W Izraelu istniała przynależność na dwóch poziomach. Można było być Izraelitą zewnętrznie, a więc otrzymać znak obrzezania, uczestniczyć w nabożeństwach, śpiewać Psalmy i prowadzić w miarę porządne życie.
Ale jest jeszcze rzeczywistość wewnętrzna: obrzezanie serca. I ci, którzy go doświadczyli stanowią prawdziwy Izrael.
Tak samo dzieje się w Kościele. Można być chrześcijaninem członkiem Kościoła ochrzczonym na ciele, ale bez oczyszczenia serca. Dlatego owszem, nie lekceważymy zewnętrznych błogosławieństw i przywilejów, ale jednocześnie mówimy:
Jeśli się kto nie narodzi na nowo, nie może ujrzeć Królestwa Bożego (…) Jeśli się kto nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do Królestwa Bożego. Co się narodziło z ciała, ciałem jest, a co się narodziło z Ducha, duchem jest. (J 3:3-6).
Dlatego, że tylko ci, którzy są chrześcijanami wewnętrznie, a nie zewnętrznie mają odpuszczenie grzechów i zostaną zbawieni. Dlatego ufaj Jezusowi. Niech Twoja wiara będzie wiarą serca, a nie tylko zewnętrznej poprawności. Bo tylko ten, kto sercem wierzy, a ustami wyznaje, że Jezus jest Panem, będzie zbawiony. Amen.
