sobota, 13 marca 2021

Gdy mężczyzna kocha kobietę - Douglas Wilson

Apostoł Paweł przypomina mężom, by kochali swoje żony w taki sposób, w jaki Chrystus umiłował swój Kościół. Żonom z kolei o tym, by szanowały i poważały swoich mężów. Zamiast wypełniać to jakże trudne i odpowiedzialne zadanie, mężczyźni najczęściej zastanawiają się nad tym, dlaczego żony ich nie szanują, a nie znajdując odpowiedzi, zaczynają domagać się szacunku. Starają się go uzyskać w najmniej właściwy sposób, mało jest bowiem zachowań tak bardzo pozbawionych szacunku, niż żądanie go od innych.

Kiedy mężowie wypełniają swoje powinności, ich żony stają się obmyte i oczyszczone „kąpielą wodną przez Słowo” (Ef. 5:26). Mężczyzna taki kocha żonę tak, jak Chrystus umiłował Kościół. Błogosławieństwem płynącym z tego jest chęć i potrzeba szanowania małżonka przez żonę. Mąż kochający żonę, jak mówi apostoł, kocha również siebie samego. Człowiek, który daje miłość, otrzymuje szacunek.

Ale małżeństwo nie jest żadnym automatem, miłość zaś jednym z jego elementów, który możemy z łatwością w nim umieścić. To jest sposób życia, nie wymiana towarów. Jak więc wygląda ten rodzaj życia? Co oznacza to, że mężczyzna prawdziwie kocha kobietę?

Po pierwsze, miłość, jaką Chrystus ukazał chrześcijanom, jest uczuciem szczególnym, wyjątkowym i osobistym. Widzimy także, że Chrystus jest monogamistą. Oddał samego siebie za narzeczoną – Kościół. Ma On jeden Kościół, jedną narzeczoną, jedną oblubienicę. Nie okazał swej miłości innym światopoglądom, religiom tudzież filozofiom przez oddanie za nie swego życia. Chrześcijańscy mężowie są zatem powołani do tego, by mieć jedną żonę, być jej wiernymi i oddanymi do samego końca. Mężowie powinni być odzwierciedleniem Ewangelii i kiedy mają wątpliwości w oddawaniu seksualności swoim żonom, zaczynają reprezentować model relatywistycznej religii. Pożądanie innej kobiety, jest jak twierdzenie, że buddyzm czy islam są właściwymi religiami. Uleganie pokusom tego świata ukazuje Chrystusa i Jego kościół jako grzeszny.

Nie powinniśmy ufać mężczyźnie, który jest nie wierny i całkowicie oddany swojej żonie, nawet jeżeli wierzy on w zmartwychwstanie i śmierć Chrystusa za Kościół. Mąż powinien traktować swoją wybrankę jako jedyną i przeznaczoną sobie osobę, ponieważ ona rzeczywiście nią jest.

Chrystus ukochał swą narzeczoną aż do śmierci, oddając za nią swe życie. Jego doskonałość była wyrazem wspaniałej miłości do swej ukochanej. Gdyby mąż musiał oddać życie za żonę, nie powinno to być coś innego niż to, co czynił wcześniej. Innymi słowy, jeżeli mąż musiałby umrzeć za swoją żonę, powinien to być następny logiczny krok w ich związku. Najbardziej oczywista rzecz w jego miłości do żony. Ofiarna śmierć możliwa jest jedynie w kontekście ofiarnego życia. Nie stajemy się nagle posłuszni Bożym przykazaniom w ostatnich minutach naszego życia. Zatem, gdy Chrystus oddał samego siebie za swoją Żonę, było to wyrazem całego Jego ludzkiego życia, rozpoczętego wcieleniem, poprzez chrzest, zakończonego kulminacyjnym momentem czyli Jego śmiercią i zmartwychwstaniem. Wielu mężów uważa, że jako głowy rodzin predestynowani są do posiadania całkowitej władzy w swych domach, gdzie żona, synowie i córki, pies i kot, a nawet pilot od telewizora nieustannie im służą. Nie rozumieją, że biblijny autorytet w domu jest ustanowiony na zasadzie ofiary. Uniwersalna dominacja Chrystusa jest ustanowiona na fakcie, że Chrystus umarł w posłuszeństwie swemu Ojcu. Wszyscy mężowie pragnący być autokratami w swoich domach bez odpowiedniego zachowania i zrozumienia swej ofiary, są ludźmi, którzy sekretnie pragną być muzułmanami. Chrześcijańscy mężowie oddają honor i szacunek swym żonom poprzez naśladowanie autorytetu, który ustanowił Jezus Chrystus. Jest to autorytet serca, które służy.

Po trzecie, mężczyzna powinien kochać kobietę sakramentalnie. Jest ona „kością z jego kości, ciałem z jego ciała”, właśnie to złączenie następuje podczas wspólnego życia seksualnego męża i żony. To nie jest tylko fizyczny akt czy biologiczny fenomen. Większość współczesnych chrześcijan postrzega niewierność małżeńską w taki sam sposób jak sakramenty w Kościele. Jeśli Wieczerza Pańska jest tylko pamiątką, to jedzenie ze stołu Diabła jest także tylko przypomnieniem czegoś innego. Jeśli seks jest tylko fizycznym aktem, jakie ma znaczenie to, czy inne części ciała będą w to zaangażowane? Kolejna skrajność to ta, którą widzimy w rzymskokatolickiej mszy – dwoje ludzi, którzy stają się jednym ciałem, są mistycznie czy magicznie zjednoczeni na zawsze.

Sakramenty są sakramentami Nowego Przymierza, są przymierzową rzeczywistością. Mężczyzna kocha kobietę poprzez podtrzymywanie wzajemnej więzi, wiedząc, że przymierze definiuje relacje między osobami i że może być pielęgnowane i naprawiane, bądź zaniedbywane i psute.

Paweł mówi, że celem mężczyzn jest zachowanie swoich żon do samego końca. Zatem mężowie powołani są do odżywiania, opiekowania, uświęcania, oczyszczania i poświęcania się dla swoich żon. Wszystko co jest statyczne, nie dotyczy małżeństwa – związek męża i żony cały czas się rozwija. Mężowie są odpowiedzialni za to, by dokładnie wykonywać swoje zadania. Mogą robić to poprzez zadawanie właściwych pytań. Gdyby jego dom lub on sam był bohaterem opowiadania (takim, jakie znajdujemy w książce), to jakim rodzajem charakteru by był? Odpowiedź na to pytanie może dostarczyć nam niezwykłych wiadomości. Kim będzie? Wrogiem? Przywódcą? Liderem? Czarnym charakterem? Klaunem?

Na koniec odpowiedzmy sobie na bardzo ważne pytanie: Czy to opowiadanie zmierza do takiego końca, jaki opisuje apostoł Paweł w piątym rozdziale Listu do Efezjan? Bez plam, zmarszczek lub skazy? Jeśli nie, zastanówmy się, który bohater temu przeszkadza.

tłum. Ewa Ratajczak