Dzień Zesłania Ducha Świętego był wyjątkowym dniem. Niestety wokół Pięćdziesiątnicy panuje sporo nieporozumień. Nie do końca może wiemy dlaczego to wydarzenie jest zaakcentowane w kalendarzu kościelnym, a w Kościołach panuje tak wiele nieporozumień wokół osoby oraz darów Ducha Świętego.
Myślę, że odpowiedzi możemy szukać w fakcie, że Duch Święty jest najbardziej tajemniczą osobą Trójcy Świętej. Jego działanie przyrównane jest do wiatru, ognia, wody… Stąd niektórzy utożsamiają Jego działanie z wyłącznie z emocjami i doświadczeniem.
Nie chcę przez to powiedzieć, że samo doświadczenie musi być czymś złym. Przeciwnie: życie wiarą to doświadczanie Boga. Jesteśmy istotami emocjonalnymi i jest to dobre – takimi stworzył nas Bóg. Lecz nie powinniśmy podążać za doświadczeniem, którego nie mamy chęci poddawać interpretacji. To Słowo Boże, nie doświadczenie, jest naszym kompasem i najwyższym autorytetem. Upadek człowieka w Ogrodzie zaczął się od postawienia doświadczenia ponad Bożym Słowem ("a gdy zobaczyła...").
Dlatego potrzebujemy biblijnej odpowiedzi na pytanie: Czym było Zesłanie Ducha Świętego? Dlaczego jest to ważne wydarzenie? Jakie ma ono (i osoba Ducha Świętego) znaczenie dla nas dziś?
Przypomnijmy sobie co stało się w ten dzień. Oto Pan Jezus odszedł do nieba po 40 dniach od zmartwychwstania. Powiedział jednak uczniom, aby nie oddalali się od Jerozolimy, lecz oczekiwali spełnienia obietnicy zesłania Ducha Świętego. I oto 50 dni po zmartwychwstaniu, gdy byli zebrani w Jerozolimie, Duch Święty zstąpił i napełnił zgromadzonych. Znakiem Jego obecności były języki ognia, które pojawiły się nad głowami zgromadzonych, tak iż zaczęli mówić językami narodów. Dla wielu świadków było to dziwne wydarzenie i doświadczenie. Zaczęli podejrzewać, że upili się winem. Piotr jednak powstał i wyjaśnił to, co się dzieje. Zaczął od tego, że jest za wcześnie na picie wina. Lecz tutaj ma miejsce spełnienie proroctwa Joela z 3 rozdziału. Jest to więc spełnienie prorockiej zapowiedzi o zstąpieniu Ducha Świętego w skali wcześniej niespotykanej – na ludzi różnego pochodzenia i w różnym wieku.
Zatem Pięćdziesiątnica była zapowiada przez proroka, ale i związana z dziełem Jezusa, ponieważ sam Pan powiedział, że Duch Święty nie może zstąpić jeśli On najpierw nie odejdzie, nie uda się do nieba.
Niestety dziś jest wiele nieporozumień jeśli chodzi o zrozumienie tego wydarzenia. Najczęstszym błędem jest przekonanie, że Pięćdziesiątnica opisana w 2 rozdziale Dziejów Apostolskich była jedną z wielu Pięćdziesiątnic w historii, po prostu zainaugurowała wiele innych podobnych wydarzeń, które miały i mają miejsce w Kościele.
Oczywiście Duch Święty działa, wyposaża, napełnia wierzących, prowadzi Kościół. Nie mówimy więc o działaniu Ducha w przeszłości, tak jak nie mówimy o działaniu Jezusa w przeszłości. Kiedy jednak mówimy o takich wydarzeniach jak wcielenie, ukrzyżowanie, zmartwychwstanie, wniebowstąpienie czy właśnie zesłanie Ducha Świętego, to mówimy o niepowtarzalnych, obiektywnych wydarzeniach, które nie odbywają się co jakiś czas w historii. One należą do fundamentów Bożego dzieła odkupienia. Ich skutkiem jest natomiast zbawienie wierzących, wyposażenie do dzieła ewangelizacji, czynienia uczniów, uświęcenia, dojrzałości, odwagi... Czyli Duch Święty działa dziś, Jezus działa dziś, Ojciec działa dziś. Lecz nie mówimy, że coś jest nowym Betlejem, nową Golgotą, nowym Wniebowstąpieniem, nową Pięćdziesiątnicą. Zstąpienie Ducha (Pięćdziesiątnica) jest jedno. Wiele razy natomiast możemy być napełniani Duchem Świętym, tak jak wielokrotnie człowiek może zasmucać Ducha Świętego.
Można to przyrównać do zaślubin. Małżeństwo zawiera się raz. Natomiast wiele razy, już po zawarciu ślubu, mąż i żona mogą doświadczać wspaniałych rzeczy, okazywać sobie miłość, rozniecać na nowo ogień, który może przygasać. Ale nie mówimy o nowych zaślubinach. One się wydarzyły i wszystko, co ma miejsce od tego dnia – jest skutkiem tego faktu, wynika z niego.