Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Eschatologia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Eschatologia. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 11 września 2025

Co będziemy robić w niebie?

Apostoł Paweł napisał: Znałem człowieka w Chrystusie, który przed czternastu laty  czy to w ciele było, nie wiem, czy poza ciałem, nie wiem, Bóg wie został uniesiony w zachwyceniu aż do trzeciego nieba. I wiem, że ten człowiek czy to w ciele było, czy poza ciałem, nie wiem, Bóg wie został uniesiony w zachwyceniu do raju i słyszał niewypowiedziane słowa, których człowiekowi nie godzi się powtarzać (2 List do Koryntian 12:1-4).

Komentatorzy są zgodni, że Paweł mówi tu o swoim własnym doświadczeniu. Są to dość tajemnicze słowa, ale możemy z nich wnioskować, że Bóg odsłonił Pawłowi chwałę nieba, której nie widział żaden śmiertelnik. Ten sam apostoł w innych miejscach swoich listów mówi:

Dlatego też w tym doczesnym wzdychamy, pragnąc przyoblec się w domostwo nasze, które jest z nieba (2 List do Koryntian 5:2).

Albowiem dla mnie życiem jest Chrystus, a śmierć zyskiem. A jeśli życie w ciele umożliwi mi owocną pracę, to nie wiem, co wybrać. Albowiem jedno i drugie mnie pociąga: pragnę rozstać się z życiem i być z Chrystusem, bo to daleko lepiej; lecz z drugiej strony pozostać w ciele, to ze względu na was rzecz potrzebniejsza (List do Filipian 1:21-24).

Paweł wiedział, co go czeka po śmierci. Dlatego nazwał śmierć zyskiem. Lecz tym, co go pociągało, jeśli chodzi o niebo, było przebywanie w obecności Chrystusa. To jest główny powód, dla którego powinniśmy tęsknić za niebem. Nie chodzi w głównej mierze o obecność naszych bliskich, przyjaciół, z którymi się spotkamy, choć myślę, że będzie to wspaniała rzecz! Ale to, na co wskazał Paweł, to Chrystus. Tęsknił do nieba, ponieważ pragnął być z Chrystusem! Oczywiście wiedział, że tu na ziemi jest bardziej potrzebny. Mamy robić swoje, póki nas Bóg nie wezwie do siebie. Ale tym, co powinno być tu dla nas powodem ekscytacji, jest fakt, że niebo jest miejscem spotkania z Chrystusem, a więc miejscem wielkiej radości, czegoś, co nawet trudno opisać w kategoriach ziemskich doświadczeń.

Co się dzieje w niebie?

Jest tam przygotowana obfita zapłata

Radujcie i weselcie się, albowiem zapłata wasza obfita jest w niebie; tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami (Ewangelia Mateusza 5:12).

Jeśli tu doświadczamy ucisków, trudów, prześladowań, smutku, bólu – bądźmy wierni i weselmy się, bo nasza zapłata jest obfita w niebie. Chwilowy ucisk nic nie znaczy w obliczu nadchodzącej chwały nieba.

Skarby w niebie

Rzekł mu Jezus: Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie, potem przyjdź i naśladuj mnie (Ewangelia Mateusza 19:21).

Już teraz możemy gromadzić skarby na niebiańskim koncie. Jak? Bogacąc się w to, co dobre, szlachetne – i dzieląc się tym. Co prawda coś wydajemy, ale nie tracimy tego. Gromadzimy w ten sposób skarby, których nie zżerają rdza i mole.

Nie będzie małżeństwa

Albowiem gdy powstaną z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić, lecz będą jako aniołowie w niebie (Ewangelia Marka 12:25)

 Małżeństwo jest więzią z najbliższą osobą na ziemi, z najbliższym człowiekiem, którego dał nam Bóg. W małżeństwie kochamy się, uświęcamy się i wspieramy się wzajemnie w drodze do nieba. Wydajemy również potomstwo i wychowujemy dzieci, dla Bożej chwały. Po śmierci będziemy z Chrystusem. Nadal będę miał bliskie miłosne więzi z Jolą, ale będą to więzi brata i siostry. Nie będziemy jednak doświadczali braku czegoś. Będziemy doświadczali rodzaju miłości, której obecna miłość jest zadatkiem i przedsmakiem.

W niebie jest wielka radość z nawrócenia grzesznika

Powiadam wam: Większa będzie radość w niebie z jednego grzesznika, który się upamięta, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują upamiętania (Ewangelia Łukasza 15:7).

To, co się dzieje na ziemi, nie pozostaje niezauważone w niebie. Nie chodzi o to, że wszyscy zbawieni w niebie siedzą teraz przed wielkim ekranem i dobrze się bawią, oglądając nasze życie. Wystarczy, że Bóg widzi. Nawrócenie grzesznika powoduje, że w niebie jest wielka radość. Dlatego wzorem nieba powinniśmy również radować się z tego powodu na ziemi.

Mamy tam dom

Wiemy bowiem, że jeśli ten namiot, który jest naszym ziemskim mieszkaniem, się rozpadnie, mamy budowlę od Boga, dom w niebie, nie rękoma zbudowany, wieczny (2 List do Koryntian 5:1).

W niebie mamy dom. Jest to dom trwały, zbudowany przez Boga. Tutaj jesteśmy tylko na chwilę. W tym życiu jesteśmy pielgrzymami, ale w niebie jest nasz dom, którego nikt nam nie zabierze, nie spali i nie włamie się do niego.

Wszyscy w niebie oddają Bogu chwałę

I słyszałem, jak wszelkie stworzenie, które jest w niebie i na ziemi, i pod ziemią, i w morzu, i wszystko, co w nich jest, mówiło: Temu, który siedzi na tronie, i Barankowi, błogosławieństwo i cześć, i chwała, i moc na wieki wieków (Objawienie Jana 5:13).

Potem usłyszałem jakby donośny głos licznego tłumu w niebie, który mówił: Alleluja! Zbawienie i chwała, i moc Bogu naszemu (Objawienie Jana 19:1).

Potem widziałem, a oto tłum wielki, którego nikt nie mógł zliczyć, z każdego narodu i ze wszystkich plemion, i ludów, i języków, którzy stali przed tronem i przed Barankiem, odzianych w szaty białe, z palmami w swych rękach. I wołali głosem donośnym, mówiąc: Zbawienie jest u Boga naszego, który siedzi na tronie, i u Baranka. A wszyscy aniołowie stali wokoło tronu i starców, i czterech postaci, i upadli przed tronem na twarze swoje, i oddali pokłon Bogu, mówiąc: Amen! Błogosławieństwo i chwała, i mądrość, i dziękczynienie, i cześć, i moc, i siła Bogu naszemu na wieki wieków. Amen (Objawienie Jana 7:9-12).

W niebie będziemy uwielbiać Boga. Zauważmy, że to niebiańskie nabożeństwo jest piękne, chwalebne, liturgiczne i synchroniczne. Zbawieni wspólnie stoją, oddają pokłon, śpiewają. Warto uczyć się tego już tutaj na ziemi, byśmy dołączyli do zbawionych w niebie i razem z nimi uczestniczyli w tym liturgicznym niebiańskim nabożeństwie.

środa, 13 sierpnia 2025

Koniec świata?

Pismo Święte, mówiąc o przyszłość ziemi, nie zapowiada „końca świata”. Mówi o powtórnym przyjściu Chrystusa.

wtorek, 15 lipca 2025

Wieczne zmartwienia i problemy?

Słowo „wieczność” występuje w Biblii w dwóch znaczeniach. Jedno z nich odnosi się do czasu trwania.

Który nas wybawił i powołał powołaniem świętym, nie na podstawie uczynków naszych, lecz według postanowienia swojego i łaski, danej nam w Chrystusie Jezusie przed dawnymi wiekami  (2 List do Tymoteusza 1:9).

Przed dawnymi wiekami, a więc w wieczności Bóg postanowił okazać nam łaskę w Chrystusie. Nie dwa tysiące lat temu, nie siedem tysięcy lat temu. Przed wiecznymi czasami.

Drugie znaczenie słowa „wieczność” mówi o jakości życia, a nie tylko jego długości. Dlatego kiedy Pan Jezus mówi: „Kto wierzy we mnie, ten ma życie wieczne” – mówi przede wszystkim o jakości życia. Mówi o szczęściu, radości, pokoju, które nigdy nie zostaną odebrane. 

To istotna prawda, ponieważ czasami myślimy, że będziemy mieli życie wieczne, lecz natychmiast przychodzi refleksja: Ale jaka w tym wartość? Będziemy żyli wiecznie, lecz czy nie oznacza to, że będą wieczne zmartwienia, problemy, wyzwania? Oczywiście nie! Biblia, mówiąc o życiu wiecznym nie tylko oznajmia „życie” w przeciwieństwie do „śmierci”, lecz „życie w pełni szczęścia, radości z Bogiem i Jego dziećmi” w przeciwieństwie do zwykłej egzystencji. 

O ludziach, którzy będą na wieki oddzieleni od Boga w piekle, nigdzie nie czytamy w Biblii, że będą mieli „życie wieczne”. Owszem, ich egzystencja jest wieczna, ale nie mają życia, ponieważ życie oznacza społeczność, więź z Bogiem. To dlatego Adam i Ewa, mimo iż nadal żyli po upadku, to w rzeczywistości umarli. Żyli w stanie dezintegracji – oddzielenia od Boga, oddzielenia od siebie nawzajem i oddzielenia człowieka od siebie samego, a więc byli martwi (choć wierzę w łaskę, którą Bóg im okazał, czego przejawem jest odzienie ze zwierząt, a więc ofiara zastępcza). Śmierć fizyczna jest tego obrazem i konsekwencją. Ta rzeczywistość dotyczy każdego z potomków Adama. „Zapłatą za grzech jest śmierć” (Rz 6:23).

czwartek, 10 lipca 2025

Wszystko będzie do siebie pasowało

Mieć życie wieczne to znać Jezusa Chrystusa. On sam powiedział, że przygotował dla nas miejsce w niebie. Przygotował je przed założeniem świata. Dlatego kiedy myślimy o wieczności, to bez obaw – nie musimy myśleć o tym, że będziemy tam bezdomni i będziemy musieli sobie jakoś przez wieczność radzić. Bóg nie obiecał nam, że przez całą wieczność będziemy szukać swojego miejsca i sposobu na życie. Obiecał raczej, że wszystko przygotował. 

Mamy przygotowany dom w niebie. Nie będzie błąkających się psów po ulicy, ludzi głodnych i bezdomnych. Nie będzie niewdzięcznych ludzi, którzy narzekają, jakie to wszystko jest przesadzone w swoim pięknie. 

Dobrym obrazem nieba, tej niebiańskiej świątyni była ziemska świątynia. Świątynię budowano z kamieni gotowych, przyciosanych już w kamieniołomach, tak iż w czasie budowy w świątyni nie było słychać w niej młotów czy siekier, w ogóle żadnego żelaznego narzędzia (1 Krl 6:7). Wszystko do siebie pasowało, wszystko miało swoje miejsce, wszystko było idealnie dopasowane. 

Tak samo będzie w niebie. Wszystko będzie do siebie pasowało, ponieważ Bóg przygotował tam miejsce dla każdego z tych, którzy zaufali Synowi. 

Dlatego myśl o śmierci nie musi oznaczać trwogi, lecz zaciekawienie, jak będzie wyglądał nasz dom, do którego zmierzamy. 

czwartek, 3 lipca 2025

Pomocne biblijne definicje

John Bellingham

Oto kilka definicji, które pomogą ci uniknąć wielu fałszywych proroczych histerii: 

1. "Ostatnie dni" - cały okres między pierwszym a drugim przyjściem Chrystusa. 

2. "Izrael" - Boży lud przymierza. Według Listu do Galacjan stajemy się synami Abrahama (ludem Bożym) przez wiarę w Chrystusa. Współczesne państwo „Izrael” nie jest tym samym, co biblijna teokracja zorganizowana na Synaju. Paweł nazywa Kościół chrześcijański „Izraelem Boga”. 

3. "Millenium" - symboliczny okres 1000 lat reprezentowany przez obecny okres, w którym Jezus już panuje jako Król Dawidowy, a dom mocarza jest plądrowany, gdy Ewangelia dociera do narodów ziemi. 

4. "Świątynia" - fizyczny symbol reprezentujący obecność Boga wśród Jego ludu. Nowy Testament jasno stwierdza, że ​​ten cień Starego Przymierza wypełnia się w Chrystusie i Jego Kościele. Nie ma absolutnie żadnych biblijnych dowodów na to, że murowana świątynia zostanie kiedykolwiek odbudowana. 

5. "Ucisk" - „Wielki Ucisk”, o którym wspominał Chrystus, miał już miejsce w wojnach żydowskich w I wieku n.e. Opis Józefa Flawiusza zadziwiająco dobrze pasuje do proroctwa Jezusa w Kazaniu na Górze Oliwnej. Pan Jezus powiedział nam, abyśmy spodziewali się również ucisku w obecnym czasie. Nie ma biblijnego oczekiwania, że ​​chrześcijanie uciekną od ucisku. 

6. "Porwanie" - Kiedy Jezus powróci, chrześcijanie zostaną porwani, aby spotkać się z Nim i powitać Go w powietrzu. Następnie natychmiast powrócimy z Nim na ziemię, gdzie będzie rządził i panował na wieki. W Biblii nie ma nic, co sugerowałoby, że wstąpimy do nieba na 7 lat lub że Jezus powróci dwa razy. 

7. "Zbawienie od gniewu" - oznacza, że chrześcijanie nie staną przed wiecznym sądem w piekle. Nie oznacza to, że nie doświadczą ucisku i kłopotów tutaj na ziemi. Chrześcijanie byli prześladowani od samego początku.

8. "Antychryst" - Apostoł Jan mówi, że jest ich wielu, a nie tylko jeden. Wielu antychrystów już przyszło na świat. 

środa, 4 czerwca 2025

Ostatni dzień świata

Chrześcijanie zawsze wierzyli w powtórne przyjście Chrystusa. Dla pierwszych pokoleń chrześcijan była to radosna nadzieja, która dodawała im pociechy i pokrzepienia w obliczu prześladowań. Żyli oczekiwaniem na przyjście Chrystusa. Ostatnia księga Nowego Testamentu, a więc Objawienie św. Jana, kończy się słowami „Amen, przyjdź, Panie Jezu” (Obj 22:20). Apostoł Paweł w Liście do Tesaloniczan mówi o radości z tego przyjścia: „I tak zawsze będziemy z Panem” (1 Tes 4:17). 

Nasz stosunek do powtórnego przyjścia Chrystusa jest dobrym testem naszej wiary w Niego. Jeśli jest to dla nas wydarzenie, które powoduje strach, to niedobrze. Nie powinniśmy myśleć, że zostaniemy czegoś pozbawieni, że stracimy możliwości, a Bóg nam przerwie dobrą zabawę niczym mama, która w połowie meczu z kolegami na podwórku woła syna na obiad. Jeśli zaufaliśmy Jezusowi, to myśl o Jego powrocie powinna powodować w nas ekscytację. Będziemy bowiem doświadczać radości, przyjemności, pokoju w stopniu o wiele większym niż teraz. Obecny stan to ledwie zadatek, zapowiedź tego, co Bóg przygotował nam w wieczności, po powtórnym przyjściu Chrystusa, po zmartwychwstaniu ciał. 

Jezus przyjdzie sądzić żywych i umarłych, co oznacza, że przyjdzie jako Sędzia. Nie przyjdzie jako dziecko w żłobie. Nie przyjdzie, by dać człowiekowi kolejną szansę nawrócenia. Przyjdzie na Sąd. Przed obliczem Jezusa stanie bogaty i biedny, Mahomet, Konfucjusz, buddyjski mistrz, hinduski mnich, Richard Dawkins, Christopher Hitchens, każdy, kto mówił o Jezusie jako o jednym z wielu ciekawych nauczycieli moralności. 

Ponieważ wyznaczył dzień, w którym będzie sądził świat w sprawiedliwości przez tego człowieka, którego przeznaczył; o czym dał zapewnienie wszystkim ludziom, że wskrzesił go z martwych (Dzieje Apostolskie 17:31) 

 Nie tylko jest wyznaczone każdemu człowiekowi raz umrzeć (Hbr 9:27). Bóg nie tylko wyznaczył ostatni dzień życia każdego z nas, ale także ostatni dzień świata. Świat będzie miał łoże śmierci. Świat skończy się w tym ustalonym dniu i tylko Bóg wie, kiedy ten dzień nadejdzie. 

Jezus przyjdzie sądzić zarówno żywych, jak i umarłych. Nie będzie miało najmniejszego znaczenia, czy ktoś będzie żył w chwili, gdy On powróci, czy będzie martwy od tysięcy lat. Ważniejszy jest inny podział: na tych, którzy się nawrócili z grzechu, zaufali Jezusowi, i na tych, którzy postanowili żyć w swoich grzechach. Biblia dzieli te dwie grupy ludzi, używając różnych podobieństw i symboli: pszenica i kąkol (Mt 13:30), owce i kozły (Mt 25:33), synowie diabła i synowie Boga (J 8:44; 1:12-13), gałązki wydające owoc i nieowocujące (J 15:1-2), ziemia, która rodzi żniwa, i ziemia, na której rosną osty (Hbr 6:7-8), panny z oliwą i panny bez oliwy (Mt 25:1-13), goście w strojach weselnych i goście bez odświętnych strojów (Mt 22:11-14) itd. 

Zauważmy, że nie ma podziału na członków Kościoła i ludzi spoza Kościoła. Jezus mówi, że pszenica i kąkol rosną razem w świecie. Również w Kościele są owce i kozły, panny z oliwą i bez oliwy. Jest to raczej podział, na tych, którzy wejdą do Królestwa Bożego, i tych, którzy nie ujrzą Królestwa, na tych, którzy narodzili się na nowo, i na tych, którzy narodzili się tylko raz, cieleśnie.

wtorek, 3 czerwca 2025

Koniec świata?

Pismo Święte, mówiąc o przyszłość ziemi, nie zapowiada „końca świata”. Mówi o powtórnym przyjściu Chrystusa. Brzmi to dużo optymistyczniej niż koniec świata, przynajmniej dla wierzących w Niego. Owszem, nastąpi koniec świata takiego, jaki znamy, ale nie rozpadniemy się na miliardy kawałków, ziemia nie wybuchnie, ludzie nie pomrą wskutek zarazy lub wojny. Ludzkość będzie istniała w czasie przyjścia Jezusa.

czwartek, 15 maja 2025

Eschatologia nadziei

- Peter Leithart

Oto moja eschatologia - zaczerpnięta z Księgi Rodzaju 22 i Listu do Hebrajczyków 6: 

- Jahwe obiecuje błogosławić i rozmnożyć Abrahama jak piasek i gwiazdy. 
- Jahwe obiecuje błogosławić wszystkie narody w potomstwie Abrahama. 
- Jahwe przysięga na siebie samego, że dotrzyma swojej obietnicy. 
- Jesteśmy potomstwem Abrahama w Chrystusie. Te obietnice są nasze. 
- Kościół będzie jak piasek i gwiazdy. Wszystkie narody otrzymają błogosławieństwo Abrahama w jego Potomku.

Bóg to obiecał. On to uczyni. Tak się stanie. Nic tego nie powstrzyma.


wtorek, 14 stycznia 2025

Jak zakończy się świat?

Świat nie skończy się na skutek klimatycznej apokalipsy. 

Nie zakończy się w wyniku światowej wojny. 

Nie zakończy się kataklizmem lub eksplozją spadającej komety. 

Zakończy się radosnym głosem uwielbienia Boga ludzi ze wszystkich narodów, którzy zaufali Jezusowi.

środa, 27 listopada 2024

Jak będzie wyglądał Sąd Ostateczny?

Kazanie z nabożeństwa Ewangelicznego Kościoła Reformowanego w Gdańsku z dn. 24.11. 2024.

Ewangelia Mateusza 25:31-46

Jak będzie wyglądał Sąd Ostateczny

31) A gdy przyjdzie Syn Człowieczy w chwale swojej i wszyscy aniołowie z nim, wtedy zasiądzie na tronie swej chwały. (32) I będą zgromadzone przed nim wszystkie narody, i odłączy jedne od drugich, jak pasterz odłącza owce od kozłów. (33) I ustawi owce po swojej prawicy, a kozły po lewicy. (34) Wtedy powie król tym po swojej prawicy: Pójdźcie, błogosławieni Ojca mego, odziedziczcie Królestwo, przygotowane dla was od założenia świata. (35) Albowiem łaknąłem, a daliście mi jeść, pragnąłem, a daliście mi pić, byłem przychodniem, a przyjęliście mnie, (36) byłem nagi, a przyodzialiście mnie, byłem chory, a odwiedzaliście mnie, byłem w więzieniu, a przychodziliście do mnie. (37) Wtedy odpowiedzą mu sprawiedliwi tymi słowy: Panie! Kiedy widzieliśmy cię łaknącym, a nakarmiliśmy cię, albo pragnącym, a daliśmy ci pić? (38) A kiedy widzieliśmy cię przychodniem i przyjęliśmy cię albo nagim i przyodzialiśmy cię? (39) I kiedy widzieliśmy cię chorym albo w więzieniu, i przychodziliśmy do ciebie? (40) A król, odpowiadając, powie im: Zaprawdę powiadam wam, cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych moich braci, mnie uczyniliście. (41) Wtedy powie i tym po lewicy: Idźcie precz ode mnie, przeklęci, w ogień wieczny, zgotowany diabłu i jego aniołom. (42) Albowiem łaknąłem, a nie daliście mi jeść, pragnąłem, a nie daliście mi pić. (43) Byłem przychodniem, a nie przyjęliście mnie, nagim, a nie przyodzialiście mnie, chorym i w więzieniu i nie odwiedziliście mnie. (44) Wtedy i oni mu odpowiedzą, mówiąc: Panie! Kiedy widzieliśmy cię łaknącym albo pragnącym, albo przychodniem, albo nagim, albo chorym, albo w więzieniu i nie usłużyliśmy ci? (45) Wtedy im odpowie tymi słowy: Zaprawdę powiadam wam, czegokolwiek nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, i mnie nie uczyniliście. (46) I odejdą ci na kaźń wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego.

SĄD JEST REALNY

Dzisiejszy tekst to słowa naszego Pana, które komentatorzy zgodnie odnoszą do Sądu Ostatecznego. Pan Jezus zapowiada Boży Sąd, kto na nim stanie, co się wydarzy, ale i KRYTERIA wg którego Bóg będzie ów sąd wymierzał.

 Zacznijmy od tego, że Pan Jezus opisuje tu coś bardzo REALNEGO, coś co z pewnością będzie miało miejsce. Jest to oczywiście rzeczywistość zupełnie odmienna od tego, co dziś widzimy. Ale tak też było z biblijnymi zapowiedziami potopu, upadku Cesarstwa Rzymskiego czy innymi wydarzeniami, które były czymś zupełnie innym od tego, co doświadczali. Ale Boże Słowo jest pewne, nie zawodzi i Sąd Ostateczny nastąpi.

 Już na samym początku zauważmy KTO będzie Sędzią i Królem wymierzającym sprawiedliwość. Czytamy, że będzie nim Syn Człowieczy – Jezus Chrystus.

Będą przed Nim zgromadzone będą wszystkie narody – zobaczcie tu nie ma różnicy czy będą to Polacy, Anglicy, Hindusi, Arabowie, czy Chińczycy. Wszyscy ludzie, którzy kiedykolwiek żyli będą zgromadzeni przed obliczem Chrystusa: chrześcijanie, ateiści, lewicowcy, prawicowcy, konserwatyści i liberałowie, buddyści, muzułmanie, postmoderniści, egzystencjaliści. Bez względu na to czy wierzyli czy nie - w Sąd Chrystusowy – staną przed nim.

JEZUS NA TRONIE

w.31-32. oznajmiają:

31) A gdy przyjdzie Syn Człowieczy w chwale swojej i wszyscy aniołowie z nim, wtedy zasiądzie na tronie swej chwały. (32) I będą zgromadzone przed nim wszystkie narody, i odłączy jedne od drugich, jak pasterz odłącza owce od kozłów. (33) I ustawi owce po swojej prawicy, a kozły po lewicy.

Pan Jezus jako Król i Sędzia Pan podzieli zgromadzone przed Nim wszystkie narody na dwie grupy.

Można mówić o wielu podziałach między ludźmi: bogaci i biedni, Azjaci, Europejczycy, Afrykanie; mężczyźni i kobiety, dorośli i dzieci, prawica i lewica, konserwatyści i liberałowie…

Ale tu mamy do czynienia z najważniejszym podziałem i w zasadzie tym, który naprawdę się liczy jeśli chodzi o nasze wieczne przeznaczenie. I jest to podział, który wprowadza sam Bóg.

Nadzieje wielu ludzi, którzy myślą, że na końcu historii Bóg spojrzy na całą ludzkość i uzna wszystkich za jedną wspaniałą rodzinę, dla której stworzy raj pokoju i wiecznego szczęścia; te nadzieje zawiodą.

Nadzieje tych, którzy sądzą, że Bóg pozwoli wszystkim ludziom wejść do nieba i nie wykluczy nikogo, okażą się fałszywe.

Ci, którzy uważają, że cnotą jest nieosądzanie niczego i nikogo jako złego lub fałszywego, i ci, którzy uważają, że Bóg musi być tak samo tolerancyjny wobec zła i grzechu, jak oni sami, również okażą się fałszywe.

Kiedy powróci Chrystus, to przyjdzie, aby wymierzać sądy aby okazać wielką nietolerancję wobec niewiary i grzechu.

PODZIAŁ

Na sądzie Bożym odbędzie się podział ludzi na dwie grupy: Jezus nazywa te grupy owcami i kozłami.

w. 33 - I ustawi owce po swojej prawicy, a kozły po lewicy.

 Co Jezus powie owcom?

 w.34 - Wtedy powie król tym po swojej prawicy: Pójdźcie, błogosławieni Ojca mego, odziedziczcie Królestwo, przygotowane dla was od założenia świata.

Zobaczcie jakie słowa. Ten, który jest owcą nosi na sobie błogosławieństwo Ojca w niebie. I odziedziczy Królestwo. Prosty wniosek: nie wszyscy są owcami i nie wszyscy są dziedzicami Królestwa. Będzie wielu takich, którzy znajdą się na zewnątrz. Dlaczego? Ponieważ wybrali życie bez Boga.

„BRACIA NAJMNIEJSI”

Zobaczcie na jakiej podstawie będzie odbywał się sąd.

w.35-36 - Albowiem łaknąłem, a daliście mi jeść, pragnąłem, a daliście mi pić, byłem przychodniem, a przyjęliście mnie, (36) byłem nagi, a przyodzialiście mnie, byłem chory, a odwiedzaliście mnie, byłem w więzieniu, a przychodziliście do mnie.

Ci jednak są zdziwieni. Pytają, jak, kiedy wyświadczaliśmy Tobie te wszystkie dobra? Jakoś sobie nie przypominamy tego!

w.40 - A król, odpowiadając, powie im: Zaprawdę powiadam wam, cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych moich braci, mnie uczyniliście.

Zanim wyjaśnimy o kim tu Jezus mówi, zauważmy, że analogicznie sąd odbywa się nad kozłami:

(41) Wtedy powie i tym po lewicy: Idźcie precz ode mnie, przeklęci, w ogień wieczny, zgotowany diabłu i jego aniołom. (42) Albowiem łaknąłem, a nie daliście mi jeść, pragnąłem, a nie daliście mi pić. (43) Byłem przychodniem, a nie przyjęliście mnie, nagim, a nie przyodzialiście mnie, chorym i w więzieniu i nie odwiedziliście mnie. (44) Wtedy i oni mu odpowiedzą, mówiąc: Panie! Kiedy widzieliśmy cię łaknącym albo pragnącym, albo przychodniem, albo nagim, albo chorym, albo w więzieniu i nie usłużyliśmy ci? (45) Wtedy im odpowie tymi słowy: Zaprawdę powiadam wam, czegokolwiek nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, i mnie nie uczyniliście. (46) I odejdą ci na kaźń wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego.

 Jezus używa tu określenia: „jednemu z tych najmniejszych moich braci”. W biblijnym kontekście określenie „bracia” w NT dotyczy uczniów Jezusa, wierzących, chrześcijan.

W Ewangelii Mateusza 23:8 Jezus mówi do swoich uczniów: „Nie bądźcie nazywani rabbi, bo macie jednego nauczyciela, a wy wszyscy braćmi jesteście”.

W Ewangelii Marka 3 mówi konkretnie, że ci, którzy pełnią wolę Bożą, są jego braćmi, siostrami i matką.

Słowo „najmniejszy”  pojawia się w innych miejscach u Mateusza i zawsze oznacza ono uczniów Jezusa:

 Mt 10:42 - A ktokolwiek by napoił jednego z tych maluczkich (najmniejszych – BT) tylko kubkiem zimnej wody jako ucznia, zaprawdę powiadam wam, nie straci zapłaty swojej.

Mt 18:6 - Kto zaś zgorszy jednego z tych małych, którzy wierzą we mnie, lepiej będzie dla niego, aby mu zawieszono u szyi kamień młyński i utopiono go w głębi morza.

Narody będą osądzone na podstawie ich traktowania „braci” Jezusa (25:40, 45). Nadzy, głodni, chorzy, uwięzieni w tym fragmencie nie są, w pierwszej kolejności, biednymi i potrzebującymi w ogóle. Są uczniami Jezusa, a konkretnie misjonarzami, których sam Jezus posysyła. Jezus wcześniej wysłał Dwunastu Apostołów i osądził miasta Samarię i Galileę na podstawie tego jak traktowały Jego misjonarzy (10:1-15; 11:20-24).

Czyli w pierwszej kolejności narody zostaną osądzone według tego, czy przyjęły podróżujących misjonarzy wysłanych przez Jezusa (por. 10:42).

W Księdze Rodzaju Bóg dał Abrahamowi obietnicę: „Będę błogosławił tym, którzy cię błogosławią, a przeklinać tych, którzy ciebie przeklinają”. Obietnica ta dotyczy Abrahama i Jego potomstwa. Z Galacjan uczymy się, że potomstwem Abrahama są wierzący w Chrystusa.

Przez całą historię Kościoła narody są osądzane na podstawie ich odpowiedzi na Ewangelię i ich odpowiedzi na tych, którzy niosą Ewangelię.

Pan Jezus powiedział do Szawła przed jego nawróceniem: „Szawle, Szawle, dlaczego mnie prześladujesz?”. Paweł nie prześladował fizycznie Jezusa. A jednak prześladował Go. Jak? Prześladując chrześcijan. Cierpienie chrześcijan jest cierpieniem Chrystusa. Miłość okazana braciom jest miłością okazaną Jezusowi.

Kiedy narody prześladują i przelewają krew świętych, narażają się na poważne niebezpieczeństwo. Kiedy narody przyjmują posłańców Jezusa, przyodziewają ich, karmią, odwiedzają, otrzymają nagrodę od Syna Człowieczego.

Nasze wejście do życia lub śmierci będzie określone przez to, jak traktujemy Jezusa. Ale twoje traktowanie Jezusa objawia się w sposobie, w jaki traktujesz swoich braci w wierze. Mówi o tym często św. Jan w swoich listach.

1 J 2:9-11 - Kto mówi, że jest w światłości, a brata swojego nienawidzi, w ciemności jest nadal. (10) Kto miłuje brata swego, w światłości mieszka i nie ma w nim zgorszenia. (11) Kto zaś nienawidzi brata swego, jest w ciemności i w ciemności chodzi, i nie wie, dokąd idzie, gdyż ciemność zaślepiła jego oczy.

 1 J 3:15-18 - Każdy, kto nienawidzi brata swego, jest zabójcą, a wiecie, że żaden zabójca nie ma w sobie żywota wiecznego. (16) Po tym poznaliśmy miłość, że On za nas oddał życie swoje; i my winniśmy życie oddawać za braci. (17) Jeśli zaś ktoś posiada dobra tego świata, a widzi brata w potrzebie i zamyka przed nim serce swoje, jakże w nim może mieszkać miłość Boża? (18) Dzieci, miłujmy nie słowem ani językiem, lecz czynem i prawdą.

 1 J 4:20-21 - Jeśli kto mówi: Miłuję Boga, a nienawidzi brata swego, kłamcą jest; albowiem kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi. (21) A to przykazanie mamy od niego, aby ten, kto miłuje Boga, miłował i brata swego.

Zatem jeśli nie okazujesz miłości braciom, nie kochasz Jezusa. Ale można to odnieść również do sfery publicznej. Biblia naucza, że ​​nie tylko my w wymiarze indywidualnym jesteśmy zobowiązani, by oddawać cześć i okazywać posłuszeństwo Chrystusowi. Są narody, politycy, rządzący, którzy dążą do tego, by Chrystus został wyrzucony z życia publicznego, wzgardzony, zaniedbany i zignorowany.

Politycy, które okazują wrogość wobec chrześcijan mogą drżeć, słuchając tych słów Ewangelii. Ci, którzy sankcjonują ucisk i przemoc, a nawet śmierć wobec uczniów Jezusa, podejmują działania bezpośrednio przeciwko samemu Królowi.

 Tak więc w pierwszej kolejności ten urywek dotyczy stosunku do prześladowanych chrześcijan, prześladowanego Kościoła.

 Paweł poucza w Gal. 6:10: Przeto, póki czas mamy, dobrze czyńmy wszystkim, a najwięcej domownikom wiary.

 Oczywiście zastosowanie tych słów jest szersze, ale musimy uważać, by z tego urywka nie zrobić nauki o zbawieniu za naszą aktywność społeczną: „Mniejsza z tym, w co wierzysz. Mniejsza z tym, kim jest dla ciebie Jezus. Ważne, że angażujesz się w wolontariat, akcje charytatywne i dorzucasz się do zbiórek w internecie”.

Nie o tym jest tutaj mowa.

 PIEKŁO I REZULTAT SĄDU

 Mamy dwa rezultaty sądu. Zbawienie lub potępienie. Niebo lub piekło.

(46) I odejdą ci na kaźń wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego.

 Ten, który jest uosobieniem miłości mówił o piekle. O wiecznej kaźni. Oczywiście nie chodzi o to, że mamy teraz straszyć ludzi, dzieci słowami o piekle. Ale nie wolno nam unikać tych słów, tak jakby ich nie było w Biblii lub głosować czy takie miejsce istnieje. Pan Jezus mówił o rzeczywistości piekła dla tych, których przyrównał do kozłów i nie naszą rzeczą jest przepraszanie za to, bycie zakłopotanym lub tłumaczenie go, że w zasadzie chodziło mu o coś innego…

Stan po Sądzie ostatecznym jest w przypadku zbawionych i potępionych wieczny. Nie oszukujmy się i nie nośmy w sobie złudnej nadziei. Jak to ktoś powiedział: Niebo jest niekończącym się dniem bez nocy, piekło jest niekończącą się nocą bez dnia.

I tu dotykamy ważnej prawdy naszej wiary: że największe zagrożenie, największe nieszczęście jakie może spotkać nienawróconego człowieka jest ze strony... BOGA.

Zauważmy to Bóg wymierza Sąd, nie szatan, nie my. My i szatan jesteśmy tymi, którzy będą sądzeni, a nie Sędziami. W Liście do Hebrajczyków 10:31 czytamy, że “straszna to rzecz wpaść w ręce Boga żywego.” oraz “Albowiem Bóg nasz jest ogniem trawiącym” (12:29).

Przed gniewem Bożym powinniśmy uciekać do ... samego Boga. Jednie On jest ocaleniem dla tych, którzy znaleźli przebaczenie w przelanej krwi Chrystusa.

Nie bez przyczyny Apostoł Paweł podsumowując dzieło Jezusa stwierdza, iż to ON “ocalił nas przed nadchodzącym gniewem Bożym” (1 Tes. 1:10).

PODSUMOWANIE

Trzy myśli na koniec:

1. Pamiętajmy Wciąż żyjemy jeszcze w tym czasie gdy w kościele Jezusa Chrystusa obecne są OWCE I KOZŁY. I mam złą nowinę: Twoja obecność tutaj w kaplicy nie jest dowodem na to, że jesteś OWCĄ. Przyjęcie chrztu również Ci tego nie zapewnia. Nie stajesz się nią także przez przyłączenie do Kościoła.

Zauważmy, że to nie jest podział na tych, którzy chodzili do Kościoła i nie chodzili do Kościoła. Chrystus dokona Sądu. I zobaczcie: to będzie sąd dokonujący się na podstawie dowodów prawdziwej WIARY. Świadkami na owym sądzie będą nasze uczynki. To, co uczyniliśmy i to, czego nie uczyniliśmy.

2. Wszystkie trzy wcześniejsze przypowieści w mowie Jezusa na Górze Oliwnej podkreślają, że Jezus ocenia swoich uczniów według ich postępowania. Scena sądu na końcu Ewangelii Mateusza 25 przedstawia to samo: ci, którzy wchodzą do życia, to ci, którzy postępowali sprawiedliwie wobec najmniejszych z braci Jezusa.

We wcześniejszych wypowiedziach Jezus podkreślał, że członkostwo w Kościele, słowa to za mało. Powiedział, że bycia sługą i zarządcą to za mało. Pytanie: jak sługa wypełnia swoje obowiązki. Dalej mówi, że nie wystarczy być częścią orszaku weselnego. Pytanie: czy jesteś mądrą czy głupią panną? A więc czy odkładasz zapas oliwy?  Dalej: Nie wystarczy otrzymać talent, a więc otrzymać dar. Pytanie brzmi, co robisz z tym talentem?

Sąd na końcu Ewangelii Mateusza 25 idzie jeszcze dalej. Kozły nie są osądzeni za to, co zrobiły, ale, podobnie jak głupie panny, za to, czego nie zrobiły. Owca i kozły są wysyłani na wieczną karę lub do życia wiecznego w zależności od tego, czy aktywnie pomagali nagim, głodnym, chorym, uwięzionym, czy też lekceważyli potrzebujących ludzi, nie szukali ich nawet.

Wielu protestantów minimalizuje ten rodzaj fragmentu i osłabia go. Dlaczego? Ponieważ jako protestanci wierzymy, że nie jesteśmy zbawieni przez to, co my robimy; lecz jesteśmy zbawieni przez to, co zrobił dla nas Jezus.

Wielu może myśli, że na sądzie Jezus nie zapyta, czy byliśmy hojni, pomocni, uczynni dla potrzebujących, ale czy wierzymy w usprawiedliwienie przez wiarę.

Ale ten fragment i wiele innych pokazuje, że będziemy sądzeni na podstawie tego, co robiliśmy, jak żyliśmy, uczynków dobra wobec innych. Owszem, staliśmy się dziećmi Bożymi z łaski. Jesteśmy zbawieni z łaski. Oczywiście, jesteśmy zbawieni przez to, co zrobił dla nas Jezus. Ale Jezus nie tylko przyniósł nam odkupienie na krzyżu. W NT czytamy, że On sprawia w nas chcenie i wykonanie. On sprawia, że zbawiony z łaski człowiek pełni dobre uczynki. Jeśli On naprawdę w nas działa, to będzie wydawał w nas owoce.

Jesteśmy wprowadzani do Królestwa przez łaskę i przychylność Boga, ale na końcu testem naszej autentyczności jest sąd naszych uczynków tak jakby Bóg mówił: Oto kim naprawdę jesteś. Pokaż jak żyłeś.

Dobrym przykładem są czasy pandemii, a właściwie restrykcji, gdy ludzie się pozamykali w obawie przed zachorowaniem, ale i pozamykali się na dobro wobec strwożonych, samotnych. Pozostawili ze strachu ludzi starych, schorowanych, strwożonych. I Jezus mówi, że owocem wiary nie jest ukrywanie w imię odpowiedzialności, lecz dawanie, przyodzianie nagich, nakarmienie głodnych, odwiedzenie samotnych.

3. I ostatnia rzecz. Powiedzieliśmy, że w pierwszej kolejności Jezus mówi o traktowaniu „braci”, tych, którzy należą do Jego rodziny i są w potrzebie.  

Ale zastosowanie tych słów jest szersze: Jezus ocenia również na podstawie naszego traktowania biednych i potrzebujących w ogóle, bez względu na wyznanie.

Nie mówi: „Musisz zapewnić byt biednym, jeśli są chrześcijanami, ale jeśli nie są wierzący, to możesz ich po prostu zignorować”. Jesteśmy oceniani na podstawie tego, czy aktywnie pomagamy tym, którzy potrzebują jedzenia, odzienia, odwiedzamy chorych i samotnych.

Jezus nie ocenia tutaj nikogo na podstawie tego, jak dobrze zna katechizmy i wie jak mieć rację w każdej sytuacji, na kogo głosujemy czy co o sobie myślimy.

On sądzi nas według tego, czy aktywnie czyniliśmy dobro, a nie według tego, czy po prostu unikaliśmy zła. Ci, którzy idą do piekła to ci, którzy zamknęli serca i nie zadbali o potrzebujących.

Jezus utożsamia się z głodnymi, spragnionymi, nagimi, chorymi, uwięzionymi i obcymi. I nie jest to nowego. Robił to przez całe swoje życie. Jezus spędził większość swojej posługi, obcując z wyrzutkami, celnikami i grzesznikami (9:10-11; 11:19), karmiąc głodnych (15:32), wzywając do pokuty prostytutki (21:13), zachęcając do hojności wobec ubogich (19:21), ratując bezradnych. Jezus skupił swoją posługę na głoszeniu dobrej nowiny ubogim (11:5; por. Łk 4:18).

Kozły pytają: „Gdzie byłeś?”. Jezus mówi: „Byłem w żebraku, w bezdomnym, w pijaku i narkomanie, w chorym psychicznie, w bezrobotnym. Pokazałem twarz Ojca w złamanym obrazie ludzkości, a jeśli chcesz Mnie znaleźć i Mi służyć, to będziesz musiał tam mnie szukać”.

„Gdzie byłeś?” – pytają owce. A Jezus odpowie: „Jeśli służyłeś najmniejszym z tych Moich braci, to służyłeś Mnie”.

piątek, 11 października 2024

Nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie

Pan Jezus nie mógł wyrazić się jaśniej niż wtedy, gdy powiedział swoim uczniom: Nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie (Mt 24:34; Mk 13:30; Łk 21:32). 

O czym mówił? Odpowiedział w ten sposób na pytanie uczniów o czas zniszczenia świątyni w Jerozolimie, co w ich umysłach oznaczało dzień końca świata:

"A gdy Jezus opuszczał świątynię i odchodził, przystąpili uczniowie jego, aby mu pokazać zabudowania świątyni. A On, odpowiadając, rzekł do nich: Czy nie widzicie tego wszystkiego? Zaprawdę powiadam wam, nie pozostanie tutaj kamień na kamieniu, który by nie został rozwalony. A gdy siedział na Górze Oliwnej, przystąpili do niego uczniowie na osobności, mówiąc: Powiedz nam, kiedy się to stanie i jaki będzie znak twego przyjścia i końca świata?" (Mt 24:1-3)

"To pokolenie", o którym mówił Pan Jezus nie oznacza 80 pokoleń. Albo 100 pokoleń. Nietrudno zrozumieć, że mówił o jednym pokoleniu: tym, które było świadkiem posługi Jana Chrzciciela, życia i dzieła Jezusa, misji apostołów po zstąpieniu Ducha Świętego. Zanim to żyjące pokolenie wymrze, przepowiednie Jezusa się spełnią. To bardzo proste słowa do zrozumienia.

Problem wielu chrześcijan polega na tym, że za czasów pokolenia Jezusa nie nastąpił "koniec świata", więc dokładają wszelkich starań, interpretacyjnej gimnastyki, by uznać, że Pan Jezus mówiąc o "tym pokoleniu" miał na myśli wiele pokoleń lub ostatnie pokolenie przed Jego widzialnym powrotem na ziemię. 

Apostoł Jan mówi jednak to samo na początku Księgi Objawienia. Zapisuje on wizję tego, co „wkrótce nastąpi” (Obj 1:1). Na wypadek, gdybyśmy to przegapili, na końcu księgi ponownie pisze: anioł Boży pokazał Jego sługom, „co musi się wkrótce stać" (Obj 22:6). "Wkrótce" w umysłach czytelników Księgi Objawienia oznaczało wkrótce, nie zaś za 2000 lub 5000 lat. Jan pisał dla pocieszenia i wzmocnienia nadziei współczesnych mu prześladowanych chrześcijan, nie zaś abstrakcyjną opowieść, której chrześcijanie z XXI wieku będą używali dla rozpalenia wyobraźni o nadchodzącym końcu świata.

To, co więc Jezus przewiduje, a Jan opisuje w wizji, to religijno-polityczne trzęsienie ziemi, które wstrząśnie świątynią i obróci ją w gruzy i poprowadzi Imperium Rzymskie w niespotykany dotąd chaos. 

Cały porządek ówczesnego świata jest bliski upadku. Pan Jezus zapowiada wojny i wieści wojenne, prześladowania, ucisk i udręki. Ostrzega, że ​​wielu Go opuści, tak jak uczniowie w Getsemani. Lecz obiecuje, że powróci, aby uratować swoich wiernych uczniów, których krew jest dla Niego cenna. Powróci, aby dokonać pomsty na swoich wrogach. Księga Objawienia była pocieszeniem dla chrześcijan żyjących w I wieku, ponieważ w pierwszej kolejności dotyczyła ich sytuacji

Często błędnie interpretujemy Biblię, jeśli pomijamy kontekst jej wypowiedzi. Czytamy proroctwa Nowego Testamentu jakby były pisane o wydarzeniach z XXI wieku: czipach, kodach kreskowych, szczepionkach, Unii Europejskiej, NATO lub ogólnoświatowym rządzie. To skutek lenistwa w dokładaniu starań, by zrozumieć biblijny język, biblijną symbolikę i kontekst. 

Przez kilka stuleci liberałowie twierdzili, że Pan Jezus, mówiąc o "tym pokoleniu", zapowiadał koniec świata, lecz się pomylił. Wielu ewangelicznych chrześcijan twierdzi, że Pan Jezus w tekstach o "tym pokoleniu" zapowiedział przyszły koniec świata, więc czekają na ich wypełnienie. Obie grupy mylą się z tych samych powodów: nie wierzą Jezusowi i Janowi na słowo

Oczywiście powinniśmy wierzyć w przyszłe cielesne zmartwychwstanie, przyszłe widzialne powtórne przyjście Pana Jezusa i przyszły Sąd Ostateczny. Uważajmy jednak, aby szukając znaków tych wydarzeń nie żonglować tekstami, które mówią o czymś zupełnie innym.

inspiracja: Peter J. Leithart
foto: Zniszczenie Świątyni w Jerozolimie, Francesco Hayez, 1867.

czwartek, 4 lipca 2024

Piasek w klepsydrze jeszcze się nie przesypał

"Z pewnością nie powinniśmy oceniać rozmiaru zbawczego dzieła Bożego na podstawie tego, co osiągnięto w tych niedojrzałych czasach, w jakich przyszło nam żyć. Piasek w klepsydrze jeszcze się nie przesypał, a przed nami są nie tylko bogactwa wieków, ale nieograniczone bogactwa obietnic Bożych. Czy to nie święci mają odziedziczyć ziemię? Czy odrodzona ziemia nie należy do nich? Czy ziemskie królestwa nie mają stać się Królestwem Bożym? Czy poznanie chwały Bożej nie ma wypełnić ziemi tak, jak morze wodami jest przepełnione? Czy nie zaświta dzień, w którym nikt nie będzie musiał mówić bliźniemu Poznaj Pana, ponieważ poznają Go wszyscy od najmniejszych do największych? Och, wznieście swój wzrok, wznieście swój wzrok, błagam was, na daleki horyzont. Niech wasze oczy nie spoczną na niczym niż niż najdalsza granica Bożej łaski. I powiedzcie, co tam widzicie. Czyż nie jest to doskonała i pełna chwały miłość Boża, która ukochała nie tylko kilku wybranych w tym świecie, ale cały świat w jego organicznej pełni; i dała swojego Syna, nie aby sądził świat, ale aby przez Niego świat był zbawiony".

B.B. Warfield, The Saviour of the World (w: Gordon J. Keddie, Kaznodzieja uciekinier)

poniedziałek, 11 grudnia 2023

Kazanie: Cztery prawdy o powtórnym przyjściu Chrystusa

 

Gdańsk 2023-12-03

 

Cztery prawdy o powtórnym przyjściu Chrystusa

 

Mamy pierwszą niedzielę Adwentu w kalendarzu liturgicznym kościołów chrześcijańskich.

 

Słowo adwent pochodzi z języka łacińskiego "adventus", które oznacza przyjście. Dla starożytnych rzymian słowo to, oznaczało oficjalny przyjazd Cezara.

 

Adwent to okres liturgiczny rozpoczynający rok kościelny. W chrześcijaństwie terminem tym określa się radosny czas przed Bożym Narodzeniem. Trwa od 23 do 28 dni i obejmuje 4 kolejne niedziele.

 

Celem Adwentu nie jest wyobrażenie sobie nas w czasach przed narodzeniem Chrystusa i oczekiwanie na Jego narodzenie. Jego narodzenie jest faktem, który się dokonał. Adwent to nie jest gra, w której chodzi o to, by najbardziej sobie wyobrazić czasy i okoliczności przyjścia Jezusa.

 

Adwent nie jest okresem świątecznym! Nie jest okresem Bożego Narodzenia jakby się mogło wydawać, kiedy pójdziemy do sklepów i centrów handlowych na początku grudnia. Owszem, ma charakter przygotowania do radosnego świętowania Bożego Narodzenia, ale nie tylko poprzez przedświąteczne porządki, kupowanie prezentów, ale poprzez pokutę i nawrócenie z grzechów. Pan nadchodzi, przygotujcie nie tylko dom, ale i serca.

 

Jednak ten aspekt Adwentu, przygotowanie na celebrację Wcielenia Pańskiego jest zaakcentowany w drugiej połowie Adwentu.

 

W pierwszej połowie okresu Adwentu na pierwszy plan wysuwa się oczekiwanie eschatologiczne. Pierwsze dwie niedziele Adwentu w czytaniach podejmują motyw oczekiwania na przyjście Chrystusa, ale oczekiwanie powtórne.

 

I dziś powiemy sobie o tym aspekcie oczekiwania powtórne Przyjście Chrystusa. Przypomnimy sobie biblijne prawdy, które wiążą się z powtórnym przyjściem Chrystusa.

 

WAŻNA PRAWDA

 

Prawda o Powtórnym Przyjściu to nie jest tylko wydumana teoria, bez związku z naszym życiem. Ma praktyczny wymiar dla nas. Ma nauczyć nas właściwej perspektywy. Życie nie kończy się na tym co TU i TERAZ.

 

Inaczej będzie żył człowiek, który wierzy, że żyjemy w domu bez Gospodarza, a inaczej człowiek, który wierzy, że Gospodarz powróci. I może to zrobić w każdej chwili.

 

Nauka o Powtórnym Przyjściu Pana odróżnia podejście chrześcijanina i niechrześcijana do obecnych spraw, problemów, trosk, ale i radości, sukcesów.

 A teraz oczekuje mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym dniu da Pan, sędzia sprawiedliwy, a nie tylko mnie, lecz i wszystkim, którzy umiłowali przyjście jego. 2 Tym. 4:8

 

Chrześcijanin powinien kochać prawdę o przyjściu Pana i nie powinna ona dla niego trwogą – lecz pociechą.

DLACZEGO ESCHATOLOGIA JEST WAŻNA

Rousas John Rushdoony: Choć eschatologia oznacza naukę o rzeczach ostatecznych, można nie bez słuszności powiedzieć, że oznacza tym samym naukę o rzeczach pierwszych. Nikt nie wsiada do samolotu, pociągu czy autobusu i nie decyduje o punkcie docelowym podróży dopiero będąc w środku. Trzeba najpierw określić, dokąd się zmierza.

Ta zasada obowiązuje również w odniesieniu do życia w wierze. Rozpoczynać je bez określonego przeznaczenia to nonsens.

Przykazanie naszego Pana — "szukajcie wpierw królestwa Bożego i Jego sprawiedliwości" (Mt 6:33) — to stwierdzenie o charakterze eschatologicznym. To właśnie koniec historii, którą kształtuje Boży plan i zamysł, ma na uwadze od pierwszej do ostatniej strony cała Biblia. Głoszenie biblijnej wiary w oddzieleniu od biblijnego celu jest niewłaściwe i daremne. Bóg Biblii nie jest bałaganiarzem, improwizującym w zależności od okoliczności, a gdy chrześcijanie zakładają, że eschatologia jest nieistotna, to tak jakby mówili, że nieistotne jest to, w co wierzymy odnośnie rzeczy pierwszych i ostatnich.

W świecie niechrześcijańskim dominuje eschatologia śmierci. Ludzie postrzegają śmierć jako kres życia, a grób — jako jego ostateczne miejsce przeznaczenia. Żyje się po to, żeby wycisnąć z życia tyle, ile można, przynajmniej dopóki jest to możliwe. Osoba odrzucająca poglądy milenijne na swój sposób przyłącza się do tego egocentrycznego świata.

Ze wstępu do książki Andrew Sandlina pt. "Wprowadzenie do postmilenizmu"

Dlatego dziś  przyjrzyjmy się kilku prawdom o Przyjściu Pana. Nie chcemy być nieświadomi tego, co Biblia mówi na ten temat.

 

POWTÓRNE PRZYJŚCIE PANA

 

1. Pewne

 

Pewne, ponieważ zapowiadane przez Boga w Piśmie. To jeden z fundamentów naszej wiary.

 

Powtórne przyjście to klamra zamykająca historię dziejów świata. Bóg opisał początek powstania świata, ale i opisuje też koniec dziejów.

 

Dz.Ap. 1:9-11

9. I gdy to powiedział, a oni patrzyli, został uniesiony w górę i obłok wziął go sprzed ich oczu.

10. I gdy tak patrzyli uważnie, jak On się oddalał ku niebu, oto dwaj mężowie w białych szatach stanęli przy nich

11. I rzekli: Mężowie galilejscy, czemu stoicie, patrząc w niebo? Ten Jezus, który od was został wzięty w górę do nieba, tak przyjdzie, jak go widzieliście idącego do nieba.

 

Powtórne przyjście Chrystusa jest tak pewne, że jest to jeden z fundamentów wiary chrześcijańskiej wyrażanej w Wyznaniach Wiary.

 

O Chrystusie w Nicejskim Wyznaniu Wiary jest mowa, że „zmartwychwstał dnia trzeciego, jak oznajmia Pismo. I wstąpił do nieba; siedzi po prawicy Ojca. I powtórnie przyjdzie w chwale sądzić żywych i umarłych, a Królestwu Jego nie będzie końca.”

 

Ktoś, kto nie wierzy w Powtórne Przyjście Pana nie jest chrześcijaninem. To jedna z cech dzieci Bożych – wiara, że życie nie kończy się na doczesności. Że Bóg jest Panem historii, On trzyma świat w swoich dłoniach i On zakończy historię dziejów w wyznaczonym przez Siebie czasie. Ponieważ to On jest suwerennym Bogiem. Chrystus wróci na ten świat. To niesamowita prawda, która powinna dodawać nam otuchy.

 

Mimo iż owe przyjście jest pewne to wielu ludzi w nie NIE wierzy.

 

Tak też było w przypadku pierwszego przyjścia. Chrystus przyszedł na ziemię nierozpoznany przez swój wybrany naród. To oczywiście nic nie zmienia jeśli chodzi o pewne świadectwa Pisma – Iz 53:1.

(1) Kto uwierzył wieści naszej, a ramię Pana komu się objawiło?

 

Podobnie jak było z zapowiedzią deszczu w czasach Noego – niewielu w wierzyło potop, który miałby pokryć wodami całą ziemię. Niewielu było gotowych zmienić swoje życie i upamiętać się.

 

W TV dowiecie się, że 24-26.12. to odpowiedni czas na śpiewanie kolęd o przyjściu Zbawiciela na świat. Wszystkie media będą miały reklamy z bożonarodzeniową choinką, gwiazdami i symboliką światła. Ale powiedzcie ludziom: Och, jak to wspaniale, że cieszycie się z przyjścia na świat Zbawiciela! Mamy dla Was radosną nowinę: On przyjdzie znów! Może na tą okazję jakiś koncert w TV zrobicie, może zaśpiewacie MaranaTha Panie wróć!, może chociaż jedno kolano ugniecie?

 

Świat obchodzi Boże Narodzenie, ale świat nie czeka na powtórne przyjście Jezusa. Och jaka wspaniała dziecina! Ale lepiej by więcej się nie pojawił! Damy mu dwa dni w roku, a w zasadzie sobie samym na rozrzutność pod pretekstem Bożego Narodzenia.

 

Ludzie wypierają prawdę o powtórny przyjściu Chrystusa, a to dlatego, że dla wielu nie oznacza ono nic przyjemnego. Boże Narodzenie kojarzy się wielu z oswojonym, małym Bogiem. I ze świętem kubków smakowych, żołądka, oczu i uszu. Z radością oczekujemy tych dni. Ale ten Bóg przyjdzie ponownie? Jako sędzia, a nie dziecko? Brrrr...

 

Dla niewierzącego umysłu wcale nie jest przyjemna myśl o Bogu, który ma się wmieszać w naszą historię i powiedzieć: koniec. Gasimy światło. Zaczynamy przeprowadzkę. Jedni zamieszkają tu, a drudzy tu!

 

(31) A gdy przyjdzie Syn Człowieczy w chwale swojej i wszyscy aniołowie z nim, wtedy zasiądzie na tronie swej chwały. (32) I będą zgromadzone przed nim wszystkie narody, i odłączy jedne od drugich, jak pasterz odłącza owce od kozłów. (33) I ustawi owce po swojej prawicy, a kozły po lewicy. – Mt 25.31

 

Dla ludzi zobrazowanych tu przez kozły nie jest to przyjemna perspektywa. Dlatego tym bardziej musimy jako Kościół przypominać: Jezus się narodził! Ale Jezus powróci! Przygotujcie się nim będzie za późno. Upamiętajcie się z grzechów. I czuwajcie, bo nie znamy dnia ani godziny.

 

2. Przyjdzie niespodziewanie.

 

Pismo uczy, że nikt nie zna dnia ani godziny Przyjścia Pana.

1 Tes. 5:1-6

1. A o czasach i porach, bracia, nie ma potrzeby do was pisać.

2. Sami bowiem dokładnie wiecie, iż dzień Pański przyjdzie jak złodziej w nocy.

3. Gdy mówić będą: Pokój i bezpieczeństwo, wtedy przyjdzie na nich nagła zagłada, jak bóle na kobietę brzemienną, i nie umkną.

4. Wy zaś, bracia, nie jesteście w ciemności, aby was dzień ten jak złodziej zaskoczył.

5. Wy wszyscy bowiem synami światłości jesteście i synami dnia. Nie należymy do nocy ani do ciemności.

6. Przeto nie śpijmy jak inni, lecz czuwajmy i bądźmy trzeźwi.

 

Westminsterskie Wyznanie Wiary: III. Aby z jednej strony odstraszyć wszystkich ludzi od grzechu, a z drugiej dać większą pociechę pobożnym w ich przeciwnościach, Chrystus chciał nas mocno przekonać, że nastąpi dzień sądu. Z tych samych przyczyn zatrzymał w tajemnicy datę, aby ludzie mogli porzucić wszelkie zadufanie i nie wiedząc, kiedy godzina przyjścia nastąpi, mogli być zawsze czujni i zawsze gotowi, aby powiedzieć: „Przyjdź, Panie Jezu, przyjdź rychło. Amen".

 

Oczywiście są sekty przepowiadające z całym przekonaniem daty przyjścia. Np. świadkowie Jehowy zapowiadali kolejno daty: 1914, 1975, 2000, 2012... Nic się nie wydarzyło. Pan nie powrócił. Wymyślili więc, że wrócił, ale niewidzialnie!  J

 

Niektóre środowiska fundamentalistyczne uważają, że jest to kwestia najbliższych kilkudziesięciu lat, naszego pokolenia.

 

Słowa Pisma powinny nas jednak przestrzec przed takimi domysłami. Złodziej w nocy przychodzi w najmniej oczekiwanym momencie. Zagłada przychodzi, gdy nikt się jej nie spodziewa.

 

Ten dzień będzie zaskoczeniem dla świata. Ale nie powinien być zaskoczeniem dla nas. Nie dlatego, że znamy jego datę, ale dlatego, że powinniśmy być na niego przygotowani. Nie powinniśmy uważać, że dzień przyjścia Jezusa to pokrzyżowanie nam planów. Czasami rodzic mówi do dziecka w połowie zabawy: Zakończ. Musimy iść.

I dziecko marudzi. Juuuż? Dziecko powinno wiedzieć, że rodzic może przyjść w każdej chwili i zakończyć zabawę. „Dobrze mamo!”

 

Kiedy Pan Jezus powróci, to nasza odpowiedź nie powinna brzmieć: „Już?! Nieee jeszcze. Nie skończyłem remontu! Nie skończyłem zadania z polskiego! Nie skończyłem iglo ze śniegu! Nie obejrzałem 9 Epizodu Gwiezdnych Wojen! Ostatniego sezonu Stranger Things lub 2 części Diuny!

 

Powinniśmy odpowiedzieć: Chwała Ci, Panie Jezu! W końcu jesteś - niczym Aslan przybywający do Narnii, by stoczyć ostateczną bitwę i ukoronować jej wiernych mieszkańców, którzy oczekiwali na Jego przyjście.

 

I to nas prowadzi do wezwania 6 w. – wezwania do czujności i trzeźwości. Strażnik nie może sobie pozwolić na moment zejścia z warty. Nauczyciel nie może wyjść z klasy ponieważ skutki tego mogą być opłakane, co widzimy w sytuacji polskiej szkoły. Mamy być czujni. Zawsze gotowi. Zawsze wierni Panu.

W kontekście niespodziewanego przyjścia końca świata mamy trudne słowa Jezusa.

                      

Mat. 24:36 A o tym dniu i godzinie nikt nie wie; ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko sam Ojciec.

 

Świadkowie Jehowy bardzo lubią te słowa. Wg nich Jezus nie jest w pełni Bogiem ponieważ nie znał dnia końca świata. Tu jednak Jezus mówi o swoich ograniczeniach związanych z byciem Synem Człowieczym, który stał się sługą, wyrzekł się na pewien czas swoich boskich atrybutów.

 

Przyjął ograniczenia ludzkiego ciała.  Zszedł z boskiego tronu, by stać się sługą. Będąc na ziemi przyjął ludzkie ograniczenia.

 

Ale dowodem tego, że Pan Jezus jako wywyższony Bóg wie wszystko jest Apokalipsa, w której Pan Jezus ukazuje i objawia w wizji Janowi chwałę nieba i to co ma nadejść wkrótce.  Chrystus jest więc Panem historii i jako Druga Osoba Trójcy jest wszechwiedzący.

 

3. Przyjście Pana będzie widzialne dla wszystkich i głośne

 

Dz.Ap. 1:11 -  I rzekli: Mężowie galilejscy, czemu stoicie, patrząc w niebo? Ten Jezus, który od was został wzięty w górę do nieba, tak przyjdzie, jak go widzieliście idącego do nieba.

 

Tak jak widzialne było odejście Pana, tak widzialne będzie przyjście Pana.

Pismo mówi, że ujrzy Go wszelkie oko. Obj. 1:7 Oto przychodzi wśród obłoków, i ujrzy go wszelkie oko, a także ci, którzy go przebili, i będą biadać nad nim wszystkie plemiona ziemi. Tak jest! Amen.

 

Ujrzą Go nie tylko wierzący, ale również ci, którzy Jemu bluźnili. Czasami słyszymy o niewidzialnym pochwyceniu Kościoła podczas powtórnego przyjścia Chrystusa. Biblia niczego takiego nie naucza. Przyjście będzie widzialne.

 

I tu trzeba dodać, że powtórne przyjście Pana będzie jedno. Czasami słyszy się o 2 powtórnych przyjściach (niewidzialnym po kościół i widzialnym na sąd), 3 zmartychwstaniach, kilku sądach.

 

Chrześcijanie dzielą się na pre-trybucjonistów, mid-trybucjonistów i post-trybucjoniostów w zależności od przekonania – kiedy Pan Jezus przyjdzie po Kościół – przed, w trakcie, czy po tzw. Wielkim Ucisku. To wszystko czyni Pismo bardzo zagmatwanym i niejasnym. Biblia mówi o jednym przyjściu, które jest widzialne i głośne. Nic skomplikowanego

 

Zobaczmy : 1 Tes. 4:15-17

15. A to wam mówimy na podstawie Słowa Pana, że my, którzy pozostaniemy przy życiu aż do przyjścia Pana, nie wyprzedzimy tych, którzy zasnęli.

16. Gdyż sam Pan na dany rozkaz, na głos archanioła i trąby Bożej zstąpi z nieba; wtedy najpierw powstaną ci, którzy umarli w Chrystusie,

17. Potem my, którzy pozostaniemy przy życiu, razem z nimi porwani będziemy w obłokach

 

Z tym wersetem wiąże się jeszcze jeden aspekt powtórnego przyjścia:

 

4. Przyjście Pana będzie oznaczało czas zmartwychwstania i sąd

                              

Przyjście Chrystusa oznacza powstanie z martwych. Najpierw tych, którzy umarli w Chrystusie. Czyli chrześcijan. Zmartwychwstanie niewierzących nastąpi zaraz potem. Wierzący, którzy są na ziemi wraz ze zmartwychwstałymi wierzącymi będą porwani przez Pana w obłokach. Czyli powtórne przyjście ma wymiar wybawienia.

 

Pismo uczy o dwóch aspektach zbawienia. TERAZ – łaską zbawieni JESTEŚCIE. Oraz w przyszłości:

 

Rzym. 5:10

10. Jeśli bowiem, będąc nieprzyjaciółmi, zostaliśmy pojednani z Bogiem przez śmierć Syna jego, tym bardziej, będąc pojednani, dostąpimy zbawienia przez życie Jego.

 

Zbawienie ma więc 2 aspekty. Już, ale jeszcze nie teraz. Z jednej strony mamy obietnicę: kto wierzy MA życie wieczne. Z drugiej strony: czekamy na odkupienie ciał.  Kto wierzy, ten BĘDZIE zbawiony.

 

Czyli przyjście Jezusa oznacza zbawienie duszy i ciała. Oznacza przemianę nas, ale i ziemi i nieba. Zamieszkamy na nowej ziemi i na nowym niebie, które zjednoczą się w jedną rzeczywistość, tak jak Chrystus zjednoczył ze sobą to, co boskie (boską naturę), i to co ludzkie (ciało).

 

Chrystus jest uosobieniem nowej ziemi i nowego nieba. I co ważne: Chrystus pozostanie na zawsze Bogiem-Człowiekiem. Bóg spotyka się z człowiekiem, niebo spotyka się z ziemią i będzie to nowa, wieczna rzeczywistość stworzona przez Boga.

 

I widziałem nowe niebo i nową ziemię; albowiem pierwsze niebo i pierwsza ziemia przeminęły, i morza już nie ma. (2) I widziałem miasto święte, nowe Jeruzalem, zstępujące z nieba od Boga, przygotowane jak przyozdobiona oblubienica dla męża swego. (3) I usłyszałem donośny głos z tronu mówiący: Oto przybytek Boga między ludźmi! I będzie mieszkał z nimi, a oni będą ludem jego, a sam Bóg będzie z nimi. (4) I otrze wszelką łzę z oczu ich, i śmierci już nie będzie; ani smutku, ani krzyku, ani mozołu już nie będzie; albowiem pierwsze rzeczy przeminęły.  – Ap. 21.1-4

 

Co łączy pierwsze i drugie przyjście Chrystusa?

1. Jedno i drugie jest PEWNE. Ponieważ było zapowiadane przez Pisma.

2. Jedno i drugie było odrzucane przez ludzi.

3. Jedno i drugie jest punktem zwrotnym w historii.

4. Jedno i drugie łączy się z oczekiwaniem Bożego Ludu. Tak jak Lud Starego Przymierza żył nadzieją przyjścia Mesjasza i wybawienia, tak Lud Nowego Przymierza powinien żyć nadzieją ponownego przyjścia Chrystusa i wybawienia.

 

Czym się różnią?

1. Za pierwszym razem Chrystus przyszedł nie aby sądzić, lecz zbawić. Tym razem przyjdzie na sąd.

2. Chrystus przyszedł jako sługa – Chrystus przyjdzie  jako Sędzia.

3. Powitała go garstka uczniów – Uwielbią Go wszystkie narody. Wszystkie języki i plemiona ziemi.

 

5. Zastosowanie nauki o powtórnym przyjściu Pana

 

Heidelberski:

Pytanie 52:
Jaka pociecha płynie dla ciebie z faktu, że Chrystus "przyjdzie sądzić żywych i umarłych"?


Otóż w każdej trosce i prześladowaniu mogę z podniesioną głową czekać na Tego, który stanął przed Bożym Sądem zamiast mnie i zdjął ze mnie wszelkie przekleństwo, na Tego, który przyjdzie z niebios jako Sędzia, aby skazać na wieczne potępienie wszystkich swoich i moich wrogów, a mnie wraz z wszystkimi wybranymi zabrać z sobą do wiecznej chwały i radości. Gal.3:13; Fil.3:20; Mt.25:34; 2 Tym.4:8.

 

Nauka o powtórnym przyjściu naszego Pana powinna powodować pociechę. Pociechę dla nas, że nasze życie zmierza ku pewnemu celowi. Zmierzamy ku wiecznej chwale i radości.

 

To zawsze ludowi Bożemu dodawało otuchy pośród trudności, prześladowań, przeciwności w tym życiu. To powinno dodawać odwagi w naszych działaniach. Chrystus przyjdzie! Nie będzie już chorób, śmierci, łez, krzyku. Zwycięstwo Pana jest pewne!

 

To jest też pociechą w kontekście istnienia zła i grzechu w świecie. Powtórne przyjście oznacza radość z powodu objawienia Bożej sprawiedliwości. Pamiętacie modlitwę Psalmisty:

Panie, jak długo patrzeć będziesz na zło?

Panie, usuń z ziemi tych, którzy nastają na życie moje.

 

Nauka o powtórnym przyjściu powinna powodować upamiętanie. Potrzebę czuwania. Takie jest też znaczenie Adwentu. Adwent to okres przygotowania na przyjście Pana. To dobry okres na rachunek sumienia i nawrócenie.

 

Oczekując na pamiątkę Jego Urodzin, Wcielenia – myślmy również o oczekiwaniu na Jego powtórne przyjście.

 

 Izaj. 40:3

3. Głos się odzywa: Przygotujcie na pustyni drogę Pańską, wyprostujcie na stepie ścieżkę dla Boga naszego!

 

Wiele lat później Jan mówił te słowa:

Mat. 3:1-3

1. A w one dni przyszedł Jan Chrzciciel, każąc na pustyni judzkiej i mówiąc:

2. Upamiętajcie się, albowiem przybliżyło się Królestwo Niebios.

3. Albowiem ten ci to jest, o którym Izajasz prorok mówił, wypowiadając te słowa: Głos wołającego na pustyni: Gotujcie drogę Pańską, Prostujcie ścieżki jego

 

Bądźmy takim głosem wołającym o przygotowanie serc na przyjście Pana. Przygotujmy nasze serca na spotkanie z Panem. Czuwajmy. Lud Boży wołał Maranatha – Panie przyjdź! 

 

Dołączmy do tego wołania!