Co Biblia mówi o duchowej kondycji człowieka?
poniedziałek, 14 lipca 2025
Poprawa zdrowia czy nowe narodzenie?
wtorek, 1 lipca 2025
Jak spowiadać się z grzechów?
Kto może odpuszczać winy? Co ze spowiedzią? Dlaczego na naszym niedzielnym nabożeństwie mamy tzw. spowiedź powszechną, a więc wyznanie win w ciszy oraz poprzez wspólną modlitwę? Udajmy się do dwóch urywków Pisma Świętego:
On odpuszcza wszystkie winy twoje, Leczy wszystkie choroby twoje (Psalm 103:3)
Czemuż ten tak mówi?
On bluźni. Któż może grzechy odpuszczać
oprócz jednego, Boga? (Ewangelia Marka 2:7)
Oczywiste jest, że grzechy odpuszczać może tylko Bóg. Żaden człowiek nie posiada takiej mocy. Jednocześnie mamy słowa Jezusa:
Słowa Pana Jezusa zapisane w Ewangelii Jana oznaczają powierzenie Kościołowi autorytetu odpuszczania win. Kościół jest filarem i podwaliną prawdy (1 Tm 3:15), jest sługą i Ciałem Chrystusa (1 Kor 12:27). Pan Jezus nie określił precyzyjnie, jak ma wyglądać to odpuszczanie grzechów. Dał Kościołowi Ducha Świętego, a apostołom udzielił władzy „odpuszczania” i „zatrzymywania”. Zastosowanie tego zalecenia zmieniało się w historii. Przykładowo spowiedź indywidualna, jaką widzimy np. w Kościele rzymskokatolickim to praktyka mnichów z Irlandii i Wielkiej Brytanii. Tak zwani mnisi iroszkoccy stali się wielkimi ewangelizatorami północnej i zachodniej Europy w VI i VII wieku. I rozpowszechnili w całym Kościele spowiedź uszną przed kapłanem oraz praktykę osobistej pokuty. Wiele wieków później, w roku 1215 Sobór laterański IV wprowadził do dziś obowiązujące przepisy dotyczące spowiedzi, np. obowiązek spowiedzi przynajmniej raz w roku. Naukę i praktykę Kościoła w tym względzie pogłębił w XVI w. Sobór trydencki.
Zastosowanie słów Pana Jezusa nt. odpuszczenia i zatrzymywania grzechów (J 20:22-2; Mt 18:18) w historycznych Kościołach protestanckich (również w naszym) ma miejsce podczas wyznania grzechów i zapewnienia o przebaczeniu (absolucji). Po wyznaniu grzechów (w pozycji klęczącej) Bóg podnosi nas z kolan i pastor w imieniu Chrystusa kieruje do zgromadzonych chrześcijan słowa Pisma mówiące o odpuszczeniu win i pojednaniu z Bogiem. „Jeśli wyznajemy grzechy swoje, wierny jest Bóg i sprawiedliwy i odpuści nam grzechy, i oczyści nas od wszelkiej nieprawości” (1 J 1:9).czwartek, 23 stycznia 2025
Uwierzyć w Boga vs. uwierzyć Bogu
wtorek, 8 października 2024
11 tez o zaufaniu Bogu - Douglas Wilson
czwartek, 19 września 2024
Mówienie wierzącym o krzyżu
środa, 28 lutego 2024
Nawrócenie = koniec kłamstw
piątek, 8 września 2023
8 prawd na temat nowego narodzenia i nawrócenia
czwartek, 20 kwietnia 2023
Siedem "Z" biblijnego wyznania win
Siedem Z biblijnego wyznania win
1. Zwróć się po wybaczenie do Boga i do wszystkich, których dotyczy Twój grzech (np. pojedyncze osoby, rodzina, Kościół).
2. Zawsze unikaj wszelkich "jeśli" oraz "ale".
3. Zrób rachunek sumienia i szczerze wyznaj grzechy w konkretny sposób (nie w ogólności).
4. Zrozum, że nie jesteś ofiarą, lecz tym, który wyrządził wszelkie krzywdy.
5. Zaakceptuj konsekwencje.
6. Zmień swoje zachowanie.
7. Zmagając się z powracającymi i poważnymi grzechami, szukaj odpowiedzialności przed dojrzałym chrześcijańskim doradcą/przywódcą.
piątek, 17 marca 2023
Głodne serca
środa, 8 lutego 2023
Trzy tezy o relacji między wiarą a uczynkami
czwartek, 8 września 2022
Ucieczka przed piekłem
środa, 7 września 2022
Rzeka światła
wtorek, 6 września 2022
Głodne serca
środa, 15 czerwca 2022
Wiara nie jest emocją
wtorek, 26 kwietnia 2022
Byliście ciemnością
środa, 22 września 2021
Wzajemne przebaczanie
Owocem przebaczenia grzechów przez Boga jest nie tylko to, czego doświadczamy: uwolnienie, pokój, spokojny sen, radość, wolność sumienia. Ale i pragnienie odpuszczania win bliźniemu.
Ci, którzy są odbiorcami Bożych darów, są ludźmi, którzy są gotowi dawać w ten sam sposób, w jaki otrzymali. Człowiek, który odmawia przebaczenia, nie jest człowiekiem, który został przemieniony z ciemności w światłość lub przeniesiony z mocy szatana do mocy Boga. To tylko człowiek, który powiedział, że to się stało. Lecz możemy zobaczyć, czy to się rzeczywiście wydarzyło w przebaczeniu, które okazuje.
I odpuść nam nasze winy, jak my odpuszczamy naszym winowajcom (Ewangelia Mateusza 6:12).
A jeśli nie odpuścicie ludziom, i Ojciec wasz nie odpuści wam przewinień waszych (Ewangelia Mateusza 6:15).
Tak i Ojciec mój niebieski uczyni wam, jeśli każdy nie odpuści z serca swego bratu swemu (Ewangelia Mateusza 18:35).
Bo jeśli wy nie odpuścicie, i Ojciec wasz, który jest w niebie, nie odpuści przewinień waszych (Ewangelia Marka 11:26).
Czy przebaczanie innym jest zatem „pracą”, dobrym uczynkiem, który musimy wykonać, aby zasłużyć sobie na przebaczenie? Nie. Jest to raczej po prostu uznanie prawdy, że kiedy Bóg ratuje człowieka od utonięcia, to nie zostawia go na dnie jeziora.
Jeśli my nie przebaczamy bliźnim, jest to oznaką serca, które nie doświadczyło nigdy przebaczenia. Człowiek, który nie chce przebaczać nie rozumie, że swoim postępowaniem w nieskończony sposób obraził majestat świętego Boga i nie zdaje sobie sprawy z potrzeby własnego przebaczenia. Nie wie, co to znaczy łaskawość, dobroć i nieskończone miłosierdzie, ponieważ nigdy na swej drodze nie spotkał Chrystusa, który przebacza tym, którzy z własnym wstydem, całym zakłamaniem, ciężarem grzechu przyszli do Niego.
Pamiętajmy, że Bóg przebaczył nam więcej niż sam wymaga, abyśmy przebaczali bliźniemu. Jeśli nie chcemy przebaczyć naszemu bliźniemu, to nie módlmy się słowami Modlitwy Pańskiej, ponieważ modlimy się o własny sąd. Mówiąc: „Odpuść nam nasze winy jako i my odpuszczamy naszym winowajcom” prosimy, by Bóg potratował nas tak, jak my traktujemy tych, którzy zgrzeszyli przeciwko nam. Pomyśl więc, czy odpuszczasz swoim winowajcom. Bóg traktuje serio nasze słowa.
Człowiek nie może dostąpić przebaczenia od Boga, a jednocześnie odmawiać przebaczenia bliźniemu. To nie współgra ze sobą. Przebaczenie, które potrzymaliśmy od Boga jest czymś, co powinniśmy przekazywać dalej. Hojnie i ochotnie.
Jeśli jeszcze nie przebaczyłeś komuś, zrób to dziś. Dlatego, że brak przebaczenia jest niszczący. Dla naszej więzi z Bogiem, dla nas samych, więzi z ludźmi.
Nauka Jezusa to przede wszystkim Dobra Nowina, oznajmienie, że na świecie objawił się Bóg, aby zbawić ludzi od grzechu i śmierci, i darować nam nowe życie. Odpuszczenie grzechów przypomina, że chrześcijaństwo to więź. Nie tylko poprawne poglądy.
czwartek, 24 grudnia 2020
Na czym polega wiara?
piątek, 8 maja 2020
Dramatyczne świadectwa dla TBN, TVN, TNT
PS. Na temat świadectw nawrócenia zobacz również TEN WPIS R.C. Sproula jr.
środa, 1 kwietnia 2020
Wiara jako dar od Boga
piątek, 27 marca 2020
15 myśli o polityce, gospodarce, kościele i zaufaniu Bogu w sezonie koronawirusa

1. Na temat koronawirusa docierają do nas niepełne informacje. Nie mamy pełnych danych nt. przyczyn śmierci większości osób we Włoszech czy w Hiszpanii. Nie wiemy dokładnie jakie jest jego źródło i pochodzenie. Nie wiemy jaka będzie skala epidemii i śmiertelności za tydzień. Z tych powodów sądzę, że wskazany jest pewien umiar i powściągliwość w mocnych sądach. Zarówno bezgraniczne zaufanie wobec działań władzy, jak i buntownicza beztroska nie są zbyt rozsądną postawą. Nawet bycie chrześcijaninem o silnej wierze nie czyni człowieka ekspertem od wszystkiego. Po co nam mechanicy, lekarze, wirusolodzy, rząd, pracownicy medyczni, policja, inżynierowie, skoro moglibyśmy mieć jednego odważnego chrześcijanina, który powiedziałby nam, co mamy robić?
2. W czasach epidemii, w sezonie takim jak obecny - państwo ma prawo wprowadzać ograniczenia, które dotyczą również kościoła (publicznych zgromadzeń). Państwo oczywiście nie ma prawa ingerować w sfery, które Bóg powierzył kościołowi, a więc wierne zwiastowanie Bożego Słowa, sprawowanie sakramentów, dyscyplina kościelna, liturgia itd. Jeśli państwo zabroniłoby zgromadzeń kościoła z powodów światopoglądowych, wówczas nasza odpowiedź powinna brzmieć: "Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi" (Dz 5:29). Kiedy jednak w budynku kościoła pojawia się pożar, władza posiada kompetencje, by nakazać zgromadzonym opuszczenie miejsca zagrożenia. Wierni zaś mają obowiązek poddać się zaleceniom służb, nawet jeśli oznaczałoby brak kazania i Komunii.
Nie jestem przekonany, czy obecną epidemię koronawirusa możemy porównać z pożarem. Kiedy jednak władze z powodu zagrożenia zdrowia i życia wprowadzają (na pewien czas) ograniczenia w osobistych kontaktach, powinniśmy uszanować tę decyzję w ramach obywatelskiego posłuszeństwa. Abym został dobrze zrozumiany - całkiem możliwe, że władza myli się w oszacowaniu skali zagrożenia, jednak granicą obywatelskiego nieposłuszeństwa jest namowa władzy do grzechu, nie zaś błędy strategiczne. Całkiem możliwe, że dowódca na polu bitwy podejmuje błędną decyzję wycofania wojska. Jednak zadaniem żołnierza jest wycofanie się wraz z oddziałem. Dowódca odpowie przed przełożonymi (i Bogiem) za swoje powołanie, zaś żołnierz za swoje.
3. Żadna władza na ziemi (państwowa, kościelna, rodzicielska) nie jest absolutna. Oznacza to, że grzech ubóstwienia państwa (lub kościoła, rodziny) jest całkiem realny i możliwy. Zarówno Biblia, jak i historia uczą nas, że nasze zaufanie wobec państwa powinno być zaufaniem ograniczonym. Bałwochwalstwo potrafi przeniknąć bardzo głęboko.
4. Zgodnie z Bożym prawem - własność obywateli (np. restauracje, sklepy, siłownie) nie są własnością państwa. Przykazanie "Nie kradnij" zakłada obywatelskie prawo do własności. Na podobnej zasadzie argumentujemy za swobodą wypowiedzi. Przykazanie "Nie mów fałszywego świadectwa" zakłada wolność słowa i konsekwencje za posługiwanie się nią ku złemu (np. publiczne kłamstwo, łamanie przysiąg itp.). To samo możemy również powiedzieć o zdrowiu obywateli. Nie jest ono własnością państwa. Nie jestem przeciwny wprowadzaniu ograniczeń i interwencji państwa w sytuacjach takich, jak obecna. Jednak wszystkie decyzje rządu powinny wynikać z dogłębnego zrozumienia własnych kompetencji i obywatelskiej wolności nadanej przez Stwórce. Innymi słowy, wprowadzając jakiekolwiek limity, państwo powinno robić to z wszelką delikatnością, wrażliwością i bojaźnią przed Bogiem.
5. Wybór między dobrem ludzi a ekonomią jest fałszywą dychotomią. Ekonomia to ludzie (Duane Garner). W równym stopniu co zachorowaniami na koronawirusa powinniśmy być zainteresowani ludzkim życiem w wymiarze ekonomicznym, społecznym. Człowiek pozbawiony pracy, dochodów, kontaktów z innymi jest w tak samo w wielkim niebezpieczeństwie jak człowiek jadący autobusem w okresie zagrożenia koronawirusa. Być może skala zagrożenia związana z powszechną izolacją jest nawet większa biorąc pod uwagę fakt, że 80% zakażonych koronawirusem przechodzi przez chorobę bezobjawowo.
Mówiąc o sparaliżowanej gospodarce - nie mówimy o sparaliżowanych pieniądzach lub sparaliżowanej chciwości. Praca, wymiana dóbr, finansowe zabezpieczenie rodziny nie są synonimami chciwości i "dzikiego kapitalizmu". Mówiąc o paraliżu życia społecznego - mówimy raczej o zagrożeniu dla ludzkiego zdrowia, życia i przyszłości. Na ten temat musimy nauczyć się rozmawiać z równie wielką wrażliwością, co na temat wirusowej infekcji.
6. Minister Zdrowia Łukasz Szumowski uzasadniając obecną izolację stwierdził, że ważne jest "każde ludzkie życie". Owszem, każde. Nie tylko to w szpitalu. Nie tylko to zarażone. Liczy się życie tysięcy zadłużonych, bankrutujących przedsiębiorców, właścicieli restauracji, teatrów, małych sklepów... Całkowicie rozumiem hasło #ZostańWdomu i sumiennie je stosuję. Musimy jednak pamiętać, że jego głównymi zwolennikami są: rząd, youtuberzy z setkami tysięcy subskrybentów i pracownicy sektora publicznego. Pracownik zamkniętej firmy, któremu kończą się środki na utrzymanie lojalnie się do niego dostosuje, lecz zrobi to w imię miłości bliźniego i solidarności. Mimo iż mało kto mówiąc o "miłości bliźniego" ma na myśli jego firmę i środki do życia.
7. Środki zapobiegawcze w okresie epidemii są podejmowane głównie w oparciu o przewidywania, a nie twarde dane. Jednak poza komputerowymi przewidywaniami liczby zachorowań potrzebujemy komputerowej analizy dotyczącej przyszłości gospodarki, rynku pracy, schorzeń psychicznych, wzrostu liczby samobójstw itp. Nie wystarczy, że coś robimy "z miłości". Pytanie: czy "z miłości" robimy właściwą rzecz? Z miłości do bliźniego można uchronić 1000 osób przed zakażeniem koronawirusa, lecz jednocześnie 2000 osób doprowadzić do zagrożenia egzystencji w wyniku braku środków do życia, chorób psychicznych lub brak opieki medycznej dla chorych na inne schorzenia.
KORONAWIRUS, KOŚCIÓŁ I ZAUFANIE BOGU
8. Kościoły organizują obecnie swoje służby w internecie. Musimy jednak pamiętać, że Youtube, Facebook i Skype nie jest wspólnotą. Oglądanie transmisji nie jest nabożeństwem. Istotą nabożeństwa jest wspólnota Bożego ludu z Bogiem, wspólny śpiew, wspólne jedzenie i picie w wierze. Kościoły zapewniają wierzącym duchowy pokarm poprzez media społecznościowe, komunikatory - głównie nauczanie lub wspólną modlitwę (jak np. u nas). Jednak nie możemy w żadnym razie uznać, że jest to pożądany i długoterminowy sposób, w jaki kościół powinien funkcjonować służąc Bogu i ludziom.
9. Oczywiście, należy spojrzeć na obecny sezon również w kategoriach nowych możliwości, nowych wyzwań. Dzieło Boże zwykle rozwijało się pośród przeciwności, prześladowań i nowych okoliczności. Pamiętajmy jednak, że nie jest to nowy sposób, który możemy swobodnie uznać za kulturowo dopasowany i jeśli się sprawdzi, to po ustaniu epidemii możemy zrezygnować z nabożeństw "na żywo", gdyż transmisje online gromadziły więcej słuchaczy. Nie jesteśmy pragmatykami. Jesteśmy chrześcijanami.
11. Zadaniem chrześcijan w obecnym okresie jest zachowanie wiary, pokoju, radości oraz... podtrzymywanie strachu wśród ludzi żyjących bez Boga. Nie istnieje pokój duszy, sumienia, umysłu w oderwaniu od pojednania z Bogiem. Zadaniem Mojżesza w okresie plag w Egipcie nie było niesienie Egipcjanom zapewnień o dobrej przyszłości. Poselstwem Mojżesza wobec faraona było: "ugnij kark i kolana przed Jahwe". Niesiemy nadzieję, która jest w Chrystusie, nie zaś w upływie czasu lub w sile nowoczesnych zdobyczy cywilizacyjnych.
12. Nie patrz na koronawirusa jako na kosmiczny wypadek. Patrz jako na dzieło Bożej opatrzności. Nic nie dzieje się bez Bożej kontroli i poza Jego planem. Jak napisał mój przyjaciel pastor Marek Kmieć: Boże sądy w historii są symbolem sądu ostatecznego. Istnieje wirus, którego śmiertelność wynosi 100%. Ów wirus nazywa się grzechem. Zadbaj przede wszystkim o bezpieczeństwo i środek ochronny przed nim.
13. Obecna epidemia przypomina, że istnieje rzeczywistość, która wymyka się ludzkiej kontroli. To ważna i potrzebna lekcja, której obecnie potrzebuje ludzkość. Nasze teleskopy i stacje kosmiczne sięgają gwiazd, nasze mikroskopy umożliwiają opisywanie budowy cząsteczek, nasze cyfrowe technologie usuwają wszelkie komunikacyjne przeszkody. Człowiek posiada naprawdę wielkie możliwości. Lecz kiedy człowiek myśli, że skoro mamy XXI wiek i dlatego "już nic nie będzie dla nas niemożliwe" - Bóg poprzez mikroskopijnego wirusa, przypomina, że jesteśmy bezradni, a nasze życie jest sparaliżowane, zlęknione i pełne niepewności. Nie wszystko jest w naszych rękach. Nie zależymy całkowicie od siebie samych. To dobry czas, by w końcu to uznać i ugiąć kolana przed Stwórcą.
14. Jak napisał Peter Leithart, umieszczenie wirusa w kategorii „wypadek” lub "przypadek" ratuje w nas pozory nowoczesności. Ale niczego nie zmienia jeśli chodzi o ograniczoność człowieka. Nie zawrócimy nurtu rzeki za pomocą patyka. Pewne rzeczy są poza naszym zasięgiem. Żyjemy w Bożym, zaskakującym świecie, nie zaś świecie mechanicznego, nakręconego pudełka. Istnienie Boga czyni świat nieprzewidywalnym, nieobliczalnym, a nasze zapomnienie o naszej słabości jest ostatecznie zapomnieniem o Nim. Jesteśmy mistrzami w unikaniu rzeczywistości (D. Field).
W ciągu 20 dni okazało się, że zbudowaliśmy cywilizację, która nie jest w stanie przynieść nam bezpieczeństwa i pokoju w obliczu zagrożenia mniejszego od grubości włosa. Zbudowaliśmy cywilizację, którą zamiast uczynić środkiem uwielbienia Boga uczyniliśmy środkiem ucieczki przed duchową rzeczywistością, przed Chrystusem. Uczyniliśmy z niej krzaki, w których, niczym Adam, chcemy się schronić przed Bogiem przechadzającym się w Jego świecie. Wybraliśmy własną wygodę zamiast Chrystusa. I niestety świadomość o naszej kruchości nie dociera do wielu nawet w obliczu bieżącej sytuacji. W ciągu ostatnich 3 tygodni otrzymaliśmy nagłą i bolesną lekcję o tym, że nasze przekonanie o kontrolowaniu życia, świata jest złudzeniem. Jak zareagujemy?
15. Bóg jest Bogiem plag. Jest Bogiem miłosierdzia, ale i sądu. Kiedy faraon powiedział Mojżeszowi: „Nie znam Pana”, Bóg przedstawił mu się szeregiem plag, które spustoszyły Egipt (P. Leithart). Bóg był bardzo cierpliwy i łaskawy wobec faraona. Nie zakończył ostrzeżeń na jednej pladze. Każda kolejna była wezwaniem do uznania Bożego panowania. Śmierć Egiptu postępowała stopniowo. Bóg posłał dziesięć plag zanim Egipt upadł. Módlmy się, abyśmy wzięli sobie do serca te wszystkie wskazówki od Boga plag. A kiedy plaga koronawirusa minie, abyśmy nie udali się za przykładem faraona, który zatwardzał swoje serce jeszcze bardziej za każdym razem, gdy Bóg przynosił ulgę.