Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Facebook. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Facebook. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 12 września 2022

Piłsudski miał rację

Po moim wpisie (rzekomo sprzed roku) opublikowanym na facebooku i twitterze nt. daty śmierci Królowej Elżbiety II zaroiło się od komentarzy, począwszy od tych, którzy zrozumieli, jak działa facebook i jakie daje możliwości, a skończywszy na tych, którzy ze świętym oburzeniem zaczęli mnie wyzywać od samozwańczych "proroków", będąc jednocześnie dumni z tego, że wykryli fałszywe proroctwo :)

Wyjaśnię więc: 

1. Ci, którzy znają moje wpisy i nauczanie nt. tzw. współczesnych proroctw nie dali się wkręcić, a przynajmniej nie powinni. Powiem krótko: chcesz posłuchać proroctw i słów proroków? Czytaj Pismo Święte (w komentarzu przeczytasz moje stanowisko nt. rzekomych współczesnych proroctw" poza Biblią). Jeśli nie znasz Pisma Świętego - jesteś łatwym obiektem manipulacji. I taki powinieneś wyciągnąć wniosek z mojej rzekomej "przepowiedni". 

2. Jeśli ktoś pomyślał, że w prosty sposób edytując wpis facebookowy sprzed roku można stawiać się w roli proroka - nie rozumie ani kim są biblijni prorocy, ani jak działa facebook. Nie, nie jestem prorokiem. Umiem natomiast edytować stare wpisy. Jeśli ktoś dopiero odkrył tę możliwość - dał się zwyczajnie wkręcić i powinien z dystansem spojrzeć na swoje burzliwe reakcje. 

3. Komentarze tych, którzy gromili oskarżeniami i świętym oburzeniem (sądząc, że wykryli fałszywe proroctwo) dobitnie pokazały, jak łatwo internet pozwala manipulować informacją. 

 4. Unikniesz bycia wkręconym, jeśli będziesz znał Biblię i wiedział, kim są biblijni prorocy, ORAZ jeśli będziesz znał możliwości techniczne mediów społecznościowych. W innym przypadku jesteś łatwym celem speców od reklam, manipulacji, religijnego marketingu. 

 I jak powiedział Józef Piłsudski: "Nie wierz we wszystko, o czym piszą w internecie. Sprawdzaj wszystko z Biblią, nawet pastorów". :-)

środa, 6 października 2021

Zacinający się bóg

Po wczorajszej awarii Facebooka, Instagrama itd. chcę powiedzieć jedno: nie opieraj swojej wartości, szczęścia i przyszłości na bogu, który jest wytworem ludzkich rąk - potyka się, zacina i pozostawia w niepewności. Pewny i niezmienny jest tylko dobry Bóg. Nawracajmy się z grzechów do Jezusa i wierzmy Ewangelii.

PS. Znalezione: "Rób rzeczy, przez które nie zauważasz awarii Facebooka". 

poniedziałek, 29 marca 2021

Media społecznościowe

Oto pomocne kryterium aktywności w mediach społecznościowych: Nie pisz do kogokolwiek czegokolwiek (w komentarzu, prywatnej wiadomości itd.), czego nie powiedziałbyś tej osobie twarzą w twarz.

wtorek, 9 września 2014

Co Pan Bóg lubi w twoim życiu?

"Dochodźcie tego, co jest miłe Panu" (Efezjan 5.10)

Na którą z poniższych rzeczy Pan Bóg kliknąłby "Lubię to" patrząc na:
- Twoje małżeństwo
- ilość i jakość czasu Twojego spędzanymi ze swoimi dziećmi
- Twój śpiew podczas nabożeństwa
- ilość spełnionych i niespełnionych obietnic
- solidność w zwracaniu długów i pożyczonych rzeczy
- Twoje podejście do pracy
- Twoją ofiarność
- Twoją gościnność
- ilość/jakość Twojego czasu na czytanie Pisma Świętego i modlitwę
- Twój sposób rozmawiania z Twoimi rodzicami, wykazywane zainteresowanie i troskę o nich

wtorek, 24 września 2013

Na Facebooku nie rozmawiasz z ikonkami

"A gdy nastał wieczór owego pierwszego dnia po sabacie i drzwi były zamknięte tam, gdzie uczniowie z bojaźni przed Żydami byli zebrani, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: Pokój wam! A to powiedziawszy, ukazał im ręce i bok. Uradowali się tedy uczniowie, ujrzawszy Pana. I znowu rzekł do nich Jezus: Pokój wam! Jak Ojciec mnie posłał, tak i Ja was posyłam". - Ew. Jana 20:19-21

Jezus po swoim zmartwychwstaniu przyszedł do strwożonych uczniów ze słowami pokoju. Uczynił to nie bez przyczyny pierwszego dnia po Sabacie (Jn 20:19), który jest dniem Jego szczególnej obecności pośród zgromadzonych uczniów. Przyszedł do tych, którzy wcześniej uciekli, przestraszyli się i zostawili Go samego. I kiedy im się ukazuje, nie wypomina niechlubnej przeszłości: No, ładnie. Tu jesteście, gagatki! No i coście zrobili? Byłem sam, potrzebowałem was, a was nie było! Teraz mi nie uciekniecie! Zawiedliście mnie. Jakże mogę was używać po tym wszystkim? 

Nie. Mówi: Pokój Wam! I co więcej: Posyłam was. Tak, wiem, że upadliście, że byliście strachliwi. Ale to właśnie was wybrałem, by moje imię było opowiadane w świecie. Posyłam was tak samo, jak Ojciec posłał mnie. 

Żadnych słów o zawodzie. Żadnego wypominania, wspominania złej przeszłości. Mamy słowa o pokoju i posłaniu na świat po najcięższym doświadczeniu jakie przeszedł. To samo czyni wobec nas kiedy przychodzimy do Jego obecności na Nabożeństwie. Rozpoczynamy je trynitarną formułą oraz słowami błogosławieństwa i pokoju od Chrystusa: "Łaska wam i pokój od Boga, Ojca naszego i Pana Jezusa Chrystusa", na co wspólnie odpowiadamy: "Nasza pomoc jest w imieniu Pana, który stworzył niebo i ziemię". 

Tak powinno być z nami. Kiedy przychodzimy do naszych braci i sióstr, powinniśmy nieść im błogosławieństwo. Zawiodłeś się na kimś miesiąc temu? Przyjdź i powitaj go serdecznie, bez wypominania. Nie pielęgnuj w sobie poczucia zranienia. Jezus tego nie robił. Ani razu po śmierci nie odniósł się do przeszłości, która została zmazana Jego krwią. Kiedy widzisz, że twój brat zgrzeszył, idź i napomnij go, ale bez względu na to, w jaki sposób przyjmie napomnienie, niech nie wpływa na twój charakter, wdzięczność i miłość do niego. 

To coś, czego wciąż musimy się uczyć. Kiedy mamy udać się do ludzi: w pracy, w Kościele, z rodziną, musimy przygotowywać naszego ducha na spotkanie z nimi; na postawę bycia nosicielami pokoju i światła chrystusowego. Nie mówię o chowaniu głowy w piasek, ale o sile przebaczania, wznoszenia się ponad osobiste docinki, brak czyjejś wrażliwości, raniące żarty.

To dotyczy spotkań na żywo, ale i "spotkań" w sieci. Niekiedy w blogowych lub facebookowych komentarzach spotykam się z personalnymi atakami. Ilekroć przychodzi pokusa (której niekiedy ulegam), by odpowiedzieć w tym samym tonie, muszę pouczać samego siebie: Panie, kiedy głoszę Twoje Słowo, to udaję się do ludzi, uczynionych na Twój obraz. Pomóż mi być wśród nich świadectwem wierności Twojemu Słowu, odwagi, ale i szacunku do nich. Bez względu na to, czy podchodzą do naszego stoiska ewangelizacyjnego, czy spotykamy się w domach, w Kościele, czy przed komputerowym monitorem. Ci ostatni może są daleko ode mnie, ale to nie są jedynie facebookowe, gmailowe ikonki, które automatycznie generują odpowiedzi. Muszę ich traktować jak bliźnich. 

To znów, wymaga modlitwy i przygotowania serca. Musimy bowiem pamiętać, że kiedy rozmawiamy z ludźmi, komunikujemy się z kimś uczynionym na Boży obraz. To dotyczy nie tylko naszych reakcji wobec błędów lub grzechów współmałżonków, dzieci, osób z Kościoła, współpracowników, ale np. tych, którzy proszą nas o pieniądze na ulicy, konsultantów telefonicznych, osób roznoszących reklamy do naszych skrzynek, pukających do drzwi świadków Jehowy... Chcesz odmówić, zwrócić uwagę? Zrób to jak chrześcijanin, nie jak poirytowany klient supermarketu z powodu działania jednej kasy.