągnięcia przez każdy z nich w pojedynkę. Wielu chrześcijan wierzy, że Bóg nie może nikogo zbawić bez jego współpracy, choćby świadomego przyzwolenia. Podobnie człowiek nie może się zbawić bez odkupieńczej śmierć Chrystusa. Jednak zbawienie jest możliwe tylko w wyniku współpracy między Bogiem, a człowiekiem, taki pogląd nazywamy teologicznym lub soteriologicznym (tzn. zbawczym) synergizmem. Służy on zachowaniu autonomii grzesznego człowieka i to nawet w sprawie przemiany go w nowe stworzenie. Tym sposobem importuje się do teologii zbawienia tę samą truciznę, z powodu której zbawienie stało się konieczne.
Synergizm, Patch Blakey
Całość artykułu
Dlatego powinno nas dziwić umiłowanie ludzkiej autonomii u chrześcijan. Choć ustami wyznają, że to Bóg ich zbawił, to jednak przyciśnięci do muru przyznają, że ostateczną przyczyną ich zbawienia była ich własna autonomiczna decyzja. Innymi słowy, Bóg stworzył warunki do zbawienia, ale to człowiek sam, kierując się swoją grzeszną wolą, postanowił uwierzyć, co poskutkowało zbawieniem. Takie podejście do zbawienia jest z gruntu synergistyczne.
Synergizm to proces, w którym dwa lub więcej organizmów osiąga cel niemożliwy do osiągnięcia przez każdy z nich w pojedynkę. Wielu chrześcijan wierzy, że Bóg nie może nikogo zbawić bez jego współpracy, choćby świadomego przyzwolenia. Podobnie człowiek nie może się zbawić bez odkupieńczej śmierć Chrystusa. Jednak zbawienie jest możliwe tylko w wyniku współpracy między Bogiem, a człowiekiem, taki pogląd nazywamy teologicznym lub soteriologicznym (tzn. zbawczym) synergizmem. Służy on zachowaniu autonomii grzesznego człowieka i to nawet w sprawie przemiany go w nowe stworzenie. Tym sposobem importuje się do teologii zbawienia tę samą truciznę, z powodu której zbawienie stało się konieczne.
Synergizm, Patch Blakey
Całość artykułu
Wszystko za wyjątkiem... rozumu
„Ewolucja daje nam wszystko, o czym moglibyśmy marzyć: ironię, bohaterstwo, jedność i różnorodność, jak i tragiczne zakończenie. Wszystko we mnie lgnie do niej za wyjątkiem rozumu.” - C.S. Lewis, “The Funeral of a Great Myth”
Dlaczego z głupim nie wolno się kłócić?
„Nie kłóć się z głupim, bo ludzie mogą nie zauważyć między wami różnicy”. Prawo Murphy'ego.
niedziela, 24 października 2010
Wybrana argumentacja przeciwko ewolucji - Douglas Wilson
„Ewolucja daje nam wszystko, o czym moglibyśmy marzyć: ironię, bohaterstwo, jedność i różnorodność, jak i tragiczne zakończenie. Wszystko we mnie lgnie do niej za wyjątkiem rozumu.” – C.S. Lewis
Argumenty przeciwko teorii ewolucji można podzielić na cztery kategorie. Możemy mówić o poszczególnych dowodach dotyczących faktów (dowody doświadczalne), o błędach logicznych (odnoszące się do struktury argumentacji), o kwestiach etycznych i wreszcie o argumentacji transcendentalnej, która obejmuje założenia wstępne debaty o ewolucji. Oczywiście te kategorie nie są hermetyczne.
Poszczególne dowody
Konkretnych dowodów przeciwko ewolucji nie brakuje. Wiele z nich jest bardzo mocnych, jednakże musimy być świadomi, że wszystkie te dowody, podobnie jak samą teorię ewolucji, określa paradygmat. Co więcej, dowody mogą stracić swoją aktualność z powodu zmiany fundamentu całej debaty. Kilka przykładów:
1. Powstanie skamielin. Uniformitarianizm głosi, iż zapis kopalny został ukształtowany w wyniku powolnego proces w przeciągu wielu milionów lat. Jednakże nie jest on w stanie wyjaśnić całego bogactwa skamielin. Weźmy na przykład pokłady skamielin zawierające obfitość różnorodnych egzotycznych zwierząt – wszystko „upakowane” razem. Zwróćmy też uwagę na paliwa pochodzące ze skamielin. Ile masy zielonej potrzebowalibyśmy na utworzenie półmetrowej warstwy węgla? Innymi słowy, aby otrzymać pokłady węgla, które występują współcześnie musielibyśmy jednocześnie pogrzebać w ziemi wszystkie lasy występujące na świecie. Tylko globalny kataklizm mógłby to osiągnąć. Przewracające się drzewo – raz na dziesięć lat – nic by nie dało.
2. Entropia: materia pozostawiona sama sobie oddala się od stanu uporządkowanego. Podczas, gdy ewolucja wymaga czegoś odwrotnego. Odwołanie do „otwartych systemów” nie pomoże w rozwiązaniu tej kwestii. Otwarte i zamknięte systemy są jedynie abstrakcjami. Pozostaje natomiast fakt doświadczalnie stwierdzony, iż w każdym przypadku dodanie energii (z wewnątrz lub zewnątrz systemu) powoduje rozpad, a nie organizację. Jeśli złożysz materiały budowlane na placu – energia słoneczna nie wybuduje za ciebie domu. Z biegiem czasu jednak doprowadzi do ich zniszczenia.
3. Celowość: ponieważ dobór naturalny działa mechanicznie, ewolucja wymaga istnienia wielu ślepych uliczek. Gdzie one są? Ewoluujący organ (powiedzmy: oko) nie przynosi żadnych korzyści osobnikowi przez całe tysiąclecia – aż do chwili, kiedy jest w pełni funkcjonalne. Nie można oczekiwać, że świat zewnętrzny dokona rozróżnienia pomiędzy „ślepą uliczką” a „obiecującym rozwiązaniem”, które za parę tysięcy lat okaże się pożyteczne. Czy ktoś może wskazać na istnienie takich „ślepych uliczek”? W rzeczy samej, musielibyśmy znajdować liczne „organy” w stadium rozwoju, który nigdy nie zaowocowałby żadnym pożytecznym dostosowaniem, po to, aby czasami, z prawdopodobieństwem wygrania w Toto Lotka, trafić na oko, które widzi kolory czy wewnętrzne ucho, które pozwala nam zachować równowagę.
4. Brakujące ogniwa: problemem tutaj nie jest kilka brakujących kawałków z ewolucyjnych puzzli. W zasadzie – brakuje całości. Zakładając prawdziwość ewolucji, ile gatunków istniało w historii, a w ilu przypadkach potrafimy prześledzić rzekomą drogę rozwoju? Jeśli drzewo ewolucyjne miałoby się składać z wszystkich form życia, które kiedykolwiek istniały na Ziemi – wtedy tak naprawdę mamy kilka gałązek i trochę kory.
5. Ad verecundiam (argumentacja odwołująca się do autorytetu; często, pozamerytoryczny sposób argumentowania – dop. tłum.) (…) Zwiększa się liczba szanowanych naukowców, którzy utrzymują pogląd inteligentnego projektu rzucający poważne wyzwanie ewolucji. Świecka tradycyjna forma ewolucjonizmu jest w tarapatach. Choć nie jest to naukowy dowód, jednakże wywarł on poważny wpływ na środowiska naukowe. Wielu naukowców porzuca ewolucję.
Problemy logiczne
Ta argumentacja wskazuje na błędy w strukturze głównych dowodów rzekomo wspierających teorię ewolucji.
1. Nieredukowalna złożoność – to podstawowy dowód zawarty w książce Behe „Darwin’s Black Box” („Czarne pudełko Darwina”). Dowód ten wskazuje na fakt, iż wiele organów lub procesów biologicznych pozostaje bezużyteczna (niefunkcjonalna) do czasu, aż całość nie jest w pełni rozwinięta. Jeśli tak jest, wtedy rozwijający się organ nie posiada żadnej darwinowskiej motywacji do rozwoju. Części składowe są jedynie bezużytecznymi śmieciami do momentu pojawienia się produktu końcowego. Bałagan w warsztacie nie pomaga doborowi naturalnemu. Jeśli rozbiorę kosiarkę do trawy, żeby ją usprawnić – porozkładane na podłodze warsztatu części kosiarki nie są w stanie ściąć żadnej trawy. W ogóle nic nie są w stanie osiągnąć. Jeśli założę jedynie koła, w dalszym ciągu nie ma nawet mowy o lepszym cięciu trawy – po prostu nic się nie dzieje. O ile wszystkie części nie są na odpowiednim miejscu, nie ma cięcia trawy. A skoro nie ma funkcji cięcia trawy, nie ma też powodu, aby wytrwale składać coś co przez ostatnie 10 000 lat było zupełnie bezużyteczne.
2. Argumentacja ewolucjonistyczna: dowodzi zbyt wiele lub dowodzi niewłaściwej rzeczy. Kiedy naukowiec pochyla się nad probówkami usiłując stworzyć życie i wykazać, że mogło wydarzyć się przypadkowo, tak naprawdę dowodzi czegoś przeciwnego. Kogo on reprezentuje w swoim doświadczeniu? Odpowiedź jest jasna. Jest Duchem Świętym unoszącym się nad wodami. Nawet jeśli udałoby mu się stworzyć życie w laboratorium, nie byłoby to żadnym dowodem przeciwko stworzeniu. Przypuśćmy, że angielski naukowiec o nazwisku Smith przeprowadza eksperyment i następnie publikuje wyniki. W Ameryce inny naukowiec z nazwiskiem Jones, przeprowadza ten sam eksperyment, otrzymuje podobne wyniki, a następnie zwołuje konferencję prasową podczas której ogłasza, że Smith nigdy nie istniał. Zaskakującym dowodem na nieistnienie Smith’a ma być fakt, iż on, Jones, z powodzeniem skopiował jego osiągnięcia. I tak mądrość została usprawiedliwiona przez swoje dzieci.
3. Ekwiwokacja: czym jest informacja? Jak to się dzieje, iż wiemy jak rozpoznać informację kiedy szukamy pozaziemskich cywilizacji? Jednak nie potrafimy jej dostrzec kiedy widzimy łańcuch DNA?
4. Argumentacja strukturalna: Dobór naturalny prowadzący do „przeżycia najlepiej dostosowanych”, jest źle skonstruowaną hipotezą choćby dlatego, iż z zasady jest nieweryfikowalna. Ktokolwiek przeżyje jest najbardziej dostosowany – z definicji. Niech ktoś pokaże, iż możliwe jest coś przeciwnego. Czy możliwe jest by coś niedostosowanego przeżyło?
5. Wyjaśnienie nie jest dowodem doświadczalnym. Wyobraźmy sobie, że odkryliśmy skamieliny różnych rodzajów psów. Czy udałoby nam się, tylko dzięki samej wyobraźni, stworzyć ich ewolucyjną drogę? Stworzenie ewolucyjnego schematu, który następnie jest uzupełniany danymi nie jest bynajmniej dowodem na jego istnienie. Z tego powodu, teoria ewolucji jest podobna do ćwiczenia w przedszkolu, gdzie podaje się dzieciom kilka nowych słów, a następnie dzieci mają użyć te słowa w zdaniu. Fakt, że potrafią to zrobić dowodzi jedynie ich językowych zdolności, ale nie ma nic wspólnego z naukowym dowodzeniem. Jeśli dalibyśmy ewolucjoniście skamieliny małego yorka, oraz spaniela, collie i wilka – czy byłby w stanie stworzyć całą historię na ich podstawie? Oczywiście, że tak! Ale czy dowiódłby czegokolwiek?
6. Brzytwa Ockhama. Teoria wymagająca wielu innych hipotez by przeżyć staje się coraz bardziej nie do utrzymania. Ten problem dotyczy ewolucji.
Trudności etyczne
1. Ku czemu to wszystko zmierza. Darwinizm społeczny i ewolucyjny rasizm nie są obecnie modne, co wcale nie oznacza, że ostatecznie je porzucono zważywszy na założenia. Odpowiedź w zgodzie z modus tollens (wnioskowanie logiczne mówiące, że że jeśli zaakceptujemy, że z X wynika Y oraz że Y jest fałszywe, to musimy zaakceptować też fałszywość X. – dop. tłum.) powinna stwierdzać, iż ponieważ rasizm jest odrażający należy też porzucić i ewolucję. Nie ma absolutnie żadnych naukowych podstaw by twierdzić na ewolucyjnym założeniu, iż od momentu pojawienia się ludzi wszystkie rasy ewoluują w tym samym tempie. Na jakiej naukowej podstawie można twierdzić, że wszyscy ludzie nadal ewoluują? Dlaczego niektórzy z nas nie mogą tkwić w jednym miejscu, podobnie jak gatunek szympansów utkwił w korku? Ewolucja z konieczności musi w nieunikniony sposób prowadzić do rasizmu. Ewolucjoniści obecnie wstydzą się tego, i słusznie. Niemniej zasada prowadząca do tych wniosków wciąż tkwi w ich systemie. Zachęcamy ich jedynie do ratowania resztki ich założeń.
2. Pragnienie dwóch sprzecznych rzeczy. Chodzi o intelektualną uczciwość. Dlaczego ostatnio usilnie poszukuje się biologicznej podstawy homoseksualizmu? Chodzi o społeczne uzasadnienie tego zjawiska. Zwróćmy uwagę na nie tak dawno opublikowaną książkę „A Natural History of Rape” (Naturalna historia gwałtu – dop. tłum). Streszczenie na okładce nazywa gwałt jedną z najohydniejszych zbrodni. Jednak przecież niegdyś właśnie w taki sposób kształtowały się gatunki. Tak więc, wystarczy, że głośniej krzykniemy, wyrazimy ostrą dezaprobatę i wszystko gra! Gwałt jest teraz zbrodnią, ale wcześniej nie moglibyśmy tego powiedzieć. Jak widać, bez Boga przemawiającego do Mojżesza na Synaju, nie mamy zielnego pojęcia, co jest grzechem.
Transcendentalna odpowiedź
Jeśli materialistyczna ewolucja jest prawdą, wtedy wszystkie myśli w moim mózgu są jedynie chemicznymi reakcjami. Nie ma żadnych podstaw ku temu, aby łączyć je w jakikolwiek sposób z zewnętrznym światem. Jednak poznanie reakcji chemicznych jest poznaniem zewnętrznego świata. Jeśli moje myśli to jedynie chemiczne reakcje, wtedy nie ma przyczyny by twierdzić, że są prawdziwe (włączając twierdzenie, że moje myśli to po prostu chemiczne reakcje). Materia i energia nie są w stanie wyjaśnić siebie samych. Wypadki same się nie tłumaczą. Jeśli wchodząc do kuchni zobaczysz kałużę mleka na podłodze, chcesz wiedzieć co się stało, ale nie pytasz się o to mleka. Mleko nie wie. Jest tylko przypadkiem. Nic się nie zmieni, nawet po tym jak nazwiesz trochę piany z prawej strony kałuży szanowanym uniwersytetem.
Autor jest pastorem kościoła reformowanego Christ Church w Moscow, Idaho (USA). Tłumaczenie: Marek Kmieć
sobota, 23 października 2010
Studium biblijne nt. Dnia Pańskiego i Sabatu
1. Trzy powody tematu
- potrzeba nauczania w kościele
- błędne opinie o Sabacie
- Biblia wypowiada się w tej kwestii
2. Trzy podejścia do tematu
- Nie ma żadnej ciągłości między SP i NP. NT nic nie mówi o obowiązku szabatu.
- Ciągłość bez żadnej zmiany (np. Adwentyści Dnia Siódmego)
- Ciągłość, ale przy zauważeniu zmian, które przyszły wraz z Jezusem i NP
3. Od kiedy nakazany
1 Mj 2:1-3 – pamiątka stworzenia
2 Mj 16:22- 30 – szóstego dnia zbierali mannę w dwójnasób (sabat przed nadaniem Prawa)
4. Powody
2 Mj 20:8-11– pamiątka stworzenia
5 Mj 5:15nn – pamiątka odkupienia
2 Mj 31:13-18 - Sabat był znakiem przymierza Boga z Izraelem. Znakiem wybrania, zbawienia i uświęcenia. Podobny jest w tym do tęczy danej Noemu lub do obrzezania danego Abrahamowi. Był to znak przychylności Bożej i Jego łaski. Jest czymś czym Lud Boży miał się cieszyć, nie zaś jarzmem.
3 Mj 25:1-9 - Sabat to również co 7 rok, 50 rok (sabatami też były święta żydowskie)
5. Przestrzeganie i odrzucenie Sabatu w Starym Testamencie
Iz 56:6-8 – błogosławieństwo dla przestrzegających
Iz 58:13-14 – błogosławieństwo Boże
Neh 10:32 - nie będziemy od nich kupować w sabat
Neh 13:15-22 – Nehemiasz pilnował aby dzień sabatu był należycie święcony
Ps 127:2 – wyraz zaufania Bogu
6. Czy Sabat obowiązuje dziś?
Mat. 5:18-19 – ani jedna jota i kreska z Prawa
Rzym 3:31 – wiara nie unieważnia Prawa
Rzym 7:12 – zakon jest święty i przykazanie jest święte
Gal 5:14 – Ap. Paweł wskazywał na streszczenie zakonu, nie na jego zniesienie
7. Co się zmieniło?
Kilka uwag: Całe prawo Starego Testamentu zostało przemienione przez śmierć i zmartwychwstanie Jezusa. Już to jest pierwszym powodem, dla którego bezpośrednio nie powinniśmy odnosić go do czasów NP. Stary Testament to czasy dzieciństwa. NP. to czasy dojrzałości w Chrystusie. Dzieci najpierw pewne rzeczy uczą się wykonywać. Po jakimś czasie rozumieją mądrość stojącą za nimi. Kiedy dziecko dojrzewa ograniczamy przepisy regulujące jego życie. Oczekujemy, że te zwyczaje weszły im w krew. Musimy uwzględnić tą zmianę i interpretować Prawo w świetle objawienia w Chrystusie.
Wszyscy ci, którzy obchodzą sabat w sobotę zapominają o tym. Wracają do czasów dzieciństwa, zapominając, że zarówno obrzezanie, starotestamentowy sabat, ofiary, Pascha były cieniami rzeczywistości, która nadeszła w Chrystusie. Te osoby przylgnęły do cieni.
W S.T. obrzezanie było znakiem przynależności do Ludu Bożego SP. Trwanie w tym co przeminęło jest odrzuceniem nowego porządku i nowego stworzenia w Chrystusie. O tym mówi Paweł w Gal do Żydów chcących wciąż obrzezywać pogan. Przyszła jednak nowa era – NP.
Przykład: otrzymałeś czek na 100 tys. dolarów i możesz zrealizować po 10 latach. Jednak kiedy mija 10 lat zapominasz o tym, na co wskazywał i nie chcesz wypłacić pieniędzy. Przylgnąłeś do niego, a nie do rzeczywistości, do której miał cię kierować. Niektórzy w podobny sposób trzymają się starotestamentowego sabatu.
Gal 4:1-7 zmiana: nie jesteśmy niewolnikami lecz synami (przyjście nowej ery – NP.)
Mat 28:1 – pierwszego dnia po Sabacie
Dz 20:6-7 – zgromadzenie pierwszego dnia po Sabacie (łamanie chleba)
Dz 20:16 – Paweł się śpieszył, mimo tego pozostał w Troadzie 7 dni chcąc zobaczyć zbór.
Obj 1:10 – Dzień Pański
1 Kor 16:2 – pierwszy dzień tygodnia
Jn 20:19 – zmartwychwstały Jezus objawia swoją tożsamość uczniom pierwszego dnia po Sabacie. Ten dzień zaczyna się od światłości – o poranku, a kończy wieczorem. Cały dzień jest wyróżniony. Nie tylko jego części.
Jn 20:26 – po ośmiu dniach znowu byli w domu uczniowie. Dlaczego Jezus czekał tydzień by ukazać się Tomaszowi? Ponieważ Dzień Pański jest dniem szczególnej obecności Pana. Tego dnia Jezus wyprowadza nas z ciemności na światło. W ndz widzimy Jezusa oczami wiary.
Dzień Pański powiązany jest z Sabatem tak jak Wieczerza Pańska z Paschą, a chrzest z obrzezaniem. Niedziela (podobnie jak Sabat) wskazuje na dzieło nowego stworzenia w Chrystusie (do nowego życia, nowej ludzkości) oraz na dzieło odkupienia – z niewoli grzechu.
8. Ósmy dzień w Piśmie Św. (obraz i cień Dnia Pańskiego w NP.)
1 Mj 2:1-3 – Bóg ósmego dnia nie powrócił do dzieła stwarzania
2 Mj 22:29-30 – ósmego dnia oddasz mi je
3 Mj 12:1-4 – obrzezanie ósmego dnia
3 Mj 23:34-39 - Ósmego dnia będziecie mieli święte zgromadzenie i odpoczynek - Święto Namiotów
4 Mj 29:32-35 - Ósmego dnia będziecie mieli uroczyste święto. Nie będziecie wykonywać żadnej ciężkiej pracy
9. Jak obchodzić?
Dz. Ap. 20:7 – nabożeństwo
Hbr 10:24-25 – obowiązek wspólnych zgromadzeń
1 Mj 2:2-3 – odpoczynek
2 Mj 20:8-11– odpoczynek
Neh 10:32 – pomyśl o zakupach wcześniej
Neh 10:32 – ostrzegłem ich aby nie sprzedawali w tym dniu żywności
5 Mj 14:22-29 – wspólne świętowanie Ludu Bożego (tego dnia róbmy najlepszy posiłek na jaki nas stać)
10. Jak wygląda Twój Dzień Pański
- uczestnictwo i zaangażowanie w nabożeństwo
- odpoczynek od codziennych trudów
- społeczność z kościołem
- robienie dużych zakupów
Zapraszaj innych na obiady, bądź szczodry dla biednych, samotnych. Chrześcijanie mają rozkrzewiać odpoczynek w Dzień Pański. Tego dnia ucztujemy z Jezusem w Wieczerzy. Potem kontynuujmy świętowanie z Jego ludem w domach.
- potrzeba nauczania w kościele
- błędne opinie o Sabacie
- Biblia wypowiada się w tej kwestii
2. Trzy podejścia do tematu
- Nie ma żadnej ciągłości między SP i NP. NT nic nie mówi o obowiązku szabatu.
- Ciągłość bez żadnej zmiany (np. Adwentyści Dnia Siódmego)
- Ciągłość, ale przy zauważeniu zmian, które przyszły wraz z Jezusem i NP
3. Od kiedy nakazany
1 Mj 2:1-3 – pamiątka stworzenia
2 Mj 16:22- 30 – szóstego dnia zbierali mannę w dwójnasób (sabat przed nadaniem Prawa)
4. Powody
2 Mj 20:8-11– pamiątka stworzenia
5 Mj 5:15nn – pamiątka odkupienia
2 Mj 31:13-18 - Sabat był znakiem przymierza Boga z Izraelem. Znakiem wybrania, zbawienia i uświęcenia. Podobny jest w tym do tęczy danej Noemu lub do obrzezania danego Abrahamowi. Był to znak przychylności Bożej i Jego łaski. Jest czymś czym Lud Boży miał się cieszyć, nie zaś jarzmem.
3 Mj 25:1-9 - Sabat to również co 7 rok, 50 rok (sabatami też były święta żydowskie)
5. Przestrzeganie i odrzucenie Sabatu w Starym Testamencie
Iz 56:6-8 – błogosławieństwo dla przestrzegających
Iz 58:13-14 – błogosławieństwo Boże
Neh 10:32 - nie będziemy od nich kupować w sabat
Neh 13:15-22 – Nehemiasz pilnował aby dzień sabatu był należycie święcony
Ps 127:2 – wyraz zaufania Bogu
6. Czy Sabat obowiązuje dziś?
Mat. 5:18-19 – ani jedna jota i kreska z Prawa
Rzym 3:31 – wiara nie unieważnia Prawa
Rzym 7:12 – zakon jest święty i przykazanie jest święte
Gal 5:14 – Ap. Paweł wskazywał na streszczenie zakonu, nie na jego zniesienie
7. Co się zmieniło?
Kilka uwag: Całe prawo Starego Testamentu zostało przemienione przez śmierć i zmartwychwstanie Jezusa. Już to jest pierwszym powodem, dla którego bezpośrednio nie powinniśmy odnosić go do czasów NP. Stary Testament to czasy dzieciństwa. NP. to czasy dojrzałości w Chrystusie. Dzieci najpierw pewne rzeczy uczą się wykonywać. Po jakimś czasie rozumieją mądrość stojącą za nimi. Kiedy dziecko dojrzewa ograniczamy przepisy regulujące jego życie. Oczekujemy, że te zwyczaje weszły im w krew. Musimy uwzględnić tą zmianę i interpretować Prawo w świetle objawienia w Chrystusie.
Wszyscy ci, którzy obchodzą sabat w sobotę zapominają o tym. Wracają do czasów dzieciństwa, zapominając, że zarówno obrzezanie, starotestamentowy sabat, ofiary, Pascha były cieniami rzeczywistości, która nadeszła w Chrystusie. Te osoby przylgnęły do cieni.
W S.T. obrzezanie było znakiem przynależności do Ludu Bożego SP. Trwanie w tym co przeminęło jest odrzuceniem nowego porządku i nowego stworzenia w Chrystusie. O tym mówi Paweł w Gal do Żydów chcących wciąż obrzezywać pogan. Przyszła jednak nowa era – NP.
Przykład: otrzymałeś czek na 100 tys. dolarów i możesz zrealizować po 10 latach. Jednak kiedy mija 10 lat zapominasz o tym, na co wskazywał i nie chcesz wypłacić pieniędzy. Przylgnąłeś do niego, a nie do rzeczywistości, do której miał cię kierować. Niektórzy w podobny sposób trzymają się starotestamentowego sabatu.
Gal 4:1-7 zmiana: nie jesteśmy niewolnikami lecz synami (przyjście nowej ery – NP.)
Mat 28:1 – pierwszego dnia po Sabacie
Dz 20:6-7 – zgromadzenie pierwszego dnia po Sabacie (łamanie chleba)
Dz 20:16 – Paweł się śpieszył, mimo tego pozostał w Troadzie 7 dni chcąc zobaczyć zbór.
Obj 1:10 – Dzień Pański
1 Kor 16:2 – pierwszy dzień tygodnia
Jn 20:19 – zmartwychwstały Jezus objawia swoją tożsamość uczniom pierwszego dnia po Sabacie. Ten dzień zaczyna się od światłości – o poranku, a kończy wieczorem. Cały dzień jest wyróżniony. Nie tylko jego części.
Jn 20:26 – po ośmiu dniach znowu byli w domu uczniowie. Dlaczego Jezus czekał tydzień by ukazać się Tomaszowi? Ponieważ Dzień Pański jest dniem szczególnej obecności Pana. Tego dnia Jezus wyprowadza nas z ciemności na światło. W ndz widzimy Jezusa oczami wiary.
Dzień Pański powiązany jest z Sabatem tak jak Wieczerza Pańska z Paschą, a chrzest z obrzezaniem. Niedziela (podobnie jak Sabat) wskazuje na dzieło nowego stworzenia w Chrystusie (do nowego życia, nowej ludzkości) oraz na dzieło odkupienia – z niewoli grzechu.
8. Ósmy dzień w Piśmie Św. (obraz i cień Dnia Pańskiego w NP.)
1 Mj 2:1-3 – Bóg ósmego dnia nie powrócił do dzieła stwarzania
2 Mj 22:29-30 – ósmego dnia oddasz mi je
3 Mj 12:1-4 – obrzezanie ósmego dnia
3 Mj 23:34-39 - Ósmego dnia będziecie mieli święte zgromadzenie i odpoczynek - Święto Namiotów
4 Mj 29:32-35 - Ósmego dnia będziecie mieli uroczyste święto. Nie będziecie wykonywać żadnej ciężkiej pracy
9. Jak obchodzić?
Dz. Ap. 20:7 – nabożeństwo
Hbr 10:24-25 – obowiązek wspólnych zgromadzeń
1 Mj 2:2-3 – odpoczynek
2 Mj 20:8-11– odpoczynek
Neh 10:32 – pomyśl o zakupach wcześniej
Neh 10:32 – ostrzegłem ich aby nie sprzedawali w tym dniu żywności
5 Mj 14:22-29 – wspólne świętowanie Ludu Bożego (tego dnia róbmy najlepszy posiłek na jaki nas stać)
10. Jak wygląda Twój Dzień Pański
- uczestnictwo i zaangażowanie w nabożeństwo
- odpoczynek od codziennych trudów
- społeczność z kościołem
- robienie dużych zakupów
Zapraszaj innych na obiady, bądź szczodry dla biednych, samotnych. Chrześcijanie mają rozkrzewiać odpoczynek w Dzień Pański. Tego dnia ucztujemy z Jezusem w Wieczerzy. Potem kontynuujmy świętowanie z Jego ludem w domach.
piątek, 22 października 2010
Czy jestem za in vitro?
W sejmie trwa dyskusja na temat in vitro. Spośród przedstawionych projektów dwa uważam za najbliższe chrześcijańskiemu podejściu: Bolesława Piechy i Jarosława Gowina.
Bolesław Piecha proponuje całkowity zakaz in vitro, ale w okresie przejściowym dopuszcza adopcję zamrożonych embrionów. Jego projekt za tworzenie zarodków poza organizmem kobiety przewiduje karę dwóch lat pozbawienia wolności. Ponadto, za niszczenie embrionów, badania nad nimi i handel, a także praktyki eugeniczne (np. selekcję) - od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia.
Poseł Jarosław Gowin dopuszcza tę metodę, ale jednocześnie wprowadza prawną ochronę embrionu. Projekt zakazuje tworzenia embrionów nadliczbowych, a tym samym ich mrożenia i selekcji. Gowin proponuje tworzenie maksymalnie dwóch zarodków, które byłyby implantowane do organizmu kobiety. Z tej metody mogłyby korzystać tylko małżeństwa, a w przypadku adopcji embrionu (gdy po jego stworzeniu z określonych powodów nie dojdzie do jego implantacji do organizmu matki) również samotne kobiety. Za zniszczenie embrionu groziłaby kara do pięciu lat więzienia.
Jeśli chodzi o moje zdanie to w kwestii niszczenia zarodków sprawa jest oczywista - jest to niedopuszczalne i równoznaczne z aborcją. Skłaniam się do stanowiska B. Piechy nie ze względu na to, iż uważam samą metodę za nieetyczną, ale ze względu na to, że łatwo przewidzieć konsekwencje dopuszczalności in vitro.
Nie chodzi o to, że ktoś powie: "Nie ma przepisu w prawie Bożym zakazującym in vitro", więc jestem "za" pod warunkiem, że nie niszczymy innych zarodków. Rozumiem to stanowisko, ale musimy do niego dodać jeszcze kolejną szczyptę mądrości. Czy wiemy co Biblia mówi o grzechu człowieka? Czy wiemy co robią ludzie z nienarodzonymi dziećmi tam, gdzie państwo dopuszcza, by mogli zrobić z nimi co chcą? Czy wiemy, w czyje ręce chcemy oddać ludzkie zarodki i czy obchodzi nas, co się z nimi będzie działo, po tym, gdy już ktoś otrzyma upragnione dziecko?
Jak napisała Joanna Najfeld: "Żyjemy w kraju, w którym wymiar sprawiedliwości nie ściga ginekologów ze śmietnikami pełnymi dziecięcych szczątków. Ustawa aborcyjna z 1993 roku nie jest przestrzegana, mordercy ogłaszają się swobodnie w gazetach. A my dajemy sobie wmówić, że ta sama policja będzie miała chęci i możliwości sprawdzania, czy w danej klinice pod mikroskopem laborant powołał do życia jedno czy dziesięcioro ludzi i co z nimi robił dalej".
Obawiam się, że legalizacja in vitro otworzy puszkę Pandory i spowoduje brak kontroli państwa i organów ścigania nad tym zjawiskiem. Kogo będzie obchodziło się, co dzieje się z zamrożonymi zarodkami, kto i do czego będzie je wykorzystywał? Przecież mówimy o legalności in vitro.
Bolesław Piecha proponuje całkowity zakaz in vitro, ale w okresie przejściowym dopuszcza adopcję zamrożonych embrionów. Jego projekt za tworzenie zarodków poza organizmem kobiety przewiduje karę dwóch lat pozbawienia wolności. Ponadto, za niszczenie embrionów, badania nad nimi i handel, a także praktyki eugeniczne (np. selekcję) - od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia.
Poseł Jarosław Gowin dopuszcza tę metodę, ale jednocześnie wprowadza prawną ochronę embrionu. Projekt zakazuje tworzenia embrionów nadliczbowych, a tym samym ich mrożenia i selekcji. Gowin proponuje tworzenie maksymalnie dwóch zarodków, które byłyby implantowane do organizmu kobiety. Z tej metody mogłyby korzystać tylko małżeństwa, a w przypadku adopcji embrionu (gdy po jego stworzeniu z określonych powodów nie dojdzie do jego implantacji do organizmu matki) również samotne kobiety. Za zniszczenie embrionu groziłaby kara do pięciu lat więzienia.
Jeśli chodzi o moje zdanie to w kwestii niszczenia zarodków sprawa jest oczywista - jest to niedopuszczalne i równoznaczne z aborcją. Skłaniam się do stanowiska B. Piechy nie ze względu na to, iż uważam samą metodę za nieetyczną, ale ze względu na to, że łatwo przewidzieć konsekwencje dopuszczalności in vitro.
Nie chodzi o to, że ktoś powie: "Nie ma przepisu w prawie Bożym zakazującym in vitro", więc jestem "za" pod warunkiem, że nie niszczymy innych zarodków. Rozumiem to stanowisko, ale musimy do niego dodać jeszcze kolejną szczyptę mądrości. Czy wiemy co Biblia mówi o grzechu człowieka? Czy wiemy co robią ludzie z nienarodzonymi dziećmi tam, gdzie państwo dopuszcza, by mogli zrobić z nimi co chcą? Czy wiemy, w czyje ręce chcemy oddać ludzkie zarodki i czy obchodzi nas, co się z nimi będzie działo, po tym, gdy już ktoś otrzyma upragnione dziecko?
Jak napisała Joanna Najfeld: "Żyjemy w kraju, w którym wymiar sprawiedliwości nie ściga ginekologów ze śmietnikami pełnymi dziecięcych szczątków. Ustawa aborcyjna z 1993 roku nie jest przestrzegana, mordercy ogłaszają się swobodnie w gazetach. A my dajemy sobie wmówić, że ta sama policja będzie miała chęci i możliwości sprawdzania, czy w danej klinice pod mikroskopem laborant powołał do życia jedno czy dziesięcioro ludzi i co z nimi robił dalej".
Obawiam się, że legalizacja in vitro otworzy puszkę Pandory i spowoduje brak kontroli państwa i organów ścigania nad tym zjawiskiem. Kogo będzie obchodziło się, co dzieje się z zamrożonymi zarodkami, kto i do czego będzie je wykorzystywał? Przecież mówimy o legalności in vitro.
czwartek, 21 października 2010
Asyż w Gdańsku 2010 - co tu jest nie tak?
Od kilku lat 27 października jest corocznym dniem międzyreligijnej inicjatywy pod nazwą "Asyż w Gdańsku". Pod symbolicznym namiotem na dziedzińcu gdańskiego (franciszkańskiego) kościoła Świętej Trójcy modlą się przedstawiciele kościołów chrześcijańskich, gminy muzułmańskiej i żydowskiej. Inspiracją dla idei spotkania jest modlitwa papieża Jana Pawła II z przedstawicielami światowych religii w Asyżu, która miała miejsce 27.X.1986 r.
W 2008 r. kilka dni przed ówczesnym „Asyżem w Gdańsku” zostałem przez organizatorów telefonicznie zaproszony do uczestnictwa we wspólnej modlitwie. Samo zaproszenie na to medialne i międzywyznaniowe wydarzenie było miłym gestem za co zresztą serdecznie podziękowałem, musiałem jednak grzecznie odmówić podając powody, dla których jako chrześcijanin nie powinienem i nie chcę angażować się w modlitwę w "duchu Asyżu".
Jedno z pierwszych pytań, które od razu w tym kontekście mi się nasuwało, i którego nie omieszkałem zadać organizatorowi brzmiało: "do kogo będzie skierowana wspólna modlitwa?". Mój rozmówca, chyba lekko zmieszany i zdziwiony tak postawionym pytaniem poinformował mnie, że każdy przedstawiciel reprezentowanej religii będzie się modlił do "swojego Boga". Zaskoczyło mnie to tym bardziej, że dzwoniący do mnie pan w pewnym stopniu podzielał moje wątpliwości czy aby na pewno tego typu inicjatywa jest zgodna z upodobaniem Bożym wyrażonym w Piśmie Św. W życzliwy sposób wymieniliśmy ze sobą kilka uwag związanych z podejściem Słowa Bożego wobec omawianej kwestii i dziękując sobie wzajemnie za rozmowę zakończyliśmy telefoniczną konwersację.
Dlaczego więc odmówiłem udziału i nie pochwalam tego rodzaju modlitwy o pokój odbywającej się w ramach przedsięwzięcia "Asyż w Gdańsku"? Z kilku powodów. Ich wspólnym mianownikiem jest treść Pisma Św., które jest całkiem jasne jeśli chodzi o nauczanie związane z tym do kogo, przez kogo, z kim i w jaki sposób powinna być wznoszona modlitwa do Boga (m.in. o pokój).
Powody znajdziecie w artykule pt. "Dlaczego nie wziąłem udziału w modlitwie o pokój Asyż w Gdańsku".
Poniżej informacja o tegorocznym Asyżu w Gdańsku.
W 2008 r. kilka dni przed ówczesnym „Asyżem w Gdańsku” zostałem przez organizatorów telefonicznie zaproszony do uczestnictwa we wspólnej modlitwie. Samo zaproszenie na to medialne i międzywyznaniowe wydarzenie było miłym gestem za co zresztą serdecznie podziękowałem, musiałem jednak grzecznie odmówić podając powody, dla których jako chrześcijanin nie powinienem i nie chcę angażować się w modlitwę w "duchu Asyżu".
Jedno z pierwszych pytań, które od razu w tym kontekście mi się nasuwało, i którego nie omieszkałem zadać organizatorowi brzmiało: "do kogo będzie skierowana wspólna modlitwa?". Mój rozmówca, chyba lekko zmieszany i zdziwiony tak postawionym pytaniem poinformował mnie, że każdy przedstawiciel reprezentowanej religii będzie się modlił do "swojego Boga". Zaskoczyło mnie to tym bardziej, że dzwoniący do mnie pan w pewnym stopniu podzielał moje wątpliwości czy aby na pewno tego typu inicjatywa jest zgodna z upodobaniem Bożym wyrażonym w Piśmie Św. W życzliwy sposób wymieniliśmy ze sobą kilka uwag związanych z podejściem Słowa Bożego wobec omawianej kwestii i dziękując sobie wzajemnie za rozmowę zakończyliśmy telefoniczną konwersację.
Dlaczego więc odmówiłem udziału i nie pochwalam tego rodzaju modlitwy o pokój odbywającej się w ramach przedsięwzięcia "Asyż w Gdańsku"? Z kilku powodów. Ich wspólnym mianownikiem jest treść Pisma Św., które jest całkiem jasne jeśli chodzi o nauczanie związane z tym do kogo, przez kogo, z kim i w jaki sposób powinna być wznoszona modlitwa do Boga (m.in. o pokój).
Powody znajdziecie w artykule pt. "Dlaczego nie wziąłem udziału w modlitwie o pokój Asyż w Gdańsku".
Poniżej informacja o tegorocznym Asyżu w Gdańsku.
środa, 20 października 2010
O naszym wykładzie na portalu trojmiasto.pl
Dziś na temat naszego wykładu pt. "Epoka lodowcowa a potop Noego" pisze na głównej stronie popularny portal trojmiasto.pl Wzorem ubiegłego roku temat wywołuje spore zainteresowanie. Artykuł pojawił dziś o godz. 6:00 i ma już (do 13:00) 262 komentarzy (!). Może być więc ciekawa dyskusja po wykładzie ;-)
Wczoraj zadzwoniła do mnie autorka niniejszego artykułu - pani red. Marzena Klimowicz-Sikorska i rozmawialiśmy przez pół godziny na temat kreacjonizmu oraz konferencji. Zacytowane w artykule moje wypowiedzi są parafrazą poza jednym zdaniem, którego nie wypowiedziałem, a jest zupełnie wolną (i błędną) interpretacją pani redaktor. Chodzi mianowicie o słowa: "Co więcej, te dwa punkty widzenia - kreacjonistyczny i ewolucyjny - wcale nie muszą się wykluczać".
Oczywiście oba te spojrzenia wzajemnie się wykluczają ponieważ dają zupełnie odmienne odpowiedzi na pytania o: wiek ziemi, pochodzenie życia, powstawanie poszczególnych rodzajów i form życia, cel do którego zmierzamy itp.
Wczoraj zadzwoniła do mnie autorka niniejszego artykułu - pani red. Marzena Klimowicz-Sikorska i rozmawialiśmy przez pół godziny na temat kreacjonizmu oraz konferencji. Zacytowane w artykule moje wypowiedzi są parafrazą poza jednym zdaniem, którego nie wypowiedziałem, a jest zupełnie wolną (i błędną) interpretacją pani redaktor. Chodzi mianowicie o słowa: "Co więcej, te dwa punkty widzenia - kreacjonistyczny i ewolucyjny - wcale nie muszą się wykluczać".
Oczywiście oba te spojrzenia wzajemnie się wykluczają ponieważ dają zupełnie odmienne odpowiedzi na pytania o: wiek ziemi, pochodzenie życia, powstawanie poszczególnych rodzajów i form życia, cel do którego zmierzamy itp.
wtorek, 19 października 2010
Jak skutecznie podzielić kościół? - porada nr 6
Jest mnóstwo sposobów na przyczynienie się do schizmatycznej mentalności w kościele i utrwalanie wśród chrześcijan wzajemnych uprzedzeń. Oto kolejny: twierdź, że Biblia jest niejednoznacza i nie warto dyskutować nt. doktryn oraz tego co dzieli współczesne chrześcijaństwo.
Nie dopuszczaj by ludzie wierzyli w Hebrajczyków 4:12, który naucza, że Słowo Boże jest ostre i skuteczne niczym miecz obosieczny. Mów raczej, że celem objawienia nie jest objawić Prawdę, ale ją zaciemnić i ukryć. To bardzo powszechna postawa, którą możesz zamknąć usta wszystkim, którzy chcą budować jedność na prawdzie. Powtarzaj wtedy za Piłatem: „A cóż to jest prawda?”.
Wystarczy, że stwierdzisz, że nie jesteś zainteresowany rozmową ponieważ któż może wiedzieć co tak naprawdę mieli na myśli Izajasz, Ezechiel, Pan Jezus czy Ap. Paweł? Zapewne będzie tyle interpretacji Pisma Św. ilu ludzi. Dlatego lepiej unikać rozmów na temat treści Biblii ponieważ jest niejasna i niejednoznaczna.
Skoro ty nie wiesz jak interpretować dany fragment to nikt nie jest w stanie wiedzieć o czym on mówi. Jeśli natomiast ktoś twierdzi, że właściwie interpretuje Pismo Św. zarzuć mu, że nie ma w sobie pokory i jest pyszny. Nie wdawaj się w rzeczową argumentację bo możesz usłyszeć coś co zachwieje twoją pewnością.
Uważaj siebie za dojrzałego chrześcijanina, który zawsze wątpi i przy niczym się nie upiera. Powtarzaj za Wężem w Ogrodzie Eden: „Czy naprawdę Bóg powiedział?” Nie bądź przywiązany do żadnych prawd poza jedną: nic nie jest pewne. Uważaj, że prawdy nie odkrywamy ponieważ nie jesteśmy w stanie jej odkryć – lecz ją kreujemy. Prawda jest zmienna i relatywna. Burz wszelkie inicjatywy mające na celu debaty teologiczne. Czas debat się skończył kiedy Kościół zrozumiał, że nie warto o cokolwiek kruszyć kopii. Buduj więc jedność nie zabiegając o budowanie jej na prawdzie.
Odłóż więc na bok argumentowanie, dociekanie i Biblię. Aby zniechęcić do tego innych – postaraj się osłabić jednoznaczną wymowę pewnych Ksiąg biblijnych, ich rozdziałów i wersetów. Powołuj się częściej na dwie rzeczy:
- twierdzenia naukowców (koniecznie niewierzących - ci są bardziej "neutralni")
- społeczny wydźwięk
Mów, że Rodzaju, Hioba, czy Samuela nie spełniają współczesnych kryteriów naukowych dlatego nie mogą być uznawane za historyczne. Może nikt nie zauważy sprzeczności w tym wnioskowaniu. Powtarzaj, że nauka nie dowiodła aby możliwe było stworzenie świata w 6 dni, zjawisko węża mówiącego ludzkim głosem, rozstąpienie Morza Czerwonego, zamiana wody w wino, czy wskrzeszenie zmarłego. Dlatego nie możemy upierać się przy historycznej warstwie narracji, lecz wyłowić z niej to co naprawdę ma niezmienną wartość.
Cytuj także sondaże, powołuj się na opinię społeczną by formułować prawdy, które Kościół powinien współcześnie wyznawać. Oparte są przynajmniej na "obiektywnych" faktach i badaniach – w przeciwieństwie do Pisma Św., które jest niejasne i możliwe do zrozumienia tylko dla nielicznych.
Nie stresuj się - na pewno przyczynisz się w ten sposób do rozbicia Kościoła.
Nie dopuszczaj by ludzie wierzyli w Hebrajczyków 4:12, który naucza, że Słowo Boże jest ostre i skuteczne niczym miecz obosieczny. Mów raczej, że celem objawienia nie jest objawić Prawdę, ale ją zaciemnić i ukryć. To bardzo powszechna postawa, którą możesz zamknąć usta wszystkim, którzy chcą budować jedność na prawdzie. Powtarzaj wtedy za Piłatem: „A cóż to jest prawda?”.
Wystarczy, że stwierdzisz, że nie jesteś zainteresowany rozmową ponieważ któż może wiedzieć co tak naprawdę mieli na myśli Izajasz, Ezechiel, Pan Jezus czy Ap. Paweł? Zapewne będzie tyle interpretacji Pisma Św. ilu ludzi. Dlatego lepiej unikać rozmów na temat treści Biblii ponieważ jest niejasna i niejednoznaczna.
Skoro ty nie wiesz jak interpretować dany fragment to nikt nie jest w stanie wiedzieć o czym on mówi. Jeśli natomiast ktoś twierdzi, że właściwie interpretuje Pismo Św. zarzuć mu, że nie ma w sobie pokory i jest pyszny. Nie wdawaj się w rzeczową argumentację bo możesz usłyszeć coś co zachwieje twoją pewnością.
Uważaj siebie za dojrzałego chrześcijanina, który zawsze wątpi i przy niczym się nie upiera. Powtarzaj za Wężem w Ogrodzie Eden: „Czy naprawdę Bóg powiedział?” Nie bądź przywiązany do żadnych prawd poza jedną: nic nie jest pewne. Uważaj, że prawdy nie odkrywamy ponieważ nie jesteśmy w stanie jej odkryć – lecz ją kreujemy. Prawda jest zmienna i relatywna. Burz wszelkie inicjatywy mające na celu debaty teologiczne. Czas debat się skończył kiedy Kościół zrozumiał, że nie warto o cokolwiek kruszyć kopii. Buduj więc jedność nie zabiegając o budowanie jej na prawdzie.
Odłóż więc na bok argumentowanie, dociekanie i Biblię. Aby zniechęcić do tego innych – postaraj się osłabić jednoznaczną wymowę pewnych Ksiąg biblijnych, ich rozdziałów i wersetów. Powołuj się częściej na dwie rzeczy:
- twierdzenia naukowców (koniecznie niewierzących - ci są bardziej "neutralni")
- społeczny wydźwięk
Mów, że Rodzaju, Hioba, czy Samuela nie spełniają współczesnych kryteriów naukowych dlatego nie mogą być uznawane za historyczne. Może nikt nie zauważy sprzeczności w tym wnioskowaniu. Powtarzaj, że nauka nie dowiodła aby możliwe było stworzenie świata w 6 dni, zjawisko węża mówiącego ludzkim głosem, rozstąpienie Morza Czerwonego, zamiana wody w wino, czy wskrzeszenie zmarłego. Dlatego nie możemy upierać się przy historycznej warstwie narracji, lecz wyłowić z niej to co naprawdę ma niezmienną wartość.
Cytuj także sondaże, powołuj się na opinię społeczną by formułować prawdy, które Kościół powinien współcześnie wyznawać. Oparte są przynajmniej na "obiektywnych" faktach i badaniach – w przeciwieństwie do Pisma Św., które jest niejasne i możliwe do zrozumienia tylko dla nielicznych.
Nie stresuj się - na pewno przyczynisz się w ten sposób do rozbicia Kościoła.
poniedziałek, 18 października 2010
Ostatni przypominacz!
Informacje na temat wykładów w innych miastach z udziałem kreacjonistycznych naukowców (Paul Garner, Geoff Barnard) znajdziesz TUTAJ. Są wśród nich: Gliwice, Zielona Góra, Toruń, Poznań, Wrocław, Warszawa, Kraków.
Pierwszy Katechizm cz.3.
Pytanie 28: Co to jest grzech?
Myśl, słowo lub czyn, które łamią Boże Prawo przez ich popełnienie lub zaniedbanie.
Pytanie 29: Co to jest grzech przez zaniedbanie?
Nie być tym, lub nie robić tego czego wymaga Bóg.
Pytanie 30: Co to jest grzech przez popełnienie?
Robienie tego, czego Bóg zabrania.
Pytanie 31: Na co zasługuje każdy grzech?
Na gniew i przekleństwo Boga.
Pytanie 32: Czym zgrzeszyli nasi pierwsi rodzice?
Zjedli zakazany owoc.
Pytanie 33: Kto skusił ich do tego grzechu?
Szatan najpierw kusił Ewę, potem przez nią kusił Adama.
Pytanie 34: Jak Adam i Ewa zmienili się kiedy zgrzeszyli?
Zamiast świętych i szczęśliwych stali się grzesznymi i nędznymi.
Pytanie 35: Czy Adam działał jedynie w swoim imieniu w przymierzu życia?
Nie. Reprezentował wszystkich ludzi.
Pytanie 36: Jak wpłynął na ciebie grzech Adama?
Sprawił, ze jestem winny i grzeszny.
Pytanie 37: Jak bardzo grzeszny jesteś z natury?
Cała moja natura jest zepsuta.
Pytanie 38: Czy z tą grzeszną naturą możesz iść do nieba?
Nie. Moje serce musi zostać przemienione zanim będę mógł iść do nieba.
Pytanie 39: Jak nazywa się to przemienienie serca?
Nowe narodzenie lub odrodzenie.
Pytanie 40: Kto może przemienić twoje serce?
Jedynie Duch Święty.
Pytanie 41: Czy możesz zostać zbawiony przez przymierze życia?
Nie. Ponieważ je złamałem i jestem przez nie potępiony.
Pytanie 42: Jak złamałeś przymierze życia?
Adam mnie reprezentował, więc upadłem razem z nim w jego pierwszym grzechu.
Pytanie 43: Jak więc możesz być zbawiony?
Przez Jezusa Chrystusa i przymierze łaski.
Myśl, słowo lub czyn, które łamią Boże Prawo przez ich popełnienie lub zaniedbanie.
Pytanie 29: Co to jest grzech przez zaniedbanie?
Nie być tym, lub nie robić tego czego wymaga Bóg.
Pytanie 30: Co to jest grzech przez popełnienie?
Robienie tego, czego Bóg zabrania.
Pytanie 31: Na co zasługuje każdy grzech?
Na gniew i przekleństwo Boga.
Pytanie 32: Czym zgrzeszyli nasi pierwsi rodzice?
Zjedli zakazany owoc.
Pytanie 33: Kto skusił ich do tego grzechu?
Szatan najpierw kusił Ewę, potem przez nią kusił Adama.
Pytanie 34: Jak Adam i Ewa zmienili się kiedy zgrzeszyli?
Zamiast świętych i szczęśliwych stali się grzesznymi i nędznymi.
Pytanie 35: Czy Adam działał jedynie w swoim imieniu w przymierzu życia?
Nie. Reprezentował wszystkich ludzi.
Pytanie 36: Jak wpłynął na ciebie grzech Adama?
Sprawił, ze jestem winny i grzeszny.
Pytanie 37: Jak bardzo grzeszny jesteś z natury?
Cała moja natura jest zepsuta.
Pytanie 38: Czy z tą grzeszną naturą możesz iść do nieba?
Nie. Moje serce musi zostać przemienione zanim będę mógł iść do nieba.
Pytanie 39: Jak nazywa się to przemienienie serca?
Nowe narodzenie lub odrodzenie.
Pytanie 40: Kto może przemienić twoje serce?
Jedynie Duch Święty.
Pytanie 41: Czy możesz zostać zbawiony przez przymierze życia?
Nie. Ponieważ je złamałem i jestem przez nie potępiony.
Pytanie 42: Jak złamałeś przymierze życia?
Adam mnie reprezentował, więc upadłem razem z nim w jego pierwszym grzechu.
Pytanie 43: Jak więc możesz być zbawiony?
Przez Jezusa Chrystusa i przymierze łaski.
sobota, 16 października 2010
Zegarmistrz Światła z wczorajszego koncertu
Wczoraj byłem na moim 24343 koncercie KULTU. Tym razem w Hali Widowiskowo-Sportowej w Gdyni. Jak zwykle - pięknie i energetycznie! Nie wierzycie? To posłuchajcie nagrania z wczoraj! Thx Luke!
Jak skutecznie podzielić kościół? - porada nr 5
Lubisz dzielić kościół? Jeśli tak, to odetnij się od XX stuleci chrześcijaństwa i historii kościoła. Wbrew treści Listu Judy 1:3 głoś, że prawda przyszła wraz z tobą i twoim kościołem, zaś ap. Paweł., ojcowie kościoła, św. Augustyn, Anzelm i chrześcijanie minionych wieków byli dziećmi swojej epoki. Dlatego ich poglądy zostały ukształtowane przez zacofaną epokę pełną uprzedzeń. Nie przyznawaj się przy tym, że ty jesteś dzieckiem swojej epoki. Mów, że jesteś ponad współczesnymi społecznymi trendami i opiniami natomiast twoje spojrzenie jest obiektywne i pozbawione uprzedzeń. Twierdź, że depozyt wiary kościoła powinien być wciąż poddawany zmianom w każdej epoce.
Delikatnie sugeruj w rozmowach, że Duch Św. prowadził cały Lud Boży w błędny sposób, zaś kościół błądził sprzeciwiając się np. istnieniu proroctw i języków po czasach apostolskich, wyświęcaniu kobiet, związkom homoseksualnym czy opowiadając się przeciwko aborcji.
Oczywiście swojemu sprzeciwowi daj solidne argumenty. Mów, że "fundamentalistyczny" (Koniecznie tak go nazywaj! To doda mocy twojej argumentacji!) kościół powołując się wyłącznie na Biblię i trzymając się zbyt sztywno swego stanowiska jest za mało atrakcyjny dla współczesnego europejczyka. Jest nietolerancyjny i zaściankowy. Powinien się otworzyć na zmiany, które zaszły w mentalności zachodniego społeczeństwa, przestać mówić o ewangelizacji niechrześcijan, a zacząć mówić o „dialogu. Zaś wobec niechrześcijan zamiast „niewierzący”, powinien używać określenia „poszukujący”.
Taki kościół na pewno przyczyni się do rozmydlenia wiary historycznego Kościoła. Niektórzy sprawdzili. Działa!
Delikatnie sugeruj w rozmowach, że Duch Św. prowadził cały Lud Boży w błędny sposób, zaś kościół błądził sprzeciwiając się np. istnieniu proroctw i języków po czasach apostolskich, wyświęcaniu kobiet, związkom homoseksualnym czy opowiadając się przeciwko aborcji.
Oczywiście swojemu sprzeciwowi daj solidne argumenty. Mów, że "fundamentalistyczny" (Koniecznie tak go nazywaj! To doda mocy twojej argumentacji!) kościół powołując się wyłącznie na Biblię i trzymając się zbyt sztywno swego stanowiska jest za mało atrakcyjny dla współczesnego europejczyka. Jest nietolerancyjny i zaściankowy. Powinien się otworzyć na zmiany, które zaszły w mentalności zachodniego społeczeństwa, przestać mówić o ewangelizacji niechrześcijan, a zacząć mówić o „dialogu. Zaś wobec niechrześcijan zamiast „niewierzący”, powinien używać określenia „poszukujący”.
Taki kościół na pewno przyczyni się do rozmydlenia wiary historycznego Kościoła. Niektórzy sprawdzili. Działa!
piątek, 15 października 2010
Coś na Dzień Nauczyciela
"Czyńcie uczniami wszystkie narody" - Mt 28:18
Wczoraj obchodziliśmy Dzień Nauczyciela (najlepsze życzenia dla wszystkich belfrów!). Z tej okazji podzielę się z Wami refleksją na temat relacji nauczyciel (mistrz) - uczeń w kontekście służby Jezusa.
Przez trzy lata publicznej służby Jezus przygotowywał apostołów do zadania czynienia uczniami narodów. W jaki sposób to robił? Na czym polegało bycie uczniem w szkole Jezusa? Uczniowie nie tylko słuchali Jezusa, ale obserwowali Go w codziennych sytuacjach: kiedy pomagał potrzebującym, w polemikach z nieprzyjaciółmi, w dziwnych, niecodziennych sytuacjach – przy stole z celnikami, grzesznikami, na weselu, w obecności trędowatych, opętanych, prostytutki wycierającej włosami jego nogi itd.
Trening uczniostwa w Jego wydaniu nie polegał tylko na chodzeniu do domów uczniów na rozmowy o ich problemach lub miłą pogawędkę o rzymskich rozrywkach. Jezus brał ze sobą uczniów (oczywiście nie lekceważąc ich potrzeb i problemów) i nakierowywał ich uwagę na służbę innym. Zabierał uczniów z miejsc, w których przebywali ze słowami (parafrazując): Chodźcie ze mną. Nauczę Was. Pokażę Wam. Potem sami spróbujecie.
Nasz Pan wskazywał, że uczeń powinien żyć jak mistrz, a nie jedynie wiedzieć tyle co on (Łk 6:40, Mt 10:24-25, Jn 13:15-15). Uczniowie nie tylko mieli wiedzieć o tym czego Jezus nauczał, ale i czynić to co On – patrząc na postępowanie swojego Mistrza.
Bycie chrześcijaninem to nie nabywanie teologii, odkręcanie i nabywanie nowych doktryn. To chęć naśladowania Jezusa. Czy inni patrząc na Ciebie mogą powiedzieć: "On wiele wie o Jezusie - chcę go posłuchać, ale przede wszystkim przez niego przebija charakter Jezusowy - dlatego chcę przebywać w jego obecności ucząc się co to znaczy kochać Boga i bliźnich?"
Bycie uczniem Jezusa oznaczało więc wszechstronny trening, wszechstronną edukację przygotowującą do dojrzałości i samodzielności. Prowadzenie uczniów w wykonaniu Jezusa to nakierowanie na całego człowieka. Łączył praksis z teorią.
Jak to wygląda dziś? Współczesny przekaz na linii nauczyciel-uczeń polega głównie na przekazywaniu temu drugiemu wiedzy. Jezus jako nauczyciel nie tyle mówił: chcę abyście widzieli tyle co ja, podzielę się z wami wiedzą. Przede wszystkim komunikował uczniom: bądźcie tacy jak ja. Naśladujcie mnie. Uczniostwo polega na naśladowaniu (1 Kor 11:1; Flp 3:17; 1 Tes 1:5-6; Hbr 6:11-12)
Lawrence O. Richars opisał różnicę między biblijnymi a współczesnymi pedagogicznymi metodami nauczania w następujący sposób: „Większa część (współczesnej) edukacji jest związana z tym, że ludzie powinni wiedzieć to co wie nauczyciel. Chrześcijańska edukacja jest skoncentrowana na pomaganiu ludziom w byciu takimi jak ich nauczyciele”.
Nauczyciel powinien więc zadawać sobie nie tylko pytanie : "Czy chcę aby uczniowie wiedzieli to co ja?" Lecz również: "Czy mogę powiedzieć, że chcę aby moi uczniowie byli tacy jak ja?"
Ilu nauczycieli może powiedzieć w ten sposób o sobie? Jeśli chcesz innym pokazywać Boga to nie wystarczy, że powiesz im O Bogu. Masz im pokazać Boga w sobie: w swoim charakterze, osobowości. Naszym celem jest czynienie uczniów aby byli podobni do Jezusa, a nie jedynie wiedzących sporo na Jego temat.
Uczenie się, zrozumienie, nauczanie, ćwiczenie – wszystkie te biblijne terminy odnoszą się zarówno do aspektu intelektualnego, jak i do czynności, które powinniśmy wykonywać. Stary Testament używa słowa „poznać” na opisanie stosunku seksualnego między małżonkami np. 1 Mj 19:8 co zawiera w sobie intelektualne, emocjonalne, duchowe, mentalne, fizyczne doświadczenie.
Księga Przypowieści jest na temat tego jak nabyć prawdziwej mądrości. Mówi nie tylko o przyswojeniu w intelektualny sposób pewnych prawd, zasad rządzących światem. Dotyczy także zdolności zastosowania tej wiedzy w życiu i relacjach międzyludzkich. Prawdziwa mądrość objawia się nie tyle w tym ile kto informacji przyswoił, ale jak żyje! Mądrym jest nie ten młodzieniec, który wiele wie na temat profesji prostytutki, ale ten, który omija jej dom.
Celem uczniostwa nie jest jedynie zmiana intelektualnych przekonań ludzi, zmiana doktryn, w które wierzą. Celem jest transformacja życia. Nie jesteśmy częścią kościoła by nabywać nowe informacje, ale aby zmieniać własne życie, a poprzez to wpływać na innych.
Wkrótce dla równowagi parę słów na temat znaczenia intelektualnego rozwoju w chrześcijaństwie.
czwartek, 14 października 2010
Dobra strategia cd. Ona jest BARDZO ważna!
Ksiądz katolicki, pastor i rabin postanowili sprawdzić, który z nich jest najlepszym duszpasterzem. Wymyślili, że każdy z nich uda się do lasu, znajdzie niedźwiedzia i nawróci go na swoją wiarę. Po powrocie spotkali się i wymienili doświadczeniami. Zaczął ksiądz:
- Kiedy spotkałam niedźwiedzia, poczytałem mu katechizm i pokropiłem go wodą święconą. W przyszłym tygodniu idzie do Pierwszej Komunii.
- Ja znalazłem niedźwiedzia nad strumykiem - powiedział pastor. - Zacząłem mu głosić Dobrą Nowinę. Niedźwiedź stał jak zahipnotyzowany i zapragnął się ochrzcić.
Obaj spojrzeli na rabina, całego w gipsie siedzącego w wózku inwalidzkim. Rabin uniósł oczy do góry i westchnął:
- Ehhh....tak sobie teraz na spokojnie myślę, że może nie powinienem był zaczynać od razu od obrzezania.
:-)
- Kiedy spotkałam niedźwiedzia, poczytałem mu katechizm i pokropiłem go wodą święconą. W przyszłym tygodniu idzie do Pierwszej Komunii.
- Ja znalazłem niedźwiedzia nad strumykiem - powiedział pastor. - Zacząłem mu głosić Dobrą Nowinę. Niedźwiedź stał jak zahipnotyzowany i zapragnął się ochrzcić.
Obaj spojrzeli na rabina, całego w gipsie siedzącego w wózku inwalidzkim. Rabin uniósł oczy do góry i westchnął:
- Ehhh....tak sobie teraz na spokojnie myślę, że może nie powinienem był zaczynać od razu od obrzezania.
:-)
środa, 13 października 2010
Jak odpowiadają na pytania pastorzy?
"Ludzie często pytają mnie dlaczego pastorzy zawsze odpowiadają pytaniem na pytanie. Wówczas odpowiadam: A dlaczego nie?" :-)
Rowan Atkinson grający pastora w filmie "Wszystko zostaje w rodzinie" - podczas przemówienia na konferencji pastorskiej.
Świetna komedia! Czy ją polecam? Dlaczego jeszcze pytasz? :-)
Rowan Atkinson grający pastora w filmie "Wszystko zostaje w rodzinie" - podczas przemówienia na konferencji pastorskiej.
Świetna komedia! Czy ją polecam? Dlaczego jeszcze pytasz? :-)
Niań jest wiele, ale mama jest jedna
Rola kościoła jako misjonarza narodów wynika z tego, że Bóg jest misjonarzem. Powinniśmy Go naśladować. Mówię o misjonarskiej roli kościoła ponieważ jest to powołanie nadane jemu przez Chrystusa. Oblubienicą Jezusa jest kościół, nie zaś stowarzyszenie, ruch czy klub. Dlatego adresatami listów apostolskich w Piśmie są kościoły, Bożym narzędziem ewangelizacji jest kościół. Za św. Cyprianem możemy powiedzieć, że tak jak Bóg jest naszym Ojcem, tak kościół jest Matką – rodzącą dzieci, wychowującą je, prowadzącą do dojrzałości.
Nie ulega wątpliwości, że nianie (opiekunki) są w stanie wykonać niektóre czynności matki i to niekiedy nawet lepiej niż ona (np. sprzątanie, pranie, gotowanie itp.). Mimo tego nie są w stanie jej zastąpić. I nie powinny nawet pretendować do tego zadania.
Różne misyjne organizacje, stowarzyszenia mogą wspaniale pełnić role Niani jeśli chodzi o ewangelizację, ale nie są w stanie zastąpić Matki (kościoła) w jej roli wychowywania chrześcijan jako dojrzałych uczniów Chrystusa. Nie są w stanie chrzcić - co jest kluczową częścią uczniostwa wg Mt 28:18-20, udzielać komunii, stosować dyscypliny kościelnej itd.
Mimo różnych zmieniających się okoliczności kulturowych, postrzegania kościoła przez świat – nie zapominajmy, że to on jest Oblubienicą Jezusa. Niedoskonałą, wciąż dotkniętą grzechem, ale jedyną. Niań może być wiele, ale Oblubienica jest jedna.
Nie ulega wątpliwości, że nianie (opiekunki) są w stanie wykonać niektóre czynności matki i to niekiedy nawet lepiej niż ona (np. sprzątanie, pranie, gotowanie itp.). Mimo tego nie są w stanie jej zastąpić. I nie powinny nawet pretendować do tego zadania.
Różne misyjne organizacje, stowarzyszenia mogą wspaniale pełnić role Niani jeśli chodzi o ewangelizację, ale nie są w stanie zastąpić Matki (kościoła) w jej roli wychowywania chrześcijan jako dojrzałych uczniów Chrystusa. Nie są w stanie chrzcić - co jest kluczową częścią uczniostwa wg Mt 28:18-20, udzielać komunii, stosować dyscypliny kościelnej itd.
Mimo różnych zmieniających się okoliczności kulturowych, postrzegania kościoła przez świat – nie zapominajmy, że to on jest Oblubienicą Jezusa. Niedoskonałą, wciąż dotkniętą grzechem, ale jedyną. Niań może być wiele, ale Oblubienica jest jedna.
wtorek, 12 października 2010
Epoka lodowcowa a potop Noego - bez ewolucyjnej cenzury!
Zapraszam na wykład Paula Garnera - (z tłumaczeniem), który organizujemy jako Biblijne Towarzystwo Kreacjonistyczne w Gdańsku.
O wykładowcy: Paul Garner, regularnie biorący uidział w badaniach geologicznych, autor i międzynarodowy mówca, w bogato ilustrowanym wykładzie przedstawia fascynującą syntezę wiedzy jaką nam dostarcza nauka umieszczonej w skali czasu historii ziemi przedstawionej nam w Biblii Nie musisz wybierać >>albo wiara, albo rozsądek<<. W rzeczy samej mocne fakty nauki lepiej pasują do wiedzy o historii ziemi jaką czerpiemy z Biblii niż do ewolucyjnego paradygmatu o rzekomo odległych w czasie zlodowaceniach.
Bóg jest misjonarzem
Ostanie słowa Jezusa przed odejściem do Ojca zwane "Wielkim Posłannictwem" (Mt 28:18-20) dotyczyły misji. Były nakazem rozejścia się do narodów aby czynić je uczniami Chrystusa.
Misja jest sednem "testamentu Jezusa", sercem chrześcijaństwa. Dzieje się tak z prostej przyczyny: Bóg jest misjonarzem.
Misyjność Ojca przejawia się w tym, że posyła On Syna i Ducha jako pierwszych misjonarzy.
Jn 17:18 – jak Ty mnie posłałeś tak ja ich posyłam
Jn 20:21 – Jak Ojciec mnie posłał tak ja posyłam Was.
Jn 14:26 - Duch jest posłany przez Ojca
Jn 15:26 - Duch jest posłany przez Syna
Zatem rozesłanie nas do świata przez Jezusa jest kontynuacją Jego planu i naśladowaniem serca Boga, które jest pełne misjonarskiego nastawienia.
Bóg utożsamia się ze swoimi posłańcami (Mt 10:40; Łk 10:16). Kto gardzi ich poselstwem gardzi Bogiem, który szuka zgubionych ludzi. I to powinno również nas cechować.
Zatem zobaczcie to powiązanie:
1. Ojciec posyła Syna (Gal 4:4)
2. Ojciec posyła Ducha (Gal 4:6)
3. Syn posyła Ducha (Jn 15:26)
4. Syn posyła Kościół (Jn 17:18, Mt 28:18-20)
5. Kościół wysyła swoich członków (Rzym 10:15)
Poprzez realizację Wielkiego Posłannictwa uczestniczymy w tej sukcesji misjonarzy.
Misja jest sednem "testamentu Jezusa", sercem chrześcijaństwa. Dzieje się tak z prostej przyczyny: Bóg jest misjonarzem.
Misyjność Ojca przejawia się w tym, że posyła On Syna i Ducha jako pierwszych misjonarzy.
Jn 17:18 – jak Ty mnie posłałeś tak ja ich posyłam
Jn 20:21 – Jak Ojciec mnie posłał tak ja posyłam Was.
Jn 14:26 - Duch jest posłany przez Ojca
Jn 15:26 - Duch jest posłany przez Syna
Zatem rozesłanie nas do świata przez Jezusa jest kontynuacją Jego planu i naśladowaniem serca Boga, które jest pełne misjonarskiego nastawienia.
Bóg utożsamia się ze swoimi posłańcami (Mt 10:40; Łk 10:16). Kto gardzi ich poselstwem gardzi Bogiem, który szuka zgubionych ludzi. I to powinno również nas cechować.
Zatem zobaczcie to powiązanie:
1. Ojciec posyła Syna (Gal 4:4)
2. Ojciec posyła Ducha (Gal 4:6)
3. Syn posyła Ducha (Jn 15:26)
4. Syn posyła Kościół (Jn 17:18, Mt 28:18-20)
5. Kościół wysyła swoich członków (Rzym 10:15)
Poprzez realizację Wielkiego Posłannictwa uczestniczymy w tej sukcesji misjonarzy.
poniedziałek, 11 października 2010
Pierwszy Katechizm cz.2.
Pytanie 14: Skąd dowiadujesz się jak kochać i być posłusznym Bogu?
Tylko z Biblii.
Pytanie 15: Kto napisał Biblię?
Wybrani ludzie napisali ją z natchnienia Ducha Świętego.
Pytanie 16: Jak nazywali się nasi pierwsi rodzice?
Adam i Ewa.
Pytanie 17: Jak Bóg stworzył naszych pierwszych rodziców?
Bóg stworzył Adama z ziemi, a Ewę z żebra Adama.
Pytanie 18: Co, poza ciałem, Bóg dał Adamowi i Ewie?
Dał im duszę, która trwa wiecznie.
Pytanie 19: Czy ty też masz duszę i ciało?
Tak. Moja dusza będzie trwać wiecznie.
Pytanie 20: Skąd wiesz, że twoja dusza będzie trwać wiecznie?
Z Biblii.
Pytanie 21: Jakimi Bóg stworzył Adama i Ewę?
Stworzył ich świętymi i szczęśliwymi.
Pytanie 22: Co to jest święte przymierze?
Związek założony przez Boga i gwarantowany jego Słowem.
Pytanie 23: Jakie przymierze zawarł Bóg z Adamem?
Przymierze życia.
Pytanie 24: Co Bóg nakazał Adamowi w przymierzu życia?
Pełne posłuszeństwo.
Pytanie 25: Co Bóg obiecał w przymierzu życia?
Nagrodzić Adama życiem, jeśli będzie posłuszny.
Pytanie 26: Czym Bóg groził w przymierzu życia?
Śmiercią za nieposłuszeństwo.
Pytanie 27: Czy Adam dotrzymał przymierza życia?
Nie. Adam zgrzeszył przeciwko Bogu.
Tylko z Biblii.
Pytanie 15: Kto napisał Biblię?
Wybrani ludzie napisali ją z natchnienia Ducha Świętego.
Pytanie 16: Jak nazywali się nasi pierwsi rodzice?
Adam i Ewa.
Pytanie 17: Jak Bóg stworzył naszych pierwszych rodziców?
Bóg stworzył Adama z ziemi, a Ewę z żebra Adama.
Pytanie 18: Co, poza ciałem, Bóg dał Adamowi i Ewie?
Dał im duszę, która trwa wiecznie.
Pytanie 19: Czy ty też masz duszę i ciało?
Tak. Moja dusza będzie trwać wiecznie.
Pytanie 20: Skąd wiesz, że twoja dusza będzie trwać wiecznie?
Z Biblii.
Pytanie 21: Jakimi Bóg stworzył Adama i Ewę?
Stworzył ich świętymi i szczęśliwymi.
Pytanie 22: Co to jest święte przymierze?
Związek założony przez Boga i gwarantowany jego Słowem.
Pytanie 23: Jakie przymierze zawarł Bóg z Adamem?
Przymierze życia.
Pytanie 24: Co Bóg nakazał Adamowi w przymierzu życia?
Pełne posłuszeństwo.
Pytanie 25: Co Bóg obiecał w przymierzu życia?
Nagrodzić Adama życiem, jeśli będzie posłuszny.
Pytanie 26: Czym Bóg groził w przymierzu życia?
Śmiercią za nieposłuszeństwo.
Pytanie 27: Czy Adam dotrzymał przymierza życia?
Nie. Adam zgrzeszył przeciwko Bogu.
sobota, 9 października 2010
Pierwszy Katechizm cz.1.
Od dziś co jakiś czas na blogu będę publikował pytania i odpowiedzi z "Pierwszego Katechizmu" (1840) dla dzieci. Są bardzo proste, ale wielu dorosłych również odniesie korzyści z przyswojenia (przypomnienia) sobie tych prawd. Katechizm (łącznie 145 pytań) używam do nauczania podstaw Pisma Św. mojej rodziny podczas wieczornych społeczności przy Słowie Bożym, śpiewie i modlitwie.
Tłumaczenie z j.angielskiego Joanna Haralson (korekta moja).
Pytanie 1: Kto cię stworzył?
Bóg.
Pytanie 2: Co jeszcze stworzył Bóg?
Bóg stworzył wszystko.
Pytanie 3: Po co Bóg stworzył ciebie i wszystko poza tobą?
Ku Swojej chwale.
Pytanie 4: Jak możesz chwalić Boga?
Kochając go i będąc posłusznym Jego przykazaniom.
Pytanie 5: Dlaczego powinieneś chwalić Boga?
Dlatego, że mnie stworzył i opiekuje się mną.
Pytanie 6: Czy jest więcej bogów niż jeden?
Jest tylko jeden prawdziwy Bóg.
Pytanie 7: Ile jest Osób Boskich?
Trzy.
Pytanie 8: Wymień te trzy osoby.
Ojciec, Syn i Duch Święty.
Pytanie 9: Kim jest Bóg?
Bóg jest Duchem i nie ma ciała tak jak my.
Pytanie 10: Gdzie jest Bóg?
Bóg jest wszędzie.
Pytanie 11: Czy możesz zobaczyć Boga?
Nie. Nie mogę zobaczyć Boga, ale On mnie zawsze widzi.
Pytanie 12: Czy Bóg wie wszystko?
Tak. Nic nie może być przed Nim ukryte.
Pytanie 13: Czy Bóg wszystko może?
Tak. Bóg swoją świętą wolą, może wszystko.
Tłumaczenie z j.angielskiego Joanna Haralson (korekta moja).
Pytanie 1: Kto cię stworzył?
Bóg.
Pytanie 2: Co jeszcze stworzył Bóg?
Bóg stworzył wszystko.
Pytanie 3: Po co Bóg stworzył ciebie i wszystko poza tobą?
Ku Swojej chwale.
Pytanie 4: Jak możesz chwalić Boga?
Kochając go i będąc posłusznym Jego przykazaniom.
Pytanie 5: Dlaczego powinieneś chwalić Boga?
Dlatego, że mnie stworzył i opiekuje się mną.
Pytanie 6: Czy jest więcej bogów niż jeden?
Jest tylko jeden prawdziwy Bóg.
Pytanie 7: Ile jest Osób Boskich?
Trzy.
Pytanie 8: Wymień te trzy osoby.
Ojciec, Syn i Duch Święty.
Pytanie 9: Kim jest Bóg?
Bóg jest Duchem i nie ma ciała tak jak my.
Pytanie 10: Gdzie jest Bóg?
Bóg jest wszędzie.
Pytanie 11: Czy możesz zobaczyć Boga?
Nie. Nie mogę zobaczyć Boga, ale On mnie zawsze widzi.
Pytanie 12: Czy Bóg wie wszystko?
Tak. Nic nie może być przed Nim ukryte.
Pytanie 13: Czy Bóg wszystko może?
Tak. Bóg swoją świętą wolą, może wszystko.
piątek, 8 października 2010
Pastor powinien być jak szyba, nie jak farba
Głoszenie kazań jest publicznym wyjaśnianiem Słowa Bożego (Jego woli). Ich celem jest przybliżanie słuchaczom Chrystusa. Jezus w czasie kazania powinien być widziany przez "przez okno", którym jest Słowo Boże, nie zaś "malowany na ścianie" wedle inwencji twórczej głoszącego. Kaznodzieja powinien być niczym szyba, nie zaś farba olejna. Jego zadaniem nie jest opowiadanie o własnych wyobrażeniach nt. Jezusa, barwnych historii, świadectw, dogmatów jego kościoła lecz pomoc w tym aby wierni wyraźniej (poprzez jego zwiastowanie) widzieli Chrystusa.
Ta defninicja zawiera w sobie trzy elementy: sposób, zawartość i cel głoszenia.
Kiedy mówimy o sposobie w jaki kazanie powinno być wygłaszane mam na myśli to, nie jest ono propozycją, jedną z opcji lecz autorytatywną deklaracją Bożego Słowa, które nie jest przypuszczeniem lecz mieczem prawdy. Kiedy przyjrzymy się kazaniom Ap. Piotra czy Pawła zapisanym w Dziejach Apostolskich zauważymy, że Chrystus nigdy nie był dla nich jedną z propozycji, a Jego Słowo nie było dwuznaczne. Głosili Boże Słowo jako prawdę!
Zawartością kazań powinien być depozyt wiary przekazany nam w Piśmie Św.
Celem zaś jest przybliżanie słuchaczom Chrystusa.
Kazanie nie jest miejscem na wygłaszanie przez pastora/księdza jego opinii na temat Boga. Kazanie jest miejscem, w którym Chrystus przemawia poprzez swoich ordynowanych heroldów. Pastor/ksiądz powienien udawać się do kościoła z oczekiwaniem, że Chrystus będzie przemawiał przez niego - gdy wiernie będzie wyjaśniał Jego Słowo, którym jest Biblia.
Głoszący powinien więc być człowiekiem Słowa, zaznajomiony z nim i poddający się jemu. To właśnie oznacza Chrystocentryzm w życiu i głoszeniu. Jeśli kazalnica przestaje być chrystocentryczna - oznacza to, że głoszący sprzeniewierza się swojemu powołaniu i prowadzi kościół od Chrystusa.
Głoszenie Jezusa z całego Pisma (bo o Nim świadczą Mojżesz, Psalmy, prorocy - Łk 24) ochroni kościół od wypaczeń i słuchania nt. hobby kaznodziei. Chrystus nie jest wojownikiem walczącym o liberalizm ekonomiczny, nie jest zdystansowanym od świata medytatorem i pustelnikiem, nie jest antyglobalistą i pacyfistą. Chrystus jest Zbawicielem świata. Takiego Chrystusa opowiadajmy.
Inspiracją dla niniejszego posta były rozważania Douga Wilsona z jego bloga.
Ta defninicja zawiera w sobie trzy elementy: sposób, zawartość i cel głoszenia.
Kiedy mówimy o sposobie w jaki kazanie powinno być wygłaszane mam na myśli to, nie jest ono propozycją, jedną z opcji lecz autorytatywną deklaracją Bożego Słowa, które nie jest przypuszczeniem lecz mieczem prawdy. Kiedy przyjrzymy się kazaniom Ap. Piotra czy Pawła zapisanym w Dziejach Apostolskich zauważymy, że Chrystus nigdy nie był dla nich jedną z propozycji, a Jego Słowo nie było dwuznaczne. Głosili Boże Słowo jako prawdę!
Zawartością kazań powinien być depozyt wiary przekazany nam w Piśmie Św.
Celem zaś jest przybliżanie słuchaczom Chrystusa.
Kazanie nie jest miejscem na wygłaszanie przez pastora/księdza jego opinii na temat Boga. Kazanie jest miejscem, w którym Chrystus przemawia poprzez swoich ordynowanych heroldów. Pastor/ksiądz powienien udawać się do kościoła z oczekiwaniem, że Chrystus będzie przemawiał przez niego - gdy wiernie będzie wyjaśniał Jego Słowo, którym jest Biblia.
Głoszący powinien więc być człowiekiem Słowa, zaznajomiony z nim i poddający się jemu. To właśnie oznacza Chrystocentryzm w życiu i głoszeniu. Jeśli kazalnica przestaje być chrystocentryczna - oznacza to, że głoszący sprzeniewierza się swojemu powołaniu i prowadzi kościół od Chrystusa.
Głoszenie Jezusa z całego Pisma (bo o Nim świadczą Mojżesz, Psalmy, prorocy - Łk 24) ochroni kościół od wypaczeń i słuchania nt. hobby kaznodziei. Chrystus nie jest wojownikiem walczącym o liberalizm ekonomiczny, nie jest zdystansowanym od świata medytatorem i pustelnikiem, nie jest antyglobalistą i pacyfistą. Chrystus jest Zbawicielem świata. Takiego Chrystusa opowiadajmy.
Inspiracją dla niniejszego posta były rozważania Douga Wilsona z jego bloga.
czwartek, 7 października 2010
Wiara to nie twoja prywatna sprawa
Chrześcijanie co jakiś czas muszą się bronić przed rozmywaniem lub zafałszowywaniem treści ich wiary. Jedną z metod osłabiania naszych przekonań i oddania Jezusowi jest przekonywanie, że nasza wiara jest naszą prywatną sprawą. W rzeczywistości to jedno z kłamstw szatana.
Owszem, każdy przed Bogiem odpowie sam za siebie – i w tym sensie jest to osobista rzecz. Jednak samo chrześcijaństwo, to jak traktujemy wiarę, nie powinno być naszą prywatną sprawą. Całe Pismo Św. naucza, że wiara powinna być wyrażana, uzewnętrzniana. Nie demonstrowana lecz praktykowana.
Zanim ktokolwiek w lekki sposób powie: "moja wiara w Jezusa to moja prywatna sprawa" warto by zastanowił się jak wielu ludzi musiało przelać swoją krew aby mógł wierzyć i wypowiedzieć te słowa. Męczennicy umierali właśnie dlatego, że nie traktowali wiary jako swojej prywatnej sprawy i woleli raczej umrzeć niż potrafktować swoją wiarę jako wyłącznie własną rzecz.
Jeśli jesteś chrześcijaninem i ktoś ciebie pyta o twoją wiarę – nie odpowiadaj, że to twoja prywatna sprawa ponieważ Jezus przyszedł aby dać życie wielu innym ludziom. Takie pytania traktuj jako okazję aby móc dzielić się ewangelią. Jeśli wierzysz, że poznając Jezusa wszedłeś w posiadanie skarbu i nie dzielisz się nim z innymi to jesteś okrutny, egoistyczny lub bojaźliwy.
Jezus powiedział: Kto bowiem wstydzi się mnie i słów moich przed tym cudzołożnym i grzesznym rodem, tego i Syn Człowieczy wstydzić się będzie, gdy przyjdzie w chwale Ojca swego z aniołami świętymi. - Ew. Marka 8:38.
Owszem, każdy przed Bogiem odpowie sam za siebie – i w tym sensie jest to osobista rzecz. Jednak samo chrześcijaństwo, to jak traktujemy wiarę, nie powinno być naszą prywatną sprawą. Całe Pismo Św. naucza, że wiara powinna być wyrażana, uzewnętrzniana. Nie demonstrowana lecz praktykowana.
Zanim ktokolwiek w lekki sposób powie: "moja wiara w Jezusa to moja prywatna sprawa" warto by zastanowił się jak wielu ludzi musiało przelać swoją krew aby mógł wierzyć i wypowiedzieć te słowa. Męczennicy umierali właśnie dlatego, że nie traktowali wiary jako swojej prywatnej sprawy i woleli raczej umrzeć niż potrafktować swoją wiarę jako wyłącznie własną rzecz.
Jeśli jesteś chrześcijaninem i ktoś ciebie pyta o twoją wiarę – nie odpowiadaj, że to twoja prywatna sprawa ponieważ Jezus przyszedł aby dać życie wielu innym ludziom. Takie pytania traktuj jako okazję aby móc dzielić się ewangelią. Jeśli wierzysz, że poznając Jezusa wszedłeś w posiadanie skarbu i nie dzielisz się nim z innymi to jesteś okrutny, egoistyczny lub bojaźliwy.
Jezus powiedział: Kto bowiem wstydzi się mnie i słów moich przed tym cudzołożnym i grzesznym rodem, tego i Syn Człowieczy wstydzić się będzie, gdy przyjdzie w chwale Ojca swego z aniołami świętymi. - Ew. Marka 8:38.
środa, 6 października 2010
Dopalacze i pornografia
Zastanawiająca jest schizofrenia rządowych działań. Gdy niczym grzyby po deszczu zaczęły powstawać w naszym kraju sklepy z dopalaczami - rząd natychmiast zabrał się za ich kontrolowanie oraz zamykanie (wizyty sanepidu oraz policji w kilkuset punktach sprzedaży w Polsce). Oczywiście przy powszechnym poparciu tzw. opinii publicznej. Wszystko w ramach troski o życie i zdrowie obywateli.
Nie chcę w tym miejscu wywoływać dyskusji nt. legalizacji bądź penalizacji narkotyków. Zastanawia mnie natomiast coś innego. Jakie są argumenty, które można przywołać przeciwko handlowi dopalaczami, które jednocześnie nie byłyby argumentami przeciwko sprzedawaniu pornografii?
Co więcej:
- pornografia jest czymś dużo bardziej niebezpiecznym jeśli chodzi o skalę zjawiska. Wystarczy porównać ilość osób borykających się z problemami: zażywania dopalaczy oraz uzależnienia od pornografii
- pornografia jest o wiele bardziej rozpowszechniona i dostępna praktycznie wszędzie (kioski, wypożyczalnie DVD, rynki, sex shopy itp.) Dlatego o wiele łatwiej o kontakt z nią.
- podobnie jak w przypadku dopalaczy każdy kontakt młodego człowieka z pornografią niesie negatywne skutki - dla jego psychiki, woli, charakteru, ukierunkowania seksualności, zdolności samokontroli
- konsekwencje korzystania z pornografii widoczne są również w wymiarze społecznym (rozbija więzi rodzinne, produktywność i skuteczność działań)
Mimo powyższego jeszcze nie słyszałem o rządowych programach profilaktycznych, akcjach (np. w szkołach), ustawach mających na celu przeciwdziałanie pornografii. Ciekawe dlaczego?
Nie chcę w tym miejscu wywoływać dyskusji nt. legalizacji bądź penalizacji narkotyków. Zastanawia mnie natomiast coś innego. Jakie są argumenty, które można przywołać przeciwko handlowi dopalaczami, które jednocześnie nie byłyby argumentami przeciwko sprzedawaniu pornografii?
Co więcej:
- pornografia jest czymś dużo bardziej niebezpiecznym jeśli chodzi o skalę zjawiska. Wystarczy porównać ilość osób borykających się z problemami: zażywania dopalaczy oraz uzależnienia od pornografii
- pornografia jest o wiele bardziej rozpowszechniona i dostępna praktycznie wszędzie (kioski, wypożyczalnie DVD, rynki, sex shopy itp.) Dlatego o wiele łatwiej o kontakt z nią.
- podobnie jak w przypadku dopalaczy każdy kontakt młodego człowieka z pornografią niesie negatywne skutki - dla jego psychiki, woli, charakteru, ukierunkowania seksualności, zdolności samokontroli
- konsekwencje korzystania z pornografii widoczne są również w wymiarze społecznym (rozbija więzi rodzinne, produktywność i skuteczność działań)
Mimo powyższego jeszcze nie słyszałem o rządowych programach profilaktycznych, akcjach (np. w szkołach), ustawach mających na celu przeciwdziałanie pornografii. Ciekawe dlaczego?
wtorek, 5 października 2010
poniedziałek, 4 października 2010
sobota, 2 października 2010
Hej, Szczecinianie!
Drodzy mieszkańcy Szczecina i okolic. Od jutra (ndz) wieczór do wtorku (05.X.) rano będę w Szczecinie. Gdyby ktoś z Was chciał się spotkać, poznać i porozmawiać - możecie się umówić ze mną dzwoniąc na nr. telefonu: 605-282-417.
Najlepszym dniem byłby poniedziałek 04.X.
Najlepszym dniem byłby poniedziałek 04.X.
Kto naprawdę jest ekologiem, a kto (tylko) ideologiem?
Czymś dającym do myślenia jest fakt, że działacze Greenpeace, Gaji i innych "ekologicznych" organizacji bardziej skupiają się na tym czego nie robić, niż na realnym, twórczym działaniu przyczyniającym się do ochrony lasów, powietrza czy rzek.
Ile razy słyszeliście o protestach powyższych organizacji ekologicznych (niektórzy mówią: "eko-terrorystycznych" z powodu ich agresywnego i nachalnego działania ukierunkowanego przeciwko... ludziom)? Sądzę, że każdy z nas wiele razy (przykuwanie łańcuchami, bojkoty, blokady itp.). A ile razy słyszeliście o tym, że którakolwiek z nich - mając przecież niemałe wsparcie finansowe - stworzyła, wykreowała cokolwiek, co przyczyniłoby się np. do ochrony drzew, a jednocześnie zaspokajało potrzeby ludzkie. Tu jest ciężej, prawda?
Ile razy słyszeliście o protestach powyższych organizacji ekologicznych (niektórzy mówią: "eko-terrorystycznych" z powodu ich agresywnego i nachalnego działania ukierunkowanego przeciwko... ludziom)? Sądzę, że każdy z nas wiele razy (przykuwanie łańcuchami, bojkoty, blokady itp.). A ile razy słyszeliście o tym, że którakolwiek z nich - mając przecież niemałe wsparcie finansowe - stworzyła, wykreowała cokolwiek, co przyczyniłoby się np. do ochrony drzew, a jednocześnie zaspokajało potrzeby ludzkie. Tu jest ciężej, prawda?
Kochać "za" oraz "pomimo"
Bóg mówi, że człowiek jest kimś cennym i wielkim. Każdy człowiek. Bez względu na to co robi, jak żyje. Wynika to z faktu, że jesteśmy Bożym obrazem.
Niedawno w telewizji usłyszałem wypowiedź jednego rapera (Peja), który powiedział o drugim Tede), że dla niego ten stracił status "człowieka" z powodu jakiejś raniącej go wypowiedzi.
Bóg w taki sposób o nikim nie mówi. Człowiek jest cenny. Dlatego tak wielki i poważny jest jego upadek oraz grzech. Uczmy się w taki sposób patrzeć na ludzi: są wielcy bo są obrazem Bożym. Z tego powodu każdemu jesteś winien szacunek. Jednocześnie są upadli, grzeszni. Dlatego rozpaczliwie potrzebują przebaczenia. Oddalili się od Boga i stali się Jego nieprzyjaciółmi. Jednak wciąż są kimś wielkim, wspaniałym, cennym.
Kochajmy ludzi z powodu tego kim są w Bożych oczach oraz pomimo tego jak postępują. To jest trudne, ale tak robił Jezus. Wstępujmy w Jego ślady.
Niedawno w telewizji usłyszałem wypowiedź jednego rapera (Peja), który powiedział o drugim Tede), że dla niego ten stracił status "człowieka" z powodu jakiejś raniącej go wypowiedzi.
Bóg w taki sposób o nikim nie mówi. Człowiek jest cenny. Dlatego tak wielki i poważny jest jego upadek oraz grzech. Uczmy się w taki sposób patrzeć na ludzi: są wielcy bo są obrazem Bożym. Z tego powodu każdemu jesteś winien szacunek. Jednocześnie są upadli, grzeszni. Dlatego rozpaczliwie potrzebują przebaczenia. Oddalili się od Boga i stali się Jego nieprzyjaciółmi. Jednak wciąż są kimś wielkim, wspaniałym, cennym.
Kochajmy ludzi z powodu tego kim są w Bożych oczach oraz pomimo tego jak postępują. To jest trudne, ale tak robił Jezus. Wstępujmy w Jego ślady.
piątek, 1 października 2010
Dlaczego masturbacja jest grzechem?
Kilka osób poprzez Facebooka i bloga poprosiło mnie o rozwinięcie ostatniego wątku nt. masturbacji co niniejszym czynię.
Niektórym osobom zrodziło się pytanie: czy milczenie Pisma w tym temacie oznacza, że masturbacja jest dopuszczalna? Oczywiście nie.
Celem ostatniego wątku było wskazanie, że jeśli Biblia nie mówi wprost o masturbacji - nie znaczy to, że jest pruderyjną książką. Wręcz przeciwnie - Bóg wiele razy odnosi się do seksualności nie unikając nazywania rzeczy po imieniu. Na temat grzeszności samej masturbacji możemy wnioskować z innych fragmentów Pisma.
Powiedzmy więc kilka rzeczy na ten temat:
Seks jest obrazem Bożej miłości wobec Oblubienicy czyli kościoła (patrz: Pieśń nad Pieśniami). Dlatego:
1. Nasza seksualność powinna być ukierunkowana na drugą osobę (męża, żonę), nie na siebie samych. Masturbacja niszczy ten obraz.
2. Masturbacja to seks z samym sobą. Przyczynia się do koncentrowania się na sobie (egoizmu), nie zaś na dawaniu, ofiarowaniu własnej fizyczności drugiej osobie. Współżycie natomiast jest (a przynajmniej powinno być) ofiarowaniem siebie, niekiedy wręcz poświęceniem - dla dobra, radości i przyjemności współmałżonka. Dobre dary od Boga jakimi są ciało, seks służą temu aby obdarowywać nimi męża lub żonę.
3. Masturbacja łączy się z pożądliwością w myślach konkretnej osoby lub osób. Pan Jezus Chrystus powiedział, że nie tylko fizyczne zbliżenie, ale i pożądanie (w myślach) ukierunkoane na osobę, która nie jest naszym współmałżonkiem jest grzechem. Problemem masturbacji jest grzeszna pożądliwość.
4. Seks jest integralną częścią, dopełnieniem i wyrazem miłosnego związku dwojga osób połączonych przymierzem małżeńskim. Co Bóg złączył - człowiek niech nie rozdziela. Dlatego zarówno seksualne praktyki poza tym przymierzem, jak i pozbawianie małżeństwa seksualnego współżycia (np. przez jednego ze współmałżonków) są niezgodne z Bożą wolą.
Grzech masturbacji (onanizmu) jest efektem tego co dzieje się w sferze psychiki i na ogół nie wypływa ze złej woli popełnienia grzechu nieczystości. Raczej nie działa to tak, że człowiek ma ochotę popełnić straszny grzech cudzołóstwa, wszeteczeństwa, a onanizm w jakiś tam sposób rekompensuje mu to. Masturbacja to przede wszystkim mechanizm rozładowania napięć związanych z:
- gromadzeniem źle przeżywanych emocji
- igraniem z impulsami o seksualnym podtekście (filmy, zdjęcia, reklamy), które podsycają, prowokują źle ukierunkowane pożądanie oraz wyobraźnię.
Kiedy stajemy przed Bogiem z grzechami natury seksualnej, związanych np. z masturbacją pamiętajmy, że Bóg nie ma obsesji na punkcie seksu i nie czeka na nas z otwartym piekłem ilekroć zdarzy nam się upaść w tym względzie. Kiedy upadniesz w tej sferze, Bóg nie mówi: Idź precz plugawy zboczeńcu! Jak mogłeś! Brzydzę się tobą!
Oczywiście nie oznacza to, że możemy sobie odpuścić. Nie wolno nam pozwolić by ten grzech nas zdominował, zawładnął, zniszczył naszą radość, siłę i męskość/kobiecość. Jest to naprawdę poważne zagrożenie. Ilekroć upadniesz - wyznaj ten grzech Bogu i wstań z silniejszym postanowieniem trwania w czystości. Żyj z poczuciem pewności, że Bóg cię kocha, wybacza i pociesza ilekroć przyjdziesz do Niego poprzez Jego Syna.
Tutaj można odsłuchać mój wykład nt. nieczystości seksualnej z obozu Reformacji w Polsce. Było to omówienie jednego z grzechów z cyklu: "Siedem grzechów głównych".
Niektórym osobom zrodziło się pytanie: czy milczenie Pisma w tym temacie oznacza, że masturbacja jest dopuszczalna? Oczywiście nie.
Celem ostatniego wątku było wskazanie, że jeśli Biblia nie mówi wprost o masturbacji - nie znaczy to, że jest pruderyjną książką. Wręcz przeciwnie - Bóg wiele razy odnosi się do seksualności nie unikając nazywania rzeczy po imieniu. Na temat grzeszności samej masturbacji możemy wnioskować z innych fragmentów Pisma.
Powiedzmy więc kilka rzeczy na ten temat:
Seks jest obrazem Bożej miłości wobec Oblubienicy czyli kościoła (patrz: Pieśń nad Pieśniami). Dlatego:
1. Nasza seksualność powinna być ukierunkowana na drugą osobę (męża, żonę), nie na siebie samych. Masturbacja niszczy ten obraz.
2. Masturbacja to seks z samym sobą. Przyczynia się do koncentrowania się na sobie (egoizmu), nie zaś na dawaniu, ofiarowaniu własnej fizyczności drugiej osobie. Współżycie natomiast jest (a przynajmniej powinno być) ofiarowaniem siebie, niekiedy wręcz poświęceniem - dla dobra, radości i przyjemności współmałżonka. Dobre dary od Boga jakimi są ciało, seks służą temu aby obdarowywać nimi męża lub żonę.
3. Masturbacja łączy się z pożądliwością w myślach konkretnej osoby lub osób. Pan Jezus Chrystus powiedział, że nie tylko fizyczne zbliżenie, ale i pożądanie (w myślach) ukierunkoane na osobę, która nie jest naszym współmałżonkiem jest grzechem. Problemem masturbacji jest grzeszna pożądliwość.
4. Seks jest integralną częścią, dopełnieniem i wyrazem miłosnego związku dwojga osób połączonych przymierzem małżeńskim. Co Bóg złączył - człowiek niech nie rozdziela. Dlatego zarówno seksualne praktyki poza tym przymierzem, jak i pozbawianie małżeństwa seksualnego współżycia (np. przez jednego ze współmałżonków) są niezgodne z Bożą wolą.
Grzech masturbacji (onanizmu) jest efektem tego co dzieje się w sferze psychiki i na ogół nie wypływa ze złej woli popełnienia grzechu nieczystości. Raczej nie działa to tak, że człowiek ma ochotę popełnić straszny grzech cudzołóstwa, wszeteczeństwa, a onanizm w jakiś tam sposób rekompensuje mu to. Masturbacja to przede wszystkim mechanizm rozładowania napięć związanych z:
- gromadzeniem źle przeżywanych emocji
- igraniem z impulsami o seksualnym podtekście (filmy, zdjęcia, reklamy), które podsycają, prowokują źle ukierunkowane pożądanie oraz wyobraźnię.
Kiedy stajemy przed Bogiem z grzechami natury seksualnej, związanych np. z masturbacją pamiętajmy, że Bóg nie ma obsesji na punkcie seksu i nie czeka na nas z otwartym piekłem ilekroć zdarzy nam się upaść w tym względzie. Kiedy upadniesz w tej sferze, Bóg nie mówi: Idź precz plugawy zboczeńcu! Jak mogłeś! Brzydzę się tobą!
Oczywiście nie oznacza to, że możemy sobie odpuścić. Nie wolno nam pozwolić by ten grzech nas zdominował, zawładnął, zniszczył naszą radość, siłę i męskość/kobiecość. Jest to naprawdę poważne zagrożenie. Ilekroć upadniesz - wyznaj ten grzech Bogu i wstań z silniejszym postanowieniem trwania w czystości. Żyj z poczuciem pewności, że Bóg cię kocha, wybacza i pociesza ilekroć przyjdziesz do Niego poprzez Jego Syna.
Tutaj można odsłuchać mój wykład nt. nieczystości seksualnej z obozu Reformacji w Polsce. Było to omówienie jednego z grzechów z cyklu: "Siedem grzechów głównych".
Subskrybuj:
Posty (Atom)