wtorek, 4 czerwca 2019

Katolik i protestant: jakie są różnice?

Protestantów i katolików łączy wiara w starożytne wyznania wiary, takie jak Credo Apostolskie, Nicejsko-Konstantynopolitańskie Wyznanie Wiary (381), Definicja Chalcedonu (451), czy Atanazjańskie Wyznanie Wiary (V w.). Mimo wspólnych korzeni i odwołań do biblijnych prawd wiary wyrażonych przez starożytny Kościół, nie możemy zapomnieć, że różnice między katolicyzmem a protestantyzmem są wciąż znaczące i często nie do pogodzenia. 

Jak zauważył Kevin DeYoung, gdybyśmy zapytali konserwatywnego protestanta, jakie jego zdaniem jest obecnie największe zagrożenie dla ortodoksyjnego chrze­­­ścijaństwa, zapewne wspomniałby o agresywnym wpływie świeckości, seksualnej rewolucji w kulturze, islamie, obojętności na Boga i na przyszłość własnej duszy
. Gdybyśmy jednak zapytali protestanta o to samo sto lat temu, wówczas jako zagrożenie dla ortodoksyjnego, historycznego chrześcijaństwa prawie na pewno wymieniłby Kościół Rzymskokatolicki. 

Dzisiaj wiele z tej wrogości minęło i pod wieloma względami mówimy jednym głosem, szczególnie w kwestiach obyczajowych, etycznych, w obronie małżeństwa, rodziny, życia nienarodzonych dzieci, zabiegając o wolność słowa i wolność religijną. Ewangelicznych protestantów teologia częściej łączy z pobożnym rzymskim katolikiem, który odwołuje się do historycznej ortodoksji, niż z liberalnymi członkami odstępczych denominacji, które akceptują związki homoseksualne, wyświęcają kobiety na pastorów czy zaprzeczają bezbłędności i historyczności Biblii. Sam chętnie sięgam po książki niektórych katolickich autorów, takich jak G.K. Chesterton, J.R.R. Tolkien, J.H. Newman, Benedykt XVI czy G. Weigel. 

Mimo to różnice teologiczne między protestantami a katolikami są nadal spore, zaś miejscami bardzo głębokie. Dlatego ważne jest zaznajomienie się z niektórymi głównymi kwestiami, które nas dzielą, abyśmy nie sądzili, że wszystkie teologiczne wzgórza zostały zniesione i wszystkie dogmatyczne doliny zostały wypełnione (K. DeYoung). Różnice są i to wciąż poważne. Oto kilka głównych zagadnień, które wciąż dzielą ortodoksyjnych katolików i protestantów wiernych dziedzictwu reformacji. 

KOŚCIÓŁ 

Od Soboru Watykańskiego II Kościół Rzymskokatolicki złagodził swoje stanowisko wobec protestantów, nazywając ich "braćmi odłączonymi". Jednak, aby być w pełni częścią Kościoła, należy wejść w rzymskokatolicki system sakramentów i nakazów pod autorytetem papieża: 

"Do społeczności Kościoła wcieleni są w pełni ci, co mając Ducha Chrystusowego w całości przyjmują przepisy Kościoła i wszystkie ustanowione w nim środki zbawienia i w jego widzialnym organizmie pozostają w łączności z Chrystusem rządzącym Kościołem przez papieża i biskupów”. - Katechizm Kościoła Katolickiego 837 (w dalszej części będę używał skrótu KKK) 

"Jedyny Kościół Chrystusowy, który wyznajemy w Symbolu wiary jako jeden, święty, powszechny i apostolski... trwa w Kościele powszechnym, rządzonym przez następcę Piotra oraz biskupów pozostających z nim we wspólnocie, choć i poza jego organizmem znajdują się liczne pierwiastki uświęcenia i prawdy". (KKK 870, Sobór Watykański II, konst. Lumen gentium, 8) 

Protestanci odpowiadają, że pojęcie Kościoła powszechnego jest znacznie szersze, aniżeli granice struktur Kościoła Rzymskokatolickiego. Częścią Kościoła są wszyscy, którzy zostali ochrzczeni w imię Trójjedynego Boga i trwają w wierze w Chrystusa, będąc częścią lokalnego Kościoła. Reformatorzy wskazali na dwie cechy prawdziwego kościoła: wierne głoszenie Słowa Bożego (w tym m.in. dyscyplina kościelna) oraz sprawowanie sakramentów. Protestanci podkreślają, że Pismo Święte nie wspomina o centralach w Rzymie, Moskwie, Konstantynopolu, Wittenberdze, Genewie, czy Nowym Jorku i konieczności łączności z którąkolwiek z nich. 

Sobór Watykański II (konst. Lumen gentium, 16) naucza jednocześnie: 

"Także ci, którzy jeszcze nie przyjęli Ewangelii, w rozmaity sposób przyporządkowani są do Ludu Bożego". (KKK 839) 

Historyczny protestantyzm wskazuje, że częścią widzialnej wspólnoty ludu Bożego są ci, którzy wiarą przyjęli Ewangelię, zostali ochrzczeni, a także ich dzieci (Konfesja Westminsterska 28.4, Wyznanie Augsburskie IX). Ci, którzy nie przyjęli Ewangelii, w żaden sposób nie są przyporządkowani do Ludu Bożego, póki się nie nawrócą i nie zaufają Chrystusowi (Ef 2:12; 1 Kor 5:2). 

PISMO ŚWIĘTE I AUTORYTET 

Katolicy mają większy kanon biblijny. Oprócz kanonicznych 66 ksiąg, które występują w protestanckich wydaniach, Biblia katolicka zawiera apokryfy (zwane również księgami deuterokanonicznymi), a więc takie księgi jak: Tobiasza, Judyty, 1-2 Machabejska, Syracha, Barucha, Mądrości. Księgi te, mimo iż nie występowały w hebrajskim kanonie, a także mimo ich błędów w warstwie historycznej, geograficznej i chronologicznej, zostały oficjalnie uznane przez Kościół Rzymskokatolicki za natchnione i włączone do kanonu Pisma Świętego na Soborze w Trydencie, który miał miejsce w latach 1545–1563. Protestanci uważają powyższe księgi za cenną literaturę religijną (np. opis Powstania Machabeuszy), jednak ich język, styl, doniosłość oraz własne roszczenia dotyczące autorytetu różnią się od ksiąg kanonicznych. 

Nauczanie katolickie również wynosi tradycję o wiele bardziej, aniżeli czynią to protestanci: 

"Zarówno Pismo Święte, jak i Tradycję należy z równym uczuciem czci i poważania przyjmować i mieć w poszanowaniu”. (KKK 82) 

Ponadto, tylko Magisterium Kościoła Rzymskokatolickiego posiada autorytet, by dokonywać ostatecznych interpretacji: 

„Zadanie autentycznej interpretacji słowa Bożego, spisanego czy przekazanego przez Tradycję, powierzone zostało samemu tylko żywemu Urzędowi Nauczycielskiemu Kościoła, który autorytatywnie działa w imieniu Jezusa Chrystusa, to znaczy biskupom w komunii z następcą Piotra, Biskupem Rzymu”. (KKK 85) 

Większość różnic między protestantami a katolikami wynika więc z różnicy w autorytecie. Co jest Bożym Słowem? Biblia (jak mówią protestanci) czy Biblia oraz Tradycja (jak mówią katolicy)? Co/kto jest ostatecznym, rozstrzygającym autorytetem: Pismo Święte czy Kościół? Odwoływanie się do różnych źródeł, autorytetów skutkuje odmiennymi doktrynami. 

Oczywiście wielu protestantów cierpi na chorobę ignorancji wobec tradycji i mądrości przeszłości. Jednak teologia katolicka wykracza poza poszanowanie przeszłości. Ona ją uświęca. W ujęciu katolickim Słowo Boże jest więc zawarte w Piśmie Świętym oraz w Tradycji (ustnej) Kościoła, zaś prawo do ich interpretacji posiada jedynie Urząd Nauczycielski Kościoła. 

Protestanci zauważają, że Chrystus we wszelkich sporach teologicznych z uczonymi w Piśmie zawsze odwoływał się do Pisma ("Napisano...", "Czy nie czytaliście..."), nigdy do Tradycji lub ustnych przekazów. Dlatego odpowiadają, że Biblia, tylko Biblia, cała Biblia jest Słowem i co za tym idzie - żadnej innej księgi, słów ludzi, orzeczeń Kościoła ani soboru nie można nazwać natchnionym, bezbłędnym, autorytatywnym Słowem Bożym. Członkowie kościołów protestanckich zachęcani są do osobistego czytania Biblii, co jednak nie oznacza prawa do jej dowolnej interpretacji. W rzeczywistości sama Biblia przestrzega przed prywatną interpretacją (2P 1:20) i wymaga, by odczytywać ją w 
kontekście kościoła. W tym celu Bóg ustanowił pastorów, prezbiterów, nauczycieli Bożego Słowa, którzy w spolegliwości na Duchu Świętym, w poszanowaniu dziedzictwa Kościoła, mądrości ojców wiary i zasad hermeneutycznych są odpowiedzialni za poprawny i spójny wykład Pisma Świętego. Dlatego podkreślając zasadę Sola Scriptura („tylko Pismo”) historyczny protestantyzm sprzeciwia się zasadzie Solo Scriptura, a więc „samo Pismo”, które wyraża się w podejściu „ja i moja Biblia”. To zindywidualizowanie treści wiary jest zwykle przejawem lekceważącego stosunku do mądrości, dziedzictwa Kościoła i ojców reformacji. W praktyce oznacza to podejście: „prawda przyszła wraz ze mną” (lub „z moją denominacją”). Tej tendencji zdecydowanie sprzeczali się reformatorzy z Marcinem Lutrem i Janem Kalwinem na czele oraz historyczne kościoły protestanckie. Ich nauczanie było owocem spolegliwości na Piśmie Świętym odczytywanym w kontekście wspólnoty Kościoła. 

USPRAWIEDLIWIENIE 

Katolickie nauczanie odrzuca doktrynę protestancką o sprawiedliwości Chrystusa przypisanej wszystkim, którzy Jemu zaufali. Kluczowym pytaniem jest więc: czy sprawiedliwość, dzięki której mamy odpuszczenie grzechów jest wypracowywana w nas i przez nas, czy raczej jest nam przypisana (na nasze konto)? Katolicy mówią, że pierwsze jest prawdą; protestanci, że drugie. Katolicy uważają, że usprawiedliwienie wypracowujemy z pomocą Bożej łaski. Według nauczania Kościoła Rzymskokatolickiego, owszem, Bóg udziela łaski, lecz jest ona jedynie pomocą ku zbawieniu, a udzielana jest głównie poprzez sakramenty. 

Protestanci uważają, że Boża łaska jest nie tylko konieczna, lecz jest w pełni wystarczająca do zbawienia. Powołują się na takie teksty jak Ef 2:8-10; Dz Ap. 18:27. Protestancka zasada Sola Gratia (Tylko Łaska) oznacza, że człowiek jest zbawiony dziki Bożej łasce plus… niczemu więcej. Usprawiedliwienie jest nad wierzącym człowiekiem ogłoszone, jest mu przypisane, tak iż Bóg spoglądając na chrześcijanina nie widzi Jego grzechów – te zostały złożone na Chrystusa – a widzi świętość, sprawiedliwość, czystość, w którą przyodział człowieka Boży Syn.     
Kościół katolicki zaprzecza tym stwierdzeniom i naucza, że usprawiedliwienie jest czymś więcej niż Bożą deklaracją, iż jesteśmy sprawiedliwi na podstawie dzieła Chrystusa. Usprawiedliwienie w katolickiej teologii to także odnowa wewnętrznego człowieka, rezultat procesu uświęcenia rozpoczętego w momencie chrztu. Oczywiście są to dobre i pożądane rzeczy, ale katolicy łączą je nierozerwalnie z usprawiedliwieniem, które wg Biblii jest jedynie z wiary (K. DeYoung). 

Sobór Trydencki (1545–1563) z XVI-wiecznej katolickiej kontrreformacji, deklaruje: 

"Jeśli ktoś twierdzi, że ludzie są usprawiedliwieni jedynie przez przypisanie sprawiedliwości Chrystusa albo przez same odpuszczenie grzechów, z wykluczeniem łaski i miłości, które Duch Święty szeroko rozlewa w sercach naszych i które w nich pozostają, albo jeszcze, że łaska, przez którą jesteśmy usprawiedliwieni jest tylko życzliwością Boga — niech będzie przeklęty.” (Kanon 11) 

Oczywiście poszczególni katolicy mogą mieć odmienne stanowisko od orzeczeń własnego kościoła. Osobiście znam wielu takich, który w tej kwestii są protestantami, a nie katolikami. Jednak problem polega na tym, że oficjalne nauczanie Kościoła katolickiego jest nadal przeciwne wszelkim biblijnym stwierdzeniom o przypisanej sprawiedliwości przez samą wiarę. 

CHRZEST 

Kościół katolicki ma siedem sakramentów zamiast dwóch: Eucharystii (Wieczerzy Pańskiej) i chrztu, jak ma to miejsce w kościołach protestanckich. Wśród sakramentów KRK wymienia również: bierzmowanie, pokutę, namaszczenie chorych, kapłaństwo, małżeństwo. 

Zarówno katolicy, jak i historyczni protestanci chrzczą niemowlęta (luteranie, prezbiterianie, reformowani, anglikanie, metodyści). Reformatorzy nie podważali zasadności chrztu niemowląt. Podważali teologię, która za nim stoi. Kościół katolicki naucza, że w chrzcie udzielane jest człowiekowi usprawiedliwienie: 

„Dzięki Duchowi Świętemu chrzest jest obmyciem, które oczyszcza, uświęca i usprawiedliwia”. (KKK 1227) 

Katechizm naucza również, że chrzest ma moc oczyszczenia grzechu pierworodnego i innych grzechów osobistych: 

„Skutek chrztu lub łaski chrzcielnej jest bardzo bogatą rzeczywistością. Obejmuje ona: odpuszczenie grzechu pierworodnego i wszystkich grzechów osobistych (…)”. (KKK 1279) 

Marcin Luter, Jan Kalwin i inni reformatorzy Kościoła uważali, że owszem, chrzest jest czymś więcej niż symbolem, jednak nie posiada mocy oczyszczającej z grzechu pierworodnego, ani nie przynosi automatycznego usprawiedliwienia chrzczonemu. 

Bóg w chrzcie wszczepia człowieka w przymierze z Chrystusem (Gal 3:27), nadaje nowy status – ucznia Chrystusa (Mt 28:18-20), włącza do ciała Chrystusa - nowej rodziny ludu Bożego (1Kor 12:13), wzywa do wiary (1P 3:21) i symbolizuje śmierć dla starego życia oraz pogrzebanie z Chrystusem (Rz 6:1-3). Usprawiedliwienie w protestanckim ujęciu staje się udziałem człowieka wyłącznie poprzez ufną, żywą, szczerą wiarę (Sola Fide) widoczną w uczynkach. 

KOMUNIA (WIECZERZA PAŃSKA) 

Centralna dla wiary katolickiej jest Msza święta, a jej głównym punktem jest celebracja Eucharystii. Katolicy wierzą, że chleb i wino poprzez słowa konsekracji wypowiedziane przez kapłana są przeistoczone w rzeczywiste ciało i krew Jezusa Chrystusa. 

Kardynał Stefan Wyszyński na temat władzy kapłanów napisał w następujący sposób: 

"Otrzymaliście w tej chwili straszliwą (!) władzę. To jest władza nie tylko nad szatanami, nie tylko nad znakami sakramentalnymi, ale przede wszystkim — nad samym Bogiem! Jesteście przecież „spirituales imperatores" a jako tacy, macie władzę rozkazywać nawet samemu Bogu. On tego zapragnął, on tego od Was chciał! Będziecie mu rozkazywać gdy na Wasze słowa zstępować będzie na ołtarze — Bóg żywy, choć zakryty, lecz prawdziwy… Kto ku Wam patrzy, widzi w was Boga. Kto do Was się zbliża, nie szuka ludzkiego, ale Bożego. Prawdziwie: Sacerdos, alter Christus! Kapłan jest drugim Chrystusem." (Prymas Polski kardynał Stefan Wyszyński, Ateneum Kapłańskie, Zeszyt 2 IX-X 1960, s.165.)

Eucharystia, wedle katolickiego nauczania, nie jest wspominaniem ofiary Chrystusa, lecz jest to samo dzieło odkupienia, przebłagalna ofiara Jezusa: 

„Ofiara Chrystusa i ofiara Eucharystii są jedną ofiarą. Jedna i ta sama jest bowiem Hostia, ten sam ofiarujący – obecnie przez posługę kapłanów – który wówczas ofiarował siebie na krzyżu, a tylko sposób ofiarowania jest inny… A skoro w tej Boskiej ofierze, dokonującej się we Mszy świętej, jest obecny i w sposób bezkrwawy ofiarowany ten sam Chrystus, który na ołtarzu krzyża ofiarował samego siebie w sposób krwawy, ofiara ta jest naprawdę przebłagalna". (KKK 1367, Sobór Trydencki: DS 1743) 

Protestanci uważają to podejście za pomniejszanie, degradację ofiary krzyżowej, zwracając uwagę, że Chrystus złożył ją raz na zawsze. Jest w pełni doskonała, wystarczająca do zbawienia. Nic nie można do niej dodać, ani z niej ująć. Nie można jej uobecnić, odprawić, złożyć. Protestanci powołują się przy tym na takie wersety Pisma Świętego: 

„A gdy Jezus skosztował octu, rzekł: Wykonało się! I skłoniwszy głowę oddał ducha”. (Ew. Jana 19:31, Biblia Tysiąclecia) 

„Takiego bowiem potrzeba nam było arcykapłana: świętego, niewinnego, nieskalanego, oddzielonego od grzeszników, wywyższonego ponad niebiosa, (27) takiego, który nie jest obowiązany, jak inni arcykapłani, do składania codziennej ofiary najpierw za swoje grzechy, a potem za grzechy ludu. To bowiem uczynił raz na zawsze, ofiarując samego siebie”. (List do Hebrajczyków 7:26-27, Biblia Tysiąclecia) 

„Na mocy tej woli uświęceni jesteśmy przez ofiarę ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze. Wprawdzie każdy kapłan staje codziennie do wykonywania swej służby, wiele razy te same składając ofiary, które żadną miarą nie mogą zgładzić grzechów. Ten przeciwnie, złożywszy raz na zawsze jedną ofiarę za grzechy, zasiadł po prawicy Boga”. (List do Hebrajczyków 10:10-12, Biblia Tysiąclecia) 

Zarówno katolicy, jak i protestanci wierzą w obecność Pana Jezusa podczas Komunii. Różnica dotyczy sposobu, w jaki jest On obecny. Kościół katolicki wierzy w realną, cielesną (substancjalną) obecność Chrystusa pod postacią chleba (opłatka). Nauka o transsubstancjacji oznacza, że po słowach konsekracji wypowiadanych przez kapłana – Pan Jezus staje się obecny podczas Komunii w sposób realny i substancjalny. Konsekrowana hostia pozostaje ciałem Chrystusa w sposób trwały, a więc również po zakończeniu sakramentu. Hostie po konsekracji są przedmiotem czci i adoracji, używa się ich także przy następnym rozdawaniu Komunii. 

Reformowany protestantyzm podkreśla, że Wniebowstąpienie Chrystusa oznacza Jego cielesną nieobecność na ziemi. Jezus zasiadł po prawicy Ojca w niebie. I choć obecność Chrystusa w Eucharystii nie jest obecnością cielesną, to jest to obecność jak najbardziej realna i szczególna. Chrystus podczas Komunii jest obecny dzięki Duchowi Świętemu, którego posłał po swoim cielesnym odejściu. Dzięki mocy Ducha Świętego karmi wierzących Swoim ciałem i krwią poprzez chleb i wino. Jednak to nie one ulegają przemianie, lecz uczestnicy Komunii. Przemiana odbywa się nie w elementach Wieczerzy, lecz w przyjmujących chleb i wino z rąk Chrystusa. 


Protestanci zatem wierzą, że dzięki działaniu Ducha Świętego zwykłe środki niosą niezwykłe skutki. Dzięki działaniu Ducha grzeszna Maria wydaje na świat bezgrzesznego człowieka; grzeszni, omylni ludzie spisują bezbłędne, święte Słowo Boże; zwykła woda staje się Bożym środkiem włączenia do społeczności Kościoła; zwykły chleb i wino stają się elementami duchowego posilenia i wspólnoty z Bogiem wokół Stołu. Wszystko to czyni Duch Święty. 


KULT OBRAZÓW 

Kościół Rzymskokatolicki na temat kultu i użycia obrazów w celach liturgicznych naucza: 

„Opierając się na misterium Słowa Wcielonego, siódmy sobór powszechny w Nicei (787 r.) uzasadnił – w kontrowersji z obrazoburcami – kult obrazów przedstawiających Chrystusa, jak również Matkę Bożą, aniołów i świętych. Syn Boży, przyjmując ciało, zapoczątkował nową ‘ekonomię; obrazów”. (KKK 2131) 

„Święte obrazy obecne w naszych kościołach i domach mają budzić i umacniać wiarę w misterium Chrystusa. Przez ikonę Chrystusa i Jego zbawczych dzieł wielbimy Jego samego. W świętych obrazach Matki Bożej, aniołów i świętych czcimy przedstawione na nich osoby”. (KKK 1192) 

„(…) Orzekamy z całą dokładnością, w trosce o wiarę, że przedmiotem kultu powinny być nie tylko wizerunki drogocennego i ożywiającego krzyża, ale tak samo czcigodne i święte obrazy malowane, ułożone w mozaikę lub wykonane w inny sposób, które ze czcią umieszcza się w kościołach, na sprzęcie liturgicznym czy na szatach, na ścianach czy na desce, w domach czy przy drogach, z wyobrażeniami Pana naszego Jezusa Chrystusa, Boga i Zbawiciela, a także świętej Bogarodzicy, godnych czci aniołów oraz wszystkich świętych i sprawiedliwych (KKK 1161, Sobór Nicejski II: DS 600). 

"Kto czci obraz, ten czci osobę, którą obraz przedstawia" (Sobór Nicejski II: DS 601; por. Sobór Trydencki: DS 1821-1825; Sobór Watykański II: konst. Sacrosanctum Concilium, 126; konst. Lumen gentium, 67). 

Zatem Katechizm Kościoła Katolickiego i Sobór Nicejski II zachęcają do kultu obrazów; wyrażają przekonanie, że przedmiotami kultu powinny być nie tylko wizerunki krzyża, ale i obrazy z wyobrażeniami Pana Jezusa, Maryi, aniołów i świętych. Cześć wobec obrazu jest czczeniem osoby, którą obraz przedstawia. 

Protestanci nie sprzeciwiają się samym obrazom, wizerunkom Pana Jezusa (np. w Bibliach dla dzieci, na obrazach przedstawiających sceny biblijne itp.) ani sztuce sakralnej, lecz liturgicznemu użyciu obrazów, ich „pośrednictwu” w czci oddawanej Bogu. Powołując się na treść drugiego przykazania Dekalogu, wyznają, że bałwochwalstwo to nie tylko szczery kult fałszywych bogów. To również fałszywy kult prawdziwego Boga. 

„Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą”. (Księga Wyjścia 20:4-5, Biblia Tysiąclecia) 

Cytując powyższe słowa kościoły protestanckie akcentują, że do Boga powinniśmy zbliżać się na Jego warunkach, nie własnych. Bałwochwalstwo to nie tylko ugięcie kolan przed Baalem, lecz także ugięcie kolan przed Jahwe przy użyciu złotego cielca oraz przedmiotów, których nie nakazał sporządzać. Obraz i posąg choć mogą być wybitnymi dziełami sztuki i świadectwem talentu ich twórców, to w Bożych zamierzeniach nie powinny być tworzone, ani używane jako elementy lub pośrednicy w kulcie religijnym.

Zatem w protestanckim ujęciu rzeźby, dzieła z kamienia i drewna niekoniecznie są złe same w sobie. Bóg mówi do Mojżesza: „Wyciosaj sobie dwie tablice z kamienia” (Wj 34:1). Pan Bóg nakazał Mojżeszowi coś wyciosać i zabronił wyciosywać czegoś innego. Istnieją rzeźby nakazane przez Boga np. tablice Dekalogu, cheruby na wieku Skrzyni Przymierza lub miedziany wąż na drzewcu. Istnieją jednak rzeźby i obrazy czynione w złym celu. Należą do nich „święte obrazy” sporządzane w celach kultowych.

MARIA 

Według rzymskokatolickiej teologii Maria jest Matką wszystkich wierzących. Została poczęta bez grzechu pierworodnego (dogmat o Niepokalanym Poczęciu) oraz z ciałem i duszą wzięta do nieba (dogmat o Wniebowstąpieniu Błogosławionej Dziewicy Maryi): 

„Na koniec Niepokalana Dziewica, zachowana wolną od wszelkiej skazy winy pierworodnej, dopełniwszy biegu życia ziemskiego z ciałem i duszą wzięta została do chwały niebieskiej i wywyższona przez Pana jako Królowa wszystkiego, aby bardziej upodobniła się do Syna swego, Pana panujących oraz Zwycięzcy grzechu i śmierci". (KKK 966, Sobór Watykański II, konst. Lumen gentium, 59; por. ogłoszenie przez papieża Piusa XII w 1950 r. dogmatu Wniebowzięcia Błogosławionej Dziewicy Maryi: DS 3903) 

Protestanci zwracają uwagę, że Pismo Święte milczy o cielesnym wniebowzięciu Marii oraz zaprzecza idei jej bezgrzeszności. Sama wyznała potrzebę Zbawiciela (Łk 1:47) i wraz z Józefem złożyła ofiarę po okresie rytualnej nieczystości (Łk 2:22-24). Jedynym bezgrzesznym człowiekiem, o którym wspomina Pismo Święte jest Jezus Chrystus (Hbr 4:15). Protestanci szanują i błogosławią biblijną Marię, Matkę Bożą, jak określił ją historyczny Kościół na Soborze Efeskim w 451 r. Uważają, że została obdarzona szczególną łaską, dodają jednak, że zawsze wskazywała na Boga, nie na siebie, a Pismo Święte nie wspiera kultu maryjnego: modlitw, nabożeństw do Marii, różańca, nauki o jej pośrednictwie do Chrystusa. Pan Jezus sprzeciwił się przejawom adoracji skierowanej wobec Jego matki (Łk 11:27-28). Dla protestantów Maria jest wzorem posłuszeństwa, pokory i wiary – godnym naśladowania dla każdego chrześcijanina. 

Maria według katolickiej teologii jest kimś więcej niż pełną wiary Matką Bożą: "Dlatego do Błogosławionej Dziewicy stosuje się w Kościele w wezwaniach tytuły: Orędowniczki, Wspomożycielki, Pomocnicy, Pośredniczki”. (KKK 969) 

Oto kilka cytatów z dzieła Ludwika Grignion de Montfort pt. „Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny”, które przyczyniło się do popularyzacji kultu maryjnego w Kościele Rzymskokatolickim. Traktat św. Ludwika stał się wielką inspiracją dla Jana Pawła II, który hasło Totus Tuus (dosł. „Cały Twój”) uczynił dewizą swego pontyfikatu papieskiego. Wypowiedzi pochodzą z oficjalnego wydania Traktatu (Poznań, wyd. 24.12.1947, Nihil obstat: ks. dr Kazimierz Karłoski. Reimprimatur: Wikariusza Generalnego ks. Marlewski): 

„Kto nie ma Maryi za Matkę, ten nie ma Boga za Ojca”. 

„Ziemia jest pełna jej chwały”. 

„Nabożeństwo do Najświętszej Dziewicy jest do zbawienia konieczne, oraz że brak czci i miłości dla Niej jest niezawodnym znakiem potępienia”. 

„Tylko Maryja otwiera nędznym dzieciom wiarołomnej Ewy bramy raju ziemskiego (…)”. 

„Kto znajdzie Maryję, znajdzie życie”. 

"W zakres władztwa Maryi wchodzi wszystko, nawet Bóg”. 

„Prawdziwe nabożeństwo: klęknąć pewną ilość razy lub pokłonić się Jej… by otrzymać przez Nią od Boga przebaczenie grzechów, które popełniamy w ciągu dnia”. 

Protestanci uważają powyższe wypowiedzi za bluźniercze względem Boga, a także za uwłaczające godności pobożnej Marii, której imię wykorzystywane jest dla sankcjonowania bałwochwalczego, niebiblijnego kultu. Kościoły protestanckie uważają Marię za pokorną służebnicę Pańską, przykład do naśladowania w wierze i oddaniu Bogu. Nie jest obiektem adoracji i kultu. Nie jest Orędowniczką, Pośredniczą i Pocieszycielką, ponieważ sama potrzebowała Orędownika, Pośrednika i Pocieszyciela. Protestanci podkreślają, że to Chrystus jest Orędownikiem (Hbr 9:24), Pośrednikiem (1 Tm 2:5), Panem (1 Kor 8:6), a Duch Święty jest Pocieszycielem (Jn 14:26). 

Z powyższych różnic płynie wniosek, że trudno jest mówić, iż katolicy i protestanci mówią o tej samej osobie. 

CZYŚCIEC 

Kościół Rzymskokatolicki mówi o trzech miejscach pobytu duszy po śmierci: niebo, piekło i czyściec. Formułując naukę o czyśćcu, KKK naucza: 

„Ci, którzy umierają w łasce i przyjaźni z Bogiem, ale nie są jeszcze całkowicie oczyszczeni, chociaż są już pewni swego wiecznego zbawienia, przechodzą po śmierci oczyszczenie, by uzyskać świętość konieczną do wejścia do radości nieba”. (KKK 1030) 

Sobór Trydencki (1545–1563) oznajmia: 

„Jeśli ktoś twierdzi, że po otrzymaniu łaski usprawiedliwienia każdemu pokutującemu grzesznikowi odpuszczona jest wina i zgładzona kara wieczna w taki sposób, że nie pozostaje żadna doczesna kara do odpokutowania czy to na tym świecie, czy w przyszłym – w czyśćcu – przed wejściem do królestwa niebieskiego — niech będzie przeklęty”. (Kanon 30) 

Z powodu obecności tego stanu pośredniego, Kościół Rzymskokatolicki rozwinął praktykę odpustów oraz modlitwy za zmarłych: 

„Kościół zaleca także jałmużnę, odpusty i dzieła pokutne za zmarłych". (KKK 1032) 

Odnosząc się do zbawienia tych, którzy nie wierzą Ewangelii, Kościół katolicki wyraża wiarę w tzw. inkluzywizm, a więc przekonanie, zgodnie z którym zbawienie mogą osiągnąć nie tylko wyznawcy Chrystusa, ale także wyznawcy religii niechrześcijańskich: 

„Ci bowiem, którzy bez własnej winy nie znając Ewangelii Chrystusowej i Kościoła Chrystusowego, szczerym sercem jednak szukają Boga i wolę Jego przez nakaz sumienia poznaną starają się pod wpływem łaski pełnić czynem, mogą osiągnąć wieczne zbawienie”. ("Lumen gentium" Soboru Watykańskiego II) 

Protestanci mówią o dwóch, nie zaś trzech miejscach pobytu duszy po śmierci: niebie i piekle. Odrzucając istnienie takiego miejsca jak czyściec powołują się na słowa Chrystusa, który mówił o dwóch drogach: wąskiej prowadzącej do życia i szerokiej prowadzącej na zatracenie (Mt 7:13-14). Ani słowa o trzeciej drodze. Powołując się na słowa Chrystusa nt. ostatecznego stanu zbawionych i niezbawionych, wskazują, że „owce” wchodzą bezpośrednio do Królestwa i życia wiecznego, zaś „kozły” w ogień wieczny (Mt 25:33-34.41.46). Ani słowa o trzecim miejscu. 

Zdaniem protestantów idea czyśćca pomniejsza skuteczność dzieła Chrystusa, który cierpiał i poniósł karę za wszystkie grzechy zbawionych. „Darował nam wszystkie występki” (Kol 2:13 BT; por. Hbr 2:17; 8:12). Nie istnieje taki grzech, za który nawrócony człowiek miałby jeszcze odcierpieć w ogniu czyśćcowym. Protestanci zwracają również uwagę na fakt, że doktryna czyśćca w niebezpieczny sposób buduje fałszywą nadzieję na zbawienie (nieco dłuższą drogą, przez ogień czyśćcowy) bez konieczności nawrócenia i zerwania z grzechem. 

Według protestantów ci, którzy postanowili żyć w swoich grzechach, zostaną za nie sprawiedliwie osądzeni, zaś karą za grzech jest wieczna śmierć (Rz 6:23). Natomiast ci, którzy umierają w wierze w Chrystusa mogą być pewni zbawienia wiecznego i nieba po śmierci (J 3:36; 1J 5:12-13). Nie ze względu na własne zasługi, lecz zasługi Chrystusa, który umarł za nich. W naturalnym stanie człowiek jest grzesznikiem: rodzi się obarczony grzechem pierworodnym i łamie Boże przykazania. Jednak zbawienie wierzących jest pewne ze względu na skuteczność dzieła Chrystusa. 

PAPIESTWO 

Kościół Rzymskokatolicki twierdzi, że Biskup Rzymski jest zastępcą Chrystusa na ziemi i posiada władzę nad całym Kościołem: 

„Pan uczynił Piotra widzialnym fundamentem swojego Kościoła i powierzył mu jego "klucze". Biskup Kościoła w Rzymie, następca św. Piotra, "jest głową Kolegium Biskupów, zastępcą Chrystusa i pasterzem całego Kościoła tu na ziemi". (KKK 936, KPK, kan. 331) 

"Biskup Rzymski z racji swego urzędu, mianowicie urzędu Zastępcy Chrystusa i Pasterza całego Kościoła, ma pełną, najwyższą i powszechną władzę nad Kościołem i władzę tę zawsze ma prawo wykonywać w sposób nieskrępowany". (Sobór Watykański II, konst. Lumen gentium, 22; por. dekret Christus Dominus, 2; 9) 

Na soborze Watykańskim w 1870 roku został ogłoszony dogmat o nieomylności papieża. 

„Za zgodą świętego Soboru nauczamy i definiujemy jako dogmat objawiony przez Boga, że Biskup Rzymski, gdy mówi ex cathedra - tzn. gdy sprawując urząd pasterza i nauczyciela wszystkich wiernych, swą najwyższą apostolską władzą określa zobowiązującą cały Kościół naukę w sprawach wiary i moralności - dzięki opiece Bożej przyrzeczonej mu w osobie św. Piotra Apostoła posiada tę nieomylność, jaką Boski Zbawiciel chciał wyposażyć swój Kościół w definiowaniu nauki wiary i moralności. Toteż takie definicje są niezmienne same z siebie, a nie na mocy zgody Kościoła. Jeśli zaś ktoś, co nie daj Boże, odważy się tej naszej definicji przeciwstawić, niech będzie wyłączony ze społeczności wiernych”. (Sobór Watykański I, 1869–1870) 

Protestanci odpowiadają, że ciągłość i sukcesja apostolska polegają na trwaniu w nauce apostolskiej przekazanej raz na zawsze w Piśmie Świętym, które jest zakończonym i pełnym depozytem wiary (Judy 1:3). Protestanci nie uznają zwierzchnictwa rzymskokatolickiego biskupa Rzymu nad całym Kościołem Powszechnym, wskazując na brak potwierdzenia tej nauki zarówno w Piśmie Świętym, jak i we wczesnym Kościele. 

Wielu protestantów dostrzega, że słuszna jest intuicja dostrzegania w Piotrze skały (Mt 16:18), jego szczególnej roli w zakładaniu fundamentów Kościoła. Dodają jednakże, że słowa Pana Jezusa nie zawierają wezwania do wyznaczania kolejnych „skał” po Piotrze, a to właśnie na tym milczącym założeniu opiera się rzymskokatolicka nauka o papiestwie. Ponadto, protestanci zwracają uwagę na kontekst słów Chrystusa, a więc na wyznanie Piotra o Jego boskości i mesjańskiej tożsamości. Na owym wyznaniu, nie zaś na strukturalnej łączności z papiestwem, opiera się wiara Kościoła. 

Sam apostoł Piotr przedstawiał się jako „również starszy” (1P 5:1), nie zaś jako nadzorca nad całym Kościołem. Nie przyjmował czci, którą otaczani są papieże: 

„Nazajutrz wszedł do Cezarei. Korneliusz oczekiwał ich, zwoławszy swych krewnych i najbliższych przyjaciół. A kiedy Piotr wchodził, Korneliusz wyszedł mu na spotkanie, padł mu do nóg i oddał mu pokłon. Piotr podniósł go ze słowami: Wstań, ja też jestem człowiekiem”. (Dzieje Apostolskie 10:24-26, Biblia Tysiąclecia)

 Był również oficjalnie napomniany przez apostoła Pawła za promocję błędnej teologii poprzez błędną praktykę. „Gdy następnie Kefas (Piotr) przybył do Antiochii, otwarcie mu się sprzeciwiłem, bo na to zasłużył”. (por. Galacjan 2:11-17, Biblia Tysiąclecia) 

Protestanci wyznają, że jedyną głową Kościoła jest Jezus Chrystus (Ef 1:22; Kol 1:18). Kościół nie posiada dwóch głów: widzialnej i niewidzialnej. W sferze organizacyjnej i strukturalnej w historycznych kościołach protestanckich zarządzanie jest gremialne (Prz 15:22). Osobami odpowiedzialnymi za nauczanie, sprawowanie sakramentów i zarządzanie kościołem są pastorzy, prezbiterzy i starsi, którzy gremialnie tworzą rady zborowe oraz prezbiterium lub konsystorz (1 Tm 3:1-7; Tyt 1:5-9). Decyzje podejmowane są również na synodach, w których delegatami są przedstawiciele kościołów lokalnych. 

ZASŁUGI 

Katechizm Kościoła Katolickiego oznajmia: 

„Nikt nie może wysłużyć sobie pierwszej łaski, która znajduje się u początku nawrócenia. Poruszeni przez Ducha Świętego, możemy wysłużyć sobie i innym wszystkie łaski potrzebne do osiągnięcia życia wiecznego, jak również koniecznych dóbr doczesnych”. (KKK 2027) 

Zgodnie z powyższym stwierdzeniem człowiek nie jest w stanie wysłużyć sobie tej pierwszej łaski, poruszającej wiarę iskry. Jednak później, będąc poruszonym przez Ducha Świętego, człowiek może wysłużyć nie tylko sobie, lecz także innym łaski koniecznie dla wzrostu i życia wiecznego. Jest wiele sposobów na zdobycie owych łask: odpusty, wypominki, msze w intencji dusz, udział w sakramentach, pielgrzymkach itd. 

Protestanci uważają, że człowiek jest zbawiony wyłącznie dzięki bezwarunkowej łasce. Uczynki, dzieła miłosierdzia, udział w sakramentach w żadnym stopniu nie przyczyniają się do jej wysłużenia. Są one raczej owocem zbawczej wiary, środkami umocnienia jej i więzi z Bogiem. Człowiek nie posiada żadnych zasług przed Bogiem, a zbawienie staje się udziałem człowieka wyłącznie przez wiarę (Sola Fide), która jest Bożym darem. Owa wiara widoczna jest w owocach – uczynkach, które są jej skutkiem, nie zaś środkiem zbawienia: 

„Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił. Jesteśmy bowiem Jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie dla dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował, abyśmy je pełnili”. (List do Efezjan 2:8-10, Biblia Tysiąclecia)  

KONKLUZJA 

Jako katolicy i protestanci powinniśmy traktować się wzajemnie z życzliwością i szacunkiem. W pewnych ważnych kwestiach moralnych i społecznych możemy iść ramię w ramię. Możemy współpracować w obronie chrześcijańskiej kultury przed bezbożnością sekularyzmu, czy zagrożeniami islamu. W parafiach katolickich bez wątpienia są nowonarodzeni chrześcijanie uwielbiający Boga. Czy jednak różnice pomiędzy protestantami a katolikami są nieistotne? Czy powinniśmy szukać jedynie tego, co łączy? Nie sądzę. Różnice nadal istnieją i wciąż mają duże znaczenie. 

Oczywiście niejednokrotnie chrześcijanie obu nurtów grzeszą przede wszystkim postawą względem siebie, pychą, brakiem chęci wzajemnego zrozumienia swoich stanowisk. Jednak odpowiedzią na grzeszny stosunek do bliźniego nie jest ignorancja lub pomijanie kluczowych różnic w nauczaniu obu nurtów w Kościele. Odpowiedzią jest życzliwy dialog we wzajemnym poszanowaniu. Uczciwe artykułowanie niekoniecznie musi oznaczać strategię wznoszenia murów między chrześcijanami. Niekiedy służy ono wzajemnemu zrozumieniu, a przez to zbliżeniu, lecz na fundamencie prawdy. 

Źródła:

Ateneum Kapłańskie, Zeszyt 2 IX-X 1960, 
Biblia Tysiąclecia, Pallotinum, Poznań-Warszawa 1980.
Katechizm Kościoła Katolickiego, Pallotinum, Poznań 1994.
Kevin DeYoung, Protestant and Catholic: What's the difference (thegospelcoalition.org z dn. 03.06.2018.)
Ludwik Grignion de Montfort, Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, Poznań 1947.
Sesja VI Soboru w Trydencie (literatura.hg.pl/caltride.htm z dn. 02.06.2019.)

Jeśli masz pytania na temat różnic pomiędzy katolicyzmem a protestantyzmem – napisz: bartosik7@gmail.com

Zapraszam również do zapoznania się z pozostałym wpisami na blogu w kategoriach PROTESTANTYZM i KATOLICYZM.