Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ST - 1 Księga Samuela. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ST - 1 Księga Samuela. Pokaż wszystkie posty

piątek, 15 sierpnia 2025

Zabij smoka, uratuj księżniczkę

 

kazanie, Gdańsk 2025-08-10

Dawid i Goliat

„Zabij smoka, uratuj księżniczkę” I Samuela 17: 1-16

 EWANGELIA WEDŁUG DAWIDA

 Jest to chyba najbardziej znana historia w Biblii. Nawet jeśli ktoś nigdy nie otworzył w swoim życiu Biblii, prawdopodobnie słyszał o Dawidzie i Goliacie. Historia stała się tematem wielu obrazów, spotkań motywacyjnych, czymś w rodzaju źródła inspiracji dla tych, którzy spotykają się z wielkimi problemami w życiu. To motywująca opowieść dla tych, którzy podejmują się czegoś niemożliwego. Patrz na Dawida: Nie przejmował się rozmiarem problemu! Szedł odważnie naprzód i zrobił coś niemożliwego!

 Oczywiście postawa Dawida może być dla nas wszystkich wielką zachętą, ale tekst przede wszystkim kieruje naszą uwagę na Jezusa Chrystusa. To Ewangelia wg Dawida, Ewangelia czyli Dobra Nowina o Jezusie Chrystusie - ukazana w czynach Dawida.

W Biblii nie jest to historia glorii Dawida. Oczywiście otrzymuje on chwałę, gdy pokonuje olbrzyma i wracając z bitwy słyszy śpiew chwalących go kobiet (18:7). Ale nie jest to heroizm na wzór Achillesa lub Odyseusza. Dawid nie walczy, ponieważ jego honor został umniejszony. Walczy, aby wywyższyć imię Boga i ocalić Boży lud.

GIGANT  (17: 1-11)

Co się dzieje?

Filistyni nabierają siły po ostatniej militarnej porażce i król Saul gromadzi wojsko do walki. Co się jednak dzieje na polu bitwy?

 Przed szereg wojsk filistyńskich wychodzi rosły człowiek o imieniu Goliat. Można powiedzieć wychodzi wielki smok, bestia. Biblia zwraca uwagę na jego zbroję i broń. Nosi zbroję niczym łuski. Jest ogromny.

 w.4-5

Wtem wystąpił z szeregów filistyńskich pewien harcownik, imieniem Goliat, z Gat, o wzroście sześć łokci i piędź. Na głowie miał hełm spiżowy a odziany był w pancerz łuskowy, a waga jego pancerza wynosiła pięć tysięcy sykli kruszcu.

 Ten opis od razu powinien nam nasuwać skojarzenie z wielkim smokiem, z bestią. Goliat mierzył 3 metry i nosił zbroję ważącą około 60 kg. Jego dzida była jak drąg tkacki z żelaznym grotem ważącym ok. 7 kilogramów.

 Wyszedł przed szereg i rzucił wyzwanie Izraelowi: „Po co mamy walczyć? Wystarczy, że mnie spróbujecie pokonać!”. Po czym zaczął lżyć Boga i Izrael.

 Izraelici widząc olbrzyma byli przerażeni. Pamiętacie, gdzie jeszcze Izraelici bali się olbrzymów? Przed wejściem do Ziemi Obiecanej. Zwiadowcy opowiedzieli o rosłych mieszkańcach, olbrzymach zamieszkujących ziemię obiecaną, czym spowodowali strach w szeregach wojska.

 Ale byli i tacy, którzy powiedzieli: „Owszem, są olbrzymi, ale z nami jest Pan Zastępów! Pokonamy ich!”. Tymi ludźmi byli Jozue i Kaleb.

 I tak się stało. Kanaanejscy olbrzymi zostali pokonani przez wojska Jozuego. A powód był taki, że Jozue spoglądał na Boga i Jego obietnice. Chodził w wierze, a nie widzeniu. 

Goliat jest prawdopodobnie potomkiem tych olbrzymów zamieszkujących Kanaan (4 Mj 13:25-33; Joz 11:21-23).

W sytuacji z Goliatem nikt Izraelitów nie wychodzi do walki. Wyjątkiem jest Dawid – nowy Jozue.

 DAWID NA SCENIE

 Zanim jednak dochodzi do walki Dawida z Goliatem – zobaczmy co się dzieje. Dawid już wcześniej został przez Samuela namaszczony na króla, jest napełniony Duchem Świętym. Jego ojciec Isaj wysyła go na pole bitwy nie po to, by walczył, lecz aby przekazał chleb i ser dla żołnierzy.

 Dlaczego Dawid nie jest w szeregach armii? Ponieważ był za młody. Do wojska mogli iść mężczyźni od 20 roku życia. Dawid ma w tym czasie prawdopodobnie około 17 lat i musi czekać na swój czas, pasąc owce.

 Wcześniej w Biblii mamy również historię, gdy inny z najmłodszych braci również przynosi jedzenie swoim braciom. Mowa oczywiście o Józefie. Jego ojciec wysyłał go, by zanosił pożywienie pracującym braciom:

 Widzimy tu analogię między Józefem, a Dawidem. Józef jest sprzedany do Egiptu przez braci. Tu widzimy jak Dawida traktuje najstarszy brat –

1 Sm 17:28-30 28) A gdy Eliab, najstarszy jego brat usłyszał, że tak rozmawia z wojownikami, uniósł się gniewem na Dawida i rzekł: Po co właściwie tu przyszedłeś i komu powierzyłeś tych kilka owiec na puszczy? Znam ja twoją zuchwałość i złość twojego serca, a przyszedłeś tutaj tylko, aby się przyglądać bitwie. 

Dawid więc jest nie tylko nowym Jozue, który zwycięża olbrzymów, ale i nowym Józefem, odrzuconym przez braci, ale wiernym Bogu.

 Zarówno Józef, jak i Dawid cierpliwie oczekiwali realizacji Bożych obietnic. Pamiętacie sen Józefa i kłaniających się przed nim braci. Józef nie sięgnął po chwałę od razu. Był wierny w małym, dzięki czemu Bóg go wywyższył.

To samo widzimy w życiu Dawida. Nie sięga łapczywie po chwałę i tron po tym jak Samuel namaścił go na króla. Cierpliwie czeka. Jeden i drugi (Józef i Dawid) są obrazem, typem Chrystusa, który również nie sięga po chwałę, gdy diabeł mu proponuje królestwa. Nie dlatego, że chwała i królestwo Go nie interesują. Nasz Pan okazuje cierpliwą wiarę i sięga po chwałę w momencie przygotowanym przez Ojca, gdy dopełni się dzieło krzyża.

 40 DNI

 Goliat występował przed szereg aż 40 dni, co powinno zwrócić naszą uwagę na wędrówkę Izraela przez pustynię. Izrael nie chce wejść do ziemi obiecanej z powodu olbrzymów. Dopiero po 40 latach tułania się po pustyni Jozue wypędza olbrzymów i Izrael pod jego dowództwem zajmuje ziemię Kanaan.

 Tu również Izrael pod wodzą Saula jest zlękniony, ale nagle pojawia się Dawid, który jest nowym Jozue i po 40 dniach strachu przed olbrzymem - wprowadza Izrael powrotem do ziemi obiecanej.

 Liczba 40 dni powinna nam również przypomnieć większego Jozuego i większego Dawida, który spędza 40 dni na pustyni walcząc z większym Goliatem. Opiera się jego pokusom szatana, nie reaguje na jego prowokacje. I później na krzyżu będąc ukąszony w piętę miażdży łeb większego Goliata niczym Dawid. 

ZNACZENIE ODPOWIEDNIEJ ZBZROI  (w.20-40)

 Dawid przybywa na pole bitwy i akurat wtedy słyszy Goliata, którzy kpi z Izraela i lży imię Boga.

 w. 26 mówi o ciekawej różnicy między tym, jak inni mężczyźni widzą całą sytuację, a Dawidem.

 I odezwał się Dawid do wojowników, którzy stali przy nim: Co to stanie się z tym mężem, który położy trupem owego Filistyńczyka i zdejmie hańbę z Izraela? Bo kimże jest ten Filistyńczyk nieobrzezany, że lży szeregi Boga żywego? 

 Dla Dawida lżenie Boga to bluźnierstwo, coś oburzającego. I nie chodzi o jego urażoną dumę, uczucia religijne. Skupia się na Bogu. Nie na sobie. Dawid skupia się na tym, że jakiś wstrętny Filistyczyk ośmiela się podnosić swój pysk przeciwko Bogu.

Idzie do Saula, który widząc Dawida, jest pełen obaw o wynik pojedynku.

w. 32 – Dawid jednak powiada: "Niech w nikim nie upada serce z powodu tamtego" (nawet nie nazywa go po imieniu). Co nam to przypomina? Naszego Pana: "Nie bójcie się!" Dlaczego? Bo jestem z Wami. Bo macie po swej stronie dobrego i mocnego Boga.

Dawid ukazuje wiarę, więc Saul pozwala mu walczyć.

Saul próbuje założyć na Dawida swoją własną zbroję, ale nie jest to najlepsze wyposażenie. Dawid odmawia jej założenia, co oznacza, że Saul nie otrzyma żadnego uznania, nie będzie zaangażowany w zwycięstwo.

To nie człowiek dostarcza mu broni, by zwyciężył w tej bitwie. Uczyni to Bóg. To Bóg przygotowywał Dawida do roli wybawcy, stawiając go jako pasterza owiec i błogosławiąc w umiejętności posługiwania się procą.

Nie była to proca ją mieli chłopcy do strzelania we wróble lub puszkę. Mieliście kiedyś procę? Ja miałem. Gumka ze slipów i kawałek zagiętych drucików. To było na skoble (zagięte druciki). Albo kawałek gałązki i grubsza gumka od spodni dresowych na kamienie.

Proca w tamtym czasie nie była zabawką, lecz bronią wojenną, którą wiele formacji używało w starożytnych armiach.

(16) W całym tym zastępie zbrojnym było siedmiuset mężów doborowych, leworękich, każdy z nich trafiał rzuconym z procy kamieniem co do włosa, nie chybiając. (Ks. Sędziów 20:16, Biblia Warszawska)

Były to dwa rzemyki, czy paski były ze sobą złączone torbą (kawałek skóry) do którego kładło się kamień. Ale nie była to kieszeń na malutki kamień, ale kamień może niewiele mniejszy od wielkości piłki do piłki ręcznej. Kręciło się tym kamieniem a następnie wyrzucało w powietrze.

Także proca to była broń, a nie zabawka. A Dawid to nie chłopczyk, lecz wyszkolony w strzelaniu z procy młodzieniec. Dawid walczy z Goliatem bronią, którą wcześniej walczył z dzikimi bestiami.

Dawid nie poddał się strategii Goliata, który myślał, że Izrael wyśle wojownika z mieczem i włócznią. To dla nas kolejna lekcja. Nie graj wg strategii wrogów Bożych.

Jeśli strategią wrogów Ewangelii jest kłamstwo, ty mów prawdę. Jeśli złorzeczą, ty błogosław. Jeśli podnoszą głos, bądź opanowany. Jeśli przeklinają, ty bądź życzliwy. Jeśli oskarżają Boga, to pytaj wg jakiego standardu to robią. Jeśli niszczą Kościoły, ty szanuj ich mienie.

Mamy naszą duchową broń. Nie używamy strategii Bożych wrogów. Boże Królestwo jest budowane poprzez duchowe, a nie cielesne środki.

JAK PRZEBIEGŁA WALKA? (w. 41-58)

Dawid staje na polu walki i zachowuje spokój. Nie rzuca się z furią na Goliata. Zachowuje wiarę i pewność w Bożą wierność. 

Czyli Bóg odpowiada na pogardę i furię filistyńczyka, wysyłając naprzeciw opanowanego, odważne młodzieńca z procą. Goliat właściwie to interpretuje: Czy ja jestem psem?

(43) Rzekł tedy Filistyńczyk do Dawida: Czy ja jestem psem, że przychodzisz do mnie z kijami? I Filistyńczyk przeklął Dawida przez swoich bogów. 
(1 Ks. Samuela 17:43, Biblia Warszawska)

Tak. Jesteś psem. I jak w przypadku szczekających psów, dosięgnie cię nie miecz, ale kamień.

Jak trwała walka? Bardzo krótko. Za krótko, by nakręcić dobry hollywódzki film.

 (48)  I stało się, gdy powstał Filistyńczyk, i szedł, a przybliżał się przeciwko Dawidowi, że pospieszył i Dawid, a bieżał na spotkanie przeciwko Filistynowi: (49)  A ściągnąwszy Dawid rękę swą do torby, wyjął z niej kamień, i cisnął z procy, a ugodził Filistyńczyka w czoło jego, tak iż utknął kamień w czole jego, i padł twarzą swą na ziemię. (50)  A tak przemógł Dawid Filistyńczyka procą i kamieniem, a uderzywszy Filistyńczyka, zabił go, choć miecza nie miał Dawid w ręku.

To jak walka Jezusa z diabłem. Nie ma starcia dwóch równorzędnych sił. Jest drewniana broń i zniszczony łeb smoka.

Tak wyglądała walka Aslana z Białą Czarownicą. Bardzo prędko.

Ale walka nie kończy się na rzuceniu kamienia z procy. Mamy dalszy etap tego pojedynku, który jest pomijany w kolorowankach dla dzieci, co zrozumiałe:

(51)  A przybieżawszy Dawid, stanął nad Filistyńczykiem, i wziął miecz jego, i dobył go z pochwy jego, i zabił go, i uciął nim głowę jego. A gdy ujrzeli Filistynowie, iż umarł mocarz ich, uciekli.

Takie opisy obrażają nawet dorosłych chrześcijan w naszym społeczeństwie przewrażliwionym na każde słowo.

Ale powinniśmy się raczej z tego radować! Dlaczego? Ponieważ ten, który zapowiada dzieło większego Dawida, niszczy Mocarza i ratuje Boże dzieci!

Baśnie nas uczą ważnej biblijnej prawdy, że gdy giną Smoki – mieszkańcy miasta się radują, a nie dzwonią do obrońców praw zwierząt.

ROZBITE GŁOWY

Goliat ginie tak jak jego filistyński bożek Dagon, który został przewrócony przed Arką Przymierza też z rozbitą głową. A więc czciciele bożków stają się podobni do nich jak mówi Psalm 115:1-8.

W Biblii jest więcej historii o rozwalonych czaszkach Bożych wrogów:

Pomyślcie o kilku historiach:

JAEL - Sdz. 5:26

Swą lewą rękę wyciągnęła po palik, A prawą po młot roboczy, Uderzyła Syserę, rozbiła mu skroń.

Sdz. 9:53

53. Pewna kobieta rzuciła kamień młyński na głowę Abimelecha i roztrzaskała mu czaszkę.

To wszystko powinno nam przypomnieć obietnicę, którą Bóg dał Adamowi i Ewie:

Ustanowię nieprzyjaźń między tobą a kobietą, między twoim potomstwem a jej potomstwem; ono zdepcze ci głowę, a ty ukąsisz je w piętę.- Rdz 3:15

Co się stało z głową Goliata?

1 Sm. 17:54 - 54. Głowę Filistyńczyka zaś wziął Dawid i zaniósł ją do Jeruzalemu, a zbroję jego złożył w swoim namiocie.

Jeruzalem był jednak świętym miastem i zapewne nikt nie mógł wnieść martwego ciała do niego. Mogło to być więc gdzieś blisko Jeruzalem np. na Górze Oliwnej.

I teraz ciekawa rzecz: słowo Golgota, na której został ukrzyżowany Pan Jezus pochodzi od zbitki słów Goliat z Gat. Nasz Zbawiciel więc był ukrzyżowany w miejscu, gdzie czaszka Goliata była wystawiona na pokaz. Symbolicznie można by powiedzieć, że nawet gdy Jego stopy były krwawiące (od wbitych gwoździ) gniotły głowę olbrzyma.

Na krzyżu większy Dawid niszczy łeb większego Goliata. Pięknym wyrazem tej prawdy jest wizerunek ukrzyżowanego Chrystusa nad trupią czaszką, który znajduje się tuż pod kopułą gdańskiego Kościoła Mariackiego. To biblijna symbolika wywyższenia Syna Bożego, na krzyżu, co oznaczało klęskę Diabła.

ZABIJ SMOKA, UWOLNIJ KSIĘŻNICZKĘ

Czyli Dawid zabija smoka i pojmuje dziewczynę (córkę Saula - Michal) za żonę. Uczynił to, co uczynił Chrystus, który zmiażdżył łeb Smoka i pojął dziewczynę za żonę – a więc Kościół, swoją Oblubienicę, którą uratował.

O tym mówi Ewangelia, to jest główny temat Biblii. Smok zawłaszczył sobie Bożą własność, świat i ludzi. Ale na świat przyszedł Wojownik, który za pomocą zwykłych narzędzi, z którymi pracował od dzieciństwa, dwóch zbitych belek zniszczył łeb Smoka i uwolnił dziewczynę, Kościół, Oblubienicę, a następnie pojął ją za żonę.

Każda piękna baśń, dobra historia, film, książka opiera się na tym. Zły charakter, miłość do dziewczyny i poświęcenie bohatera, by ocalić dziewczynę lub świat. I happy end. Płaczemy przy takich historiach, bo one mówią nam o tym, co Bóg uczynił dla nas i do czego my jesteśmy powołani.

FILISTYNI POKONANI

Klęska Goliata spowodowała wydanie radosnego okrzyku i większą odwagę wśród Izraelitów.

Filistyni byli przerażeni. Ich morale i odwaga opadły. W strachu uciekali i ginęli z rąk Izraela.. Wszystko zależało od rozstrzygnięcia w tej bitwie dwóch reprezentantów obu armii.

Tak jest i z nami.

To nie naszym działaniem siły ciemności są pokonane. Sami nie bylibyśmy w stanie tego uczynić. Tak jak nikt z armii Izraela nie był w stanie pokonać Goliata. Mogło to się stać wyłącznie dzięki mocy człowieka namaszczonego przez Boga, a więc Dawida – tego który był obrazem Chrystusa.  Ale i Dawid nie pokonał Goliata sam z siebie.  Przyczyna zwycięstwa Dawida nad Goliatem jest zapisana w wersecie 16:13: Wtedy wziął Samuel róg z olejem i namaścił go w gronie jego braci; i od tego dnia Duch Pański spoczął na Dawidzie i pozostał na nim nadal.

Duch Pański spoczął nad Dawidem. Zobaczcie więc w czym objawia się moc Ducha. Na posłuszeństwie Bogu, na odwadze do walki, do głoszenia Jego imienia, w służbie dla Jego imienia.

Moc Ducha Świętego objawia się w walce ze smokami – Dawida z Goliatem, Abrahama z Kedorlaomerem, Samsona z Filistynami, Dawida z Amalekitami, Chrystusa z Szatanem. W twoich codziennych bitwach z pokusami, grzechem i diabłem.

Chodzenie w Duchu Świętym to odwaga dla Chrystusa, gorliwość, posłuszeństwo, świętość, poświęcenie, walka z grzechem, walka o ludzi.

WIERNOŚĆ W MAŁYM

Dawid jest doskonałym przykładem wierności w codziennych rzeczach, cierpliwej wiary, która dosięga wielkich rzeczy. Nauczył się strzelać z procy, gdy chronił owce przed drapieżnikami. Później w kluczowym momencie ta umiejętność posłużyła ku ocaleniu Bożego ludu.

W Biblii mamy wiele takich historii, gdy wierność człowieka wierzącego w zwykłych codziennych rzeczach staje się w Bożych rękach narzędziem ocalenia Izraela, staje się narzędziem zmiany historii.

Dlatego bądź wiernym rodzicem, wiernym dzieckiem, wiernym członkiem Kościoła, pracownikiem, przełożonym, uczniem. Bądź wierny w modlitwie, dziesięcinie. Nie czekaj na piorun, który powali Goliata. Ty jesteś powołany, by zmieniać świat wokół siebie poprzez zwykłą, wytrwałą, codzienną wierność.

PODSUMOWANIE

1.Dawid zwycięża, ponieważ skupia się na Bogu, a nie na sobie. Nie na swoich możliwościach. Liczby i wygląd wroga nie mają znaczenia! Ważne kto stoi po twojej stronie.

2.  W swoim powołaniu, wyzwaniach używaj tego, co masz. Nie mnóż wymówek, że czegoś nie masz. Czasami umiejętność obsługi procy jest cenną umiejętnością.

Czasami Bóg używa umiejętności obsługi ościenia na woły, jak w przypadku Szamgara, który tym ościeniem zabił kilkuset Filistynów.

Czasami Bóg używa umiejętności sprawnego i precyzyjnego wbijania paliku do namiotu, jak w przypadku Jael, która wbiła go w skroń bezbożnego Sysery.

Czasami Bóg używa umiejętności odbierania porodu i opieki nad noworodkami, jak w przypadku położnych w Egipcie, które ratowały hebrajskich chłopców.

We wszystkich tych przykładach zwykła czynność ratowała lud Boży, a wierny mężczyzna lub kobieta zapisywali się w historii.

Czasami umiejętność pieczenia, nauczania, programowania, projektowania, robienia ozdób, ocieplania, tłumaczenia, grania na instrumencie, pisania są cennymi umiejętnościami.

3. Kiedy Izraelici zobaczyli Goliata pomyśleli: jest za duży, byśmy go pokonali.

Kiedy Dawid zobaczył Goliata pomyślał: jest za duży, bym go nie trafił kamieniem.

W każdej sytuacji dostrzegaj możliwości, a nie powody, by uciec. Chętny szuka rozwiązania. Niechętny szuka wymówek.

4. Jezus jest największym ze wszystkich zabójców olbrzymów. On przynosi zwycięstwo swojemu ludowi. Pokonuje diabła i roztrzaskuje jego łeb. Zdejmuje zbroję Olbrzymowi tak, jak zrobił to Dawid w w.54

Dawid zaś zabrał głowę Filistyna i przeniósł ją do Jerozolimy, a zbroję umieścił w przybytku. 

To robi Jezus. Pokonuje Mocarza i bierze łupy wojenne – Łk 11:20-22

 (20) A jeśli Ja palcem Bożym wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło już do was królestwo Boże. (21) Gdy mocarz uzbrojony strzeże swego dworu, bezpieczne jest jego mienie. (22) Lecz gdy mocniejszy od niego nadejdzie i pokona go, zabierze całą broń jego, na której polegał, i łupy jego rozda. 

Jezus rozbroił diabła i wziął sprzęty wojenne. Kiedy wypędzał demony, robił dokładnie to, co dzieje się w dzisiejszym urywku po pokonaniu Goliata, a więc obóz Filistynów jest złupiony (w.52-53).

Diabeł już nie nosi zbroi. Jego zbroja jest w namiocie Jezusa. Jezus jest większym Dawidem, niszczycielem bestii.

Kol. 2:14-15 - 14. Wymazał obciążający nas list dłużny, który się zwracał przeciwko nam ze swoimi wymaganiami, i usunął go, przybiwszy go do krzyża;15. Rozbroił nadziemskie władze i zwierzchności, i wystawił je na pokaz, odniósłszy w nim triumf nad nimi.

Skoro Goliat jest rozbrojony i pokonany, to oddziały Izraela mogły ruszyć na obozy filistyńskie. Skoro diabeł jest rozbrojony, to Kościół może wyruszyć na świat, odbierając diabłu jego przyczółki. Możemy iść odważnie i czynić uczniami Jezusa wszystkie narody.

czwartek, 9 lipca 2020

Trójca Święta i Kościół

Prawda o Trójcy jest najbardziej praktyczną doktryną Pisma Świętego. Ma ona kolosalne znaczenie dla zrozumienia wspólnego życia w Kościele, zrozumienia istoty wspólnoty, społeczności wierzących. Ma ona kolosalne przełożenie dla zrozumienia jedności i wielości w świecie, równości i różnorodności człowieka, znaczenia wspólnoty i jednostki. Nie musimy uciekać do fałszywego dylematu filozofów: co jest ważniejsze – jednostka czy wspólnota? Interes człowieka czy społeczeństwa? Oczywiście, gdybyśmy wierzyli w jednoosobowego boga mówilibyśmy, że liczy się tylko jednostka, tylko odrębność. A powodem takiego podejścia byłby nasz bóg: jeden, sam. Gdybyśmy byli panteistami, a więc wierzylibyśmy, że bóg jest wszystkim i wszystko jest bogiem: kamień, drzewo, człowiek, księżyc – to znieślibyśmy wszelkie rozróżnienia w świecie i wierzylibyśmy, że liczy się tylko grupa.

Trójca Święta usuwa ten dylemat. Oznajmia bowiem, że jest jeden Bóg w Trzech Osobach. Co oznacza, że jednostka oraz wspólnota są jednakowo ważne. Ta kwestia: napięcie pomiędzy jednym a wieloma dotyczyło i dotyczy również Kościoła. Z jednej strony możemy praktykować religijność, która niszczy indywidualność, odmienność charakterów czy przekonań w drugorzędnych kwestiach. "Musisz myśleć tak, a nie inaczej! Musisz zachowywać się tak a nie inaczej! Liczy się grupa". Lecz taka grupa staje się masą ludzi, którzy nie myślą samodzielnie, boją się mówić co myślą itp. To wręcz zahacza o sekciarstwo. Taka praktyka wyraża herezję, że nie ma rozróżnienia na osoby w Trójcy, że Ojciec, Syn i Duch są identyczni i nie ma między nimi różnic. Jeśli widzicie takie zachowanie w jakiejś grupie – zadajcie pytanie w co wierzą nt. Trójcy. Zwykle łączy się to z niebiblijnym zrozumieniem tej prawdy.

Z drugiej strony możemy praktykować religijność, która jest skupiona wyłącznie na sobie: „Ja i moja prywatna relacja z Jezusem. Ja i moja Biblia. Po co mi Kościół? Po co mi wspólnota?”. Znamy te stwierdzenia: „Zbawieni jesteśmy przez wiarę w Chrystusa, a nie bycie częścią Kościoła” itd. Taka postawa lekceważy wspólnotę, a więc w praktyce jest to również antytrynitarna herezja, która nie dostrzega, że sam Bóg jest wspólnotą, społecznością trzech różnych względem siebie Osób. 

Zatem wszelkie nadużycia w jednym lub drugim kierunku zwykle łączą się z błędną nauką nt. Trójcy Świętej. Zarówno totalitarne sekty, jak i indywidualiści, którzy lekceważą Kościół – wyznają błędną naukę nt. Trójcy Świętej. 

Odpowiedzią jest jedność i wielość (2 Kor 13:13; Mt 28:19-20). Ty i kościół. Równość i różnorodność. Mężczyzna i kobieta. Zjednoczenie i rozdzielenie – niczym jeden stworzony świat, a następnie podzielony na wody i lądy, człowieka i resztę stworzenia. To wszystko ma swoje źródło w Trójcy, ponieważ w Biblii czytamy, że świat jest odbiciem chwały Boga. Świat coś nam komunikuje o istocie Boga. Powinniśmy zatem oczekiwać, że prawda o jedności i wielości w Bogu będzie manifestowała się w naszym życiu: w świecie, w Kościele, w rodzinie, małżeństwie…

poniedziałek, 6 lipca 2020

Anatomia grzechu i nadzieja dla upadających

Saul był pierwszym królem w Izraelu. Jednak historia jego życia to opis powolnego upadku. Można wręcz powiedzieć, że Saul zniszczył sam siebie. Nikt go nie doprowadził do miejsca, w którym osamotniony zginął w bitwie, prócz jego samego. Nie możemy nawet powiedzieć, że to Filistyńczycy go zabili. Zrobił to sam rzucając się na własny miecz (1 Sm 31). Nie można powiedzieć, że Dawid usunął go z tronu - zrobił to sam. Nie można powiedzieć, że ktoś inny niż Saul był odpowiedzialny za jego wybory i katastrofę swoich ostatnich dni. Saul uczynił to wszystko własnoręcznie, a mówiąc ściślej pożarła go chorobliwa zazdrość. 

Tak właśnie działa grzech. Grzech niszczy, nie buduje. Nie czyni człowieka silniejszym, lecz słabszym. Wszelki grzech jest ostatecznie autodestrukcyjny. "Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć" (Rzym 6:23). Jeśli ktoś umiłował życie w grzechu, to umiłował śmierć, znienawidził życia. Człowiek prowadzący rozwiązłe życie, zażywający narkotyki lub nadużywający alkoholu wyzna, że korzysta z życia, kocha życie i kocha przyjemności życia. W rzeczywistości umiłował śmierć. Na destrukcyjne skutki tego stylu życia zwykle nie trzeba długo czekać.

"Bo kto mnie znalazł, znalazł życie i zyskał łaskę u Pana. Lecz kto mnie pomija, zadaje gwałt własnej duszy: Wszyscy, którzy mnie nienawidzą, miłują śmierć" (Księga Przysłów 8:35).

Takie życie ma również niszczący wpływ na ludzi, z którymi jesteśmy blisko lub za których odpowiadamy. Gdy zawodzi pastor – skutki odczuwa cały kościół. Gdy zawodzi rodzic – grzechy wpływają na dzieci. To ważne ostrzeżenie, ponieważ jednym ze sposobów, w jaki grzech lubi nas chwytać w szpony jest kłamstwo, że jest on wielką tajemnicą. Człowiek w jego objęciach sądzi, że grzech to jego słodka tajemnica, prywatna sprawa. Może jest tajemnicą do czasu, lecz będzie on stopniowo widoczny w owocach śmierci, które przynosi. Mąż może myśleć, że nie widać jego grzechu pornografii. Ale on stanie się widoczny w relacjach w małżeństwie, w relacjach z dziećmi, w podejściu do pracy, do płci przeciwnej, w unikaniu Kościoła i wspólnoty z ludźmi. Pierwszymi ofiarami naszych niewyznanych grzechów będą ci, którzy nas kochają i są najbliżej. Już samo to jest dobrym powodem, by je potrzaskać. 

Być może należysz do ludzi, którzy mówią: "Gdybym tylko mógł cofnąć czas". Nie cofniesz czasu, ale możesz zacząć od miejsca, w którym jesteś dziś. I to jest dobra wieść! Zacznij nie od miejsca, o którym marzysz lub chciałbyś być, lecz od tego, w którym jesteś. Tak Bóg działa w naszym życiu: od miejsca, w którym jesteśmy. Ważne, abyśmy wyruszyli. Czasami oznaczać to może dwa kroki w tył, aby zejść ze złej drogi i wejść na dobrą. Czasami trzeba się cofnąć, lecz w rzeczywistości to droga do przodu. Przychodząc do Chrystusa nie chowaj grzechu. Przynieś go szczerze pod krzyż po to, aby odejść w wolności i radości przebaczenia. 

Masz pytania? Potrzebujesz rozmowy, porady, modlitwy? Napisz: bartosik7@gmail.com lub przez Messengera. 

niedziela, 17 maja 2020

niedziela, 22 marca 2020

wtorek, 17 marca 2020

wtorek, 18 lutego 2020

niedziela, 29 września 2019

wtorek, 11 czerwca 2019

Rola młodości w życiu Dawida

OD PASTERZA DO KRÓLA

Dawid był najmniej zauważany przez swojego ojca. Wśród synów, których przyprowadził do Samuela jako kandydatów na króla, nawet nie brał go pod uwagę i nie wspomniał jego imienia. Jednak Bóg wybrał właśnie to, co małe, niezauważane w oczach świata, aby poprzez nich uczynić coś wielkiego (1 Kor 1:27). Oczywiście to nie jest tak, że Dawid miał dwie lewe ręce i nie nadawał się do niczego. Raczej to w oczach ludzi był nikim, a jego umiejętności niewiele warte. Biblia informuje nas, że Dawid był wyposażany, przygotowywany do roli króla już wcześniej. Opiekował się owcami i w ten sposób Bóg przygotowywał go do roli pasterza ludu Bożego. Chronił owce przed dzikimi zwierzętami, co było wyposażeniem do roli wojownika, który walczy za Boga i Izrael. Biblia mówi, że Dawid był też pięknego wyglądu. Miał też piękne oczy i ładny wygląd. To nie jest tak, że jeśli ktoś jest niedorajdą, to idealnie nadaje się do służby w Kościele. Bóg już wcześniej przygotowywał Izrael na Dawida, ale i kierował życiem Dawida, tak, by przygotować go do przyszłej roli króla nad Izraelem.



Bóg ma swoje zamysły i dopiero po czasie możemy powiedzieć o młodości Dawida: teraz rozumiemy po co te lwy, te owce, ta umiejętność gry na harfie…  Z perspektywy czasu możemy powiedzieć, że w ten sposób Bóg przygotowywał Dawida do jego życiowej roli jako króla. Dawid nie stał się więc mężnym, odważnym, Bożym królem z dnia na dzień. Bóg go kształtował i szlifował od dzieciństwa. Dawid był wypróbowany, zanim objął urząd. Bóg nie powołał niezdary. Wybrał człowieka, którego sam wyposażył, szkolił na polach i pastwiskach, w codziennych domowych rytuałach rodzinnych. Przed ludźmi postawił go we właściwym czasie, gdy Dawid nauczył się, że służba pasterza ludu Bożego to droga przez ciernie, a nie sposób na poklask.

ROLA MŁODOŚCI

W życiu Dawida widzimy, że młodość to czas wspaniałych przygód i cudownego Bożego prowadzenia, przygotowywania. Dawid wychował się w kontekście pobożności mieszkańców Betlejem. Opis ich poświęcenia oraz udział w uczcie ofiarnej wskazuje na fakt zainteresowania sprawami duchowymi w tym mieście (1 Sm 16:4-5). Nie tylko jednak duchowy kontekst miasta, w którym mieszkał miał znaczenie. Przede wszystkim był wychowywany w kontekście rodziny oddanej Bogu. Dawid wzrastał w atmosferze wiary i pobożności.

Lecz następnego dnia po nowiu, gdy miejsce Dawida było puste, rzekł Saul do Jonatana, swego syna: Dlaczego syn Isajego nie przybył ani wczoraj, ani dzisiaj na wieczerzę? Jonatan odpowiedział Saulowi: Dawid prosił mnie bardzo, aby mu pozwolić pójść do Betlejemu, mówiąc: Zwolnij mnie, proszę, gdyż składamy ofiarę rodzinną w tym mieście; kazali mi przyjść bracia moi; otóż teraz, jeżeli znalazłem łaskę w twoich oczach, pozwól, że udam się tam i odwiedzę moich braci. Dlatego nie przyszedł do stołu królewskiego. (1 Sm 20:27-29)


W Psalmach Dawid opowiada o swojej więzi z Bogiem od najwcześniejszych chwil życia. Jednak nie zostały one napisane, byśmy opowiadali o jego dzieciństwie. Dawid napisał je, aby również nasze dzieci mogły utożsamić z ich treścią. 

Tyś mnie wydobył z łona, Uczyniłeś mnie bezpiecznym u piersi matki mojej. Na ciebie byłem zdany od urodzenia. Ty byłeś Bogiem moim od łona matki mojej”.  (Ps 22:10-11)

„Tyś bowiem nadzieją moją, Panie, Boże, Tyś ufnością moją od młodości mojej. Tyś był podporą moją od urodzenia, Tyś pomocą moją od łona matki mojej: O tobie zawsze mówi moja pieśń pochwalna”. (Ps 71:5-6)

W młodości Dawid był uczony o Skrzyni Przymierza, zaś później naprawdę ją zobaczył (Ps 132:6). Był niczym dziecko, które od wczesnych lat życia było uczone Apostolskiego Credo i Ojcze Nasz, które z czasem zaczyna rozumieć coraz lepiej ich sens. Dawid opowiada o swojej więzi z Bogiem od najwcześniejszych chwil. Śpiewajmy wraz z nim. 

CIERPLIWA WIARA


Kiedy pierwszy raz spotykamy Dawida w Biblii – jest w pracy, karmi owce. Jego kolejnym przygotowaniem do roli króla była służba giermka na dworze Saula (1 Sm 16:21). Nie odnosi się do Saula z pogardą, nie stwierdza zachłannie: zgrzeszyłeś królu, więc Samuel namaścił mnie na twoje miejsce. Odejdź!

Jest pokorny, cierpliwy, wierny w swoim zadaniu. Cierpliwie czeka na Boży czas. Jest wzorem do naśladowania, obrazem prawdy, że przez wiarę i cierpliwość dziedziczymy obietnice (Hbr 6:12). Również Chrystus, gdy mógł sięgnąć po władzę będąc kuszony przez diabła, odmówił. Nie dlatego, że nie interesowało Go królestwo, narody i panowanie. Raczej czekał cierpliwie na Bożą drogę, która wiodła przez służbę, uniżenie i krzyż. Dawid jest więc obrazem większego Dawida – króla z pokolenia Judy Jezusa Chrystusa. I to jest charakterystyczne dla wielu starotestamentowych postaci, że mimo własnych niedoskonałości, są zapowiedzią doskonałości, która nadejdzie. Dawid nie jest Chrystusem, lecz obrazem i typem Chrystusa. Wierzył, że prawdziwie Pan go powołał, lecz musi cierpliwie czekać na wypełnienie Bożych obietnic. Jednak cierpliwość wykorzystuje czas, a nie marnuje go na przesiadywanie w bezczynności. Wiara i cierpliwość robią swoje wierząc, że Pan Bóg pewnego dnia otworzy drzwi i wykona to, co w naszych oczach dziś wydaje się nieprawdopodobne, ale jest pewne, gdyż Boże Słowo nie zawodzi.

JAK BÓG TRAKTUJE PRZYJACIÓŁ?


Duch Boży zstąpił na Dawida, kiedy został namaszczony przez Samuela 
(1 Sm 16:13). Od tego momentu zakończyło się dla niego spokojne życie, a rozpoczęła życiowa misja. Zaczynają się poważne problemy i wyzwania. Zaczyna się wojna, spiski, knowania, intrygi, upadki, smutek… Kiedy otrzymujemy Ducha, zostajemy powołani do armii. Kończy się beztroskie życie, a rozpoczynają napięcia, wyzwania. To ukazuje częsty sposób działania Bożego. Bóg stawia swojego namaszczonego  pośrodku największego zagrożenia, a nie z dala od wyzwań. W taki sposób dokonało się nasze odkupienie w Chrystusie. W taki sposób Bóg traktuje nas - swoich przyjaciół. 

piątek, 31 maja 2019

Depresja Saula i lek Dawida

DEPRESJA SAULA

Od Saula odszedł Duch Pański i zaczął go trapić zły duch, też od Pana (1 Sm 16:14). Nie oznacza to, że Bóg jest źródłem złych duchów. To raczej podkreślenie, że gdy Duch Święty odchodzi, osoba taka jest łatwym łupem szatana i własnej grzeszności, która go niszczy.

Dlaczego więc jest mowa o złym duchu "od Pana"? Ponieważ nawet demony są pod Bożą kontrolą. Nie są równorzędnymi przeciwnikami Boga i nie są w stanie pokrzyżować Jego planów. Saul został wydany na pastwę konsekwencji swojego grzechu i wpadł w rodzaj poważnej depresji. Szatan miał wolny dostęp do serca Saula. Zaczęło się u niego głębokie przygnębienie. Stał się gnuśny, zgorzkniały, mściwy… 

To ostrzeżenie dla nas. Kiedy odsuwamy się od obecności Ducha Świętego, jesteśmy narażeni na obecność innych duchowych mocy. Świat duchowy nie zna próżni. Umysł i serce człowieka nie jest pustym pudełkiem. Zawsze coś lub ktoś je zamieszkuje. Jeśli nie Duch Pański, to może to być inna obecność duchowa.

Jeśli nie pielęgnujemy w sobie radości i wdzięczności w Duchu, pojawia się zagrożenie przygnębienia, lęku i depresji. Depresja nie jest czymś, co przydarza się tylko niechrześcijanom. Depresja jest chorobą duszy, ale i umysłu, a więc ciała. Może mieć podłoże duchowe oraz psychiczne. Właśnie Saul znajdował się w dziwnym i niebezpiecznym stanie psychicznym i było to spowodowane odsuwaniem się od światła Bożego. To ukazuje, że stan psychiczny człowieka może mieć przyczynę w jego nieuporządkowanej relacji, z Bogiem, nieuporządkowanym życiu, zawiści wobec bliźniego. Nie musi tak być, lecz może. Nie możemy programowo twierdzić, że depresja jest związana z grzechem, lecz nie możemy programowo twierdzić, że tak nie jest. Każdy przypadek jest indywidualny i mądrość polega na tym, że chcąc komuś pomóc w zmaganiach psychicznych, dobrze jest porozmawiać, czy chodzi o biologiczne dolegliwości (ponieważ ciało i duch są ze sobą powiązane), czy o mocne przeżycie, jak śmierć bliskiego, rozstanie. Chodzi o sytuację w pracy, rodzinie, czy o niewyznany grzech?

Dbajmy o naszą duchową kondycję. Napełniajmy nasze serca i umysły Bożym Słowem, Bożą muzyką, Bożymi książkami, obecnością Bożych ludzi. Saul odsuwał się od Boga stopniowo, więc to utrapienie złego ducha nie było nagłe i przypadkowe. Było to stopniowe zasmucanie Ducha Bożego, nieposłuszeństwo, odsuwanie się od Boga. Dlatego uważajmy z małymi kompromisami, małymi krokami odsuwania się od Boga. Jedno opuszczone nabożeństwo, potem następne... Jeden mały grzech, później kolejny...  To nie są nawet kwestie, które powinniśmy brak pod uwagę: jak daleko możemy odejść, by już nie było za daleko?

LEKARSTWO OD DAWIDA

Ojciec Dawida, Isaj posyła syna do Saula. Przesyła mu chleby, łagiew wina i koziołka. Ten, który jest obrazem Chrystusa przynosi dary chleba i wina temu, który jest trapiony przez złego ducha. 

Saul polubił Dawida do tego stopnia, że chciał, aby został jego giermkiem. Co robi Dawid widząc Saula w takim stanie? Nie zaciera rąk w zadowoleniu ciesząc się, że panowanie przypadnie mu szybciej niż sądził. 

A kiedy zły duch zesłany przez Boga napadał na Saula, brał Dawid cytrę i grał. Wtedy Saul doznawał ulgi, czuł się lepiej, a zły duch odstępował od niego. (1 Sm 16:23)

Muzyka jest związana w Biblii z Duchem. Muzyka niesie zachętę, pokrzepienie, albo wprowadza w stany lękowe, depresyjne. Pismo Święte uczy, że muzyka niesie ze sobą nastrój. Ton, tempo, rytm… Inny rodzaj muzyki jest używany podczas żałoby, a inny dla tańca (Łk 7:32). Kiedy syn marnotrawny powrócił do domu, starszy brat był w stanie usłyszeć muzykę, która wyrażała radość (Łk 15:25). Kiedy Saul był zmartwiony, wówczas rodzaj muzyki, którą wykonywał Dawid był w stanie rozpromienić jego ducha i nieść mu ulgę (1 Sm 16:16). Zapewne nie był to gotycki rock, lub industrialny metal.

Doceniajmy muzykę, śpiew Psalmów, hymnów jako duchowych środków bitwy - o nasze dusze i świat. Śpiewaj z wdzięcznością pieśni chwalące Boga za Jego dzieła, łaskę i sprawiedliwość. Śpiewaj pieśni opowiadające o Jego zwycięstwie nad wrogami. Śpiew w Kościele jest sposobem napełniania się Duchem Świętym. Jest narzędziem duchowej bitwy. 

PS. W temacie depresji rozważ poniższe wersety biblijne: 

List do Filipian 4:8
Wreszcie, bracia, myślcie tylko o tym, co prawdziwe, co poczciwe, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co chwalebne, co jest cnotą i godne pochwały.

1 List Piotra 5:10
A Bóg wszelkiej łaski, który was powołał do wiecznej swej chwały w Chrystusie, po krótkotrwałych cierpieniach waszych, sam was do niej przysposobi, utwierdzi, umocni, na trwałym postawi gruncie. 

List do Rzymian 15:4
Cokolwiek bowiem przedtem napisano, dla naszego pouczenia napisano, abyśmy przez cierpliwość i przez pociechę z Pism nadzieję mieli. 

2 List do Koryntian 1:4
Ten, który nas pociesza w każdym naszym utrapieniu, byśmy sami mogli pocieszać tych, co są w jakiejkolwiek udręce, pociechą, której doznajemy od Boga.

Psalm 66:2
Opiewajcie chwałę jego imienia, Śpiewajcie mu pieśń pochwalną!

Jeśli potrzebujesz pomocy, zachęty, modlitwy w tym względzie, napisz: bartosik7@gmail.com

środa, 19 września 2018

Kiedy gardzisz Panem Bogiem?

Izrael zapragnął mieć króla na wzór innych narodów. Nie wystarczył im Bóg i Jego Prawo. Jego łaska i wyzwolenie z ucisków poszło w niepamięć. Samuel w odezwie do ludu Bożego określił ich pragnienie jako wzgardzenie Bogiem

I rzekł do synów izraelskich: Tak mówi Pan, Bóg Izraela: Ja wyprowadziłem Izraela z Egiptu i wyrwałem was z ręki Egipcjan, i z ręki wszystkich królestw, które was uciskały. Wy zaś wzgardziliście dzisiaj Bogiem swoim, który was wybawił ze wszystkich waszych niedoli i ucisków, i mówicie do niego: Ustanów nad nami króla. Toteż stańcie teraz przed Panem według waszych plemion i według waszych tysięcy. (1 Samuela 10.18-19)

Zapewne nikt z nich otwarcie w taki sposób nie mówił. Nikt z nich nie wołał do niebios z zaciśniętą pięścią: Gardzę Tobą! Jedynie w chorobliwie skrajnym buncie można coś takiego wypowiedzieć. Mimo tego, Samuel określił ich pragnienie jako wzgardzenie Bogiem, ponieważ ich decyzja w praktyce właśnie to oznaczała.

Można gardzić Bogiem nie wypowiadając słow, lecz dokonując wyborów, które nie uwzględniają Bożej woli. Gardzisz Bogiem, gdy wybierasz autorytet świeckich psychologów, terapeutów, seksuologów, nauki, stanowionego prawa ponad Bożym Słowem; gdy stawiasz ludzkie ustawy ponad Bożymi. Gardzisz Bogem, gdy stawiasz własne standardy ponad Bożymi, własną mądrość ponad Chrystusem; gdy chcesz być jak inne narody. 

piątek, 9 maja 2014

Proca, belki i palik od namiotu jako narzędzia zwycięstwa

Zadziwiający jest sposób w jaki Bóg zwycięża Swoich wrogów i zaprowadza pokój. Przed walką z Goliatem próbowano Dawida ubrać w rynsztunek bojowy: hełm spiżowy, pancerz łuskowy, miecz. Okazało się, że z powodu ciężaru nie był w stanie swobodnie się w nim poruszać. Postanowił więc, że weźmie narzędzie, które znał i które znakomicie obsługiwał: procę (1 Sm 17.40).

Dawid był jak Chrystus, który zarówno wyglądem, jak i w uzbrojeniu nie wyglądał na Wielkiego Wojownika. Nie posiadał miecza, zbroi, łuku. Swoją budową ciała również nie wyglądał na osiłka. Tak samo było z Chrystusem. Budową ciała nie przypominał Mocarza. 

Wyrósł bowiem przed nim jako latorośl i jako korzeń z suchej ziemi. Nie miał postawy ani urody, które by pociągały nasze oczy i nie był to wygląd, który by nam się mógł podobać. Wzgardzony był i opuszczony przez ludzi, mąż boleści, doświadczony w cierpieniu jak ten, przed którym zakrywa się twarz, wzgardzony tak, że nie zważaliśmy na Niego. - Izajasza 53.2-3

Chrystus nie przyszedł wyzwalać Izraela za pomocą miecza i łuku. Podobnie jak Dawid - wybrał inną broń. Dawid wziął procę i pięć gładkich kamieni, które uznał za wystarczające w walce z Olbrzymem. Wybrał procę ponieważ od dawna się nią posługiwał w swoich codziennych obowiązkach stróża i pasterza owiec. Było to narzędzie jego walki w obronie stada i teraz Bóg użył jego umiejętności, by ratować Swoje stado.

Pamiętajcie Szamgara z Księgi Sędziów, którzy ościeniem na woły zabił kilkuset wrogów? Pamiętacie Jael, która palikiem od namiotu przebiła skroń bezbożnemu Syserze? Wspólny mianownik tych historii z historią Dawida jest taki, że były to narzędzia codziennej pracy. W pewnym momencie ich umiejętności okazały się zbawcze. Stały się czymś, poprzez co Bóg zmienia bieg historii i zmienia świat.

W przypadku Chrystusa było to samo. Dwie zbite belki - narzędzie zwycięstwa -  były czymś, z czym jako syn cieśli miał do czynienia od dzieciństwa. Drewno nie było mu czymś obcym. Zapewne pomagał Józefowi w rodzinnym biznesie. I za pomocą niepozornego narzędzia – jakim był krzyż – zwyciężył Diabła, większego Goliata i zgniótł mu łeb.

W naszych sytuacjach jest podobnie. Poprzez nasze narzędzia codziennego użytku zwyciężamy, niczym Dawid, który za pomocą procy zwyciężył Goliata. Wykonujmy je sumiennie i rzetelnie. Oścień, palik, proca, drewniane belki... Nie jest zatem ważne, czy narzędziem naszego powołania jest kielnia, kazalnica, nóż do krojenia, komputer, samochód, struny głosowe... Ważne, byśmy wykonywali nasze powołania jako służbę dla Boga, poprzez którą zmieniamy jego świat. Jeśli jesteśmy wierni, to niczym Dawid, który za pomocą plecionki, kawałka skóry i kamienia zmieniamy bieg historii.