Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Feminizm. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Feminizm. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 31 lipca 2025

Zanim skrytykujesz męża

Drogie Panie, zanim zaczniecie krytykować waszego męża za podejmowane przez niego decyzje, pamiętajcie, że poślubienie was było jedną z nich. 

- Rich Lusk

czwartek, 9 stycznia 2025

Wzrastanie w biblijnej męskości i kobiecości

Dla chrześcijańskiego mężczyzny uświęcenie oznacza wzrastanie w prawdziwej męskości. 

Dla chrześcijańskiej kobiety uświęcenie oznacza wzrastanie w prawdziwej kobiecości. 

Uświęcenie nie jest procesem androgynicznym*. 

- Rich Lusk

*Androgynia – w kulturze, umyślne zacieranie różnic kulturowych między kobietami a mężczyznami (dop. PB).

piątek, 3 grudnia 2021

Feministki o feministach


Drodzy panowie feminiści, którzy wsparliście tzw. "Strajk Kobiet" i inne "Czarne marsze". No więc chyba Was dziewuchy podsumowały ;-) Nic u nich nie wskóracie :-) 

środa, 27 października 2021

O ordynacji pastorskiej kobiet

CZY PAN BÓG ZMIENIŁ ZDANIE? 

We współczesnym Kościele wiele jest zamieszania wokół natury urzędu pastorskiego. Szczególnie w kontekście praktyki ordynowania, święcenia kobiet na urzędy kościelne w progresywnych, liberalnych i niektórych charyzmatycznych środowiskach. W ostatnim czasie temat powrócił za sprawą decyzji Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce, który ogłosił dopuszczenie kobiet do pełnienia urzędu pastorskiego w tym kościele. 

Co na to Pismo Święte? Wszak to ono powinno być dla chrześcijan najwyższym autorytetem, wyznacznikiem wiary i praktyki. Biblia w jasny sposób naucza, że kobiety nie mogą i nie są w stanie być pastorami. Zwróćmy na to uwagę: nie tyle „nie powinny” być duchownymi, co „nie są w stanie” nimi być. Nie z powodu ich ułomności lub braków. Nic z tych rzeczy! Kobieta w Chrystusie jest tak samo cenna jak mężczyzna. Pod wieloma względami kobiety przewyższają mężczyzn, również w sferze retoryki, wrażliwości i rzetelności w podejściu do swoich zadań. 

Mówiąc zatem, że kobiety nie mogą być pastorami mam na myśli to, że przez naturę i definicję urzędu pastora (księdza) nie są w stanie go wypełniać. Podobnie jak mężczyzna nie jest w stanie urodzić dziecka. Nie jest to więc sprawa zezwolenia, dopuszczenia kogokolwiek do czegokolwiek, ile stwierdzenia pewnego faktu. 

Decyzja o ordynacji kobiet w kościele luterańskim nie sprawi, że kobiety staną się pastorami. Nie jest to bowiem kwestia ludzkiego przyzwolenia ani głosowania nad tym, czy Pan Bóg ma rację. To kwestia wiary lub niewiary w rzeczywistość opisaną przez Pana Boga w Jego Słowie. Głosowanie kościoła zmieni jedynie to, że owe panie będą kobietami w ubranymi w czarne togi odprawiającymi nabożeństwa - do czego nie zostały powołane przez Chrystusa. 

Głosowanie synodu tego czy innego kościoła nad tym, czy kobiety mogą być pastorami w kościele ma takie samo znaczenie jak głosowanie synodu nad tym, czy mężczyźni mogą zostać matkami lub czy istnieje piekło. Nie są to kwestie związane z „przyzwoleniem” lub „dopuszczeniem” przez taki czy inny kościół. Ludzie, kościoły mogą oczywiście urządzać sobie głosowania nad czymkolwiek chcą, ale nie zmienią w ten sposób rzeczywistości, którą ustanowił Bóg. 

Ordynacja kobiet to nie reformacja, lecz deformacja kościoła, nowinka, która pojawiła się po XIX stuleciach jednomyślności całego Kościoła w rozumieniu Pisma. Zmiana w podejściu do ordynacji kobiet w danej denominacji w praktyce oznacza zrozumienie, że Pan Jezus oraz apostoł Paweł mówiąc o powołaniu mężczyzn do służby apostolskiej, a później prezbiterów w Kościele pisali pod naciskiem i presją ówczesnej kultury. I zwyczajnie dostosowali sposób zarządzania świątynią Bożą (Kościołem) do kulturowych wzorców. Jest to bardzo śmiały, by nie powiedzieć buńczuczny zarzut. 

Oczywiście nic takiego nie miało miejsca. Ówczesna kultura przesycona była wierzeniami w boginie oraz obecnością kapłanek w pogańskich kultach i religiach. Nauczanie apostolskie szło więc pod prąd z tą rzeczywistością. Paweł nie dopasowywał Kościoła do kultury. Przeciwnie, jego celem była przemiana kultury poprzez Kościół, który wiernie głosi Ewangelię. 

RÓŻNORODNOŚĆ POWOŁAŃ 

Kiedy kościoły wierne historycznemu dziedzictwu i reformacji oznajmiają, że Bóg powołał do urzędu pastorskiego mężczyzn, nie ma to nic wspólnego z dyskryminacją płciową, ponieważ większość mężczyzn również nie jest powołanych do służby duchownego. 

Jeśli Bóg nie powołał mnie do bycia programistą, nauczycielem języka niemieckiego, czy modelem na pokazie najnowszej kolekcji Vistula, nie oznacza to, że jestem dyskryminowany. Jestem najzwyczajniej obdarowany innymi darami. Niewdzięczność zawsze mówi: Chcę mieć to, co ty. Trawa sąsiada jest zawsze bardziej zielona. Odpowiedzią wdzięczności jest: Dziękuję Ci Panie, za moje obdarowania i powołanie. Dziękuję Ci Panie za różnorodność darów Ducha Świętego. 

Apostoł Paweł w 1 Liście do Koryntian 12:29-30 pyta: „Czy wszyscy są apostołami? Czy wszyscy prorokami? Czy wszyscy nauczycielami? Czy wszyscy mają moc czynienia cudów? Czy wszyscy mają dary uzdrawiania? Czy wszyscy mówią językami? Czy wszyscy je wykładają?”. 

To pytanie retoryczne. Odpowiedź jest wszak oczywista: Nie wszyscy. Od czego zależne jest powołanie do służby prezbitera/pastora w Kościele? Indywidualnego pragnienia i poczucia powołania? Przyzwolenia Kościoła? Społecznej akceptacji? Oczywiście nie! Powołanie pochodzi od Boga i jest wyrażone nie tylko w indywidualnym pragnieniu, ale również w zewnętrznej jego manifestacji. Przejawem naszych powołań jest m.in. płeć. Płeć nie jest czymś dodanym do naszego człowieczeństwa. Nie jest dodatkową charakterystyką, którą Bóg „dokleił” do Adama, a później do Ewy po stworzeniu ich. Jest raczej czymś, co od początku stanowi o naszej tożsamości. W opisie stworzenia czytamy następujące słowa: „I stworzył Bóg człowieka na obraz swój. Na obraz Boga stworzył go. Jako mężczyznę i niewiastę stworzył ich” (Rdz 1:27). Ten werset oznacza, bycie obrazem Bożym łączy się z płcią, a konkretnie – z ich różnorodnością. Mężczyzna i kobieta wspólnie są odbiciem obrazu Bożego. Nie jest w stanie tego uczynić dwóch mężczyzn lub dwie kobiety. Bycie mężczyzną i kobietą ma więc znaczenie teologiczne i symboliczne. Płeć oznajmia i wyraża różnorodność osób oraz ich funkcji w jednym Bogu. Jako mężczyźni i kobiety jesteśmy jednością i wielością, podobnie jak Bóg. Owa wielość oznacza m.in. odmienność funkcji. Na krzyżu umarł Syn, nie Ojciec. Ojciec posyła Ducha. Nie na odwrót. Duch Święty zstąpił w Pięćdziesiątnicę, nie Syn itd. 

Zatem płeć jest w Bożym planie stworzenia symboliczna i teologiczna, nie tylko biologiczna. Dlatego Kościół, podążając za nauczaniem Pisma Świętego oznajmiał i oznajmia, że jako mężczyźni i kobiety jesteśmy równi, lecz różni - stworzeni do różnych funkcji. Mężczyzna ma zwykle szersze ramiona i barki, ponieważ Bóg powołał go do większości prac fizycznych wymagających siły. Kobieta została obdarowana budową ciała, która predysponuje ją do rodzenia dzieci. Nie jest to kwestia naszych ustaleń i wyborów, ale powołań od Boga wyrażonych m.in. poprzez nasze ciała. 

Syn Boży mimo równości z Ojcem nie dąży do pełnienia Jego roli i bycia Ojcem. Duch Święty nie zabiega o funkcje Syna. Kościół jest Królestwem Trójcy i obrazuje Trójcę w równości każdego z członków, ale i różnorodności funkcji, obdarowań. 

Gdyby Kościół w imię równości chciał poszerzyć liczbę apostołów, proroków, pastorów wprowadzając na ten urząd tych, którzy czuliby się wykluczeni, dyskryminowani, to przestałby być Kościołem, a stałby się Instytucją Powszechnego Pocieszenia Dorosłych lub Progresywną Poradnią Psychologiczną (PPP). Gdy dziecko nie może zostać pasowane na rycerza, to rodzic kupuje mu imitację miecza, tarczy, łuku, przyłbicy i zbroi. To zazwyczaj wystarczy, by stęskniony za przygodami Robin Hooda syn poczuł się jak jeden z jego towarzyszy. Oczywiście my dorośli rozumiemy jak to działa i że miecz świetlny kupiony w sklepie nie czyni nikogo mistrzem Jedi. 

Niestety w liberalnych wspólnotach koloratka, toga i dobra retoryka wystarczą, by niektórzy stwierdzili, że mamy do czynienia z Bożym powołaniem. Tak jednak nie jest. Ubiór, pragnienie czegoś, wymowność i wrażliwość nie są wystarczającym atrybutem powołania od Boga. W pewnych przypadkach mogą bowiem stać się egzotycznym przebraniem i dyskredytacją urzędu. Jeśli będziemy zapewniali naszych synów, że posiadanie miecza i łuku wystarczą do bycia prawdziwym Robin Hoodem, staniemy się okrutni, wprowadzimy w ich świat iluzji, w który właśnie sami weszliśmy. Dyskusja na temat ordynacji kobiet przypomina dyskusję o tym, czy ręka w ciele może zdecydować, że stanie się nogą. Właściwie czemu nie? Czy nie może być tym, czym chce? Niektórzy sądzą, że może. Potrzebuje do tego tylko zgody wątroby, paznokcia, nerki i szyi oraz paru progresywistów spoza ciała. 

Apostoł Paweł odpowiada: „Tymczasem Bóg umieścił członki w ciele, każdy z nich tak, jak chciał. A jeśliby wszystkie były jednym członkiem, gdzież byłoby ciało? A tak członków jest wiele, ale ciało jedno”. - 1 Koryntian 12:18-20 

To Bóg określa nasze miejsce w ciele. Tak jak On chce, nie my. Jego chcenie mamy wyrażone w Jego Słowie. Kto może być biskupem, starszym w Kościele, diakonem? Posłuchajmy co On sam na ten temat mówi słowami apostoła: 

„Prawdziwa to mowa: Kto o biskupstwo się ubiega, pięknej pracy pragnie. Biskup zaś ma być nienaganny, mąż jednej żony, trzeźwy, umiarkowany, przyzwoity, gościnny, dobry nauczyciel, nie oddający się pijaństwu, nie zadzierzysty, lecz łagodny, nie swarliwy, nie chciwy na grosz, który by własnym domem dobrze zarządzał, dzieci trzymał w posłuszeństwie i wszelkiej uczciwości, bo jeżeli ktoś nie potrafi własnym domem zarządzać, jakże będzie mógł mieć na pieczy Kościół Boży?”. - 1 Tymoteusza 3:1-5 

„Pozostawiłem cię na Krecie w tym celu, abyś uporządkował to, co pozostało do zrobienia, i ustanowił po miastach starszych, jak ci nakazałem, takich, którzy są nienaganni, są mężami jednej żony, którzy mają dzieci wierzące, które nie stoją pod zarzutem rozpusty albo krnąbrności. Biskup bowiem jako włodarz Boży, powinien być nienaganny, nie samowolny, nieskory do gniewu, nie oddający się pijaństwu, nie porywczy, nie chciwy brudnego zysku, ale gościnny, zamiłowany w tym, co dobre, roztropny, sprawiedliwy, pobożny, wstrzemięźliwy”. - Tytusa 1:5-8

Apostoł nie mówi więc o żonach-pastorach, lecz o żonach pastorów. Nie mówi o pastorze jako o małżonku (bez wyszczególnienia płci), który ma jednego małżonka (bez wyszczególniania płci). Mówi o mężu pastorze/prezbiterze, który ma jedną żonę. Powyższe słowa nie były rezultatem przystosowania funkcjonowania domu Bożego (Kościoła) do pogańskiej kultury. Wręcz przeciwnie. Bóg zawsze określał zasady dotyczące zarządzania domem Bożym w suwerenny sposób, który często stał w opozycji wobec zwyczajów ościennych ludów. 

Pismo Święte wiele razy mówi o starszych kobietach będących doradczyniami dla młodszych, o kobietach pełniących rolę sędziów (Debora), diakonis (Feba), prorokiń (Anna) czy władców (Estera, Królowa Saby), wysłanniczek Kościoła (Junia). Nie wspomina jednak na temat kobiet-kapłanek w Starym Testamencie ani kobiet-pastorek w Nowym Testamencie. 

W innych miejscach natchniony apostoł pisze: 

"Niech niewiasty na zgromadzeniach milczą, bo nie pozwala się im mówić; lecz niech będą poddane, jak i zakon mówi" (1 Koryntian 14:34).

"Kobieta niech się uczy w cichości i w pełnej uległości; nie pozwalam zaś kobiecie nauczać ani wynosić się nad męża; natomiast powinna zachowywać się spokojnie. Bo najpierw został stworzony Adam, potem Ewa. I nie Adam został zwiedziony, lecz kobieta, gdy została zwiedziona, popadła w grzech" (1 Tymoteusza 2:11-14).

Zwróćmy uwagę, że formułując powyższe polecenia Paweł nie wskazuje na kulturowe uwarunkowania, lecz na Prawo Boże (1 Kor 14) oraz na kolejność stworzenia i kolejność zwiedzenia (1 Tm 2). Wyciąga z nich teologiczne wnioski, które odnosi do funkcjonowania kościoła i rodziny. Zatem kwestia ordynacji kobiet jest kwestią posłuszeństwa natchnionemu, niezmiennemu Słowu Bożemu lub nieposłuszeństwa Bogu. Nie jest to neutralna decyzja podjęcia w ramach wolności, którą posiada Kościół do określenia własnych przepisów i statutów. Bóg widzi. Co człowiek sieje, będzie żąć. 

SYMBOLIKA URZĘDU PASTORA 

Zezwalając pełnienie służby duszpasterskiej osobom (bez względu na ich płeć), które nie spełniają kryteriów wymienionych przez natchnionego pisarza, nie tyle poszerzamy zakres osób, dla których ta funkcja jest dostępna, ile zmieniamy definicję natury urzędu pastorskiego. Pastor w kontekście nabożeństwa reprezentuje bowiem niebiańskiego Męża (Chrystusa), który spotyka się ze swoją Oblubienicą przy Słowie i Stole Pańskim. Chrystus-Mąż poprzez swojego ordynowanego sługę kieruje pouczenie i zachętę dla Oblubienicy, zaopatruje Oblubienicę, prowadzi ją do dojrzałości, zapewnia o Bożej przychylności, błogosławi. 

Kościół mający „kobiety-pastorów" wykrzywia, niszczy obraz miłosnego dialogu Męża z Oblubienicą sugerując, że mamy do czynienia z relacją dwojga osób tej samej płci: Chrystusem, który jest jednocześnie Mężczyzną i Kobietą pouczającą, obdarowującą, błogosławiącą i Kościołem, który jest Kobietą przyjmującą i wysławiającą. 

Samo nabożeństwo ma charakter duchowej walki o świat i o Kościół. Wzniesione ręce, śpiew, muzyka, Słowo Boże towarzyszą Bożemu ludowi podczas działań wojennych. Bóg używając wierności Jego ludu w czczeniu Go niszczy wrogów i ratuje swój lud. Możemy zatem powiedzieć, że liturgia Kościoła jest rodzajem bitwy. Choćby z tego powodu Kościół nie powinien nakładać na kobiety brzemion związanych z powołaniem mężczyzny. Żaden Boży, odpowiedzialny mężczyzna nie wysyła na wojnę kobiet. Służba pastorska to bowiem nie tylko wrażliwe duszpasterskie serce i nauczanie, ale i „krew, pot i łzy”, to walka z lwami i wilkami, konfrontacje z fałszywymi braćmi i fałszywym nauczaniem. To bycie stróżem, wojownikiem, ojcem, pasterzem, psem pasterskim, to reprezentowanie niebiańskiego Męża w kontekście nabożeństwa. 

Żadna kobieta nie musi starać się nabywać tych cech, by być pełnowartościowa w Kościele, by służyć swoimi darami, również darem nauczania. Mądrość kobiet powinna być ze wszechmiar używana w ciele Jezusa w kontekście, który ustanowił Bóg. Ręka jest najlepiej służy ciału jeśli znajduje się na wysokości tułowia, a nie miednicy. Pismo zachęca starsze kobiety, by pouczały młodsze. Wiele kobiet jest obdarowanych w kierunku nauczania dzieci, prowadzenia ewangelizacji ulicznej, bycia misjonarkami, pisarkami itp. Nie widzimy natomiast w Nowym Testamencie kobiet pastorów. I nie jest to apostolskie przeczekanie do XXI wieku, gdy Kościół stanie się gotowy do tego. 

Jak wspominałem powyżej, oczywiście nie znaczy to, że kobiety są gorsze lub pominięte. Odmienność funkcji nigdy nie oznacza niższości, wykluczenia. Oznacza natomiast bogactwo i piękno różnorodności w ciele Chrystusa. W Chrystusie mężczyzna oraz kobieta są sobie równi (Gal 3:28), co nie oznacza unifikacji w wykonywanych zadaniach. Powszechne kapłaństwo wszystkich wierzących nie oznacza zniesienia odmienności powołań. Równość ucha i oka nie oznacza ujednolicenia ich powołań. Wciąż są różne. 

Mimo iż Syn wykonuje inne dzieła niż Ojciec, to nie jest w żadnym stopniu dyskryminowanym Bogiem. Nie odsuwamy więc kobiet od funkcji duszpasterskich, tak jak nie odsuwamy mężczyzn od bycia matkami. Najzwyczajniej rozpoznajemy różnice i akceptujemy rzeczywistość w taki sposób, w jaki stworzył ją Bóg. Choć dla niezależnego, samostanowiącego o sobie człowieka jest to trudna do przyjęcia rzecz, to Biblia naucza, że pewne rzeczy leżą poza naszymi decyzjami i kompetencjami. Wiara natomiast odpowiada: Niech się Twoja wola, Panie, dzieje. Nie moja.

piątek, 22 października 2021

Zagłosujmy, czy Bóg ma rację!

Głosowanie synodu tego czy innego kościoła nad tym, czy kobiety mogą być pastorami w kościele ma takie samo znaczenie jak głosowanie synodu nad tym, czy mężczyźni mogą zostać matkami lub czy istnieje piekło. Nie są to kwestie związane z "przyzwoleniem" lub "dopuszczeniem" przez taki czy inny kościół. 

Ludzie, kościoły mogą oczywiście urządzać sobie głosowania nad czymkolwiek chcą, ale nie zmienią w ten sposób rzeczywistości, którą ustanowił Bóg. Co najwyżej zmienią siebie w głupców.

czwartek, 8 kwietnia 2021

Pseudonauka i ideologia

„Prawdziwa nauka tym się bowiem cechuje, że poddaje swoje hipotezy krytyce i testom, polegając na przykład na badaniu zgodności z doświadczeniem. Jeśli teorie nie przejdą tych testów, prawdziwa nauka zdolna jest je odrzucić i przyjąć nowe. 

W przeciwieństwie do solidnej nauki pseudonauka i ideologia nie są w stanie odrzucić swoich twierdzeń. Jedyne co mogą zrobić, to odrzucać i niszczyć tych, którzy je krytykują. Tak było w czasach dominacji marksizmu, tak jest również teraz, kiedy miejsce katedr marksistowskich zajęły instytuty gender studies czy queer theory. Każda krytyka tych pseudonauk wiąże się dla naukowca z ryzykiem utraty pracy. Zresztą obecnie głoszenie jakichkolwiek poglądów niezgodnych z tymi, które uznaje się za oficjalnie obowiązujące, skazuje uczonych na infamię, zwolnienie z pracy, bądź – w najlepszym przypadku – marginalizację” 

Józef Białek, Czas Sodomy, czyli zamach na cywilizację, Wydawnictwo Wektory, Wrocław 2020, s.144-145.

wtorek, 5 stycznia 2021

"Amen and awoman"

W czasie pierwszego posiedzenia nowo wybranej Izby Reprezentantów demokratyczny kongresmen Emanuel Cleaver (będący jednocześnie liberalnym pastorem metodystów), zakończył wygłaszaną przez siebie modlitwę inauguracyjną, zamieniając tradycyjną formułę "Amen" na "Amen and awoman".

10 lat temu na studiach doktorskich z pedagogiki i nauk o polityce na Uniwersytecie Gdańskim podczas fakultetu "Gender Studies" pierwszy raz usłyszałem o próbie zastąpienia "historii" - "herstorią". Jednak przy "awoman" - "herstoria" to pikuś :-) 

Cóż, jeśli należysz do Kościoła, w którym na końcu modlitw mówi się "amen" dyskryminując "awoman", to wiedz, że jesteś zacofanym, genderowo nierozgarniętym niewolnikiem patriarchalnej kultury.

piątek, 18 grudnia 2020

Niech zwolenniczki Strajku Kobiet zaśpiewają z nami!

Niektórzy konserwatyści są oburzeni, że artystki wspierające Strajk Kobiet będą teraz śpiewały kolędy o poczętym i narodzonym dzieciątku Jezus.

Owszem, to straszliwe pomieszanie duchowe i intelektualne. Jednak jako chrześcijanin myślę: Bardzo dobrze! Niech śpiewają! Niech dołączą do nas! Niech ogłaszają z nami Boże cuda! Bóg używa nawet osła. Nawet Judasz przyczynił się do publicznego ogłoszenia niewinności Jezusa. Niech te panie utrwalają chrześcijańskie znaczenie tych Świąt. Większy problem mają zwolennicy Strajku Kobiet. W końcu to "ich" ludzie wołają z nami: "Bóg się rodzi! Moc truchleje!".

Nie zabraniajmy im tego i nie krytykujmy za to. Niech śpiewają głośno, tak by ich koleżanki usłyszały! Dajmy im jeszcze najlepsze wino i najlepszego makowca! Niech poznają radość obecną pośród uczniów Jezusa.

piątek, 11 grudnia 2020

Wojownicze kobiety, zniewieściali mężczyźni

Kiedy twarde wojownicze kobiety wychodzą na ulice, przeklinają i krzyczą "To jest wojna!" - mężczyźni się zastanawiają gdzie są ich mężowie, narzeczeni, kochankowie, partnerzy, konkubenci. Natomiast zniewieściali mężczyźni lubią to. Stają z boku, cieszą się i mówią: Wspieramy was. Zniewieściali mężczyźni boją się wojowniczych kobiet.

poniedziałek, 30 listopada 2020

Kawa dla uczestników Strajku Kobiet

Wracając rodzinnie autem z wczorajszego nabożeństwa postanowiliśmy zatrzymać się autem przy grupie kilku uczestników Straku Kobiet obok siedziby PiS w centrum Gdańska. Dyżurują tam z banerami i hasłami od wielu dni zmieniając jedynie warty. 

Mając na sobie koszulę z koloratką podszedłem do nich z termosem z goracą kawą i kubkami, przedstawiłem się jako pastor i zapytałem czy mają ochotę się napić czegoś rozgrzewającego. Chętnie wszyscy skorzystali. Następnie mieliśmy bardzo ciekawą rozmowę o aborcji, Bogu, wierze. Rozmawialiśmy ok. 45 minut. Kończąc wręczyłem im publikacje o Dobrej Nowinie i życzliwie się pożegnaliśmy.

Dlaczego o tym piszę? Z kilku powodów:

1. By Cię zachęcić, że możliwe jest spotkanie, rozmowa mimo fundamentalnych różnic. 

2. By Cię umocnić w postawie, że dzielenie się Ewangelią to nie walka *z* ludźmi, lecz *o* ludzi. 

3. Ostatecznie nie walczymy z argumentacją (choć zajmujemy się nią i traktujemy poważnie), lecz z duchowymi siłami, które walczą o ludzi. Naszym duchowym orężem jest zarówno umysł (znający Biblię i słuchający innych), serce, jak i modlitwa.

4. Dzielenie się Dobrą Nowiną w wydaniu Pana Jezusa nie odbywało się w odizolowaniu od realnych problemów i wyzwań ludzi. Nie był również "neutralny" w swoim stanowisku wobec niemoralności. 

5. Służba Chrystusa to spotkanie prawdy i łaski. Nie jedno lub drugie. Okazując miłość człowiekowi nie bój się stanąć w obronie prawdy. Zaś stając w obronie prawdy upewnij się, że towarzyszy temu miłość do człowieka. 

6. Służba Chrystusa to dobro niesione zarówno duszy i ciału, całemu człowiekowi - nie jego połowie.

7. Jeśli nie jesteś chrześcijaninem, chciałbym zaprosić Cię do rozmowy, spotkania przy kawie. Obiecuję, że będzie smaczna  🙂

fot. Bartosz Bańka

wtorek, 10 listopada 2020

Żegnaj tzw. Strajku Kobiet

 

Wczoraj w Gdańsku na protestach było już tylko kilkadziesiąt uczestników.

Muzeum Gdańska 
zbiera na swoje wystawy zdjęcia i banery z protestów. Można jeszcze donieść. I dołożyć maseczkę z piorunkiem.

To był szalony październik.

Żegnaj tzw. Strajku Kobiet


poniedziałek, 2 listopada 2020

Pro-aborcyjna wrażliwość

Od paru dni okazuje się, że nawet zwolennicy prawa do aborcji używają określenia "dzieci" wobec chorych na etapie prenatalnym. Tym razem wrażliwie i "miłosiernie" chcą uchronić te (jednak) dzieci przed cierpieniem. Jak? Zabijając je.

Protesty: Aktualizacja 4.0

Zna ktoś aktualizację komu o co dzisiaj chodzi w tych protestach? Halo Kraków. Halo Poznań. Halo Gdańsk...

Przedwczoraj dołączyli DJe i organizatorzy imprez. Było tanecznie i całkiem wesoło jak na "piekło kobiet" i wydany "wyrok na kobiety". Wczoraj symbol pioruna w pracy wywiesiły niektóre przedszkolanki i opiekunki dzieci upośledzonych. Dziś poparcie wyrażają zagraniczne organizacje satanistyczne. Zapowiadana jest obecność niemieckich anarchistów.
Swoją drogą ciekawe ilu ludzi, którzy deklarują się jako "chrześcijanie" i dołączający do tłumu nie przyjdzie w niedzielę na nabożeństwo w swoim kościele z powodu "obaw przed wirusem" 🙂

niedziela, 25 października 2020

Kobiety z wyrokami

Gdybym był na Strajku Kobiet dziś w nocy pewnie napisałbym krótką relację i apel:

Kochani! To jest wojna i my na niej jesteśmy! Mokniemy, marzniemy, robimy selfiaczki i hejtujemy policję. Panowie, nie zostawiajmy kobiet samych w takiej chwili! Decyzją Trybunału Konstytucyjnego będą one zmuszane do niezabijania wlasnych dzieci. Wszyscy jesteśmy torturowani tym straszliwym ograniczeniem naszych praw!
Dla wszystkich kobiet w Polsce to wyrok! Ich zagłada to kwestia dni, może tygodni. One przechodzą teraz przez piekło. Wiele z nich zanim umrze krzyczy "wypier...." znaczy - idźcie sobie! Ludzie bez honoru odebrali im prawo zabicia nawet... chorych dzieci. Słyszycie to?! Nawet chorych! Jak nieludzkim trzeba być, by skazać kobiety na takie cierpienie. Ratujmy kobiety przed procederem braku aborcji chorych dzieci! To je zabije!

piątek, 2 października 2020

Liturgia i ordynacja kobiet

"Gdyby Kościół nie zapomniał całkowicie, że liturgia jest rodzajem wojny, nigdy nie pojawiłoby się to straszliwe przekonanie, że kaznodziejami powinny być również kobiety. Jaki mężczyzna wysyła swoją żonę, córkę, matkę lub siostrę na linię frontu? Żaden prawdziwy mężczyzna nigdy by tego nie zrobił. Ale odkąd Kościół porzucił swoje powołanie do zmagania się z Bogiem w imieniu świata i odkąd porzucił liturgiczną wojnę - stał się wyłącznie instytucją opiekuńczą, a tym samym logicznym miejscem dla kobiecego przywództwa, niezależnie od tego, czy te kobiety są kobietami, czy miękkimi mężczyznami".

- James B. Jordan

środa, 16 września 2020

Żony pastorzy czy żony pastorów?

Bóg w Piśmie Świętym nie mówi o żonach pastorach, lecz o żonach pastorów (1 Tm 3.2; Tyt 3.2). 

czwartek, 6 sierpnia 2020

Nie bądź jak Pippi Pończoszanka

Wyobraź sobie młodą kobietę, która sprzeciwia się małżeństwu i nie chce zawrzeć ślubu ze swoim ukochanym tłumacząc mu:

„Gdybyś naprawdę mnie kochał, nigdy nie przysięgałbyś przed Bogiem i ludźmi, że będziesz mi wierny do końca życia, że będziesz mnie kochał i opiekował się mną. Nie dzieliłbyś się ze mną swoim majątkiem i nie troszczył o moje fizyczne potrzeby oraz potrzeby naszych dzieci. Gdybyś naprawdę mnie kochał, nie trzymałbyś mnie w niewoli nakładając mi ten pierścionek, dając mi swoje pieniądze i dom. Jeżeli mnie kochasz, oprzyj się na emocjach! Zapomnij o tych wszystkich legalnych sprawach!” (Ralph Smith).

Już? Wyobraziłeś sobie ją? A teraz wyobraź sobie społeczeństwo pełne takich kobiet. Jak sądzisz, jak długo przetrwa kultura oparta na takich hippisowskich więziach? Jak długo przetrwa rodzina? Ile dzieci uszczęśliwi niezobowiązująca więź taty i mamy oparta wyłącznie na emocjach i hormonach?

Nie bądź Pippi Langstrumpf (Pończoszanka), która szuka Piotrusia Pana na tymczasową funkcję tzw. partnera. Szukaj odpowiedzialności i miłości na całe życie, otoczonej węzłem małżeńskim.

"Mądrość kobiet buduje ich dom, lecz głupie własnoręcznie go burzą" (Księga Przysłów 14:1).

czwartek, 13 lutego 2020

Ile jest płci?

Zacznę od elementarza dla dzieci, którego treść pominęło wielu dorosłych i otrzymali promocję do następnej klasy nie nadrabiając zaległych lekcji: Autorem płci jest Bóg. Są dwie płcie: męska i żeńska. Adam był mężczyzną. Ewa była kobietą. Rodzinę tworzą mama, tata i dziecko. Małżeństwo tworzą mąż i żona. Jezus jest Oblubieńcem. Kościół jest Oblubienicą.  

Kiedy Bóg stwarzał świat nie stworzył ludzkości, jako nieokreślonej, bezpłciowej, bezimiennej zbiorowości. Bóg stworzył mężczyznę (Rdz 2:7), a następnie stworzył kobietę (Rdz 2:21-24). Nie stworzył najpierw ludzi, by następnie pozwolić im wybrać własną płeć. Płeć jest od samego początku wpisana w sam akt stworzenia i w naszą tożsamość, i w Bożym zamyśle ma to swój ważny cel. Rzeczy są takimi, jakimi opisuje je Bóg (1 Jn 3:1). Bóg stworzył Adama - mężczyznę z prochu ziemi. Bóg stworzył kobietę z żebra mężczyzny. Gdyby Adam po pewnym czasie zacząłby się definiować jako Anna, byłby to przejaw buntu i nieposłuszeństwa względem Boga. Oczywiście cokolwiek zrobiłby Adam - wciąż pozostałby mężczyzną: mężczyzną z kobiecym imieniem, mężczyzną ubierającym się w kobiecy strój, mężczyzną z usuniętymi genitaliami. 

Adam został stworzony i nazwany mężczyzną zanim pojawiła się Ewa, społeczeństwo, kultura zbudowana przez ludzi i pierwszy genderowy, queerowy buntownik, który oznajmiłby mu, że mimo iż Bóg nazwał cię mężczyzną, to w zasadzie możesz sam wybrać swoją płeć kulturową. 

W programie Zdrove Love, które promują władze Gdańska usilnie zachęcając szkoły do jego realizacji można znaleźć stwierdzenia: 

"... każda osoba może określić swoją orientację seksualną w całkowicie niepowtarzalny sposób, zupełnie wyjątkowym określeniem". (Program Zdrove Love - materiały do warsztatów, część VI, str. 11)

"Współcześnie, w ramach teorii queer, odchodzi się od określenie orientacja seksualna na rzecz tożsamości seksualnej, które ma służyć podkreśleniu samoopisu i subiektywności w definiowaniu własnej płci i seksualności". (Program Zdrove Love - materiały do warsztatów, część II, str. 10)

Nie są to rzeczy z powieści fantastycznej, które wypowiada niezrównoważony umysłowo szalony profesorek. To mówią ludzie, którzy ze swoimi teoriami wchodzą do polskich uniwersytetów i politycy zarządzający polskimi dużymi miastami. 

Płeć w Bożym planie jest symboliczna. Wyraża nasze powołania. Jeśli Bóg stworzył cię mężczyzną, to jesteś nim. Jeśli Bóg stworzył cię kobietą, to jesteś nią. Możesz być mężczyzną bez ręki, bez nogi, po operacji usunięcia penisa, biorącym hormony, wymalowanym szminką, ubranym w rajstopy, przyjmującym kobiece imię, ale cokolwiek będziesz robił - będziesz robił jako mężczyzna. Jonasz nie był w stanie uciec od Boga i swojego powołania nawet gdy wskoczył do głębiny morza. 

Zaakceptuj siebie takim, jakim stworzył cię Bóg i ciesz się różnorodnością, pięknem Jego stworzenia. Jeśli doświadczasz wyzwań lub presji związanych z własną płciowością - napisz: bartosik7@gmail.com 

poniedziałek, 10 lutego 2020

Chrześcijanki i feministki

„Różnica między feministkami, a chrześcijankami polega na tym, że chrześcijanki mówią, iż obowiązek ochrony spoczywa na ojcach i mężach, podczas gdy feministki uważają, iż obowiązek ten spoczywa na różnych agencjach rządowych zdominowanych, bądź co bądź, przez mężczyzn”. 

- Douglas Wilson

środa, 5 lutego 2020

Wyznanie wiary męskości i kobiecości

Bóg zabrania mężczyznom bycia zniewieściałymi (1 Kor 6:9), a kobietom bycia „babochłopami”. Oznacza to, że chrześcijanin będzie starał się podobać Bogu poprzez zgodę na Jego plan dla własnej płciowości. Powinniśmy to wyrażać m.in. poprzez wygląd i zachowanie. 

 "Kobieta nie będzie nosiła ubioru męskiego, a mężczyzna nie ubierze szaty kobiecej, gdyż obrzydliwością dla Pana jest każdy, kto to czyni" (Pwt 22:5). 

 Nasz męski lub kobiecy ubiór, sposób zachowania, gesty to coś rozpoznawalnego, publicznego. To rodzaj wyznania wiary, które składamy.