Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Reformacja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Reformacja. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 22 lipca 2025

Gdzie był mój Kościół przed reformacją?

Niekiedy ze strony moich rzymskokatolickich przyjaciół słyszę zarzut: 

Jak możecie wierzyć w powszechność i ciągłość Kościoła, skoro wasze Kościoły reformacji wywodzą się z XVI wieku? Gdzie więc był wasz Kościół przed reformacją? 

Istnieją dwie odpowiedzi na to pytanie. 

Po pierwsze możemy wskazać na tak zwany „szlak krwi”. Gdzie byliśmy przed reformacją? Przede wszystkim ukrywaliśmy się przed wami – w górskich dolinach, jaskiniach i gęstych lasach, niczym prorok Eliasz przed mającym sukcesję namaszczonym i bezbożnym królem Achabem. 

Druga odpowiedź wskazuje na ciągłość jednego Kościoła i brzmi następująco: Gdzie była twoja twarz, zanim ją umyłeś? Oczywiście była cały czas w tym samym miejscu, lecz była brudna. 

Nasza historia była cały czas tam, gdzie naszych rzymskokatolickich przyjaciół i była to również niechlubna historia: grzechów prostych ludzi, grzechów papieży, inkwizycji i usankcjonowanego bałwochwalstwa. W tej odpowiedzi chodzi o to, że nie chcemy dawać do zrozumienia, że nasz Kościół powstał w 1517 roku w Wittenberdze lub nieco później w Genewie. Nie wierzymy w odrestaurowanie Kościoła po wiekach jego nieistnienia, jak wierzą np. Adwentyści Dnia Siódmego lub świadkowie Jehowy. 

Prawda nie przyszła wraz z nami, z naszą denominacją lub z reformatorami Kościoła. Warto jednak pamiętać, że ci, którzy chcą dyskutować o trwałości i ciągłości Kościoła wyłącznie na podstawie jego starożytności, muszą pamiętać, że to Kain był starszym bratem. „Mój Kościół jest starszy niż twój!”. No tak, Kain był starszy od Abla. Nic dziwnego, że mnie prześladujesz. 

Jako protestanci powinniśmy wiedzieć kim byli nasi duchowi przodkowie: Klemens Aleksandryjski, Cyprian, Hieronim, Bonifacy, Jan Chryzostom, św. Augustyn czy Anzelm. Historia Kościoła jest wspólną „własnością” wszystkich chrześcijan. I mam tu na myśli nie tylko historię Kościoła do III wieku, lecz również między III a XVI wiekiem. Historia Izraela to nasza (Kościoła w XXI wieku) historia. Izraelitów, którzy wyszli z Egiptu i ciałami zasłali pustynię, Paweł nazywa „naszymi ojcami” (1 Kor 10:1-2). Historia bałwochwalstwa Izraela to nasza historia. Nie w tym sensie, że podpisujemy się pod tym grzechem, ale w tym sensie, że nasi ojcowie grzeszyli w ten sposób. Historia grzechów papiestwa i Kościoła katolickiego do XVI w. to nasza historia. Nie w tym sensie, że się z tym wszystkim utożsamiamy, lecz w tym sensie, że były to grzechy Kościoła powszechnego, którego jesteśmy częścią. 

Niekiedy słyszę pytanie: „Dlaczego piszesz o problemach innych Kościołów, denominacji? Przecież to nie twój Kościół!”. Owszem, nie jest mój, ale jednocześnie jest mój. Nie jest mój w tym sensie, że nie jestem członkiem żadnej z parafii luterańskiej lub zboru zielonoświątkowego. Lecz jest mój w tym sensie, że razem stanowimy jeden święty powszechny Kościół, który nie jest ograniczony do jednej denominacji. Jest powszechny. Dlatego problem wątroby to problem ręki. Problem palca, to problem żołądka. Problem luteran to problem Kościoła. Problem katolicyzmu to problem Kościoła. Problemy reformowanych to problemy Kościoła. Nie jesteśmy różnymi państewkami z różnymi książętami. Jesteśmy jednym królestwem z miejscami ciemniejszymi i jaśniejszymi. Jeśli chcemy rzucić światło Bożego Słowa na ciemniejsze miejsca to właśnie dlatego, że są one częścią Kościoła powszechnego. 

Musimy nauczyć rozmawiać ze sobą jak bracia. Oczywiście odstępstwo może sięgać tak głęboko, że nie mamy jedności nawet podstawach wiary i nie możemy już mówić o sobie bracia. Ale musimy być ostrożni, by nie wydawać takich ocen zbyt pochopnie, by nie nazywać rannych martwymi, a zamiast: „Mylisz się, bracie” wołać: „Idź precz, heretyku!”.

piątek, 2 sierpnia 2024

Różnica między reformatorem a odnowicielem Kościoła

Różnica między reformatorami Kościoła (np. Luter, Kalwin) a odnowicielami Kościoła (np. św. Franciszek) polega na tym, że ci pierwsi zajęli się doktrynami Kościoła, zaś ci drudzy zajęli się korygowaniem postępowania w Kościele. 

Odnowa Kościoła jest ważna, ale nie idzie wystarczająco daleko, ponieważ nie zajmuje się korzeniem, lecz owocami. Jednak nie wystarczy zająć się zgniłymi owocami, należy zająć się korzeniem. Dlatego Pan Jezus mówił o zmianie serca, a nie o byciu bardziej moralnym. 

Nie powinno nam zależeć jedynie na poprawie zachowania i dobrym przykładzie. Nie wystarczy oburzenie na skandale, obłudę i kłamstwa. Nie wystarczy wezwanie do rozliczeń względem winnych nadużyć seksualnych. 

Powinno nam zależeć na wyznawaniu prawdy Pisma Świętego, z której wynika posłuszeństwo Bogu. Zdrowa nauka prowadzi do posłuszeństwa. Biblijne nauczanie zmienia życie - jeśli odpowiedzią jest wiara. Natomiast wezwanie do odpowiedniego zachowania *bez prawdy* prowadzi do moralizmu i faryzejstwa. 

Dlatego kochaj Boże Słowo, ucz się prawd Pisma Świętego i żyj nimi z dnia na dzień.

czwartek, 26 października 2023

Reformacja to nie Deklaracja Niepodległości

"Reformacja protestancka nie jest naszym odpowiednikiem „Deklaracji Niepodległości”. Nie dążymy do niepodległości i nie promujemy rewolucji. Reformatorzy nie zostali oddzieleni od Kościoła Katolickiego (Powszechnego). Wręcz przeciwnie. To Kościół rzymski odwrócił się od wiary katolickiej. Świętowanie Reformacji oznacza zatem uznanie, że jesteśmy częścią zjednoczonego, świętego, katolickiego i apostolskiego Kościoła Jezusa Chrystusa, który znajduje się w ciągłym procesie reformy i doskonalenia na chwałę Trójjedynego Boga".

- Evandro Rosa

wtorek, 21 lutego 2023

Niewidzialna obecność

Kościoły reformacji wierzyły w rzeczywistą, choć niewidzialną, obecność Chrystusa podczas Komunii. Anabaptyści wierzyli, że Komunia jest jedynie symbolem.

poniedziałek, 20 lutego 2023

Reformacja czy anabaptyzm?

W czasach reformacji w Kościele Zachodnim istniały trzy ruchy: rzymski katolicyzm, reformatorzy Kościoła (których nazywano protestantami) oraz anabaptyści. 

Wielu współczesnych ewangelicznych chrześcijan to teologiczni i praktyczni anabaptyści: 
- lekceważące podejście do historii i teologicznego dziedzictwa Kościoła, 
- negowanie Bożego działania poprzez sakramenty Kościoła (Chrzest i Komunia), 
- oczekiwanie na rychłe powtórne przyjście Chrystusa, 
- arminianizm, 
- antyliturgiczność, 
- negowanie chrztu niemowląt i wraz z tym 
- członkostwa małych dzieci w Kościele, 
- wiara w sny i wizje, 
- radykalne oddzielenie Starego Testamentu od Nowego, 
- pacyfizm, zakaz przysiąg i służby wojskowej, 
- separacja od wpływu na świat: kulturę, edukację, prawo, politykę. 

Kiedyś moje przekonania były anabaptystyczne pod wieloma względami. Nie wspominam o tym, by z nimi tutaj polemizować (choć się z nimi nie zgadzam). Wspominam o tym, ponieważ warto mieć świadomość, jakie są historyczne korzenie naszych przekonań i kto je podzielał.  Oczywiście zachęcam do poznawania teologii Kościołów reformacji, którą uważam za najwierniejsze Biblii zrozumienie Bożego Słowa. 

Np. w naszym Kościele podczas niedzielnych popołudniowych katechez (dla dorosłych i młodzieży) zaczęliśmy omawiać Belgijskie Wyznanie Wiary (1561 r.). Chcesz posłuchać? Masz pytania w powyższej kwestii? Napisz: bartosik7@gmail.com

środa, 1 lutego 2023

Deformacja i reformacja

Deformacja Kościoła: Kościół w swojej teologii i moralności dostosowuje się do współczesnego świata. 

Reformacja Kościoła: Kościół w swojej teologii i moralności dostosowuje się do Słowa Bożego (Pisma Św.).

wtorek, 24 stycznia 2023

Otwarty list do luterańskiego biskupa Marcina Hintza

Szanowny Księże Biskupie,

Z zaciekawieniem przeczytałem wywiad, którego udzielił Ksiądz dla Katolickiej Agencji Informacyjnej (TUTAJ)Pojawiły się w nim m.in. wątki ekumeniczne, a także teologiczne i obyczajowe. 

Z przykrością przeczytałem o Księdza podejściu do akceptacji par homoseksualnych, a także do ordynacji pastorskiej kobiet. Nie chcę powiedzieć, że obie te kwestie są tej samej wagi. Niemniej, w Pańskich wypowiedziach łączy je wspólny mianownik. W obu sprawach odnosi się Ksiądz do słów Pana Jezusa lub apostoła Pawła, osłabiając ich wymowę rzekomo kulturowym kontekstem, którym były uwarunkowane. 

Na pytanie redaktora o to, czy Kościół luterański w Polsce niebawem zaakceptuje związki homoseksualne (podobnie jak zaakceptował ordynację kobiet), odpowiedział Ksiądz: "Tego nie wiem i nie jestem w stanie przewidzieć jak to się będzie rozwijać. Ma Pan rację, że w wielu krajach Kościoły ewangelickie błogosławią pary homoseksualne. Jest to proces stopniowego rozumienia, że nasza płciowość wcale nie jest taka jednorodna, ale że jest to rzeczywistość nadzwyczaj skomplikowana. Dotyczy to również osób transpłciowych, które rodzą się w ciele, którego nie akceptują". 

Dalej pada pytanie: "Ale czy akceptujecie nauczanie św. Pawła, który bardzo radykalnie potępiał związki homoseksualne? Taki przekaz wynika przecież z Objawienia". Ksiądz odpowiada: "Świętego Pawła rzecz jasna cenimy, ale pewne jego wypowiedzi traktujemy bardziej kontekstualnie. Jeśli byśmy traktowali go we wszystkim dosłownie, to nakazywalibyśmy kobietom nosić zakryte głowy".

Powyższe słowa są jasną i smutną deklaracją, że akceptacja związków homoseksualnych w Kościele luterańskim jest kwestią czasu. Nie odnosi się Ksiądz w żaden sposób do Bożego Słowa (robi to, całkiem celnie, Pański katolicki rozmówca). Mówi natomiast o "rozwoju", o "stopniowym rozumieniu", a także o "kontekstualnym traktowaniu" słów świętego Pawła na temat przeciwnego naturze grzechu współżycia homoseksualnego, o którym apostoł pisał w Liście do Rzymian 1:26-32, 1 Liście do Koryntian 6:9 czy też w 1 Liście do Tymoteusza 1:10.

Cieszy fakt, że świętego Pawła Ksiądz "ceni", lecz mówiąc o reformacyjnej (i biblijnej) duchowości, wskazałbym raczej na fakt, że słowa świętego Pawła domagają się więcej niż "docenienia". Domagają się wiary i posłuszeństwa. List do Rzymian nie jest muzealnym obiektem sprzed dwóch tysięcy, który powinniśmy "doceniać" niczym archeolodzy. Jest natchnionym, żywym i aktualnym Słowem Bożym.

Nikt z reformatorów Kościoła, na czele z Marcinem Lutrem i Janem Kalwinem nie traktował nauczania świętego Pawła na temat seksualnej etyki jako kontekstualnej i nieaktualnej dziś narracji, którą cenili. Jest to zupełnie nowy trend, który niestety przedostaje się do m.in. do historycznych Kościołów, a który jest jednoznacznym zaprzeczeniem słowom Pisma Świętego. 

Boży zakaz homoseksualnego współżycia wynika z porządku stworzenia, a nie kulturowego zrozumienia istoty aktu seksualnego. Małżeństwo mężczyzny i kobiety w nauczaniu Pana Jezusa oraz Księgi Rodzaju jest wpisane w akt stworzenia (Rdz 1-2; Mt 19:4-6) i stanowi Boży paradygmat dla najintymniejszych relacji między ludźmi. Jest ono obrazem miłosnej relacji Chrystusa z Kościołem (Ef 5:22-33). Dlatego nie tylko płeć, ale również ilość osób zaangażowanych w tę relację została nam objawiona przez Stwórcę (i została wpisana w naturalny porządek stworzenia). Odbierając słowa Pawła jako kulturowe, a więc lokalne i tymczasowe ograniczenie, zupełnie rozmija się Ksiądz z wymową jego słów o powszechnym grzechu ludzkości (m.in. niemoralności seksualnej), o biblijnym nauczaniu nt. etyki seksualnej, symbolicznym wymiarze płci oraz małżeństwa w Bożym planie. Idąc konsekwentnie tą interpretacyjną drogą, powinien Ksiądz za kulturową (a więc dziś niekoniecznie wymaganą dla chrześcijańskich par) uznać również samą instytucję małżeństwa, a także cudzołóstwo, poligamię, seksualną aktywność przedmałżeńską i inne grzechy, o których jasno naucza Słowo Boże.

Porównanie słów Pawła nt. grzechu niemoralności homoseksualnego współżycia do słów o nakrywaniu głów przez kobiety w trakcie modlitwy jest zupełnym rozminięciem się z kontekstem i wagą znaczeniową obu tych kwestii. 

Mam przyjaciół w Kościele luterańskim, dla których Pańskie słowa są jasną i wyrazistą deklaracją: Nie mamy przeszkód teologicznych w akceptacji par homoseksualnych. Pozostają przeszkody natury kulturowej, społecznej i emocjonalnej. Pozostaje więc wieloletnie przygotowywanie gruntu, tak jak to miało w przypadku procesu wprowadzenia ordynacji pastorskiej kobiet. Niestety nie ma to nic wspólnego ani z Biblią, ani z nauczaniem historycznego Kościoła, ani z teologią Marcina Lutra i historycznego protestantyzmu, ani z intelektualnym dziedzictwem reformacji. 

W części rozmowy poświęconej ordynacji kobiet pada wymiana:

- Czyli Ksiądz Biskup jest zdania, ze Kościół stopniowo powinien zgodzić się z tymi różnymi pomysłami, jakie wymyślił sobie dzisiejszy świat. I choć uważamy je za sprzeczne z Bożym planem, po prostu je zaakceptować? 

- Widzimy np. jak świat współczesny przeżywa podmiotowość kobiety. Pomogło nam to uświadomić, że niedopuszczenie kobiet do funkcji duchownych, które dotąd były zarezerwowane dla mężczyzn, jest formą wykluczenia i dyskryminacji. Nie znajdujemy żadnych elementów w nauczaniu Jezusa, wykluczających kobiety z grona nauczających. Były przecież prorokinie, była Maria Magdalena…

- Ale nie było kobiety w gronie apostołów…

- Ale taki był kontekst kulturowy tamtego czasu. Ale Jezusa stosunek do kobiet był zaiste rewolucyjny. Sądzę, że gdyby Pan Jezus żył dziś, to w gronie dwunastu apostołów byłoby sześć kobiet. 

- Bardzo ciekawa teza.

- Światowa Federacja Luterańska orzekła, że wśród członków różnych struktur Kościoła, w tym wśród duchownych powinno być nie mniej niż 40 % mężczyzn i nie mniej niż 40 % kobiet. Taki mamy u nas parytet. 

Przyznam, że słowami o wyborze sześciu kobiet do grona apostołów przez Pana Jezusa mocno mi Ksiądz zaimponował rozmiarami wyobraźni. Jednak wbrew Księdza intencjom, nie są one żadną nobilitacją kobiet. Są raczej poważnym oskarżeniem i zarzutem wobec samego Pana Jezusa. Wyrażają one bowiem przekonanie, że wybór dwunastu mężczyzn na apostołów był podyktowany dostosowaniem się Pana Jezusa do społecznych, kulturowych oczekiwań czasów, w których żył. A więc sam Pan w ten sposób utrwalał wykluczenie i dyskryminację kobiet. Zrobił to więc albo ze strachu przed zarzutami Żydów, albo z wyrachowania - postępowania wbrew własnemu przekonaniu, że w zasadzie Ojciec w niebie nie ma przeciwwskazań jeśli chodzi o kobiety wśród Dwunastu, ale Syn dopasuje się raczej do dyskryminujących postaw niż do woli Ojca. Obie opcje niosą druzgoczące konsekwencje. 

Wybór dwunastu apostołów w służbie Pana Jezusa ma wymiar teologiczny i symboliczny. Ani liczba, ani płeć nie są tu podyktowane kulturowymi ograniczeniami. Pan Jezus powołuje dwunastu apostołów, którzy zapoczątkują społeczność Nowego Izraela (Kościoła). Pan Jezus tworzy więc lud Boży Nowego Przymierza, nawiązując do dwunastu plemion (synów) Izraela. Pan Jezus nie tylko więc odwoływał się do Bożego Słowa, lecz w swojej służbie bardzo często szedł pod prąd względem kulturowych oczekiwań. Rozmawiał z Samarytanką przy studni, odwiedzał domy pogan i jadał z nimi, nie przestrzegał żydowskich zwyczajów (wybiegających poza Pismo) jak np. uzdrawianie i zrywanie kłosów (przez Jego uczniów) w szabat itd. Jak wiemy pierwszymi świadkami zmartwychwstałego Chrystusa były kobiety. Nic w Ewangeliach nie wskazuje na Księdza kontrowersyjną tezę, że Pan Jezus dostosowywał się do kulturowych oczekiwań wykluczających kobiety. Wręcz przeciwnie. Dlatego twierdzenie, że Pan Jezus nie powołał kobiet, ponieważ dopasował się do kultury, która nie traktowała je właściwie jest nie tylko poważnym zarzutem wobec naszego Pana, lecz niezrozumieniem symbolicznego i teologicznego znaczenia urzędu apostoła oraz pastora. 

Owszem, w gronie uczniów Jezusa były kobiety, np. wskazana przez Księdza Maria Magdalena oraz wiele innych. Pan Jezus miał o wiele więcej uczniów niż Dwunastu. Dlatego nie ma żadnych przeszkód, by kobiety prowadziły misje, były odpowiedzialne za różne służby Kościoła itd. W Biblii mamy kobiety, które były sędzinami, prorokiniami, królowymi, misjonarkami, lecz nie mamy ani jednego przykładu kobiety, która była Bożą kapłanką w Starym Testamencie lub starszą zboru/pastorką w Nowym Testamencie. Kobiety-kapłanki były domeną starożytnych pogańskich religii i kultów. Pragnąc kulturowego dopasowania Pan Jezus i apostołowie mogliby bez problemu w tych miejscach powołać na urząd apostoła lub pastora kobiety (np. w Grecji). Jednak nie uczynili tego, ponieważ ich postawa, nauczanie nie wynikały z kulturowego dopasowania. Przeciwnie. Bardzo często wskazywali na kulturową bezbożność i utrwalanie ludzkich nauk, które Żydzi stawiali ponad Boże Słowo. 

Nie mogę się więc zgodzić z Księdza zrozumieniem powyższych kwestii, a także, że Boże powołanie do służby pastora jest kwestią parytetów ustalonych przez ludzi, dopasowania do kultury, która pod wieloma względami sprzeciwia się wobec Bożego planu dla ludzkiej płciowości. Z ubolewaniem spoglądam na przeciwne Bożemu Słowu dążenia w Kościele, które w imię dopasowania się do trendów współczesności oraz pustej naukowości (która jest mądrością tego świata) znoszą jasne stwierdzenia Bożego Słowa. Idąc konsekwentnie tą drogą, wkrótce nie zostanie w owych nurtach nic, do czego będzie można się odnieść jako do ponadczasowego, uniwersalnego autorytetu Bożego Słowa. Zostanie ludzka mądrość, która dla Boga jest głupstwem. Zostaną ludzkie spekulacje, którymi ślepi będą karmić ślepych. Pan Jezus powiedział o nauczycielach w Izraelu: "Chytrze uchylacie przykazanie Boże, aby naukę swoją zachować (Ewangelia Marka 7:9).

Kończąc, zapewniam o mojej modlitwie o Księdza służbę oraz Kościół, a także życzę posługi wiernej Słowu Bożemu, którym jest Pismo Święte.

Z poważaniem, pastor Paweł Bartosik, Ewangeliczny Kościół Reformowany w Gdańsku

foto: YT print screen / Kluby "Tygodnika Powszechnego"

niedziela, 30 października 2022

Reformacja i Wieczerza Pańska

Reformacja to powrót do biblijnej nauki o zbawieniu z łaski, usprawiedliwieniu z wiary. Ale był to również powrót do biblijnego nauczania na temat kościoła, liturgii i sakramentów. Wieczerza, Komunia, którą obchodzimy w co tydzień na nabożeństwie jest owocem nauczania Pisma, ale i reformacyjnym powrotem do Biblii. Co reformacja wniosła jeśli chodzi o zrozumienie Wieczerzy Pańskiej?

1. Przed reformacją w Kościele nauczano iż chleb jest dla niektórych chrześcijan, tych, którzy przystąpili do sakramentu Spowiedzi i czują się godni. Reformatorzy mówili, że Jezus dał chleb wszystkim uczniom. Każdy chrześcijanin ma prawo do chleba. Każdy kto zaufał Jezusowi, wypowiedział wojnę grzechowi i potrzebuje umocnienia w wierze jest zaproszony do Stołu. 

2. Przed reformacją wino pił tylko kapłan. Reformatorzy mówili, że wino jest dla wszystkich wierzących, ponieważ krew Jezusa została przelana za każdego, kto wierzy. Pijcie z niego wszyscy – rzekł nasz Pan.

3. Przed reformacją Komunia miała charakter indywidualistyczny: spotkam się z Chrystusem pod postacią opłatka. Innych może nie być. Mogę zamknąć oczy i przeżywać obecność Jezusa na moim podniebieniu. Reformatorzy mówili, że Komunia wspólnym świętowaniem. Komunia to wspólnota. Potrzebujemy w niej Chrystusa, ale i innych. Koryntianie o tym nie pamiętali, dlatego wielu się pochorowało lub umarło. Dlatego podczas Komunii mamy Stół, który przypomina nam wspólnotę ciała Chrystusa (Kościół).

4. Przed reformacją Komunia miała charakter powagi i introspekcji. Reformatorzy mówili, że jest to radosne ucztowanie. Stół w Biblii zawsze symbolizował nie tylko wspólnotę, ale i radość, rozmowy, śpiew, to, że jedząc możesz spoglądać innym w oczy, a nie w podłogę. Nie jesz z zamkniętymi oczami. Jesz z dziękczynieniem, modlitwą, ale nie w atmosferze smutku, lecz wdzięczności radości.

czwartek, 2 czerwca 2022

Reformatorzy i wyznania reformacji o ważności chrztu rzymskich katolików

Pytanie o ważność chrztu udzielanego w Kościele Rzymskokatolickim dotyczy nie tylko zrozumienia istoty Kościoła i sakramentów. Jest także pytaniem o nasz stosunek do historii i spuścizny Kościoła minionych wieków. Oczywiście synody mogą się mylić, ale nie wolno nam ich lekceważyć. 

Historyczny protestantyzm uznawał ważność chrztu katolickiego, mimo o wiele większego oburzenia wobec jego nauk niż to widzimy u współczesnych ewangelicznych chrześcijan. Nie powinniśmy mieć wątpliwości co do bezkompromisowości i zdecydowanego sprzeciwu wobec fałszywych nauk Kościoła Rzymskokatolickiego takich Bożych mężów jak Marcin Luter, Jan Kalwin, John Knox, Theodore Beza, William Perkins, Samuel Rutherford, Richard Baxter, Francis Turretin, Charles Hodge, czy A.A. Hodge. A jednak ani nie chrzcili się powtórnie (w przypadku tych, którzy opuścili kościół rzymski), ani nie kwestionowali ważności chrztu w Kościele Rzymskokatolickim.

Przyjrzyjmy się treści wyznań wiary i wypowiedziom reprezentantów historycznego protestantyzmu, które wyraźnie przeczą twierdzeniom wielu współczesnych ewangelikalnych środowisk o pominięciu przez reformatorów dogłębnej refleksji nad sakramentami. W rzeczywistości reformatorzy prowadzili liczne i rzeczowe dysputy teologiczne z anabaptystami oraz rzymskimi katolikami, w szczególności na temat znaczenia (i ważności) chrztu oraz chrztu niemowląt. 

Wyznanie Francuskie (1559 r.) 

„Jednakże, ponieważ istnieje pewien ślad kościoła w papiestwie i ponieważ chrzest jest wciąż kontynuowany w swej istocie... dlatego wyznajemy, że ci, którzy zostali ochrzczeni, nie potrzebują drugiego chrztu”.

Konfesja Sandomierska (1570 r.) 

„Potępiamy i odrzucamy również wszystkich nowochrzczeńców, którzy chrzest powtarzają i nie dopuszczają chrzcić małych dzieci spośród ludu Bożego, gdyż według świadectwa samego Chrystusa Pana, błogosławieństwo Boże i Królestwo Niebieskie nie przynależy tylko dorosłym ludziom, ale i dzieciom”. 

Duży Katechizm Westminsterski (1647 r.) 

„Chrzest jest udzielany tylko raz, wodą, jako znak i pieczęć naszego odrodzenia i wszczepienia w Chrystusa – i to również niemowlętom (Rdz 17:7-9; Dz 2:38-39; 1 Kor 7:14.)”.

John Knox (1556 r.) 

„Nigdy więcej nie powinniśmy powtarzać chrztu, bez względu na to kto nam go udzielał w naszym niemowlęctwie; lecz jeśli Bóg w swoim miłosierdziu powołuje nas ze ślepoty, to sprawia, że nasz chrzest, jakkolwiek by był niedoskonały, dostępny jest dla nas przez moc Ducha Świętego”. 

Samuel Rutherford 

„John Robinson (separatysta) i nasi bracia uznają, że Kościół Rzymski udziela prawdziwego chrztu, podobnie jak naczynia Domu Pańskiego sprofanowane w Babilonii mogły być bezpiecznie przewiezione do świątyni…”.

A. A. Hodge

„Wszyscy, którzy zostali ochrzczeni w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego, rozpoznając trzy Osoby w Boskiej Istocie, wcielenie Syna i jego kapłańską ofiarę, bez względu na to czy są Grekami, arminianami, rzymskimi katolikami, luteranami czy kalwinistami lub prostymi duszami, które nie wiedzą, w jaki sposób siebie określać są naszymi braćmi. Chrzest jest naszym wspólnym znakiem. Jest to wspólne sklepienie na szczycie naszych wielu kolumn”.

JAN KALWIN NA TEMAT WAŻNOŚCI CHRZTU KATOLICKIEGO

Jan Kalwin, ochrzczony w niemowlęctwie w Kościele Rzymskokatolickim, nigdy nie ochrzcił się powtórnie. Jako przeciwnik ponownego chrztu on sam oraz jego żona (była anabaptystka) właściwie rozumieli fakt, że chrzest powinien być sprawowany raz i na zawsze. 

Reformator mówił o „więziach braterstwa” łączących protestantów z rzymskimi katolikami, lecz nazywał ich jednocześnie „wewnętrznymi wrogami Kościoła”. To pokazuje, że sam uważał zarówno siebie jak i katolików za część (widzialnego) Kościoła Chrystusa. Przy czym wszyscy jego członkowie – czy to katolicy, czy protestanci – potrzebują ciągłej reformacji. 

Istota Religii Chrześcijańskiej (1536 r.) 

„Podobnie w obecnym czasie mamy naszych anabaptystów, którzy zaprzeczają, że zostaliśmy należycie ochrzczeni, ponieważ zostaliśmy ochrzczeni w papiestwie przez nikczemnych ludzi i bałwochwalców, dlatego z całą zaciekłością upierają się przy ponownym chrzcie”.

Komentarz do Księgi Ozeasza 4:12

„Tę samą rzecz, którą prorok zarzucił Izraelitom, można zarzucić papistom. Ponieważ tak długo, jak rodzą się niemowlęta pośród nich, Pan naznacza je świętym znakiem chrztu. Dlatego w pewnym sensie są one ludem Bożym. Jednocześnie widzimy, jak karygodne i wstrętne zabobony mają pośród nich miejsce (…)”.

Komentarz do Księgi Amosa 5:26

„Tak jest i z chrztem; jest to uświęcone i niezmienne świadectwo Bożej łaski (…) nawet jeśli wszyscy jego uczestnicy byliby bezbożni i zanieczyszczeni. Chrzest wciąż zachowuje swój własny charakter i nigdy nie jest zanieczyszczony przez występki (i wady) ludzkie”.

Komentarz do Księgi Micheasza 1:3

„Istnieją papiści chwalący się tytułem kościół, którzy na próżno przekonani są o przywiązaniu Boga do nich ze względu na chrzest, który przecież bezczeszczą swoimi zabobonami. Myślą, że mają Chrystusa, ponieważ wciąż zachowują nazwę kościół. Nawet gdyby Pan obiecał, że będzie zamieszkiwał w Rzymie, to przecież widać, jak głupie i lekkomyślne byłyby tego typu przechwałki! Bo chociaż świątynia była w Jeruzalem, to Pan nadszedł, aby ukarać grzechy ludu – nawet ludu wybranego”.

Kazanie z Księgi Powtórzonego Prawa 14 (23 października 1555 r.) 

„Papiści strząsnęli jarzmo naszego Pana Jezusa Chrystusa… Prawdą jest, że mają chrzest, który jest znakiem chrześcijaństwa, lecz zupełnie znieśli właściwe zastosowanie chrztu. Stąd widzimy, że nie mają poznania ani Boga, ani Jego Słowa”.

Kazanie z Księgi Powtórzonego Prawa 23:8 (23 stycznia 1556 r.) 

„Tak jak Bóg przykazał: ‘Nie gardź Edomitą, gdyż jest twoim bratem, i nie gardź Egipcjaninem, gdyż byłeś w jego ziemi obcym przybyszem’, tak i ochrzczony rzymski katolik jest naszym bratem – podobnie jak obrzezany Edomita był bratem Izraelity”.

„Przyjrzyjmy się pilnie dzieciom (obrzezanego) Ezawa… Gdyby któreś z nich wyrzekło się własnego pokrewieństwa – tak jak nawróceni papiści powinni wyrzec się własnego przywiązania do Rzymu – znalazłoby się w liczbie błogosławionego stada prawdziwego Bożego ludu”.

„Ponieważ posiadają chrzest, który jest widzialnym znakiem, to widzimy, że Bóg zachowywał tych, którzy należeli do Jego Domu i Jego Owczarni. Tak więc widać, że papiści są jak Edomici, którzy otrzymali obrzezanie, obecnie zastąpione chrztem (Kol 2:11-13)”.

Kanony Trydenckie 

Komentując IV kanon Soboru Trydenckiego (1545-1563) na temat chrztu, Kalwin zgodził się z jego główną wymową, gdy stwierdził: „Zamierzenia chrzczącego mają niewielkie konsekwencje dla nas. Niech więc wystarczy bycie ochrzczonym w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego – jakkolwiek nieświadoma lub niepobożna byłaby osoba udzielająca nam chrztu. Człowiek jest jedynie ręką. Jedynie Chrystus prawdziwie i poprawnie chrzci”.

„Podobnie dziś jesteśmy dużo bliższymi sąsiadami papistów niż Turków albo pogan. Powodem jest fakt, że pomimo oddalenia od Bożej łaski i zdemoralizowania całej religii oraz uwikłania w nadużycia i demoralizację, tak że patrząc na to, ogarnia nas wstręt – jednak wciąż pozostają pośród nich ślady Bożego wołania”.

„Chrzest więc powoduje, że papiści nie mają żadnego usprawiedliwienia. Wręcz przeciwnie – podwaja miarę ich grzechu! Ponieważ przez bluźnierczą zuchwałość zanieczyszczają to, co polecił Boży Syn. Lecz podczas ich Mszy dzieje się nawet większa ohyda. Msza, którą znamy, nie ma pod żadnym względem nic wspólnego z Wieczerzą Pańską daną przez naszego Pana. Pozostało przynajmniej kilka rzeczy w chrzcie, jednak Msza nie ma w sobie nic z Chrystusowej Wieczerzy Pańskiej (…)”.

Kalwin argumentował, że ochrzczonym protestantom jest dużo bliżej do ochrzczonych rzymskich katolików niż im obojgu do nieochrzczonych muzułmanów. Porównując obrzezanych Edomitów do ochrzczonych rzymskokatolików, Kalwin stwierdził: „Mojżesz powiedział, że jeśli Edomici ustąpiliby, chcąc przyłączyć się do (prawdziwie chrześcijańskiego, pobożnego) Kościoła Bożego – mogliby zostać przyjęci i przyłączeni. Ponieważ ten, kto zechciał być obrzezany, był zawsze przyjmowany”.

„Kiedy papiści przychodzą do nas, powinniśmy przyjąć ich z całą łagodnością z powodu braterstwa, które Bóg ustanowił pomiędzy nimi a nami. Lecz nie tylko powinniśmy to uczynić, lecz także powinniśmy starać się o nich, jak tylko możemy”.

sobota, 6 listopada 2021

Kazanie na Niedzielę Reformacji 2021

Niedziela Reformacji 2021

Sprawiedliwy Bóg, który usprawiedliwia grzesznika 

(21) Ale teraz niezależnie od zakonu objawiona została sprawiedliwość Boża, o której świadczą zakon i prorocy, (22) i to sprawiedliwość Boża przez wiarę w Jezusa Chrystusa dla wszystkich wierzących. Nie ma bowiem różnicy, (23) gdyż wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej, (24) i są usprawiedliwieni darmo, z łaski jego, przez odkupienie w Chrystusie Jezusie, (25) którego Bóg ustanowił jako ofiarę przebłagalną przez krew jego, skuteczną przez wiarę, dla okazania sprawiedliwości swojej przez to, że w cierpliwości Bożej pobłażliwie odniósł się do przedtem popełnionych grzechów, (26) dla okazania sprawiedliwości swojej w teraźniejszym czasie, aby On sam był sprawiedliwym i usprawiedliwiającym tego, który wierzy w Jezusa. (27) Gdzież więc chluba twoja? Wykluczona! Przez jaki zakon? Uczynków? Bynajmniej, lecz przez zakon wiary. (28) Uważamy bowiem, że człowiek bywa usprawiedliwiony przez wiarę, niezależnie od uczynków zakonu. - List do Rzymian 3:21-28

Mamy Niedzielę Reformacji. Na tę okoliczność powiemy o pięknej, biblijnej prawdzie, którą mocno podkreślały kościoły reformacji. Stała się ona jednym z najważniejszych filarów wiary wszystkich kościołów ewangelicznych.

Mówię o doktrynie Sola Fide, a więc prawdzie o usprawiedliwieniu wyłącznie przez wiarę w Jezusa Chrystusa. To biblijna prawda, której odkrycie w moim życiu spowodowało nawrócenie i wielki przełom. Była dla mnie ogromnie uwalniająca i niosła prawdziwy pokój i przekonanie, że Boża przychylność względem mnie nie zależy od moich starań, zasług, wysiłków, uczynków, lecz wyłącznie od Jego łaski. I że mając szczerą wiarę w Jezusa – mogę mieć pewność, że zostałem zbawiony. Dlaczego? Ponieważ Bóg obiecuje życie wieczne każdemu, kto wierzy w Jezusa.

To prawda całej Biblii, natomiast w jasny klarowny sposób jest wyłożona przez apostoła Pawła w 3 rozdziale Listu do Rzymian. I tam się udajmy.

Paweł w tym urywku odpowiada na pytanie: w jaki sposób grzeszny człowiek, który zasłużył na sąd i oddzielenie od Boga może stać się w Bożych oczach człowiekiem sprawiedliwym? Wcześniej mówił o powszechnej winie wszystkich ludzi, opowiadał jaki jest Boży werdykt, a jest nim Boży święty gniew.

Tu zaś opowiada o tym, jak grzesznik, który łamie przykazania i grzeszy może zostać uznany za niewinnego.

21 - Ale teraz niezależnie od zakonu objawiona została sprawiedliwość Boża, o której świadczą zakon i prorocy.

Sprawiedliwość, o której pisze Paweł jest Boża, nie nasza.

My kiedy wysyłamy CV pracodawcy komunikujemy: Proszę spojrzeć tutaj. Proszę mnie zaakceptować. To lista moich zasług. Nie ma tam nic, co by mnie dyskwalifikowało. Ukazujemy swoją sprawiedliwość i kończymy: proszę o pozytywne rozpatrzenie mojej prośby.

Tak wygląda to w każdej religii. Proszę, oto moje CV. Moja sprawiedliwość.

Ale Paweł mówi, że sprawiedliwość nie jest czymś, co możemy Bogu dać. Mówi, że sprawiedliwość jest objawiona, a więc dana nam przez Boga. Jest czymś, co On daje nam! Religia mówi: Spójrz na moją sprawiedliwość i zaakceptuj mnie! Ewangelia mówi: Oto sprawiedliwość Boża, dzięki której On akceptuje Ciebie!

Jest to sprawiedliwość dana przez Boga. Nie nasza. On jej udziela. Bez Jego interwencji nikt z nas nie mógłby zostać nazwany sprawiedliwym i uznany sprawiedliwym przez Boga.

Objawiona

Paweł mówi o sprawiedliwości, która została objawiona, a więc to czy jesteś uznany przez Boga za człowieka sprawiedliwego jest jawne i możesz to widzieć już teraz, bez przypuszczeń. Sprawiedliwość jest ogłoszona wszystkim. Nie jest jakimś ukrytym kodem, informacją dla wybranych, wtajemniczonych.

O niej świadczą Prawo i Prorocy. Nie jest to jakieś wyśnione przez apostoła pojęcie, jakaś nowa nauka. Nie jest to nowinka z czasów reformacji.  Świadczy o niej Stary Testament.

Ona objawiła się teraz. Teraz możesz ją otrzymać. Nie jest czymś, na co mamy czekać, co jest niepewne, potencjalne. Teraz każdy z nas może stanąć sprawiedliwy wobec Boga.

Niezależnie od Prawa

Została objawiona niezależnie od Prawa Bożego. A więc jest przeznaczona dla tych, którzy nie zachowują Prawa, a więc dla nas. Prawo przyrzeka życie tym, którzy je zachowują, lecz przeklina tych, którzy nie zachowują. Ta zasada sprawia, że wszyscy jesteśmy przeklęci, ponieważ wszyscy złamaliśmy Prawo. Ale Bóg sprawił, że Ktoś za nas stał się przekleństwem. To był ten, który w pełni zachował Prawo i zaniósł przekleństwo naszych win na krzyż, aby je tam uśmiercić.

Na krzyżu umarł Jezus, ale umarło wszystko to, co miał na sobie. Nie tylko ręce były martwe i nogi, i ciało. Martwe też stały się nasze grzechy, które wziął na siebie.

22 - i to sprawiedliwość Boża przez wiarę w Jezusa Chrystusa dla wszystkich wierzących. Nie ma bowiem różnicy

Sprawiedliwość, którą Bóg ogłasza nad człowiekiem przychodzi przez wiarę w Jezusa. Pojęcie wiara jest tu dominujące w całym tym urywku. Nie chodzi o wiarę w ogólności. Po prostu abyś miał wiarę. Jak powiedział Prezydent Eisenhower: „Ameryka została zbudowana na głębokiej religijnej wierze. I nie dbam o to na jakiej”.

To typowe podejście dziś. I każde inne jest postrzegane jako dogmatyczne. Każde ukonkretnienie uważane jest za wroga rozmytej, galaretowatej otwartości.

Panu Bogu chodzi o wskazanie obiektu wiary, a nie o wiarę w coś. Mówimy o wierze w Boga. Ale Biblia precyzuje. Chodzi o wiarę w Jezusa Chrystusa. Ale idźmy dalej. Nie chodzi o Jezusa jako dobrego nauczyciela. Chodzi o Jezusa jako Syna Bożego, który złożył doskonałą ofiarę za nasze grzechy.

Nie zbawia nas wiara. Nawet nie wiara w Boga, lecz wiara w Jezusa. Wiara nie jest nie jest zawieszona w próżni. Jest to wiara w Jezusa Chrystusa. To Jego uczynki, nie nasze wywalczyły nam zbawienie. I Jego dzieło sprawiło, że możemy zostać uznani za sprawiedliwych przez Boga.

To był kamień milowy w duchowej podróży Marcina Lutra. Mogę wiedzieć, że w Bożych oczach jestem sprawiedliwy. A sposobem by tak się stało jest wiara Jezusowi. Rzym 1:17 – Sprawiedliwy z wiary żyć będzie.

Jak wspomniałem, było to dla mnie ogromnie uwalniające. Nie mogłem aż uwierzyć, gdy misjonarze, którzy mówili mi o Ewangelii opowiadali, że zbawieni jesteśmy przez wiarę, nie uczynki. Oczywiście nie przeczyłem wierze, ale nie mogłem sobie wyobrazić jak można mówić, ze uczynkami nie mogę zyskać Bożej aprobaty.

I wtedy zachęcili mnie do czytania Ewangelii Jana oraz Listu do Rzymian i podkreślania wersetów o życiu wiecznym oraz usprawiedliwieniu. Co jest ich warunkiem? Wiara, wiara i tylko wiara (Jn 3:36; 1 Jn 5:12-13).

23 - gdyż wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej, 

Tę sprawiedliwość możemy otrzymać tylko z zewnątrz, ponieważ wszyscy zgrzeszyliśmy. Nikt z nas nie jest sprawiedliwy. Nikt z nas nie jest niewinny. Wszyscy złamaliśmy prawo.

Stwierdzenie, ze wszyscy są grzesznikami nie brzmi jak uniewinnienie. On nie mówi: Cóż, wszyscy są grzesznikami. Taki nasz los. Bóg łaskawie spojrzy na to.

- Dlaczego poniżyłeś go i w dodatku używając kłamstw?

- Cóż, Biblia mówi, że wszyscy jesteśmy grzesznikami, czyż nie?

To nie jest neutralna socjologiczna obserwacja, z której nic z niej nie wynika – poza domaganiem się zrozumienia.

Nie tak Paweł używa słów o powszechnej winie. Jest to raczej rodzaj oskarżenia i werdyktu. „Zgrzeszyli i brak im chwały Bożej”. A więc jesteśmy oddzieleni od Boga i Jego chwały. Grzech nas separuje od Boga.

Wszyscy zgrzeszyli. „Nie ma różnicy” – mówi apostoł. Oczywiście z ludzkiego punktu widzenia istnieją różnice i to znaczące. Jeden jest porządny i sumienny, a drugi zdemoralizowany, złośliwy i bezczelny. To duża różnica. Ale Paweł mówi, że ich wspólny mianownik jest taki: są przestępcami Bożego Prawa. Tak, jest różnica między inteligentnym i sumiennym złodziejem obrazów a mordercą, ale wspólny mianownik jest taki, że obaj są przestępcami. Zasługują na sąd i karę

Czyli człowiek może się chełpić uczynkami, ale nie przed Bogiem. Możemy się chełpić przed ludźmi, na FB, w pracy… Ale przed Bogiem wszyscy jesteśmy winni.

24 - i są usprawiedliwieni darmo, z łaski jego, przez odkupienie w Chrystusie Jezusie, 

Bóg usprawiedliwia nas darmo, z łaski. Nie między innymi z łaski, lecz wyłącznie łaski. Łaska Boża jest nam nie tylko niezbędna do zbawienia, lecz również w pełni wystarczająca do zbawienia. Jesteśmy usprawiedliwieni z łaski + nic ponadto.

Darmo. Gratis. Za free. Ale to jest darmo dla nas. Dla Boga nasze usprawiedliwienie wymagało największej ceny: życia Jego umiłowanego Syna.

Ile ceny zapłacił Jezus? Nie zapłacił 50%, nie 90%. Zapłacił całość. Nie pozostało nic, co musielibyśmy dopłacać.

Jedyna przyczyna, dla której jesteś usprawiedliwiony przez wiarę jest taka, że On Bogiem kochającym, pełnym łaski i miłości. Przyczyna tkwi w Nim, nie w nas. Jedyne co wnieśliśmy do naszego zbawienia to nasz grzech, za który Chrystus umarł. Jesteśmy jak żebracy, których król przyodziewa piękną szatą.

Usprawiedliwieniem przychodzi się przed odkupienie, które jest w Chrystusie.

Słowo odkupienie zabiera nas do ST. Odnosi się do niewolnictwa. Paweł mówi, że Jezus zapłacił za naszą wolność cenę nie złota, lecz krwi. Sami nie bylibyśmy stanie spłacić długu wobec Boga. Który zaciągnęliśmy przez nasze grzechy. On nas nabył, odkupił z niewoli diabła i grzechu. Przyniósł nam prawdziwą wolność.

25 - którego Bóg ustanowił jako ofiarę przebłagalną przez krew jego, skuteczną przez wiarę, dla okazania sprawiedliwości swojej przez to, że w cierpliwości Bożej pobłażliwie odniósł się do przedtem popełnionych grzechów, 

Tu mamy kolejne pojęcie: ofiara przebłagalna. To znów termin ze Starego Testamentu. Odnosi się do ofiar ze zwierząt składanych Bogu. Oznacza zadowolenie lub odwrócenie gniewu.

W Starym Testamencie ofiara była składana przez kapłanów w miejsce grzeszników. Pamiętacie z Księgi Rodzaju, że dostępu do Ogrodu Bożego strzegły cheruby z ognistymi mieczami. Jeśli człowiek chciał wrócić do Ogrodu zostałby posiekany i spalony. W systemie ofiarniczym to, co miało się stać z grzesznikiem działo się ze zwierzęciem. Kapłan kładł na głowie baranka ręce, co oznaczało złotnienie grzechów ludzi na nim. Baranek był zabijany, a następnie spalany w miejsce grzesznego człowieka. Potem w spalanym dymie, który unosił się ku górze grzesznik zbliżał się przed Boże oblicze. To była ofiara całopalna, wznosząca się. Koresponduje z tym pierwsza część nabożeństwa gdy wyznajemy grzechy, otrzymujemy zapewnienie o przebaczeniu i wznosimy ku górze nasze serca! Możemy zbliżyć się do Boga dzięki ofierze przebłagalnej Syna Bożego.

Jego ofiara odwróciła Boży gniew. W ten sposób został odwrócona kara, na którą zasłużyłem i ty zasłużyłeś!

A więc skoro Jezus stał się przebłaganiem za nas, to kolejny raz mamy potwierdzone, że nie jesteśmy OK.  przed Bogiem. Jesteśmy niesprawiedliwi. A sprawiedliwość możemy otrzymać wyłącznie dzięki temu, że Jezus nas odkupił, stał się ofiarą przebłagalną za twoje grzechy.  

Bóg w cierpliwości odnosił się do przedtem popełnionych grzechów, w czasach ST. I przyczyną nie jest to, że wtedy był wyluzowany, a teraz już ciśnie do nawrócenia. Nie. Pismo naucza, że grzechy Abrahama, Noego, Mojżesza, Dawida, Samuela, Estery, Daniela zostały przebaczone na podstawie dzieła Chrystusa, które dla nich ciągle jeszcze było przyszłością. Wierzący Starego Testamentu patrzyli do przodu na Golgotę przez zasłonę, cienie, które zapowiadały Jego dzieło. My patrzymy na dzieło Chrystusa wstecz. Wiemy, że ono się dokonało i jest w pełni wystarczające dla zbawienia.

Ale zasada zbawienia jest niezmienna w ST i w NT: przez wiarę Bogu .

Mamy tu stwierdzenie: W cierpliwości Bożej. Bóg znosi cierpliwie grzeszników po to, by im wybaczyć. Bóg czeka, bo nie ma upodobania w śmierci grzesznika. Bóg kocha grzesznika. Jest cierpliwy.

26 - dla okazania sprawiedliwości swojej w teraźniejszym czasie, aby On sam był sprawiedliwym i usprawiedliwiającym tego, który wierzy w Jezusa. 

Wielkie pytanie brzmi tak: w jaki sposób Bóg może karać za grzechy a jednak zbawić grzeszników? Jak  Bóg może być jednocześnie sprawiedliwym, a więc tym, który nie lekceważy grzechu i usprawiedliwiającym, a więc tym, który ogłasza nas niewinnymi.

Boża sprawiedliwość wymagała śmierci grzesznika, lecz Jego miłość pragnie zbawienia zgubionego.

Połączenie tych rzeczy stało się możliwe dzięki Chrystusowi.

Przez posłanie swojego Syna na śmierć za ludzi, Bóg rozwiązał ten wydawałoby się problem nie do rozwiązania. Kara należna wierzącemu grzesznikowi przeniesiona zostaje na rachunek Chrystusa, zaś sprawiedliwość Chrystusa przeniesiona zostaje na rachunek wierzącego grzesznika. W taki sposób człowiek zostaje usprawiedliwiony.

W ten sposób Boże dotyczące sprawiedliwości zostały spełnione. Czy Bóg nie mógł po prostu nam przebaczyć bez ofiary Jezusa? Nie mógł ponieważ to stałoby w sprzeczności z Jego sprawiedliwością. Nie mówimy, że Bóg musi wybierać między byciem łaskawym a sprawiedliwym. Krzyż nie był kompromisem między jednym i drugim. Był w pełni idealnym połączenia łaski i sprawiedliwości. Bóg sprawiedliwie potępił grzech, ale kara w Jego łasce nie spadła na nas. On sam, Boży Syn wziął nasze winy na siebie.

Niewierzący lubią udawać, że wielkim moralnym dylematem jest „jak kochający Bóg mógłby posłać kogokolwiek do piekła”. Ale to nie jest prawdziwy problem. To nawet nie przybliża problemu. Mógł to zrobić, dając każdemu sprawiedliwą wypłatę. Życie w piekle to po prostu Boży szacunek do życia, które wybrał człowiek. Człowiek na ziemi wybrał życie bez Boga, więc będzie je kontynuował. Wybrał śmierć, a więc oddzielenie od Boga za życia, będzie kontynuował życie w stanie śmierci. To nie jest teologiczny ani intelektualny problem. To dość proste.

Prawdziwym problemem, który wymaga rozwiązania, jest to, jak święty Bóg może wpuścić kogokolwiek z grzeszników do nieba. I odpowiedź brzmi: krzyż. Bóg mógłby w sprawiedliwy sposób wszystkich nas osądzić. Ale Dobra Nowina zawiera się w słowie „i”. Bóg jest sprawiedliwym I usprawiedliwiającym. Bóg jest zarówno sprawiedliwym sędzią, jak i usprawiedliwiającym Zbawicielem. Jest sędzią, który nie obniża standardów i nie zaniedbuje sprawiedliwości. Ale i usprawiedliwiającym Ojcem, który przebacza nam i przyjmuje.

„Ludzie, którzy idą do piekła zasługują aby tam być. Ludzie, którzy idą do nieba nie zasługują, aby tam być. Pierwszym jest sprawiedliwość, drugim jest łaska” – Steven Lawson

Czym jest usprawiedliwienie?

Musimy to pojęcie zdefiniować, ponieważ często pojawia się w Nowym Testamencie. Usprawiedliwienie jest wzięte z terminologii sądowej.  Jest aktem, w którym Bóg uznaje grzesznika za sprawiedliwego, jako całkowicie nadającego się do nieba z chwilą, gdy grzesznik nawróci się i uwierzy w Jezusa Chrystusa.

To nie znaczy, że wierzący staje się bezgrzeszny albo sprawiedliwy sam w sobie. Raczej Bóg przykrywa go szatą sprawiedliwości. Czyli Bóg patrzy na nas przez pryzmat dzieła Jezusa i mówi: niewinny.

Jeśli ufasz Jezusowi, to Bóg widzi cię takim jakbyś nigdy nie zgrzeszył.  

27

Gdzież więc chluba twoja? Wykluczona! Przez jaki zakon? Uczynków? Bynajmniej, lecz przez zakon wiary.

Ten plan zbawienia eliminuje wszelką chlubę. Gdyby to była nasza zasługa moglibyśmy się chlubić. Jak żołnierz otrzymalibyśmy odznaczenie za wyjątkowe zasługi na polu religijnym.

Gdyby wiara była naszym dziełem moglibyśmy mieć powód do chluby, że ja wierzę, a nie ty. Ja okazałem się być godny tego, ze Bóg mnie dotknął i nawrócił. Ale ten urywek wytrąca nam z rąk jakikolwiek powód do chluby.

Paweł miał wiele powodów do chluby:

Flp 3:5-11

5) obrzezany dnia ósmego, z rodu izraelskiego, z pokolenia Beniaminowego, Hebrajczyk z Hebrajczyków, co do zakonu faryzeusz, (6)co do żarliwości prześladowca Kościoła, co do sprawiedliwości, opartej na zakonie, człowiek bez nagany. (7) Ale wszystko to, co mi było zyskiem, uznałem ze względu na Chrystusa za szkodę. (8) Lecz więcej jeszcze, wszystko uznaję za szkodę wobec doniosłości, jaką ma poznanie Jezusa Chrystusa, Pana mego, dla którego poniosłem wszelkie szkody i wszystko uznaję za śmiecie, żeby zyskać Chrystusa (9) i znaleźć się w nim, nie mając własnej sprawiedliwości, opartej na zakonie, lecz tę, która się wywodzi z wiary w Chrystusa, sprawiedliwość z Boga, na podstawie wiary, (10) żeby poznać go i doznać mocy zmartwychwstania jego, i uczestniczyć w cierpieniach jego, stając się podobnym do niego w jego śmierci, (11) aby tym sposobem dostąpić zmartwychwstania.

Całkiem imponująca lista. CV. Pochodzenie, rodzina, wykształcenie, edukacja, profesjonalizm! Ale mówi, że to śmiecie (w.8). Jeśli rozumiesz Ewangelię, to nie przypiszesz sobie nawet 0,001 % zasług sobie w swoim zbawieniu. Nie dlatego, że jesteś pokorny, lecz dlatego, że takowych nie posiadamy.

Jeśli rozumiemy Ewangelię, nie będziemy nigdy chlubili się czymkolwiek przed Bogiem.

28 - Uważamy bowiem, że człowiek bywa usprawiedliwiony przez wiarę, niezależnie od uczynków zakonu.

Konkluzja jest taka, że ludzie są usprawiedliwieni przez wiarę, a nie przez uczynki Prawa.

Ktoś powie? A co uczynkami? Czy są nieważne?

Są ważne, ale musimy rozumieć gdzie jest ich miejsce. Jesteśmy zbawieni do dobrych uczynków, a nie przez dobre uczynki. Oznacza to, że człowiek zbawiony to taki, którego życie jest przemienione i widzimy to po uczynkach. Drzewo poznajemy po owocach. Zatem to nie uczynki nas zbawiają, ale o ile nie jesteś łotrem na krzyżu nie wejdziesz do nieba bez uczynków. To jest to, o czym mówi Jakub: Wiara bez uczynków jest martwa.

Jesteś zbawiony wyłącznie przez wiarę. Ale prawdziwa wiara nigdy nie jest sama. Ma rodzeństwo. Ich imiona to: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, wstrzemięźliwość.

piątek, 29 października 2021

95 tez gdańskiego pastora

Na tegoroczny Dzień Reformacji (31.10.) publikuję własnych 95 tez. W 1517 roku mógł to zrobić zwykły augustiański zakonnik, dziś może to zrobić zwykły pastor. Oczywiście daleko mi do Lutra, choć liczba 95 nie jest przypadkowa. Jeśli ktoś chciałby uniknąć skojarzeń z reformatorem Kościoła, to najprościej będzie jeśli pomyślicie o liczbie 95 jako o numerze, z którym występował w wyścigach samochodowych ZygZak z animowanego filmu „Auta” lub o numerze startowym dwukrotnego mistrza świata na żużlu – Bartosza Zmarzlika bądź też o numerze kierunkowym do mojego rodzinnego Gorzowa Wlkp.

Niniejsze tezy dotyczą w głównej mierze potrzeby powrotu do teologii Reformacji i nauczania Pisma Świętego wśród kościołów protestanckich. Sądzę bowiem, że obecny świat protestancki znajduje się w większej potrzebie reformacji aniżeli XVI-wieczny Kościół Rzymskokatolicki.

Oczywiście nawet liczba 95 (pamiętacie: ZygZak i Zmarzlik) nie wyczerpuje żadnego z tematów, których dotyczą tezy. Jest to zaledwie ich muśnięcie. Proszę potraktujcie je jako zaproszenie do dyskusji.

Nie chciałbym dewastować drzwi ani mienia kościołów, dlatego też nie będę ich przybijał ani naklejał na drzwi wejściowe żadnego budynku kościelnego. Publikuję je natomiast na wirtualnych drzwiach, a więc facebookowym „wallu” oraz moim blogu, natomiast moimi gwoździami są klawisze mojego laptopa. Jeśli z którąś z tez się nie zgodzisz (co byłoby ryzykowane i kontrowersyjne), pamiętaj o treści tezy 77. 

Tezy możecie przeczytać jednym ciągiem znajdując chwilę czasu w ciągu dnia, możecie je użyć jako platformę do dyskusji podczas domowych spotkań biblijnych, możecie je wydrukować i powiesić na tablicy kościelnej w waszym budynku (to dopiero byłaby odwaga!), bądź też porozmawiać na radzie zborowej lub zebraniu członkowskim, by część z niniejszych myśli – jeśli Was Słowo Boże, Duch Święty i zdrowy rozsądek przekonają – wprowadzić w życie w swoim Kościele. 

Jeśli w jakikolwiek sposób będą one Was inspirowały i pobudzały do refleksji, uznam, że spełniły swój cel. Jeśli chciałbyś porozmawiać o treści którejkolwiek z tez – napisz do mnie. Z chęcią pogłębię temat.   

EWANGELIA, NARODZENIE NA NOWO, NAWRÓCENIE 

1. Ewangelia to Tryb Oznajmujący, nie rozkazujący. Oznajmia o tym, co Bóg uczynił dla nas i dla świata w Chrystusie, a nie o naszych powinnościach. Nasze powinności (nawrócenie i wiara) przychodzą później, jako odpowiedź na Ewangelię. 

2. Jedyną drogą do zbawienia jest Jezus Chrystus. Nie ma innej drogi. Dlatego powinniśmy głosić Ewangelię przedstawicielom wszystkich narodów i wierzeń, ludziom religijnym, a także ludziom bez religii.

3. Grzech nas duchowo zabił, a nie zranił. Potrzebujemy narodzenia na nowo, a nie uleczenia ran. 

4. Nie narodziliśmy się na nowo z powodu naszego nawrócenia. Raczej nawróciliśmy się do Boga, ponieważ On zrodził nas na nowo. Nowe narodzenie poprzedza nawrócenie.

5. Zbawienie mamy wyłącznie z łaski, wyłącznie przez wiarę w Jezusa. Łaska Boża nie tylko jest nam niezbędna dla zbawienia. Jest w pełni wystarczająca do zbawienia.

6. Pan Jezus nie utraci żadnej ze swoich owiec (tych, którzy narodzili się na nowo). Jesteśmy bezpieczni nie dlatego, że trzymamy się mocno Jezusa, lecz dlatego, że On trzyma mocno nas.

7. Jesteśmy zbawieni do dobrych uczynków, nie zaś przez dobre uczynki. Dlatego nie ma zbawienia bez dobrych uczynków.  O ile nie jesteś łotrem na krzyżu to nie wejdziesz do nieba bez dobrych uczynków – jako owocach wiary, a nie zasługach. Drzewo poznajemy po owocach, nie tabliczkach. 

8. Bóg kocha grzeszników. Bóg kocha świat, również swoich nieprzyjaciół. Udziela powszechnych błogosławieństw wierzącym i niewierzącym. Dlatego wzywa nas do miłowania nieprzyjaciół.

9. Chrystus jest Niebiańskim Mężem – monogamistą. W szczególny sposób umiłował Oblubienicę, Kościół. Jest to miłość przymierza, którą nie objął innych kobiet – religii i filozofii. 

10. Wyznanie grzechów ludziom przeciwko którym zgrzeszyłeś oraz (jeśli to możliwe) zadośćuczynienie za nie – nie jest dodatkiem do prawdziwego żalu i szczerego nawrócenia do Boga. Jest ich nieodzowną częścią.

11. Zbawienie w Piśmie Świętym definiowane jest nie tyle przez pryzmat przyswojenia pewnych informacji, lecz nawiązania więzi: z Bogiem i Jego rodziną (co zawiera w sobie kroczenie w prawdzie). To dlatego obrazem zbawienia w Biblii jest wspólna radosna uczta, a nie sala wykładowa lub koncertowa. Tę prawdę powinna odzwierciedlać forma nabożeństwa.

12. Jeśli Jezus nie jest twoim Panem i nie poddałeś Jemu w posłuszeństwo swojego życia, to nie jest również twoim Zbawicielem.

13. Jednym z największych niebezpieczeństw dla duszy jest chęć bycia porządnym, religijnym człowiekiem bez nawrócenia, bez Jezusa. Z takiej religijności, z takich dobrych uczynków człowiek powinien się nawrócić jak z każdego innego grzechu.

14. Usprawiedliwieni jesteśmy nie poprzez wiarę w doktrynę usprawiedliwienia przez wiarę (która oczywiście jest biblijna). Usprawiedliwieni jesteśmy poprzez wiarę w Jezusa Chrystusa. Doktryna usprawiedliwienia przez wiarę wyjaśnia w jaki sposób wierzący w Jezusa stają się niewinni w Bożych oczach.

15. Kościół nie prowadzi misji. Kościół jest misją.  

16. Zwykle mamy dwa rodzaje świadectw w Kościele: świadectwa nawróconych Szawłów i Nebukadnesarów oraz świadectwa Dawidów i Tymoteuszów. Świadectwa pierwszych opowiadają o momencie lub okresie nawrócenia oraz wielkiej zmianie, jaka wydarzyła się w ich życiu. Świadectwa drugich opowiadają o wierze od najwcześniejszych chwil życia. Oba rodzaje świadectw są pięknymi dowodami łaski Boga, który działa jak chce i kiedy chce.

BIBLIA

17. Biblia nie zawiera Słowa Bożego. Biblia jest Słowem Bożym. Jest w pełni natchniona, nieomylna, bezbłędna, jeśli chodzi o wszystkie fakty, które opisuje, również w warstwie chronologicznej, historycznej, geograficznej.

18. Natchnione, bezbłędne, autorytatywne Słowo Boże mamy dzisiaj w Biblii, całej Biblii i nigdzie poza Biblią. 

19. To nie nauka, historia, archeologia, fizyka udowadniają wiarygodność Biblii. To Biblia jest standardem oceniającym i interpretującym wiarygodność odkryć archeologicznych, fizyków, twierdzeń historyków oraz wszelkich innych naukowców. Autorytet Pisma Świętego wynika z tego, kto jest autorem Słowa Bożego, a nie akceptacji ludzi (nauki, kościoła itd.). Bóg nie potrzebuje ludzkiego przyzwolenia, by mówić z autorytetem.

20. Biblia nie powinna być odczytywana ani literalnie, ani metaforycznie. Interpretację określa bowiem sam tekst, księga. Są w niej księgi poetyckie, apokaliptyczne, historyczne, ewangelie, mądrościowe... Bóg jest różnorodny. 

21. Spisane wyznania wiary Kościoła nie są Słowem Bożym. Jednak odcinanie się o wszelkich wyznań wiary Kościoła jest postawą sprzeczną z Pismem Świętym i naraża wspólnotę na podmuchy chwiejności, błędów, herezji. 

22. Kościół, który nie naucza na temat pieniędzy, edukacji, ekonomii, polityki, prawa, kultury jest kościołem, który nie naucza z całej Biblii. Nie zaniedbujmy Księgi Kapłańskiej, Ksiąg Samuela lub Księgi Ozeasza. Pastor powinien być sługą (całego) Słowa Bożego, nie zaś kolekcjonerem i akwizytorem ulubionych tematów lub wersetów.

23. Stary Testament jest o Chrystusie. Czytając każdą księgę Starego Testamentu zadawaj sobie pytanie: czego ona uczy mnie o Chrystusie? 

24. Księga Rodzaju jest księgą o początkach świata. Wszystkie postacie w niej wymienione naprawdę istniały. Wszystkie wydarzenia w niej opisane miały miejsce. Wynika to nie tylko ze stylu i formy literackiej samej księgi (również początkowych rozdziałów), lecz również z nauczania Pana Jezusa oraz apostoła Pawła, którzy potwierdzają historyczność Ogrodu Eden, Adama, Ewy, węża, opisu upadku, Kaina, Abla, potopu itd.

25. Siedmiodniowy tydzień mamy z konkretnej przyczyny. Bóg stwarzał świat w sześć dni, a siódmego odpoczął. 

26. Dniem Pańskim w Nowym Przymierzu jest niedziela. Jest to dzień zmartwychwstania pierworodnego z umarłych (Chrystusa), a więc dzień początku nowego stworzenia, wyjścia z niewoli grzechu, którego cieniem był szabat. Z tego powodu rozpoczynamy tydzień od wspólnego nabożeństwa, a więc posilenia od Chrystusa wokół Jego Słowa i Stołu we wspólnocie Kościoła.

REFORMACJA I HISTORIA

27. Reformacja nie była zaledwie pierwszym impulsem do kolejnych, radykalnych przemian w Kościele. Była dążeniem do teologicznej precyzji, do której daleko współczesnym liberalnym oraz wielu ewangelicznym środowiskom. Dlatego wyznania wiary kościołów reformacji należą do najwierniejszych wykładów prawd Bożego Słowa.

28. Biblia naucza o ciągłości istnienia Kościoła. Nie istnieje czarna dziura pomiędzy czasami apostolskimi a pojawieniem się Marcina Lutra lub współczesnych denominacji protestanckich. Kościół do XVI wieku to również nasz (protestantów) kościół. Nowy Testament naucza, że historia Izraela to nasza (chrześcijan) historia. Niekoniecznie jest to zawsze chlubna historia, lecz odcinanie się od niej oznacza, że twoja religia pojawiła się wraz z twoją denominacją lub z pojawieniem się twojego pastora, co byłoby druzgoczącym wnioskiem.

29. Tertulian, Klemens Rzymski, Ireneusz z Lyonu to nie ojcowie, lecz prapraprawnukowie Kościoła. Ojcami Kościoła są m.in. Abraham, Izaak, Jakub, Mojżesz. To nasi bracia w Chrystusie. Wiara chrześcijańska rozpoczyna się w Księdze Rodzaju, nie w Ewangelii Mateusza.

30. Odpowiedzią na katolickie, współczesne pop-ewangeliczne, liberalne lub charyzmatyczne zniekształcenia doktryny i praktyki jest reformacja, a więc powrót do biblijnej dbałości o wykład Słowa Bożego, biblijną liturgię, wierne sprawowanie sakramentów. 

LITURGIA I NABOŻEŃSTWO

31. Nabożeństwo powinno być liturgiczne. Nie jest spotkaniem o Bogu, lecz z Bogiem. Jest dialogiem Oblubieńca (Chrystusa) z Oblubienicą (Kościołem). Zarówno cała Biblia (nie tylko Nowy Testament), jak i mądrość historycznego Kościoła powinny być uwzględniane jeśli chodzi o formę i treść liturgii nabożeństwa. 

32. Psalmy są śpiewnikiem Kościoła danym od Boga. Powinny być śpiewane podczas nabożeństwa. Oczywiście nie tylko Psalmy.

33. Styl muzyki w Kościele nie powinien być rodzajem kastracji dla mężczyzn. Nie prośmy mężczyzn, by śpiewając współczesne pieśni na nabożeństwie stawali się zniewieściali dla Jezusa.

34. Kryterium odpowiedniej pieśni do śpiewania w Kościele jest nie tylko tekst, ale i to, czy wspólnota jest w stanie ją razem zaśpiewać, gdy wysiądzie prąd, bez instrumentów.

35. Jeśli ponad 70% czasu nabożeństwa zajmuje nauczanie, wówczas kościół zamienia się w salę wykładową, a skutkiem jest przeintelektualizowanie. Jeśli ponad 70% czasu nabożeństwa zajmuje muzyka, wówczas kościół zamienia się w salę koncertową, a skutkiem jest antyintelektualizm. Pan Jezus nazwał świątynię domem modlitwy. Szukaj wspólnoty kościoła, którą mógłbyś określić w ten sposób.

36. Formę nabożeństwa w Kościele powinno określać Boże Słowo, a nie świecka kultura lub oczekiwania niechrześcijan. Świątynia Boża powinna być wznoszona wedle Bożych instrukcji, nie zaś wedle chęci dopasowania do zewnętrznej kultury.

37. Kościół spotykający się na nabożeństwie w świątyni współczesnego konsumpcjonizmu – galerii handlowej to może być dobra idea pod warunkiem, że to kościół kształtuje galerię handlową (kulturę zewnętrzną), a nie odwrotnie, a więc dostosowuje formę nabożeństwa, terminologię, wystrój do świeckich świątyń i nawyków współczesnego konsumpcjonizmu.

38. Przed reformacją ludzie w Kościele lepiej znali dogmaty kościelne niż Biblię. Dziś pop-ewangeliczni chrześcijanie lepiej znają aforyzmy motywacyjne i piosenki pop-worshipowych wykonawców niż Księgi Samuela czy List do Rzymian. Odnowa serca, rodziny, Kościoła, kultury zaczyna się od powrotu do Bożego Słowa (Biblii), odnowy nabożeństwa (liturgii) skoncentrowanego na Bogu, a nie człowieku (najczęściej tym spoza kościoła), miłości uczniów Jezusa: do Boga, siebie nawzajem i do prawdy Bożego. 

39. Strategią ewangelizacji nie powinno być znoszenie rozróżnienia między Kościołem a zewnętrzną kulturą rozrywki i marketingiem. Obecnie można zaobserwować mocny wpływ świeckiej psychologii i marketingu biznesowego na „odreligijnianie” Kościoła. 

40. Współczesny Kościół pod wieloma względami znajduje się w podobnym miejscu, co Kościół przed reformacją: w centrum jest człowiek, a nie Bóg. Ludzkie nauki zastępują znajomość Pisma Świętego. Historie opowiadane przez ludzi zastępują historię opowiadaną przez Boga. Nabożeństwo staje się występem (prezentacją) jednego aktora lub kilku muzyków. Rozprzestrzeniają się zabobony (warsztaty interpretacji snów, pozytywne wyznawanie, teologia sukcesu...) i bałwochwalstwo (nazywanie "Słowem od Pana" czegoś, co nim nie jest). 

41. Każdy człowiek potrzebuje Boga, ale i Kościoła Boga. Jezus przyrównuje wierzących do owiec, nie do kojotów. Owca jest zwierzęciem stadnym. Potrzebujemy nie tylko Pasterza, ale i siebie nawzajem. Kochaj Jezusa i kochaj Kościół – Jego ciało.

42. W sercu protestanckiego nabożeństwa stoi Słowo Boże i Komunia –  centralne dary od Chrystusa. Dlatego w centrum kościołów reformacji stoją kazalnica i stół. Przy jednym słuchamy jak dobry jest Bóg, przy drugim spożywamy i doświadczamy jak dobry jest Bóg. Nie powinniśmy usuwać z nabożeństwa któregokolwiek z nich.

43. Ciało jest naczyniem uwielbienia Boga. Nie tylko nasze mózgi i uszy powinny być zaangażowane podczas nabożeństwa, lecz również usta oraz ręce. Wznoszenie rąk w geście uwielbienia Bogu jest wezwaniem Psalmów. Pismo wspomina również o ugięciu kolan, klękaniu jako odpowiedniej postawie ciała podczas wyznania grzechów lub modlitwy błagalnej. Razem nie tylko śpiewamy, ale i razem modlimy się, odpowiadamy w liturgicznym dialogu, wyznajemy grzechy, wyznajemy wiarę…

44. Budowanie poprawnej teologii i praktycznego chrześcijaństwa rozpoczyna się od cotygodniowego uczestnictwa w niedzielnym nabożeństwie. Udział w nabożeństwie to najważniejsze wydarzenie w ciągu tygodnia. Nie zaniedbuj go. Swoją postawą podczas nabożeństwa ucz dziecko różnicy pomiędzy oddawaniem chwały Bogu, a chodzeniem do kościoła.

45. Nie istnieje nabożeństwo-online bez spotkania Kościoła. Istnieje natomiast transmisja online nabożeństwa, które odbywa się we wspólnocie Kościoła.

46. Dzieci powinny być obecne na całym nabożeństwie Kościoła. Nie są sympatykami lub wnukami Pana Boga. Są częścią Bożego ludu. Nabożeństwo jest dla całej rodziny Bożej, nie tylko dla jej dorosłej części.

47. Bóg wpisał w płeć znaczenie teologiczne i symboliczne, a nie jedynie funkcję biologiczną. Dlatego Pismo Święte nie mówi o żonach pastorach, lecz o żonach pastorów. Ordynacja pastorska kobiet to nie reformacja, lecz deformacja Kościoła. 

48. Głosowanie synodu tego czy innego kościoła nad tym, czy kobiety mogą być pastorami w kościele ma takie samo znaczenie jak głosowanie synodu nad tym, czy mężczyźni mogą zostać matkami lub czy istnieje piekło. Nie są to kwestie związane z przyzwoleniem lub dopuszczeniem przez taki czy inny kościół, lecz rozpoznaniem rzeczywistości opisanej przez Boga w Jego Słowie (Biblii).

CHRZEST

49. Chrzest nie jest pieczętowaniem tych, o których mamy pewność, że będą w niebie. Chrzest jest rozpoczęciem procesu uczniostwa i wzrostu w Chrystusie. Każdy chrzest jest chrztem duchowego niemowlęcia. Wszyscy wierzymy w chrzest niemowląt.

50. Chrzest jest Bożym działaniem, nie działaniem człowieka. To On nas chrzci, my zaś jesteśmy chrzczeni. To On coś ogłasza, nie my. Z tego faktu wynika wiele teologicznych i praktycznych prawd.

51. Zanurzenie nie jest jedynym biblijnym modelem chrztu. Dopuszczalne są także polanie lub pokropienie. Biblia nie upiera się przy ilości wody przy chrzcie. Baptidzo w Nowym Testamencie nie zawsze oznacza zanurzenie.

52. Dzieci chrześcijan są małymi uczniami Jezusa, nie poganami. Biblia opisuje je tymi samymi określeniami co wierzących dorosłych: wierzący, święci, domownicy wiary, Boże potomstwo… Do takich jak one należy Królestwo Boże. Są częścią ludu Bożego – zarówno w Starym, jak i w Nowym Testamencie. Dlatego powinny być chrzczone i formalnie włączone do Kościoła.

53. Niemowlęta i małe dzieci nie są nieświadome. Czują, oddychają, śmieją się, płaczą, odbierają dźwięki. Wszyscy rodzice, bez względu na teologiczne przekonania, mówią do swoich niemowląt. I wierzą, że to ma znaczenie. To samo względem nich czyni Bóg w chrzcie i głoszonym Słowie Bożym.

54. Chrzest domostw stanowi około połowę wszystkich relacji o chrztach w Nowym Testamencie. Nie był czymś incydentalnym, lecz powszechnym; czymś, co Bóg czynił od zawsze – włączając do przymierza dorosłych oraz dzieci. Duch Święty nie wspomina o wieku domowników, z czego płynie wniosek, że nie powinniśmy dywagować na ten temat lub stawiać domownikom wiekowych ograniczeń, aby mogli stać się częścią Bożej rodziny. Kościół nie należy do grupy z kategorii „dozwolone od lat 18”.

55. Biblia, starożytne wyznania Kościoła oraz konfesje reformacji mówią o „jednym chrzcie”. Każdy kolejny chrzest poza pierwszym jest niepotrzebną rebaptyzacją, nie zaś chrztem w ujęciu biblijnym.

WIECZERZA PAŃSKA (KOMUNIA)

56. Wieczerza Pańska (Komunia) powinna mieć miejsce co tydzień, a więc na każdym nabożeństwie Kościoła. „Ilekroć się gromadzicie jako Kościół”. 

57. Pan Jezus zaprasza do Komunii wszystkich chrześcijan, a więc ochrzczonych i ufających Mu jako Panu i Zbawicielowi. Wieczerza jest społecznością całego ciała (Kościoła), włączając w to również ochrzczone dzieci, które są jego częścią.

58. Udział w Komunii nie jest nagrodą za poprawne życie lub dojrzałość w wierze. Jest obrazem Ewangelii – łaską dla słabych i grzesznych, posileniem dla głodnych i spragnionych Chrystusa.

59. Wieczerza Pańska jest posiłkiem – duchową ucztą, podczas której Chrystus usługuje swoim uczniom i posila ich. Z tego powodu postawą, która najlepiej wyraża teologiczne znaczenie Komunii jest postawa siedząca. Apostołowie podczas ostatniej Wieczerzy nie klękali przed chlebem, nie musieli wstawać, by go przyjąć, jedli w postacie siedzącej/półleżącej. W nabożeństwie starotestamentowym nie było wina, a uczestnicy stali. Odkąd Jezus złożył doskonałą ofiarę na krzyżu, możemy odpocząć w Jego dziele – usiąść wokół Jego Stołu i cieszyć się m.in. winem – królewskim napojem radości zbawienia w Chrystusie.

60. Kościół z nie do końca precyzyjną teologią Wieczerzy Pańskiej, który jednak praktykuje ją co tydzień jest bliższy apostolskiego wzorca niż kościół, który o niej rozprawia w teorii, dopina teologiczne szczegóły, lecz nieomal nie praktykuje lub spożywa rzadko. Posilenie od Chrystusa otrzymujemy przy Stole Pańskim, nie rozprawiając o nim.

61. Nabożeństwo z dobrym kazaniem, lecz bez Wieczerzy Pańskiej jest jak wysłuchanie wspaniałego przepisu na smaczne danie, lecz niespożycie go.

62. W trakcie Wieczerzy Pańskiej przemiana następuje nie na Stole –  wśród elementów Komunii, lecz na krzesłach –  wśród uczestników Komunii. Oznacza to, że chleb i wino są nie tylko symbolem, lecz środkami umocnienia wierzących ciałem i krwią Pańską dzięki mocy Ducha Świętego.

63. Pan Jezus podał uczniom chleb i wino oddzielnie. Kielich podał dopiero po tym, gdy zjedli chleb. Nie maczał chleba w winie. Nie podawał im chleba i wina jednocześnie. Ma to ważne znaczenie teologiczne. Ciało i krew zwierząt składanych w ofierze – symbolizujących dzieło Jezusa – były rozdzielane. 

64. Jezus podczas Wieczerzy dawał uczniom wino, nie sok. Wino (alkohol) jest dobrym Bożym darem. Pijaństwo jest od diabła. Walka z nadużyciami nigdy nie powinna polegać na walce z użyciem.

KULTURA I ETYKA

65. Jest miejsce na teologiczne dysputy między chrześcijanami. Jednak prawdziwym wyzwaniem nie jest dla ciebie chrześcijanin z innym poglądem, lecz inwazja bezbożności dotykająca chrześcijan i kościoły: prawo do aborcji, rewolucja seksualna, marksizm kulturowy, nadmierna ingerencja państwa i niszczenie wolności obywatelskich danych nam przez Boga.

66. Świat i wszystko w nim należy do Boga. Dlatego modlimy się, by Jego wola działa się na ziemi na wzór nieba. Władza cesarza jest władzą delegowaną, nie absolutną. Zgodnie ze słowami Pana Jezusa, cesarzowi należy oddawać to, co cesarskie. Nic ponadto.

67. Chrystus swoim pierwszym przyjściem zainaugurował erę Królestwa Bożego. On jest jego uosobieniem. Od tamtej pory Królestwo Boże się rozwija, a nie kurczy - zgodnie z podobieństwem Pana Jezusa o ziarnie gorczycznym i drzewie, zaczynie i mące, czy z proroctwem Księgi Daniela o małym kamyku, który staje się górą. Pełnia Królestwa należy jednak do przyszłości, o co modlimy się w Modlitwie Pańskiej ("Przyjdź Królestwo Twoje"). 

68. Prawo Kościoła do czczenia Boga nie wynika z przyzwolenia polityków. Dlatego żaden polityk nie może chrześcijanom tego zabronić. Źródłem naszych praw jest Bóg, nie premier lub rząd. Ich zadaniem jest tych praw strzec, chronić. Jeśli sami je pogwałcają, odbierają, to należy modlić się o ich opamiętanie lub odsunięcie ich od władzy.

69. Ambona nigdy nie może być podporządkowana interesom polityków, lecz jednocześnie ambona powinna mieć do powiedzenia coś, co wszyscy politycy powinni usłyszeć.

70. Bóg ustanowił trzy wspólnoty: rodzinę, kościół, państwo. Wyznaczył ich reprezentantów oraz kompetencje każdej z nich. Rodzina jest ministerstwem zdrowia i edukacji (chodzi o odpowiedzialność). Kościół jest ministerstwem Słowa i sakramentów. Państwo jest ministerstwem sprawiedliwości i obrony. Wszystkie trzy „ministerstwa” mogą się wzajemnie wspierać i przenikać, lecz nie mogą zawłaszczać kompetencji powierzonych przez Boga pozostałym dwóm. Każde z nich odpowiada przez Królem – Trójjedynym Bogiem. Oddzielenie kościoła od państwa nie oznacza oddzielenia państwa od Boga. 

71. Aborcja jest zabójstwem człowieka. Powinna zostać zakazana. Niestety stanowisko ws. aborcji wielu ewangelicznych i ewangelickich pastorów można podsumować następująco: „Jestem przeciwny aborcji, gdyż jest zabiciem człowieka, lecz inną sprawą jest to, czy powinniśmy jej zabraniać”. Mówisz „nie” i w tym samym oddechu mówisz „tak”. Można to samo powiedzieć krócej: H#$2sL+&2wt_SH i ma tyle samo sensu. Jeśli twój pastor jest niewyraźnie brzmiącą trąbą, zachęć go do nastrojenia jej lub używania innej. Jeśli woli niewyraźną, nie katuj swoich uszu niewyraźnymi dźwiękami.

72. Kara śmierci jest nadal sprawiedliwą karą. Bóg nie zmienił zdania. 

EKUMENIZM

73. Ekumenizm, który idzie na kompromis z Ewangelią jest budowaniem jedności bez prawdy. Nie każda jedność podoba się Bogu, np. jedność w wyznawaniu fałszywej doktryny, przesądów, jedność w grzechu. Prawda Bożego Słowa stoi ponad jednością. Zapędzenie wszystkich chrześcijan do jednego miejsca w jednych strukturach nie utworzy jedności, lecz tłum. Spoiwami jedności chrześcijan według Pisma Świętego są: jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest.

74. Kościoły, które separują się od innych mogą wciąż być kościołami, lecz separatystycznymi. Łódka, która płynie po oceanie może naiwnie sądzić, że jest na nim jedyna. Im wcześniej sobie uświadomi krótkowzroczność tym lepiej. Sekciarka mentalność nigdy nie wyda dobrych owoców.

75. Powinniśmy współpracować z innymi kościołami w kwestiach, w których nie idziemy na kompromis z Ewangelią. Powinniśmy wydawać wspólne oświadczenia szczególnie w kwestiach etycznych, obyczajowych, kulturowych, w obronie dyskryminowanych i uciśnionych. Wspólny i jednomyślny głos Kościoła służy lepiej dziełu Bożego Królestwa aniżeli partykularne interesy pojedynczych zborów lub denominacji. 

76. Jeśli jesteś pastorem/starszym i do twojej wspólnoty chce się przenieść chrześcijanin z innego kościoła, poproś jego poprzedniego pastora o list polecający, aby przeniesienie członkostwa miało miejsce w duchu jedności i pokoju. Jesteśmy (różniącą się) jedną rodziną, nie zaś wieloma różnymi konkurującymi religiami. Separatyzm nigdy nie należał do cech zdrowego kościoła. 

77. Różnice w kościele w sprawach drugorzędnych nie są problemem. Większym problemem jest reakcja chrześcijan na owe różnice. Nie pozwól, by grzech kłótliwości, wrogości, gniewu zdominował twoje relacje z bratem, z którym się różnisz. Jesteś mu winien miłość.

CHARYZMATYZM

78. Chrzest Duchem Świętym jest związany ze zradzającym człowieka na nowo działaniem Ducha Świętego. Jest integralną częścią zbawienia, które otrzymujemy przez wiarę, nie zaś dodatkiem do zbawienia. Nie jest udziałem niektórych chrześcijan, lecz wszystkich prawdziwie narodzonych na nowo. Kto nie ma Ducha Świętego, ten nie należy do Chrystusa

79. We współczesnym Kościele nie ma urzędu apostolskiego lub prorockiego, które były związane z zakładaniem fundamentu Kościoła. Fundament został założony. Jako żywe kamienie budujemy nową świątynię (Kościół) na nauce apostołów i proroków, którą mamy spisaną w Piśmie Świętym. 

80. Bóg jest niezmiennie Bogiem cudów. Wciąż uzdrawia i czyni niezwykłe rzeczy w świecie i życiu ludzi. Dlatego masowe imprezy uzdrowieniowe organizowane w kościołach, halach lub stadionach, są przejawem odejścia od biblijnego nauczania nt. Bożego uzdrawiania i służby Jezusa. 

81. Człowiek wierzący ma prawo chorować bez poczucia winy, że zawodzi Pana Boga lub doświadcza w ten sposób kary. Choroby niekoniecznie są karą za grzech lub dziełem diabła. Bóg (używając jako narzędzia szatana) dotknął chorobą Hioba i nie miało to nic wspólnego z tym, że Hiob zawiódł.  

ESCHATOLOGIA

82. Są dwa miejsca pobytu duszy po śmierci: niebo i piekło. Nie jedno, nie trzy. Biblia nie naucza ani o powszechnym zbawieniu, ani o czyśćcu.

83. Piekło jest jedynie przedłużeniem wyboru człowieka do życia bez Boga. To duchowa śmierć w nienaturalnym dla człowieka oddzieleniu od swojego Stwórcy.

84. Niebo jest miejscem zbawionych, a więc tych, którzy złożyli swoje grzechy przed Chrystusem i zaufali Jemu. Piekło jest dla tych, którzy postanowili żyć bez Boga. Ten rodzaj życia będą kontynuowali po śmierci. Stan zbawionych i potępionych jest wieczny i nieodwracalny.

85. Ostatecznym celem dla świata jest jego odnowienie. Jezus umarł za świat, aby go zbawić, a nie potępić. Koniec historii to Nowa Jerozolima zstępująca z nieba na ziemię. Ostateczną rzeczywistością jest nowa ziemia i nowe niebo zjednoczone ze sobą. Zapowiedź tego widzimy w osobie Chrystusa – prawdziwym Bogu i prawdziwym człowieku. 

86. Będzie jedno powtórne przyjście Chrystusa. Będzie ono głośne i widzialne. Wówczas nastąpi zmartwychwstanie ciał i sąd ostateczny. Nauka o niewidzialnym, sekretnym i cichym pochwyceniu Kościoła nie jest nauką Pisma Świętego.

RODZINA, SEKS, PŁEĆ

87. Wspólnoty akceptujące związki homoseksualne nie powinny być nazywane „kościołami”. 

88. Żaden pastor lub urzędnik państwowy nie posiadają supermocy, by stworzyć coś takiego jak „małżeństwo homoseksualne”. Nawet jeśli są absolwentami Hogwartu.

89. Kościół jest miejscem dla osób doświadczających homoseksualnych wyzwań. Nie jest miejscem dla osób, które uważają związki homoseksualne za zgodne z Bożym upodobaniem. Kościół powinien być królestwem łaski i przebaczenia grzechu, a nie akceptacji grzechu.

90. Seks pozamałżeński, w tym seks przed ślubem jest w Bożych oczach grzechem.

91. Są dwie płcie: męska i żeńska. Małżeństwo to kobieta + mężczyzna. Mężczyzna i kobieta, którzy mają dziecko to tata i mama.

92. W sprawie uzgadniania płci powinniśmy uzgodnić przynajmniej jedną rzecz: nie jest ona kwestią uzgodnień człowieka, lecz Boga. 

93. Jeśli jesteś chrześcijaninem nie poślubiaj osoby niewierzącej. 

94. Jeśli jesteście rodziną chrześcijańską praktykujcie regularną modlitwę i czytanie Pisma Świętego z dziećmi.

95. Nie słuchaj żadnego nauczyciela Biblii, który nie okazuje miłości, szacunku, życzliwości swojej żonie.