Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Krzyż. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Krzyż. Pokaż wszystkie posty

piątek, 13 czerwca 2025

Dlaczego Bóg pozwolił na grzech na świecie?

Kendall Lankford

Dlaczego Bóg pozwolił na grzech na świecie? 

Ponieważ bez niego nigdy byś Go naprawdę nie poznał. 
Nie poznałbyś Go jako Zbawiciela. 
Nie poznałbyś Go jako Wybaczającego. 
Nie poznałbyś Jego miłosierdzia, Jego łaski ani Jego sprawiedliwości. 
Nigdy nie zobaczyłbyś, jak daleko posunąłby się, aby cię kochać — nawet do tego stopnia, że ​​umarłby za ciebie. 

Bez upadku nie byłoby krzyża. 
Bez ciemności nie uchwycilibyśmy światła. 
Bez poczucia winy nie cenilibyśmy przebaczenia. 
Grzech nie jest dobry. 
Ale Bóg używa nawet zła, aby objawić swoją nieskończoną dobroć. 

"Gdzie zaś grzech się rozmnożył, tam łaska bardziej obfitowała" (Rzymian 5:20).

piątek, 18 października 2024

Co to znaczy głosić śmierć Jezusa przy Stole Pańskim?

"Przy Stole Pańskim, jak mówi Paweł, głosimy śmierć Jezusa, aż przyjdzie (1 Kor 11:26). 

Dla wielu chrześcijan oznacza to, że Wieczerza jest okazją do zamartwiania się z powodu grzechu i opłakiwania ceny, jaką Jezus zapłacił za nas. Eucharystia staje się bardziej grobem niż stołem. 

Taka pobożność błędnie interpretuje śmierć Jezusa. Syn umarł, aby pokonać diabła, który miał władzę nad śmiercią (Hbr 2). 

Stół Pański głosi triumfalną śmierć Jezusa, Jego wyzwalającą ofiarę, która uwalnia nas od dominacji strachu przed śmiercią".

- Peter Leithart

środa, 20 marca 2024

Ono zdepcze ci głowę, a ty ukąsisz je w piętę

"I ustanowię nieprzyjaźń między tobą a kobietą, między twoim potomstwem a jej potomstwem; ono zdepcze ci głowę, a ty ukąsisz je w piętę". (Księga Rodzaju 3:15)



środa, 15 marca 2023

Bóg wszedł w nasze zmagania

„Adam był kuszony w Ogrodzie-świątyni; Jezus na pustyni. Kiedy Adam był kuszony, wciąż miał dostęp do Drzewa Życia; Jezus pościł przez czterdzieści dni i nocy. Innymi słowy, Jezus pokonał szatana na jego własnym terenie. 

Jezus pokonał szatana nie w Ogrodzie, ale na wyjącym pustkowiu. Bóg nie wyzwala swojego ludu, naciskając przełącznik na odległym tronie. Wybawia nas, wchodząc w naszą słabość i zmagania, wydając własnego Syna na ból, cierpienie i wreszcie na haniebną śmierć krzyżową”.

– Peter Leithart

środa, 7 września 2022

Ukrzyżowana prawda

Ale czy to wszystko prawda? Zanim odpowiemy na to pytanie, musimy je zmodyfikować. Nie pytajmy, co jest prawdą. Jeśli chcemy biblijnej odpowiedzi, musimy spytać, kto jest prawdą. W Piśmie prawda nie jest abstrakcyjna. Prawda jest rzeczywista; żyje i ma Imię. Wyniośli ludzie każdych czasów starali się to zignorować. Piłat cynicznie zapytał „Co to jest prawda?”, podczas gdy wcielenie Prawdy stało tuż przed nim. Jakież to częste! Ślepi ludzie gapią się na prawdę stojącą przed nimi, mówią, że nie ma prawdy i potem ją krzyżują.

- Douglas Wilson, Czysta woda, czerwone wino, łamany chleb

sobota, 16 kwietnia 2022

Wielki Piątek 2022

(33) A gdy przyszli na miejsce, zwane Golgota, co znaczy Miejsce Trupiej Czaszki, (34) dali mu do picia wino zmieszane z żółcią; i skosztował je, ale nie chciał pić. (35) A gdy go przybili do krzyża, rozdzielili szaty jego, rzucając o nie losy, (36) po czym usiedli i pilnowali go tam. (37) I umieścili nad jego głową napis z podaniem jego winy: Ten jest Jezus, król żydowski. (38) Wraz z nim ukrzyżowali wówczas dwóch złoczyńców, jednego po prawicy, a drugiego po lewicy. (39) A ci, którzy przechodzili mimo, bluźnili mu, kiwali głowami swymi, (40) i mówili: Ty, który rozwalasz świątynię i w trzy dni ją odbudowujesz, ratuj siebie samego, jeśli jesteś Synem Bożym, i zstąp z krzyża. (41) Podobnie i arcykapłani wraz z uczonymi w Piśmie i starszymi wyśmiewali się z niego i mówili: (42) Innych ratował, a siebie samego ratować nie może, jest królem izraelskim, niech teraz zstąpi z krzyża; a uwierzymy w niego. (43) Zaufał Bogu; niech On teraz go wybawi, jeśli ma w nim upodobanie, wszak powiedział: Jestem Synem Bożym. (44) Tak samo urągali mu złoczyńcy, którzy z nim razem byli ukrzyżowani. (45) A od szóstej godziny do godziny dziewiątej ciemność zaległa całą ziemię. (46) A około dziewiątej godziny zawołał Jezus donośnym głosem: Eli, Eli, lama sabachtani! Co znaczy: Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił? 47) Niektórzy zaś z tych, co tam stali, usłyszawszy to, mówili: Ten Eliasza woła. (48) I zaraz pobiegł jeden z nich, wziął gąbkę, napełnił octem, włożył na trzcinę i dał mu pić. (49) A inni mówili: Poczekaj, zobaczymy, czy Eliasz przyjdzie, aby go wyratować. (50) Ale Jezus znowu zawołał donośnym głosem i oddał ducha. (51) I oto zasłona świątyni rozdarła się na dwoje, od góry do dołu, i ziemia się zatrzęsła, i skały popękały

„Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. A ziemia była bezkształtna i pustka, a ciemność była na powierzchni głębi. A Duch Boży unosił się nad powierzchnią wód”.  – Rdz 1:1-2

STWORZENIE

Nie bez powodu przy okazji Wielkiego Piątku czytamy pierwsze wersety Biblii. Jest w nich mowa o tym jak wyglądał świat zanim Bóg go stworzył i jak wyglądał zanim Bóg zaczął go porządkować.

Dowiadujemy się, że kiedy Bóg stwarzał świat, nie uczynił go doskonałym w mgnieniu oka. Bóg stworzył świat, który wymagał formowania, kształtowania, wypełniania, a przede wszystkim rozświetlenia. 

Stworzenie zaczyna się pośród ciemności. Światło pojawia się później. Czwartego dnia stworzenia Bóg przekazał rolę utrzymywania światła stworzonym światłom, słońcu, księżycowi i gwiazdom. Bóg umieścił je na firmamencie niejako jako zegary do odmierzania czasu, by rządziły dniem i nocą.

Zatem na początku mamy ciemność, a stworzenie zaczyna się, gdy ciemność ustępuje światłu. Bóg nie tworzy ludzi, zwierząt, roślin w ciemności. Najpierw stwarza światło. Pojawienie się światła oznacza życie. Gdy światło gaśnie, a nad światem ponownie zalega ciemność, jest to znak końca czegoś.

Kiedy na dworze robi się coraz ciemniej, jest to znak, że kończy się dzień. Kiedy kończy się życie, ubieramy się w czerń. Kiedy w Biblii mamy język, że słońce, księżyc i gwiazdy gasną lub spadają z nieba, jest to znak, że dzieło stworzenia postępuje w odwrotnym kierunku. 

Prorocy wiele razy opisywali sąd Boży nad niewiernym Izraelem i pogańskimi narodami używając metafory ciemności.

Gdy będziesz gasł, zakryję niebiosa i zaćmię ich gwiazdy. Słońce zasłonię obłokiem, a Księżyc nie zabłyśnie blaskiem (Ez 32:7).

I zahuczy nad nim w owym dniu jak huczy morze. Gdy spojrzeć na ziemię, oto niepokojąca ciemność i światło przyćmione przez ciemne obłoki. (Iz 5:30).

Dzień ów jest dniem gniewu, dniem ucisku i utrapienia, dniem huku i hałasu, dniem ciemności i mroku, dniem obłoków i gęstych chmur (Sof 1:15).

Nie bez przyczyny śmierć w Biblii jest wyrażana przez ciemność. Czerń to kolor żałobnych szat.

Kiedy Jezus mówi o ludziach wydanych na wieczną śmierć, piekło opisuje jako miejsce „zewnętrznej ciemności”, gdzie słychać płacz i zgrzytanie zębów. Ciemność oznacza zatem brak stworzenia, brak życia, śmierć.

Mateusz relacjonuje, że gdy Jezus wisi na krzyżu, zapada ciemność.  Przez trzy godziny w środku dnia Jezus wisi na krzyżu w całkowitej ciemności. 

Gdy Jezus umiera, stworzenie postępuje w odwrotnym kierunku. Od światła do ciemności, od życia do śmierci. Tak jak z nastaniem światła świat zaczyna istnieć, tak z nastaniem ciemności świat się kończy. Z tej ciemności dobiega donośny głos. To również nawiązuje do historii stworzenia.  Kiedy świat był bezkształtny, pusty i ciemny, Bóg ze spokojem w swojej wszechmocy mówi: „Niech stanie się światłość”. I jest światłość. 

Ale w ciemnościach Golgoty cierpiący Bóg przemawia inaczej. Jego słowa nie wydają się być wszechmocnym boskim dekretem. Jego wołanie jest płaczem, udręczoną modlitwą wiernego, prawego człowieka, który został porzucony przez przyjaciół, otoczony bestialskimi wrogami. Jego ręce i nogi zostały przebite, Jego szaty zostały zdjęte i rozdzielone między jego wrogów. 

Wołanie Jezusa nie jest spokojnym głosem Boga tworzącego świat. To krzyk bólu, człowieka przytłoczonego ciemnością. Ale w ten sposób ją pokonuje. Jezus pokonuje ciemność wchodząc w ciemność, w nasze miejsce. Kiedy mówimy o męce Pańskiej, to jest właśnie jej najstraszniejszy aspekt: ciemność związana z doświadczeniem opuszczenia przez Boga. To jest najstraszniejszy aspekt piekła. To był najczarniejszy aspekt śmierci Jezusa. Nie fizyczne cierpienie. Nie fizyczna śmierć. Fizyczna śmierć była ulgą, zakończeniem cierpienia, które wiązało się z tym, że Jezus na krzyżu cierpiał z powodu opuszczenia przez Ojca z powodu naszych win, które dźwigał na sobie.

Bo życie w grzechu, bez Boga to życie w dezintegracji, nieprzyjaźni z Bogiem i samym sobą, to życie w odczłowieczeniu, bo człowiek jest stworzony, by mieć więź z Bogiem. I tylko wtedy znajdzie prawdziwe zaspokojenie.

WOŁANIE W CIEMNOŚCI

Wołanie Syna Bożego na Golgocie dobitnie daje nam do zrozumienia czym jest ostateczna ciemność. To głos kogoś, kto z miłości do ciebie wszedł w ciemność. Ten głos z krzyża w ciemności przypomina inne biblijne wydarzenie, kiedy zapadła ciemność, kiedy zgasły wszystkie światła i nastała śmierć. 

Dziewiąta plaga w Egipcie była plagą ciemności, która ogarnęła całą ziemię egipską. Biblia opisuje ją jako „gęstą ciemność” – tak dogłębną, że Bóg opisuje ją jako „ciemność, którą można odczuć” (Wj 10:21-22). 

„Rzekł więc Pan do Mojżesza: Wyciągnij rękę swoją ku niebu i nastanie nad całą ziemią egipską ciemność tak gęsta, że będzie można jej dotknąć. I wyciągnął Mojżesz swą rękę ku niebu, i nastała gęsta ciemność w całej ziemi egipskiej przez trzy dni”.

W czasach Jezusa Izrael stał się właśnie takim Egiptem, który walczy z Bogiem. A Bóg Izraela zsyła plagę ciemności, podobną do plagi ciemności, która dotknęła Egipt. 

I ostatnia plaga, która nastąpiła po pladze ciemności, paschalna śmierć pierworodnych w Egipcie, również miała miejsce w ciemności, w nocy.  W noc, gdy Izraelici obchodzili Paschę w swoich domach z drzwiami naznaczonymi krwią Baranka, która ich chroniła, anioł śmierci zabił wszystkich pierworodnych w Egipcie. 

W tym mroku nocy paschalnej z egipskich domów wydobywało się „wielkie wołanie” (Wj 12:30): I wstał faraon tej nocy, on i wszyscy dworzanie jego, i wszyscy Egipcjanie; i powstał wielki krzyk w Egipcie, gdyż nie było domu, w którym nie byłoby umarłego”.

W czasach Jezusa to Izrael stał się Egiptem, który mówi Bogu: Precz! A jeśli Izrael jest jak niewierny Egipt, to jego pierworodny musi umrzeć. Dlatego Jezus, jako pierworodny syn umiera.

Krzyk z krzyża w ciemności to głos lamentu i gorzkiego płaczu. Jest jak krzyk Egiptu, pełen bólu. Jezus jest jednak nie tylko pierworodnym synem, który umiera. Jest również Barankiem Paschalnym, który krzyżu umiera, aby ocalić swój lud. Jego krew, niczym krew baranka na odrzwiach, chroni wszystkich, których serca są pomazane Jego krwią.

Jeśli masz na sobie krew Jezusa, jeśli Jemu zaufałeś, jesteś bezpieczny niczym Izraelici w swoich domach. Może w tę noc paschalną ich serca były pełne trwogi, gdy słyszeli płacz z egipskich domów, ale ich ocalenie nie było zależne od tego, jakie emocje nimi kierowały tej nocy. Byli bezpieczni z powodu obiektywnego faktu. A mianowicie krwi baranka, którą były pomazane drzwi ich domów.  To jest prawdziwa przyczyna bezpieczeństwa, ocalenia, zbawienia ciebie i mnie. Dzieło Baranka na krzyżu. Nie to jak dziś się czujesz, lecz co uczynił Jezus dla ciebie. Czy pomazałeś jego krwią odrzwia swojego serca. Poprzez zaufanie Jemu.

MIĘDZY NIEBEM A ZIEMIĄ

Syn Boży wisi na krzyży pomiędzy niebem a ziemią i woła pomiędzy niebem a ziemią. Jest odrzucony zarówno przez ziemię, ludzi, przez nas, którzy go ukrzyżowaliśmy naszymi grzechami, jak i przez niebo, gdy woła: „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?”.

Mateusz zapisuje te słowa, zaczerpnięte z Psalmu 22, po aramejsku i dzięki temu możemy zrozumieć, dlaczego ludzie pod krzyżem myśleli, że wołał Eliasza. Eliasz oznacza „Jahwe jest moim Bogiem”.

Ale obecni pod krzyżem, kiedy Jezus wykrzykuje pierwszą modlitwę z Psalmu 22, zamieniają ją w pogardę.  Szydzą z Niego, że woła Eliasza: Zobacz, czy Eliasz przyjdzie

Gdy Syn Boży się modli, ludzie kpią. Kpią z Jezusa, wypełniając nieświadomie w zasadzie wszystkie proroctwa, które mówiły o jego śmierci, ale także jej okolicznościach: rzucaniu kości o jego szatę, przebitym boku, kpieniu z niego, poniszczonym wyglądzie…

Nieświadomie i dobrowolnie, w wolny sposób wypełniają Boży plan. Co oznacza, że krzyż nie jest porażką Boga. Jest Bożym zwycięstwem, które przychodzi w nieoczekiwany dla wielu sposób, choć był zapowiadany przez proroków. I to zwycięstwo przychodzi przez dwie zbite belki, przez śmierć, przez wejście w konsekwencje ludzkiego grzechu i nasze duchowe poplątanie.

WYJŚCIE NA ŚWIATŁO

Ale z tej ciemności, w którą wszedł Jezus wkrótce wyłoni się światło. Po potopie wyłoni się nowy świat. Z wnętrza ryby Jonasz wychodzi do życia. Jezus oddaje ducha na krzyżu. A następnie wylewa Ducha Świętego w Pięćdziesiątnicę.

Świątynia, jak Jezus nazywa swoje ciało, jest zburzona, a następnie po trzech dniach odbudowana, jak obiecał. Zasłona świątyni jest rozdarta, co oznacza sąd nad świątynią, nad Izraelem, ale jednocześnie błogosławieństwo dla narodów: mianowicie nie oddziela już ludu od miejsca najświętszego. Przez krzyż Jezusa każdy wierzący ma dostęp do tronu Boga. Czyli architektoniczne znaczenie świątyni zostaje usunięte przez samego Boga, a Duch Święty niczym woda zaczyna płynąć na krańce ziemi. Bóg, którego obecność była w szczególny sposób manifestowana w świątyni, teraz z niej wychodzi i udaje się na cały świat.

RAZ JESZCZE STWORZENIE

Kiedy Bóg stwarzał świat, przemówił spokojnym głosem: „Niech stanie się światłość”. Kiedy Bóg stwarza nowy świat, przechodzi przez ciemność, zniszczenie, ból. I woła pośród niej. I co prawda ten krzyk Jezusa z krzyża nie sprawia, że wszystko momentalnie się zmienia jak w Księdze Rodzaju, ale jednak te słowa z krzyża, jako Słowa Boga, zmieniają rzeczywistość. A dowodem jesteśmy my. Jesteśmy owocem drzewa krzyża. Bóg z krzyża stwarza świat na nowo. Ale dzieje się to w innych okolicznościach niż w Księdze Rodzaju. Stwarza świat w momencie, kiedy ciemność nie jest tylko brakiem widzenia, kształtu. Ciemność ma wymiar etyczny, duchowy.

Czyli dzisiejszy świat powstał z krzyża, został uformowany na krzyżu. On wciąż będzie formowany przez ukrzyżowanego Boga, tak jak pierwsze stworzenie nie było od razu idealne. Człowiek miał uprawiać ziemię i czynić ją poddaną. My mamy czynić ziemię, narody uczniami Jezusa. Ale już dziś możemy widzieć, że świat jest przebudowywany, zmieniany przez krzyż. Dowodem tego jesteś ty, kościół, uczniowie Jezusa, których życie, rodziny są zmieniane, dzięki którym wiele wytworów ludzkiej kultury jest przemienionych przez krzyż.

Nasze życie, życie człowieka może być trwale przebudowane, ale tylko przez krzyż. Nie wolno nam go omijać jeśli pragniemy prawdziwie żyć.  Nie można nam go omijać jeśli chcemy sensu, pokoju, radości, spełnienia w życiu.

środa, 13 kwietnia 2022

Kto zabił Jezusa?

Kto zabił Jezusa?

Biblia naucza, że ostatecznie to my uknuliśmy spisek; my rzucaliśmy kości o Jego szatę; my trzy razy się go zaparliśmy; my drwiliśmy z Niego i nałożyliśmy koronę cierniową na jego głowę. Wołaliśmy: „Krew Jego na nas i na nasze dzieci”. W końcu nasze ręce biczowały Go i przybiły do krzyża.

W opisie odrzucenia i ukrzyżowania Jezusa musimy widzieć SIEBIE. Nie ma innego sposobu na pojednanie z Bogiem niż przyznanie się do współudziału w śmierci Świętego (Rz 4,25; 1 Kor 15,3; Ga 1,4; 1 P 2,24; 1 J 4,10).

Gdy zaś Jezus modlił się słowami "Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią", to modlił się o swoich oprawców: zarówno tych spod krzyża, jak i tych, których grzechy go tam przybiły. Musimy widzieć tam siebie. Tylko wtedy będziemy mogli żyć wyprostowani, w pokoju z Bogiem, wolni od ciężaru naszych win.

Iz 53:5-6: "Lecz on zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich".

sobota, 6 listopada 2021

Kazanie na Niedzielę Reformacji 2021

Niedziela Reformacji 2021

Sprawiedliwy Bóg, który usprawiedliwia grzesznika 

(21) Ale teraz niezależnie od zakonu objawiona została sprawiedliwość Boża, o której świadczą zakon i prorocy, (22) i to sprawiedliwość Boża przez wiarę w Jezusa Chrystusa dla wszystkich wierzących. Nie ma bowiem różnicy, (23) gdyż wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej, (24) i są usprawiedliwieni darmo, z łaski jego, przez odkupienie w Chrystusie Jezusie, (25) którego Bóg ustanowił jako ofiarę przebłagalną przez krew jego, skuteczną przez wiarę, dla okazania sprawiedliwości swojej przez to, że w cierpliwości Bożej pobłażliwie odniósł się do przedtem popełnionych grzechów, (26) dla okazania sprawiedliwości swojej w teraźniejszym czasie, aby On sam był sprawiedliwym i usprawiedliwiającym tego, który wierzy w Jezusa. (27) Gdzież więc chluba twoja? Wykluczona! Przez jaki zakon? Uczynków? Bynajmniej, lecz przez zakon wiary. (28) Uważamy bowiem, że człowiek bywa usprawiedliwiony przez wiarę, niezależnie od uczynków zakonu. - List do Rzymian 3:21-28

Mamy Niedzielę Reformacji. Na tę okoliczność powiemy o pięknej, biblijnej prawdzie, którą mocno podkreślały kościoły reformacji. Stała się ona jednym z najważniejszych filarów wiary wszystkich kościołów ewangelicznych.

Mówię o doktrynie Sola Fide, a więc prawdzie o usprawiedliwieniu wyłącznie przez wiarę w Jezusa Chrystusa. To biblijna prawda, której odkrycie w moim życiu spowodowało nawrócenie i wielki przełom. Była dla mnie ogromnie uwalniająca i niosła prawdziwy pokój i przekonanie, że Boża przychylność względem mnie nie zależy od moich starań, zasług, wysiłków, uczynków, lecz wyłącznie od Jego łaski. I że mając szczerą wiarę w Jezusa – mogę mieć pewność, że zostałem zbawiony. Dlaczego? Ponieważ Bóg obiecuje życie wieczne każdemu, kto wierzy w Jezusa.

To prawda całej Biblii, natomiast w jasny klarowny sposób jest wyłożona przez apostoła Pawła w 3 rozdziale Listu do Rzymian. I tam się udajmy.

Paweł w tym urywku odpowiada na pytanie: w jaki sposób grzeszny człowiek, który zasłużył na sąd i oddzielenie od Boga może stać się w Bożych oczach człowiekiem sprawiedliwym? Wcześniej mówił o powszechnej winie wszystkich ludzi, opowiadał jaki jest Boży werdykt, a jest nim Boży święty gniew.

Tu zaś opowiada o tym, jak grzesznik, który łamie przykazania i grzeszy może zostać uznany za niewinnego.

21 - Ale teraz niezależnie od zakonu objawiona została sprawiedliwość Boża, o której świadczą zakon i prorocy.

Sprawiedliwość, o której pisze Paweł jest Boża, nie nasza.

My kiedy wysyłamy CV pracodawcy komunikujemy: Proszę spojrzeć tutaj. Proszę mnie zaakceptować. To lista moich zasług. Nie ma tam nic, co by mnie dyskwalifikowało. Ukazujemy swoją sprawiedliwość i kończymy: proszę o pozytywne rozpatrzenie mojej prośby.

Tak wygląda to w każdej religii. Proszę, oto moje CV. Moja sprawiedliwość.

Ale Paweł mówi, że sprawiedliwość nie jest czymś, co możemy Bogu dać. Mówi, że sprawiedliwość jest objawiona, a więc dana nam przez Boga. Jest czymś, co On daje nam! Religia mówi: Spójrz na moją sprawiedliwość i zaakceptuj mnie! Ewangelia mówi: Oto sprawiedliwość Boża, dzięki której On akceptuje Ciebie!

Jest to sprawiedliwość dana przez Boga. Nie nasza. On jej udziela. Bez Jego interwencji nikt z nas nie mógłby zostać nazwany sprawiedliwym i uznany sprawiedliwym przez Boga.

Objawiona

Paweł mówi o sprawiedliwości, która została objawiona, a więc to czy jesteś uznany przez Boga za człowieka sprawiedliwego jest jawne i możesz to widzieć już teraz, bez przypuszczeń. Sprawiedliwość jest ogłoszona wszystkim. Nie jest jakimś ukrytym kodem, informacją dla wybranych, wtajemniczonych.

O niej świadczą Prawo i Prorocy. Nie jest to jakieś wyśnione przez apostoła pojęcie, jakaś nowa nauka. Nie jest to nowinka z czasów reformacji.  Świadczy o niej Stary Testament.

Ona objawiła się teraz. Teraz możesz ją otrzymać. Nie jest czymś, na co mamy czekać, co jest niepewne, potencjalne. Teraz każdy z nas może stanąć sprawiedliwy wobec Boga.

Niezależnie od Prawa

Została objawiona niezależnie od Prawa Bożego. A więc jest przeznaczona dla tych, którzy nie zachowują Prawa, a więc dla nas. Prawo przyrzeka życie tym, którzy je zachowują, lecz przeklina tych, którzy nie zachowują. Ta zasada sprawia, że wszyscy jesteśmy przeklęci, ponieważ wszyscy złamaliśmy Prawo. Ale Bóg sprawił, że Ktoś za nas stał się przekleństwem. To był ten, który w pełni zachował Prawo i zaniósł przekleństwo naszych win na krzyż, aby je tam uśmiercić.

Na krzyżu umarł Jezus, ale umarło wszystko to, co miał na sobie. Nie tylko ręce były martwe i nogi, i ciało. Martwe też stały się nasze grzechy, które wziął na siebie.

22 - i to sprawiedliwość Boża przez wiarę w Jezusa Chrystusa dla wszystkich wierzących. Nie ma bowiem różnicy

Sprawiedliwość, którą Bóg ogłasza nad człowiekiem przychodzi przez wiarę w Jezusa. Pojęcie wiara jest tu dominujące w całym tym urywku. Nie chodzi o wiarę w ogólności. Po prostu abyś miał wiarę. Jak powiedział Prezydent Eisenhower: „Ameryka została zbudowana na głębokiej religijnej wierze. I nie dbam o to na jakiej”.

To typowe podejście dziś. I każde inne jest postrzegane jako dogmatyczne. Każde ukonkretnienie uważane jest za wroga rozmytej, galaretowatej otwartości.

Panu Bogu chodzi o wskazanie obiektu wiary, a nie o wiarę w coś. Mówimy o wierze w Boga. Ale Biblia precyzuje. Chodzi o wiarę w Jezusa Chrystusa. Ale idźmy dalej. Nie chodzi o Jezusa jako dobrego nauczyciela. Chodzi o Jezusa jako Syna Bożego, który złożył doskonałą ofiarę za nasze grzechy.

Nie zbawia nas wiara. Nawet nie wiara w Boga, lecz wiara w Jezusa. Wiara nie jest nie jest zawieszona w próżni. Jest to wiara w Jezusa Chrystusa. To Jego uczynki, nie nasze wywalczyły nam zbawienie. I Jego dzieło sprawiło, że możemy zostać uznani za sprawiedliwych przez Boga.

To był kamień milowy w duchowej podróży Marcina Lutra. Mogę wiedzieć, że w Bożych oczach jestem sprawiedliwy. A sposobem by tak się stało jest wiara Jezusowi. Rzym 1:17 – Sprawiedliwy z wiary żyć będzie.

Jak wspomniałem, było to dla mnie ogromnie uwalniające. Nie mogłem aż uwierzyć, gdy misjonarze, którzy mówili mi o Ewangelii opowiadali, że zbawieni jesteśmy przez wiarę, nie uczynki. Oczywiście nie przeczyłem wierze, ale nie mogłem sobie wyobrazić jak można mówić, ze uczynkami nie mogę zyskać Bożej aprobaty.

I wtedy zachęcili mnie do czytania Ewangelii Jana oraz Listu do Rzymian i podkreślania wersetów o życiu wiecznym oraz usprawiedliwieniu. Co jest ich warunkiem? Wiara, wiara i tylko wiara (Jn 3:36; 1 Jn 5:12-13).

23 - gdyż wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej, 

Tę sprawiedliwość możemy otrzymać tylko z zewnątrz, ponieważ wszyscy zgrzeszyliśmy. Nikt z nas nie jest sprawiedliwy. Nikt z nas nie jest niewinny. Wszyscy złamaliśmy prawo.

Stwierdzenie, ze wszyscy są grzesznikami nie brzmi jak uniewinnienie. On nie mówi: Cóż, wszyscy są grzesznikami. Taki nasz los. Bóg łaskawie spojrzy na to.

- Dlaczego poniżyłeś go i w dodatku używając kłamstw?

- Cóż, Biblia mówi, że wszyscy jesteśmy grzesznikami, czyż nie?

To nie jest neutralna socjologiczna obserwacja, z której nic z niej nie wynika – poza domaganiem się zrozumienia.

Nie tak Paweł używa słów o powszechnej winie. Jest to raczej rodzaj oskarżenia i werdyktu. „Zgrzeszyli i brak im chwały Bożej”. A więc jesteśmy oddzieleni od Boga i Jego chwały. Grzech nas separuje od Boga.

Wszyscy zgrzeszyli. „Nie ma różnicy” – mówi apostoł. Oczywiście z ludzkiego punktu widzenia istnieją różnice i to znaczące. Jeden jest porządny i sumienny, a drugi zdemoralizowany, złośliwy i bezczelny. To duża różnica. Ale Paweł mówi, że ich wspólny mianownik jest taki: są przestępcami Bożego Prawa. Tak, jest różnica między inteligentnym i sumiennym złodziejem obrazów a mordercą, ale wspólny mianownik jest taki, że obaj są przestępcami. Zasługują na sąd i karę

Czyli człowiek może się chełpić uczynkami, ale nie przed Bogiem. Możemy się chełpić przed ludźmi, na FB, w pracy… Ale przed Bogiem wszyscy jesteśmy winni.

24 - i są usprawiedliwieni darmo, z łaski jego, przez odkupienie w Chrystusie Jezusie, 

Bóg usprawiedliwia nas darmo, z łaski. Nie między innymi z łaski, lecz wyłącznie łaski. Łaska Boża jest nam nie tylko niezbędna do zbawienia, lecz również w pełni wystarczająca do zbawienia. Jesteśmy usprawiedliwieni z łaski + nic ponadto.

Darmo. Gratis. Za free. Ale to jest darmo dla nas. Dla Boga nasze usprawiedliwienie wymagało największej ceny: życia Jego umiłowanego Syna.

Ile ceny zapłacił Jezus? Nie zapłacił 50%, nie 90%. Zapłacił całość. Nie pozostało nic, co musielibyśmy dopłacać.

Jedyna przyczyna, dla której jesteś usprawiedliwiony przez wiarę jest taka, że On Bogiem kochającym, pełnym łaski i miłości. Przyczyna tkwi w Nim, nie w nas. Jedyne co wnieśliśmy do naszego zbawienia to nasz grzech, za który Chrystus umarł. Jesteśmy jak żebracy, których król przyodziewa piękną szatą.

Usprawiedliwieniem przychodzi się przed odkupienie, które jest w Chrystusie.

Słowo odkupienie zabiera nas do ST. Odnosi się do niewolnictwa. Paweł mówi, że Jezus zapłacił za naszą wolność cenę nie złota, lecz krwi. Sami nie bylibyśmy stanie spłacić długu wobec Boga. Który zaciągnęliśmy przez nasze grzechy. On nas nabył, odkupił z niewoli diabła i grzechu. Przyniósł nam prawdziwą wolność.

25 - którego Bóg ustanowił jako ofiarę przebłagalną przez krew jego, skuteczną przez wiarę, dla okazania sprawiedliwości swojej przez to, że w cierpliwości Bożej pobłażliwie odniósł się do przedtem popełnionych grzechów, 

Tu mamy kolejne pojęcie: ofiara przebłagalna. To znów termin ze Starego Testamentu. Odnosi się do ofiar ze zwierząt składanych Bogu. Oznacza zadowolenie lub odwrócenie gniewu.

W Starym Testamencie ofiara była składana przez kapłanów w miejsce grzeszników. Pamiętacie z Księgi Rodzaju, że dostępu do Ogrodu Bożego strzegły cheruby z ognistymi mieczami. Jeśli człowiek chciał wrócić do Ogrodu zostałby posiekany i spalony. W systemie ofiarniczym to, co miało się stać z grzesznikiem działo się ze zwierzęciem. Kapłan kładł na głowie baranka ręce, co oznaczało złotnienie grzechów ludzi na nim. Baranek był zabijany, a następnie spalany w miejsce grzesznego człowieka. Potem w spalanym dymie, który unosił się ku górze grzesznik zbliżał się przed Boże oblicze. To była ofiara całopalna, wznosząca się. Koresponduje z tym pierwsza część nabożeństwa gdy wyznajemy grzechy, otrzymujemy zapewnienie o przebaczeniu i wznosimy ku górze nasze serca! Możemy zbliżyć się do Boga dzięki ofierze przebłagalnej Syna Bożego.

Jego ofiara odwróciła Boży gniew. W ten sposób został odwrócona kara, na którą zasłużyłem i ty zasłużyłeś!

A więc skoro Jezus stał się przebłaganiem za nas, to kolejny raz mamy potwierdzone, że nie jesteśmy OK.  przed Bogiem. Jesteśmy niesprawiedliwi. A sprawiedliwość możemy otrzymać wyłącznie dzięki temu, że Jezus nas odkupił, stał się ofiarą przebłagalną za twoje grzechy.  

Bóg w cierpliwości odnosił się do przedtem popełnionych grzechów, w czasach ST. I przyczyną nie jest to, że wtedy był wyluzowany, a teraz już ciśnie do nawrócenia. Nie. Pismo naucza, że grzechy Abrahama, Noego, Mojżesza, Dawida, Samuela, Estery, Daniela zostały przebaczone na podstawie dzieła Chrystusa, które dla nich ciągle jeszcze było przyszłością. Wierzący Starego Testamentu patrzyli do przodu na Golgotę przez zasłonę, cienie, które zapowiadały Jego dzieło. My patrzymy na dzieło Chrystusa wstecz. Wiemy, że ono się dokonało i jest w pełni wystarczające dla zbawienia.

Ale zasada zbawienia jest niezmienna w ST i w NT: przez wiarę Bogu .

Mamy tu stwierdzenie: W cierpliwości Bożej. Bóg znosi cierpliwie grzeszników po to, by im wybaczyć. Bóg czeka, bo nie ma upodobania w śmierci grzesznika. Bóg kocha grzesznika. Jest cierpliwy.

26 - dla okazania sprawiedliwości swojej w teraźniejszym czasie, aby On sam był sprawiedliwym i usprawiedliwiającym tego, który wierzy w Jezusa. 

Wielkie pytanie brzmi tak: w jaki sposób Bóg może karać za grzechy a jednak zbawić grzeszników? Jak  Bóg może być jednocześnie sprawiedliwym, a więc tym, który nie lekceważy grzechu i usprawiedliwiającym, a więc tym, który ogłasza nas niewinnymi.

Boża sprawiedliwość wymagała śmierci grzesznika, lecz Jego miłość pragnie zbawienia zgubionego.

Połączenie tych rzeczy stało się możliwe dzięki Chrystusowi.

Przez posłanie swojego Syna na śmierć za ludzi, Bóg rozwiązał ten wydawałoby się problem nie do rozwiązania. Kara należna wierzącemu grzesznikowi przeniesiona zostaje na rachunek Chrystusa, zaś sprawiedliwość Chrystusa przeniesiona zostaje na rachunek wierzącego grzesznika. W taki sposób człowiek zostaje usprawiedliwiony.

W ten sposób Boże dotyczące sprawiedliwości zostały spełnione. Czy Bóg nie mógł po prostu nam przebaczyć bez ofiary Jezusa? Nie mógł ponieważ to stałoby w sprzeczności z Jego sprawiedliwością. Nie mówimy, że Bóg musi wybierać między byciem łaskawym a sprawiedliwym. Krzyż nie był kompromisem między jednym i drugim. Był w pełni idealnym połączenia łaski i sprawiedliwości. Bóg sprawiedliwie potępił grzech, ale kara w Jego łasce nie spadła na nas. On sam, Boży Syn wziął nasze winy na siebie.

Niewierzący lubią udawać, że wielkim moralnym dylematem jest „jak kochający Bóg mógłby posłać kogokolwiek do piekła”. Ale to nie jest prawdziwy problem. To nawet nie przybliża problemu. Mógł to zrobić, dając każdemu sprawiedliwą wypłatę. Życie w piekle to po prostu Boży szacunek do życia, które wybrał człowiek. Człowiek na ziemi wybrał życie bez Boga, więc będzie je kontynuował. Wybrał śmierć, a więc oddzielenie od Boga za życia, będzie kontynuował życie w stanie śmierci. To nie jest teologiczny ani intelektualny problem. To dość proste.

Prawdziwym problemem, który wymaga rozwiązania, jest to, jak święty Bóg może wpuścić kogokolwiek z grzeszników do nieba. I odpowiedź brzmi: krzyż. Bóg mógłby w sprawiedliwy sposób wszystkich nas osądzić. Ale Dobra Nowina zawiera się w słowie „i”. Bóg jest sprawiedliwym I usprawiedliwiającym. Bóg jest zarówno sprawiedliwym sędzią, jak i usprawiedliwiającym Zbawicielem. Jest sędzią, który nie obniża standardów i nie zaniedbuje sprawiedliwości. Ale i usprawiedliwiającym Ojcem, który przebacza nam i przyjmuje.

„Ludzie, którzy idą do piekła zasługują aby tam być. Ludzie, którzy idą do nieba nie zasługują, aby tam być. Pierwszym jest sprawiedliwość, drugim jest łaska” – Steven Lawson

Czym jest usprawiedliwienie?

Musimy to pojęcie zdefiniować, ponieważ często pojawia się w Nowym Testamencie. Usprawiedliwienie jest wzięte z terminologii sądowej.  Jest aktem, w którym Bóg uznaje grzesznika za sprawiedliwego, jako całkowicie nadającego się do nieba z chwilą, gdy grzesznik nawróci się i uwierzy w Jezusa Chrystusa.

To nie znaczy, że wierzący staje się bezgrzeszny albo sprawiedliwy sam w sobie. Raczej Bóg przykrywa go szatą sprawiedliwości. Czyli Bóg patrzy na nas przez pryzmat dzieła Jezusa i mówi: niewinny.

Jeśli ufasz Jezusowi, to Bóg widzi cię takim jakbyś nigdy nie zgrzeszył.  

27

Gdzież więc chluba twoja? Wykluczona! Przez jaki zakon? Uczynków? Bynajmniej, lecz przez zakon wiary.

Ten plan zbawienia eliminuje wszelką chlubę. Gdyby to była nasza zasługa moglibyśmy się chlubić. Jak żołnierz otrzymalibyśmy odznaczenie za wyjątkowe zasługi na polu religijnym.

Gdyby wiara była naszym dziełem moglibyśmy mieć powód do chluby, że ja wierzę, a nie ty. Ja okazałem się być godny tego, ze Bóg mnie dotknął i nawrócił. Ale ten urywek wytrąca nam z rąk jakikolwiek powód do chluby.

Paweł miał wiele powodów do chluby:

Flp 3:5-11

5) obrzezany dnia ósmego, z rodu izraelskiego, z pokolenia Beniaminowego, Hebrajczyk z Hebrajczyków, co do zakonu faryzeusz, (6)co do żarliwości prześladowca Kościoła, co do sprawiedliwości, opartej na zakonie, człowiek bez nagany. (7) Ale wszystko to, co mi było zyskiem, uznałem ze względu na Chrystusa za szkodę. (8) Lecz więcej jeszcze, wszystko uznaję za szkodę wobec doniosłości, jaką ma poznanie Jezusa Chrystusa, Pana mego, dla którego poniosłem wszelkie szkody i wszystko uznaję za śmiecie, żeby zyskać Chrystusa (9) i znaleźć się w nim, nie mając własnej sprawiedliwości, opartej na zakonie, lecz tę, która się wywodzi z wiary w Chrystusa, sprawiedliwość z Boga, na podstawie wiary, (10) żeby poznać go i doznać mocy zmartwychwstania jego, i uczestniczyć w cierpieniach jego, stając się podobnym do niego w jego śmierci, (11) aby tym sposobem dostąpić zmartwychwstania.

Całkiem imponująca lista. CV. Pochodzenie, rodzina, wykształcenie, edukacja, profesjonalizm! Ale mówi, że to śmiecie (w.8). Jeśli rozumiesz Ewangelię, to nie przypiszesz sobie nawet 0,001 % zasług sobie w swoim zbawieniu. Nie dlatego, że jesteś pokorny, lecz dlatego, że takowych nie posiadamy.

Jeśli rozumiemy Ewangelię, nie będziemy nigdy chlubili się czymkolwiek przed Bogiem.

28 - Uważamy bowiem, że człowiek bywa usprawiedliwiony przez wiarę, niezależnie od uczynków zakonu.

Konkluzja jest taka, że ludzie są usprawiedliwieni przez wiarę, a nie przez uczynki Prawa.

Ktoś powie? A co uczynkami? Czy są nieważne?

Są ważne, ale musimy rozumieć gdzie jest ich miejsce. Jesteśmy zbawieni do dobrych uczynków, a nie przez dobre uczynki. Oznacza to, że człowiek zbawiony to taki, którego życie jest przemienione i widzimy to po uczynkach. Drzewo poznajemy po owocach. Zatem to nie uczynki nas zbawiają, ale o ile nie jesteś łotrem na krzyżu nie wejdziesz do nieba bez uczynków. To jest to, o czym mówi Jakub: Wiara bez uczynków jest martwa.

Jesteś zbawiony wyłącznie przez wiarę. Ale prawdziwa wiara nigdy nie jest sama. Ma rodzeństwo. Ich imiona to: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, wstrzemięźliwość.

sobota, 18 września 2021

Jezus i Absalom

Pan Jezus naucza, że cały Stary Testament jest o Nim. O Chrystusie świadczą prawo, psalmy i prorocy (Łk 24:44). 

Znaczenie śmierci Absaloma, syna Dawida, jest oczywiście radykalnie inne od śmierci naszego Pana Jezusa, a jednak w tej historii znajdziemy uderzające analogie oraz kontrasty. Jak odczytywać historię wiszącego na drzewie Absaloma w sposób chrystocentryczny i opowiadać za jej pomocą o dziele Jezusa? 

- Nasz Pan również został odrzucony przez ludzi i porzucony przez Niebo. Gdy wisiał na krzyżu ciążył na nim Boży gniew z powodu naszych win. Absalom również wisiał na drzewie, między niebem a ziemią. Sąd spotkał go jednak z powodu jego własnych win. 

 - W Księdze Powtórzonego Prawa 21:23 czytamy, że przeklęty, kto zawisł na drzewie. Śmierć Absaloma przyniosła upragniony pokój w Izraelu. Apostoł Paweł cytuje ten werset w Liście Galacjan 3:13, gdzie wypowiada się o dziele Jezusa. Jezus wisząc na drzewie wziął na siebie przekleństwo naszego grzechu, aby nas uwolnić od przekleństwa i przynieść pokój z Bogiem. 

- Kiedy Absalom zawisł na drzewie, wszyscy jego zwolennicy rozproszyli się na dobre. Uczniowie Jezusa również chcieli się rozproszyć i uciec, lecz Bóg miał inny plan: „A gdy Ja będę wywyższony ponad ziemię, wszystkich do siebie pociągnę” (Ew. Jana 12:32). Kiedy Jezus został powieszony na drzewie, Bożym celem było zgromadzenie wszystkich Jego owiec. 

- Absalom został pochowany w wąwozie, w grobie pokrytym wieloma kamieniami, aby tam pozostał. Jezus został pochowany w jaskini, przykrytej jednym kamieniem, który miał być odsunięty. 

- Absalom triumfalnie wjechał do Jerozolimy zaledwie kilka dni wcześniej przed śmiercią, przypuszczalnie na mule. Jezus wjechał do Jerozolimy zaledwie kilka dni przed śmiercią, siedząc na osiołku. 

- Tu anonimowy żołnierz tutaj odrzuca srebro oferowane przez Joaba (2 Sm 18:11-12), aby uniknąć zdrady swojego króla Dawida. Judasz przyjął srebrniki, by zdradzić swego króla. 

- Absalom został przebity włócznią przez żołnierza, gdy wisiał na drzewie. Jezus został przebity przez żołnierza, gdy wisiał na drzewie. 

- Posłańcy oznajmili o śmierci Absaloma witając pokojowo Dawida. My jesteśmy posłańcami, którzy oznajmiają śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa z przesłaniem wiecznego pokoju dla tych, którzy przyjmą Go szczerą wiarą.

środa, 31 marca 2021

Historia i doktryna

"Chrystus umarł" - to jest historia. "Chrystus umarł za nasze grzechy" - to jest doktryna. Bez tych dwóch elementów, nierozerwalnie ze sobą połączonych, nie ma chrześcijaństwa. 

 - Gresham Machen, Chrześcijaństwo i liberalizm

środa, 24 marca 2021

Doświadczenie śmierci i zmartwychwstania

Dopiero po zmartwychwstaniu Jezusa - słowa naszego Pana o przejściu ze śmierci do życia nabrały dla uczniów sens. Lecz nie stało się to po prostu dlatego, że upłynął czas. Nawet nie dlatego, że Jezus umarł, a potem widzieli go zmartwychwstałego. Miało to dla nich sens, ponieważ oni też umarli. Przeszli tę śmierć na różne sposoby. Piotr i Jan po zmartwychwstaniu, a w szczególności po Zesłaniu Ducha Świętego to całkiem różne osoby, to przemienieni ludzie. Przeszli przez śmierć do życia. Doświadczyli na sobie mocy krzyża i zmartwychwstania. 

Umarł, abyśmy umarli

Jezus nie umarł, abyśmy mogli żyć. Umarł, abyśmy mogli umrzeć - dla grzechu. Jezus powstał z martwych, abyśmy mogli żyć.

piątek, 22 stycznia 2021

Codzienny krzyż

"Ukrzyżowanie nie miało być inspirującym dramatem, lecz modelowym działaniem, na którym mamy wzorować swoje życie. Nie mamy tylko bezczynnie przyglądać się Chrystusowemu krzyżowi jak życiu Sokratesa, które odeszło w przeszłość. Wydarzenia z Golgoty przynoszą nam korzyść tylko o tyle, o ile powtarzamy je w życiu".

Fulton Sheen, Świat marnotrawny, s.174.

środa, 20 stycznia 2021

Przyszedł do śmierci

"Ziemia obeszła się z Nim okrutnie. Jego stopy wędrowały za zagubioną owcą, a my okuliśmy je w stal. Wyciągnął ręce z chlebem wiecznego życia, a my przebiliśmy je gwoździami. Jego usta mówiły prawdę, a my zatkaliśmy je pyłem. On przyszedł dać nam życie, a my Mu je odebraliśmy. To jednak był nasz fatalny błąd. W rzeczywistości nie odebraliśmy mu życia. Tylko próbowaliśmy to zrobić. On oddał je z własnej woli. Ewangeliści ani razu nie napisali, że Jezus umarł. Pisali, że "oddał swojego ducha". A to zaczy, że zrzekł się życia świadomie i dobrowolnie. Śmierć po Niego nie przyszła, to On przyszedł do śmierci". 

- Fulton Sheen, Świat marnotrawny, s. 185. 

piątek, 25 września 2020

Odkupienie - kto, kogo, dlaczego?

Odkupienie jest wynikiem zakupu lub okupu. Chrystus spłacił okup za naszego grzechy. Komu? Bogu Ojcu. Dlaczego? Ponieważ zaciągnęliśmy dług z powodu naszych win. Nie byliśmy w stanie go spłacić. Uczynił to Syn Boży, gdy wisiał na krzyżu. 

Biblia mówi o krwi Jezusa jako cenie zakupu lub jako zapłacie okupu. 

Swoją krwią Jezus kupił ludzi dla Boga (Obj 5: 9). 
Jezus nazwał swoje życie okupem za wielu (Mk 10:45). 
Mamy odkupienie przez Jego krew (Ef 1:7). 
Jezus umarł jako okup, aby uwolnić nas od grzechów, które popełniliśmy (Hebr. 9:15). 
Chrystus odkupił nas od przekleństwa prawa, stając się przekleństwem za nas (Gal. 3:13). 

Dlaczego nas odkupił? 

Odkupił nas, abyśmy mogli otrzymać obietnicę Ducha (Gal. 3:14). 
Abyśmy mogli otrzymać przebaczenie (Ef 1:7). 
Abyśmy mogli wyzwolić się z pożądania seksualnego (1 Kor 6:18-20). 
Abyśmy mogli zostać uwolnieni z prawdziwej niewoli ku prawdziwej wolności (1 Kor 7:13).

piątek, 10 kwietnia 2020

Wąż na drzewie - kazanie na Wielki Piątek 2020


Kazanie na Wielki Piątek z dn. 10.04.2020.

ZARAŹLIWA NIECZYSTOŚĆ

Mamy Wielki Piątek. Dzień, w którym kierujemy naszą uwagę na wyjątkowe wydarzenie, jakim była odkupieńcza śmierć naszego Pana Jezusa Chrystusa. Całe życie Chrystusa było niezwykłe i pod wieloma względami obracało do góry nogami rzeczywistość.

W Starym Testamencie jeśli ktoś wszedł w kontakt z nieczystym ciałem – kimś trędowatym lub umarłym – samo dotknięcie sprawiało, że dana osoba stawała się nieczysta.

"Tak mówi Pan Zastępów: Zapytaj kapłanów o orzeczenie w takiej sprawie: Gdy ktoś niesie poświęcone mięso w podołku swojej szaty i dotknie swoim podołkiem chleba albo gotowanej potrawy, albo wina, albo oliwy, albo jakiegokolwiek pokarmu, to czy ten staje się wtedy poświęcony? Kapłani odpowiedzieli, mówiąc: Nie! Wtedy Aggeusz zapytał i rzekł: Gdy ktoś stał się nieczysty wskutek dotknięcia zwłok i dotknie którejś z tych rzeczy, to czy staje się ona nieczysta? Na to odpowiedzieli kapłani, mówiąc: Staje się nieczystą. Wtedy odezwał się Aggeusz i rzekł: Tak to jest i z tymi ludźmi, tak to jest i z tym narodem w moich oczach - mówi Pan - i także z wszelkim dziełem ich rąk: Cokolwiek oni ofiarują, będzie nieczyste". (Agg 2:11-14)

W Starym Przymierzu ktoś lub coś nieczystego miało moc, aby przynieść duchowe skażenie temu, co czyste. Można było stać się nieczystym przez dotknięcie trędowatego, zwłok, zjedzenie nieczystych zwierząt itd. Dominowała nieczystość, która przekazywała swoje cechy tym, którzy byli czyści. Przypomina to obecną sytuację z epidemią chińskiego wirusa COVID-19. Kiedy zakażony wejdzie w kontakt z niezarażonym - nie zostaje uzdrowiony. Raczej to niezarażony jest w zagrożeniu, by zachorować. W Starym Testamencie właśnie w taki sposób się to działo: strumień płynął od nieczystości, która zarażała czystość.

ZMIANA

To się jednak zmieniło wraz z publiczną posługą Chrystusa. Jezus wszedł w zepsuty i upadły świat i gdziekolwiek się pojawiał - sprawiał, że wszystko zaczęło płynąć w drugą stronę. Jezus dotykał chorych, trędowatych i przywracał im czystość duchową. Jego misją była zaraźliwa czystość, zaraźliwa świętość. Kiedy Jezus dotykał twarzy trędowatego, nie czyniło Go to nieczystym. Raczej to dotyk Chrystusa oczyszczał trędowatego.

I przyszedł do niego trędowaty z prośbą, upadł na kolana i rzekł do niego: Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić. A Jezus, zdjęty litością, wyciągnął rękę swoją, dotknął się go i rzekł mu: Chcę, bądź oczyszczony! I natychmiast zszedł z niego trąd, i został oczyszczony.(Mk 1:40–42)

ŚMIERĆ

Coś podobnego widzimy w śmierci Jezusa. W zasadzie Jego śmierć jest zwieńczeniem tego, o czym mówimy. Za życia Chrystusa nieczystość człowieka nie powodowała, że On sam stawał się nieczysty. Lecz na krzyżu Chrystus dobrowolnie wziął na siebie naszą nieczystość, przyjął ciężar naszych win – i w ten sposób stał się nieczysty, umarł pod przekleństwem Boga.

Chrystus wykupił nas od przekleństwa zakonu, stawszy się za nas przekleństwem, gdyż napisano: Przeklęty każdy, który zawisł na drzewie(Gal 3:13).

Wieczne błogosławieństwo dla nas, wieczna radość dla nas płyną z przeklętej rzeczy. Nasze życie ma źródło w śmierci. Tę prawdę, również w doczesnym wymiarze, widzimy w naszej codzienności. Człowiek musi najpierw zabić zwierzę, aby jego mięso stanowiło dla nas źródło umocnienia, życia. Nie jemy żywego mięsa. Jemy martwe mięso. I to martwe mięso umacnia nasze tkanki, stawy, mięśnie itd. Martwe ciało przynosi życie. Tę prawdę wyraża krzyż. Nie tylko martwe ciało Jezusa przynosi nam życie. Musimy dodać, że przeklęte ciało Jezusa – z powodu naszych grzechów – przynosi nam oczyszczenie.

WĄŻ

W Ogrodzie Eden Pan Bóg rzucił przekleństwo na węża, który zwiódł Ewę (Rdz 3:14). 

Wtedy rzekł Pan Bóg do węża: Ponieważ to uczyniłeś, będziesz przeklęty wśród wszelkiego bydła i wszelkiego dzikiego zwierza.– Rdz 3:14

Węże pokąsały nieposłusznych, zbuntowanych Izraelitów na pustyni. Kiedy jednak się opamiętali i wołali o ocalenie – co było Bożym narzędziem ich ocalenia? Przeklęty gad na drzewcu. Kiedy ktoś z wiarą spojrzał na węża, został uzdrowiony z zatrutego jadu. W ten sam sposób Jan w swojej Ewangelii mówi o Chrystusie na krzyżu.

I jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak musi być wywyższony Syn Człowieczy - Jn 3:14.

Jan mówi o Chrystusie na krzyżu jak o podniesionym na drzewu wężu. I chce, abyśmy spojrzeli na krzyż. Dlaczego Jan przyrównuje Jezusa do szpetnego gada? Z powodu szpetoty i przekleństwa, które przyniósł na niego nasz grzech. Na krzyżu wisiał nasz Pan Jezus Chrystus, stając się przeklętym wężem z powodu naszych nieprawości. I tak jak z wężem na pustyni - każdy, kto z wiarą spojrzy na Chrystusa na drzewcu, zostaje uzdrowiony z trucizny grzechu, która go zabija.

NIECZYSTE CIAŁO

Na krzyżu więc nie spoglądamy na piękne, pachnące, czyste ciało Pana. Kiedy Jezus umarł - Jego ciało stało się nieczyste. Jezus wiszący na krzyżu stał się przeklęty z powodu moich i twoich grzechów. Stał się jak przeklęty wąż. Wziął na siebie nasze przekleństwo.

Żydzi chcieli złamać nogi naszego Pana i zdjąć ciało z krzyża właśnie po to, by jego nieczyste ciało mogło zostać usunięte zanim zbezcześci ich święto, czyli Szabat. Nie chcieli pozostawiać niczego nieczystego w publicznym miejscu na dzień Szabatu.

Ponieważ był to dzień Przygotowania, aby więc ciała nie pozostawały przez sabat na krzyżu, albowiem dzień tego sabatu był uroczysty, Żydzi prosili Piłata, aby im połamano golenie i zdjęto je(Ew. Jana 19:31).

Kiedy pod krzyż podeszli żołnierze, okazało się, że Pan Jezus już nie żył. Był martwy, przeklęty, nieczysty. Aby upewnić się, że naprawdę umarł, jeden z nich wbił włócznię w Jego bok, z którego wytrysnęła krew i woda (Jan 19:34). Jest to istotny szczegół, który Jan wyjaśnia w następnym wersecie.

A ten, który to widział, dał o tym świadectwo, a jego świadectwo jest prawdziwe; i on wie, że mówi prawdę, abyście i wy wierzyli” (Ew. Jana 19:35).

Jan chciał, żebyśmy wiedzieli, iż z boku Jezusa wypłynęła krew i woda. Dlaczego? Abyś mógł uwierzyć. Uwierzyć w co? W to, że jesteśmy oczyszczeni przez krew. Ale to oznacza, że ​​nasze oczyszczenie pochodzi z krwi martwej osoby, z krwi zmarłego. Jego nieczystość czyni nas czystymi. Jego przekleństwo jest naszym błogosławieństwem. Jego skażenie jest naszym obmyciem.

„O  ileż bardziej krew Chrystusa, który przez Ducha wiecznego ofiarował samego siebie bez skazy Bogu, oczyści sumienie nasze od martwych uczynków, abyśmy mogli służyć Bogu żywemu”. (Hbr. 9:14)

Mamy oczyszczone sumienie. Co jest jego źródłem? Krew Jezusa.

„(Do wybranych) według powziętego z góry postanowienia Boga, Ojca, poświęconych przez Ducha ku posłuszeństwu i pokropieniu krwią Jezusa Chrystusa: Łaska i pokój niech się wam rozmnożą”. (1 Pt 1:2)

Jesteś uświęcony, ponieważ zostałeś pokropiony krwią z nieczystego ciała.

Jeśli zaś chodzimy w światłości, jak On sam jest w światłości, społeczność mamy z sobą, i krew Jezusa Chrystusa, Syna jego, oczyszcza nas od wszelkiego grzechu”. (1 Jn 1:7)

I od Jezusa Chrystusa, który jest świadkiem wiernym, pierworodnym z umarłych i władcą nad królami ziemskimi. Jemu, który miłuje nas i który wyzwolił nas z grzechów naszych przez krew swoją”. (Obj. 1: 5).

Czyli Bóg obmył nas w czymś nieczystym. Bóg oczyścił nas krwią, która wypłynęła z wiszącego na krzyżu, przeklętego ciała naszego kochającego Zbawiciela. Martwe ciało Zbawiciela zrodziło żywe ciało Kościoła.

Pamiętamy zapewne opis stworzenia człowieka w Księdze Rodzaju. Ewa została ukształtowana z ciała Adama. Tak samo nowa Ewa (Kościół) powstała z ciała ostatniego Adama (Chrystusa). Kościół, który został powołany, aby być bez skazy i zmazy, jak mówi Paweł, powstał z ciała, które stało się nieczyste. Ale spojrzenie wiary na to ciało czyni nas oczyszczonymi z jadu grzechu.

PRZEBŁAGANIE

Jedynym powodem, dla którego to wszystko stało się możliwe jest przebłaganie. Bezgrzeszny Syn Boży umarł pod Bożym gniewem. Stał się nieczysty. A tą nieczystość wniosłem ja i ty. My jesteśmy powodem, dla którego Jezus stał się nieczysty. Nasz grzech stał się Jego udziałem. Czyli pod krzyżem coś zostawiliśmy, ale i coś otrzymaliśmy. Zostawiliśmy naszą nieprawość, grzech. Co zaś otrzymaliśmy? Otrzymaliśmy sprawiedliwość i świętość Chrystusa. Stały się one naszym udziałem przez wiarę. I tę sprawiedliwość Chrystusa otrzymaliśmy w całości. Nie w 80%. Nie jesteśmy usprawiedliwieni w 80%. Jesteśmy usprawiedliwieni w 100%. Bóg widzi nas świętymi w 100%, ponieważ Bóg darował nam pełnię błogosławieństw krzyża.

On tego, który nie znał grzechu, za nas grzechem uczynił, abyśmy w nim stali się sprawiedliwością Bożą(2 Kor 5:21).

ZAPROSZENIE

Zakończę zaproszeniem. Zaproszeniem do tego, abyś udał się do Chrystusa. I przyniósł Jemu swoją nieczystość, grzech, nieprawość. Tylko On może je zabrać. Tylko niewinny, święty Bóg i człowiek w jednej osobie może umrzeć w miejsce winnych. Tylko Jezus może zabrać twój grzech i przyodziać w szaty usprawiedliwienia i świętości.

Przychodź pod krzyż nie tylko raz kiedyś, kiedy się nawróciłeś. Przychodź regularnie. Na każdym nabożeństwie. W każdej codziennej modlitwie. Nie robimy porządków w pokoju raz na rok lub jedynie, gdy się wprowadzamy do nowego domu. Jeśli nie będziemy robić regularnych porządków, wkrótce okaże się, że mieszkamy z zagraconej ruderze.

Jeśli nie przynosimy naszych grzechów pod krzyż regularnie, jeśli nie wyznajemy ich Jezusowi i nie szukamy oczyszczenia w Jego krwi z dnia na dzień, wkrótce okaże się, że nasze serce jest zabrudzone grzechami, które przestaniemy nawet widzieć jako grzechy.

Jeśli jeszcze nie zaufałeś Jezusowi, zrób to dzisiaj. Przynieś Jemu swoje nieczyste serce, nieczyste czyny, nieczyste myśli, nieczyste słowa. Przyjdź z wiarą pod krzyż Chrystusa i dotknij tego, co nieczyste z powodu twojego grzechu – Jego ciała, Jego krwi. A jeśli to zrobisz, to odejdziesz na wieki oczyszczony.  Amen.

wtorek, 28 stycznia 2020

Ocalony ja: Barabasz



"A miał obowiązek wypuszczać im jednego w związku z ich świętem. Zakrzyknęli więc wszyscy razem tymi słowy: Strać tego, a wypuść nam Barabasza. A ten został wtrącony do więzienia z powodu wywołanego w mieście rozruchu i zabójstwa" (Łk 23:17-19).

Barabasz był przestępcą. Łukasz informuje, że został wtrącony do więzienia za rebelię, bunt i zabójstwo. Żydowscy rebelianci byli niebezpieczni dla Rzymian. Barabasz wprawdzie uniknął krzyża, ale setki lub tysiące innych żydowskich zabójców było wtedy krzyżowanych. Barabasz jest winny przestępstw, podczas gdy Jezus jest niewinny, ale to Jezus jest przez Żydów oskarżany o podburzanie ludzi, nastrojów, rewoltę, rebelię, buntownicze nastroje. Ostatecznie Jezus kończy śmiercią, którą umierali rebelianci dopuszczający się przemocy. Wcześniej zapowiedział, że tak się stanie:

"Albowiem mówię wam, iż musi się wypełnić na mnie to, co napisano: Do 
przestępców był zaliczony; to bowiem, co o mnie napisano, spełnia się" (Łk 22:37).

Jak więc można nawet sobie wyobrazić, by Jezus został zaliczony do przestępców?! Jak ktoś mógłby chcieć Go zabić?!  Odpowiedź tkwi w tym, że poselstwo, które niósł było kompleksowe. Boże Królestwo, które ogłaszał przemienia każdą sferę ludzkiego życia. Dotyczy ono całego świata i wszystkich narodów, a nie jedynie naszego wnętrza. Wychodzi poza mury kościoła docierając do wszelkich sfer ludzkiej aktywności. A tego grzeszne serce nie może znieść. Boże Królestwo jest zagrożeniem dla sfery wpływów serca skorumpowanego przez grzech. 

Żydzi chcą wypuszczenia mordercy, a skazania niewinnego. Wydaje się to zupełnie nie do pomyślenia! Jezus miałby umrzeć śmiercią rebelianta i mordercy?! Ale Łukasz chce, abyśmy dobrze zrozumieli to, co tutaj ma miejsce. Ta scena jest bowiem sednem Ewangelii. Ta scena jest celem, do którego Łukasz długo nas przygotowywał w całej historii, którą opowiada. Wszyscy jesteśmy zaproszeni do tego, abyśmy widzieli samych siebie w Barabaszu. Wszyscy grzesznicy, każdy człowiek jest zaproszony, aby spojrzeć na Barabasza i odkryć, że Jezus umiera zamiast niego. Musisz w Barabaszu zobaczyć siebie. Jezus przychodzi, aby zająć twoje miejsce. Barabasz to uosobienie ciebie i mnie.

Grzeszny świat jednak wybrał Barabasza. Spodziewaj się, że grzeszny świat nadal będzie to robił. Nie dziw się, że grzeszny świat wybiera tych, którzy należą do niego. Jednocześnie nie zapominajmy, że mimo sytuacji związania, zniewolenia, pojmania Jezus nie stracił kontroli nad tym, co się dzieje. To, co się stało było Bożą drogą, a nie utratą kontroli. Dlatego Jezus nie udowadniał swojej niewinności, szedł cierpliwie tą drogą, ponieważ wiedział, że to wszystko musi się stać. Zniósł to wszystko ze względu na mnie i na ciebie. A celem było twoje i moje odkupienie. 

wtorek, 21 stycznia 2020

Bóg w bólu

"Po doświadczeniu krzyża wiemy, że Bóg nie przygląda się ludzkiemu bólowi ani też najwyraźniej nie zawsze kładzie mu kres. Można Go natomiast znaleźć, jak wisi razem z nami, towarzysząc całemu ludzkiemu bólowi".

- Richard Rohr 

poniedziałek, 4 listopada 2019

Aby Chleb mógł poczuć głód

"Stwórca człowieka sam stał się człowiekiem, aby On sam, władca gwiazd, mógł pić z piersi Swojej matki; aby Chleb mógł poczuć głód, Źródło poczuć pragnienie, Światło zgasnąć, Droga poczuć się zmęczoną swoją podróżą, aby Prawda mogła zostać zaskarżona przez fałszywych świadków, aby Nauczyciel został wychłostany, aby Fundament został zawieszony na drzewie; aby Siła mogła zostać osłabiona; aby Uzdrowiciel został poraniony; aby Życie mogło umrzeć". - św. Augustyn

piątek, 10 maja 2019

Śmierć śmierci


Wieść o zmartwychwstaniu zmienia wszystko. Zmieniła życie kobiet, uczniów. Szawła, twoje, moje i zmienia świat. Kobiety, które w niedzielny poranek udały się do grobu, wcześniej widziały Jezusa martwego. Ich umysły były ogarnięte smutkiem i rozpaczą. Jednak przy pustym grobie dowiedziały się, że śmierć Jezusa oznacza śmierć samej śmierci. Jezus pokonał śmierć powstając z martwych (Łk 24:5). 

Jeśli wierzymy w zmartwychwstanie Chrystusa, to nie chodzi o to, że oznajmimy "Chrystus zmartwychwstał!" i zjemy białą kiełbasę z chrzanem, choć nie jest to złe menu na wielkanocne śniadanie. Wiara w zmartwychwstałego Jezusa oznacza, że żyjemy jak ktoś, kto zostanie wzbudzony zmartwych; jak Jezus. Jest różnica bowiem znacząca różnica między stylem życia człowieka, który wierzy w zmartwychwstanie i tego, który nie wierzy w zmartwychwstanie. Paweł opisuje te dwa style życia w swoich listach:

Byliście w tym czasie bez Chrystusa, dalecy od społeczności izraelskiej i obcy przymierzom, zawierającym obietnicę, nie mający nadziei i bez Boga na świecie. (List do Efezjan 2:12)

A nie chcemy, bracia, abyście byli w niepewności co do tych, którzy zasnęli, abyście się nie smucili, jak drudzy, którzy nie mają nadziei. (1 List do Tesaloniczan 4:13)

Nie smućmy się jak ci, którzy nie mają nadziei. Nie żyjmy, jak ci, którzy nie mają nadziei. Nie żyjmy jak ci, którzy sądzą, że śmierć oznacza koniec wszystkiego. Jak więc powinno wyglądać życie wiary w zmartwychwstanie, życie przepełnione nadzieją?

Pomyślmy o Abrahamie, ponieważ jego historia ilustruje właśnie życie wiarą w zmartwychwstanie. List do Hebrajczyków 11:17-19 mówi:

Przez wiarę Abraham przyniósł na ofiarę Izaaka, gdy był wystawiony na próbę, i ofiarował jednorodzonego, on, który otrzymał obietnicę, do którego powiedziano: Od Izaaka nazwane będzie potomstwo twoje. Sądził, że Bóg ma moc wskrzeszać nawet umarłych; toteż jakby z umarłych, mówiąc obrazowo, otrzymał go z powrotem.

Kiedy Abraham przygotowywał największą ofiarę, z Izaaka - swego syna, czynił to z wiarą w jego zmartwychwstanie. Wiedział, że przechodzi przez ogromną próbę, ale zwycięstwo w niej dała mu wiara w Boga, który umarłych wzbudza do życia. Dlaczego był w stanie poświęcić nawet swojego syna? Ponieważ wierzył w zmartwychwstanie! Droga Abrahama na Górę Moria była pełna bólu, pytań, lecz był w stanie ją przejść, ponieważ wiedział, że ołtarz z kawałkami drewna i jego synem to tylko pewien etap, a nie kres jego życia, nadziei. 

Jeśli wierzymy w zmartwychwstanie to pamiętajmy, że krzyż, grób, ciemna dolina, niesprawiedliwy sąd, cierpienie i w końcu śmierć to nie jest stacja końcowa naszej wędrówki. Dawid mówi o podążaniu przez ciemną dolinę, a nie do ciemnej doliny (Ps 23:4).

Nieśmy krzyż z nadzieją, "żeby poznać go i doznać mocy zmartwychwstania jego, i uczestniczyć w cierpieniach jego, stając się podobnym do niego w jego śmierci, aby tym sposobem dostąpić zmartwychwstania" (List do Filipian 3:10-11).