Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Prorokowanie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Prorokowanie. Pokaż wszystkie posty

środa, 10 stycznia 2024

Wystarczalność Pisma Świętego

"Ani kościół Rzymu, ani anabaptyści nie uznają Biblii za wystarczające objawienie Boże. Ci drudzy mają niskie mniemanie o Piśmie i podnoszą absolutną konieczność wewnętrznego światła oraz wszelkich rodzajów objawień specjalnych, podczas gdy pierwszy obejmuje tradycję ustną za konieczne uzupełnienie spisanego Słowa.

Według rzymskich katolików tradycja ta ucieleśnia prawdy, które apostołowie głosili, ale nie powierzyli Pismu, a które zostały odziedziczone przez Kościół katolicki w sposób ciągły, z pokolenia w pokolenie. Zawarte są obecnie przede wszystkim w dekretach soborów, w pismach świętych ojców, w orzeczeniach papieskich i w słowach, i obyczajach świętej liturgii. W opozycji do tego stanowiska reformatorzy podtrzymywali doskonałość czy też wystarczalność Pisma. Nie oznacza to, że wszystko co zostało wypowiedziane czy spisane przez proroków, Chrystusa czy apostołów zawarte jest w Piśmie, ale tylko tyle, że spisane Słowo jest wystarczające dla zaspokojenia moralnych i duchowych potrzeb jednostek oraz Kościoła. Wlicza się w to zaprzeczenie, że jest obok Pisma niespisane Słowo Boże o równym mu lub wyższym autorytecie".

Louis Berkhof, Podręcznik doktryny chrześcijańskiej., Instytut Tolle Lege, Warszawa 2023, s. 38-39. 

czwartek, 20 maja 2021

Jak usłyszeć Boży głos?

Jak w obecnych czasach usłyszeć Boży głos? Gdzie obecnie mamy Słowo Boże? Co Nim jest? Jak do niego dotrzeć? Jak je rozpoznać?

Odpowiedź jest prosta: Słowem Bożym jest Biblia (Pismo Święte), tylko Biblia i cała Biblia.
Nie mamy obecnie natchnionego, autorytatywnego objawienia Bożego Słowa poza Pismem Świętym. Dlatego jako protestanci wyznajemy: Sola Scriptura (Tylko Pismo). Wyznajemy Sola Scriptura nie tylko przeciwko rzymskokatolickim roszczeniom do podnoszenia Tradycji do rangi Słowa Bożego, ale również przeciwko domniemanym pozabiblijnym objawieniom: snom, wizjom, współczesnym "językom", pozabiblijnym "proroctwom" itp. "Tylko Pismo" oznacza, że Bóg o niczym nie zapomniał.
Słowo Boże = Pismo Święte + nic ponadto.
Oczywiście nie odrzucamy autorytetów i środków, na które wskazuje sama Biblia: Kościół, nauczyciele Słowa Bożego, pastorzy i starsi Kościoła itd. Jednak ich autorytet jest delegowany przez Pismo Święte i podlegają one Bożemu Słowu. Są to autorytety omylne i zobowiązane do orzekania i działania w zgodzie ze spisanym Słowem Bożym. Nie mogą przeczyć Biblii ani związywać sumienia wierzących praktykami lub dogmatami wykraczającymi poza Pismo Święte.
Wiara w wystarczalność Pisma Świętego jest niesamowicie uwalniająca. Uwalnia od ludzkiej tyranii z zewnątrz, a więc ludzkich roszczeń, by traktować słowa człowieka, czyjekolwiek wizje, sny, przekonania, orzeczenia jako Słowo Boże. Ale i uwalnia od zniewoleń wewnątrz nas: własnych myśli, uczuć, podpowiedzi serca, które wiążą nas rozterkami: czy to mówi Bóg czy ja sam?
Jezus i Jego spisane Słowo przynosi wolność, pokój i odwagę w podążaniu Jego prostymi drogami.

środa, 12 lutego 2020

Kontynuowane objawienie?

Jeśli wierzysz, że natchnione objawienie Bożego Słowa jest nadal kontynuowane poza Biblią w postaci współczesnych proroctw, to masz do wyboru dwie drogi: 

1. Współczesne proroctwa są Słowem Bożym i mają ten sam autorytet co proroctwa Eliasza, Izajasza, Daniela. Ich autorem jest ten sam Duch Święty, który natchnął Jana na Wyspie Patmos. Oznacza to, że stoisz w jednym rzędzie w sektami, które nazywają Słowem Bożym coś, co nim nie jest i zrównują autorytetem słowa własnych guru lub ksiąg z Biblią. Zakładam, że nie brniesz w te rejony i to ciebie nie dotyczy. 

2. Współczesne proroctwa nie są Słowem Bożym. Ich autorem nie jest ten sam Duch, który natchnął Mateusza, Marka, Łukasza, Jana, by spisali Ewangelie. Nie mają one tego samego autorytetu co słowa proroków biblijnych. Są słowami niższej rangi. Wówczas nie nazywaj ich "proroctwem", "słowem od Pana", lecz np. wewnętrznym przekonaniem, opatrznościowym prowadzeniem Boga, własnym doświadczeniem itp.

Nie musisz (i nie powinieneś) podpierać się formułką o rzekomym "słowie od Pana", "proroctwie" by wzmocnić autorytet swoich słów, jeśli nie mówisz o czymś, czego Bóg nie dał nam w Piśmie Świętym. Określenie "Słowo Boże" ("Słowo od Pana") jest zarezerwowane tylko do Pisma Świętego.

sobota, 1 czerwca 2019

Charyzmatyzm to puszka Pandory

Charyzmatyzm to puszka Pandory. Jeśli ją otworzysz - nie masz narzędzi, by powstrzymać nadużycia i dziwactwa. Chyba ze wrócisz do Sola Scriptura i dziedzictwa Reformacji, że Biblia stoi ponad Twoim doświadczeniem, emocjami, domniemanym objawieniem Ducha i Twoim "słowem od Pana".

wtorek, 24 kwietnia 2018

Siedem pytań do przyjaciół charyzmatyków

Nasi szczerzy charyzmatyczni przyjaciele - zwolennicy daru języków i prorokowania we współczesnym Kościele chcąc uzasadnić te praktyki często w dyskusji na ich temat stawiają retoryczne pytania: czy dary duchowe przeminęły? Czy Duch Święty opuścił Kościół? Czy mamy kneblować Bogu usta? 

Odpowiedź jest oczywista.

Tymczasem w dyskusji o darze języków i prorokowania w obecnych czasach nie chodzi o pytanie: czy Duch Święty udziela darów Kościołowi? Wszyscy chrześcijanie wierzą, że tak! Wszak jest żywy i działa! 

Pytania są inne i powinny dotykać istoty sprawy, a nie jedynie muskać powierzchnię, by uciec od problemów. Jeśli szczerze chcesz zająć się tą kwestią, zachęcam Cię do odpowiedzenia sobie na siedem ważnych pytań. Oto one:

1. Nie czy lecz jakich darów udziela obecnie Duch Święty? 
2. Skąd się o tym dowiadujemy? Z Biblii czy z doświadczenia brata Jacka lub siostry Magdy? 
3. Czy obecnie nadal jest niezbędny urząd Apostoła i Proroka, czy też fundament Kościoła związany z ich służbą został założony raz na zawsze?
4. Czy Duch Święty nadal udziela darów o charakterze objawieniowym, a więc niosących natchnione, bezbłędne Słowo poza Biblią? 
5. Czy Biblia jest jedynym natchnionym Słowem od Pana czy też najważniejszym ze Słów od Pana? 
6. Czy wierzysz w zamknięty i kompletny kanon Bożego objawienia, czy w kanon otwarty i niekompletny? 
7. Czy wierzysz w reformacyjną zasadę "Sola Scriptura" (Tylko Pismo) czy też w kwestii objawienia stajesz w jednym szeregu z rzymskim katolicyzmem, adwentyzmem, mormonizmem itp. uznając, że obecnie Bóg przekazuje Swoje natchnione Słowo poza Pismem Świętym?

Dyskusja na ten temat oczywiście (poza skrajnymi wyjątkami) ma miejsce w gronie rodziny, wśród braci i sióstr, ale... właśnie: rodzeństwo ze sobą rozmawia! :-)  

poniedziałek, 19 lutego 2018

Współczesne proroctwa poza Biblią? – odpowiedź na argumenty zwolenników

W artykule "Proroctwa dzisiaj - czy obecnie mamy Słowo Boże poza Biblią?" przedstawiłem stanowisko historycznego protestantyzmu (na podstawie Pisma) w kwestii wystarczalności Biblii i pozabiblijnych proroctw. Jeśli jeszcze się z nim nie zapoznałeś - proszę zrób to przed przeczytaniem tego wpisu.

W poniższym artykule odniosę się do najczęstszych argumentów za istnieniem Słowa Bożego poza Biblią we współczesnych czasach. W Kościele jest obecnie wiele zamieszania w tym temacie, a kolejne "objawienia od Pana" ubrane w pobożną terminologię wiążą sumienia i odwodzą wielu naszych drogich braci w Chrystusie od prostych ścieżek Pańskich.

Jeśli, Drogi Czytelniku, miałbyś pytania odnośnie tego tematu - proszę napisz: bartosik7@gmail.com lub zostaw komentarz.

1. „Współczesne proroctwa mają mniejszą rangę niż te zapisane w Biblii"

Odpowiedź: Autorytet proroctw nie wynikał z tego jak i w jakim czasie były przekazywane, lecz z tego, kto jest ich autorem i źródłem. Jeśli autorem współczesnych proroctw jest ten sam Duch Święty, który jest autorem proroctw biblijnych, powinniśmy traktować je jako proroctwa i od tego samego Ducha, a więc mające ten sam autorytet.

Druga rzecz: Pismo Św. nigdzie nie naucza, że istnieje hierarchia natchnionego Słowa (hierarchia proroctw), tak jakby jedno Słowo Boże miało być mniej ważne i wiążące aniżeli inne. Człowiek Boży będzie żył każdym Słowem wychodzącym z ust Bożych (Mt. 4.4). Jeśli ktoś wierzy, iż mamy obecnie słowa pochodzące z ust Bożych poza Pismem Święym, to powinniśmy oddzielić je od słów ludzkich (omylnych) i skompletować, aby cały Kościół karmił się każdym Słowem wychodzącym z ust Bożych.

2. „Współczesne proroctwa to proroctwa indywidualne, a nie do całego Kościoła."

Odpowiedź: W dużej mierze odpowiedziałem na ten argument. Można dodać: Skąd wynika ograniczenie i podział na to, co Bóg może, a czego nie może przekazać Kościołowi? Co z proroctwami, które były wypowiadane w Kościołach lub publikowane w czasopismach chrześcijańskich? Czy mamy o nich zapomnieć? Zlekceważyć po 10, 20 latach? Nie jest to najlepszy sposób obchodzenia się ze „słowem od Pana".

Niektórzy nasi szczerzy bracia w Chrystusie sądzą, że nie ma dziś proroctw doktrynalnych, lecz indywidualne, zaś ewentualne proroctwa dane Kościołowi nie przekazują nowej doktryny. Jest to jednak bardzo odważne stwierdzenie, gdyż żaden tekst biblijny nie czyni rozróżnienia na proroctwa „doktrynalne", „indywidualne", „zbiorowe" itp. i że pewien rodzaj proroctw może mieć miejsce, podczas gdy inny już nie.

3. „Współczesne prorokowanie to w istocie mówienie kazań, a nie przekazywanie natchnionego, pozabiblijnego objawienia."

Odpowiedź: Ten pogląd jest o tyle istotny, że rozpoznaje wyjątkowość Bożego objawienia danego nam w Piśmie Świętym. Kazania jednakże są raczej wyjaśnianiem słowa prorockiego (2 Pt 1.21), nie zaś przekazywaniem nieomylnego Bożego objawienia. Prorok w przeciwieństwie do mówiącego kazanie ma Biblię zamkniętą i przemawia z autorytetem samego Boga przekazując nieomylne Słowo.

Nigdzie w Nowym Testamencie nie czytamy jakoby proroctwo nowotestamentowe było innego rodzaju proroctwem niż starotestamentowe. Gdyby prorokowanie w Nowym Testamencie było zwiastowaniem podczas nabożeństwa, oznaczałoby to, że kobiety również mogą nauczać w kontekście nabożeństwa, Pismo bowiem mówi: „o czterech prorokujących córkach Filipa" (Dz.Ap. 21.8-11) oraz o „prorokujących kobietach" (1 Kor. 11.5). Biblia jednak jednoznacznie uczy, że funkcja nauczyciela i starszego w Kościele zarezerwowana jest wyłącznie dla mężczyzn: „Nie pozwalam zaś kobiecie nauczać ani wynosić się nad męża; natomiast powinna zachowywać się spokojnie" 1 Tm 2.2 (zob. 1 Kor. 14.34; 1 Tm. 3.1-7; Tyt 1.6-7). Płynie z tego wniosek, że prorokowanie w Kościele to nie nauczanie, lecz przekazywanie natchnionego, bezbłędnego, autorytatywnego objawienia Bożego.

4. „Jak możesz Bogu zamykać usta?! Czy Bóg nie może mówić dziś jak chce?"

Odpowiedź: Nie chodzi o to, co Bóg może (Bóg może wszystko, gdy tylko coś zechce!), ale o to co naprawdę pochodzi od Boga. Ciekawe, że powyższe argumenty zwolenników proroctw również „ograniczają" ich zasięg (np. „proroctwa są skierowane tylko do jednostek lub lokalnych społeczności, a nie do całego Kościoła na świecie") lub treść (np. „proroctwa nie mogą przekazywać czegoś nowego"). Skąd owe ograniczenia? Czy jakiś fragment Biblii mówi na ten temat?

Nasze wnioski powinny wynikać z tego, co Bóg powiedział sam o sobie i o Swoim Słowie. Wiara w wystarczalność Pisma nie jest więc ograniczaniem Boga, ale wiernym trzymaniem się tego, co On sam objawił w Piśmie Świętym na temat natury i zakresu objawienia. Bóg nie może sam Sobie zaprzeczać.

5. „Proroctwa są, ale muszą być zgodne z Pismem Świętym."

Odpowiedź: Jednocześnie inni zwolennicy proroctw mówią coś zupełnie odwrotnego: „Proroctwa nie powinny mówić tego co Biblia, bo po co mówić dwa razy to samo!" Jeden przykład: Wielu charyzmatycznych braci nie wierzy w proroctwo typu: „Pan mi powiedział: Módl się ludu mój" uzasadniając, że przecież sama Biblia zachęca nas do modlitwy, więc cóż to za proroctwo? „Każdy może je wypowiedzieć" - mówią. Tak więc biorąc pod uwagę owo uzasadnienie musimy stwierdzić, że proroctwa z zasady powinny wykraczać poza to, co jest napisane (a nie powtarzać tego, co już mamy w Biblii)! Ciekawe jednak, że sami zwolennicy proroctw dość stanowczo określają do jakiego miejsca owe „proroctwa" mogą wykraczać poza Biblię. Mówi się na przykład: „Bóg nie może (sic!) objawić nowej nauki, np. zgromadzajcie się w każdą środę lub używajcie kadzidła na nabożeństwach."

Jeśli więc dzisiejsze proroctwo nie może:
- powtarzać tego co Biblia mówi
- wykraczać poza to, co Biblia mówi - to czego ma dotyczyć i kto o tym decyduje? Argument o zamykaniu Bogu ust i definiowaniu Boga spada więc na zwolenników proroctw, gdyż sami definiują i ograniczają to, co Bóg dziś może, a czego nie może czynić.

6. „1 List do Koryntian zachęca do prorokowania”.

Odpowiedź:
a) 1 List do Koryntian jest jednym z wcześniejszych listów Ap. Pawła (ok. 56-57 r.). Apostoł pisał go w czasie, gdy Bóg wciąż przekazywał swoje natchnione objawienie poprzez proroków (do czasu). Należy pamiętać, że ówcześni chrześcijanie nie mieli tego przywileju co my dzisiaj. Nie posiadali kopii Biblii, gdyż niewiele pism Nowego Testamentu wówczas istniało. Prorokowanie było więc sposobem objawienia prawd wiary w Kościele chrześcijańskim zanim stało się nim skompletowane Pismo.

b) Skoro proroctwa były przekazywaniem nieomylnego Słowa Bożego, oczywiste jest, że Paweł reguluje jak mają być używane podczas publicznych zgromadzeń. Te fragmenty jednak nic nam nie mówią na temat okresu istnienia proroctw w Kościele.

c) Prorokowanie pojawia się jedynie we wczesnych listach Pawłowych: 1 Liście do Tesaloniczan (5.20) - uważanym za najstarsze pismo Nowego Testamentu (50-51 r.), Liście do Rzymian (1.,6) - powstałym ok. 58- 60 roku oraz wspomnianym 1 Liście do Koryntian

d) W Liście do Efezjan natomiast (z ok. 62-63 r.) czytamy już o fundamencie założonym na apostołach i prorokach (Ef 2.20) i tajemnicy Chrystusowej objawionej „apostołom i prorokom" (Ef 3.5). W jeszcze późniejszym 1 Liście do Tymoteusza (ok. 65-66 r.) czytamy, że przepowiednie (prorockie) były uważane za „dawne": por.1 Tm. 4.14 z 1.18. Natomiast w listach Pawła pisanych przed jego śmiercią (2 List do Tymoteusza - ok. 67 r., List do Tytusa - ok. 66 r.) nie ma wzmianki o darze prorokowania prócz miejsc gdzie apostoł wspomina o pismach godnych wiary i pożytecznych ku poznaniu Bożej woli.

e) Istnieje wiele nakazów biblijnych uwarunkowanych czasowo. Ciekawym powinno być porównanie niektórych tekstów np. Łk. 10.4 z Łk. 22.36; Mt. 10.6 z Mt. 28.19 oraz Dz 15.20 z 1 Kor. 8.4,9

f) Pytanie nie brzmi: czy powinniśmy gasić proroctwa i zabraniać ich, lecz czym są proroctwa? Czy wypełniły swoją rolę i istnieją dziś? Czy Bóg wciąż przekazuje nam „Najnowszy Testament" w formie pisanych i wypowiadanych słów przez współczesnych „proroków”?

g) Pismo mówi, że jednym z celów nadnaturalnych i cudownych darów Ducha Świętego było potwierdzenie autorytetu apostołów (co nie znaczy, że jedynie apostołowie wypowiadali proroctwa): „To jakże my ujdziemy cało, jeżeli zlekceważymy tak wielkie zbawienie? Najpierw było ono zwiastowane przez Pana, potem potwierdzone nam przez tych, którzy słyszeli, A Bóg poręczył je również znakami i cudami, i różnorodnymi niezwykłymi czynami oraz darami Ducha Świętego według swojej woli. (Hbr. 2.3-4 - kontekst mówi o nadnaturalnych darach duchowych). „Znamiona potwierdzające godność apostoła wystąpiły wśród was we wszelakiej cierpliwości, w znakach, cudach i przejawach mocy". (2 Kor. 12.12).

7. Istnienie fałszywych proroctw dowodzi istnienia prawdziwych.

Odpowiedź: Istnienie falsyfikatów dowodzi tego, że istnieje gdzieś oryginał. W zasadzie w pełni można się zgodzić z tym stwierdzeniem. Należy jednak dodać, że istnienie podróbek nie oznacza, że oryginał powstał w tym samym czasie, co one. Fałszywi prorocy w Starym Testamentu pojawiali się nie tylko w okresie służby prawdziwych proroków. Fałszywi mesjasze przyszli na świat niekoniecznie w okresie życia na ziemi prawdziwego Mesjasza. Zatem, owszem falsyfikaty dowodzą istnienia oryginału, lecz nie dowodzi to istnienia pozabiblijnych proroctw we współczesnych czasach.

8. „Biblia naucza, że mamy rozsądzać proroków, a nie twierdzić, że ich nie ma."

Odpowiedź: Na poparcie cytowany jest 1 Koryntian 14.29-30: „A co do proroków, to niech mówią dwaj albo trzej, a inni niech osądzają; lecz jeśliby ktoś inny z siedzących otrzymał objawienie, pierwszy niech milczy". Zauważmy, że nigdy w Starym Testamencie lud Boży nie miał rozsądzać słów proroków, lecz w pokorze miał podążać za nimi (gdyż są Słowami Pana).
Kontekst słów apostoła Pawła mówi raczej o rozsadzaniu mówiących przez innych proroków (by ci rozsądzili, czy głoszący jest w rzeczywistości prorokiem). Tak działo się w Starym Testamencie, gdy prawdziwi prorocy ujawniali fałszywych proroków i ich zwodnicze słowa. To zadanie nie należało do odpowiedzialności całego ludu. Wedle jakich kryteriów mieliby to czynić, skoro proroctwo z natury wykraczało poza to, co jest napisane? 1 Koryntian 14.29-30 jest wezwaniem do proroków, a nie do wszystkich chrześcijan w korynckim Kościele.
Prorocy w Koryncie mieli zaś rozróżniać nie to, co przyjąć ze słów mówiących, ale samych mówiących: czy są prorokami Pana. Sąd musiał być, ale nie słów, lecz ludzi. I dokonany nie przez cały Kościół, lecz przez obecnych proroków.

9. „Bóg nie zamilkł. Wciąż działa i przemawia do nas!”

Pełna zgoda. Nie oznacza to jednak, że zawsze działa i przemawia w ten sam sposób. Był okres 400 lat, kiedy Bóg nie posyłał proroków w Izraelu. Mimo to wciąż był Bogiem żywym, który działa i przemawia. Jako chrześcijanie wierzymy w Boga żywego, w Boga przemawiającego. Każdy zachód słońca, każde nienarodzone dziecko, każda dłoń, każdy liść i płatek śniegu są Bożym podpisem, Bożym przemawianiem i objawieniem Jego mądrości, dobroci. Musimy jednak rozróżnić Boże przemawianie poprzez stworzenie, opatrzność, okoliczności, sytuacje życiowe od natchnionego, autorytatywnego, bezbłędnego Słowa od Pana, którym jest tylko Biblia i cała Biblia.

10. „Bóg daje proroctwa, aby przekonać niewierzących, że wciąż jest żywy i pomóc im w nawróceniu."

Czy Pismo mówi, że celem proroctw jest przekonywanie niewierzących? Czytamy wręcz coś zupełnie przeciwnego: „A gdy się tłumy zbierały, zaczął mówić: Pokolenie to jest pokoleniem złym; znaku szuka, ale inny znak nie będzie mu dany, jak tylko znak Jonasza" (Łk 11.29). „Przeto mówienie językami, to znak nie dla wierzących, ale dla niewierzących, a proroctwo nie dla niewierzących, ale dla wierzących." (1 Kor 14.22). W Dz. Ap. 28.3-5 czytamy o niechrześcijanach, którzy zinterpretowali nadzwyczajne zjawisko w zupełnie błędny sposób. Proroctwa nie są sposobem przekonywania niewierzących ludzi. Pan Jezus mówił, że o ile Pismo nie przekona człowieka - nic nie jest w stanie go przekonać (Łk 16.31).

11. „Jeśli nie ma obecnie proroctw poza Biblią, wówczas czym było to, co mnie spotkało? Chcesz zaprzeczyć mojemu (lub cudzemu) doświadczeniu?"

Jest to prawdopodobnie najpopularniejszy argument. Ciekawe jednak, że najczęściej spotykany rodzaj argumentacji za istnieniem w dzisiejszych czasach pozabiblijnych objawień (proroctw, snów, języków, wizji) nie wynika z samego Pisma, lecz z doświadczenia! Jak więc mamy na to odpowiedzieć?

a)Nie mamy obowiązku ani odpowiedzialności, by odpowiadać co to było, jeśli nie braliśmy w czymś udziału. Nie było nas tam. Nie jesteśmy Bogiem. Nie wiemy co się wydarzyło i jakie było tego źródło. Mamy odpowiedzialność, aby mówić to, co jest w Słowie Bożym i podążać za nim (1 Pt 4.11). To wszystko. Nie spoczywa na nikim z nas obowiązek, by wyjaśniać wszelkie nadnaturalne doświadczenia (nie mówiąc już o ich autentyczności) w życiu ludzi. Źródeł ludzkich doświadczeń może być wiele. Samo doświadczenie nie mówi jeszcze wszystkiego (Mt. 7.22-23; 2 Kor 11.13-15). Czym było to, czego doświadczyłeś? Nie mam pojęcia.

b) Na podstawie Pisma Świętego mamy prawo założyć, że cokolwiek wydarzyło się w życiu danej osoby, nie było to proroctwo w biblijnym znaczeniu (gdyż dzieło natchnionego objawienia podobnie jak dzieło odkupienia zostało zakończone), co nie oznacza, że kwestionujemy doświadczenie. Nie musimy jechać do Izraela, gdy ktoś nam opowie historię o sensacyjnie odkrytej czaszce Jezusa. Nie spoczywa na nas obowiązek, by odpowiadać na pytanie: jeśli to nie czaszka Jezusa, to czyja? Możemy jednak na podstawie Pisma z pewnością wiedzieć, że cokolwiek odkopali archeolodzy, to nie były to kości Chrystusa, gdyż Pismo Święte mówi, że Syn Boży odszedł do chwały Ojca, skąd obecnie króluje.

c) Nigdy nie słyszałem opowiadanego snu lub konkretnego proroctwa, które zostało nazwane Słowem Bożym (pewnym i spolegliwym) zanim się wypełniło. Zawsze pewne przeżycia i doświadczenia wynosi się do rangi głosu od Pana po fakcie ich „wypełnienia" (myląc je z opatrznościowym działaniem Boga).

d) Treścią naszej wiary nie powinny być przeżycia innych chrześcijan, lecz Chrystus mówiący do nas przez słowa Pisma Świętego.

12. „Współczesne proroctwa to wypełnienie tekstu z księgi Joela 3.1-3. Są one znakiem, że żyjemy w „czasach ostatecznych", kiedy Bóg wylewa swojego Ducha w szczególny sposób."

Zauważmy dwie rzeczy, o których uczy nas Pismo Święte:

a) „Czasy ostateczne" rozpoczęły się od wcielenia Chrystusa: „Wprawdzie był On na to przeznaczony już przed założeniem świata, ale objawiony został dopiero w czasach ostatnich ze względu na was" ( 1 Pt 1.20). „Ostatnio, u kresu tych dni, przemówił do nas przez Syna, którego ustanowił dziedzicem wszechrzeczy, przez którego także wszechświat stworzył." ( Hbr. 1.2). Tak więc w biblijnym słowniku ów termin nie odnosi się do dni, tygodni, miesięcy, kilku lat poprzedzających powtórne przyjście Chrystusa, ale do okresu pomiędzy pierwszym, a drugim przyjściem Syna Bożego.

b) Zasadą, którą stosuje się przy interpretacji tekstu biblijnego jest to, że Pismo interpretuje Pismo. W Nowym Testamencie mamy wyjaśnienie i wypełnienie słów proroka Joela. Przynajmniej w taki sposób potraktował je Piotr, którego słowa są dla nas wiążące (stoi za nimi autorytet Boga). Piotr cytuje proroka Joela w Dniu Pięćdziesiątnicy mówiąc do zgromadzonych, że na ich oczach wypełnia się to proroctwo: „Ale tutaj jest to, co było zapowiedziane przez proroka Joela (...)" (Dz.Ap. 2.16). Tak więc Joelowa zapowiedź nadzwyczajnego wylania Ducha Św. wypełniła się w Dniu Zielonych Świąt, kiedy Duch Świety zstąpił, napełniając zebranych. Od tamtej pory Duch Święty jest „domownikiem" w Kościele i każdy chrześcijanin ma w Nim udział. Nic w tekście nie wskazuje na fakt, że mamy wyczekiwać spełnienia owego proroctwa w przyszłości.

ZAKOŃCZENIE

Wierząc w Sola Scriptura będziemy wolni od wszelkiej tyranii. Jakże często dziś słyszymy o „wolnym uwielbieniu", „otwartości na głos Boga" i o „ wolności w życiu chrześcijańskim". Jednocześnie wielu naszych szczerych Braci nigdy nie doświadczyło wolności kroczenia jedynie za Chrystusem mówiącym przez Pismo Święte! Jakże wielu ludzi mówiących o wolnym uwielbieniu i wolności chrześcijańskiej słyszy lub mówi: „Musisz zrobić to lub tamto, gdyż Pan mi to powiedział.", dając się zniewolić lub zniewalając innych czymś, co nie ma nic wspólnego z wolnością Chrystusową i słowami Biblii. Tam gdzie Pismo milczy, tam i my powinniśmy zamilknąć. Tam gdzie Pismo daje nam wolność, tam nikt nie powinien nam jej odbierać budując własny autorytet roszczeniami o jego Bożym pochodzeniu. Pismo milczy na temat tego gdzie mam zamieszkać, gdzie mamy się spotykać na nabożeństwie, w którym sklepie mam kupić meble lub ile powinienem mieć dzieci. Daje natomiast ogólne pouczenia, którymi mam się kierować przy podejmowaniu dojrzałych decyzji i dodaje: „Drogoście kupieni; nie stawajcie się niewolnikami ludzi" (1 Kor 7.23).

Celem objawienia, które Bóg nam dał jest osobiste poznanie Chrystusa który jest „Amen" wszystkich proroctw i obietnic w Starym Testamencie (2 Kor 1.20). Koniec dzieła zbawienia oznacza koniec dzieła objawienia. Koniec objawienia nie oznacza jednak końca działania Ducha Świętego! Duch jest aktywny i działa poprzez Słowo. On wprowadza nas w zrozumienie Słowa, On prowadzi nas poprzez Słowo do Syna (Jn. 16.14).

Duch Święty nie przemawia w Kościele i nie prowadzi Kościoła w oderwaniu od Słowa. Dzięki Niemu ludzie zostają wprowadzeni do Bożego Królestwa. Wielkim błędem byłoby twierdzenie, że jeśli Duch nie daje dziś nowych objawień, to nie działa i jest nieobecny w naszym życiu. Wręcz przeciwnie. Potwierdza to świadectwo Pisma, historii oraz duchowych przebudzeń. Potwierdza to również fakt nowego narodzenia milionów ludzi na całym świecie. Odrodzenie każdego człowieka jest nadprzyrodzonym dziełem Ducha Świętego.

Kiedy więc mówimy, że kanon jest zamknięty to nie tylko oznacza, że nie można do niego nic wkleić, ale także, że poza owym kanonem nie ma natchnionego, bezbłędnego objawienia Bożego Słowa. Wierząc w wystarczalność Pisma będziemy prawdziwie wolni w Panu. Wolni, by iść tylko za tym, co mówi Pasterz w swoim Słowie. Pozwólmy, by to sam Chrystus panował nad naszym sumieniem. Rozkoszujmy się Słowem i nie pozwólmy, by cokolwiek innego, jakiekolwiek domniemane objawienie zajęło miejsce Biblii lub stanęło obok niej w naszym życiu wyznaczając kierunek podejmowanych decyzji.

Pan Jezus powiedział: „Owce moje głosu mojego słuchają i Ja znam je, a one idą za mną." (Jn. 10.27). Owca Chrystusa nie zna głosu obcych. Potrafi rozpoznać głos Pasterza i idzie jedynie za nim. Bądźmy więc owcami, które idą tylko za głosem Pasterza – Jezusa Chrystusa mówiącego do nas w natchniony, bezbłędny sposób wyłącznie poprzez słowa Pisma Świętego.

PS. Więcej wpisów na ten temat znajdziesz w dziale CHARYZMATYZM na tym blogu.

wtorek, 16 maja 2017

Proroctwa dzisiaj - czy obecnie mamy Słowo Boże poza Biblią?


Sola Scriptura

W kwestii wiary nie ma chyba ważniejszego pytania niż to - kim jest Bóg i w jaki sposób do nas przemawia? Co jest Słowem Bożym? Jak owce powinny rozpoznać głos Pasterza? Za czyim głosem podążasz?


Gdybym miał wskazać na jedną rzecz, która cechuje prawdziwie pobożnego chrześcijanina, to powiedziałbym, że jest nią umiłowanie Boga i Jego Słowa. Osoby Marcina Lutra, Jana Kalwina i innych reformatorów na ogół kojarzą nam się z powrotem do biblijnej nauki o usprawiedliwieniu z wiary i o Bożej suwerenności. Jednakże najbardziej podstawową rzeczą, którą podkreślali reformatorzy jest nauka o autorytecie, czyli jak kształtować nasze myślenie na temat Boga i otaczającego nas świata? Co powinno być ostatecznym punktem odniesienia każdego chrześcijanina? W jaki sposób Bóg przekazuje Kościołowi natchnione objawienie? Wyrażenie przekonań reformatorów w tej kwestii stało się jednocześnie jednym z wiodących haseł XVI-wiecznej reformacji: Sola Scriptura. Oznacza ono, że Pismo, całe Pismo i tylko Pismo powinno być fundamentem wiary i praktyki chrześcijanina. 


Ojcowie reformacji nauczali z całym przekonaniem, że wszystko co jest potrzebne do życia i pobożności zostało Bożemu ludowi dane w postaci 66 ksiąg Starego i Nowego Testamentu - w Biblii. Tylko w tej księdze, całej tej księdze i nigdzie poza tą księgą możemy znaleźć to, co jest potrzebne, abyśmy właściwie wierzyli i właściwie żyli. I jest to fundament, który przez wieki cechował historyczny protestantyzm odróżniając go od Kościoła Rzymskokatolickiego stawiającego obok Pisma autorytet Tradycji i Magisterium Nauczycielskiego. 


Niniejsze opracowanie powstało wskutek niepokojącego odejścia wielu szczerych chrześcijan od historycznej spuścizny reformacji i biblijnej zasady „Sola Scriptura" (Tylko Pismo). Oczywiście nikt spośród prawdziwie wierzących nie podważa autorytetu Pisma, jednak coraz częściej możemy usłyszeć opinię podważającą przekonanie, że Pismo Św. jest w pełni wystarczającym i jedynym źródłem natchnionego, nieomylnego objawienia Bożego Słowa. Coraz częściej słyszymy historie o współczesnych "apostołach i prorokach". Chrześcijanie organizują konferencje na temat „proroczego uwielbienia", "chodzenia w proroczym namaszczeniu", zakładają szkoły prorockie i są nauczani, co powinni robić aby słyszeć Boży głos. Inni wstają podczas nabożeństwa i ogłaszają, że mają dla nas „słowo od Pana". Nie raz spotkałem ludzi, którzy usłyszeli „głos Boga" idąc ulicą, wchodząc do sklepu lub siedząc na ławce w parku. 

Jak powinniśmy to wszystko rozumieć? Czy objawienie nadal trwa? Czy istnieje obecnie natchnione źródło nieomylnego objawienia poza Pismem Św.? Czy słyszący owe „proroctwa" są świętsi i bliżej Boga niż reszta chrześcijan? Czy mamy proroctwa dzisiaj? Czy po spisaniu Nowego Testamentu Pan Bóg przekazuje nam „Najnowszy Testament" ustami współczesnych „apostołów" i „proroków" przemawiających w imieniu Bożym w wielu dzisiejszych kościołach? 


środa, 30 września 2015

Czy krwawy księżyc jest zapowiedzią bliskiego końca świata?

Obsesją niektórych nurtów kościelnych oraz około-kościelnych jest wyczekiwanie i przepowiadanie rychłego końca świata. Publikowane są artykuły, książki, rzekome objawienia Jezusa dotyczące znaków bliskiego przyjścia Pana. Można je rzekomo odczytywać w obecnych wydarzeniach politycznych, przyrodniczych lub astronomicznych.
W nocy z niedzieli na poniedziałek (27-28.10.2015.) miało miejsce niecodzienne zjawisko jakim jest całkowite zaćmienie księżyca. Ten fakt wśród niektórych wzbudził pewne obawy – czy nie jest to bowiem zapowiadany w Piśmie Świętym znak końca świata zapowiadany przez proroka Joela?
A potem wyleję mojego Ducha na wszelkie ciało, i wasi synowie i wasze córki prorokować będą, wasi starcy będą śnili, a wasi młodzieńcy będą mieli widzenia. Także na sługi i służebnice wyleję w owych dniach mojego Ducha. I ukażę znaki na niebie i na ziemi, krew, ogień i słupy dymu. Słońce przemieni się w ciemność, a księżyc w krew, zanim przyjdzie ów wielki, straszny dzień Pana. – Joela 3.1-4
Zwolennicy dosłownej interpretacji proroctw biblijnych mogli być rozczarowani. W niedzielno-poniedziałkową noc mimo widoku „krwawego księżyca” Chrystus nie powrócił.
O czym więc mówił prorok Joel? Co zapowiadał?
Najprostszą zasadą interpretacyjną biblijnych proroctw jest sama Biblia. Powinniśmy Pismu pozwolić interpretować Pismo. Wiele problemów egzegetycznych wówczas znika i w wierze możemy oprzeć się na spolegliwym wykładzie Słowa, w miejsce ludzkich spekulacji.
Odniesienie do proroctwa Joela mamy w Nowym Testamencie, a dokładniej w Dniu Pięćdziesiątnicy. Słowa proroka przywołuje Piotr w odpowiedzi na zaniepokojenie Żydów widzących i słuchających ludzi, na których zstąpił Duch Święty. Manifestacją Jego obecności był języki ognia nad głowami, dar mówienia obcymi językami oraz prorokowanie. Piotr wyjaśniając to niecodzienne zjawisko odwołał się właśnie do wspomnianego proroctwa z Księgi Joela:
Na to powstał Piotr wraz z jedenastoma, podniósł swój głos i przemówił do nich: Mężowie judzcy i wy wszyscy, którzy mieszkacie w Jerozolimie! Niechże wam to będzie wiadome, dajcie też posłuch słowom moim. Albowiem ludzie ci nie są pijani, jak mniemacie, gdyż jest dopiero trzecia godzina dnia, ale tutaj jest to, co było zapowiedziane przez proroka Joela: I stanie się w ostateczne dni, mówi Pan, Że wyleję Ducha mego na wszelkie ciało I prorokować będą synowie wasi i córki wasze, I młodzieńcy wasi widzenia mieć będą, A starcy wasi śnić będą sny: Nawet i na sługi moje i służebnice moje Wyleję w owych dniach Ducha mego I prorokować będą.  I uczynię cuda w górze na niebie, I znaki na dole na ziemi, Krew i ogień, i kłęby dymu. Słońce przemieni się w ciemność, A księżyc w krew, Zanim przyjdzie dzień Pański wielki i wspaniały. Wszakże każdy, kto będzie wzywał imienia Pańskiego, zbawiony będzie.” – Dz. Ap. 2.14-21.
Piotr cytuje proroka Joela, lecz wypełnienie jego słów o „krwawym księżycu” widzi w pierwszym wieku. Wstrząs ciał niebieskich, słońca, księżyca, ziemi – zdaniem Apostoła – znalazło wypełnienie w dniu Pięćdziesiątnicy podczas zesłania Ducha Świętego, a ich dopełnieniem był Boży Sąd nad odrzucającym Mesjasza Izraelem i zniszczenie Świątyni w roku 70 n.e. – symbolu starotestamentowego porządku i systemu ofiarniczego.
Dlaczego Piotr odnosi proroctwo Joela do wydarzeń z I wieku n.e. mimo iż żadna z historycznych kronik nie podaje informacji o poruszeniu ciał niebieskich? Jeśli jesteśmy uważnymi czytelnikami Starego Testamentu nie będziemy zdziwieni. Boży Sąd nad narodami zapowiadany przy pomocy symbolicznego słownictwa opisującego poruszenie nieba nie jest niczym nowym. Słońce, gwiazdy, księżyc symbolizują w Biblii władzę i zwierzchność, co widzimy np. w opisie stworzenia lub snu Józefa:
1 Mj 1:16 – „I uczynił Bóg dwa wielkie światła: większe światło, aby rządziło dniem, i mniejsze światło, aby rządziło nocą, oraz gwiazdy.” 
Rdz 37.9-10 – „Potem miał jeszcze inny sen i opowiedział go braciom swoim. Powiedział: Miałem znowu sen: oto słońce, księżyc i jedenaście gwiazd kłaniało mi się. A gdy to opowiedział ojcu i braciom, zgromił go ojciec i rzekł do niego: Cóż to za sen, który ci się śnił? Czyż więc ja, matka twoja i bracia twoi mielibyśmy przyjść i pokłonić ci się do ziemi?”
Dobrym tego wyrazem są choćby flagi państwowe z emblematami gwiazd, słońca lub księżyca. Niosą one biblijną symbolikę ludzkich rządów zobrazowanych poprzez ciała niebieskie rządzące dniem i nocą. Rozumiejąc to możemy lepiej zrozumieć symboliczny język Bożego Sądu nad narodami, który wielokrotnie miał miejsce w historii, np. opis sądu nad królem Nebukadnesarem i Babilonem w księdze Izajasza:
 Iz 13:9-10 – „Oto nadchodzi dzień Pana, okrutny, pełen srogości i płonącego gniewu, aby obrócić ziemię w pustynię, a grzeszników z niej wytępić. Gdyż gwiazdy niebios i ich planety nie dadzą swojego światła, słońce zaćmi się zaraz, gdy wzejdzie, a księżyc nie błyśnie swym światłem.”
Kiedy czytamy takie fragmenty jak powyższy wydaje się, że Bóg przez proroka mówi o końcu świata. I w pewnym sensie tak jest. Jednak świat, który dobiega końca według tego opisu to Babilon (Iz 13.1), nie zaś cały kosmos. Spadające gwiazdy to strącani ze swych tronów władcy Babilonu.
Podobny fragment o poruszeniu ciał niebieskich znajdujemy w Księdze Ezechiela, kiedy prorok używając apokaliptycznego języka zapowiada Boży sąd nad Egiptem i faraonem:
Gdy będziesz gasł, zakryję niebiosa i zaćmię ich gwiazdy. Słońce zasłonię obłokiem, a Księżyc nie zabłyśnie blaskiem. Wszystkie jasne światła na niebie zaćmię z powodu ciebie; sprowadzę ciemność na twój kraj – mówi Wszechmocny Pan. – Ez 32.7-8
Oczywiście nie trzeba dodawać, że ani w przypadku sądu nad Babilonem, nad Egiptem oraz nad Izraelem w I wieku słońce, księżyc i gwiazdy świeciły jak dotychczas. Najzwyczajniej Bóg posługuje się tego rodzaju językiem zapowiadając strącenie ziemskich władców z ich tronów.
Ten sam wydźwięk ma proroctwo Pan Jezusa, kiedy w Ewangeliach zapowiada zniszczenie Świątyni, które jest tożsame z Bożym Sądem nad niewierzącym Izraelem. Nasz Pan zapowiada go słowami starotestamentowych proroctw oznaczających Boży Sąd w historii nad ziemskimi narodami. Cały 24 rozdział Ew. Mateusza to symboliczny opis przyjścia Boga na sąd nad Izraelem, który dopełnił się w 70 roku:
„A zaraz po udręce owych dni słońce się zaćmi i księżyc nie zajaśnieje swoim blaskiem, i gwiazdy spadać będą z nieba, i moce niebieskie będą poruszone”. – Mt 24.29
Zatem dzień Pana, krwawy księżyc, kłęby dymu, ciemność z proroctwa Joela to opis wydarzeń, które miały miejsce w pierwszym wieku, a ich dopełnieniem był 70 rok i zniszczenie Świątni w Jerozolimie. Piotr nie odnosi słów Joela do 2015 roku, a więc wydarzeń mających miejsce 2 tysiące lat po jego śmierci. Mówi raczej do świadków Pięćdziesiątnicy wskazując, że „tutaj jest to, co było zapowiedziane przez proroka Joela” (Dz. Ap. 2.16). To proroctwo nie ma nic wspólnego ze współcześnie obserwowanymi zjawiskami astronomicznymi. Pamiętajmy o tym, gdy ktokolwiek będzie posługiwał się cytatami biblijnymi żonglując nimi w celu wzbudzenia sensacji lub wyznaczając kolejną fałszywą datę powtórnego przyjścia Chrystusa.

piątek, 12 września 2014

Cieleśni Koryntianie

Paweł w 1 Liście Koryntian 1.7 mówi, że Koryntianie posiadali wszystkie dary: "(...) nie brak wam żadnego daru łaski, wam, którzy oczekujecie objawienia Pana naszego Jezusa Chrystusa". 

W dalszej części listu aż trzy rozdziały (12-14) poświęca opisowi tego, w jaki sposób powinni je używać. Z pewnością byli to ludzie szczególnie obdarowani.

Jednocześnie w tym samym liście Apostoł oznajmia, że  byli... cieleśni. 

(1) I ja, bracia, nie mogłem mówić do was jako do duchowych, lecz jako do cielesnych, jako do niemowląt w Chrystusie. (2) Poiłem was mlekiem, nie stałym pokarmem, bo jeszcze go przyjąć nie mogliście, a i teraz jeszcze nie możecie, (3) jeszcze bowiem cieleśni jesteście. Bo skoro między wami jest zazdrość i kłótnia, to czyż cieleśni nie jesteście i czy na sposób ludzki nie postępujecie? - 1 Koryntian 3.1-3 

Mimo posiadania wszelkich różnorodnych darów Ducha Świętego byli... duchowymi niemowlętami w Panu pojonymi mlekiem, a nie stałym pokarmem. Ktoś powie: jak to niemowlętami? Jak to cieleśni? Przecież mieli dary! A jednak byli niemowlętami z powodu cielesnego stylu życia: kłótni i zazdrości, ale też innych grzechów, które Paweł wymienia w dalszej części listu: niemoralność, indywidualizm, nadużywanie wina... Nie chodzili w Duchu lecz w ciele. Ale mówili językami! Tak, lecz chodzili w ciele. Ale prorokowali! Tak, lecz byli cieleśni. 

To nam przypomina, że chrześcijańska duchowość nie sprowadza się do rodzaju posiadanych darów. Można wypędzać demony w Duchu Świętym, a w dniu sądu usłyszeć od Chrystusa słowa: "Nigdy was nie znałem. Idźcie precz ode mnie wy, którzy czynicie bezprawie" (Mt 7.23). Żyć w Duchu Świętym oznacza prowadzić uświęcone życie nacechowane troską o innych i poświęceniem. Tylko wtedy duchowe dary staną się błogosławieństwem dla innych nie zaś czymś, co służy wyłącznie nam

wtorek, 21 stycznia 2014

Kto jest autorem proroctw?

W moim chrześcijańskim życiu często zdarzało mi się słyszeć chrześcijan używających sformułowania „Pan Bóg mi powiedział..." lub podobnego zwrotu. Ludzie słyszą "słowa od Pana" w łóżku, w autobusie lub poszcząc.

Jednocześnie zwolennicy owych współczesnych natchnionych objawień od Boga uważają, że współczesne wizje, sny, "proroctwa" mają... mniejszą rangę niż Pismo Święte ponieważ dotyczą pojedynczych osób lub osobistych sytuacji.

Zawsze mnie zastanawiało to "pomniejszanie" rangi nowych, pozabiblijnych objawień, ponieważ autorytet objawienia od Boga nie zależy od tego, KIEDY i DO ILU OSÓB zostało skierowane, ale od tego KTO jest jego autorem. Dlatego np. list do jednej osoby - Tymoteusza lub Tytusa ma TEN SAM autorytet, co List do Rzymian (napisany do całej wspólnoty) lub Księga Wyjścia (napisana wiele wieków wcześniej). Dlaczego objawienie od Boga do jednego ze współczesnych zborów w Polsce miałoby mieć niższą rangę niż objawienie od Boga do zboru w Koryncie?

Co więcej, wiele natchnionych pism dotyczy właśnie OSOBISTYCH sytuacji poszczególnych osób, a jednak znajdują się w kanonie biblijnym, w przeciwieństwie do współczesnych "prywatnych objawień".

Autorytet objawienia nie zależy również od tego, W JAKI SPOSÓB było przekazywane. Zarówno wypowiadane (np. Eliasza), jak i spisywane słowa proroków (np. Jeremiasza) są Słowem Bożym W TYM SAMYM SENSIE i posiadają TEN SAM autorytet. Dlaczego więc współcześni zwolennicy pozabiblijnych objawień nadają niższy autorytet proroctwom mówionym? Ani Eliasz, ani Jan Chrzciciel, ani Agabus nie traktowali w ten sposób swojego poselstwa, mimo iż nie spisali żadnej księgi.

Jeśli więc mówimy: "Mam słowo od Pana", "Pan mi powiedział", to twierdzimy tym samym, że słowa, które wychodzą z naszych ust mają TEN SAM autorytet co Ew. Jana, ponieważ ich Autorem jest ten sam Duch Święty, co jest twierdzeniem nie-reformacyjnym i nie-protestanckim, które przeczy zasadzie Sola Scriptura. Jeśli zaś ich autorem jest ktoś inny niż ten sam Duch, to nie nazywajmy tego "słowem od Pana" lub "proroctwem", lecz np. własnym przekonaniem.

Nie są to błahe sprawy, ponieważ dotyczą rzeczy dla chrześcijanina najważniejszych: najwyższego autorytetu, tego gdzie znajdę głos mojego Pasterza? Co nim jest? W którą stroną podążać? Na czym opierać moją wiarę i życiowe decyzje?

sobota, 12 października 2013

Ucieczka od konfrontacji, czyli coś o fałszywych prorokach

Pan Jezus ostrzegał swoich uczniów, że po Jego odejściu do Ojca na ziemi pozostaną fałszywi prorocy (por. Mt 24:11, 14). To jest ten rodzaj ludzi, którzy stoją pod ciasną bramą ze słowami: Daj spokój. Będziesz tędy wchodził? Wiesz, że tam droga też jest ciasna, a życie ma się jedno? Wskakuj na szeroką drogę, bracie! Wielu nią idzie! Oni na pewno nie mogą się mylić. Nasz produkt wybrało już milion klientów! Czy wybieraliby go gdyby był felerny?

Ulubionym miejscem przebywania fałszywych proroków jest... ciasna brama. Ustawiają się pod nią i mówią: Nie zawężaj tak prawdy. Nie zawężaj swojego przesłania. Nie zawężaj sposobu życia. Bardzo się zubażasz w ten sposób. Powinieneś żyć tak, aby zyskać sympatię wszystkich: wierzących i niewierzących. Powinieneś mówić tak, aby nikogo nie zrażać.

Pan Jezus mówi, że fałszywi prorocy przychodzą w owczym odzieniu. To oznacza, że nie zawsze ich zidentyfikujemy jako fałszywych proroków. Używają pobożnego słownictwa, wypowiadają słowa: Jezus, Biblia, ewangeliczny, protestancki, chrześcijański, katolicki. I bardzo nie lubią kiedy ktoś ich konfrontuje: No tak, skórę masz fajną. Wyglądasz jak owca, beczysz jak owca. Pozwól jednak, że sprawdzę czy twoja skóra jest prawdziwa. Czy pod nią czasami nie znajduje się ktoś inny. Pozwól, że sprawdzę twoje owoce. Pozwól, że przypatrzę się twojemu życiu.

W mgnieniu oka znajdą tysiąc powodów, by do tego nie dopuścić. Najskuteczniej działa coś takiego: Czy chcesz mnie osądzać? Pan Jezus nauczał, aby tego nie robić! Jesteś pozbawiony miłości, bracie. Kochaj, a nie wnikaj. Nie potrafisz uszanować odmienności. Uważasz, że tylko ty masz rację!

czwartek, 19 kwietnia 2012

Charyzmatycy, prorokowanie i Sola Scriptura

Niestety dla wielu współczesnych wierzących Biblia... to za mało. W środowiskach charyzmatycznych (oraz w niektórych ewangelicznych) nietrudno zauważyć podejście: „Biblia jest najważniejszym autorytetem, najważniejszym Słowem od Pana, ale nie jedynym. Wciąż bowiem mamy owe objawienia od Pana w postaci nowych proroctw, wizji, snów”. Określa się je mianem „słowa od Pana”, „prorokowaniem” itp. Kiedy jednak pytamy rozmówcę: "Czy chcesz powiedzieć, że słowa, które wychodzą z twoich ust posiadają ten sam autorytet co Ewangelia Jana czy List do Rzymian?” – ten natychmiast się wycofuje twierdząc, że to słowo Pana „innego rodzaju”, „mniejszego autorytetu”, „dotyczące indywidualnej sytuacji”.

To bardzo niezrozumiałe, zagmatwane wyjaśnienia bowiem według Pisma Świętego autorytet „słowa od Pana” nie wynikał z tego jak było przekazywane (przez Pismo, sen, usta), w jakim okresie oraz do ilu osób było skierowane (jednej lub tysiąca). Autorytet poselstwa od Pana wynikał z tego kto jest jego autorem. Nie miało i nie ma to znaczenia czy był to Eliasz, Izajasz, Amos, Agabus czy Ap. Paweł. Słowa od Pana kierowane do jednostek (do Jonasza, Tytusa, Tymoteusza...) były tak samo słowem Bożym jak słowa kierowane do całych kościołów czy narodów.

Twierdzenie, że mamy obecnie Słowa od Pana poza Pismem w postaci wizji, proroctw, języków itp. dawane jednostkom lub poszczególnym wspólnotom w ewidentny sposób przeczy nie tylko nauczaniu Biblii na ten temat, ale i zasadzie Sola Scriptura, która mówi, że od czasu powstania spisanego kanonu ksiąg biblijnych nie istnieje autoryzowany przez Boga sposób przekazywania natchnionego, nieomylnego, wiążącego objawienia Jego woli, na co wyraźnie wskazali autorzy Westminsterskiego Wyznania Wiary z roku 1646: „Pełnia Bożego objawienia, dotycząca wszystkiego, co jest istotne dla Jego własnej chwały, jest albo bezpośrednio przedstawiona, albo też może zostać w sposób naturalny wywiedziona z Pisma. Niczego do Pisma Świętego dodać nie można, czy miałoby się to opierać na ponownym objawieniu Ducha, czy też na ludzkiej tradycji”. – WWW 1.VI.

Biblia nie jest jednym z natchnionych objawień danych kościołowi. Jest jedynym natchnionym, autorytatywnym, nieomylnym objawieniem Bożej woli. Po każdym stwierdzeniu: „Pozwól, że podzielę się z tobą proroctwem (słowem od Pana)” powinien następować cytat z Pisma Świętego. Osoba, która w to nie wierzy – nie wierzy w zasadę Sola Scriptura. Odrzuca więc tym samym jeden z fundamentów protestanckiej reformacji.

Już w 381 roku w Symbolu Konstantynopolitańskim kościół powszechny zgodnie wyznał wiarę "w Ducha Świętego, który z Ojcem i z Synem wspólnie odbiera uwielbienie i chwałę, który mówił przez proroków" (nie zaś "mówi"). W tym okresie jednomyślnie ogłoszono także które księgi kościół rozpoznał jako natchnione wierząc, że lista pism spisanych z natchnienia Ducha Bożego została zamknięta. Po czasach apostolskich nie powstało i nie powstanie żadne nowe pismo (np. "Najnowszy Testament" itp.) posiadające atrybut Bożego objawienia spisanego z natchnienia Ducha Świętego.

Zainteresowanych opracowaniami nt. prorokowania odsyłam do poniższych artykułów:

Rozpalanie Ducha - Douglas Jones
Proroctwa dzisiaj? cz.1. - Paweł Bartosik
Proroctwa dzisiaj? cz.2. - Paweł Bartosik
Spostrzeżenia o proroctwie - Paweł Bartosik
Proroctwa - Marek Kmieć
Bóg mi powiedział... - Patch Blakey

sobota, 14 stycznia 2012

Krótko o współczesnych "proroctwach"

1. Czasami w dyskusjach na temat zasadności lub bezzasadności występowania dzisiaj proroctw wysuwany jest argument: "Skoro Biblia mówi o fałszywych prorokach występujących w naszych czasach, więc muszą też istnieć prawdziwi prorocy." Tymczasem jest to niewłaściwa implikacja. To, że są dzisiaj fałszywi mesjasze, nie oznacza, że gdzieś po ziemi chodzi ten prawdziwy. Ostatecznie nasz argument za lub przeciw istnieniu w dzisiejszych czasach prawdziwego mesjasza, jak i prawdziwych proroków musi się opierać na Bożym Słowie. Czy istnienie fałszywych proroków w czasach 400 lat milczenia w historii biblijnej powinno powodować myślenie, że na pewno byli gdzieś prawdziwi?

2. Niekiedy słyszymy pytanie: Czy Bóg może przemawiać przez proroków w dzisiejszych czasach? Tymczasem pytanie wierzącego nie powinno brzmieć "Czy Bóg coś może?" Gdyż każdy chrześcijanin wierzy, że Bóg może uczynić wszystko co jest zgodne z Jego naturą. Pytanie brzmi: "Czy Bóg przemawia przez proroków w dzisiejszych czasach?" Tak samo jak odpowiedź na pytanie "czy Bóg może dziś przemieniać wodę w wino jak w Kanie Galilejskiej?" brzmi: oczywiście że tak! Czy On to czyni na dzisiejszych weselach? Nie. Możliwość nie zakłada istnienia czegoś. Czy Bóg mógł przemawiać przez proroków w okresie 400 lat milczenia "między" Starym a Nowym Testamentem? Mógł. Czy przemawiał? Nie.

3. Nierzadko jako dowód za istnieniem proroctw w dzisiejszych czasach wysuwany jest argument: "Słyszałem jak ktoś przepowiedział co się stanie w przyszłości, i rzeczywiście to stało się. Nie mógł to być przypadek, gdyż nie sposób było przewidzieć tego wydarzenia." Tymczasem możliwość spełnienia się tych zapowiedzi nie jest dowodem ich boskiego pochodzenia: "Jeśliby powstał pośród ciebie prorok, albo ten, kto ma sny, i zapowiedziałby ci ten znak albo cud i potem nastąpiłby ten znak albo cud o którym ci powiedział, i namawiałby cię: Pójdźmy za innymi bogami, których nie znasz, i służmy im, to nie usłuchasz słów tego proroka, ani tego, kto ma sny, gdyż to Pan, wasz Bóg wystawia was na próbę, aby poznać, czy miłujecie Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej" (5 Mojżeszowa 13:2-4). "W owym dniu wielu mi powie: Panie, Panie, czyż nie prorokowaliśmy w imieniu twoim i w imieniu twoim nie wypędzaliśmy demonów, i w imieniu twoim nie czyniliśmy wielu cudów? A wtedy im powiem: Nigdy was nie znałem. Idźcie precz ode mnie wy, którzy czynicie bezprawie" (Mat 7:22-23). Czym innym jest zaistnienie pewnego faktu (o ile on rzeczywiście miał miejsce), a czym innym jego interpretacja (jakie miał źródło, cel, jak go zdefiniować, komu i dlaczego zależy na jego uwiarygodnieniu przez odwołanie do Boga itp.). Nie bądźmy naiwni. Bądźmy wierzący. Wierzący w objawione, pewne i spisane Słowo.

środa, 28 maja 2008

Proroctwa dzisiaj?

Niskobudżetowym nakładem naszego Kościoła wydaliśmy 28-stronicową broszurkę nt. daru prorokowania pt. "Proroctwa dzisiaj?" mego autorstwa. Można się z nią zapoznać również na stronie internetowej zboru w Gdańsku.

Oto jej fragment: "Zapewne co najmniej raz w życiu zadaliście to pytanie lub je usłyszeliście: „Czy wierzysz w proroctwa? Co z dzisiejszymi proroctwami?” Kiedy ktoś zadaje mi powyższe pytania, chcę się upewnić czy mówimy o tym samym i czy dobrze zrozumiałem mojego rozmówcę. Zazwyczaj więc proszę o wyjaśnienie co ma na myśli: „Rozumiem, że chcesz się dowiedzieć, czy wierzę, że natchnione, nieomylne, autorytatywne objawienie Bożego Słowa jest wciąż przekazywane poza Pismem Św.?” Pytam o to dlatego, że właśnie tym według Biblii jest proroctwo! Proroctwo w Piśmie Św. to bezpośrednie, natchnione objawienie słów samego Boga (w odróżnieniu od czytania słów proroka w Biblii, czy nauczania na jej podstawie).
Tak więc ci, którzy współcześnie twierdzą, że prorokują, w efekcie twierdzą, że wypowiadają Słowa samego Boga (tak samo autorytatywne i natchnione jak słowa Biblii)! Proroctwa bowiem należy rozumieć jako przynoszące natchnione, bezbłędne, i autorytatywne przesłanie od Boga do człowieka. Osoby wierzące we współczesne proroctwa, wierzą tym samym, że bezpośrednie objawienie od Boga będące tej samej natury i posiadające ten sam autorytet jest przekazywane dziś poza Biblią!"

Część łan - TUTEJ
Part cwaj - TUTEJ

I okładka:

poniedziałek, 12 maja 2008

Prorokowanie a historia Kościoła

Oczywiście nikt spośród prawdziwych chrześcijan nie podważa autorytetu Pisma, jednak coraz częściej możemy usłyszeć opinię podważającą przekonanie, że Pismo Św. jest w pełni wystarczającym i jedynym źródłem natchnionego, nieomylnego objawienia Bożego Słowa. Coraz częściej słyszymy historie o otrzymaniu przez wielu naszych szczerych braci i sióstr w Panu „daru prorokowania” (lub języków) oraz tzw. „Słowa od Pana”. Chrześcijanie organizują konferencje na temat „proroczego uwielbienia”, są nauczani co powinni robić aby słyszeć Boży głos, lub otrzymać słowo prorockie.

Jak powinniśmy to wszystko rozumieć? Czy objawienie nadal trwa? Czy istnieje obecnie natchnione źródło nieomylnego objawienia poza Pismem Św.? Czy słyszący owe „proroctwa” są świętsi i bliżej Boga niż reszta chrześcijan? Czy mamy proroctwa dzisiaj? Czy Bóg po spisaniu Nowego przekazuje nam „Najnowszy Testament” ustami współczesnych „apostołów” i „proroków” przemawiających w imieniu Bożym w wielu dzisiejszych Kościołach?

Dziś jedynie chciałbym przedstawić świadectwo wiary historycznego Kościoła w tym względzie.

W 393 r. odbył się Sobór w Hipponie. Wcześniej przez prawie 400 lat kopie listu do Rzymian, do Filemona, Apokalipsa, Ewangelia Marka i inne natchnione pisma były w Kościołach publicznie odczytywane. Kościół jednak na owym Soborze jednomyślnie ogłosił skład 66 ksiąg natchnionych. Dlaczego tak wcześnie Lud Boży postanowił skompletować i ogłosić kanon skoro Bóg teoretycznie mógł jeszcze dać wiele natchnionych ksiąg w przyszłości? Dlaczego nie poczekano jeszcze 200, 400, 1000 lat z wiarą, że natchnione objawienie wciąż będzie przekazywane i spisywane, a nowe proroctwa wciąż będą miały miejsce? Dlaczego nie poczekano na powstanie kolejnych rzekomo „natchnionych Pism” spisanych przez Ricka Joynera czy Ellen White? Dlatego, że owi chrześcijanie wiedzieli, że od czasów apostolskich w Kościele nie pojawiło się żadne inne natchnione Pismo i nigdy się nie pojawi! Gdyby powstał jakikolwiek inny dokument z zapisem Słów Bożych, to z całą pewnością powinniśmy go mieć w kanonie. Gdyby wizje i proroctwa Kennetha Hagina, Benny Hinna, Kennetha Copelanda, Ricka Joynera, Davida Wilkersona czy Jacka Deera, o których możemy przeczytać w książkach i w magazynach chrześcijańskich, były objawieniem Bożym, wówczas powinniśmy włączyć je do kanonu pism natchnionych. Zapomnienie i obojętność wobec słów proroka zsyłała na nieposłuszny lud Boży Sąd.

Istotnym dokumentem wyrażającym przekonanie wczesnych chrześcijan i świadczącym za zakończeniem słowa prorockiego wraz ze spisaniem i zebraniem 27 ksiąg Nowego Testamentu jest „Nicejsko-konstantynopolitańskie Wyznanie Wiary” powstałe podczas soborów: w Nicei w roku 325 i Konstantynopolu w roku 381. Ów historyczny dokument jest oficjalnym wyznaniem wiary Kościoła chrześcijańskiego minionych wieków. W treści owego wyznania znajdują się m.in. słowa: „Wierzę w Ducha Świętego, Pana i Ożywiciela, który od Ojca i Syna pochodzi, który z Ojcem i z Synem wspólnie odbiera uwielbienie i chwałę, który mówił przez proroków.” Gdyby w IV wieku Kościół wciąż otrzymywał natchnione proroctwa od Boga z pewnością autorzy owego wyznania wyraziliby to stwierdzeniem o Duchu Św., który mówi (czas teraźniejszy) przez proroków. Jednakże już w IV wieku przemawianie Ducha Św. przez proroków należało do przeszłości. Wszystko to, co Duch Św. zechciał nam przekazać, abyśmy mieli dostęp do wszelkich duchowych witamin jest spisane w 66 księgach Bożego Słowa. Nic dziwnego, że „Nicejsko-konstantynopolitańskie Wyznanie Wiary” nie jest ani publicznie odmawiane ani wskazywane jako doktrynalny fundament przez wspólnoty szczycące się obecnością „apostołów” i „proroków” w swoim gronie. Wiele z owych wspólnot wręcz odcina się od historycznej spuścizny Kościoła chrześcijańskiego istniejącego nieprzerwanie od ponad 2000 lat.

XVI i XVII-wieczne wyznania wiary protestanckiej reformacji zgodnie odrzucały autorytet i boskie pochodzenie pozabiblijnych objawień. Westminsterskie Wyznanie Wiary z 1646 roku - będące streszczeniem doktryn Pisma Św. w Kościołach prezbiteriańskich i reformowanych na całym świecie stwierdza: „Pełnia Bożego objawienia dotycząca wszystkiego co jest istotne dla Jego własnej chwały oraz dla zbawienia, wiary i życia ludzi, jest albo bezpośrednio przedstawiona, albo pośrednio zawarta w Piśmie Świętym. Nic, czy to domniemane objawienie Ducha Świętego, czy to ludzkie tradycje, nie mogą być dodane do Pisma Świętego.” (Rozdz.1. pkt 2.).

Mimo iż w czasach reformacji (przez ponad 200 lat) burzliwie dyskutowano na temat wielu kwestii dotyczących życia Kościoła to nie istniały problemy dotyczące pozabiblijnych objawień. Przez XIX stuleci historii Kościoła w Nowym Przymierzu trudno odnaleźć wzmianki o publicznych dysputach na temat prorokowania ponieważ proroctwa w Kościele Chrystusa nie istniały (podobnie jak nie było ich np. przez 400 lat miedzy księgą Malachiasza a Ew. Mateusza i innych okresach historii)!