Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Niebo. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Niebo. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 11 września 2025

Co będziemy robić w niebie?

Apostoł Paweł napisał: Znałem człowieka w Chrystusie, który przed czternastu laty  czy to w ciele było, nie wiem, czy poza ciałem, nie wiem, Bóg wie został uniesiony w zachwyceniu aż do trzeciego nieba. I wiem, że ten człowiek czy to w ciele było, czy poza ciałem, nie wiem, Bóg wie został uniesiony w zachwyceniu do raju i słyszał niewypowiedziane słowa, których człowiekowi nie godzi się powtarzać (2 List do Koryntian 12:1-4).

Komentatorzy są zgodni, że Paweł mówi tu o swoim własnym doświadczeniu. Są to dość tajemnicze słowa, ale możemy z nich wnioskować, że Bóg odsłonił Pawłowi chwałę nieba, której nie widział żaden śmiertelnik. Ten sam apostoł w innych miejscach swoich listów mówi:

Dlatego też w tym doczesnym wzdychamy, pragnąc przyoblec się w domostwo nasze, które jest z nieba (2 List do Koryntian 5:2).

Albowiem dla mnie życiem jest Chrystus, a śmierć zyskiem. A jeśli życie w ciele umożliwi mi owocną pracę, to nie wiem, co wybrać. Albowiem jedno i drugie mnie pociąga: pragnę rozstać się z życiem i być z Chrystusem, bo to daleko lepiej; lecz z drugiej strony pozostać w ciele, to ze względu na was rzecz potrzebniejsza (List do Filipian 1:21-24).

Paweł wiedział, co go czeka po śmierci. Dlatego nazwał śmierć zyskiem. Lecz tym, co go pociągało, jeśli chodzi o niebo, było przebywanie w obecności Chrystusa. To jest główny powód, dla którego powinniśmy tęsknić za niebem. Nie chodzi w głównej mierze o obecność naszych bliskich, przyjaciół, z którymi się spotkamy, choć myślę, że będzie to wspaniała rzecz! Ale to, na co wskazał Paweł, to Chrystus. Tęsknił do nieba, ponieważ pragnął być z Chrystusem! Oczywiście wiedział, że tu na ziemi jest bardziej potrzebny. Mamy robić swoje, póki nas Bóg nie wezwie do siebie. Ale tym, co powinno być tu dla nas powodem ekscytacji, jest fakt, że niebo jest miejscem spotkania z Chrystusem, a więc miejscem wielkiej radości, czegoś, co nawet trudno opisać w kategoriach ziemskich doświadczeń.

Co się dzieje w niebie?

Jest tam przygotowana obfita zapłata

Radujcie i weselcie się, albowiem zapłata wasza obfita jest w niebie; tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami (Ewangelia Mateusza 5:12).

Jeśli tu doświadczamy ucisków, trudów, prześladowań, smutku, bólu – bądźmy wierni i weselmy się, bo nasza zapłata jest obfita w niebie. Chwilowy ucisk nic nie znaczy w obliczu nadchodzącej chwały nieba.

Skarby w niebie

Rzekł mu Jezus: Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie, potem przyjdź i naśladuj mnie (Ewangelia Mateusza 19:21).

Już teraz możemy gromadzić skarby na niebiańskim koncie. Jak? Bogacąc się w to, co dobre, szlachetne – i dzieląc się tym. Co prawda coś wydajemy, ale nie tracimy tego. Gromadzimy w ten sposób skarby, których nie zżerają rdza i mole.

Nie będzie małżeństwa

Albowiem gdy powstaną z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić, lecz będą jako aniołowie w niebie (Ewangelia Marka 12:25)

 Małżeństwo jest więzią z najbliższą osobą na ziemi, z najbliższym człowiekiem, którego dał nam Bóg. W małżeństwie kochamy się, uświęcamy się i wspieramy się wzajemnie w drodze do nieba. Wydajemy również potomstwo i wychowujemy dzieci, dla Bożej chwały. Po śmierci będziemy z Chrystusem. Nadal będę miał bliskie miłosne więzi z Jolą, ale będą to więzi brata i siostry. Nie będziemy jednak doświadczali braku czegoś. Będziemy doświadczali rodzaju miłości, której obecna miłość jest zadatkiem i przedsmakiem.

W niebie jest wielka radość z nawrócenia grzesznika

Powiadam wam: Większa będzie radość w niebie z jednego grzesznika, który się upamięta, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują upamiętania (Ewangelia Łukasza 15:7).

To, co się dzieje na ziemi, nie pozostaje niezauważone w niebie. Nie chodzi o to, że wszyscy zbawieni w niebie siedzą teraz przed wielkim ekranem i dobrze się bawią, oglądając nasze życie. Wystarczy, że Bóg widzi. Nawrócenie grzesznika powoduje, że w niebie jest wielka radość. Dlatego wzorem nieba powinniśmy również radować się z tego powodu na ziemi.

Mamy tam dom

Wiemy bowiem, że jeśli ten namiot, który jest naszym ziemskim mieszkaniem, się rozpadnie, mamy budowlę od Boga, dom w niebie, nie rękoma zbudowany, wieczny (2 List do Koryntian 5:1).

W niebie mamy dom. Jest to dom trwały, zbudowany przez Boga. Tutaj jesteśmy tylko na chwilę. W tym życiu jesteśmy pielgrzymami, ale w niebie jest nasz dom, którego nikt nam nie zabierze, nie spali i nie włamie się do niego.

Wszyscy w niebie oddają Bogu chwałę

I słyszałem, jak wszelkie stworzenie, które jest w niebie i na ziemi, i pod ziemią, i w morzu, i wszystko, co w nich jest, mówiło: Temu, który siedzi na tronie, i Barankowi, błogosławieństwo i cześć, i chwała, i moc na wieki wieków (Objawienie Jana 5:13).

Potem usłyszałem jakby donośny głos licznego tłumu w niebie, który mówił: Alleluja! Zbawienie i chwała, i moc Bogu naszemu (Objawienie Jana 19:1).

Potem widziałem, a oto tłum wielki, którego nikt nie mógł zliczyć, z każdego narodu i ze wszystkich plemion, i ludów, i języków, którzy stali przed tronem i przed Barankiem, odzianych w szaty białe, z palmami w swych rękach. I wołali głosem donośnym, mówiąc: Zbawienie jest u Boga naszego, który siedzi na tronie, i u Baranka. A wszyscy aniołowie stali wokoło tronu i starców, i czterech postaci, i upadli przed tronem na twarze swoje, i oddali pokłon Bogu, mówiąc: Amen! Błogosławieństwo i chwała, i mądrość, i dziękczynienie, i cześć, i moc, i siła Bogu naszemu na wieki wieków. Amen (Objawienie Jana 7:9-12).

W niebie będziemy uwielbiać Boga. Zauważmy, że to niebiańskie nabożeństwo jest piękne, chwalebne, liturgiczne i synchroniczne. Zbawieni wspólnie stoją, oddają pokłon, śpiewają. Warto uczyć się tego już tutaj na ziemi, byśmy dołączyli do zbawionych w niebie i razem z nimi uczestniczyli w tym liturgicznym niebiańskim nabożeństwie.

wtorek, 15 lipca 2025

Wieczne zmartwienia i problemy?

Słowo „wieczność” występuje w Biblii w dwóch znaczeniach. Jedno z nich odnosi się do czasu trwania.

Który nas wybawił i powołał powołaniem świętym, nie na podstawie uczynków naszych, lecz według postanowienia swojego i łaski, danej nam w Chrystusie Jezusie przed dawnymi wiekami  (2 List do Tymoteusza 1:9).

Przed dawnymi wiekami, a więc w wieczności Bóg postanowił okazać nam łaskę w Chrystusie. Nie dwa tysiące lat temu, nie siedem tysięcy lat temu. Przed wiecznymi czasami.

Drugie znaczenie słowa „wieczność” mówi o jakości życia, a nie tylko jego długości. Dlatego kiedy Pan Jezus mówi: „Kto wierzy we mnie, ten ma życie wieczne” – mówi przede wszystkim o jakości życia. Mówi o szczęściu, radości, pokoju, które nigdy nie zostaną odebrane. 

To istotna prawda, ponieważ czasami myślimy, że będziemy mieli życie wieczne, lecz natychmiast przychodzi refleksja: Ale jaka w tym wartość? Będziemy żyli wiecznie, lecz czy nie oznacza to, że będą wieczne zmartwienia, problemy, wyzwania? Oczywiście nie! Biblia, mówiąc o życiu wiecznym nie tylko oznajmia „życie” w przeciwieństwie do „śmierci”, lecz „życie w pełni szczęścia, radości z Bogiem i Jego dziećmi” w przeciwieństwie do zwykłej egzystencji. 

O ludziach, którzy będą na wieki oddzieleni od Boga w piekle, nigdzie nie czytamy w Biblii, że będą mieli „życie wieczne”. Owszem, ich egzystencja jest wieczna, ale nie mają życia, ponieważ życie oznacza społeczność, więź z Bogiem. To dlatego Adam i Ewa, mimo iż nadal żyli po upadku, to w rzeczywistości umarli. Żyli w stanie dezintegracji – oddzielenia od Boga, oddzielenia od siebie nawzajem i oddzielenia człowieka od siebie samego, a więc byli martwi (choć wierzę w łaskę, którą Bóg im okazał, czego przejawem jest odzienie ze zwierząt, a więc ofiara zastępcza). Śmierć fizyczna jest tego obrazem i konsekwencją. Ta rzeczywistość dotyczy każdego z potomków Adama. „Zapłatą za grzech jest śmierć” (Rz 6:23).

czwartek, 10 lipca 2025

Wszystko będzie do siebie pasowało

Mieć życie wieczne to znać Jezusa Chrystusa. On sam powiedział, że przygotował dla nas miejsce w niebie. Przygotował je przed założeniem świata. Dlatego kiedy myślimy o wieczności, to bez obaw – nie musimy myśleć o tym, że będziemy tam bezdomni i będziemy musieli sobie jakoś przez wieczność radzić. Bóg nie obiecał nam, że przez całą wieczność będziemy szukać swojego miejsca i sposobu na życie. Obiecał raczej, że wszystko przygotował. 

Mamy przygotowany dom w niebie. Nie będzie błąkających się psów po ulicy, ludzi głodnych i bezdomnych. Nie będzie niewdzięcznych ludzi, którzy narzekają, jakie to wszystko jest przesadzone w swoim pięknie. 

Dobrym obrazem nieba, tej niebiańskiej świątyni była ziemska świątynia. Świątynię budowano z kamieni gotowych, przyciosanych już w kamieniołomach, tak iż w czasie budowy w świątyni nie było słychać w niej młotów czy siekier, w ogóle żadnego żelaznego narzędzia (1 Krl 6:7). Wszystko do siebie pasowało, wszystko miało swoje miejsce, wszystko było idealnie dopasowane. 

Tak samo będzie w niebie. Wszystko będzie do siebie pasowało, ponieważ Bóg przygotował tam miejsce dla każdego z tych, którzy zaufali Synowi. 

Dlatego myśl o śmierci nie musi oznaczać trwogi, lecz zaciekawienie, jak będzie wyglądał nasz dom, do którego zmierzamy. 

wtorek, 5 listopada 2024

Kim są Wszyscy Święci?

Kazanie z dn. 03.11. 2024. z nabożeństwa Ewangelicznego Kościoła Reformowanego w Gdańsku

(1) Przeto i my, mając około siebie tak wielki obłok świadków, złożywszy z siebie wszelki ciężar i grzech, który nas usidla, biegnijmy wytrwale w wyścigu, który jest przed nami, (2) patrząc na Jezusa, sprawcę i dokończyciela wiary, który zamiast doznać należytej mu radości, wycierpiał krzyż, nie bacząc na jego hańbę, i usiadł na prawicy tronu Bożego (Hbr 12.1-2).

WSTĘP

Tak się składa, że co roku obok siebie mamy Dzień Reformacji i Dzień Wszystkich Świętych. Trudno jest więc powiedzieć dwa kazania w jedną Niedzielę. Tydzień temu mówiliśmy o reformacji jako o Bożym exodusie. 

Natomiast dzisiejsze kazanie zatytułowałem „Lekcje od Wszystkich Świętych”.  

Wielu protestantów do Dnia Wszystkich Świętych podchodzi podejrzliwie. Myślę, że niepotrzebnie. Zamiast postawy wycofującej lub jedynie negującej pewne rzymskokatolickie praktyki, warto, abyśmy również afirmowali biblijne znaczenie pojęcia "Wszyscy Święci" i co z niego wynika. O tym powiemy na dzisiejszym kazaniu.

WSZYSCY ŚWIĘCI – KIM SĄ?

W Liście do Hebrajczyków 11 mamy wymienionych bohaterów wiary ze ST, którzy są stawiani nam jako przykład do naśladowania. Mamy Mojżesza, Abrahama, ale i Rachab - nierządnicę, która postawiona jest w jednym szeregu z patriarchami oraz z Dawidem, Samuelem, Samsonem...

Hbr 11:31-32 - (31) Przez wiarę nie zginęła nierządnica Rachab wraz z nieposłusznymi, bo przyjęła przyjaźnie wywiadowców. (32) I cóż powiem jeszcze? Zabrakłoby mi przecież czasu, gdybym miał opowiadać o Gedeonie, Baraku, Samsonie, Jeftem, Dawidzie i Samuelu, i o prorokach…

To mnie zawsze zadziwiało na tej liście świętych. Giganci wiary, ale i zwykli ludzie, jak Rachab, Jefte, Sara, których znamy również z upadków.

I wszyscy oni są na jednej liście. Lista Świętych nie wygląda jak drużyna Realu Madryt: 11 gigantów plus rzesze zwykłych kibiców. Mamy listę bohaterów wiary, którzy dokończyli biegu. A wspólnym mianownikiem było to, że byli wierni w tym, co im powierzono. Niektórzy w wielkich rzeczach, niektórzy w zwykłych rzeczach.

Wierzyli Bożemu Słowu, ale opis ich wiary to nie opis ich odczuć w niedzielę rano, lecz czynów, których dokonali w wierze.

W 12 rozdziale autor Listu do Hebrajczyków podsumowuje: mając wokół siebie obłok świadków... Mamy tych, którzy dobiegli. Ich świadectwo oznajmia, że ukończenie biegu jest możliwe! Ukończonym biegiem złożyli świadectwo. Życie wiarą jest możliwe. Dobiegnięcie do mety jest możliwe. Oni są tego dowodem, dlatego nie upadajmy na duchu. Ale nie tylko przykładem. Są naszymi braćmi, współczestnikami jednego Kościoła. Członkiem naszego Kościoła jest Św. Noe, Św. Abraham, Św. Sara, Św. Rachab, Św. Estera, Św. Mojżesz, Św. Dawid, Samuel – święci ST.

 Członkami naszego Kościoła są Św. Jan, Św. Mateusz, Św. Jakub, Św. Piotr – święci NT.

Członkami naszego Kościoła są Św. Augustyn, św. Tomasz z Akwinu, św. Ignacy Antiocheński, św. Klemens Aleksandyjski, św. Jan Hus, św. Marcin Luter, św. Jan Kalwin, św. John Bunyan, św. Charles Spuregeon – święci, którzy odeszli do Pana w historii.

I w końcu członkami Kościoła jest św. Asia, św. Radek, św. Ina, św. Jola, a – wierzący żyjący tu na ziemi. Natomiast wszyscy: święci w niebie i na ziemi stanowimy JEDEN Kościół. Jeden powszechny, apostolski Kościół. Zatem Kościół można podzielić na dwie grupy. Nie są to dwa Kościoły, ale jeden, który znajduje się w dwóch miejscach:

- Kościół widzialny, ten na ziemi, który stanowią wszyscy żyjący chrześcijanie, tj, ci, którzy są ochrzczeni, trwają w wierze w Chrystusa będąc częścią Kościoła lokalnego.

- Kościół niewidzialny, w niebie, którego częścią są wszyscy ci, którzy są teraz z Chrystusem. Ci, których Hbr 12 nazywa świadkami.

I te dwie grupy: święci na ziemi i w niebie tworzą jeden, powszechny Kościół. Kościół to więc nie tylko wierzący na ziemi. Część naszych braci, uczestników Kościoła jest teraz w niebie. Nie widzimy ich, tak jak nie widzimy wierzących w Chinach. Ale wiemy, że tam są i są częścią jednej Bożej wspólnoty. Gdybyście zapytali ilu jest chrześcijan, to prócz 2 mld ludzi na ziemi musimy dodać miliardy ludzi w niebie.

Dzień Wszystkich Świętych przypomina nam o tym - o tej biblijnej definicji Kościoła. Dlatego nasza obecność na grobach bliskich to symboliczne wyrażanie tego, że pamiętamy o świętych, którzy odeszli do chwały.

DWA BŁĘDY

I warto o tym pamiętać, abyśmy uniknęli w tym temacie dwóch błędów w odniesieniu do świętych w niebie, którzy odeszli przed nami.

Po pierwsze, społeczność ze świętymi w niebie nie oznacza kultu świętych. Ci, którzy są w niebie to nasi bracia i siostry w wierze. To osoby, których świadectwo życia może być dla nas przykładem. Żadnemu z nich nie stawiamy ołtarzy, do żadnego z nich się nie modlimy. Ale wspominając ich życie, możemy zbliżyć się do Boga poprzez naśladowanie ich odwagi, gorliwości i wiary.

Bądźcie naśladowcami moimi, jak i ja jestem naśladowcą Chrystusa (1 list do Koryntian 11:1).

Bądźcie naśladowcami moimi, bracia, i patrzcie na tych, którzy postępują według wzoru, jaki w nas macie (List do Filipian 3:17). 

Czyli chodzi o naśladowanie ich życia, a nie kult.

Po drugie, społeczność świętych przypomina, że nie możemy lekceważyć tych, którzy odeszli przed nami. To niestety bolączka protestantów. Widząc nadużycia w postaci modlitw do świętych: Krzysztofa, Andrzeja, Weroniki, Jana Pawła – dochodzą do wniosku, że lepiej w ogóle nie wspominać tych, którzy zasnęli przed nami. Tak jakby śmierć była końcem.

Niestety czasami zapominamy o bogatym dziedzictwie Kościoła minionych wieków, zapominamy o lekcjach, których Bóg chce, abyśmy się uczyli. I mamy ograniczoną, niebiblijną definicję Kościoła. Ale Kościół to święci w niebie i na ziemi. A święci w niebie to żyjący członkowie Kościoła, choć będący już w chwale, z Bogiem.

Wielu ewangelicznych chrześcijan okazuje niechęć do wszystkiego co stare, tak jakby historia Kościoła rozpoczęła się wraz z narodzeniem Marcina Lutra lub wielkiego ewangelisty Billy Grahama.

Uri Brito zauważył: „Nie czytamy historii oraz dzieł naszych przodków i ojców wiary. Nie podobają nam się ich słowa. Dlatego wciąż wprowadzamy innowacje do nabożeństwa, dodajemy naszą ludzką pomysłowość do metodologii kościelnych, zawsze starając się prześcignąć kolejne lokalne zgromadzenie w gadżetach i światłach. A Kościół wciąż przegrywa i traci; traci młodzież, traci swoją tożsamość, traci historię i traci naszą Ewangelię.

Z tego powodu potrzebujemy Dnia Wszystkich Świętych! Potrzebujemy go, aby przypomnieć sobie, że pochodzimy z długiej linii wiernych podróżników „zamęczonych na śmierć, odmawiających uwolnienia, aby dostąpić lepszego zmartwychwstania." Nasza historia nie jest początkową historią, lecz taką, która rozpoczęła się dawno temu. Podążamy ich pociągiem; szlachetnej armii mężczyzn i chłopców, opiekunek i służących. Kontynuujemy ich podróż do wiecznego miasta”.

Dzień Wszystkich Świętych przypomina nam, że jedziemy tym samym pociągiem do jednego celu. Jedni wsiadają później, ale podróżujemy razem. Ci, którzy wsiedli przed nami: Abraham, Mojżesz, Samuel, Rut, Noemi, Rachab, Daniel, Samson to nasi bracia w wierze, członkowie tego samego Kościoła.

I Biblia zachęca do studiowania, pamiętania o życiu tych, którzy byli tu przed nami:

Pamiętajcie na wodzów waszych, którzy wam głosili Słowo Boże, a rozpatrując koniec ich życia, naśladujcie wiarę ich (List do Hebrajczyków 13:7).

Wiele Kościołów budowano niegdyś w miejscu, w którym wokół budynku można było założyć cmentarz dla jego zmarłych członków. To piękny obraz tej prawdy: że prawdziwie wierzący w Jezusa są w tej chwili z Jezusem w niebie, ale wciąż mamy z nimi społeczność, wspólnotę wokół Bożego tronu poprzez jednego Pośrednika Jezusa Chrystusa.

Ta praktyka cmentarzy gdzieś na obrzeżach miast gdzieś niszczy tę symbolikę: nie chcemy żyć w świadomości, że śmierć jest nieodzowna. Ale i pozbawiamy się życia w przekonaniu, że śmierć nie musi oznaczać końca, ustawicznej żałoby, beznadziei. 

PROTESTANCI I KATOLICY

Przy okazji Dnia Wszystkich Świętych warto zadać trzy ważne pytania dotyczące różnic w podejściu do tego tematu między Kościołem katolickim a protestanckim.

1. Czym protestanckie spojrzenie nt. życia po śmierci różni się od katolickiego?

2. Kim są Święci w kościołach protestanckich? 

3. Jak traktować świętych w niebie? Czy np. modlić się do nich lub o nich?

1. Czym protestanckie spojrzenie nt. życia po śmierci różni się od katolickiego?

Podobnie jak Kościół Rzymskokatolicki wierzymy, że zgodnie z Pismem Świętym dusza ludzka przeżywa śmierć i zachowuje świadomość. Nie popadamy w niebyt.

Jezus powiedział do nawróconego łotra na krzyżu: Zaprawdę powiadam ci: dziś będziesz ze mną w raju. Paweł napisał: „Pragnę rozstać się z życiem i być z Chrystusem, bo to daleko lepiej” (List do Filipian 1:23). List do Hebrajczyków 9:27 mówi: A jak postanowione jest ludziom raz umrzeć, a potem sąd.

Te urywki mówią o tym, że dusza ludzka istnieje po śmierci, zachowujemy świadomość. Odrzucamy więc nauczanie materialistycznego ateizmu i wszelkich antytrynitarnych religijnych grup "badackich" (Świadków Jehowy, Epifanistów i wszelkiej maści Badaczy Pisma Świętego), wedle którego człowiek po śmierci popada w niebyt i przestaje egzystować. Wierzymy więc w egzystencję duszy po śmierci, wierzymy w zmartwychwstanie ciał w dniu powtórnego przyjścia Chrystusa. Wierzymy w życie wieczne dla tych, którzy ufają Chrystusowi oraz wieczne potępienie dla tych, którzy postanowili żyć w swoich grzechach.

Tym, co różni Kościoły protestanckie od nauczania Kościoła Rzymskokatolickiego to wiara, że dusza po śmierci trafia do jednego z dwóch miejsc, a nie trzech: nieba lub piekła. Pan Jezus mówił o dwóch drogach, nie trzech:

Mt 7:13-14 - (13) Wchodźcie przez ciasną bramę; albowiem szeroka jest brama i przestronna droga, która wiedzie na zatracenie, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. (14) A ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do żywota; i niewielu jest tych, którzy ją znajdują.

Odrzucamy nauczanie na temat czyśćca, ponieważ nie tylko nie znajdujemy w Biblii wypowiedzi na temat jego istnienia. Dostrzegamy wręcz jawne sprzeczności między tezą o istnieniu takiego miejsca a nauczaniem Pisma na temat tego, w jaki sposób człowiek zostaje oczyszczony z grzechów.

Nauka o czyśćcu jest szkodliwa z trzech powodów: 

- pomniejsza skuteczność ofiary Chrystusa, dając do zrozumienia, że Syn Boży nie umarł za wszystkie grzechy, skoro dusza zbawionej osoby musi za niektóre z nich odcierpieć w czyśćcu,

- wskazuje, że jest inny sposób oczyszczenia (ogień czyśćcowy) niż krew Chrystusa przelana na krzyżu,

- daje złudną nadzieję na zbawienie ludziom, którzy szukają drogi "środka" bez konieczności szczerego nawrócenia do Boga. 

Wielu ludzi nie widzi potrzeby nawrócenia, ponieważ wierzą w zbawienie z uczynków, w to, że nie zasługują na niebo. Ale czyściec jest wg nich idealnym rozwiązaniem. To rzymskokatolicka droga do nieba po wycierpieniu za niektóre grzechy w ogniu czyśćcowym. To nauczanie obce Pismu Świętemu. Biblia milczy na temat istnienia takiego miejsca jak czyściec. Albo zaufałeś Jezusowi i otrzymałeś przebaczenie wszystkich win. Albo nie zaufałeś Jezusowi i konsekwencje swoich grzechów poniesiesz sam.

2. Kim są "święci" w kościołach protestanckich?

Pismo Święte określa w ten sposób wszystkich chrześcijan (na ziemi i w niebie), nie zaś kanonizowanych przez Kościół wyniesionych na ołtarze niektórych chrześcijan, którzy zasłużyli na to miano.

Większość listów Pawłowych rozpoczyna się od wskazania ich adresatów. Są nimi "święci w Koryncie" (1 Kor 1:2), "święci w Kolosach" (Kol 1:2), "święci w Efezie" (Ef 1:1) itd. Wskazywał w ten sposób na żyjących ludzi, wszystkich wierzących w Chrystusa, będących członkami lokalnych Kościołów (parafii, zborów). Określa ich mianem "świętych" nie ze względu na ich zasługi oraz ich własną świętość, ale ze względu na świętość Chrystusa, która została im przypisana poprzez żywą wiarę. Nie jest to więc świętość, która jest rezultatem ich dobrych uczynków, nie jest to tytuł będący nagrodą, ale wskazujący na to:

- do kogo należy każdy chrześcijanin (do Chrystusa)

- do czego jest wezwany (do uświęcenia)

Zatem biblijne nauczanie w temacie świętości brzmi: "Bądźcie święci, boście święci". Prowadźcie święte życie, ponieważ Bóg uświęcił was krwią Syna Bożego i nazwał was świętymi. Postępujcie jak przystoi na powołanie wasze (Ef 4:1). Żyjcie w zgodzie z tym, kim jesteście. Dążcie do osobistego uświęcenia, ponieważ posiadacie wyjątkową godność i pozycję w Chrystusie - pozycję świętych, wybranych, dziedziców Królestwa, dzieci Bożych. Czyli święci to inaczej wierzący w Jezusa, zbawieni przez wiarę w niego.

3. Co z modlitwami do świętych (oraz o świętych)?

Biblia milczy w kwestii modlitwy O świętych w niebie. Natomiast Biblia nie milczy w kwestii modlitw DO świętych w niebie. Pismo Święte zabrania modlitw DO kogokolwiek innego niż do Boga.

Nie modlimy się do świętych ponieważ wierzymy, że tylko Bóg jest wszechobecny. Bóg zabronił składać modlitw do kogokolwiek innego.

 (10) niech nie znajdzie się u ciebie taki, który przeprowadza swego syna czy swoją córkę przez ogień, ani wróżbita, ani wieszczbiarz, ani guślarz, ani czarodziej,(11) ani zaklinacz, ani wywoływacz duchów, ani znachor, ani wzywający zmarłych; (12) gdyż obrzydliwością dla Pana jest każdy, kto to czyni, i z powodu tych obrzydliwości Pan, Bóg twój, wypędza ich przed tobą. – 5 Mj 18.10

Biblia milczy jakoby święci w niebie słyszeli nasze codzienne rozmowy. Owszem, dołączamy do nich ilekroć się gromadzimy w Dzień Pański, ale nie aby ICH czcić, lecz aby Z NIMI czcić Baranka na tronie.

Oczywiście Pismo zachęca nas, abyśmy modlili się O świętych na ziemi, a więc innych wierzących.

Na ostatek, bracia, módlcie się za nas, aby Słowo Pańskie krzewiło się i rozsławiało wszędzie, podobnie jak u was (2 List do Tesaloniczan 3:1).

Nie mamy zaś w Biblii przykładu modlitwy O świętych w niebie. Głównie z tego powodu, że nie można już niczego dodać do pełni ich zbawienia, szczęścia i spełnienia w Bogu. Bóg rozstrzygnął już sprawę ich wiecznego pobytu.

Całkiem możliwe, że oni modlą się o nas, ale nie mamy w Słowie Bożym informacji, że oni potrzebują naszych modlitw. Nie ma w Biblii przykładu modlitwy O Mojżesza, Abrahama, Piotra, Pawła czy Marii, ani modlitw DO Mojżesza, Abrahama, Piotra, Pawła czy Marii.

PODSUMOWANIE

Dzień Wszystkich Świętych możemy użyć do dobrej pedagogiki. Np. przypominając sobie (i bliskim), że Kościół jest pojęciem szerszym niż "wierzący na ziemi". Na niedzielnym nabożeństwie odmawiamy Apostolskie Credo wyznając wspólnie, że wierzymy w "świętych obcowanie", a więc wspólnotę świętych na ziemi i w niebie. Nie oznacza to, że święci w niebie: Mojżesz, Rut, Samson, Dawid, Maria mają zdolność teleportacji i bycia w dwóch miejscach jednocześnie (np. w Polsce i w Meksyku lub w niebie i w Boliwii). Oznacza to raczej, że ty, ja i ONI jesteśmy członkami jednego Kościoła Powszechnego. Wynikają z tego bardzo praktyczne rzeczy: 

1. Bóg mówi: "Jam jest Bóg Abrahama i Bóg Izaaka, i Bóg Jakuba! Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych" (Mt 22.32). Skoro Bóg jest Bogiem żyjących: Abrahama, Izaaka i Jakuba, to oznacza, że Abraham, Izaak i Jakub żyją. Śmierć dla nich i dla nas jest jedynie bramą, a nie końcem.

Śmierć jest jedynie przeniesieniem wierzących do innego miejsca. I to jest nasza nadzieja. Nie żyjmy tak jakby śmierć była końcem. Nie umierajmy tak, jakby śmierć była końcem. Nie myślmy o tych, którzy umarli w wierze tak jakby śmierć była ich końcem.

 

2. Módl się o świętych - na ziemi. O ich wytrwanie, wierność w służbie, ich rodziny, zdrowie i duchową zachętę. Dzień Wszystkich Świętych przypomina, że chrześcijaństwo to nie jedynie prywatna wiara w zaciszu domu lub dyskusje na facebooku. Rozejrzyj się.

Jak śpiewa Arka Noego: "Gdzie można dzisiaj świętych zobaczyć? Są między nami w szkole i w pracy".

Przede wszystkim święci są Kościele. Nie są doskonali, idealni ponieważ ich świętość nie jest ich własną. Pochodzi od kogoś innego. To świętość Chrystusa, która została przypisana wierzącym. A stało się to dzięki Bożej łasce, która widoczna jest w szczerej, żywej, owocującej wierze.

Do kogo dziś mówię kazanie? Do świętych w Gdańsku.

3. Bodajże Chesterton powiedział, że demokracja to głos żyjących, zaś tradycja to głos umarłych. Szanujmy tradycję. Tą z małej „t”. Prawda nie przyszła wraz z nami. Dołączamy do prawdy, którą jest Chrystus i poznajemy prawdę we wspólnocie Kościoła, który istnieje odkąd Bóg powołał widzialną wspólnotę wierzących.

Szukaj mądrości i zachęty nie tylko wśród świętych z twojego pokolenia, ale i świętych z historii. Biblijne rozumienie słowa "tradycja" zawiera w sobie szacunek do mądrości tych, którzy dokonali ziemskiego biegu.

Nie zachowuj się tak jakby Kościoła nie było na ziemi pomiędzy śmiercią ostatniego apostoła a reformacją. Nasza duchowa historia zaczyna się w Księdze Rodzaju. I nie było takiego okresu w historii, w którym Kościół przestał istnieć.

Bądź wdzięczny za Wszystkich Świętych w historii Kościoła, poznawaj ich życie, naśladuj ich wiarę, czerp od nich nadzieję. I wspieraj współczesnych świętych w ich trudach tak jak możesz: służąc swoim czasem, modlitwą, we wszelki możliwy praktyczny sposób.

I pamiętajmy: spoiwem tej społeczności wszystkich świętych jest Jezus, Jego dzieło na krzyżu. On umarł za Kościół, On umarł, aby nas zbawić, ale i aby nas zjednoczyć w jednym ciele jako braci i siostry w wierze.   

 

czwartek, 1 czerwca 2023

Niebo jest przystankiem

Chrystus po swoim zakończonym dziele na ziemi wstąpił do nieba i zasiadł po prawicy Ojca. Obiecał, że tam, gdzie On jest, tam i my będziemy. Wniebowstąpienie nie jest jednak ostatecznym celem Jezusa, tak jak nie jest naszym ostatecznym przeznaczeniem, gdy udamy się do nieba, by być z Chrystusem. Jest przystankiem.

Dzieje ludzkości są historią wstępowania z ziemi ku górze, z ziemi do nieba. Ale są również historią zstępowania z powrotem na Ziemię. I to miało miejsce od samego początku: Adam miał nie tylko wspiąć się na górę, ale miał również zstąpić w dół rzeki przepływającej przez Ogród i zmierzającej do krainy Chawila, gdzie Bóg ukrył złoto. Miał wznieść się ku górze na spotkanie z Bogiem, usłyszeć Boże pouczenie i zstąpić z wysokości na ziemię, by m.in. wydobywać złoto, a więc upiększać ziemię i czynić ją poddają, lepszym miejscem do życia dla Bożej chwały.

To opisuje nasze powołanie, gdy też w Dzień Pański udajemy się ku górze na spotkanie z Bogiem, udajemy się do Niebiańskiego Jeruzalem. Zaś po nabożeństwie zstępujemy i rozchodzimy się, by wypełniać nasze powołania niczym Adam.

A więc wstępowanie i zstępowanie ma miejsce w życiu Kościoła już teraz. Większa część Apokalipsy św. Jana opisuje wyniesienie ludzkości do Nieba. Męczennicy, święci, cała rzesza zbawionych gromadzi się wokół Baranka na górze. Ale na samym końcu Apokalipsy Jan – stojąc na szczycie góry – widzi, jak Nowa Jerozolima zstępuje w dół. A więc Bóg buduje i zaludnia to niebiańskie miasto, aby następnie posłać je z powrotem na Ziemię.

Nawet Jezus choć uniósł się do nieba, nie pozostanie w niebie na zawsze. Jak wyznajemy słowami Credo, wierzymy, że On powróci, aby sądzić żywych i umarłych. Zatem wierzymy, że tak jak Jezus wstąpił do nieba, tak zstąpi z nieba. I zbawieni ludzie w niebie zstąpią wraz z nim.

 

Dlatego niebo, choć jest wspaniałym miejscem i tęsknię do niego, nie jest naszym ostatecznym przeznaczeniem. Niebo jest miejscem, gdzie wszystko się zaczyna i gdzie nasza ludzka natura została wywyższona w Chrystusie. Ale ostatni odcinek naszej pielgrzymki wiedzie z Nieba na Ziemię.

Wniebowstąpienie nie jest końcem dziejów rodzaju ludzkiego. Wstępujemy po to, aby zstąpić. Koniec zaś nastąpi, kiedy Niebo przedrze się poprzez sklepienie niebieskie i połączy z Ziemią, aby ją przemienić na swoje podobieństwo. 

sobota, 25 marca 2023

Prawdziwy problem

Prawdziwy problem nie polega na tym, jak grzesznik może trafić do piekła, lecz na tym jak grzesznik może trafić do nieba, przed oblicze świętego Boga. To jest prawdziwy problem, który wymagał rozwiązania! I to rozwiązanie znajdujemy w dziele Jezusa – Jego śmierci i zmartwychwstaniu. To jest prawdziwa tajemnica. Trafiając do piekła człowiek po prostu otrzymuje to, na co się zdecydował: życie bez Boga. Piekło jest kontynuacją takiego życia, ale i zbieraniem owoców takiego życia. Człowiekowi nie dzieje się tam żadna niesprawiedliwość. Człowiek żyjący w ciemności na ziemi, żyje w ciemnościach po śmierci – to nie jest żaden problem intelektualny lub etyczny. To prosta konsekwencja. Ale grzesznik w niebie? To jest prawdziwa tajemnica naszej wiary! Tego nie jestem w stanie pojąć! To wielka tajemnica objawiona w innej tajemnicy: śmierci bezgrzesznego człowieka za grzesznych ludzi na drzewie krzyża.

wtorek, 28 lutego 2023

Wszystko do siebie pasuje

Dobrym obrazem nieba, tej niebiańskiej świątyni była ziemska świątynia. Świątynię budowano z kamieni gotowych, przyciosanych już w kamieniołomach, tak iż w czasie budowy w świątyni nie było słychać w niej młotów czy siekier, w ogóle żadnego żelaznego narzędzia (1 Krl 6:7). Wszystko do siebie pasowało, wszystko miało swoje miejsce, wszystko było idealnie dopasowane. Tak samo będzie w niebie. Wszystko będzie do siebie pasowało, ponieważ Bóg przygotował tam miejsce dla każdego z tych, którzy zaufali Synowi. Dlatego myśl o śmierci nie musi oznaczać trwogi, lecz zaciekawienie, jak będzie wyglądał nasz dom.

piątek, 29 kwietnia 2022

Otrzymasz to, czego pragniesz

Oglądając Jezusa, co będzie dane wszystkim, którzy Jemu zaufali – będziemy oglądali chwałę Ojca. Ci, którzy są czystego serca, będą oglądać Boga (Mt 5:8). Kto pragnie Boga, temu Bóg się ofiaruje. 

Psalmista wyznaje: Lecz moim szczęściem być blisko Boga. Pokładam w Panu, w Bogu nadzieję moją, Aby opowiadać o wszystkich dziełach twoich. (Księga Psalmów 73:28) 

Kto chce żyć blisko Boga, będzie żył blisko Boga. A kto chce żyć blisko diabła, będzie żył blisko diabła. Niebo to przedłużenie życia i pragnień, które mieliśmy tu na ziemi. Jeśli pragniesz mieć czyste serce, ujrzeć Boga i widać to owocach Twojego życia, zostanie ci to dane. Jeśli pragniesz żyć z nieczystym lub rozdwojonym sercem z dala od Boga, zostanie ci to dane. Życie po śmierci to zwyczajnie kontynuacja życia przed śmiercią. Nikt w piekle nie będzie mógł powiedzieć, że czuje się pokrzywdzony, niesprawiedliwie potraktowany. Życie bez Boga wybiera je już teraz. 

sobota, 5 listopada 2016

Cywilizacja nieba

Nie jesteśmy sami w kosmosie. Istnieje życie pozaziemskie. Wierzymy w cywilizację pozaziemską. 

Cywilizację nieba.

wtorek, 16 czerwca 2015

Pragnienie nieba

"Były czasy, gdy myślałem, że nie pragnę nieba; lecz częściej zastanawiam się, czy w głębi serca kiedykolwiek pragnęliśmy czegoś inego (...). To tajemny podpis każdej duszy, niemożliwe do zakomunikowania i nienadające się uciszyć pragnienie, rzecz, jakiej pragnęliśmy, zanim spotkaliśmy nasze żony lub zawiązaliśmy nasze przyjaźnie, lub wybraliśmy naszą pracę, i których będziemy pragnąć na łożu śmierci, gdy umysł nie będzie dłużej znał żony, przyjaciela ni pracy (...).

Przez całe twoje życie nieosiągalne ekstazy były tuż poza zasięgiem twojej świadomości.  Nadchodzi dzień, gdy zbudzisz się, by odkryć, niezależnie od wszelkich nadziei, że osiągnąłeś to, lub przeciwnie: że to było w twoim zasięgu i straciłeś to na zawsze".

C.S. Lewis, Problem cierpienia

czwartek, 27 października 2011

Różnica między niebem, a piekłem

W piekle Bóg mówi do ludzi: niech się dzieje wola wasza. W niebie ludzie mówią do Boga: niech się dzieje wola Twoja.

piątek, 18 marca 2011

Czy domagasz się sprawiedliwego świata?

"Będąc grzesznikiem człowiek pragnie sprawiedliwego i doskonałego świata, jednak bez konieczności pokuty i odrodzenia. Niemal każdy mąż oczekuje, że jego żona dochowa mu wierności, lecz nie każdy chce być wiernym i pobożnym mężem. Choć żądamy sprawiedliwego porządku społecznego, to jednak w stosunku do siebie chcemy zrobić wyjątek. To znaczy, że kiedy grzesznik domaga się sprawiedliwego świata, w gruncie rzeczy domaga się sytuacji, w której on sam nie otrzyma tego, co mu się należy za jego grzechy, lecz raczej jego winy zostaną anulowane dzięki panowaniu doskonałego porządku społecznego.

Po drugie, absolutnej, ostatecznej i doskonałej sprawiedliwości można szukać w czasie lub w wieczności, Poszukiwanie takiej sprawiedliwości w czasie jest oświeceniową doktryną o poetyckiej sprawiedliwości, czyli socjalizmem. Jeśli jednak miejscem i źródłem doskonałej sprawiedliwości jest Bóg i wieczność, to odpowiedzią jest piekło i niebo, zaś sądy dokonywane przez Boga w historii są niepełnymi manifestacjami nadchodzącej i pełnej odpłaty. Humanistyczny sen o sprawiedliwości , sen autonomicznego rozumu, nie przekracza granic tego świata. Doskonała sprawiedliwość musi dokonać się w czasie i na tym świecie, a jej źródłem jest państwo zbudowane przez inżynierów społecznych na przesłankach dostarczonych przez socjalizm naukowy."

J. R. Rushdoony, Biblijna filozofia historii, Wyd. Ewangeliczny Kościół Reformowany w Poznaniu, s. 83.

środa, 17 września 2008

Jak mam się zachować w niebie?

Nabożeństwo w niebie, jak opisuje je Jan w Obj 4:6-11; 5:6-14 – jest nabożeństwem liturgicznym, w którym po kolei po sobie następują rytualne czynności takie jak: jak wspólny śpiew, wspólne klękanie, składane koron. Zobaczcie, jak dostojnie i pięknie to wygląda. Nie wiem dlaczego niektórzy chrześcijanie lubią dostojne śluby, ale nie lubią dostojnych nabożeństw.

Niektórzy chrześcijanie będąc w niebie na tego typu nabożeństwie z pewnością poczuliby się nieswojo. Nigdy w życiu nie uczestniczyli w czymś tak "synchronicznym", liturgicznym i pięknym. "Nigdy nie klękałem przed Bogiem razem z ludem Bożym, nigdy nie modliłem się wspólnie z innymi".

Dlatego dobrze jest uczyć się takiego uwielbienia wcześniej, na naszych nabożeństwach, abyśmy wiedzieli jak się zachować w niebie.