czwartek, 28 października 2021

Kazanie na Dzień Reformacji 2020

Kazanie z Niedzieli Reformacji 2020

List Rzymian 8:31-39 - Nietykalni

 Wczoraj mieliśmy Dzień Reformacji. Dziś mamy Dzień Wszystkich Świętych. Zastanawiałem się nad kazaniem, które tematyka mogłaby połączyć znaczenie i wymowę tych dwóch dni. I udało się.

Jednym z najważniejszych postulatów reformacji była kwestia pewności. A więc odpowiedź na pytanie: czy Bóg jest nam przychylny czy wrogi? W jaki sposób człowiek wierzący może być pewny, że Bóg jest po Jego stronie, że jest Jego Zbawicielem, a nie Sędzią? Skąd mam wiedzieć, że moje zbawienie jest pewne i że wytrwam w nim?

W Dniu Wszystkich Świętych chodzi o świętych, a więc społeczność chrześcijan, którzy odeszli w wierze i są w niebie oraz tych, którzy żyją w wierze tu na ziemi.


Co więc łączy kwestię pewności i świętych? Ano pewność świętych! Pewność świętych, nas chrześcijan, że Bóg jest Ci przychylny, że Cię strzeże, udzieli łaski wytrwania i że żadna okoliczność nie jest w stanie oddzielić nas od miłości chrystusowej.

Tekstem, który wybrzmiewa donośnie na ten temat jest urywek z Listu do Rzymian 8:31-39. I przeczytamy go teraz.

NIE MA POTĘPIENIA DLA ZBAWIONYCH

Niektórzy nazywają ten tekst kalwinistyczną częścią Listu do Rzymian. Ale nie dzielimy Biblii na takie sekcje. Nasza teologia powinna uwzględniać całość nauczania Pisma, również teksty, które wydają się stać w sprzeczności z naszym systemem teologicznym. Wówczas powinniśmy przemodelować nasz system teologiczny, by uwzględnić ich znaczenie. Nie licytujemy się których urywków jest więcej. Nie uważamy, że większość wypiera mniejszość, że część tekstów przeważa, więc tę mniejszość możemy usunąć. Interpretacja Biblii nie polega na demokracji: większość ma rację. Każdy ma rację! I jest to racja spójna, komplementarna.

List do Rzymian oznajmia, że Bóg zadekretował wszystko. Znamy ogólny cel Jego dekretów: dla Jego zawsze dobrych i świętych celów. Ale o wielu sytuacjach nie wiemy dlaczego w naszym życiu, w świecie mają miejsce pewne zjawiska lub wydarzenia. Ale choć nie rozumiemy, to wierzymy, że Bóg to uczynił, zaplanował i ma w tym jakiś cel.

Ten urywek, który przeczytaliśmy mówi o chwalebnej pewności człowieka, który sercem przylgnął do Chrystusa. Wcześniej w Liście do Rzymian Paweł mówi, że człowiek wierzący w Jezusa został pojednany z Bogiem, otrzymał zbawienie, został usprawiedliwiony przez wiarę, umarł wraz z Chrystusem dla grzechu, ożył z Chrystusem do nowego życia. I Paweł oznajmia w 8 rozdziale, że dla takich ludzi nie ma żadnego potępienia.

Przeto teraz nie ma żadnego potępienia dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie. - (List do Rzymian 8:1)

Tak zaczyna się 8 rozdział Rzymian. Nie ma potępienia. I kończy się tak samo tyle, że z jeszcze większą siłą. Jeśli są jakieś zasługi w kwestii naszego zbawienia – nie może być żadnej pewności. Nic dziwnego, że religie oparte na uczynkowości nie prowadzą do żadnej pewności zbawienia, ponieważ nigdy nie wiesz, czy ilość zasług jest wystarczająca. Aby nasze zbawienie było pewne, to musi być łaska, wolna łaska – łaska plus nic więcej.

Paweł nie mówi tutaj, że fajnie by było aby nie było potępienia. Nie. Pewność zbawienia i jego nieutracalności to jego konkluzja, a nie nadzieja.  Byliśmy w stanie śmierci, oddzieleni od Boga, bez nadziei. ALE Bóg posłał Syna za nasze grzechy. Jesteśmy nowymi stworzeniami. Mamy nowe życie. Zmartwychwzbudzony Chrystus już nie umiera. Dlatego jeśli my powstaliśmy z Nim do nowego życia – również nie umrzemy na wieki. Umrzemy fizycznie, lecz nie umrzemy duchowo.

Nie ma żadnego potępienia dla narodzonych na nowo, ponieważ kara została w pełni poniesiona przez Jezusa. Jego dzieło jest pewne. Potępienie dokonało się w historii. Nie zapominamy, że potępienie jest realne i straszliwe. Lecz pamiętamy i wierzymy, że wziął je na siebie Jezus. Dlatego ty jesteś wolny od potępienia.

To jest Dobra Nowina, to Ewangelia. To nasza pewność. W czego ona wynika? Z zakończonego i doskonałego i skutecznego dzieła Jezusa. I zapewniają nas o tym obietnice Pisma Świętego, a więc prawdomównego Boga. Bóg nie kłamie. Dotrzymuje obietnic.

STRESZCZENIE TEKSTU

Paweł stosuje jedną ze swoich ulubionych argumentacji w stylu: „o ileż więcej”, „o ileż bardziej”, „skoro to, to jakżeby nie tamto”. Skoro Bóg jest z nami, to któż przeciwko nam? Czego mamy się lękać? Jeśli Bóg z nami, to nie ma niczego ponad Boga, nie ma siły, która po drugiej stronie byłaby potężniejsza. I dalej: skoro Bóg dał nam swojego Syna, to jakżeby nie miał darować nam grzechów? Dał nam to, co najcenniejsze, to jakżeby miał teraz nie dać nam czegoś mniejszego? Skoro Bóg nie powstrzymał swojego Syna ze względu na nas, to dlaczego miałby się powstrzymywać przed darowaniem nam grzechów (w. 32)?

Skoro posłał Syna to jak może nam coś wypominać? Właśnie po to posłał Syna! Więc jak może potępiać wierzących w Niego?

Kto będzie oskarżał wybranych Bożych? (w.33). To słowo wybrany Boży pojawia się wiele razy w NT. Tak Pismo nazywa chrześcijan. Wybrani Boży. Jesteś wybrany. Nie dlatego, że ty coś uczyniłeś i Bóg postanowił w odpowiedzi nazwać cię wybrańcem. Nie. Jesteś wybrany zgodnie z łaskawym, suwerennym, przedwiecznym, miłosnym postanowieniem Boga. Wybrany do czego? Do zbawienia, do wspólnoty z Bogiem, do bycia świętym.

A skoro jesteś wybrany przez Boga, to jak ktokolwiek może Cię oskarżyć? Bóg usprawiedliwia wybranych, a nie oskarża. Nikt nie może Cię oskarżyć i potępić ponieważ Chrystus umarł, zmartwychwstał i jest po prawicy Boga i wstawia się za nami (w.34). Czyli Jezus modli się o nas. A robi to, ponieważ nas kocha (w.35).

W 35 wersecie pojawia się słowo miłość. I tym musimy cały czas pamiętać, że wybranie, to Boże postanowienie to nie żadna teologia, doktryna predestynacji, coś suchego… To Boża miłość. Musimy mówić o naszym wybraniu, Bożych dekretach względem zbawionych, nas w kategoriach miłości. To nie jest tak, że Bóg sobie wybierał na chybił trafił jak nauczyciel w dzienniku wywołuje do odpowiedzi: A teraz ty!

Nie. To Boża miłość, miłość Chrystusowa. Zatem kiedy nawrócony pyta: czy mogę utracić zbawienie, w rzeczywistości pyta: czy coś, ktoś może odłączyć mnie od miłości chrystusowej? Czy coś może odłączyć mnie od Pasterza? Czy Pasterz może utracić jakąkolwiek ze swoich owiec?

I Paweł wymienia to wszelkie okoliczności, wydarzenia w przyrodzie i kosmosie, które przychodzą mu na myśl, by zapewnić Ciebie i mnie, że nie ma takiej siły.

COŚ MIĘDZY BOŻĄ MIŁOŚCIĄ A NAMI

Co więc może stanąć między nami a tą miłością? Jest to pytanie retoryczne, a odpowiedź brzmi absolutnie nic (w. 35). Nic nie może stanąć między Bogiem a tobą. Nie ma bariery między tobą a Jezusem, więc nie ma bariery między tobą a potępieniem.

Aby wyjaśnić sprawę, Paweł przegląda listę potencjalnych rywali, rzeczy, które mogą chcieć wbić klin między wierzącego a Chrystusa, aby zrobić miejsce na potępienie. Tak jakby mówił: „No to wyprowadź swoich mistrzów. Wyprowadź swoja armię. Przyprowadź cokolwiek co możesz. Proszę. Przyjrzymy się temu”.

Męka? Rozpacz? Prześladowanie? Głód? Nagość? Niebezpieczeństwo? Miecz? Cytuje tu Psalm 44. Możemy być uważani za owce ofiarne, możemy codziennie doświadczać bólu, cierpienia, ale w tym wszystkim zwyciężamy przez tego, który nas umiłował.

Czyli wiara nie oddala od nas cierpień, problemów, kłopotów. Wiara sprawia, że zwycięsko przez nie przechodzimy. Robi to w zasadzie Bóg używając naszej wiary jako oręża, broni.

Paweł wymienia różne niebezpieczeństwa. A więc nie przeczy ich istnieniu.  Tak to są zagrożenia. Bycie dzieckiem Bożym nie chroni nas przed nimi. Paweł zna dobrze niedole i utrapienia. Doświadczył ich. Ale wie, że nie wyrwą nas od miłości Bożej. Mogą spaść na nas. Ciosy. Ale nie zdołają uczynić jednego: poddać w wątpliwość Bożej miłości.

Paweł jest przekonany o zwycięstwie wierzących, dlatego wymienia inną listę przeciwników, nawet bardziej obszerną niż pierwsza (w. 38-39).

Ani śmierć, ani życie, żadne inne moce… Nic. Nic, co dzieje się teraz, nie może tego zrobić, ani też nic, co mogłoby się wydarzyć w przyszłości (w. 38). Wysokie rzeczy nie mogą tego zrobić, a głębokie rzeczy nie mogą tego zrobić (w. 39).

A żeby wypełnić listę, nic stworzonego nie może tego zrobić (w. 39). Człowiek. Ty sam? Czy Paweł o czymś zapomniał? Czy coś pominął?

Czy wymienił wszystko, ale gdzieś na tyłach zamku twojej duszy znajduje się otwarta i niestrzeżona brama? Nie. Zaufajmy Pawłowi. Spójrzmy na jego argumentację. Nie możesz czegoś dodać do jego listy i powiedzieć, że akurat ta rzecz, ta osoba, ta możliwość może oddzielić cię od miłości Jezusa. Nie możemy tego zrobić, ponieważ Paweł o niczym nie zapomniał. Wymienia wszystko, co mu przychodzi na myśl.

Czyli Apostoł bierze nas na sąd. Widzi wielu oskarżycieli, którzy mają wiele zarzutów i oskarżeń. Nie stanowią jednak zagrożenia, bo ci, których chcieliby oskarżać i skazać należą do wybranych Bożych i nie podlegają oskarżeniu. Nie dlatego, że Bóg jest wybiórczy w sądzie, lecz dlatego, że sąd już został wymierzony. Bóg nie dopuszcza do oskarżenia chrześcijan.

NIETYKALNY

Ważne jednak, abyśmy cały czas pamiętali o kim mówi. Aby jego argumentacja zadziałała musimy pamiętać, że nie mówi tu o obietnicach dla wszystkich, którzy zostali ochrzczeni, wyznają wiarę, chodzą na nabożeństwa, są członkami Kościoła. Pośród braci mogą być fałszywi bracia. Pośród owiec mogą być kozły, które przyodziały i nałożyły na siebie wełnę owiec. Paweł mówi tu o ludziach, których wymienia w wersetach 29-30.

Każdego, kogo zna, przeznaczył, tego i zachowa i uwielbi. Czy wszyscy staną się podobni do obrazu Chrystusa? Nie. Nie wszystkich Bóg poznał. Poznał w hebrajskim sensie, co oznacza serdecznie umiłować, jak w małżeństwie.

Każdego, kogo powołał przez Ewangelię, usprawiedliwił i obdarzył chwałą. Wszystko to jest w czasie przeszłym. Ani jeden z tych ludzi, na których spoczęła Boża miłość w Jezusie nie może nie dotrzeć do nieba.

Zatem nie ma tu mowy o nominalnych wierzących lub tych, którzy przejawiali jakieś podobieństwa do owiec. Nie mówi o tych, którzy myślą, że są chrześcijanami, mają wierzących rodziców.

Nikt nie powinien być zdziwiony jeśli ktoś z tych ochrzczonych członków Kościoła odpadnie. Takie rzeczy działy się w Biblii, historii i teraźniejszości i będą się działy, póki Oblubienica, Kościół nie będzie w pełni oczyszczona. Takie rzeczy muszą się dziać i choć smutne, bolesne, to często objawiają różnicę między owcami a kozłami.

Ale Paweł nie mówi o takich ludziach. Nie mówi o wierzących powierzchownie, nieodrodzonych, nienarodzonych na nowo.

Mówi o przeznaczonych, skutecznie pociągniętych przez Ducha Świętego, usprawiedliwionych, którzy zostaną uwielbieni. Mówi o łańcuchu zbawienia, ludziach, w których Bóg zaczął dzieło i z pewnością je dokończy.

Bóg nie zaczął dzieła zbawienia w Twoim życiu, by je w pewnym momencie pozostawić, przerwać. Nie posłał Syna, by umarł za Ciebie, a następnie stwierdzić, że jednak taka ofiara to była przesada.

POCIĄG

Zbawienie można przyrównać do pociągu, a zbawionych do pasażerów. Jeśli pasażera można zwieść, oszukać, by wysiadł z pociągu przed końcową stacją, to argument Pawła jest w rozsypce. Paweł mówi, że masz w pociągu imienny bilet, własne siedzenie. Niektórzy będąc kuszeni mogą podchodzić do wyjścia, niektórzy mogą otwierać drzwi, niektórzy mogą zabłądzić w pociągu gdzieś w dalszym wagonie lub na korytarzu.

Ale mają nadal bilet i swoje miejsce.

Będą oskarżenia, że grzeszymy więc jakże możesz mówić, że nadal jesteś w tym pociągu. Owszem, grzeszymy, lecz moja wiara nie jest we mnie, lecz w Ewangelię. Tam jest skuteczność, tam jest źródło mojej pewności. Ta Ewangelia to nie przyzwolenie na grzech. To podstawa przebaczenia moich upadków i jednocześnie siła, bym powstał i szedł naprzód.

Czasami wierzący również trapią się czy na pewno jestem zbawiony. Tak było ze mną (historia z życia).

Możemy upadać, możemy słabnąć, może mieć kryzysy. Ale nie będziemy powaleni. Mamy obietnicę. Chwyćmy się jej. Odpowiadaj oskarżycielowi diabłu obietnicami Słowa, ale i sobie samemu. Któż mnie odłączy od miłości Chrystusa? Oszalałeś?! Nie ma niczego takiego! 

WOLNA WOLA

Ktoś może zapytać, czy są jakieś rzeczy, które mogłyby skłonić kogoś do skorzystania z wolnej woli, by wysiadł z pociągu? Możemy powiedzieć, że są różne rzeczy wokół nas, które mogą sprawić, że człowiek odrodzony podjął decyzję, by opuścić pociąg, by wyszedł przed czasem. Co mogłoby spowodować, że człowiek podejmie taką decyzję? Np. ucisk, udręka, prześladowania, głód, nagość, niebezpieczeństwo, miecz, śmierć, życie, wysokość, głębokość, anioły, księstwa lub moce.

Te rzeczy mogą zachwiać każdym. Ale co Paweł o nich pisze? Nie są w stanie nas odłączyć od miłości Chrystusa! Ponieważ ten, który Cię wybrał, odrodził, powołał, usprawiedliwił jest większy! On czuwa nad Tobą i strzeże Cię. Jeśli ktoś jest poznany przez Boga – jest bezpieczny.

Jak więc się upewnić, że mowa jest o tobie. Paweł w listach wymienia charakterystykę ludzi wybranych. Tak jak o owcy możemy powiedzieć, że są pewne cechy owcy. Owca jest zwierzęciem stadnym, lgnie do pasterza, ucieka przed wilkiem, karmi się zieloną soczystą trawą i pije świeżą wodę. Tak samo możemy mówić o owocach wybrania, o przemienionym życiu tych, którzy zostali narodzeni na nowo.

Są chwilowi fani kościoła - ludzie muśnięci Duchem.

Mówi o nich Hbr 6:4-6

Jest bowiem rzeczą niemożliwą, żeby tych - którzy raz zostali oświeceni i zakosztowali daru niebiańskiego, i stali się uczestnikami Ducha Świętego, i zakosztowali Słowa Bożego, że jest dobre oraz cudownych mocy wieku przyszłego - gdy odpadli, powtórnie odnowić i przywieść do pokuty, ponieważ oni sami ponownie krzyżują Syna Bożego i wystawiają go na urągowisko. 

Byli oświeceni, coś skosztowali, mieli udział w duchowych błogosławieństwach jak wszyscy w Izraelu, którzy przeszli przez Morze, jedli mannę, doświadczali obecności Boga w obłoku i w cudach. To jeden rodzaj ludzi: muśnięciu Duchem, lecz nie narodzeni na nowo. I drugi rodzaj to ludzie przemieni Duchem.

Paweł mówi, że Duch Święty świadczy z duchem naszym, że dziećmi Bożymi jesteśmy. Duch przekonuje cię, że jesteś nowym stworzeniem, że twoje pragnienia, tęsknoty, wartości są inne niż świata. Duch przekonuje cię, że możesz wołać Abba Ojcze.

WIĘCEJ NIŻ ZWYCIĘZCY

Jezus umarł, by zwyciężyć świat. Byśmy i my umarliśmy w tym samym celu. Jezus powstał z martwych, byśmy narodzili się na nowo i by świat został odnowiony.  Wierzymy w odnowienie świata. Narzędziem prowadzącym do zwycięstwa jest nasza wiara. To nasz oręż. Nie strategie kompromisu ze światem. Wiara.

"Bo wszystko, co się narodziło z Boga, zwycięża świat, a zwycięstwo, które zwyciężyło świat, to wiara nasza" (1 List Jana 5:4).

Gramy w ataku. Bramy piekielne nie przemogą Kościoła. I nie mówimy tu o jakimś niewidzialnym duchowym zwycięstwie w siedemnastym wymiarze w jakimś nieznanym miejscu, którego nikt nigdy nie odnajdzie. Nie mówimy o nibylandii i tam sobie możemy zwyciężać. Nie. Mówimy o świecie. Tym miejscu, tym mieści, kraju. Modlimy się co tydzień: Przyjdź Królestwo Twoje. Nie modlimy się pociągnij nas stąd do Twojego Królestwa, lecz niech tu na ziemi Twoje Królestwo przyjdzie w pełni. I wierzymy, że tak się stanie. Nie poprzez wrzaski, krzyki, agresję. Wierzymy, że ziemię odziedziczą cisi, a nie wulgarnie wściekli i krzykliwi.

Diabeł drży na widok Jezusa. Smok wścieka się w Księdze Apokalipsy i chce zniszczyć potomstwo kobiety, a więc wierzących. Niewiara panikuje, gdy chrześcijanie używają wiary. Róbmy swoje z podniesioną głową.

PODSUMOWANIE

1. W skrócie ten urywek można podsumować słowami:  Bóg jest z nami. I będzie z nami. Oznacza to, że Bóg przyznaje się do nas i jest po naszej stronie.

Bóg jest za nami. Skąd wiemy? Bo nawet Syna nie oszczędził. Mamy więc wielki dowód. Sam Bóg poniósł za nas ofiarę. Jak ktoś może mówić, że Bóg nie jest z nami, że Bóg go opuścił? Gdyby chciał cię opuścić – nie posłałby Syna dla ciebie!

Nie ma bardziej pocieszającej prawdy, że Bóg jest z nami i za nami. Tak trudności będą, ale Bóg jest z nami. Możemy być narażeni na największe akty przemocy. Ale Bóg jest za nami.

2. To śmieszne jest sądzić, że ktokolwiek mógłby pokusić się o wniesienie oskarżenia przeciwko nam i liczyć na sukces? Skoro Bóg sam przez własnego Syna nas oczyścił z grzechów, winy i kary, to jak może nas potępić?

To daje niesamowity komfort w walce z siłami zła wokół nas, ale i w walce z własnym grzechem i cierpieniami w naszym osobistym życiu. Boża miłość jest wieczna. Jeśli nas ukochał w Jezusie to nie po to, by za chwilę przestać nas kochać.

3. Bóg stoi po naszej stronie. Nie w tym co robisz, nie we wszystkich sporach i poglądach. Stoi po naszej stronie ponieważ zobowiązał się, że nas zachowa. Nic nie może wziąć góry nad Jego postanowieniami. Nikt nie może pokrzyżować Jego odwiecznych planów. Jego zamiary względem nas z pewnością się spełnią i żadne okoliczności tego nie odmienią.

4. W praktyce oznacza to, że możemy przeżyć życie w pewności, nadziei i radości, a nie w trwodze. Bóg jest z nami. Jego zbawienie jest skuteczne. Kiedy napawają nas niepewności, zwątpienie – jak kiedyś mnie spójrz na Jezusa. Kiedyś bałem się, że Bóg odwrócił się ode mnie, ale zapomniałem o Jego obietnicy.

Kiedy więc upadniesz, to nie spoglądaj na siebie, w głąb siebie. Spoglądaj poza siebie. Na krzyż. Tam jest źródło pewności, twojej wartości, radości. Nie w psychoanalizie, twojej przeszłości.

Obraz H. Seidela – uczniowie ciągną sieci, ale nie własnymi siłami to robią. Jezus siedzi na dziobie łodzi. Ręce Jezusa ich przenikają i wraz z nimi wyciąga sieci. Uczniowie sami są słabi. Ale odnosimy zwycięstwo dzięki Jezusowi.

Ps 118:15-16 

Okrzyk radości i wybawienia w namiotach sprawiedliwych: Prawica Pana odnosi zwycięstwo, Prawica Pana podniesiona, Prawica Pana odnosi zwycięstwo. 

1 Jn 5:4-5

Bo wszystko, co się narodziło z Boga, zwycięża świat, a zwycięstwo, które zwyciężyło świat, to wiara nasza. A któż może zwyciężyć świat, jeżeli nie ten, który wierzy, że Jezus jest Synem Bożym?