Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Boże Narodzenie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Boże Narodzenie. Pokaż wszystkie posty

środa, 14 maja 2025

Maria, Matka Boża: fakty i mity

Ewangeliczny Kościół Reformowany, Gdańsk, Kazanie z dnia 2024-12-08

Mamy drugą Niedzielę Adwentu. I na tę okoliczność zaczniemy krótką serię kazań nt. postaci związanych z Bożym Narodzeniem. Na początek powiemy nt. Marii, matki naszego Pana Jezusa. Dzisiejsze kazanie zatytułowałem: „Maria, Matka Boża: fakty i mity”.

TEKST

26) A w szóstym miesiącu Bóg posłał anioła Gabriela do miasta galilejskiego, zwanego Nazaret, (27) do panny poślubionej mężowi, któremu było na imię Józef, z domu Dawidowego, a pannie było na imię Maria. (28) I wszedłszy do niej, rzekł: Bądź pozdrowiona, łaską obdarzona, Pan z tobą, błogosławionaś ty między niewiastami. (29) Ale ona zatrwożyła się tym słowem i rozważała, co by mogło znaczyć to pozdrowienie. (30) I rzekł jej anioł: Nie bój się, Mario, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. (31) I oto poczniesz w łonie, i urodzisz syna, i nadasz mu imię Jezus. (32) Ten będzie wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego. I da mu Pan Bóg tron jego ojca Dawida. (33) I będzie królował nad domem Jakuba na wieki, a jego królestwu nie będzie końca. (34) Na to Maryja rzekła do anioła: Jakże się to stanie, skoro nie znam męża? (35) Anioł Jej odpowiedział: Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym.

STRESZCZENIE TEKSTU

Co się dzieje? Bóg posłał anioła Gabriela, jednego z potężniejszych Aniołów, do Marii, młodej ok. 14-16 letniej wówczas dziewczyny zaręczonej z Józefem.

Powitanie Gabriela jest pełne honorów wobec Marii: Bądź pozdrowiona, łaską obdarzona, Pan z tobą, błogosławionaś ty między niewiastami. Jest ewidentnie wyróżniona spośród wszystkich kobiet (w.28).

Maria jest zatrwożona i zakłopotana tym pozdrowieniem. Nie do końca wie co się właśnie dzieje (w.29). Anioł więc rozwija wspaniałą nowinę, z którą przybył. Oznajmia, że Maria znalazła łaskę u Boga. Łaskę czyli wolną, niczym nie wysłużoną Bożą przychylność. Nie czytamy, że była to nagroda dla Marii za jej uczynki, zasługi. Była to łaska Boża okazana młodej, pobożnej dziewczynie, która jak każdy z nas potrzebowała Zbawiciela i przebaczenia grzechów.

Anioł Gabriel poinformował ją, że pocznie i urodzi syna, który ma otrzymać imię Jezus (w. 31).

Rzecz niezwykła. Ale zdarzało się już w Biblii, że matki rodziły synów po wcześniejszym spotkaniu z Aniołami. Aniołowie przychodzili z tego rodzaju wiadomościami np. do Abrahama i Sary.

Tu jednak mamy wielką różnicę. Anioł oznajmia kim będzie osoba, którą urodzi Maria. Jej syn będzie Synem Najwyższego, będzie On spełnieniem mesjańskiej obietnicy Boga (w. 32), a Jego panowanie będzie wieczne (w.33).

Druga wielka różnica polega na tym, że jej syn zostanie poczęty bez udziału mężczyzny, z Ducha Świętego. Dlatego dziecko, które się narodzi będzie nazwane Synem Bożym.

Nigdy wcześniej - jak świat długi i szeroki – nic takiego nie miało miejsca! Oto cud nad cudy. Zwykła wierna Bogu dziewczyna urodzi Syna Bożego. Boży plan zapowiadany od wieków już od pierwszej księgi Biblii, znajduje swoją kulminację w życiu tej dziewczyny. Jest ona bez wątpienia szczególną osobą w historii zbawienia.

THEOTOKOS - BOŻA RODZICIELKA

Jedną z głównych debat w historii Kościoła było to, czy słuszne jest nazywanie Marii – Matką Bożą. Kościół nazwał ją w ten sposób w podczas Soboru Efeskiego w 431 r. i na Soborze Chalcedońskim (451 r.), gdzie niemal każde zdanie było tematem długiej debaty.

Wobec Marii mamy tam użyte greckie słowo to Theo tokos. Boża Rodzicielka.

„Przed wiekami przez Ojca zrodzony jako Bóg, w ostatnich zaś czasach dla nas i dla naszego zbawienia narodził się jako człowiek z Marii dziewicy, Bożej rodzicielki”.

Określenie Theotokos, Matka Boża podkreśla, że Maria rodząc syna Jezusa – urodziła Boga-Człowieka w jednej osobie. Urodziła syna, który ma prawdziwie ludzką i prawdziwie boską naturę. Była to tak naprawdę obrona bóstwa Chrystusa, które było atakowane m.in. przez herezję ariańską. Czyli ten termin jest ważny w Chrystologii – nauce o Chrystusie, dlatego, że podkreśla prawdę o jedności natur boskiej i ludzkiej w naszym Panu. Nie odnosi się do Marii jako matki Boga w absolutnym sensie, ale właśnie w kontekście definicji tego, kim jest Chrystus.

UCZNIOSTWO MARII

 

Zauważmy, że Maria i tylko Maria towarzyszy Jezusowi przez całe Jego życie.

 

Najpierw poczęła Jezusa, gdy Duch ją zacienił, potem urodziła Go w Betlejem. Wraz z Józefem ucieka do bezpiecznego schronienia w Egipcie. Troszczy się o Jezusa, gdy wracają do Nazaretu.

 

Maria jest z Jezusem w Jego dzieciństwie, w okresie dojrzewania i na początku jego publicznej służby. Idzie z Jezusem aż pod sam krzyż (J 19:25-27), czeka przy Jego grobie („druga Maria" - Mt 27:61) i jest jednym z pierwszych świadków Jego zmartwychwstania (Mt 28:1). Jest z uczniami, którzy otrzymują Ducha Świętego w dniu Pięćdziesiątnicy (Dz 1:14).

 

We wszystkich kluczowych momentach jest z Jezusem.

 

Ciekawe jest jednak to, że Maria jest przy narodzinach Jezusa, Jego śmierci, pogrzebie i zmartwychwstaniu. Jest w dniu Pięćdziesiątnicy. Po czym... znika z kart Pisma.

 

Wydaje się to dziwne. Maria przez cały ten czas szła za Jezusem, dlaczego więc nagle zniknęła? Myślę, że odpowiedź tkwi właśnie w tym: nie Maria, lecz Bóg jest w centrum naszej wiary. Maria miała ważne zadanie do wykonania, ale wskazywała na Jezusa, nie na siebie. W Kanie Galilejskiej powiedziała: Co wam powie – czyńcie.

 

Jej uczniostwo polega również na tym, że zniknęła z biblijnej narracji po zmartwychwstaniu. Nie ma jej na Soborze Jerozolimskim (w Dziejach 15), gdzie zapadają ważne decyzje dotyczące Kościoła. Nie ma utrwalonej mariologii w listach apostolskich. To jest znaczące: sama Maria nigdy nie znajduje się w sytuacji, w której stoi w centrum jakiegokolwiek kultu czy nabożeństwa.

 

Natomiast świadectwo o Jezusie jest opowiadane dalej po zniknięciu Marii: w Dziejach Apostolskich, listach Pawła, Piotra, Jana, Judy, w Księdze Objawienia. To nam dobitnie pokazuje, jak powinniśmy oceniać rozbudowany poprzez wieki utrwalony do dziś tzw. kult maryjny.

 

PRZYJMOWANIE JAKO CNOTA BOŻEGO NARODZENIA

Maria otrzymała wyjątkowy dar, który przyjęła, po czym zmienił jej życie. Jej postawa uczy nas, że nasze życie na ziemi nie jest twoją własnością, którą możesz wykorzystać, jak chcesz. Jest darem, który należy przyjąć i właściwie wykorzystać.

Jej postawa stoi w sprzeczności wobec współczesnych haseł o „wyrażaniu siebie” i „odnajdywaniu swojego prawdziwego ja”. Znamy to: „moje ciało, mój wybór”, „moje życie należy do mnie i do nikogo innego”, „mam prawo robić ze swoim życiem co chcę”.  

To hasła niewiary Bogu, które wyrażają podstawowy bunt ludzkości.

Odpowiedź Marii  na słowa Gabriela jest wypowiedzeniem wojny takiemu stylowi życia. Ona mówi: „Niech mi się stanie według słowa twego”.

Zauważmy, że przyjęcie daru wymaga pokory. Przyjęcie przebaczenia, zbawienia, łaski wymaga pokory. Dlatego szczera wiara obraża współczesny egoistyczny świat, który mówi: chwytaj, należy ci się, nie proś, nie przepraszaj, idź do celu bez względu na cenę. Wiara Marii ukazuje te postawy jako bunt przeciwko Bogu.

Maria przyjęła łaskę, która była początkiem czegoś nowego. Przyjęcie daru od Boga to przełom. Bo to przyznanie, że sam z siebie jestem biedny, nagi i moralnie zły. Potrzebuję Zbawiciela. Nawróć mnie Panie, a będę nawrócony.

ZASKAKUJĄCY BÓG

Maria miała swoje plany, marzenia. Lecz Bóg wkroczył w jej życie ze swoim planem, który przyniósł to, o czym nawet nie mogła marzyć. Bóg wywrócił jej życie do góry nogami

Nikt z nas co prawda nie urodzi Syna Bożego, nikt z nas nie wychowa Syna Bożego. Ale Bóg może cię zaskoczyć w inny sposób. Bądź na to gotowy. Nie czekaj jednak  z zastanawianiem się, jaki plan ma Bóg dla twojego życia.

To co Bóg chce, abyś wiedział już teraz, On objawił w swoim Słowie: On chce, abyś unikał pokus, nie grzeszył, pełnił dobre uczynki, przestrzegał przykazań, troszczył się o chorych, sieroty, wdowy i opuszczonych. Czasami oznacza to czasami dyskomfort, a czasami napięcia, konflikty. Ale właśnie wtedy powinniśmy sobie przypominać te słowa Marii: Niech mi się stanie według słowa twego.

Jeśli zaś Bóg będzie chciał dokonać jakiejś ważnej zmiany w twoim życiu, to się na pewno dowiesz. J Wielu z nas miało kiedyś różne plany na swoją przyszłość. I Bóg nas zaskoczył. Np. tym, że zwrócił Wasze serce ku sobie, że jesteście chrześcijanami, że mieszkacie w Gdańsku, że jesteście w Kościele, że jesteście dziś na tym miejscu. Kto by pomyślał o tym jeszcze 10 lat temu? J

MARIA ŻYJE SŁOWEM BOŻYM

Po zajściu w ciążę Maria odwiedza Elżbietę, która jest w ciąży z Janem. Wypowiada tam słowa tzw. hymn pochwalny Marii. To, co rzuca się w nim w oczy to znajomość Pisma Święte. Każde zdanie wypowiedziane przez Marię to cytat z Pisma Świętego (Łk. 1:46-55).

Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy (1 Sm  2:1; Hab 3:18; I  61:10; Pwt 32:3). Bo wejrzał na uniżenie służebnicy swojej: Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia, (1 Sm 1:11). Gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny. Święte jest Jego imię (Ps 71:19; 1 Sm 2:2).

Maria nie miała Biblii w domu, ale musiała słuchać uważnie czytanego Słowa, żyła nim i zachowywała w sercu. Naśladujmy jej oddanie Słowu Bożemu.

NIEPOROZUMIENIA I BŁĘDY

 

Z powodu jej wyjątkowego miejsca w Bożym planie zbawienia, w Kościele rozwinął się kult maryjny. Dlatego powinniśmy poruszyć również ten temat.

 

Maria, dziewica czy Maria Dziewica?

 

Jako protestanci wierzymy w dziewicze poczęcie i narodzenie Jezusa Chrystusa. To znaczy, wyznajemy , że w chwili narodzin Chrystusa Maria była nadal dziewicą. Życie Jezusa jako człowieka nie powstało w wyniku współżycia Marii i Józefa. Raczej był to cud poczęcia z Ducha Świętego.

Nasi przyjaciele z Kościoła katolickiego wyznają jednak doktrynę wiecznego dziewictwa Marii, o czym Biblia milczy, a nawet zaprzecza. Owszem, gdy jako protestanci wypowiadamy Nicejsko-Konstantynopolitańskie Wyznanie Wiary, mamy tam stwierdzenie, że Syn Boży, Jezus Chrystus „za sprawą Ducha Świętego przyjął ciało z Marii, dziewicy i stał się człowiekiem”.

Chrystus narodził się z Marii, dziewicy. Słowo dziewicy piszemy tam małą literą, a więc nie jest to tytuł. Po drugie, stawiamy tam przecinek. Podkreślamy w ten sposób, że został poczęty z Ducha Świętego, bez udziału mężczyzny, a nie doktrynę o wiecznym dziewictwie Marii.

Natomiast używany w Kościele Rzymskokatolickim tytuł Maryja Dziewica pisane wielkimi literami, odnosi się do stałego statusu. Jest to doktryna, która mówi, że ​​Maryja była dziewicą przez całe swoje życie. I stawia ją to rzekomo w sytuacji wyjątkowości i czystości.

 

Niektórzy wcześni reformatorzy (np. Luter, Latimer i Cranmer) trzymali się doktryny wiecznego dziewictwa Marii, ale Kościoły protestanckie dość wcześnie ją porzuciły. Słusznie zresztą. Ewangelista Mateusz mówi nam, że Józef powstrzymał się od stosunków z Marią do czasu narodzin Jezusa (Mt 1:25).

Zgodnie z ewangeliczną relacją, Jezus miał co najmniej sześcioro rodzeństwa:

Czy to nie jest ów cieśla, syn Marii, i brat Jakuba, i Jozesa, i Judy, i Szymona? A jego siostry, czyż nie ma ich tutaj u nas? I gorszyli się nim (Mk 6:3). 

Jezus miał więc czterech fizycznych braci (gr. adelphoi odnoszące się do braci, a nie kuzynów lub uczniów, duchowych braci) i co najmniej dwie siostry (gr. adelphai), co oznacza, że licząc Jezusa, Maria miała siedmioro dzieci.

Fakt posiadania wielu dzieci w żadnym stopniu nie ograbia Marii (lub Jezusa) z jej świętości, wyjątkowości lub czystości. Maria pozostała czysta, współżyła wyłącznie ze swoim mężem – Józefem. Została pobłogosławiona w wyjątkowy sposób: nie tylko przynosząc na świat Syna Bożego, lecz również wychowując gromadkę dzieci, które dokładały w jej życiu Bożych błogosławieństw! Nigdzie w Biblii dziewictwo nie jest stanem wyższej duchowości i czystości niż małżeńskie współżycie.

Błogosławiona między niewiastami

 

Dalej. Sprawa zrozumienia wersetu:

 

"Bądź pozdrowiona, łaską obdarzona, Pan z tobą, błogosławionaś ty między niewiastami". - Ew. Łukasza 1:28.

 

To oczywiście werset, z którego pochodzi słynna modlitwa Zdrowaś Maryjo. Zwróćmy uwagę na kilka rzeczy. Słowo zdrowaś jest tutaj po prostu pełnym szacunku pozdrowieniem Anioła, a nie modlitwą błagalną.

 

Anioł oznajmia, że ​​jest Maria jest obdarzona łaską, co oznacza, że jest odbiorcą łaski, a nie dawcą łaski wobec innych. Nie jest pełna łaski – w znaczeniu bycia źródłem, z którego wypływa łaska dla tych, którzy modlą się do niej.

 

Oczywiście nie ma nic złego, gdy te słowa Anioła Gabriela śpiewamy np. w okresie bożnarodzeniowym lub cytujemy w kazaniach. Wszak są w Biblii. Ale nie zostały wypowiedziane, aby używać ich jako litanii wobec Marii, czy modlitwy, która zsyła szczególne łaski.

 

Niepokalane poczęcie

 

Innym zwrotem, który powinniśmy znać, jest niepokalane poczęcie. W teologii rzymskokatolickiej odnosi się ono do poczęcia Marii w łonie jej matki — która zgodnie z tradycją miała na imię Anna. A więc mówi się o niepokalanym poczęciu Maryi.

 

Chodzi o to, aby uczynić Marię osobą pozbawioną grzechu. Po co? Aby była odpowiednim naczyniem dla bezgrzesznego Mesjasza. A więc tylko pozbawiona grzechu osoba mogła wydać na świat pozbawionego grzechu Syna Bożego. To oczywiście nie jest logika Biblii. Wyjątkowość Chrystusa nie wynika z rzekomej bezgrzeszności Marii, lecz z cudu poczęcia przez Ducha Świętego. Biblia naucza, że jedynym bezgrzesznym człowiekiem był Jezus Chrystus. Innych wyjątków nie ma.

 

Wniebowstąpienie czy Wniebowzięcie?

 

Kolejne powszechne nieporozumienie :Biblijne Wniebowstąpienie Jezusa nie powinno być mylone z rzymską doktryną Wniebowzięcia Marii, o której Biblia milczy. Biblijne Wniebowstąpienie to nie to samo co doktryna wniebowzięcia Maryi nauczana przez KRK.

 

Tytuły wobec Marii

 

Idźmy dalej: Według katolickiej teologii Maria jest kimś więcej niż pełną wiary Matką Bożą: "Dlatego do Błogosławionej Dziewicy stosuje się w Kościele w wezwaniach tytuły: Orędowniczki, Wspomożycielki, Pomocnicy, Pośredniczki”. (KKK 969).

Jako ewangeliczni chrześcijanie, udając się za Słowem Bożym, uważamy, że naszym Orędownikiem (Hbr 9:24) i Pośrednikiem (1 Tm 2:5) jest Jezus Chrystus, zaś Wspomożycielem, Pocieszycielem jest Duch Święty (Jn 14:26). 

Maria nie jest Orędowniczką, Pośredniczą i Pocieszycielką, ponieważ sama potrzebowała Orędownika, Pośrednika i Pocieszyciela.

To, że musimy te kwestie jasno definiować i przypominać jest dość wstydliwe, ponieważ te rzeczy powinny być oczywiste w Kościele. Jednak fakt, że musimy tu mówić o oczywistościach pokazuje jak bardzo część Kościoła zdryfował od jasnej, ewangelicznej nauki Pisma Świętego.

 

Ale żeby nie było tak, że rzucamy kamyczki tylko do ogródka naszych katolickich sąsiadów, musimy również sprzeciwić się pomniejszaniu błogosławieństw i roli Marii. Sama Maria powiedziała: Błogosławioną zwać mnie będą wszystkie pokolenia.

 

I musimy być jednym z tym pokoleń! Maria została obdarzona przywilejem, którego nie dostąpiła żadna inna kobieta: otrzymała zaszczyt, ale i odpowiedzialność urodzenia oraz wychowywania Bożego Syna! Maria jest wyróżniona na kartach Pisma i powinniśmy bronić matki naszego Pana przed zakusami tych, którzy twierdzą, że jej błogosławieństwo było jednym z wielu, podobnym do błogosławieństw, którymi zostały obdarowane inne osoby na kartach Pisma. Otóż nie. Było szczególne.

 

KULT MARYJNY W BIBLII POTĘPIONY

Owszem, w Biblii mamy, uwaga, przykład kultu maryjnego. I uwaga mówi to protestant! J Tyle, że jest to kult, któremu sprzeciwił się Pan Jezus.

Łk 11:27-28 (27) A gdy On to mówił, pewna niewiasta z tłumu, podniósłszy swój głos, rzekła do niego: Błogosławione łono, które cię nosiło, i piersi, które ssałeś. (28) On zaś rzekł: Błogosławieni są raczej ci, którzy słuchają Słowa Bożego i strzegą go.

Można powiedzieć, że pojawia się tu litania wobec Marii: piersi, które karmiły Syna Bożego i łona, które go nosiło. Można dodać: błogosławione ręce, które go nosiły i usta, które go całowały. Błogosławiona szata, którą Maria okrywała ciało Jezusa i sandały, które mu zakładała.

Jak na to odpowiada Pan Jezus? Nasz Pan jednoznacznie sprzeciwia się tego typu adoracji maryjnej. Mówi, że błogosławieństwo spoczywa raczej na tych, którzy słuchają Słowa Bożego i strzegą go. Jego Słowa powinny wystarczyć, by skutecznie wybić z głowy pokusy kultu maryjnego.

PODSUMOWANIE

Trzy krótkie myśli na podsumowanie:

1. Maria powinna być dla nas wzorem ufnej i zaciekawionej wiary. Jak żadna inna kobieta została obdarzona szczególną łaską urodzenia i wychowania Zbawiciela świata.

Jej słowa w Kanie Galilejskiej powinny być dla nas drogowskazem: "Co wam powie, czyńcie" (Jn 2.5). Zawsze wskazywała na Boga, nigdy na siebie.

2. Maria na zwiastowanie anioła Gabriela odpowiedziała Bogu: „Tak”, dlatego, że zapewne codziennie odpowiadała Bogu „Tak”: gdy prała, sprzątała, śpiewała, pomagała rodzicom, gotowała, odpoczywała, spotykała się z ukochanym Józefem, rozmawiała z trudnymi ludźmi... 

Codziennie poddawała swoją wolę – woli Bożej. Dlatego, pomimo iż była zaskoczona wieścią od anioła, to również wtedy odpowiedziała: "niech mi się stanie według słowa twego" (Łk 1.38). 

Nie był to jednorazowy akt wiary i zaufania. To była kontynuacja wiary i zaufania. Czyńmy podobnie, byśmy w nieprzewidzianych okolicznościach potrafili odpowiedzieć Bogu niczym Maria: "Niech mi się stanie według słowa twego".

3. Z powodu jej wyjątkowej roli Kościół katolicki zdecydował, że powinien zostać rozwinięty kult Marii. W odpowiedzi na to nadużycie niektórzy protestanci idą w drugą stronę, a więc ignorowanie jej wyjątkowego powołania.

Jeśli jednak zwrócimy się do Biblii, to unikniemy obu tych błędów. Biblijne nauczanie nt. Marii, Matki Bożej można podsumować następująco: Nie należy jej czcić, ale raczej naśladować - w jej wierze, poświęceniu, pokorze.

piątek, 10 stycznia 2025

Niewiara w Boże Narodzenie w... Kościele

Rzymskokatolicki biblista, doktor hab. Marcin Majewski profesor teologii i wykładowca na Uniwersytecie Papieskim nie wierzy w historyczny opis Bożego Narodzenia. Twierdzi również, że m.in. Abraham był postacią mityczną i nachalnie przedstawia teorię źródeł jako fakt.


Ksiądz Michał Jabłoński z Kościoła Ewangelicko-Reformowanego w Warszawie nie wierzy w historyczny opis Bożego Narodzenia, przyrównując go do dziecięcych wierzeń w św. Mikołaja i elfy.

Takich przykładów jest z pewnością coraz więcej. I nie mówimy tu ludziach spoza Kościoła, którzy atakują historyczność ewangelicznych wydarzeń. Mówimy o wykładowcy rzymskokatolickiej uczelni oraz o duchownym protestanckim.

Należy powiedzieć wprost: Nie jest to odmiana chrześcijaństwa. Jest to odmiana *niewiary*. To zgniły i śmiercionośny owoc wpływu trucizny liberalizmu na Kościół. A miejscem jego dystrybucji stają się m. in. uczelnie teologiczne - zarówno katolickie jak i protestanckie. Nic dziwnego, że ich absolwenci prowadzą Kościoły, którym później przewodzą, na manowce.

Ks. Jabłoński o ewangelicznych relacjach narodzenia Chrystusa napisał (trzymajcie się krzeseł):

"Nie ma dziś na świecie żadnego szanowanego i kompetentnego badacza Nowego Testamentu, czy to katolickiego, czy ewangelickiego, który uważałby dzieje narodzin Jezusa opisane w ewangeliach Mateusza i Łukasza za historię, która naprawdę miała miejsce. Mówię kompetentnych, ponieważ jest kilku ewangelikalnych fundamentalistów i rzymskich katolików sprzed Soboru Watykańskiego II, którzy jeszcze nie pogodzili się z ostatnimi stu osiemdziesięcioma latami badań biblijnych.

Czy oznacza to jednak, że te piękne historie nie mają wiecznej wartości? Oczywiście, że mają! Są to wspaniałe narracje, a nasze życie i życie naszej wiary byłyby znacznie uboższe bez pasterzy i mędrców, żłóbka i pieluszek, gwiazdy na Wschodzie i anielskiego chóru. Historie te są pełne znaczenia interpretacyjnego, ale nigdy nie zostały napisane tak, by rozumieć je dosłownie

(...).

Legenda Świętego Mikołaja nie znika, gdy dzieci dowiadują się, że żaden dosłowny elf nie mieszka na dosłownym biegunie północnym. Podobnie, moc Chrystusa nie maleje, gdy cudowna historia jego narodzin zostaje uznana za teologiczny zabieg interpretacyjny.

Co więc pozostaje nam, wierzącym, po tej „dekonstrukcji” historii bożonarodzeniowej? Czy takie przedstawienie sprawy wstrząsa naszą wiarą, zagraża jej, osłabia czy wręcz niszczy? A jeżeli wstrząsa, to jakaż jest to wiara, na jakich podstawach oparta?
Czy potrzebujemy tych historii a jeżeli tak, to dlaczego? Osobiście nie widzę nic w opisach narodzin, które pojawiają się tylko u Mateusza i Łukasza, co sprawiłoby, że pomyślałbym, że są one niezbędne dla życia i pracy Kościoła.

(...)

Czy historia bożonarodzeniowa ma w ogóle jakieś znaczenie, jeśli nie jest prawdziwa? Oczywiście, że tak! Można odnaleźć wiele wartości w symbolice tej historii, która się rozgrywa, pomimo cudowności przypisanej im przez Łukasza i Mateusza w całkowicie normalnym i zwykłym świecie".


Jeśli jesteś w Kościele, który naucza, że Chrystus nie narodził się z dziewicy, a mędrcy ze Wschodu istnieli tylko w umyśle Ewangelisty Mateusza, poszukaj zdrowej wspólnoty i wzrastaj w wierze w Boże Słowo.

wtorek, 7 stycznia 2025

Boże Narodzenie i zaproszenie do radości!

Kazanie bożonarodzeniowe z nabożeństwa Ewangelicznego Kościoła Reformowanego, Gdańsk 2024-12-25

Ewangelia Łukasza 2:8-14

A byli w tej krainie pasterze w polu czuwający i trzymający nocne straże nad stadem swoim. I anioł Pański stanął przy nich, a chwała Pańska zewsząd ich oświeciła; i ogarnęła ich bojaźń wielka. I rzekł do nich anioł: Nie bójcie się, bo oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem wszystkiego ludu, gdyż dziś narodził się wam Zbawiciel, którym jest Chrystus Pan, w mieście Dawidowym. A to będzie dla was znakiem: Znajdziecie niemowlątko owinięte w pieluszki i położone w żłobie. I zaraz z aniołem zjawiło się mnóstwo wojsk niebieskich, chwalących Boga i mówiących: Chwała na wysokościach Bogu, a na ziemi pokój ludziom, w których ma upodobanie.

WSTĘP

 Jedną z najważniejszych bożonarodzeniowych wieści, którą ogłaszamy jest radość. Fragment, który przeczytaliśmy aż promienieje radością. Oto pasterze, można powiedzieć ludzie z marginesu, na uboczu wielkich spraw, czuwali w nocy jak zwykle nad swoim stadem. Nagle pojawia się anioł i światłość chwały Bożej. I co ogłasza anioł pasterzom? Z jaką nowiną przybył?

Ogłasza im radość wielką (w.10). I ta radość będzie udziałem nie tylko ich, ale i całego ludu. Co jest przyczyną tej radości? Narodzenie Zbawiciela, Chrystusa Pana w mieście Dawidowym, a więc w Betlejem! (w.11). Znakiem tego będzie dzieciątko owinięte w pieluszki i położone w żłobie. To jest właśnie ten zapowiadany Mesjasz!

Pasterze są zaproszeni do tego, aby powitać Mesjasza i uwierzyć  w Niego jeszcze zanim Jezus dokona jakiegokolwiek cudu i wypowie jakiekolwiek słowa! Ale jak mają uwierzyć, że to jest Chrystus Pan patrząc na dziecko w żłobie, które wyglądało jak inne izraelskie dzieci? Ponieważ w ten sposób przedstawił to dziecię anioł! W ten sposób Bóg, poprzez anioła, oznajmił, kim jest to dziecko. To nam pięknie pokazuje na czym polega wiara. Pasterze mieli uwierzyć, że jest to Zbawiciel zanim go fizycznie spotkali i zobaczyli. Dlaczego mieli w to uwierzyć? Ponieważ Bóg rzekł. Z Bożego Słowa dowiedzieli się prawdy o tym, kim jest narodzony syn Marii.

Dla nas oczywiście lekcja jest następująca: Chodźmy w wierze, nie w widzeniu. Słuchaj Bożego Słowa i ucz się prawd o Synu Bożym, ale i o świecie. Wielu rzeczy nie zrozumiesz i nie dostrzeżesz właściwie jeśli nie skierujesz się do Pisma Świętego.

Po tej wieści anioła, momentalnie zjawiło się mnóstwo wojsk niebieskich chwalących Boga!

Niesamowita scena! Anioł przekazał nie jakąś tam wiadomość. To była nowina, którą oznajmiały niezliczone zastępy aniołów, wojsk niebieskich. Całe niebo oglądało te dziwy, ten cud Bożych narodzin. Oto Syn Boży opuścił niebo i urodził się w żłobie jako małe dziecię!

KRZEWICIELE RADOŚCI

Jako chrześcijanie dołączamy do tej rzeszy aniołów i również ogłaszamy tę radość! Oczywiście jest konkretna przyczyna tej radości, o której mówi anioł: jest nią narodzenie Zbawiciela, Chrystusa Pana!

Pierwszych chrześcijan ludzie poznawali po dwóch rzeczach: miłości wzajemnej i radości, którą mieli. Kim są ci dziwni ludzie, którzy nawet mimo prześladowań mają w sobie radość?

A oni odchodzili sprzed oblicza Rady Najwyższej, radując się, że zostali uznani za godnych znosić zniewagę dla imienia jego. - Dzieje Apostolskie 5:41

Jeśli chcesz kogoś zachęcić do wiary, pielęgnuj w sobie tę radość, której świat nie zna.

Niestety w wielu filmach chrześcijanie często są ukazywani jako surowi lub smutni ludzie, którzy nie uśmiechają się i grzmią oburzeniem, gdy pojawia się pośród nich obcy i nie modli się przed posiłkiem. Ich dzieci wzrastają w domach pełnych surowych zasad, w domach bez radości. Taka religia albo prowadzi do niewiary, bo co jest pociągającego w życiu bez radości, albo produkuje kolejnych surowych, wyznawców o chłodnym sercu. A przede wszystkim taka postawa jest zaprzeczeniem wiary chrześcijańskiej.

Oczywiście mało kto potrafi mieć w sobie radość ot tak, szczególnie, gdy przeżywamy kryzys lub trapią nas problemy. Ale radość, którą głosi anioł jest czymś, czego świat nie jest w stanie w sobie wyprodukować. Ludzie mogą doświadczać radości z powodu zwycięstwa ulubionej drużyny, podwyżki, prezentu, sukcesu swojego lub bliskich. Tyle, że jest to radość, która pojawia się i mija. Jest uzależniona od okoliczności. Dziś się cieszysz, ale jutro ta radość mija.

Radość Bożego Narodzenia to radość, która zmienia wszystko i nie powinna znikać! Ponieważ prawda o przyjściu na świat Syna Bożego zmienia życie, perspektywę, podejście do problemów, trosk, chorób, a nawet śmierci.

Prawosławny teolog Aleksander Schmemann napisał,: „Bez proklamacji tej radości chrześcijaństwo nie istnieje. Tylko dzięki niej Kościół zwyciężył świat i dlatego, kiedy chrześcijanie tracą radość, Kościół traci też świat, do którego został posłany. Ze wszystkich oskarżeń rzuconych na chrześcijan najstraszniejszym było oskarżenie Nietschego, gdy o chrześcijanach powiedział, że pozbawieni są radości.

Dlatego zapomnijmy na jakiś czas o akademickich dyskusjach na temat Kościoła, jego misji i metodach tej misji. Rozważania tego rodzaju mają sens tylko w kontekście tej wielkiej radości, z której wszystko w chrześcijaństwie czerpie swój sens i siłę”. Aleksander Schmemann, Za życie świata, Instytut Prasy i Wydawnictw NOVUM, Warszawa 1988, s. 19

To jest ciekawe zdanie: Ze wszystkich oskarżeń rzuconych na chrześcijan najstraszniejszym było oskarżenie Nietschego, gdy o chrześcijanach powiedział, że pozbawieni są radości.

Niestety często tak to wygląda.

Tymczasem zauważmy, że Ewangelia Łukasza zaczyna się od radości: "Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu" (Łk 2:10) .

 I kończy się na radości: "Oni zaś oddali Mu pokłon i z radością wielką wrócili do Jerozolimy" (Łk 24:52).

Jest ona nieodłączną częścią naszego poselstwa. Nie tylko głosimy nawrócenie od grzechu do Boga. Głosimy radość, ponieważ mrok i ciemność odchodzą. Przyszła światłość z nieba. Nie uciekaj w ciemną noc, w zakamarki swojej przeszłości, myśli, obaw i lęków. Pójdź do radości Pana swego! Dlatego nasze nabożeństwa powinny być pełne powagi pamiętając, że Bóg jest Wielki, alei radosne. Nasze społeczności przy kawie powinny być pełne radości. Nasze wspólne obiady, wyjazdy i imprezy kościelne powinny być zaproszeniem do radości!

RADOŚĆ BOŻEGO NARODZENIA

Opis radości spotkania z małym Jezusem znajdujemy również w spotkaniu Marii i Elżbiety, gdy jeszcze obie były w ciąży. Czytamy, że na głos pozdrowienia Marii, poruszyło się z radością dzieciątko w łonie Elżbiety, a więc Jan Chrzciciel.

 Elżbieta mówi: Bo oto, gdy dotarł do uszu moich głos pozdrowienia twego, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. - Ewangelia Łukasza 1:44

Maria wypowiada hymn chwały przepełniony Bożym Słowem. A nienarodzone niemowlę porusza się w łonie swojej mamy z radości. Można powiedzieć, że spotkanie Marii i Elżbiety to pierwsze spotkanie Jezusa i Jana.

I ten tekst ukazuje nam, że nienarodzone dziecko jest w stanie okazywać radość. Pomyślcie o tym: Pierwszą osobą w Biblii, która wyraża radość z powodu spotkania z Jezusem jest nienarodzone dziecko!  To nam wiele mówi o godności, świętości życia ludzkich osób przed narodzeniem.

Odpowiedź Marii jest również pełna radości: I rzekła Maria: Wielbi dusza moja Pana, i rozradował się duch mój w Bogu, Zbawicielu moim, bo wejrzał na uniżoność służebnicy swojej. Oto bowiem odtąd błogosławioną zwać mnie będą wszystkie pokolenia. Bo wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny, i święte jest imię jego.

Ewangeliczny opis Bożego Narodzenia ocieka radością, śpiewem, pokojem i Duchem Świętym. Dzieje się to w reakcji wierzących na… obecność Jezusa, nawet gdy jeszcze jest w łonie Marii, a potem niemowlęciem w żłobie.

 Dlatego Boże Narodzenie  to znakomite warsztaty radości, gdy nam jej na co dzień brakuje, warsztaty hojności, śpiewu, modlitwy i czytania Pisma Świętego, miłości bliźniego, wdzięczności, przebaczania… Jeśli te rzeczy do tej pory zaniedbaliśmy, niech to będzie dobry powód, by rozwijać w nas radość mimo różnych okoliczności wokół i dzielić radością.

 ABY RADOŚC BYŁA PEŁNA

Boże Narodzenie to wieść: radość przyszła na świat! Radość dziś nastała, jak mówi kolęda! Prawdziwa radość jest osiągalna! Możemy być prawdziwie wolni od zniewolenia niedowiarstwem, które trzyma ludzi w kajdanach skrępowania i kłamliwej podpowiedzi: Niemożliwa jest prawdziwa radość w tym świecie. Nie w moim przypadku, nie w obecnym czasie i nie w obliczu moich problemów!

Św. Jan w swoim liście mówi, że społeczność z Bogiem i z uczniami Jezusa, z Kościołem, powinna nas prowadzić do pełnej radości (1J 1:4). A społeczność nasza jest społecznością z Ojcem i z Synem jego, Jezusem Chrystusem. A to piszemy, aby radość nasza była pełna (1 List Jana 1:4).

A pełna radość jest możliwa tylko wtedy, gdy jej podstawą jest właściwy, mocny fundament. Tą podstawą musi być prawda o wcielonym Synu Bożym i społeczność z Nim i z Jego rodziną, Kościołem.

RADOŚĆ JAKO WYZNACZNIK CHRZEŚCIJAŃSKIEJ ORTODOKSJI

Ile razy myśleliśmy o tym, że radość i zadowolenie znajdują się w samym sercu chrześcijańskiej wiary?

Nie jesteśmy przyzwyczajeni do myśli, że radość jest jedną z centralnych doktryn Pisma. Chrześcijańskie wyznania wiary raczej nie skupiają się na konieczności radości jako wyznaczniku chrześcijańskiej ortodoksji. Raczej nie organizuje się wielkich konferencji na ten temat.

Ale nasz Pan powiedział:
(10) Jeśli przykazań moich przestrzegać będziecie, trwać będziecie w miłości mojej, jak i Ja przestrzegałem przykazań Ojca mego i trwam w miłości jego. (11) To wam powiedziałem, aby radość moja była w was i aby radość wasza była zupełna - Jana 15:10

Jest ona owocem Ducha Świętego, wymieniona zaraz po miłości. Nie jest czymś naturalnym, jest czymś jak najbardziej duchowym. Świat nie zna tej radości, której doświadcza człowiek nawrócony, pojednany z Bogiem przez Jezusa.

PODEJRZLIWOŚĆ WOBEC RADOŚCI

Niestety nawet jako chrześcijanie bywamy podejrzliwi wobec tych, którzy mają w sobie radość. Bo gdyby ich życie doświadczyło jak nas, na pewno wyzbyli się tej dziecięcej naiwności, że w tym świecie można żyć z radością w sercu!

Aleksander Schmemann (Za życie świata, NOVUM, W-wa 1988, s. 44) pisze: "Święto - to radość. Lecz okazuje się, że my - poważni, "dorośli" chrześcijanie XX wieku - odnosimy się do radości z podejrzliwością. Jakże można się radować, gdy tylu ludzi cierpi, gdy naokoło nas jest tyle pilnych spraw, tyle "problemów" wymagających rozstrzygnięcia. Świadomie czy nieświadomie, chrześcijanie zarazili się jednak duchem naszej współczesnej "pozbawionej radości", "rzeczowej" cywilizacji. I właśnie ta "powaga", ta "rzeczowość" sprawia, że radość staje się czymś podejrzanym, "niepoważnym", nie przekonującym, czymś, co odnosi się do kategorii odpoczynku, rozrywki itp."

Wiele można powiedzieć o wierze danej osoby po tym, czy ma w sobie radość. Brak radości to zwykle synonim niewiary, jakiś kryzys wiary. Oczywiście dotyka to również chrześcijan i nie chcę powiedzieć, że tylko niezbawieni ludzie mają ten problem. Chcę powiedzieć, że chrześcijanin bez radości to sytuacja, na którą nie powinieneś się zgadzać. Dlatego Boże Słowo podkreśla jej znaczenie.

Paweł apostoł w Liście do Filipian:

Ponadto, bracia moi, radujcie się w Panu. Pisać do was jedno i to samo nie przykrzy mi się, dla was zaś jest to zabezpieczeniem. - List do Filipian 3:1

Radujcie się w Panu zawsze; powtarzam, radujcie się. - List do Filipian 4:4

Pan Jezus powiedział: Wszakże nie z tego się radujcie, iż duchy są wam podległe, radujcie się raczej z tego, iż imiona wasze w niebie są zapisane. - Ewangelia Łukasza 10:20

Piotr napisał: Ale w tej mierze, jak jesteście uczestnikami cierpień Chrystusowych, radujcie się, abyście i podczas objawienia chwały jego radowali się i weselili. - 1 List Piotra 4:13.

RADOŚĆ PANA JEST WASZĄ OSTOJĄ

Nasza broń nie jest cielesna, jest duchowa, ponieważ walczymy nie z ciałem i krwią, lecz duchowymi mocami (Ef 6). Radość jest naprawdę Bożą potężną bronią, w którą nas wyposażył. Diabeł nienawidzi radosnych chrześcijan. Dlatego będzie starał się nas z niej okraść.

„I rzekł do nich: Idźcie, najedzcie się tłustego jadła i napijcie się słodkich napojów, udzielcie też tym, którzy nic nie przygotowali, gdyż dzień dzisiejszy jest poświęcony naszemu Panu; nie smućcie się, wszak radość z Pana jest waszą ostoją” (Nehemiasza 8:10). UBG: gdyż radość PANA jest waszą siłą.

Pomyśl o tym: radość jest naszą duchową bronią! To broń przeciwko zniechęceniu, zwątpieniu, zgorzknieniu, nienawiści, niewdzięczności, pysze, lenistwu, niewierze. Czy myślałeś kiedyś o tym w ten sposób?

A przyczyna jest taka. Mamy być ludem radości, ponieważ nasz Bóg się raduje.

Dawid pisze: Dasz mi poznać drogę życia, Obfitość radości w obliczu twoim, Rozkosz po prawicy twojej na wieki ( Ps 16:11).

W Bogu jest obfitość radości. Nie wierzymy w Boga, który jest surowy, zasępiony. Trójca Święta jest wspólnotą radości i zaprasza nas do tej wspólnoty.

LUD ŚPIEWAJĄCY

Radość Bożego Narodzenia przejawia się m.in. w śpiewaniu kolęd. Kolędy to pieśni radości opowiadające właśnie o cudzie Wcielenia Pańskiego. Dobrym zwyczajem jest nie tylko śpiewanie kolęd w Kościele, ale i w domach. W Biblii radość bardzo często idzie w parze z muzyką.

Nancy Wilson napisała: „Żadna inna religia nie ma tylu psalmów, hymnów i pieśni duchowych co my. Jesteśmy ludem śpiewającym i wdzięcznym, bo tak właśnie zostaliśmy zaprojektowani. Kiedy wielbimy i chwalimy Boga, jesteśmy najbardziej podobni do ludzi, którymi On nas stworzył. Nasz duch został zaprojektowany, by wielbić Stworzyciela".

Smucisz się? Trapisz? Niesiesz ciężar problemów? Jednym ze sposobów, aby rozproszyć tę mgłę smutku jest słuchanie i śpiewanie Bożych pieśni, śpiewanie kolęd. Gdy Saula opanował zły duch, to Bożym sposobem odgonienia go była gra Dawida na harfie. Kiedy idziesz do Kościoła, śpiewaj śmiało i głośno kolędy i inne pieśni. To Boży lek na smutek i zniechęcenie.

I dwie myśli na koniec:

1. Dzisiejszy tekst o radości ma również zastosowanie w nabożeństwie. To, co robimy w każdą niedzielę we wspólnocie Kościoła promuje rodzaj życia, który powinien być nacechowany radością. Przy Stole Pańskim Bóg daje nam chleb i wino. Cieszymy się nimi oraz obecnością innych. Przychodzimy do wspólnoty chrześcijan na warsztaty radości. Uczymy się z radością przyjmować chleb i wino, z radością śpiewać, wyznawać wiarę, modlić Ojcze nasz wznosząc ręce… Robimy to, by potem wprowadzać te schematy radości w naszym życiu.

2. Pan Jezus zasiadł na tronie po prawicy Ojca, otrzymał moc w niebie i na ziemi (Mt 28:18), a Jego władza będzie wzrastała (zgodnie z proroctwem Izajasza 9:6). On działa poprzez własne środki, a jednym z Jego głównych narzędzi działania, rozwijania Królestwa na ziemi - jest radość Jego ludu.

Ta radość powinna kształtować sposób, w jaki pracujemy, śpiewamy, jak wygląda nasze małżeństwo, jak wychowujemy dzieci, w jakim kliamacie spożywamy rodzinne posiłki, jak pracujemy, jak rozmawiamy z problematycznymi ludźmi, jak celebrujemy Boże Narodzenie

Dlatego kiedy mówimy „Wesołych Świąt”, to jest to nie tylko życzenie: Chciałbym, abyś miał radosne święta.  Jest to także zaproszenie: Hej, raduj się, bo narodził się Chrystus Pan w mieście Dawidowym!

poniedziałek, 6 stycznia 2025

Mędrcy ze Wschodu i nieświadome niemowlę?

Mędrcy oddali pokłon nie Marii lub Józefowi lecz Jezusowi. 

Co więcej, odbyli długą drogę, by pokłonić się i złożyć dary... małemu dziecku. 

Najwidoczniej nie znali współczesnych mitów i wierzyli, że niemowlęta są świadome, a także, że gesty oraz rytuały wobec nich *mają znaczenie*. 

Nie czekali aż Jezus osiągnie wiek dojrzałości. 

Słowa, pocałunki wobec niemowląt mają znaczenie. Każdy rodzic mówi do nich, nosi na rękach, przytula, a niemowlęta bardzo wcześnie odróżniają głos i twarz mamy od obcych. 

Mędrcy uczą nas m.in. tego, by nie traktować niemowląt jako "nieświadomych" ludzi, a gestów i symboli wobec nich jako pustych, nieznaczących - zarówno tych Bożych jak i ludzkich.

foto: William Brassey Hole, Three Kings worship Christ

sobota, 4 stycznia 2025

Boże Narodzenie i przyszłość świata

BOŻE NARODZENIE I ZAPOWIEDŹ ZWYCIĘSTWA

Ewangeliczne teksty o narodzeniu Chrystusa oraz prorockie zapowiedzi tego wydarzenia w Starym Testamencie wiążą się z ogromną zmianą w historii świata i historii zbawienia. Narodzenie Chrystusa opisywane jest jako zwycięstwo światłości nad ciemnością, zwycięstwo Królestwa Bożego nad królestwami herodów i innych Bożych przeciwników. Jest jak zmiana nocy w dzień lub zimy w wiosnę.

Pismo Święte naucza, że w przyjściu Jezusa na świat Bóg rozpoczął budowę nowej ziemi. Wielkie przesłanie Bożego Narodzenia brzmi: Jezus jest Panem! Oto narodził się Król, który swoją osobą zainaugurował  nadejście Królestwa Bożego na ziemi!

Oczywiście ono nie jest jeszcze w pełni chwały, ale powoli rośnie poprzez wierną służbę Kościoła w głoszeniu Króla narodzonego w Betlejem. Pełnia tego Królestwa należy do przyszłości i powinniśmy żyć nadzieją, że Boże zwycięstwo w świecie należy do Chrystusa i to w ziemskiej historii przed Jego powtórnym przyjściem. Mamy wiele obietnic Bożych, które o tym mówią:

Biblia naucza, że:

- imię Pana będzie wielkie wśród pogan, od wschodu słońca do jego zachodu (Mal 1:11).

- ziemia będzie pełna poznania  chwały Pana, tak jak morze wypełnione jest wodami (Hab 2:14).

- korzeń Jessego zostanie podniesiony jako sztandar, a wszyscy poganie będą Go szukać (Iz 11:10)

- Królestwo Boże z podobieństw Jezusa zaczyna się niepozornie jako ziarno, ale rośnie do rozmiarów drzewa.

- Królestwo Boże jest jak zaczyn, który zaczynia mąkę

- Królestwo Boże w Księdze Daniela jest jak mały kamień, który rozwala posąg, symbolizujący ziemskie królestwa, aż w końcu staje się górą, która obejmuje całą ziemię.

To są wszystko obrazy postępującego Królestwa. Królestwo nie jest jak drzewo, które z czasem staje się małym ziarnem, lecz jest dokładnie odwrotnie. 

Wieść o narodzonym Synu Bożym wiąże się z wielką zmianą. A polega ona na tym, że światłość, która przyszła, rozświetliła świat i nie jest tak, że od tamtego czasu ta światłość powoli gaśnie. Niektórzy chrześcijanie tak postrzegają świat i Boże dzieło w nim. Jezus przyniósł wielkie światło, ale to światło będzie gasło i gdy zapadnie nieomal całkowita ciemność, to Jezus powróci na sąd. 

Jest odwrotnie. Gwiazda zapowiadała narodziny światła. To światło będzie docierało do najdalszych krańców ziemi, przemieniając wszystkie narody.

Izajasz prorokuje o narodzeniu Chrystusa oraz chwalebnej wizji przyszłości (Iz 11:1nn) mówiąc: "Wyrośnie różdżka z pnia Isajego, a pęd z jego korzeni wyda owoc. I spocznie na nim Duch Pana; Duch mądrości i rozumu, Duch rady i mocy, Duch poznania i bojaźni Pana". 

Zaczyna się więc niepozornie: Jezus jest małą gałązką wyrastającą z pnia Jessego, a więc z rodu ojca Dawida, który miał na imię Jesse. Kończy zaś chwalebną wizją zwycięstwa Bożego Królestwa i odnowionej ziemi (Iz 11:5-10): 

5) I będzie sprawiedliwość pasem jego bioder, a prawda rzemieniem jego lędźwi. (6) I będzie wilk gościem jagnięcia, a lampart będzie leżał obok koźlęcia, cielę i lwiątko, i tuczne bydło będą razem, a mały chłopiec je poprowadzi. (7) Krowa będzie się pasła z niedźwiedzicą, ich młode będą leżeć razem, a lew będzie karmił się słomą jak wół. (8) Niemowlę bawić się będzie nad jamą żmii, a do nory węża wyciągnie dziecię swoją rączkę. (9) Nie będą krzywdzić ani szkodzić na całej mojej świętej górze, bo ziemia będzie pełna poznania Pana jakby wód, które wypełniają morze. (10) I stanie się w owym dniu, że narody będą szukać korzenia Isajego, który załopocze jako sztandar ludów; a miejsce jego pobytu będzie sławne.

W 9 rozdziale Księgi Izajasza czytamy:

(5) Albowiem dziecię narodziło się nam, syn jest nam dany i spocznie władza na jego ramieniu, i nazwą go: Cudowny Doradca, Bóg Mocny, Ojciec Odwieczny, Książę Pokoju. (6) Potężna będzie władza i pokój bez końca na tronie Dawida i w jego królestwie, gdyż utrwali ją i oprze na prawie i sprawiedliwości, odtąd aż na wieki. Dokona tego żarliwość Pana Zastępów (Iz 9:5-6).

Dziecię narodziło się nie po to, by Bóg spróbował czegoś dokonać. Dziecię narodziło się, aby utrwalić pokój oparty na prawie i sprawiedliwości. W prorockich zapowiedziach narodzenie Mesjasza idzie w parze z utrwaleniem Jego władzy i wiecznego królestwa pokoju.

Anielskie wieści o wielkiej radości, Zbawicielu to zapowiedzi wspaniałego odkupienia, które się dokona w historii. To zapowiedzi dnia i kresu nocy. 

JAK DZIAŁA BÓG?

Kiedy akurat brakuje nam tej perspektywy nadziei na wyjście z mgły różnych problemów i cierpień, to przypomnijmy sobie jak działa Bóg. A Bóg ogłosił zwycięstwo światła w ten sposób, że małe dziecko leżało w żłobie. Tak ogłosił pasterzom swoją chwałę. Ogłosił zwycięstwo poprzez młodą dziewczynę i jej męża, których główną cnotą było posłuszeństwo Słowu Bożemu w codziennych sprawach.

To w oczach świata i często w naszych są naprawdę niewielkie, mało znaczące rzeczy. Nikt nie zadzwoniłby po TVN widząc Marię z dzieckiem w żłobie. Też mi nowina… Kobiety rodzą dzieci w różnych trudnych warunkach.

Ale w ten sposób dokonuje się triumf Bożego Królestwa. Jan Chrzciciel powiedział o Jezusie, że On musi wzrastać, zaś Jan musi stawać się mniejszy. Ale jak wyglądała ta wzrastająca chwała Jezusa? Miała wygląd cierpienia w Ogrodzie Getsemane, miała wygląd chłosty, plucia i korony cierniowej. Miała wygląd krzyża i cierpiącego syna cieśli. I jeśli ktoś z tego powodu odłożyłby tę książkę (Biblię), uznając, że woli czytać bardziej optymistyczne lektury, to rozminąłby się ze znaczeniem tego, co się działo! 

A co się działo? Oto w sposób odbywa się konstrukcja nowej ziemi! 

czwartek, 2 stycznia 2025

Stworzeni do życia w świetle

Mamy okres przesilenia zimowego, gdy noc ustępuje i staje się coraz krótsza, a dzień się wydłuża. Jest to piękna ilustracja dzieła Jezusa, który jest światłością świata. 

Św. Jan w Ewangelii mówi: „A światłość świeci w ciemności, lecz ciemność jej nie przemogła”. (Ewangelia Jana 1:5). 

Niektórzy ludzie źle znoszą ten obecny czas krótkiego dnia. Bardzo źle to wpływa to ich nastrój, funkcjonowanie, zdrowie psychiczne. Myślę, że dzieje się to dlatego, że człowiek nie został stworzony do życia w ciemności. Potrzebujemy światła do życia, dla zdrowia psychicznego, dobrego nastroju. Lubimy dzień i światło. W nocy lubimy spać i odpoczywać. 

Ludzie lubią w nocy grzeszyć, ponieważ w ciemności nikt nie widzi. Uciekają od Bożego światła, ponieważ bardziej ukochali grzech niż Chrystusa. Judasz podczas Ostatniej Wieczerzy wyszedł i uciekł od obecności Jezusa w „ciemną noc”. 

W rzeczywistości są to dwie drogi życia: Albo będziesz przy Chrystusie wokół Jego Stołu z Jego uczniami, albo udasz się w ciemną noc – w zupełnie inne towarzystwo przy zupełnie innym stole.

wtorek, 31 grudnia 2024

Historyczne postacie Bożego Narodzenia

Postać Heroda w bożonarodzeniowej historii pokazuje prawdę, że jest ona faktem, a nie mitem. Ewangeliści relacjonują co się naprawdę wydarzyło: zarówno Herod, jak i Maria, Józef, mędrcy to historyczne postacie. Anioł jest realną postacią. Poczęcie Jezusa w łonie dziewicy jest historią, która miała miejsce. 

Oczywiście tych prawd nie nauczymy się z podręczników historii. Nie oznacza to, że kroniki historyczne nie przekazują prawdy. Przekazują często prawdę, lecz niepełną. Mówią np. o tym, że Herod był obsesyjnym prześladowcą, który w obawie o tron zabijał nawet najbliższych. 

Ale nie mówią np. o mordowaniu niemowląt. Czy to znaczy, że taka rzecz nie miała miejsca? Nie, nie oznacza. Podręczniki historii nie mówią również o dziewiczym poczęciu, zmartwychwstaniu Pańskim czy cudzie rozmnożenia chleba przez Jezusa. A jednak wyznajemy te prawdy jako historię, ponieważ Biblia jest wiarygodnym zapisem historii. Nie jest podręcznikiem historii w znaczeniu naukowym. Nie opisuje nam wszystkich faktów z czasów Jezusa, ale te historie, które opisuje naprawdę się wydarzyły! 

poniedziałek, 30 grudnia 2024

Ratunek z zewnątrz

Poczęcie Jezusa z Ducha Świętego i jego dziewicze narodziny uczą nas ważnej prawdy: że nasze zbawienie nie pochodzi i nie może pochodzić z wnętrza ludzkości. Nie jesteśmy w stanie ocalić samych siebie. Bóg musi przyjść z zewnątrz, jeśli mamy być zbawieni. Nie możemy naprawić szkód wyrządzonych przez grzech ani stworzyć nowego stworzenia z własnej inicjatywy, z własnej reprodukcji, z własnej wiedzy lub mocy. 

Dziewicze narodziny są osądem wszystkich ludzkich wysiłków zmierzających do samozbawienia, naszych dumnych roszczeń, że możemy naprawić świat środkami politycznymi, technologicznymi lub edukacyjnymi. Jeśli świat ma być naprawiony, to Bóg musi wejść w świat z zewnątrz, ponieważ wszystko, co pochodzi z wnętrza ludzkości, jest grzeszne i słabe. 

I to musimy sobie przypominać w czasach takich jak dzisiejsze. Kiedy słyszymy, że religia to starodawne przesądy, że chrześcijaństwo nie pasuje do rozwijającej się technologii, możemy zadać pytanie: czy wszystko, w co nowoczesny człowiek wierzy, uczyniło człowieka szczęśliwym i prawdziwie wolnym od grzechu, zła? 

Człowiek wciąż będzie szukał eliksiru na wieczne szczęście i wieczne życie bez Boga. Ale prawda jest taka, że Boże Narodzenie jest ważne, ponieważ przypomina nam, że ratunek dla człowieka albo przyjdzie z zewnątrz, albo człowiek jest całkowicie zgubiony.

Boże Narodzenie i sześć dni stworzenia

Brian Moats 

Pierwszego dnia stworzenia Jahwe stwarza światło. Dzień i noc. W swoim Wcieleniu przychodzi jako Światło świata. 

Drugiego dnia stworzenia stwarza firmament. Niebo i ziemia. W swoim Wcieleniu przychodzi z nieba na ziemię, później wisząc na firmamencie, aby zjednoczyć oba ze sobą. 

Trzeciego dnia Jahwe stwarza morza i lądy. W swoim wcieleniu jednoczy Żydów i pogan (ludzi ziemi i ludzi morza). 

Czwartego dnia stwarza słońce, księżyc i gwiazdy. Podczas Wcielenia gwiazda prowadzi do Jego żłobu. 

Piątego dnia Jahwe powołuje do istnienia stworzenia niebieskie i morskie. Podczas Jego Wcielenia poganie podróżują z daleka i oddają Mu cześć. 

Szóstego dnia Bóg stwarza człowieka na swoje podobieństwo. W swoim Wcieleniu Jezus przychodzi jako Człowiek w poszukiwaniu swojej Oblubienicy, nowej Ewy. 

Siódmego dnia Bóg odpoczął. W Chrystusie mamy nasz wieczny szabatowy odpoczynek (Adam Royse Sonet). 

Przyjście Chrystusa oznacza Nowe Stworzenie!

poniedziałek, 23 grudnia 2024

Krótko o Herodzie

1. Biblijny Herod jest postacią historyczną, zaś opowieść o Bożym Narodzeniu to historyczne wydarzenia. Mateusz relacjonuje co się wydarzyło za Heroda, króla Judzkiego (Mt 2:1). 

2. Jego postępowanie uczy nas, że kiedy Bóg się rodzi, to moc truchleje, jak mówi kolęda. Herod wiedział, że rodzi się ktoś szczególny; król, który będzie zagrażał jego władzy i pozycji. Dlatego podjął kroki, by się go pozbyć. Herod rozumiał (słusznie), że narodzenie "króla żydowskiego" ma konsekwencje m.in. polityczne. Jeśli wiernie głosimy Jezusa, spodziewajmy się opozycji ze strony antychrześcijańskich liderów i instytucji. 

3. Od samego początku obecność Jezusa wywołuje wiarę (pasterze, mędrcy) lub sprzeciw sił ciemności (Herod). Nie inaczej jest dziś. Głoszenie Ewangelii to duchowa bitwa nie *z* ludźmi, lecz *o* ludzi. 

4. Herod był mordercą niemowląt. Robił to legalnie jako panujący król. To przypomina, że słuszne i sprawiedliwie jest nie to, co jest legalne i uznane przez władze, ale to, co Bóg objawił w swoim Słowie. Władza - jak pokazuje również dzisiejsza rzeczywistość - niekiedy utrwala bezbożność i bezprawie. 

5. Historia Heroda ukazuje nam doskonały przykład tego, jak wygląda konflikt między potomstwem kobiety a potomstwem węża. Ta historia cały czas ma miejsce. Uczestniczymy w niej. Nawrócenie do Jezusa oznacza, że stałeś się obiektem pocisków złego. Dlatego codziennie przywdziewaj duchową zbroję, tarczę wiarę i chwytaj za miecz Bożego Słowa. 

6. Herod jest ukazany jako żądny krwi władca, lecz bardzo szybko znika z kart Biblii. Pojawia się w drugim rozdziale Ewangelii Mateusza, zaś w trzecim już go nie ma. Pamiętajmy, że po nocy przychodzi dzień, po zimie jest wiosna. Gwiazda zapowiada nadejście światła.

niedziela, 22 grudnia 2024

Herod i legalne morderstwa

Herod był mordercą niemowląt. Robił to legalnie jako panujący. To uczy nas, że słuszne i sprawiedliwie jest nie to, co jest legalne i uznane przez władze, ale to, co Bóg objawił w swoim Słowie. Gdy władza zgadza się na zabijanie nienarodzonych dzieci, Kościół nie powinien milczeć i czekać aż ludzie się nawrócą i sami zrezygnują z zabijania. Kościół powinien wyruszyć na misję ratunkową, zaczynając od nazywania rzeczy po imieniu: to morderstwo, nie jest to sprawa wyboru, zabijanie niewinnych ludzi powinno być zakazane.

wtorek, 17 grudnia 2024

Józef, mąż Marii - Kościół potrzebuje Bożych mężczyzn

Józef, mąż Marii, był mężczyzną jakich potrzebuje dzisiejszy Kościół, rodzina, naród. Nie kierowały nim emocje; kierowała nim sprawiedliwość. Jako wierny ojciec i mąż, brał na siebie odpowiedzialność za innych, za swoją rodzinę. 

Anioł oznajmił Marii, że urodzi dziecko, które będzie Synem Bożym, ale to Józefowi powiedział, by zatroszczył się o rodzinę i udał się do Egiptu, a następnie wrócił.

Józef przypomina nam jak bardzo potrzebujemy dzisiaj pobożnych ojców – zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, jak bardzo ojcostwo jest dziś pogardzane. W wielu filmach ojcowie to fajtłapy, nieudacznicy, tchórze, głupcy, pijacy albo nieobecni, niezaangażowani członkowie rodziny. 

Kiedy współczesny Kościół chce zachęcić mężczyzn do podejmowania inicjatywy, wzięcia na siebie odpowiedzialności przywództwa w rodzinie, uważa się to za coś kontrowersyjnego. Bezbożna kultura chce, aby mężczyźni ubierali się jak kobiety i zachowywali się jak kobiety. Gdy mówimy, by mężczyzna brał odpowiedzialność za swoją rodzinę, pojawiają się irracjonalne oskarżenia o patriarchalizm, antykobiece uprzedzenia i dyskryminację kobiet. 

Nawet chrześcijanie uważają, że Kościół nie powinien zajmować się takimi rzeczami jak płeć, męskość, kobiecość, ale głoszeniem Ewangelii. Lecz nie zapominajmy, że Ewangelia zmienia ludzi! Pastor Rich Lusk napisał: „Ewangelia czyni chrześcijanina lepszym mężem. Ewangelia czyni chrześcijankę lepszą żoną". I w innym miejscu: "Dla chrześcijańskiego mężczyzny uświęcenie oznacza wzrastanie w prawdziwej męskości. Dla chrześcijańskiej kobiety uświęcenie oznacza wzrastanie w prawdziwej kobiecości. Uświęcenie nie jest procesem androgynicznym". Androgynia to w kulturze umyślne zacieranie różnic kulturowych między kobietami a mężczyznami. 

Ewangelia zmienia wycofanych, nieobecnych, niemoralnych mężczyzn w szlachetnych, odważnych żołnierzy w Bożej armii. Nie w idealnych, bezgrzesznych mesjaszy, lecz w ludzi, którzy wierzą, że ich siłą i skałą jest Bóg. Bóg jest źródłem ich męstwa, siły, odwagi. Józef jest tego przykładem. Był zwykłym człowiekiem. Nie czytamy, że zabił oślą szczęką kilkuset Rzymian. Był zwykłym facetem, którego przykład pokazuje, że Bóg może działać w nas i przez nas. 

Potrzebujemy więcej Józefów w Kościele. Nie potrzebujemy celebrytów. Potrzebujemy mężów i ojców, którzy boją się Boga, a nie ludzi. 

Bóg Ojciec powierzył Jezusa ludzkiemu ojcu. Czyniąc to, Bóg uhonorował znaczenie ziemskich ojców. Powierzając zaś Jezusa Marii, uhonorował znaczenie macierzyństwa.

czwartek, 5 grudnia 2024

Boże Narodzenie zmienia Gdańsk!

Gdański Jarmark Bożonarodzeniowy (nie żaden "zimowy" :) wygrał w konkursie na "najlepszy jarmark w Europie"! Oczywiście to tylko zabawa, głosowanie itp. (też głosowałem), ale dobrze przypomina, że o TEJ NOWINIE nie da się mówić po cichu i po ciemku :) Boże Narodzenie zmienia Gdańsk i jego mieszkańców! Boże Narodzenie zmienia świat. 

Odwieczne Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas (J 1:14). 

 foto: bozonarodzeniowy.pl