Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kalendarz liturgiczny. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kalendarz liturgiczny. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 15 kwietnia 2025

Pościć czy nie?

Przez stulecia chrześcijanie pościli z wielu powodów. Czasami powody były dobre. Apostołowie i pierwsi chrześcijanie pościli i modlili się przed wyborem starszych lub przed wysłaniem misjonarzy. W Starym Testamencie Izraelici czy np. mieszkańcy Niniwy pościli w poczuciu skruchy i żalu po swoich grzechach. Boży lud pościł, by błagać Boga o ocalenie przed sądem. Uczniowie Jezusa pościli i modlili się, aby uwalniać opętanych.

Ale i zdarzało się, że chrześcijanie pościli ze złych powodów. Pościli, ponieważ wierzyli, że ciało i to, co fizyczne jest złe. Albo ponieważ uważali to za sposób odbycia kary za własne winy, tak jakby Syn Boży nigdy nie oczyścił ich sumień. Albo pościli, by Bóg zauważył ich pobożność.

Ale pomimo błędów i nadużyć, słuszna jest intuicja, że post jest elementem chrześcijańskiego życia. Nie jest czymś zarezerwowanym tylko do czasów Starego Testamentu lub czasów Jezusa i apostołów.

Pan Jezus w Kazaniu na górze powiedział: " A gdy pościcie, nie bądźcie smętni jak obłudnicy…” Zakłada więc, że będziemy pościć. Lecz chce, abyśmy robili to z właściwą postawą serca, nie na pokaz. Zatem post jest praktyką Jezus, apostołów, praktyką chrześcijańską.

We wczesnym Kościele post nie był praktyką zarezerwowaną na jakiś dzień lub porę roku. Nie było określonego okresu postu.

Post był raczej wskazówką dla chrześcijan, stanowił zachętę, aby chrześcijanie go praktykowali.

Kiedy ktoś pyta, czy nasz Kościół obchodzi Wielki Post, odpowiedź brzmi, że nie jest to coś, co musimy robić akurat w tym sezonie. Nikomu nie nakazujemy pościć w sezonie wielkiego postu. Nie narzucamy na nikogo jarzma, którego nie nakłada na nas Boże Słowo.

Jednocześnie powinniśmy zauważyć, że jest to dobre i mądre, że Kościół wprowadził taki sezon, przypominając i zachęcając do tej praktyki.

Zatem jest pewna mądrość w kalendarzu liturgicznym Kościoła. I choć post nie jest Bożym przykazaniem, to jest bardzo pomocny – tak jak katechizmy. Jak napisał pastor Rich Lusk, każdy sezon kalendarza kościelnego skupia się na innej części ewangelicznej opowieści, a zatem na innym aspekcie życia chrześcijańskiego:

Adwent – ​​to obietnica Chrystusa

Boże Narodzenie – to obecność Chrystusa

Epifania – to objawienie Chrystusa

Wielki Post – przypomina cierpienie Chrystusa

Wielkanoc – to zwycięstwo Chrystusa

Zielone Świątki, Pięćdziesiątnica – kładzie akcent na misję Chrystusa w świecie poprzez Ducha Świętego i Kościół.

Zatem kalendarz Kościoła pomaga nam – uczniom Jezusa – żyć rytem życia Pana Jezusa. Są chrześcijanie, którzy walczą z tymi sezonami w kalendarzu kościelnym, mówiąc, że Bóg ich nie nakazał. Ale jednocześnie ich kalendarz oznaczony jest sezonami meczy ich ulubionej drużyny sportowej, sezonami urodzin rodziny i przyjaciół, uroczystymi świętami państwowymi, a w Tłusty Czwartek jedzą pączki.

Pytanie więc nie brzmi czy jakieś ważne wydarzenia wyznaczają szczególne dni lub sezony w twoim kalendarzu? Lecz JAKIE wydarzenia wyznaczają rytm twojego życia?

Kalendarz Kościoła pomaga nam żyć rytmem Ewangelii, co jest dobre i pomocne w kulturze, która ustanawia własne święta i własnych bohaterów, czasami wątpliwych.

Zatem post nie jest czymś, co mamy bronić jako rzeczy ważnej i koniecznej. Jest to tzw. adiafora czyli rzecz drugorzędna i sprawa indywidualnej pobożności. Zarówno ten, który pości, jak i ten, który nie pości obaj mają rację. 

poniedziałek, 28 lutego 2022

Nabożeństwo jako Boża strategia zwycięstwa

Podbój Kanaanu miał charakter liturgiczny. Możemy powiedzieć, że Bożą strategią zwycięstwa było... nabożeństwo. 

Od niego rozpoczynamy cały tydzień, z wiarą, że Bóg będzie używał wierności Jego ludu w zdobywaniu serc, kultury, narodów.

Kiedy Abraham, Jakub, Job wznosili ołtarze Bogu, była to strategia walki o ich rodziny, o świat, o Boże zwycięstwo w świecie. Znów widzimy ten schemat: kult składany Panu Bogu jest podwaliną wszystkiego innego.

W Jerycho Izrael zwyciężył za pomocą niezwykłej taktyki i broni — kapłańskiej procesji, dźwięku trąb i okrzyku uwielbienia, które zburzyły mury. 

Kiedy Izrael zawiódł, jak w Aj, stało się tak dlatego, że nie strzegli świętych rzeczy, które należały do Boga. 

Nabożeństwo, oddawanie Bogu czci jest więc kluczowe i ważne jeśli chodzi o ewangelizację i zwycięstwo Bożego Królestwa w świecie. Nie możemy skupiać się wyłącznie na posłuszeństwie Bogu na co dzień (poprzez pomoc potrzebującym, akcje ewangelizacyjne itd.) zaniedbując wierne, liturgiczne oddawanie Bogu czci w pierwszy dzień tygodnia. I odwrotnie: Nie wolno nam ograniczać naszego chrześcijaństwa wyłącznie do jednego z siedmiu dni w tygodniu. Nie jesteśmy ani niedzielnymi chrześcijanami, ani sześciodniowymi chrześcijanami. Jesteśmy biblijnymi chrześcijanami. 

Jezus zwyciężył grzech i śmierć poprzez wierne uczczenie Ojca, jakim był krzyż. Zwycięża w historii poprzez wierność Kościoła w oddawaniu czci Ojcu w imieniu Syna, w Duchu i w prawdzie. To jest Boża strategia walki: wiernie głoszone Słowo Boże, wody chrztu, Stół z chlebem i winem, śpiew Psalmów i innych pieśni, radosna i miłosna wspólnota Bożych dzieci.

Nie zaniedbujmy nabożeństwa. Od niego zaczynamy. Ono ustanawia schematy całego tygodnia. Wierność chrześcijan w oddawaniu Bogu czci jest Bożym narzędziem zwycięstwa. On walczy za nas. 

Inspiracją dla niniejszego wpisu były rozważania Petera Leitharta.

sobota, 22 stycznia 2022

Sobota czy niedziela?

Jeszcze w temacie wczorajszego wpisu o niedzieli jako dniu nabożeństw Kościoła.

Jak to zwykle bywa, temat (na facebooku) przyciągnął wielu adwentystów dnia siódmego i innych sabatarian. Cieszy mnie to, gdyż wierzę, że Pan Bóg otwiera oczy ludzi również w tych środowiskach. Światło zmartwychwstania Jezusa przyciąga do siebie i odciąga ludzi wierzących od cieni, typów - będących zapowiedziami lepszej rzeczywistości. 

Pozwólcie, że dyskusję i istotę rzeczy podsumuję w czterech punktach:

1. W Nowym Przymierzu nadal mamy 7-dniowy tydzień z sześcioma dniami pracy i dniem odpoczynku. Dekalog zachowuje aktualność. Czy jednak przyjście Chrystusa coś zmienia jeśli chodzi o sposób odczytywania go? Oczywiście! Nadejście słońca zmienia całkiem sporo jeśli chodzi o obecność nocy. Prawda? 

Co się zmieniło jeśli chodzi o szabat? Pomijając akcenty w sposobie celebracji (a więc uwielbienie i odpocznienie w dziele w Jezusa, a nie jedynie odpoczynek od pracy), przede wszystkim zmienił się dzień. A przyczyną tego jest fakt, że zmienił się *powód* odpocznienia i zgromadzenia Bożego ludu. Nie jest już nim stworzenie świata (Rdz 2:3; Wj 20:11) i wolność z niewoli egipskiej (Pwt 5:15), które były przyczyną szabatu w Izraelu. W erze Nowego Przymierza przyczyną zgromadzenia w Dzień Pański (niedzielę) jest nowe stworzenie i wolność od grzechu, które przyniosło zmartwychwstanie Jezusa w pierwszy dzień tygodnia.

2. Niestety Adwentyści i inni sabatarianie celebrując sobotę i gromadząc się w sobotę - wskazują tym samym, że stworzenie świata i wyjście Izraela z Egiptu stanowi punkt centralny ich kalendarza. Stworzenie świata jest powodem ich zgromadzenia w szabat. To celebrują w cotygodniowym rytmie. Wynika z tego przekonanie, że pamiątka stworzenia (i wyjścia z Egiptu) jest ważniejszym powodem ich cotygodniowego zgromadzenia niż zmartwychwstanie Jezusa.

To druzgocząca konsekwencja. Mamy tu zupełne poprzestawiane priorytety i niezrozumienie znaczenia pustego grobu. W Nowym Testamencie to zmartwychwstanie i dzieło Jezusa stanowi oś historii i wydarzenie o znacznie większym znaczeniu niż stworzenie świata w sześć dni. Ktoś, kto tego nie rozumie, celebrując sobotni szabat, trwa w cieniach i zapowiedziach lepszej, nowej, bardziej chwalebnej rzeczywistości. 

3. Kościół, gromadząc się na nabożeństwie w niedzielę, akcentuje nie tyle odpoczynek od pracy, ile odpoczynek w dziele Jezusa (Hbr 4). Po zmartwychwstaniu Pańskim nie wieńczymy naszej pracy szabatowym odpoczynkiem. Raczej w Nowym Przymierzu, po dokonanym dziele Syna Bożego, tydzień rozpoczynamy, a nie kończymy od spotkania z Bogiem wokół Jego Słowa i Stołu. Otrzymujemy posilenie i błogosławieństwo w dziele Jezusa na pozostałe 6 dni tygodnia. 

4. Zatem nadal wierzymy w Dzień Pański, oddzielony od pozostałych sześciu, podobnie jak wierzymy w świątynię, baranka paschalnego, Miejsce Najświętsze, obrzezanie, Arkę, kapłaństwo, ofiarę przebłagalną itd., lecz nadajemy im chrystocentryczne znaczenie i wypełnienie w rzeczywistości Nowego Przymierza po narodzeniu Jezusa. Widzimy w nich Chrystusa i zapowiedź Jego dzieła. Dlatego nie wracamy do cieni. Celebrujemy rzeczywistość. Celebrujemy zmartwychwstanie Pańskie w Dzień Pański - pierwszy dzień tygodnia. 

środa, 19 stycznia 2022

Dlaczego nabożeństwa mamy w niedzielę?

NOWY TESTAMENT I PIERWSZY DZIEŃ TYGODNIA

Czytając ewangeliczne opisy zmartwychwstania naszego Pana nie sposób przeoczyć, że wszyscy ewangeliści akcentują dzień, w którym miało ono miejsce: był to pierwszy dzień po Szabacie. Nie mówią po prostu: I po paru dniach Jezus powstał z martwych. Raczej wszędzie mamy zaakcentowane, że Jezus znajdował się grobie trzy dni i że powstał z martwych pierwszego dnia tygodnia. Nie są to mało znaczące szczegóły. Niczego, co zechciał zakomunikować nam Bóg nie powinniśmy uważać za prawdy bez znaczenia. Dzień zmartwychwstania Pana, podobnie jak cała chronologia biblijna, ma ważne znaczenie związane z historią zbawienia oraz nadejściem nowej ery w historii ludzkości - ery Nowego Przymierza. 

STARE I NOWE STWORZENIE

Szabat, znak przymierza pomiędzy Bogiem a ludem Bożym Starego Przymierza był ostatnim dniem tygodnia, pamiątką stworzenia (Rdz 2:3; Wj 20:8-11). Lud Boży naśladując Boga odpoczywał pod koniec tygodnia po sześciodniowej pracy. Jak wiemy, wydarzenia przed narodzeniem Chrystusa były cieniem i zapowiedzią nowej, lepszej rzeczywistości, która przyszła wraz z Nim. Przykłady można mnożyć: baranek Paschalny, drabina Jakubowa, obrzezanie, Świątynia, Miejsce Najświętsze, Arka, wąż wyniesiony na drzewcu, szkarłatny sznur Rachab itd. itd. Nie inaczej jest z Szabatem. Dzień przypominający zakończone stworzenie był cieniem i zapowiedzią nowego dnia oznajmiającego nowe stworzenie. I tym dniem w Nowym Testamencie jest niedziela - pierwszy dzień nowego stworzenia. Ów dzień jest symbolem początku, nie końca. Wraz z Chrystusem zostaliśmy ożywieni (Ef 1:19-20; 2:5) i jako nowe stworzenie rozpoczynamy tydzień od spotkania z Nim, abyśmy błogosławieństwo nowego życia zanosili do miejsc naszych powołań. Zatem Dzień Pański w Nowym Przymierzu akcentuje dzieło Jezusa, dzieło nowego stworzenia, którego Szabat - pamiątka stworzenia był cieniem i zapowiedzią. 

WYJŚCIE Z NIEWOLI

Szabat był również pamiątką wyjścia Bożego ludu z niewoli egipskiej (5 Mj 5:12-15). Jak wiemy niewola egipska w Nowym Testamencie jest wspominana jako obraz wyzwolenia nas przez Boga z niewoli grzechu (1 Kor 10:1-13). Owo wyzwolenie, śmierć dla grzechu dokonało się w niedzielę, pierwszy dzień po Szabacie. Dzień Pański w Nowym Przymierzu nie jest więc wspominaniem cieni i typów dzieła Jezusa, jakim było wyprowadzenie Izraela z Egiptu. W niedzielę świętujemy rzeczywistość, która dokonała się w grobie, gdy Chrystus powstał z martwych i wyprowadził w ten sposób nas z naszego grobu i zniewolenia łańcuchami grzechu. 

Zatem wciąż mamy zachowany schemat siedmiodniowego tygodnia z jednym dniem odpoczynku, jednak w Nowym Testamencie owo odpocznienie dotyczy nie tylko pracy, lecz przede wszystkim odpocznienia w Chrystusie i Jego dziele (Hbr 4). A owym Dniem Pańskim jest nie ostatni, lecz pierwszy dzień tygodnia, w którym akcentujemy początek nowego stworzenia, nie zaś koniec starego stworzenia.

SZABAT OPOWIADA O CHRYSTUSIE

Pismo Święte naucza, że rzeczywistość Starego Przymierza znalazła swoją pełnię w Chrystusie - rzeczywistości Nowego Przymierza (Kol 2:17). Wszystkie obietnice i błogosławieństwa (ze Starego Testamentu) znalazły swoje "Tak" w Chrystusie, na którego wskazywały (2 Kor 1:20). Poprawne odczytywanie Starego Testamentu, włączając w to Dekalog i czwarte przykazanie, polega więc na używaniu tego interpretacyjnego klucza, którym jest Chrystus i Jego dzieło. O Nim jest napisane - jak sam nas pouczył - u proroków, w Psalmach i u Mojżesza (Łk 24:44). Cały Stary Testament, włączając w to opis stworzenia w Księdze Rodzaju - jest o Nim i zapowiada Go. 

Oczywiście w Nowym Przymierzu nie znosimy Dekalogu (Mt 5:17; Rz 3:31). Nie promujemy bezprawia. Dekalog wciąż obowiązuje, jednak właściwe jego odczytanie oznacza spojrzenie na niego w sposób chrystocentryczny. 

Już w Starym Testamencie mamy wzmianki o "ósmym dniu", który jest cieniem Dnia Pańskiego (Wj 2:29-30; Kpł 12:1-3; 23:34-39; Lb 29:32-35). To kolejny powód, dla którego akcent na niedzielę w Nowym Testamencie nie jest przypadkowy. Dlatego w pierwszy dzień tygodnia gromadzimy się jako wspólnota Kościoła wokół Słowa i Stołu Pańskiego. Wczesny Kościół bardzo szybko zaczął spotykać się w niedzielę i sprawować Wieczerzę Pańską (Dz 20:7), zbierać składki na potrzeby świętych i wspólnoty (1Kor 16:1-2). Nie wynikało to z dekretu Cesarza Konstantyna lub ustaleń Kościoła Rzymskokatolickiego. Wynika to z nauczania Pisma. Niedziela nie stała się Dniem Pańskim w IV wieku wskutek orzeczenia ludzkiego. Faktem jest natomiast, że po trzech stuleciach stała dniem wolnym od pracy w Cesarstwie Rzymskim. Stało się tak z powodu rosnącej liczby chrześcijan, którzy w ten dzień gromadzili się na nabożeństwie w imieniu Chrystusa. I bardzo dobrze się stało, że Konstantyn, a po nim kolejni władcy postanowili respektować ten fakt. Zatem nie przychodzimy na nabożeństwo w niedzielę, ponieważ akurat w ten dzień nie pracujemy, zwykle mamy wolne i Konstantyn (lub Kościół Rzymskokatolicki) wskazał nam, kiedy najwygodniej byłoby się spotkać z wierzącymi. Jest dokładnie odwrotnie: gromadzimy się w niedzielę z powodu nauczania Pisma Świętego. Pierwszy dzień tygodnia (zwykle) w historii i kulturze stał się dniem wolnym od pracy z konkretnego powodu: zmartwychwstania Pańskiego. I to jest właśnie powód zgromadzenia Kościoła.

SZABAT PO ZMARTWYCHWSTANIU CHRYSTUSA

Co więc z Szabatem? Czyż sam Pan Jezus nie przestrzegał Szabatu, siódmego dnia tygodnia? Owszem, jednak zwróćmy uwagę na fakt, że miało to miejsce przed zmartwychwstaniem. Wciąż były to czasy Starego Przymierza. Sytuacja wygląda inaczej po powstaniu Pana z martwych. 

Co się dzieje po zmartwychwstaniu? Pan Jezus ukazuje się zgromadzonym uczniom w pierwszy dzień tygodnia (Jn 20:19). Robi to samo tydzień później (20:26). Ewangelista jednoznacznie akcentuje, że "pierwszy dzień po Szabacie": jest dniem szczególnej obecności Jezusa pośród zgromadzonych uczniów. Jezus robi to w każdy pierwszy dzień tygodnia, przychodząc do nas ze słowami pokoju i darami przy Stole Pańskim. Nie ma w Nowym Testamencie ani jednego fragmentu, zgodnie z którym Kościół, lud Boży Nowego Przymierza po zmartwychwstaniu Chrystusa gromadził się na nabożeństwie w Szabat

Oczywiście temat Szabatu nie znika po zmartwychwstaniu. Staje się on dniem, w którym uczniowie (Żydzi) chodzą synagogi, wiedząc, że to właśnie tam gromadzą się ich religijni rodacy i czytają Torę oraz proroków. Jednak nie udają się tam na nabożeństwa chrześcijańskie, na łamanie chleba. Szabat jest dla nich raczej dniem ewangelizacji. Uczęszczają na zgromadzenia nienawróconych Żydów, by głosić im radosną wieść, że oto zapowiadany Mesjasz przyszedł. Jest nim Jezus z Nazaretu, którego ukrzyżowaliście. Nawróćcie się i wierzcie Ewangelii. Zatem po zmartwychwstaniu Chrystusa porządek w Nowym Testamencie jest jasny: szabat - dzień głoszenia Chrystusa nienawróconym Żydom w synagodze. Pierwszy dzień po szabacie - dzień zgromadzenia Kościoła.

7-DNIOWY TYDZIEŃ I DZIEŃ PAŃSKI W NOWYM PRZYMIERZU

Z powyższych powodów sądzę, że błędne jest spojrzenie współczesnych sabatarian, którzy z gorliwością godnej większej sprawy nawracają chrześcijan na świętowanie soboty. Świętowanie soboty po zmartwychwstaniu Chrystusa wyraża błędną teologię, że Mesjasz jeszcze się nie narodził i wciąż na Niego czekamy. Podobny błędny wydźwięk ma sprawowanie Paschy i innych świąt Starego Przymierza w erze Nowego Przymierza. 

Szabat, choć został ustanowiony przed nadaniem Prawa na Górze Synaj, również należy do rzeczywistości, która opowiada o nowej rzeczywistości, nowym stworzeniu, które wówczas należało jeszcze do przyszłości (przed Wcieleniem Syna Bożego). Zachęta do świętowania soboty w obecnym czasie to zachęta do celebrowania cieni, które oznajmiają: Mesjasz narodzi się w przyszłości. Jest to niepoprawna praktyka, ponieważ wyraża niepoprawną teologię. Apostoł Paweł ostrzega przed wracaniem do cieni, kiedy mamy światło.

Drugim, jeszcze bardziej rozpowszechnionym błędem w środowiskach ewangelicznych jest przekonanie, że w Nowym Przymierzu nie mamy obecnie żadnego szczególnego, oddzielonego dnia na nabożeństwo, wspólnotę z Bogiem i Kościołem. Niedziela w tym ujęciu jest jedynie umownym dniem, w którym gromadzimy się jako Kościół z powodów czysto praktycznych. Po prostu ze względu na wolne od pracy najłatwiej nam się w ten dzień zebrać. 

Jednak nie dlatego gromadzimy się w niedzielę. Biblia nazywa ją Dniem Pańskim (Obj 1:10), a powód niedzielnego nabożeństwa jest biblijny i teologiczny. Jest nim zmartwychwstanie Chrystusa. Dlatego tydzień rozpoczynamy od spotkania z Nim, posilenia przy Stole Pańskim i błogosławieństwa, abyśmy posłani do naszych powołań, byli wiernymi świadkami zmartwychwstałego Chrystusa. 

Po zmartwychwstaniu Jezusa nie zmieniamy 7-dniowego tygodnia na chaos lub kalendarz bez tygodni. Chęć zmiany 7-dniowego tygodnia np. na 10-dniowy, jak chcieli ojcowie Rewolucji Francuskiej, nie jest neutralnym i wyłącznie praktycznym dążeniem. Ma raczej charakter duchowy i podyktowany jest buntem przeciwko Bogu i porządkowi stworzenia. Powinniśmy więc sprzeciwiać się tego typu dążeniom z powodów biblijnych, podobnie jak np. datowaniu wydarzeń od narodzenia Mahometa lub powstania ONZ. 

ADWENTYŚCI I INNI SABATARIANIE

Wyobraźmy sobie, że pewnego dnia dochodzi do sytuacji (wiem, niemożliwej), że większość w rządzie stanowią Adwentyści Dnia Siódmego, Baptyści Dnia Siódmego i inni sabatarianie, po czym uchwalają, że dniem wolnym od pracy będzie sobota. Co powinien zrobić prezydent, który ufa Biblii? Powinien zawetować tę ustawę. Powinien otrzymać pełne wsparcie chrześcijan różnych kościołów, by to zrobić. 

Dzień nabożeństwa Kościoła nie jest i nigdy nie był sprawą ustaleń ludzi (ani w Starym, ani w Nowym Testamencie). Bóg dał Kościołowi jeden dzień w tygodniu, byśmy wspólnie zbliżali się przed Jego tron w niebie. Nawet jeśli nabożeństwa poszczególnych parafii, zborów, wspólnot odbywają się w innych lokalizacjach i godzinach, to w Dzień Pański przystępujemy do Boga razem. Ma to również ważne znaczenie jeśli chodzi o świadectwo i obecność Kościoła w kulturze. Nabożeństwa w niedzielę, zgodnie z wolą Bożą, są publicznym oznajmieniem światu, jakie wydarzenie stoi w centrum tego dnia.

Dlatego doceńmy ten Boży ślad w kulturze jakim jest 7-dniowy tydzień oraz jeden dzień przeznaczony na uwielbienie i odpoczynek. To, który jest to dzień jest Bożym nakazem, tak samo jak sześć dni pracy i jeden dzień odpoczynku. Oczywiście są zawody wymagające pracy w niedzielę (i odpoczynku w inny dzień). Tak jednak było również w Starym Przymierzu: kapłani wykonywali swoją pracę w w szabat. 

Niedziela jest błogosławieństwem i początkiem tygodnia, dniem spotkania Chrystusa z uczniami, łamania chleba przy Stole Pańskim, publicznego zwiastowania Słowa Bożego zgromadzonym świętym (i odwiedzającym nabożeństwo), składek na służbę Kościoła i błogosławieństwa, z którym zmartwychwstały Pan posyła nas do naszych powołań w pozostałe sześć dni w tygodniu.

środa, 22 grudnia 2021

Jaką historię opowiada twój kalendarz?

Każdy z nas żyje w oparciu o jakiś rytm, cykl. Obchodzimy urodziny, rocznice ślubu, Dzień Matki, Ojca, Babci, Dziecka, a także Walentynki lub Tłusty Czwartek. Żyjemy w oparciu o 7-dniowy tydzień, 30/31-dniowy miesiąc, 12-miesięczny rok itd. Problemem więc nie jest schemat naszego życia oparty o jakieś stałe, powtarzające się wydarzenia. Pytanie brzmi: o jaki cykl będzie on oparty?

W taki sposób działa Bóg. Stwarza dzień i noc, wiosnę i zimę. Co 365 dni mówi do trawy, liści i kwiatów: wstań, a następnie: połóż się. Stwarza pory roku, poranek, południe i wieczór. Jest Bogiem porządku, który ustalił pewien rytm i działa wedle pewnego (własnego) rytmu. Można powiedzieć, że Bóg działa liturgicznie, dlatego i nasze życie (oraz nabożeństwo) powinno być liturgiczne. W zasadzie nie da się od tego uciec, ponieważ zostaliśmy stworzeni jako istoty liturgiczne (cielesno-duchowe). Codziennie powtarzamy ten sam schemat stałych czynności: przebudzenie, liturgiczne „dzień dobry”, poranna toaleta, mycie zębów, śniadanie, praca, nauka, odpoczynek, liturgiczne „dobranoc” itd.

Niektórzy szczerzy chrześcijanie próbują uciec od powtarzalności i schematów, ale komicznie brzmi chrześcijanin składający żonie życzenia z okazji rocznicy ślubu, twierdzący jednocześnie, że nie przykłada uwagi do określonych dni, świąt czy wydarzeń. „Ja nie obchodzę Święta Reformacji i Dnia Wszystkich Świętych, bo to święta poświęcone ludziom i ustanowione przez ludzi. A swoją drogą – wpadniesz jutro na moje urodziny?”

Podobnie komicznie brzmi pastor, który twierdzi, że jego kościół nie używa kalendarza liturgicznego, gdyż jest schematyczny i ograniczający, a następnie zza kazalnicy ogłasza: „Kolejne nabożeństwo odbędzie się, jak co tydzień, w niedzielę o tej samej porze”. Zaś w Boże Narodzenie, które nie wiedzieć czemu w jego kalendarzu zawsze przypada na 25 grudnia, składa życzenia „Błogosławionych Świąt”.

Bóg w Biblii przykłada znaczenie do chronologii. Działa w czasie i umiejscawia opisywane wydarzenia w czasie. Mówi w jakim dniu, miesiącu czy roku dana rzecz miała miejsce. Ewangelista Łukasz w dokładny sposób określa czas narodzin Chrystusa (Łk 3:1), zaś autorzy Apostolskiego Credo, wymieniając podstawowe prawdy wiary chrześcijańskiej, oznajmiają, że Chrystus został ukrzyżowany pod Poncjuszem Piłatem, a nie Waleriuszem Gratusem, który był prefektem przed nim, czy Marcellusem, który był prefektem po nim.

Ignorując znaczenie historii w Piśmie Świętym, podcinamy gałąź, na której sami siedzimy, ponieważ wiara chrześcijańska to wiara w historię i jej określoną (opisaną w Biblii) interpretację. Wiara chrześcijańska to uznanie wydarzeń opisanych w Piśmie Świętym za historyczne. Chrześcijaństwo nie polega na wierze w abstrakcyjne idee, którym historia dodaje jedynie kolorytu. Prawdziwość dat, wydarzeń, chronologii biblijnej jest elementem naszej wiary. Bóg mówi prawdę. To naprawdę miało miejsce. Biblia jest spolegliwa. Jest bezbłędnym, natchnionym autorytetem. Dlatego Kościół słusznie chciał, aby rytm życia wiernych wyznaczały wydarzenia z życia Chrystusa.

Jedyną alternatywą wobec Bożego spojrzenia na historię jest jej definiowanie w odniesieniu do kogoś lub czegoś innego. Jednak Jezus Chrystus naprawdę przyszedł na świat i został ustanowiony Królem nieba i ziemi. Kiedy przechodzimy obok starych domów, niekiedy nad drzwiami widzimy tabliczkę z datą, np. 1894, co informuje nas o tym, kiedy go zbudowano. Rok 2021 mówi nam o tym samym. Oznacza, że nowe niebo i nowa ziemia są w budowie od ponad 2021 lat. Bóg w mało znaczącej mieścinie Betlejem rozpoczął konstrukcję nowego świata. 

-----------------

W świąteczną niedzielę zapraszam na bożonarodzeniowe nabożeństwo:



poniedziałek, 6 kwietnia 2020

Chrystus i gałązki palmowe



DRZEWO ŻYCIA
Podczas wjazdu Pana Jezusa do Jerozolimy - Gałąź, różdżka z pnia Jessego, sprawiedliwa latorośl jest witana przez gałązki, ludzi z liśćmi palmowymi. Ta symbolika drzewa jest obecna w życiu Chrystusa przez całą Jego służbę. Jezus jest prawdziwym krzewem winnym, my zaś latoroślami. Jezus jest drzewem oliwnym, a my gałązkami wszczepionymi do niego. Jezus jest drzewem sprawiedliwości z Psalmu 1 rosnącym nad strumieniami wód, a Jego lud to gałęzie tego drzewa. 
Jezus jest jak palma, która rozrośnie się jak cedr Libanu (Ps 92:12-13). Jezus jest ziarnem, które obumarło i wyrosło na potężne drzewo, na którego gałęziach gnieżdżą się ptaki niebieskie. Jezus jest drzewem życia rodzącym dwanaście owoców (dwunastu Apostołów, nowych patriarchów nowego Izraela), a liście tego drzewa służą do leczenia narodów (Obj 22:2). Na drzewie został wywyższony miedziany wąż -  obraz Chrystusa wywyższonego na krzyżu. W gałęziach drzewa uwikłał się baranek ofiarowany w miejsce Izaaka. To samo stało się z doskonałym barankiem na wzgórzu Golgoty. Został przymocowany do drzewa i ofiarowany za grzechy świata. 
SZAŁASY
Podczas wjazdu Jezusa do Jerozolimy tłum ludzi witał go gałązkami palmowymi. 
Rzesza ludzi nabrała gałązek palmowych i wyszła na jego spotkanie, i wołała: Hosanna! Błogosławiony, który przychodzi w imieniu Pańskim, król Izraela! (Jn 12:13)
Księga Kapłańska 23:40 wspomina o palmach w kontekście Święta Szałasów. To z gałęzi palmowych Izraelici mieli uczynić sobie tymczasowe schronienia. Jezus w opisie Niedzieli Palmowej jest Bożym szałasem, który Ojciec rozbił na ziemi. Słowo stało się ciałem i rozbiło swój namiot pośród nas.
ŚWIĄTYNIA
Motyw palm widzimy też w wystroju Świątyni. Wyobrażenia palm ozdabiały ściany Świątyni:
Na wszystkich ścianach świątyni wokoło kazał wyryć jako płaskorzeźby postacie cherubów, liście palmowe i rozwarte kielichy kwiatów, od wewnątrz i na zewnątrz (1 Krl 6:29).
Na obu skrzydłach drzwi z drzewa oliwkowego kazał wyryć jako płaskorzeźby postacie cherubów, liście i rozwarte kielichy kwiatów i pokryć je złotem, przy czym na tych cherubach i liściach palmowych kazał to złoto rozklepać (1 Krl 6:32).
Jezus przechodzący między palmami to Jahwe powracający do swojego Domu. Jezus jest Jahwe, zaś wierzący z palmami Jego świątynią. W naszej sytuacji tę scenę powinniśmy widzieć w każdą niedzielę ilekroć gromadzimy się na nabożeństwie. Chrystus jest Jahwe przybywającym do nas – swojej Świątyni, aby ją oczyszczać. My zaś powinniśmy rozpoznawać Go jak triumfującego, panującego Króla.
OBLUBIENIEC I OBLUBIENICA
Motyw drzewa czy też palmy mamy również obecny w Księdze Pieśni nad Pieśniami. Ukochana z Pieśni nad Pieśniami wyrasta jak palma, na którą ukochany pragnie się wspiąć, aby zebrać jej owoce.
Twoja postać podobna jest do palmy, twoje piersi do winogron. Pomyślałem: Wespnę się na palmę, zerwę wiązkę jej daktyli! Niech mi będą twoje piersi jak winogrona, a tchnienie twoich nozdrzy jak woń jabłek (PnP 7:8-9).
Przechodząc między falującymi gałęziami palmowymi, Jezus jest jak Oblubieniec zbliżający się do Oblubienicy - Oblubieniec wspinający się na palmę, by zerwać gałązkę daktyli. W Starym Testamencie odstępczy Izrael, cudzołożna żona szukała sobie kochanków pod „każdym zielonym drzewem” (Ez 6:13; 20:28), teraz jednak przyszedł prawdziwy Ukochany, aby spotkać się z wybranką swego serca wśród palm.
DRZEWA NA DRODZE
Jezus jedzie na osiołku nie tylko między palmami, ale także stąpa po gałązkach rozłożonych na Jego drodze. Przybywa jako Boży Wojownik, stąpając po wierzchołkach drzew – co symbolizowało pobicie wrogów:
A gdy usłyszysz odgłos stąpania po wierzchołkach krzewów balsamowych, wtedy natrzyj rączo, gdyż wtedy Pan pójdzie przed tobą, by pobić wojsko Filistyńczyków (2 Sm 5:24)
Jezus podróżuje po dywanie ułożonym z szat (Mk 11:8) jak nowy Jehu oznajmiający zniszczenie bałwochwalczej Świątyni (2 Krl 9:13).
(źródłem zrozumienia powyższej symboliki stały się publikacje autorstwa Petera Leitharta)

środa, 26 lutego 2020

Czekolada nie oddala cię od Boga

Dziś w tym poście będzie krótko o poście. 

W poście nie chodzi o odrzucanie Bożych darów i ćwiczenie ciała, odmawianie sobie dobrych rzeczy, które stworzył Bóg. Jedzenie i picie są darami od Boga. Zabranianie spożywania określonych pokarmów w Nowym Przymierzu jest nauką demonów (1 Tm 4:1-5). 

W Liście do Kolosan Paweł oznajmia, że wstrzymywanie się od określonych pokarmów to nauki ludzkie i nie mają żadnej wartości, gdy chodzi o opanowanie zmysłów, grzesznych pragnień. Może w ten sposób schudnąć nasze ciało, ale nie schudnie nasza pożądliwość: 

"Nie dotykaj, nie kosztuj, nie ruszaj? Przecież to wszystko niszczeje przez samo używanie, a są to tylko przykazania i nauki ludzkie. Mają one pozór mądrości w obrzędach wymyślonych przez ludzi, w poniżaniu samego siebie i w umartwianiu ciała, ale nie mają żadnej wartości, gdy chodzi o opanowanie zmysłów". - Kolosan 2:20-23 

Rezygnacja na pewien czas ze współżycia w małżeństwie jest dobra, lecz nie dlatego, że brak małżeńskiego seksu jest stanem wyższej duchowości, lecz po to, by oddać się modlitwie (1 Kor 7:5). Rezygnacja z jedzenia w poście powinna być poddana celom jakim są modlitwa, pokuta (1 Sm 7:6; Ez 8:23; Mt 17:21; Dz 13:3). Jeśli więc pościsz, to rób to nie dlatego, że czekolada, mięso, drożdżówki, hamburger z McDonalda, Facebook oddalają cię od Boga, przeszkadzają w słyszeniu Bożego głosu lub niszczą twoją duchowość. 

Jeśli pościsz, rób to dlatego, że wyruszyłeś w szczególną duchową walkę o siebie lub kogoś: modlisz się, nawracasz się, żałujesz swoich grzechów. Bóg pyta: "Czy pościliście ze względu na Mnie?" (Zach 7:4). 

I jeszcze jedno: o tym, że pościsz nie pisz na facebooku, bo może się okazać, że w ten sposób już otrzymałeś swoją nagrodę (Mt 6:16).

poniedziałek, 20 stycznia 2020

Nie bój się liturgii

Uri Brito

Drogi przyjacielu,

Zauważyłem, że czasami utożsamiasz liturgię z rzymskim katolicyzmem. Nie chcę atakować katolicyzmu, ale wystarczy powiedzieć, że liturgia - co oznacza „służba", "praca" - jest historyczną metodą prowadzenia kościoła podczas nabożeństwa. Kiedy słyszysz „liturgia”, pomyśl „porządek”. Właśnie o to nam chodzi, gdy nasze nabożeństwo porządkujemy w liturgiczny sposób.

Moglibyśmy również dodać, że każdy kościół ma liturgię, lecz niektóre kościoły przykładają większą uwagę do porządku nabożeństwa niż inne. Problem z twoją oceną polega na tym, że zezwoliłeś, aby jeden sposób patrzenia na nabożeństwo kościoła kontrolował całą narrację.

Ponadto, zakładasz, że wszystko, co nie jest twórcze ani nowe, ma swoje źródło w jakiejś rzymskiej praktyce. Lecz rzeczywistość jest taka, że ​​ustrukturyzowaną liturgię - z powtarzającymi się elementami w każdą niedzielę - faktycznie możemy znaleźć w każdej protestanckiej tradycji, czy to anglikańskiej, luterańskiej, prezbiteriańskiej, a nawet w wielu kościołach baptystycznych, które wyznają bardziej klasyczną teologię baptystów.

Nie twierdzę, że te rzeczy umniejszają twoją wiedzę. Sądzę, że raczej uzupełniają to, co już znasz, jako bardziej katolickim spojrzeniem na wiarę. Och, znowu to słowo: „katolicki”. Bez obaw. To słowo po prostu odnosi się do „całości” lub „kompletności” i czasami tłumaczone jest jako „uniwersalny”, "powszechny". Dlatego, gdy Apostolskie Credo mówi o „jednym, świętym, powszechnym (katolickim) i apostolskim Kościele”, nie oferujemy Tobie, drogi protestancie, tajnego rzymskokatolickiego uścisku dłoni. Mówimy po prostu, że bycie biblijnym oznacza bycie częścią Kościoła, który obejmuje większe terytorium niż to, gdzie mieszkasz, który wysoko ceni czystość i jest oparty na apostolskim nauczaniu.

Mam nadzieję, że to pomoże ci lepiej spojrzeć na liturgię i dlaczego tak, a nie inaczej wygląda nasze nabożeństwo. Dołączam serdeczne pozdrowienia i czekam na nasze przyszłe rozmowy.

Z poważaniem,

Pastor Uri Brito
Autor jest pastorem kościoła reformowanego Providence Church (CREC) w Pensacola na Florydzie (USA)
tłum. Paweł Bartosik

czwartek, 2 stycznia 2020

Pięć kościelnych postanowień na 2020 rok

Uri Brito

Drogi przyjacielu,

Radosnego 9 dnia świąt Bożego Narodzenia i Szczęśliwego Nowego Roku! Oto pięć rzeczy, do których chciałbym cię zachęcić w 2020 roku:

1. Zdecyduj, aby uczestniczyć we wspólnym nabożeństwie Kościoła w każdą niedzielę - dzień Pański, chyba że są przeszkody, które opatrznościowo stoją na przeszkodzie (np. choroba). Żyjemy w społeczeństwie, które w niedziele ceni rozrywkę i zakupy, mimo iż Bóg jasno objawił nam Swoją wolę w przykazaniach. Jeśli pójdziesz w tym na kompromis, to składasz swoje dzieci na ołtarzu preferencji i wygody. Owoce będą katastrofalne.

2. Postanów zaangażować się w życie wspólnoty. Jest to oczywiście przedłużenie pierwszego punktu, choć ma nieco inny wymiar. Jeśli chcesz dobrze znać swoją wspólnotę - rozwiązaniem jest bycie blisko ludzi poza niedzielnym porankiem. Istnieją działania, w których uczestnictwo jest dobre i właściwe, ale i są sezony, podczas których udział w takich działaniach/wydarzeniach nie jest konieczny. Mądre decyzje zwykle potrzebuję rozwagi. Aby życie każdego chrześcijańskiego ciała wzrastało w miłości i świętości, będziecie musieli bardzo ciężko pracować. Utrzymanie dobrego życia wspólnotowego wymaga zaangażowania, lecz nagrody są bezcenne!

3. Zdecyduj, aby wzrastać w poznaniu Boga i Jego Słowa. Jednym z największych zagrożeń naszych czasów jest apatia. Jest wielu chrześcijan, którzy wciąż siedzą w miejscu, nie rozwijając znajomości Biblii lub zadowalający się niewielką, płytką wiedzą. Drogi przyjacielu, pragnienie lepszego poznania Boga i Jego Słowa nie jest grzechem. Bycie biernym chrześcijaninem stoi w sprzeczności z panowaniem Jezusa. Jezus chce twojej duszy i ciała. Nie dawaj mu swoich okruchów.

4. Postanów być gościnnym chrześcijaninem. Twój dom - niezależnie od tego, czy jest duży czy mały - ma być ogrodem, który zapewnia orzeźwienie tym, którzy wchodzą. Zachęcam was, abyście wzięli swoje kalendarze i zaznaczyli jeden dzień w miesiącu, w którym planujecie zaprosić kogoś na obiad. Niektóre rodziny są bardziej utalentowane w tym obszarze i będą częściej zapraszać ludzi na posiłki, ale zachęcam, byś zaplanował 12 dni w roku, w których zaprosisz kogoś  do domu na posiłek, deser lub jakiś rodzaj społeczności. Jeśli potrzebujesz pomocy w tej sferze, wyślij mi wiadomość, a chętnie przedstawię kilka sugestii. Od początku naszego małżeństwa praktykujemy gościnność w naszym domu i chętnie podzielę się lekcjami, których nauczyłem się w ciągu tych wielu lat.

5. Postanów żyć kalendarzem kościelnym w 2020 roku. W zależności od kontekstu w lokalnym Kościele nadal możesz praktykować wiele z tych rzeczy w twojej rodzinie lub samodzielnie. Jeśli przywódcy w twoim zborze zdecydowanie sprzeciwiają się kalendarzowi, powstrzymałbym się, a przynajmniej rozmawiał z nimi. Ale w większości przypadków lokalne kościoły są obojętne na prywatne praktyki. Pamiętaj, że każdy ma jakiś kalendarz. Nie pozwalajmy rządowi ani innym instytucjom określać naszego kalendarza. Kościół ma własny. Rozsądne korzystanie z kalendarza wymaga wprawy i kreatywności. Na przykład większość ewangelicznych chrześcijan w naszej kulturze uważa, że 25 grudnia ​​jest jedynym dniem Bożego Narodzenia. Wszystko, co ma miejsce po tym dniu jest przygotowaniem na powitanie nowego roku. Ale Kościół przeznaczył 12 dni na obchody Bożego Narodzenia. Są więc rzeczy, które możemy zrobić, aby te okresy roku były jeszcze bardziej świąteczne i znaczące.

Ostatecznie życie Kościoła jest jedynym prawdziwym życiem. Bądź wierny w tym nowym roku powierzając swoje radości i smutki Głowie Kościoła, Jezusowi Chrystusowi.

Autor jest pastorem kościoła reformowanego Providence Church (CREC) w Pensacola na Florydzie (USA)
tłum. Paweł Bartosik

źródło

piątek, 20 grudnia 2019

Czy świętowanie Bożego Narodzenia jest biblijne?

Każdy Kościół używa liturgicznego kalendarza. Nawet wspólnoty krytykujące innych za to, że w swoich kalendarzach liturgicznych upamiętniają wydarzenia, co do których nie ma w Biblii nakazu by je obchodzić (np. Boże Narodzenie), same praktykują swoją pobożność w sposób, co do którego Biblia milczy. Nie ma w Piśmie wezwania do organizacji grup biblijnych w środy, spotkań modlitewnych w soboty, obozów młodzieżowych w lipcu, konferencji teologicznych we wrześniu i weekendów dla liderów w marcu. Wielu chrześcijan czyta Pismo Święte w domach w oparciu o roczny kalendarz czytania Biblii jednocześnie „walcząc” przeciwko rocznemu kalendarzowi czytania Pisma w Kościele.
Co więc oznacza "biblijność" w podejściu do określonych świąt i kalendarza? Oznacza wierność Słowu Bożemu, odczytywanie zasad płynących z Pisma i formułowanie na ich podstawie wniosków. Nie ma w Biblii wersetu: „Bóg jest Trójcą”. To jednak nie stanowi problemu, ponieważ mamy bardzo jasne i klarowne nauczanie całego Pisma, na podstawie którego wyciągamy wniosek, że Bóg jest Jeden w Trzech Osobach.
Dowód na to, że jako kościół możemy upamiętniać ważne wydarzenia w historii zbawienia znajduje się w Księdze Estery 9:18-28. Bóg nigdy nie nakazywał świętować Święta Purim. Oczywiście były święta w roku Izraela nakazane przez Boga, takie jak: Pascha, Namiotów, Żniw. Jednak Święto Purim było świętem ustanowionym przez Kościół Starego Testamentu. W czasach Mojżesza nikt nic nie wiedział o tym święcie. Nigdzie Pismo nie nakazywało Żydom świętować Purim. W Księdze Estery 9.27 czytamy, że Żydzi przyjęli owo święto jako zwyczaj, którego się nie przekracza. Nie było tego w Prawie, a jednak zobowiązali się świętować ten dzień ze względu na upamiętnienie Bożego działania w historii. Jeśli było w tym coś złego, dlaczego Bóg dał nam w Biblii Księgę Estery? Dlaczego nigdzie nie potępił owej praktyki? 
O innym Święcie ustanowionym przez Żydów czytamy w apokryficznej 2 Księdze Machabejskiej 10. Znajduje się tam opis z połowy drugiego wieku przed Chrystusem, kiedy to Antioch Epifanes sprofanował Świątynię. Machabeusze oczyścili ją i przywrócili kult prawdziwego Boga. To święto zwane Chanuka (Święto Świateł) jest wspominane od tamtej pory przez Żydów jako Boże ocalenie Swego Ludu.
Kościół w Starym Testamencie, za Bożą aprobatą, ustanawiał święta mające na celu wspominanie wielkich dzieł Boga w historii Ludu Bożego, i co powinno tu być dla nas najistotniejsze – nasz Pan owe święta celebrował. Nie mówił, jak w przypadku innych praktyk faryzeuszy i uczonych w Piśmie: „Czy nie czytaliście co powiedział Mojżesz? Ludzkich nauk się trzymacie zaniedbując Boże przykazania.” W Ew. Jana 10:22-23 czytamy, że jak na pobożnego Żyda przystało Jezus właśnie w Święto Chanuka (Poświęcenia Świątyni) znajdował się w świątynnym przysionku Salomona. Jeśli Boży lud wspominał starotestamentowe wydarzenia będące cieniem Tego, który miał nadejść, o ileż bardziej lud Boży powinien upamiętniać rzeczywistość, na którą wskazywały cienie, a więc Boże Narodzenie, Wielki Piątek, czy Wielkanoc.
Ray Sutton napisał: „Kalendarz liturgiczny ukazuje, że Kościół wierzy, że naturalnie następujące po sobie okresy są podporządkowane porządkowi odkupienia i że czas został odkupiony i przeniesiony na tory zmierzające w kierunku sądu ostatecznego. To zaś kieruje lud Boży z dala od twierdzenia, że świat jest poruszany poprzez naturalistyczne czynniki” („Christianity and Civilisation part. 4.”).
Pokaż mi więc swój kalendarz, twoje dni powszednie i świąteczne, a powiem ci, w co wierzysz.

wtorek, 10 grudnia 2019

Boże Narodzenie jako coroczna afirmacja ortodoksji

Święto Bożego Narodzenia Kościół przyjął w pierwszej połowie IV wieku. Stało się ono bardzo ważne w kontekście wielu herezji dotyczących ludzkiej i boskiej natury Syna Bożego. Święto Wcielenia Syna Bożego zapewniało coroczną afirmację ortodoksji. Jest ważne również i dziś ponieważ herezje nt. Chrystusa wciąż mają się dobrze. Boże Narodzenie jest naszym wielkim sojusznikiem w kulturze, oznajmia wszem i wobec, że Bóg w Biblii dzieli historię na dwa okresy: przed i po przyjściu Mesjasza. Oznajmia wszem i wobec, że kalendarz wypełniony Bożą historią, śpiew kolęd, motyw światła są lepsze niż ciche i ciemne ulice oraz pusty kalendarz, który informuje, że nic ważnego się nie wydarzyło. Boże Narodzenie jest pedagogicznym narzędziem i darem pośród naporu niewiary w kulturze. Kolędy, życzenia, prezenty, gwiazda, światła - to wszystko opowiada o wielkiej biblijnej prawdzie, że Bóg przyszedł na świat jako człowiek, "aby zbawić lud dwój od jego grzechów" (Mt 1:21).

Co więc z datą 25.grudnia? Jej znaczenie jest również teologiczne i pedagogiczne. Nie chodzi bynajmniej o obliczanie dnia urodzin Jezusa, a raczej o symbolikę Jego przyjścia świat. 

 Po pierwsze, był to okres świąt ku czci Słońca Niezwyciężonego - Solus Invictus. Kościół wypierając pogańskie obrządki ustanowił w ich miejsce celebrację biblijnego wydarzenia. Był to dobry obraz prawdy, że Chrystus przychodzi, rozbraja diabła i otwiera drzwi narodów do przyjęcia Ewangelii. 

 Po drugie, był to okres przesilenia zimowego, kiedy dzień staje się dłuższy, a noc krótsza, co dobrze symbolizuje prawdę o światłości, która przyszła, by wyprzeć ciemność. 

 Po trzecie, jest to również przełom starego i nowego roku, co przypomina nam, że stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe. Chrystus czyni nas nowymi stworzeniami. Stary świat odchodzi, rozpoczyna się konstrukcja nowego świata.

poniedziałek, 2 grudnia 2019

Elementarz kalendarza kościelnego

Kościół opracował kalendarz, który jest dobrym narzędziem pedagogicznym i praktycznym. Ów kalendarz ma trzy cykle. 

Pierwszy z nich skupia się na życiu i dziele Jezusa Chrystusa. Pierwsza część, od Adwentu do Wniebowstąpienia, koncentruje się na życiu Chrystusa i historii odkupienia. Wczesne święta Starego Przymierza (Pascha, Zielone Świątki) również koncentrowały się na wydarzeniach odkupienia. Druga część, od Wniebowstąpienia i Pięćdziesiątnicy do Adwentu, koncentruje się na naukach Chrystusa, podobnie jak w Starym Przymierzu Święto Namiotów (Sukot), które było w drugiej części roku i skupiało się na nauczaniu Prawa.

Drugi cykl koncentruje się na ważnych dniach w historii Kościoła. Tu mamy dni bohaterów wiary i męczenników. Tradycyjne kościoły upamiętniały również życie wielu innych świętych. Samo w sobie niekoniecznie jest to złe, wszak Biblia zachęca nas do pamiętania i naśladowania wzoru Bożych ludzi. Również w Polsce mamy święta i dni upamiętniające ważnych dla nas osób: Dzień Dziecka, Dzień Matki, Dzień Ojca, Nauczyciela, zakochanych, urodziny, rocznice, Dzień Niepodległości, Wojska Polskiego itp. podczas których szczególnie celebrujemy i dziękujemy za naszych bliskich lub bohaterów narodowych. 

Jednak upamiętnienie życia świętych w Kościele, choć nie było złe samo w sobie, zostało skażone przez liczne przesądy, a dni świętych rozmnożyły się tak bardzo, że zdominowały kalendarz katolicki i prawosławny. Ponadto, owa świętość zaczęła być definiowana w gnostycki i mistyczny sposób. Z tego powodu reformatorzy Kościoła w zasadzie usunęli te święta. Jan Kalwin zachęcał do celebrowania tylko Świąt Bożego Narodzenia, Wielkanocy i Pięćdziesiątnicy, dzieląc swój katechizm na 55 rozdziałów, które należy czytać w każdą niedzielę i podczas trzech świątecznych dni. Później purytanie poszli jeszcze dalej i usunęli wszystkie religijne dni z kalendarza z wyjątkiem Dnia Pańskiego - Niedzieli. Wierzyli bowiem, że inne dni będą bardziej konkurowały z Niedzielą, niż wypełniały luki w kalendarzu. Jednak dodatkowe sabaty i święta Starego Przymierza nie umniejszały cotygodniowego sabatu, który podobnie jak Dzień Pański w Nowym Przymierzu miał pierwszeństwo. Dlatego mówimy o Niedzieli jako obligatoryjnym cotygodniowym święcie oraz świętach ustanowionych przez Kościół (na pamiątkę biblijnych wydarzeń) jako możliwościach, które mamy jako lud Boży, by nasycać nasze serca, rodziny, kulturę Bożymi prawdami.

Trzeci cykl kalendarza kościelnego koncentruje się na wydarzeniach rolniczych w przyrodzie np. Święto Żniw, Dziękczynienia, kiedy Kościół modli się o plony, o deszcz, o pracę, o chleb powszedni i dziękuje za owoce ziemi i pracy ludzkich rąk.

Nie jesteśmy w stanie uciec od kalendarza, oznaczania poszczególnych dni jako świąteczne, szczególne, znaczące. Pytanie jedynie brzmi: jakie wydarzenia chcemy upamiętnić i opowiadać o nich naszym dzieciom? Jaki kalendarz wybierzemy? Ten, który zachęca nas do pamiętania o wielkich wydarzeniach, o których Bóg opowiada w Biblii czy ten, który je omija? 

Radosnego Adwentu! 

czwartek, 3 stycznia 2019

Pokaż mi swój kalendarz, a powiem ci, w co wierzysz



PANOWANIE CHRYSTUSA

Boże Narodzenie to między innymi wieść polityczna: przyszedł Król! Dołączcie do Jego Królestwa! Uznajcie Jego panowanie nad sobą, ale i nad naszym narodem, każdym metrem kwadratowym. Dlatego nie powinna nas dziwić kulturowa walka o język, symbole i próby zmiany systemu datowania. Misjonarze niewiary dobrze wiedzą, że nie są w stanie zmienić faktu, że oto mamy 2019 rok - tak mocno jest to wpisane w historię i kulturę. Ale można powalczyć o terminologię: przed naszą erą i naszej ery. Jednak w erze nie ma niczego naszego. Kalendarz i historia należą do Boga. Nasza era, festiwal zimowy, Winder Holidays, ferie świąteczne, Gwiazdka... - nie kupujemy żadnej z tych nazw. Życzmy Wesołych Świąt, lecz nie zatrzymujmy się na tym. Dodajemy: Bożego Narodzenia.

Bóg ustami Izajasza zapowiada przyjście Syna na świat oraz zakres Jego panowania:

Albowiem dziecię narodziło się nam, syn jest nam dany i spocznie władza na jego ramieniu, i nazwą go: Cudowny Doradca, Bóg Mocny, Ojciec Odwieczny, Książę Pokoju. Potężna będzie władza i pokój bez końca na tronie Dawida i w jego królestwie, gdyż utrwali ją i oprze na prawie i sprawiedliwości, odtąd aż na wieki. Dokona tego żarliwość Pana Zastępów. (Księga Izajasza 9.5-6)

Izajasz oznajmia, że syn jest nam dany. W jakim celu? Bóg nie dał syna, który aspiruje do tego, aby władza spoczęła na jego ramieniu. Rezultat jego przyjścia jest obiecany tak samo pewnie, jak sama zapowiedź, że przyjdzie. I tym rezultatem jest, że "władza spocznie na jego ramieniu", jego rządy będą wzrastały, a panowaniu nie będzie końca. Kluczowym momentem, początkiem tej Bożej pokojowej misji na ziemi jest narodzenie dziecka, które jest Bogiem i Człowiekiem.

DIONIZY MAŁY

W V wieku w Scytii żył pewien mnich, o imieniu Dionizy (Dionizjusz). Ze względu na fakt, że imię było bardzo powszechne, przyjął przydomek "Mały". Ów Dionizy NiewieleZnaczący dzięki opatrzności Bożej stał się jedną z najważniejszych postaci historii Kościoła. To właśnie on zaproponował, aby system określania dat został zmieniony i wszystkie wydarzenia były umiejscawiane w czasie w odniesieniu do narodzin Jezusa Chrystusa. W ten sposób historię dzieli również Biblia. Stary Testament - okres przed narodzeniem Chrystusa, to okres nocy i cieni. Nowy Testament - okres po narodzeniu Chrystusa, to czas światła, dnia i rzeczywistości, na którą wskazywały cienie. Wiemy jednak, że Dionizy pomylił się w wyliczeniach daty narodzin Chrystusa o 4 lata (lub nawet 6 lat). Jezus urodził się w 4 lata wcześniej. Wiemy o tym, ponieważ śmierć Heroda, który próbował zabić Jezusa w okresie niemowlęcym przypada na 4 rok przed Chrystusem. Możemy więc z uśmiechem oznajmić: Pomyliliśmy się. Panowanie Chrystusa trwa o 4 lata dłużej niż nam się wydawało! Chodźmy na pokaz fajerwerków w Sylwestra i uczcijmy to! 

NIE CZY, LECZ JAKI KALENDARZ?
Każdy z nas żyje w oparciu o jakiś rytm, cykl. Obchodzimy urodziny, rocznice ślubu, Dzień Matki, Ojca, Babci, Dziecka, a także Walentynki lub Tłusty Czwartek. Żyjemy w oparciu o 7-dniowy tydzień, 30/31-dniowy miesiąc, 12-miesięczny rok itd. Problemem więc nie jest schemat naszego życia oparty o jakieś stałe, powtarzające się wydarzenia. Pytanie brzmi: o jaki cykl będzie on oparty?
W taki sposób działa Bóg. Stwarza dzień i noc, wiosnę i zimę. Co 365 dni mówi do trawy, liści i kwiatów: wstań, a następnie: połóż się. Stwarza pory roku, poranek, południe i wieczór. Jest Bogiem porządku, który ustalił pewien rytm i działa wg pewnego (własnego) rytmu. Można powiedzieć, że Bóg działa liturgicznie, dlatego i nasze życie powinno być liturgiczne. W zasadzie nie da się od tego uciec, ponieważ zostaliśmy stworzeni jako istoty liturgiczne (cielesno-duchowe). Codziennie powtarzamy ten sam schemat stałych czynności: przebudzenie, liturgiczne "Dzień Dobry", poranna toaleta, mycie zębów, śniadanie, praca/nauka… itd.
Niektórzy szczerzy chrześcinanie próbują uciec od powtarzalności i schematów, ale komicznie brzmi chrześcijanin składający żonie życzenia z okazji rocznicy ślubu, twierdzący jednocześnie, że nie przykłada uwagi do określonych dni, świąt czy wydarzeń. „Ja nie obchodzę Święta Reformacji i Dnia Wszystkich Świętych, bo to święta poświęcone ludziom i ustanowione przez ludzi. A swoją drogą - wpadniesz jutro na moje urodziny?”
Podobnie komicznie brzmi pastor twierdzący, że jego kościół nie używa kalendarza liturgicznego, gdyż jest schematyczny i ograniczający, a następnie zza kazalnicy ogłasza: „Kolejne nabożeństwo odbędzie się jak co tydzień w niedzielę o tej samej porze.” Zaś w Boże Narodzenie, które nie wiedzieć czemu w jego kalendarzu zawsze przypada na 25 grudnia składa życzenia "Wesołych Świąt".
Bóg w Biblii przykłada znaczenie do chronologii. Działa w czasie i umiejscawia opisywane wydarzenia w czasie. Mówi w jakim dniu, miesiącu czy roku dana rzecz miała miejsce. Ewangelista Łukasz w dokładny sposób określa czas narodzin Chrystusa (Łk 3.1), zaś autorzy Apostolskiego Credo wymieniając podstawowe prawdy wiary chrześcijańskiej oznajmiają, że Chrystus został ukrzyżowany pod Poncjuszem Piłatem, a nie Waleriuszem Gratusem, którym był prefektem przed nim, czy Marcellusem, którym był prefektem po nim.

Ignorując znaczenie historii w Piśmie Świętym podcinamy, gałąź na której sami siedzimy, ponieważ wiara chrześcijańska to wiara w historię i jej określoną (opisaną w Biblii) interpretację. Wiara chrześcijańska to uznanie wydarzeń opisanych w Piśmie Świętym za historyczne. Chrześcijaństwo nie polega na wierze w abstrakcyjne idee, którym historia dodaje jedynie kolorytu. Prawdziwość dat, wydarzeń, chronologii biblijnej jest elementem naszej wiary. Oznajmia bowiem: Bóg mówi prawdę. To naprawdę miało miejsce. Biblia jest spolegliwa. Jest bezbłędnym, natchnionym autorytetem. Dlatego Kościół słusznie chciał, aby rytm życia wiernych wyznaczały wydarzenia z życia Chrystusa. Jedyną alternatywą wobec Bożego spojrzenia na historię jest jej definiowanie w odniesieniu do kogoś lub czegoś innego. Jednak Jezus Chrystus naprawdę przyszedł na świat i został ustanowiony królem nieba i ziemi. Kiedy przechodzimy obok starych domów, niekiedy nad drzwiami widzimy tabliczkę z datą np. 1894. To informuje nas o jego wieku. Rok 2019 mówi nam o tym samym. Oznacza, że nowe niebo i nowa ziemia są w budowie od 2019 lat. Bóg w betlejemskiej stajni rozpoczął konstrukcję nowego świata. 

KUP DOBRY KALENDARZ

Wiele kalendrzy nie pomaga nam zbytnio pamiętać o historii opisywanej przez Boga. Mamy co roku dzień rowerzystów, dzień bez papierosa, dzień pocałunku, dzień kaca, dzień lasu, dzień białych skarpetek itp. Większość z nas potrafi powiedzieć jakie święto przypada na 11 listopada, a jakie na 15 sierpnia. Wielu bez zastanowienia potrafi powiedzieć kiedy jest Dzień Dziecka, Matki, Dzień Nauczyciela, Górnika lub Walentynki. Jednak ilu z nas potrafi powiedzieć co Bóg stworzył 4 dnia? Kiedy mamy Niedzielę Palmową, Zesłanie Ducha Świętego i Wniebowstąpienie Chrystusa? Kiedy jest początek Adwentu i dlaczego przypadają na niego akurat 4 niedziele? Hm?

Zwykle w rodzinach pamiętamy, że w zimą są urodziny mamy, córki; wiosną taty, a latem syna. Każdy kalendarz opowiada jakąś historię i oznajmia jakie wydarzenia mają dla nas znaczenie i stoją w jej centrum. Przykładowo kiedy piszę te słowa (3 stycznia 2019) w żydowskim kalendarzu mamy 26. dzień miesiąca Tevet 5779 roku. Dlaczego ten rok? Ponieważ rachuba lat zaczyna się od dnia stworzenia świata, które wg żydowskich autorytetów religijnych nastąpiło 7 września 3761 roku przed Chrystusem. Od tamtego czasu, zdaniem Żydów, nie było wydarzenia, które w kluczowy sposób zmieniłoby świat. Innym przykładem jest cesarz Dioklecjan, który objawił się jako wielki megaloman, próbując narzucić system datowania, licząc od roku, w którym został cesarzem. Żydowski fałszywy Mesjasz, Symeon Bar-Kochba, chciał uczynić to samo. Wielbiciele Rewolucji Francuskiej próbowali tej samej sztuczki i chcieli, by rok 1792, a więc rok obalenia monarchii francuskiej był rokiem zerowym dla wydarzeń odnowionego świata. Chcieli też zamienić 7-dniowy tydzień na tydzień 10-dniowy.

Kalendarz ma więc podstawy teologiczne i jest wyrazem wiary w historię, którą opowiada Bóg w Biblii lub wyrazem buntu. Wielu życzyłoby sobie, aby kamieniami milowymi historii były "nasze" pomniki, "nasze" wieże Babel, "nasze" dzieła, "nasi" prorocy i rocznice "naszych" rewolucji.

Oczywiście wszystko to zakończyło się fiaskiem, jednak ci ambitni klauni przynajmniej wiedzieli, jak ważna jest to kwestia. Rozumieli to lepiej aniżeli wielu chrześcijan, którzy dołączają do ateistów w sprzeciwie wobec Bożego Narodzenia. Wielu niewierzących rozumie bardzo dobrze jak ważne są symbole w kulturze i język, którym się posługujemy. Dlatego mamy "aborcję" zamiast zabójstwa, "romans" zamiast cudzołóstwa, "prawo do miłości" zamiast zboczenia, "inną perspektywę" zamiast kłamstwa.

BOŻE NARODZENIE WYPIERA POGAŃSTWO
Święto Bożego Narodzenia Kościół przyjął w pierwszej połowie IV wieku. Stało się ono bardzo ważne w kontekście wielu herezji dotyczących ludzkiej i boskiej natury Syna Bożego. Święto Wcielenia Syna Bożego zapewniało coroczną afirmację ortodoksji. Dlatego jest ważne również i dziś ponieważ herezje nt. Chrystusa wciąż mają się dobrze. Boże Narodzenie jest naszym wielkim sojusznikiem w kulturze. Jest pedagogicznym narzędziem i darem pośród naporu niewiary w kulturze. Kolędy, życzenia, prezenty, gwiazda, światła - to wszystko opowiada o wielkiej biblijnej prawdzie, że Bóg przyszedł na świat jako człowiek.

Co więc z datą 25.grudnia? Jej znaczenie jest również teologiczne i pedagogiczne. Nie chodzi bynajmniej o obliczanie dnia urodzin Jezusa, a raczej o symbolikę Jego przyjścia świat.

Po pierwsze, był to okres świąt ku czci Słońca Niezwyciężonego - Solus Invictus. Kościół wypierając pogańskie obrządki ustanowił w ich miejsce celebrację biblijnego wydarzenia. Był to dobry obraz prawdy, że Chrystus przychodzi, rozbraja diabła i otwiera drzwi narodów do przyjęcia Ewangelii. 

Po drugie, był to okres przesilenia zimowego, kiedy dzień staje się dłuższy, a noc krótsza, co dobrze symbolizuje prawdę o światłości, która przyszła, by wyprzeć ciemność.

Po trzecie, jest to również przełom starego i nowego roku, co przypomina nam, że stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe. Chrystus czyni nas nowymi stworzeniami. Stary świat odchodzi, rozpoczyna się konstrukcja nowego świata.

ELEMENTARZ KALENDARZA KOŚCIELNEGO

Kościół opracował kalendarz, który jest dobrym narzędziem pedagogicznym i praktycznym. Ów kalendarz miał trzy cykle. 

Pierwszy z nich skupia się na życiu i dziele Jezusa Chrystusa. Pierwsza część, od Adwentu do Wniebowstąpienia, koncentruje się na życiu Chrystusa i historii odkupienia. Wczesne święta Starego Przymierza (Pascha, Zielone Świątki) również koncentrowały się na wydarzeniach odkupienia. Druga część, od Wniebowstąpienia i Pięćdziesiątnicy do Adwentu, koncentruje się na naukach Chrystusa, podobnie jak w Starym Przymierzu Święto Namiotów (Sukot), które było w drugiej części roku i skupiało się na nauczaniu Prawa.

Drugi cykl koncentruje się na ważnych dniach w historii Kościoła. Tu mamy dni bohaterów wiary i męczenników. Tradycyjne kościoły upamiętniały również życie wielu innych świętych. Samo w sobie niekoniecznie jest to złe, wszak Biblia zachęca nas do pamiętania i naśladowania wzoru Bożych ludzi. Również w Polsce mamy święta i dni upamiętniające ważnych dla nas osób: Dzień Dziecka, Dzień Matki, Dzień Ojca, Nauczyciela, zakochanych, urodziny, rocznice, Dzień Niepodległości, Wojska Polskiego itp. podczas których szczególnie celebrujemy i dziękujemy za naszych bliskich lub bohaterów narodowych. Jednak upamiętnienie życia świętych w Kościele choć nie było złe samo w sobie, to zostało skażone przez liczne przesądy, a dni świętych rozmnożyły się tak bardzo, że zdominowały kalendarz katolicki i prawosławny. Ponadto owa świętość zaczęła być definiowana w gnostycki i mistyczny sposób. Z tego powodu Reformatorzy w zasadzie usunęli te święta. Jan Kalwin zachęcał do celebrowania tylko Święta Bożego Narodzenia, Wielkanocy i Pięćdziesiątnicy, dzieląc swój katechizm na 55 rozdziałów, które należy czytać w każdą niedzielę i podczas trzech świątecznych dni. Później purytanie poszli jeszcze dalej i usunęli wszystkie religijne dni z kalendarza z wyjątkiem Dnia Pańskiego - Niedzieli. Wierzyli bowiem, że inne dni będą bardziej konkurowały z Niedzielą, niż wypełniały luki w kalendarzu. Jednak dodatkowe sabaty i święta Starego Przymierza nie umniejszały cotygodniowego sabatu, który podobnie jak Dzień Pański w Nowym Przymierzu miał pierwszeństwo. Dlatego mówimy o Niedzieli jako obligatoryjnym cotygodniowym święcie oraz świętach ustanowionych przez Kościół (na pamiątkę biblijnych wydarzeń) jako możliwościach, które mamy jako lud Boży, by nasycać nasze serca, rodziny, kulturę Bożymi prawdami.

Trzeci cykl kalendarza kościelnego koncentruje się na wydarzeniach rolniczych w przyrodzie np. Święto Żniw, Dziękczynienia, kiedy Kościół modli się o plony, o deszcz, o pracę, o chleb powszedni i dziękuje za owoce ziemi i pracy ludzkich rąk.

"WESOŁYCH ŚWIĄT" JAKO WEZWANIE

Święta państwowe są zwykle okazją dla rządzących, by budować wśród obywateli świadomość historyczną, przywiązanie do narodu, symboli i barw narodowych, jednoczyć obywateli we wspólnych wartościach. Święta rodzinne konsolidują krewnych wokół wartości rodzinnych, jednoczą nas. Również jako chrześcijanie, powinniśmy w znacznie większym stopniu korzystać z okazji, które mamy, kiedy w naszej kulturze celebrujemy Boże Narodzenie czy Wielkanoc. To wspaniała okazja, by budować jedność naszych rodzin, narodu wokół Chrystusa i Ewangelii. Wprowadzenie przez Kościół świąt upamiętniających wydarzenia z życia naszego Zbawiciela jest świadectwem dla świata. Oznajmia ludziom, że tego dnia wydarzyło się coś wielkiego i wspaniałego. Powinniśmy być Bogu wdzięczni, że mamy 7-dniowy tydzień i że Niedziela w wielu miejscach jest dniem wolnym od pracy. Jednocześnie powinniśmy pamiętać, że mamy 7-dniowy tydzień i wolną Niedzielę z konkretnego powodu. Pan Jezus jest na tronie w niebie, a Jego władza będzie wzrastała (zgodnie z proroctwem Izajasza), ale On działa poprzez własne instrumenty, a jednym z Jego głównych narzędzi działania, formowania Królestwa na ziemi - jest wiara Jego ludu. Ta wiara powinna kształtować sposób, w jaki robimy zakupy, śpiewamy, oszczędzamy, mówimy, celebrujemy Boże Narodzenie. Dlatego kiedy mówimy Wesołych Świąt, to jest to nie tylko życzenie: chciałbym, abyś miał radosne święta. Jest to także wezwanie: raduj się, bo narodził się Chrystus Pan w mieście Dawidowym!

CZY BOŻE NARODZENIE JEST BIBLIJNE?
Każdy Kościół używa liturgicznego kalendarza. Nawet wspólnoty krytykujące innych za to, że w swoich kalendarzach liturgicznych upamiętniają wydarzenia, co do których nie ma w Biblii nakazu by je obchodzić (np. Boże Narodzenie), same praktykują swoją pobożność w sposób, co do którego Biblia milczy. Nie ma w Piśmie wezwania do organizacji grup biblijnych w środy, spotkań modlitwenych w soboty, obozów młodzieżowych w lipcu, konferencji teologicznych we wrześniu i weekendów dla liderów w marcu. Wielu chrześcijan czyta Pismo Święte w domach w oparciu o roczny kalendarz czytania Biblii jednocześnie „walcząc” przeciwko rocznemu kalendarzowi czytania Pisma w Kościele.
Co więc oznacza "biblijność" w podejściu do określonych świąt i kalendarza? Oznacza wierność Słowu Bożemu, odczytywanie zasad płynących z Pisma i formułowanie na ich podstawie wniosków. Nie ma w Biblii wersetu: „Bóg jest Trójcą”. To jednak nie stanowi problemu, ponieważ mamy bardzo jasne i klarowne nauczanie całego Pisma, na podstawie którego wyciągamy wniosek, że Bóg jest Jeden w Trzech Osobach.
Dowód na to, że jako kościół możemy upamiętniać ważne wydarzenia w historii zbawienia znajduje się w Księdze Estery 9:18-28. Bóg nigdy nie nakazywał świętować Święta Purim. Oczywiście były święta w roku Izraela nakazane przez Boga, takie jak: Pascha, Namiotów, Żniw. Jednak Święto Purim było świętem ustanowionym przez Kościół Starego Testamentu. W czasach Mojżesza nikt nic nie wiedział o tym święcie. Nigdzie Pismo nie nakazywało Żydom świętować Purim. W Księdze Estery 9.27 czytamy, że Żydzi przyjęli owo święto jako zwyczaj, którego się nie przekracza. Nie było tego w Prawie, a jednak zobowiązali się świętować ten dzień ze względu na upamiętnienie Bożego działania w historii. Jeśli było w tym coś złego, dlaczego Bóg dał nam w Biblii Księgę Estery? Dlaczego nigdzie nie potępił owej praktyki? 
O innym Święcie ustanowionym przez Żydów czytamy w apokryficznej 2 Księdze Machabejskiej 10. Znajduje się tam opis z połowy drugiego wieku przed Chrystusem, kiedy to Antioch Epifanes sprofanował Świątynię. Machabeusze oczyścili ją i przywrócili kult prawdziwego Boga. To święto zwane Chanuka (Święto Świateł) jest wspominane od tamtej pory przez Żydów jako Boże ocalenie Swego Ludu.
Kościół w Starym Testamencie, za Bożą aprobatą, ustanawiał święta mające na celu wspominanie wielkich dzieł Boga w historii Ludu Bożego, i co powinno tu być dla nas najistotniejsze – nasz Pan owe święta celebrował. Nie mówił, jak w przypadku innych praktyk faryzeuszy i uczonych w Piśmie: „Czy nie czytaliście co powiedział Mojżesz? Ludzkich nauk się trzymacie zaniedbując Boże przykazania.” W Ew. Jana 10:22-23 czytamy, że jak na pobożnego Żyda przystało Jezus właśnie w Święto Chanuka (Poświęcenia Świątyni) znajdował się w świątynnym przysionku Salomona. Jeśli Boży lud wspominał starotestamentowe wydarzenia będące cieniem Tego, który miał nadejść, o ileż bardziej lud Boży powinien upamiętniać rzeczywistość, na którą wskazywały cienie, a więc Boże Narodzenie, Wielki Piątek, czy Wielkanoc.
Ray Sutton napisał: „Kalendarz liturgiczny ukazuje, że Kościół wierzy, że naturalnie następujące po sobie okresy są podporządkowane porządkowi odkupienia i że czas został odkupiony i przeniesiony na tory zmierzające w kierunku sądu ostatecznego. To zaś kieruje lud Boży z dala od twierdzenia, że świat jest poruszany poprzez naturalistyczne czynniki” („Christianity and Civilisation part. 4.”).
Pokaż mi więc swój kalendarz, twoje dni powszednie i świąteczne, a powiem ci, w co wierzysz.