Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Nawrócenie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Nawrócenie. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 14 lipca 2025

Poprawa zdrowia czy nowe narodzenie?

Co Biblia mówi o duchowej kondycji człowieka?

- Grzech nas duchowo zabił, a nie zranił
- Jesteśmy nieboszczykami, a nie pacjentami
- Znajdujemy się w grobie, a nie w szpitalu
- Potrzebujemy nowego narodzenia, a nie poprawy zdrowia

Co Biblia mówi o roli Boga w zbawieniu człowieka?
- Wyciągnięcie z toni, a nie rzucenie koła ratunkowego
- Ożywienie, a nie podanie lekarstwa z prośbą o zażycie
- Zbawienie, a nie pomoc w zbawieniu
- Objęcie nas łaską, a nie zaproszenie do współpracy z nią

Sola Gratia! Soli Deo Gloria!

wtorek, 1 lipca 2025

Jak spowiadać się z grzechów?

Kto może odpuszczać winy? Co ze spowiedzią? Dlaczego na naszym niedzielnym nabożeństwie mamy tzw. spowiedź powszechną, a więc wyznanie win w ciszy oraz poprzez wspólną modlitwę? Udajmy się do dwóch urywków Pisma Świętego:

 On odpuszcza wszystkie winy twoje, Leczy wszystkie choroby twoje (Psalm 103:3)

Czemuż ten tak mówi? On bluźni. Któż może grzechy odpuszczać oprócz jednego, Boga? (Ewangelia Marka 2:7)

 Oczywiste jest, że grzechy odpuszczać może tylko Bóg. Żaden człowiek nie posiada takiej mocy. Jednocześnie mamy słowa Jezusa:

 A to rzekłszy, tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego. Którymkolwiek grzechy odpuścicie, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są zatrzymane (Ewangelia Jana 20:22-23).

Słowa Pana Jezusa zapisane w Ewangelii Jana oznaczają powierzenie Kościołowi autorytetu odpuszczania win. Kościół jest filarem i podwaliną prawdy (1 Tm 3:15), jest sługą i Ciałem Chrystusa (1 Kor 12:27). Pan Jezus nie określił precyzyjnie, jak ma wyglądać to odpuszczanie grzechów. Dał Kościołowi Ducha Świętego, a apostołom udzielił władzy „odpuszczania” i „zatrzymywania”. Zastosowanie tego zalecenia zmieniało się w historii. Przykładowo spowiedź indywidualna, jaką widzimy np. w Kościele rzymskokatolickim to praktyka mnichów z Irlandii i Wielkiej Brytanii. Tak zwani mnisi iroszkoccy stali się wielkimi ewangelizatorami północnej i zachodniej Europy w VI i VII wieku. I rozpowszechnili w całym Kościele spowiedź uszną przed kapłanem oraz praktykę osobistej pokuty. Wiele wieków później, w roku 1215 Sobór laterański IV wprowadził do dziś obowiązujące przepisy dotyczące spowiedzi, np. obowiązek spowiedzi przynajmniej raz w roku. Naukę i praktykę Kościoła w tym względzie pogłębił w XVI w. Sobór trydencki.

Zastosowanie słów Pana Jezusa nt. odpuszczenia i zatrzymywania grzechów (J 20:22-2; Mt 18:18) w historycznych Kościołach protestanckich (również w naszym) ma miejsce podczas wyznania grzechów i zapewnienia o przebaczeniu (absolucji). Po wyznaniu grzechów (w pozycji klęczącej) Bóg podnosi nas z kolan i pastor w imieniu Chrystusa kieruje do zgromadzonych chrześcijan słowa Pisma mówiące o odpuszczeniu win i pojednaniu z Bogiem. „Jeśli wyznajemy grzechy swoje, wierny jest Bóg i sprawiedliwy i odpuści nam grzechy, i oczyści nas od wszelkiej nieprawości” (1 J 1:9).

czwartek, 23 stycznia 2025

Uwierzyć w Boga vs. uwierzyć Bogu

Bo co mówi Pismo? Uwierzył Abraham Bogu i poczytane mu to zostało za sprawiedliwość. - List do Rzymian 4:3

Paweł nie mówi, że Abraham uwierzył w Boga. Mówi, że Abraham uwierzył BOGU. Nie chodzi zatem o wiarę w istnienie Boga nawet wiarę w to, że Bóg jest dobry, albo że Bóg kocha człowieka, albo że Biblia jest Słowem Bożym. Szatan też wierzy, że Bóg istnieje. Wierzy, że Bóg kocha człowieka i że Biblia jest Słowem Bożym. 

Można z szacunkiem mówić o Bogu jak faryzeusze, a nie być człowiekiem, który zawierzył Bogu. Można być człowiekiem religijnym jak Szaweł przed nawróceniem, słuchać słów Jezusa jak Judasz, chodzić do Kościoła, znać Dekalog, a nie być człowiekiem, który zawierzył Bogu. 

Dlatego kiedy Paweł mówi, że Abraham uwierzył Bogu, nie ma na myśli, że uwierzył w istnienie Boga. Chodzi raczej o zawierzenie Bogu. 

Powinniśmy być tu jednak konkretni. Chodzi o zawierzenie Bogu, gdy przemawia, gdy składa obietnice. Czyli kiedy Bóg mówi, że Jego Syn narodził się z dziewicy to chodzi o zawierzenie, że Bóg mówi prawdę, że to się wydarzyło. Kiedy Bóg mówi, że powinieneś się nawrócić, aby wszystkie twojego grzechy zostały zgładzone, to chodzi o zawierzenie, że Bóg mówi prawdę i powinienem to zrobić. Kiedy Bóg mówi w Biblii, abyś nie opuszczał nabożeństw, że wesele bezbożnych jest krótkotrwałe, że cisi odziedziczą ziemię, że zmartwychwstaniemy, to chodzi o to, abyś zawierzył Jemu. A zawierzenie Bogu to ni mniej ni więcej jak zaufanie Jego Słowu

Dlatego liberalizm, który zaprzecza historiom biblijnym nie jest odmianą zawierzenia Bogu, lecz odmianą niewiary.

wtorek, 8 października 2024

11 tez o zaufaniu Bogu - Douglas Wilson

1. Jako narodzeni w upadłej ludzkiej rasie musimy zacząć od rozpoznania, że niewiara jest naszym domyślnym stanem (Mt 13:58). Niewiara nie jest może normalna, ale nie jest też nietypowa. 

2. To oznacza, że jesteśmy w stanie nieustannego napięcia, ponieważ wszystko w otaczającym nas świecie oznajmia nam wierność Boga (Rz 1:19) i oznajmia ją klarownie sercom, które nie chcą jej przyjąć. 

3. Jako że nasza utrata wiary nie pozbawiła nas rozumu, wciąż posiadamy wysoką zdolność do racjonalizacji (Ef 4:18). Wiara i niewiara ścierają się więc w konkurujących narracjach. 

4. Ten stan niewiary jest niewłaściwy i nie może być cofnięty bez działania niezniszczalnego nasienia przychodzącego do nas z zewnątrz (1 P 1:23). 

5. Wiara musi być więc rozumiana jako dar od Boga. Nie jest czymś, co autonomicznie oferujemy Bogu; to coś, co On daje nam, abyśmy mogli oddać Mu to z wdzięcznością (Ef 2:8-9). 

6. Wiara przychodzi poprzez słuchanie, a słuchanie poprzez Słowo Boże (Rz 10:17). Niezniszczalne nasienie, które odwraca nasz naturalny stan niewiary przychodzi do nas w postaci propozycji. Słowo przychodzi do nas w postaci deklaracji. I nie jest to tylko Sola Scriptura (tylko Pismo), ale też Tota et Sola Scriptura (tylko i w całości Pismo). 

7. Kiedy szczera wiara w nas wykiełkuje, zaczyna rosnąć podobnie jak nasienie rośnie w dojrzałą roślinę. Wiara jest więc rzeczą stopniową (Mt 8:26). 

8. Kiedy szczera wiara w nas wykiełkuje, niewiara nie znika natychmiast, ale podobnie jak każdy inny aspekt grzechu w naszym uświęceniu, jest nieustannie uśmiercana i osłabiana (Hbr 3:12). 

9. Wiara powinna być rozumiana jako funkcja relacji, gdyż uznaliśmy Tego, który złożył obietnicę za wiernego (Hbr 11:11). 

10. Powinniśmy kroczyć w wierze w ten sam sposób, w jaki rozpoczęliśmy naszą pielgrzymkę w wierze. Bycie chrześcijaninem nie różni się radykalnie od zostania chrześcijaninem (Ga 3:3). 

11. Wiara ma punkt początkowy, ale sama w sobie nie jest punktowa. Sprawiedliwi będą żyć z wiary (Ha 2:4; Rz 1:17) Wiara jest więc darem od Boga i naturalną odpowiedzią na dostrzeganą wierność Boga.

Wpis ukazał się na blogu autora: dougwils.com
tłum. Mikołaj Woźny

czwartek, 19 września 2024

Mówienie wierzącym o krzyżu

Nie tylko rozpustnicy, bałwochwalcy, złodzieje są winni złamania Prawa. Ja też. Ty też. Potrzebuję Jezusa dziś. Zwracajmy się wiarą do Niego każdego dnia. Zgodnie z ewangelicznym wezwaniem - nawracajmy się codziennie, ilekroć zgrzeszymy (Mt 4:17; 1 J 1:9). Potrzebujemy słyszeć o Jego dziele i krzyżu nie tylko kiedyś, ale regularnie (1 Kor 1:18). Nie głosimy Ewangelii tylko niewierzącym. Sami musimy się nią karmić i regularnie udawać się pod krzyż Chrystusa, pamiętając dzięki komu stoimy, trwamy i gdzie jest źródło naszego wytrwania w wierze.

środa, 28 lutego 2024

Nawrócenie = koniec kłamstw

Jeśli chcesz doświadczyć prawdziwego przebaczenia i wolności od grzechu, musisz żałować, że go popełniłeś (a nie, że wyszedł na jaw), musisz go wyznać i nazwać po imieniu (Bogu i ofiarom grzechu). 

Połowiczne wyznanie winy oznacza "połowiczną" wolność i przebaczenie, a więc iluzoryczne, żadne. 

Nawrócenie = koniec kłamstw, udawania i nakładania masek.

piątek, 8 września 2023

8 prawd na temat nowego narodzenia i nawrócenia

1. Człowiek jest martwy w grzechu, nie ranny. Grzech nas zabił, nie zranił (Ef 2:1-3). 

2. Potrzebujemy nowego serca, nie poprawy zdrowia. Potrzebujemy duchowego wskrzeszenia, a nie opatrunku. 

3. Bóg jest łaskawy i dobry: przynosi martwemu człowiekowi dar i cud nowego narodzenia. Kto się nie narodzi na nowo, nie wejdzie do Królestwa Bożego (J 3:1-5). 

4. Nowe narodzenie jest wyłącznie Bożym suwerennym dziełem w życiu niektórych ludzi, nie zaś owocem współpracy Boga z człowiekiem. 

5. Nowe narodzenie *poprzedza* nawrócenie i wiarę. Bez niego martwy duchowo człowiek nie jest w stanie uwierzyć. Śmierć nie jest w stanie wyprodukować życia. Wiara nie jest produktem fabryki martwego ludzkiego serca. 

6. Nawrócenie i wiara jest decyzją człowieka ("Uwierzcie"). Jednocześnie jest Bożym darem (Ef 2:8). To człowiek musi uwierzyć. Jednak nie jest w stanie tego zrobić bez wymiany serca, bez nowego życia, które przynosi Duch Święty. Dlatego modlimy się o nawrócenie bliskich i przyjaciół - by Bóg przemienił ich serce i dał ochotną wolę. 

7. Zbawienie jest zatem wyłącznie z Bożej łaski i tylko z Bożej łaski. Jedyne co człowiek wnosi do zbawienia to... własny grzech, za który umarł Boży Syn. 

8. Wytrwanie tych, którzy narodzili się na nowo jest Bożą obietnicą. Bóg strzeże swoje owce. Zmartwychwzbudzony Chrystus nie umiera. Podobnie ci, którzy powstali z Nim do nowego życia.

czwartek, 20 kwietnia 2023

Siedem "Z" biblijnego wyznania win

Siedem Z biblijnego wyznania win

1. Zwróć się po wybaczenie do Boga i do wszystkich, których dotyczy Twój grzech (np. pojedyncze osoby, rodzina, Kościół).

2. Zawsze unikaj wszelkich "jeśli" oraz "ale".

3. Zrób rachunek sumienia i szczerze wyznaj grzechy w konkretny sposób (nie w ogólności). 

4. Zrozum, że nie jesteś ofiarą, lecz tym, który wyrządził wszelkie krzywdy.

5. Zaakceptuj konsekwencje.

6. Zmień swoje zachowanie.

7. Zmagając się z powracającymi i poważnymi grzechami, szukaj odpowiedzialności przed dojrzałym chrześcijańskim doradcą/przywódcą.

piątek, 17 marca 2023

Głodne serca

"Wszyscy, gdy zdajemy sobie sprawę, że wpadliśmy w tarapaty, lubimy myśleć o sobie jako biednych, niezrozumianych istotach. Chcemy dobrze, a wszystkie kłopoty, które na nas spadają, są wynikiem tajemniczych i nieodgadnionych zrządzeń losu. Bruce Springsteen śpiewa: Mam żonę i dzieci w Baltimore, Jack. Pojechałem na przejażdżkę i nigdy nie wróciłem. A wszystko po to, by szukać zaspokojenia głodnego serca. 

I rzeczywiście mamy głodne serca. A to dlatego, że wierzymy, że można upiec chleb z trocin; myślimy, że ze zdrady można zbudować wierność, a nasz egocentryzm może, w wyniku jakichś dziwnych czarów, zostać przemieniony w altruizm. Doświadczamy duchowego głodu, ale dlatego, że ciągle odmawiamy przyjęcia posiłku, który przygotował dla nas Bóg. To nie tak, że głód został nam narzucony z zewnątrz, ale głodujemy raczej przez nasz wstręt do zdrowego pożywienia". 

Czysta woda, czerwone wino, łamany chleb - Douglas Wilson
Zamówienia i informacje TUTAJ

środa, 8 lutego 2023

Trzy tezy o relacji między wiarą a uczynkami

Trzy tezy, które podsumowują biblijne nauczanie na temat relacji między wiarą a uczynkami: 

1. Zbawia sama wiara, ale wiara, która zbawia, nigdy nie jest sama. 

2. Nikt nie dostanie się do nieba przez dobre uczynki, lecz nikt nie dostanie się do nieba bez dobrych uczynków. 

3. Paweł atakuje fałszywe uczynki (jeśli usprawiedliwienie jest przez uczynki, to nie przez wiarę), podczas gdy Jakub atakuje fałszywą wiarę (wiara bez uczynków jest martwa). 

Jeśli rozumiesz te trzy tezy, to rozumiesz podstawy relacji między wiarą a uczynkami.

- Andrew Sandlin

czwartek, 8 września 2022

Ucieczka przed piekłem

Mówisz, że ludzie nie powinni przychodzić do Chrystusa ze strachu przed piekłem. Przeciwnie, to świetny powód, by przyjść, a Ten, który wyprawił swoich posłańców, zgadza się z tym. Czy nie powiedział, że mamy bać się raczej Tego, który ciało i duszę może wtrącić do piekła? Nie boisz się Go? Zastanów się nad logiką swojej niewiary – „Moim zdaniem ludzie nie powinni wziąć leku tylko dlatego, że są chorzy i umrą. Nie wydaje mi się, że człowiek powinien prosić sędziego o łaskę tylko dlatego, że został skazany. Nie wydaje mi się…”. Ale wystarczy tej głupoty. To co powiesz? Tak czy nie?

- Douglas Wilson

środa, 7 września 2022

Rzeka światła

Na tę planetę ciemności wypłynęła wielka rzeka światła. To światło właśnie przepływa obok ciebie, tuż u twoich stóp. Błogosławieństwo, ta potężna, rosnąca nieuchronnie rzeka będzie płynąć dalej, aż ogarnie wszystkie ludy, plemiona i narody w radości Chrystusa. I jeśli Bóg okaże ci miłosierdzie, ogarnie także i ciebie. 

Ta rzeka ma źródło. Przyczyna naszej radości leży w tożsamości Chrystusa jako Pana i w Jego misji jako Zbawiciela (Łk 2:11). Anioł powiedział, że On jest Zbawcą, ale kogo zbawia? I od czego? Anioł Pański odpowiada na te pytania, kiedy przychodzi do Józefa i nakazuje mu nazwać dziecko imieniem Jezus. „Urodzi ona Syna i dasz Mu na imię Jezus, On bowiem wybawi swój lud z jego grzechów” (Mt 1:21). Więc kogo zbawi? Zbawi Swój lud. A od czego go zbawi? Zbawi go od jego grzechów.

- Douglas Wilson

wtorek, 6 września 2022

Głodne serca

"O ile w ogóle sądzimy, że mamy jakiekolwiek problemy, wszyscy lubimy myśleć o sobie jako o biednych, niezrozumianych istotach. Chcemy dobrze, a wszystkie kłopoty, z którymi przychodzimy do innych, są wynikiem tajemniczych i nieodgadnionych zrządzeń losu. Bruce Springsteen śpiewa: „Mam żonę i dzieci w Baltimore, Jack. Pojechałem na przejażdżkę i nigdy nie wróciłem z powrotem”. A to wszystko w poszukiwaniu zaspokojenia głodnego serca. 

I rzeczywiście mamy głodne serca. Ale to dlatego, że wierzymy, że można upiec chleb z trocin – myślimy, że ze zdrady można zbudować wierność, a nasz egocentryzm może, w wyniku jakichś dziwnych czarów, zostać przemieniony w altruizm. Doświadczamy duchowego głodu, ale dlatego, że ciągle odmawiamy przyjmowania posiłku, który przygotował dla nas Bóg. To nie tak, że głód został nam narzucony z zewnątrz, ale głodujemy raczej przez nasz wstręt do zdrowego pożywienia".

Douglas Wilson, Czysta woda, czerwone wino, łamany chleb

środa, 15 czerwca 2022

Wiara nie jest emocją

"Wiara nie jest emocją. To decyzja, by oprzeć się mocno na Słowie Bożym". 

- Bob Gass

wtorek, 26 kwietnia 2022

Byliście ciemnością

Sekcję z Listu do Efezjan 5:8-21 Paweł zaczyna od słów: „Byliście bowiem niegdyś ciemnością, a teraz jesteście światłością w Panu”. 

Apostoł nie napisał: Byliście w ciemności, a teraz jesteście w światłości. Stwierdza raczej: Byliście ciemnością, a teraz jesteście światłością. Oznacza to, że na świecie mamy dwie grupy ludzi: grupę Ciemność i grupę Światłość. W dalszej części Paweł podaje charakterystykę obu tych grup. 

W ciemności trudno jest dokonać jakiejkolwiek właściwej oceny, brakuje rozeznania i celu. W ciemności nie wiemy, dokąd idziemy. Taką ciemnością byliście – mówi Paweł. Zwróćmy tu uwagę na użyty przez niego czas przeszły. Jak jednak przestać być ciemnością? Ktoś musi przynieść światło! Nie zrobi tego sama ciemność. Musi to zrobić ktoś z zewnątrz. Świeca zaczyna się palić przez kontakt z ogniem. Jednak ogień musi ktoś rozniecić. Chrystus przyszedł na świat i rozświetlił ciemność, włączył światło. Zbliżajmy się do Niego, żyjmy w Jego obecności - Jego Słowie, Jego wspólnocie, Jego Stole, Jego łasce... 

środa, 22 września 2021

Wzajemne przebaczanie

Owocem przebaczenia grzechów przez Boga jest nie tylko to, czego doświadczamy: uwolnienie, pokój, spokojny sen, radość, wolność sumienia. Ale i pragnienie odpuszczania win bliźniemu.

Ci, którzy są odbiorcami Bożych darów, są ludźmi, którzy są gotowi dawać w ten sam sposób, w jaki otrzymali. Człowiek, który odmawia przebaczenia, nie jest człowiekiem, który został przemieniony z ciemności w światłość lub przeniesiony z mocy szatana do mocy Boga. To tylko człowiek, który powiedział, że to się stało. Lecz możemy zobaczyć, czy to się rzeczywiście wydarzyło w przebaczeniu, które okazuje.

I odpuść nam nasze winy, jak my odpuszczamy naszym winowajcom (Ewangelia Mateusza 6:12).

A jeśli nie odpuścicie ludziom, i Ojciec wasz nie odpuści wam przewinień waszych (Ewangelia Mateusza 6:15).

Tak i Ojciec mój niebieski uczyni wam, jeśli każdy nie odpuści z serca swego bratu swemu (Ewangelia Mateusza 18:35).

Bo jeśli wy nie odpuścicie, i Ojciec wasz, który jest w niebie, nie odpuści przewinień waszych (Ewangelia Marka 11:26).

Czy przebaczanie innym jest zatem „pracą”, dobrym uczynkiem, który musimy wykonać, aby zasłużyć sobie na przebaczenie? Nie. Jest to raczej po prostu uznanie prawdy, że kiedy Bóg ratuje człowieka od utonięcia, to nie zostawia go na dnie jeziora.

Jeśli my nie przebaczamy bliźnim, jest to oznaką serca, które nie doświadczyło nigdy przebaczenia. Człowiek, który nie chce przebaczać nie rozumie, że swoim postępowaniem w nieskończony sposób obraził majestat świętego Boga i nie zdaje sobie sprawy z potrzeby własnego przebaczenia. Nie wie, co to znaczy łaskawość, dobroć i nieskończone miłosierdzie, ponieważ nigdy na swej drodze nie spotkał Chrystusa, który przebacza tym, którzy z własnym wstydem, całym zakłamaniem, ciężarem grzechu przyszli do Niego.

Pamiętajmy, że Bóg przebaczył nam więcej niż sam wymaga, abyśmy przebaczali bliźniemu. Jeśli nie chcemy przebaczyć naszemu bliźniemu, to nie módlmy się słowami Modlitwy Pańskiej, ponieważ modlimy się o własny sąd. Mówiąc: „Odpuść nam nasze winy jako i my odpuszczamy naszym winowajcom” prosimy, by Bóg potratował nas tak, jak my traktujemy tych, którzy zgrzeszyli przeciwko nam. Pomyśl więc, czy odpuszczasz swoim winowajcom. Bóg traktuje serio nasze słowa. 

Człowiek nie może dostąpić przebaczenia od Boga, a jednocześnie odmawiać przebaczenia bliźniemu. To nie współgra ze sobą. Przebaczenie, które potrzymaliśmy od Boga jest czymś, co powinniśmy przekazywać dalej. Hojnie i ochotnie. 

Jeśli jeszcze nie przebaczyłeś komuś, zrób to dziś. Dlatego, że brak przebaczenia jest niszczący. Dla naszej więzi z Bogiem, dla nas samych, więzi z ludźmi. 

Nauka Jezusa to przede wszystkim Dobra Nowina, oznajmienie, że na świecie objawił się Bóg, aby zbawić ludzi od grzechu i śmierci, i darować nam nowe życie. Odpuszczenie grzechów przypomina, że chrześcijaństwo to więź. Nie tylko poprawne poglądy.

czwartek, 24 grudnia 2020

Na czym polega wiara?

Wiara nie polega tym, że przyznasz Bogu rację dopiero wtedy, gdy stwierdzisz, że Jego słowa zgadzają się z Twoją opinią, poglądem, intuicją, uczuciami. Wiara polega na tym, że ufasz Bogu, gdy On mówi do ciebie przez każde słowo Pisma Świętego.

piątek, 8 maja 2020

Dramatyczne świadectwa dla TBN, TVN, TNT


Jako chrześcijanie niekiedy dajemy złapać się w pułapkę przekonania, że zbawienie przychodzi poprzez doświadczenie. Znam wielu szczerych osób, które uważają, że zostały zbawione, ponieważ przeżyli dramatyczne nawrócenie, doświadczyli nadprzyrodzoności i mają niesamowite świadectwo.

Pismo Święte naucza, że przeszłe doświadczenie samo w sobie nie czyni nas wierzącymi, zbawionymi. Ono może być przełomem, punktem zwrotnym, lecz nie jest podstawą zbawienia. Izraelici mieli wspaniałe doświadczenia. Przeszli przez morze, jedli mannę z nieba, pili wodę ze skały. Było to udziałem wszystkich (1 Kor 10:1-12). Każdy z nich mógł opowiedzieć świadectwo, które nadaje się do Telewizji TBN, a i w TVN oraz TNT dobrze by się to sprzedawało. Mimo to, ciała wielu z nich zasłały pustynię. Dlaczego? Ponieważ nie wierzyli. Z powodu niewiary nie weszli do ziemi obiecanej. W czym owa niewiara się przejawiała? W nieposłuszeństwie Bożym przykazaniom. Mieli świadectwo i doświadczenie, lecz nie mieli wiary w Boga w codziennych wyzwaniach wędrówki. Chwalili Jahwe po przejściu przez Morze Czerwone, uczestniczyli w nabożeństwach w namiocie zgromadzenia, lecz okazali nieposłuszeństwo. Nie mieli udziału w Bożych obietnicach z powodu niewiary. 

Pouczeni tym przykładem i nowotestamentową praktyką - chrzcząc oraz przyjmując do kościoła nowych członków, nie pytamy: Co przeżyłeś? Kiedy się nawróciłeś? Opowiedz nam o doświadczeniu nawrócenia. Ma to oczywiście swoją wartość, lecz nie jako podstawa chrztu i członkostwa. Za biblijnym przykładem, pytamy raczej: Czy wierzysz w Jezusa Chrystusa? Tego samego wymagamy również od dzieci: wiary od najwcześniejszych chwil życia. Nie muszą mieć szablonowego świadectwa w stylu: 1. Byłem religijnym obłudnikiem. Znałem historie biblijne, chodziłem na szkółkę, lecz w nie nie wierzyłem. Powtarzałem wyuczone regułki. Byłem dzieckiem diabła. 2. Podczas obozu/ewangelizacji zrozumiałem, że idę do piekła i muszę podjąć decyzję o oddaniu życia Jezusowi. 3. Przyjąłem Jezusa do serca przez wiarę i otrzymałem zbawienie. Zostałem dzieckiem Bożym.

Nie jest to rodzaj świadectwa, jakiego Bóg wymagał od Abrahama, Izaaka, Jakuba, Daniela, Samuela, Jozuego... Nie wymagał takiego rodzaju przeżyć od nikogo ze świętych w Starym Testamencie - a pamiętajmy, że droga do zbawienia była ta sama: z łaski przez wiarę (Rdz 17:7; Rzym 4:11). I Bóg nie wymaga tego rodzaju szablonów od świętych w Nowym Testamencie: ani od Tymoteusza, który znał Pisma od dzieciństwa, ani od chrześcijańskich dzieci. Wymaga natomiast zaufania Jemu z dnia na dzień od najwcześniejszych chwil życia. Nie wierzymy w zbawienie przez wiarę w okres rebelii, a potem dramatycznego zwrotu. Wierzymy w Sola Fide - zbawienie tylko przez wiarę, która zgodnie z biblijnymi świadectwami może pojawić się bardzo wcześnie. I ta nadzieja powinna towarzyszyć chrześcijańskim rodzicom w procesie wychowania dzieci. Bóg wymaga od nas pełnienia naszych rodzicielskich obowiązków, które są Jego środkiem prowadzenia dzieci do wiary oraz ich dojrzewania w wierze. Nie zasłaniajmy się Bożą łaską i suwerennością, by uzasadniać rodzicielskie zaniedbania i błędy. Bądźmy wierni. Polegajmy na Bożych środkach (Słowo, sakramenty, kościół) i ufajmy Jego obietnicom. 

PS. Na temat świadectw nawrócenia zobacz również TEN WPIS R.C. Sproula jr. 

środa, 1 kwietnia 2020

Wiara jako dar od Boga


DAR BOŻY

Pismo Święte jest klarowne: wiara jest Bożym darem.

"Albowiem łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar; nie z uczynków, aby się kto nie chlubił". – List do Efezjan 2:8-9

Dlaczego wiara jest darem? Ponieważ w naszej upadłej naturze nie jesteśmy w stanie zaufać Bogu. Jesteśmy duchowo martwi, a nie duchowo ranni. Grzech nas duchowo zabił, a nie zranił. Człowiek w naturalnym stanie nie chce ufać Bogu. Dlatego potrzebujemy nowego serca, a nie liftingu starego serca. Potrzebujemy odrodzenia, a nie remontu. Potrzebujemy nowego narodzenia, a nie nowego opatrunku. Gdyby stare serce było w stanie pokutować i się nawrócić – nie potrzebowalibyśmy nowego serca. Ale Pismo mówi, że Bóg daje wierzącym nowe serce.

"Wtedy Ja dam im nowe serce i nowego ducha włożę do ich wnętrza; usunę z ich ciała serce kamienne i dam im serce mięsiste". - Księga Ezechiela 11:19; por. Hbr 8:10-13; 10:15-17.

I to stworzenie nowego serca, nowe narodzenie jest Bożym dziełem. Nikt z nas nie postanawia o własnym narodzeniu. Raczej zradzają nas rodzice. Nie inaczej jest w duchowym życiu. Na nowo rodzi nas Bóg mocą Ducha Świętego. Owocem nowego narodzenia jest nowe życie, zbawcza wiara. Zatem wiara to Boże dzieło w nas. Sami jej nie wyprodukujemy. Gdyby wiara była moim dziełem oznaczałoby, że mogę się chlubić (przynajmniej w jakiejś części) własnym zbawieniem. Byłoby ono owocem mojej wiary.

Pismo mówi wiele razy o tym, że wiara została nam darowana:

„Gdyż wam dla Chrystusa zostało darowane to, że możecie nie tylko w niego wierzyć, ale i dla niego cierpieć”. - Filipan 1:29

„Powiadam bowiem każdemu spośród was, mocą danej mi łaski, by nie rozumiał o sobie więcej, niż należy rozumieć, lecz by rozumiał z umiarem stosownie do wiary, jakiej Bóg każdemu udzielił”. -  Rzymian 12:3

"Gdy zaś zapragnął przenieść się do Achai, bracia zachęcili go i napisali do uczniów, aby go przyjęli; gdy tam przybył, pomagał wielce tym, którzy dzięki łasce uwierzyli". - Dzieje Apostolskie 18:27

Jakie ma to praktyczne znaczenie? Ano takie, że wytrąca nam z rąk chlubę: ja uwierzyłem, ja zrozumiałem, ja okazałem tę duchową wrażliwość na Boże zawołanie! Owszem, Bóg mi pomógł, ale to ja musiałem odpowiedzieć!

Nie! Nasza odpowiedź jest darem. Duchowy trup nie może odpowiedzieć na duchowe zawołanie. Musi najpierw ożyć. Nie współpracowaliśmy z Bożą łaską. To Boża łaska sprawiła, że wierzysz. To Boża łaska wyrwała nas ze śmierci. Bóg nie rzucił nam koła ratunkowego. Bóg wyciągnął nas z dna i wskrzesił tę samą mocą, którą wskrzesił Jezusa z martwych:

"I jak nadzwyczajna jest wielkość mocy Jego wobec nas, którzy wierzymy dzięki działaniu przemożnej siły jego, jaką okazał w Chrystusie, gdy wzbudził go z martwych i posadził po prawicy swojej w niebie". - Efezjan 1:19-20

Oto przyczyna naszej wiary: przemożna siła Boga, która wzbudziła nas ze stanu duchowej śmierci, wzbudziła nas z martwych. Tylko działanie owej siły mogło przenieść nas do życia. 

MOJA DECYZJA

Oczywiście zrozumienie, że wiara jest Bożym darem nie niszczy naszej odpowiedzialności. Nasza niezdolność nie znosi ludzkiej powinności. Jeśli ktoś podpalił willę wartą 10 milionów złotych, to spoczywa na nim finansowe zobowiązanie wobec właściciela. I nie znoszą tego słowa podpalacza: Ale skąd mam wziąć 10 milionów złotych?! Nie wiem. To twój problem. Mówię tylko o sprawiedliwych oczekiwaniach. Jesteś zobowiązany do spłaty należności.

Apostołowie nauczali: Wy musicie się nawrócić i uwierzyć. To wasza odpowiedzialność! Bez wiary nikt nie może podobać się Bogu. I cały czas musimy sobie o tym przypominać. Lecz to Bóg rodzi nas na nowo, co sprawia, że człowiek nie tylko jest w stanie uwierzyć, lecz lgnie do Boga. Dzięki Bożej łasce - Chrystus staje się kimś, kogo w nieodparty sposób pragnie człowiek z nowym sercem.

Jeśli ktoś ma wysokie moralne standardy, to łatwo jest uwierzyć, że w życiu chodzi o bycie dobrym, że bycie w kościele polega na spełnianiu norm religijnych. Ale życie chrześcijańskie to zaufanie, zaufanie, zaufanie każdego dnia. Kiedy się budzisz – zaczynaj nowy dzień od zaufania Bogu. Kiedy idziesz spać – kładź się z myślą: ufam Bogu, że nawet kiedy tracę kontakt z zewnętrznym światem na 8 godzin – Bóg czuwa nade mną. Szczególnie w obecnym sezonie epidemii powinniśmy to sobie przypomnieć. Nie znamy jutra. Bóg zna. Dlatego ufajmy Jemu, lecz nie w tym, że problem z dnia na dzień zniknie. Ufajmy Bogu, że (zgodnie z Jego obietnicą) On nie zniknie z naszego życia pośród problemów.

piątek, 27 marca 2020

15 myśli o polityce, gospodarce, kościele i zaufaniu Bogu w sezonie koronawirusa

KORONAWIRUS, PAŃSTWO I GOSPODARKA

1. Na temat koronawirusa docierają do nas niepełne informacje. Nie mamy pełnych danych nt. przyczyn śmierci większości osób we Włoszech czy w Hiszpanii. Nie wiemy dokładnie jakie jest jego źródło i pochodzenie. Nie wiemy jaka będzie skala epidemii i śmiertelności za tydzień. Z tych powodów sądzę, że wskazany jest pewien umiar i powściągliwość w mocnych sądach. Zarówno bezgraniczne zaufanie wobec działań władzy, jak i buntownicza beztroska nie są zbyt rozsądną postawą. Nawet bycie chrześcijaninem o silnej wierze nie czyni człowieka ekspertem od wszystkiego. Po co nam mechanicy, lekarze, wirusolodzy, rząd, pracownicy medyczni, policja, inżynierowie, skoro moglibyśmy mieć jednego odważnego chrześcijanina, który powiedziałby nam, co mamy robić? 

2. W czasach epidemii, w sezonie takim jak obecny - państwo ma prawo wprowadzać ograniczenia, które dotyczą również kościoła (publicznych zgromadzeń). Państwo oczywiście nie ma prawa ingerować w sfery, które Bóg powierzył kościołowi, a więc wierne zwiastowanie Bożego Słowa, sprawowanie sakramentów, dyscyplina kościelna, liturgia itd. Jeśli państwo zabroniłoby zgromadzeń kościoła z powodów światopoglądowych, wówczas nasza odpowiedź powinna brzmieć: "Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi" (Dz 5:29). Kiedy jednak w budynku kościoła pojawia się pożar, władza posiada kompetencje, by nakazać zgromadzonym opuszczenie miejsca zagrożenia. Wierni zaś mają obowiązek poddać się zaleceniom służb, nawet jeśli oznaczałoby brak kazania i Komunii. 

Nie jestem przekonany, czy obecną epidemię koronawirusa możemy porównać z pożarem. Kiedy jednak władze z powodu zagrożenia zdrowia i życia wprowadzają (na pewien czas) ograniczenia w osobistych kontaktach, powinniśmy uszanować tę decyzję w ramach obywatelskiego posłuszeństwa. Abym został dobrze zrozumiany - całkiem możliwe, że władza myli się w oszacowaniu skali zagrożenia, jednak granicą obywatelskiego nieposłuszeństwa jest namowa władzy do grzechu, nie zaś błędy strategiczne. Całkiem możliwe, że dowódca na polu bitwy podejmuje błędną decyzję wycofania wojska. Jednak zadaniem żołnierza jest wycofanie się wraz z oddziałem. Dowódca odpowie przed przełożonymi (i Bogiem) za swoje powołanie, zaś żołnierz za swoje. 

3. Żadna władza na ziemi (państwowa, kościelna, rodzicielska) nie jest absolutna. Oznacza to, że grzech ubóstwienia państwa (lub kościoła, rodziny) jest całkiem realny i możliwy. Zarówno Biblia, jak i historia uczą nas, że nasze zaufanie wobec państwa powinno być zaufaniem ograniczonym. Bałwochwalstwo potrafi przeniknąć bardzo głęboko. 

4. Zgodnie z Bożym prawem - własność obywateli (np. restauracje, sklepy, siłownie) nie są własnością państwa. Przykazanie "Nie kradnij" zakłada obywatelskie prawo do własności. Na podobnej zasadzie argumentujemy za swobodą wypowiedzi. Przykazanie "Nie mów fałszywego świadectwa" zakłada wolność słowa i konsekwencje za posługiwanie się nią ku złemu (np. publiczne kłamstwo, łamanie przysiąg itp.). To samo możemy również powiedzieć o zdrowiu obywateli. Nie jest ono własnością państwa. Nie jestem przeciwny wprowadzaniu ograniczeń i interwencji państwa w sytuacjach takich, jak obecna. Jednak wszystkie decyzje rządu powinny wynikać z dogłębnego zrozumienia własnych kompetencji i obywatelskiej wolności nadanej przez Stwórce. Innymi słowy, wprowadzając jakiekolwiek limity, państwo powinno robić to z wszelką delikatnością, wrażliwością i bojaźnią przed Bogiem. 

5. Wybór między dobrem ludzi a ekonomią jest fałszywą dychotomią. Ekonomia to ludzie (Duane Garner). W równym stopniu co zachorowaniami na koronawirusa powinniśmy być zainteresowani ludzkim życiem w wymiarze ekonomicznym, społecznym. Człowiek pozbawiony pracy, dochodów, kontaktów z innymi jest w tak samo w wielkim niebezpieczeństwie jak człowiek jadący autobusem w okresie zagrożenia koronawirusa. Być może skala zagrożenia związana z powszechną izolacją jest nawet większa biorąc pod uwagę fakt, że 80% zakażonych koronawirusem przechodzi przez chorobę bezobjawowo. 

Mówiąc o sparaliżowanej gospodarce - nie mówimy o sparaliżowanych pieniądzach lub sparaliżowanej chciwości. Praca, wymiana dóbr, finansowe zabezpieczenie rodziny nie są synonimami chciwości i "dzikiego kapitalizmu". Mówiąc o paraliżu życia społecznego - mówimy raczej o zagrożeniu dla ludzkiego zdrowia, życia i przyszłości. Na ten temat musimy nauczyć się rozmawiać z równie wielką wrażliwością, co na temat wirusowej infekcji.

6. Minister Zdrowia Łukasz Szumowski uzasadniając obecną izolację stwierdził, że ważne jest "każde ludzkie życie". Owszem, każde. Nie tylko to w szpitalu. Nie tylko to zarażone. Liczy się życie tysięcy zadłużonych, bankrutujących przedsiębiorców, właścicieli restauracji, teatrów, małych sklepów... Całkowicie rozumiem hasło #ZostańWdomu i sumiennie je stosuję. Musimy jednak pamiętać, że jego głównymi zwolennikami są: rząd, youtuberzy z setkami tysięcy subskrybentów i pracownicy sektora publicznego. Pracownik zamkniętej firmy, któremu kończą się środki na utrzymanie lojalnie się do niego dostosuje, lecz zrobi to w imię miłości bliźniego i solidarności. Mimo iż mało kto mówiąc o "miłości bliźniego" ma na myśli jego firmę i środki do życia. 

7. Środki zapobiegawcze w okresie epidemii są podejmowane głównie w oparciu o przewidywania, a nie twarde dane. Jednak poza komputerowymi przewidywaniami liczby zachorowań potrzebujemy komputerowej analizy dotyczącej przyszłości gospodarki, rynku pracy, schorzeń psychicznych, wzrostu liczby samobójstw itp. Nie wystarczy, że coś robimy "z miłości". Pytanie: czy "z miłości" robimy właściwą rzecz? Z miłości do bliźniego można uchronić 1000 osób przed zakażeniem koronawirusa, lecz jednocześnie 2000 osób doprowadzić do zagrożenia egzystencji w wyniku braku środków do życia, chorób psychicznych lub brak opieki medycznej dla chorych na inne schorzenia.

KORONAWIRUS, KOŚCIÓŁ I ZAUFANIE BOGU

8. Kościoły organizują obecnie swoje służby w internecie. Musimy jednak pamiętać, że Youtube, Facebook i Skype nie jest wspólnotą. Oglądanie transmisji nie jest nabożeństwem. Istotą nabożeństwa jest wspólnota Bożego ludu z Bogiem, wspólny śpiew, wspólne jedzenie i picie w wierze. Kościoły zapewniają wierzącym duchowy pokarm poprzez media społecznościowe, komunikatory - głównie nauczanie lub wspólną modlitwę (jak np. u nas). Jednak nie możemy w żadnym razie uznać, że jest to pożądany i długoterminowy sposób, w jaki kościół powinien funkcjonować służąc Bogu i ludziom. 

9. Oczywiście, należy spojrzeć na obecny sezon również w kategoriach nowych możliwości, nowych wyzwań. Dzieło Boże zwykle rozwijało się pośród przeciwności, prześladowań i nowych okoliczności. Pamiętajmy jednak, że nie jest to nowy sposób, który możemy swobodnie uznać za kulturowo dopasowany i jeśli się sprawdzi, to po ustaniu epidemii możemy zrezygnować z nabożeństw "na żywo", gdyż transmisje online gromadziły więcej słuchaczy. Nie jesteśmy pragmatykami. Jesteśmy chrześcijanami.

10. Nie powinniśmy modlić się o zakończenie epidemii i powrót do życia w bezbożności, w której trwaliśmy jako naród, kultura, cywilizacja. Jeśli koronawirus jest przejawem Bożego sądu, to On nie da z siebie kpić. Człowieka możesz oszukać złudnymi obietnicami poprawy, lecz nie Boga. Dlatego myjąc ręce - powinniśmy obmyć również dusze. A jedynym skutecznym środkiem jest krew Chrystusa, który oddał swoje życie za grzechy ludzi. 

11. Zadaniem chrześcijan w obecnym okresie jest zachowanie wiary, pokoju, radości oraz... podtrzymywanie strachu wśród ludzi żyjących bez Boga. Nie istnieje pokój duszy, sumienia, umysłu w oderwaniu od pojednania z Bogiem. Zadaniem Mojżesza w okresie plag w Egipcie nie było niesienie Egipcjanom zapewnień o dobrej przyszłości. Poselstwem Mojżesza wobec faraona było: "ugnij kark i kolana przed Jahwe". Niesiemy nadzieję, która jest w Chrystusie, nie zaś w upływie czasu lub w sile nowoczesnych zdobyczy cywilizacyjnych. 

12. Nie patrz na koronawirusa jako na kosmiczny wypadek. Patrz jako na dzieło Bożej opatrzności. Nic nie dzieje się bez Bożej kontroli i poza Jego planem. Jak napisał mój przyjaciel pastor Marek Kmieć: Boże sądy w historii są symbolem sądu ostatecznego. Istnieje wirus, którego śmiertelność wynosi 100%. Ów wirus nazywa się grzechem. Zadbaj przede wszystkim o bezpieczeństwo i środek ochronny przed nim. 

13. Obecna epidemia przypomina, że istnieje rzeczywistość, która wymyka się ludzkiej kontroli. To ważna i potrzebna lekcja, której obecnie potrzebuje ludzkość. Nasze teleskopy i stacje kosmiczne sięgają gwiazd, nasze mikroskopy umożliwiają opisywanie budowy cząsteczek, nasze cyfrowe technologie usuwają wszelkie komunikacyjne przeszkody. Człowiek posiada naprawdę wielkie możliwości. Lecz kiedy człowiek myśli, że skoro mamy XXI wiek i dlatego "już nic nie będzie dla nas niemożliwe" - Bóg poprzez mikroskopijnego wirusa, przypomina, że jesteśmy bezradni, a nasze życie jest sparaliżowane, zlęknione i pełne niepewności. Nie wszystko jest w naszych rękach. Nie zależymy całkowicie od siebie samych. To dobry czas, by w końcu to uznać i ugiąć kolana przed Stwórcą.

14. Jak napisał Peter Leithart, umieszczenie wirusa w kategorii „wypadek” lub "przypadek" ratuje w nas pozory nowoczesności. Ale niczego nie zmienia jeśli chodzi o ograniczoność człowieka. Nie zawrócimy nurtu rzeki za pomocą patyka. Pewne rzeczy są poza naszym zasięgiem. Żyjemy w Bożym, zaskakującym świecie, nie zaś świecie mechanicznego, nakręconego pudełka. Istnienie Boga czyni świat nieprzewidywalnym, nieobliczalnym, a nasze zapomnienie o naszej słabości jest ostatecznie zapomnieniem o Nim. Jesteśmy mistrzami w unikaniu rzeczywistości (D. Field). 

W ciągu 20 dni okazało się, że zbudowaliśmy cywilizację, która nie jest w stanie przynieść nam bezpieczeństwa i pokoju w obliczu zagrożenia mniejszego od grubości włosa. Zbudowaliśmy cywilizację, którą zamiast uczynić środkiem uwielbienia Boga uczyniliśmy środkiem ucieczki przed duchową rzeczywistością, przed Chrystusem. Uczyniliśmy z niej krzaki, w których, niczym Adam, chcemy się schronić przed Bogiem przechadzającym się w Jego świecie. Wybraliśmy własną wygodę zamiast Chrystusa. I niestety świadomość o naszej kruchości nie dociera do wielu nawet w obliczu bieżącej sytuacji. W ciągu ostatnich 3 tygodni otrzymaliśmy nagłą i bolesną lekcję o tym, że nasze przekonanie o kontrolowaniu życia, świata jest złudzeniem. Jak zareagujemy? 

15. Bóg jest Bogiem plag. Jest Bogiem miłosierdzia, ale i sądu. Kiedy faraon powiedział Mojżeszowi: „Nie znam Pana”, Bóg przedstawił mu się szeregiem plag, które spustoszyły Egipt (P. Leithart). Bóg był bardzo cierpliwy i łaskawy wobec faraona. Nie zakończył ostrzeżeń na jednej pladze. Każda kolejna była wezwaniem do uznania Bożego panowania. Śmierć Egiptu postępowała stopniowo. Bóg posłał dziesięć plag zanim Egipt upadł. Módlmy się, abyśmy wzięli sobie do serca te wszystkie wskazówki od Boga plag. A kiedy plaga koronawirusa minie, abyśmy nie udali się za przykładem faraona, który zatwardzał swoje serce jeszcze bardziej za każdym razem, gdy Bóg przynosił ulgę.