Treścią wyznania wiary są nie tylko prawdy o Bogu: Ojcu, Synu i Duchu Świętym. W skład Symbolu Apostolskiego (Credo) wchodzą również prawdy o Kościele. Brzmi to mało współcześnie i egzotycznie w dobie indywidualizacji wiary, negowania znaczenia Bożej wspólnoty, nacisku na osobiste doświadczenie. Znamy te stwierdzenia: „Mam Boga w sercu. Po co mi Kościół?”. „Kościół tworzą hipokryci, a ja nie chcę mieć z hipokryzją nic wspólnego”. „Dla Boga liczy się szczerość, a nie forma” itd.
Powyższe stwierdzenia równie dobrze
mogły padać w czasach Jezusa, jak i niedługo potem, gdy Kościół formułował
Credo Apostolskie. A jednak i Pan Jezus, i za Jego przykładem apostołowie wskazywali na
znaczenie Kościoła. I wskazywali na to znaczenie w taki sposób, że Kościół nie
jest dodatkiem do chrześcijańskiej wiary. To nie jest tak, że osobiście wierzę
w Jezusa i gdy tylko tego potrzebuję, to skorzystam z oferty i usług Kościoła.
Pójdę tam, gdy duchowo zgłodnieję, gdy zapragnę
muzyki, kazania, spotkania z ludźmi. W taki sposób czasami myślimy o rozrywce:
kinie, teatrze lub koncercie. Jak będę miał potrzebę obejrzenia, posłuchania
czegoś ciekawego to pójdę.
Pan
Jezus powiedział w Ewangelii Mateusza 16:18: „A ja ci powiadam, że
ty jesteś Piotr, i na tej opoce zbuduję
Kościół mój, a bramy piekielne
nie przemogą go”. Czyli Chrystus
rozpoczyna swoją misję od powołania do siebie dwunastu ludzi, którym mówi: „Nie
wy mnie wybraliście, ale ja was wybrałem” (J 15:16). Po Jego odejściu do nieba
tych dwunastu wraz z prorokami założyło fundament Kościoła, na którym my jako
żywe kamienie wznosimy tę duchową budowlę, świątynię Bożą, której kamieniem
węgielnym jest sam Chrystus (Ef 2:20). Zatem Kościół należy do Jezusa, nie do
nas. On go założył, odżywia go i prowadzi. Nie możemy o tym zapominać. Czasami
traktujemy Kościół jak własną organizację, która ma na celu zaspokajać nasze
oczekiwania na wzór baśniowej wróżki zębuszki. Sami sobie ustalimy, czy
spotykamy się online, czy fizycznie, w jaki dzień się gromadzimy, czy i w jakim
gronie sprawować Wieczerzę Pańską, czy też jak ma wyglądać nabożeństwo, by było
atrakcyjne dla ludzi z zewnątrz. Nie możemy w taki sposób traktować Kościoła,
nabożeństwa oraz ustanowień Pańskich (sakramentów). Kościół jest własnością
Chrystusa, Jego ciałem, co oznacza,
że to On nas do niego włącza i powołuje do służby Bogu i całemu ciału.