czwartek, 17 lipca 2025

Co sprawia, że kazanie jest kazaniem, a nie przemówieniem?

John Barach 

Jakiś czas temu pewna osoba zapytała mnie : „Co sprawia, że kazanie jest kazaniem, a nie tylko przemówieniem?”. 

Oto kilka moich przemyśleń: 

(1) Przede wszystkim chodzi o kontekst. Kazanie odbywa się w kontekście całego nabożeństwa, które jest odnowieniem przymierza Boga ze swoim ludem. 

W Starym Przymierzu to odnowienie przymierza odbywało się poprzez ofiary, które zawsze odbywały się według pewnego schematu: nałożenie rąk na zwierzę (utożsamienie go z wiernym) i przelanie jego krwi (dla oczyszczenia z grzechu); wstąpienie zwierzęcia na ołtarz (poświęcenie go Bogu) oraz posiłek (albo Bóg spożywał całość, albo Bóg i kapłani, albo Bóg i wierny). 

Kiedy wszystkie rodzaje ofiar były składane Bogu, działo się to w określonej kolejności: najpierw była ofiara za grzech (oczyszczenie z grzechu); następnie składana była ofiara wstępująca (błędnie tłumaczona jako ofiara całopalna, podkreślająca poświęcenie Bogu, ponieważ całe zwierzę było zamieniane w dym, który się unosił), na końcu była ofiara pojednania (z posiłkiem, podkreślająca komunię z Bogiem). 

Bóg nauczył więc Izraela zbliżać się do Niego według pewnego schematu: oczyszczenia, poświęcenia i komunii. Postrzegam to jako wzór do naśladowania dla Kościoła: Bóg nas wzywa, my zaś zbliżamy się do Niego; wyznajemy nasze grzechy, a Bóg nas oczyszcza, ogłaszając, że nasze grzechy są odpuszczone; jesteśmy poświęceni Bogu, słuchając Jego Słowa, które rozcina nas jak ofiarę, a my odpowiadamy naszą daniną (ofiarą) i modlitwami (niczym kadzidło); następnie obcujemy z Bogiem przy Stole Pańskim (w każdą niedzielę), po czym On posyła nas ze słowami błogosławieństwa.

Kazanie wpisuje się w ten kontekst. Najpierw słuchamy Słowa Bożego, najlepiej czegoś więcej niż tylko krótkiego urywka. Następnie słyszymy wyjaśnienie i wykład Słowa Bożego. 

Ale słuchamy Słowa jako lud Boży. Kazanie nie jest ewangelizacją. Nie jest skierowane do ludzi ze świata. Nie jest skierowane do niewierzących. Jest skierowane do ludu Bożego, ludu przymierza Boga – zgromadzenia Jezusa Chrystusa – który zebrał się w odpowiedzi na Boże powołanie, który wyznał swoje grzechy i otrzymał przebaczenie, a który teraz słucha Słowa Bożego, aby zostać przez nie przemienionym w żywą ofiarę, przyjemną Bogu. 

Kazanie ma zatem cel. Prowadzi nas do Stołu. Paweł oczekuje, że będziemy spożywać Wieczerzę Pańską w każdą niedzielę, tak jak czyniono to w pierwotnym Kościele (według Dziejów Apostolskich). Kazanie to rozmowa przy stole, pastor przemawia do ludzi, którzy gromadzą się na ucztę. 

Potem zaś, po wysłuchaniu Słowa i wspólnym spożyciu uczty, wstajemy i idziemy do świata. Kazanie nie służy tylko do przekazywania informacji; Jego celem jest to, abyśmy wyszli z nabożeństwa, będąc przygotowani do misji. 

(2) Kazanie jest wykładem Pisma Świętego. Nie chodzi tu o to, by pastor – ani ktokolwiek inny – dzielił się swoimi opiniami, wygłaszał bez ogródek swoje uwagi na każdy ważny temat, opowiadał zabawne historie itd. Zadaniem pastora w kazaniu jest przekazywanie ludowi Bożemu tego, co Bóg mówi do niego w swoim Słowie. 

Kazanie nie jest też wielkim wydarzeniem retorycznym, mającym na celu popisanie się elokwencją pastora. Celem wiernego pastora nie jest zachwycanie ludzi sobą ani swoimi umiejętnościami, lecz staranne i wierne wyjaśnianie Słowa Bożego. 

(3) Kazanie jest dobrą nowiną. Oczywiście, może poruszać kwestię grzechu, tak jak robi to Pismo Święte. Może poruszać dowolny temat, o którym mówi Biblia. Jednak dominującą nutą kazania powinna być radość, ponieważ jest ono głoszeniem dobrej nowiny o Jezusie Chrystusie. 

Jezus naucza nas, że całe Pismo Święte mówi o Nim, dlatego gdy głosimy, powinniśmy pokazywać, w jaki sposób ten fragment z Księgi Rodzaju, niejasne prawo z Księgi Kapłańskiej, ta historia z Drugiej Księgi Królewskiej, szczegół budowy świątyni z Księgi Kronik i tak dalej, wszystkie one odnoszą się do Chrystusa, a następnie do nas w Nim. 

(4) Kazanie ma oficjalny charakter. Duchowny jest obecny na mocy powołania Jezusa Chrystusa, aby przemawiać w Jego imieniu do Bożego ludu. Podczas całego nabożeństwa pastor reprezentuje Jezusa, przemawiając do Ojca w imieniu ludu lub w imieniu Jezusa do Jego oblubienicy. 

Paweł mógł zatem powiedzieć, że Jezus przybył do Efezjan i głosił im pokój, mimo że sam Jezus nie udał się do Efezu. Jezus głosił za pośrednictwem apostołów. 

Paweł mógł również napisać w Liście do Rzymian 10 (w dosłownym tłumaczeniu): „Jakże uwierzą w Tego, którego nie słyszeli? I jakże usłyszą [Go = Jezusa] bez głosiciela?”. Mowa jest tu o kaznodziejstwie misyjnym, ewangelizacji, ale myślę, że odnosi się to do wszelkiego rodzaju kazań.

Kiedy słyszymy dobrą nowinę o Jezusie Chrystusie, nie jest to tylko głoszenie pastora. Nie twierdzę, że to, co mówi pastor, jest natchnione przez Boga. Pastorzy oczywiście mogą się mylić. Czasami, kiedy głoszę, pewne rzeczy przedstawiam nieśmiało. Nie ma nic złego w powiedzeniu: „Wydaje mi się…” lub „Oto jedna z możliwości, ale bardziej prawdopodobna…”. 

Ale kiedy pastor wiernie głosi dobrą nowinę o Jezusie, powinniśmy zdawać sobie sprawę, że sam Jezus mówi do nas, obiecuje nam siebie, wzywa nas do zaufania i wierności Jemu. 

Znów, dlatego tak ważne jest, aby pastor wiernie przedstawiał Słowo – co wymaga modlitwy i studiowania – zamiast mówić to, co mu się podoba. Jeśli reprezentuje Chrystusa, to chce, aby ludzie słuchali Jezusa, a nie skupiali się na nim lub dali się zwieść opiniom, przedstawianym jako Chrystusowe.